Nieuczciwa konkurencja: tolerowanie naruszenia prawa może prowadzić do jego utraty

W dzisiejszej - niezwykle konkurencyjnej - rzeczywistości rynkowy sukces produktu wymaga dobrego pomysłu, pracy oraz niemałych nakładów finansowych. Na sukces składa się wiele czynników. Obok jakości równie ważne (a może nawet ważniejsze) jest zbudowanie pozytywnych wyobrażeń odbiorców o produkcie. Osiąga się to poprzez odpowiednio atrakcyjną rynkową wizualizację produktu (najczęściej opakowanie), a następnie jego długotrwałe pozycjonowanie rynkowe za pomocą skutecznych narzędzi marketingowych.

Rynkowa szata produktu, który znalazł uznanie u konsumentów, może jednak łatwo stać się łupem konkurencji. Prościej jest bowiem wykorzystać motywy już znane i kojarzone przez konsumentów, aniżeli od podstaw i mozolnie budować odbiór nowego produktu w świadomości konsumentów. I nie mówię tutaj o tzw. niewolniczym naśladownictwie, które w aktualnej praktyce rynkowej pojawia się rzadko, ale o subtelnym nawiązaniu do produktu konkurencji, przejęciu ogólnego podobieństwa, np. poprzez przejęcie wiodącego motywu opakowania, analogiczne kompozycyjne ujęcie elementów wystroju opakowania, czy też przejęcie charakterystycznej kolorystyki.

Nieuczciwa konkurencja

Prawo daje nam narzędzia obrony przed takimi praktykami. W doktrynie jak i w orzecznictwie jako jeden z czynów nieuczciwej konkurencji wymienia się wykorzystanie cudzej renomy przy wprowadzeniu swego produktu na rynek, m.in. przez zbliżenie wyglądu opakowań lub etykiet swoich produktów do wyrobów konkurenta, wykorzystanie cudzej idei, inwencji co doprowadziło do określonego rezultatu, bez dokonywania odpowiednich nakładów finansowych. W wyroku z dn. 02.01.2007 r. (V CSK 311/06, SIP Legalis), Sąd Najwyższy stwierdził, że sprzeczne z dobrymi obyczajami (art. 3 ust. 1 ustawy o z dn. 16.04.1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji) jest wprowadzenie do obrotu gospodarczego wyrobu rodzajowo tożsamego z istniejącym na rynku wyrobem innego producenta, jeżeli przyciągnięcie uwagi klientów nastąpiło w wyniku podobieństwa opakowań, wywołującego pozytywne skojarzenia z utrwalonym w świadomości klientów wizerunkiem towaru wcześniej wprowadzonego do obrotu.

Trzeba działać szybko

Z działaniami zmierzającymi do zahamowania bezprawnych działań nie możemy jednak zbyt długo zwlekać. Praktyka rynkowa pokazuje tymczasem, że nieuczciwe działania konkurencji są bagatelizowane, a dopiero gdy konkurencyjny produkt wyraźnie oddziałuje na słupki sprzedaży naszego, zapada decyzja o podjęciu kroków prawnych. Nie reagując jednak odpowiednio szybko doprowadzamy do utrwalenia pewnego wzorca postępowania. Skutkiem bezczynności w zakresie niezwłocznej obrony swoich interesów może być bowiem długotrwałe funkcjonowanie na rynku opakowania zawierającego podobne elementy, które z czasem uzyskuje samoistną rozpoznawalność oraz utrwala się na rynku. Wystąpienie z roszczeniami dopiero wówczas z duża dozą pewności okaże się bezskuteczne. Tak było np. w przypadku głośnego sporu producenta przyprawy uniwersalnej „Vegeta” z producentem przyprawy „Kucharek”. Sądy rozstrzygając kilkuletni spór, ostatecznie stwierdziły, że można odmówić uznania za czyn nieuczciwej konkurencji zachowania, które formalnie wskazuje na naruszenie zasad uczciwej konkurencji, ale w danych okolicznościach trudno je uznać za sprzeczne z dobrymi obyczajami. Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dn. 24.05.2007 r., stwierdził, że działanie producenta „Kucharka” mogło naruszać dobre obyczaje, gdyż na skutek identycznego ujęcia kolorystycznego opakowania oraz podobnej kompozycji zbliżonych co do treści elementów graficznych, takich jak postać kucharza i zestaw bukietu warzyw, mogło dojść do przyciągnięcia uwagi konsumentów z uwagi na wywołanie skojarzeń z opakowaniem „Vegety”. Roszczenia producenta Vegety zostały jednak ostatecznie oddalone, ponieważ wytwórcy Vegety nie podjęli szybkiej reakcji na mogące ewentualnie wprowadzić w błąd oznaczenie Kucharka, a wystąpili z powództwem po upływie około ośmiu lat od wejścia na rynek produktu ze spornym oznaczeniem (wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku zdn. 24.05.2007 r., V ACa 328/07, SIP Legalis).


Aneta Pankowska

Radca prawny

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

    Nie dodano jeszcze żadnego komentarza. Bądź pierwszy!!

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika