...przyjmując obiektywny miernik staranności, której należy wymagać od każdego pełnomocnika należycie (...)
...przyjmując obiektywny miernik staranności, której należy wymagać od każdego pełnomocnika należycie dbającego o interesy swojego mocodawcy, adwokat winien był w takiej sytuacji poczynić wszelkie starania, by skorzystać z pomocy osób zatrudnionych przez spółkę
Uzasadniając brak winy adwokat podał, iż przyczyną uchybienia terminowi była jego nagła choroba. Jak wywodził, skarga została sporządzona w dniu 5 września 2007 roku i miała być złożona w dniu 6 września 2007 roku, lecz z powodu nagłej choroby w tym dniu nie mógł jej złożyć w urzędzie pocztowym. Nie mógł też skorzystać z pomocy innych osób. Dopiero dzięki wsparciu rodziny wysłał wniosek o przywrócenie terminu wraz ze skargą w dniu następnym, a więc jak podkreślił - bez zbędnej zwłoki. Do wniosku załączył (kserokopię) zaświadczenia lekarskiego o niezdolności do pracy w dniach od 6 do 10 września 2007 roku wydane przez dr. n. med. Piotra B. - lekarza chorób wewnętrznych specjalistę chorób zakaźnych.
Wojewódzki Sąd Administracyjny zważył co następuje:
Wniosek o przywrócenie terminu nie jest zasadny. W okolicznościach rozpatrywanej sprawy przedmiotem oceny sądu pozostaje zachowanie pełnomocnika reprezentującego stronę w postępowaniu sądowo-administracyjnym, który z uwagi na nie złożenie w terminie skargi kasacyjnej od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gorzowie Wlkp. z dnia 5 czerwca 2007 r. (wynikającego z treści art. 177 p.p.s.a.) - wystąpił z wnioskiem o przywrócenie terminu do dokonania tej czynności. W przedmiotowej sprawie spór sprowadza się więc do zbadania, czy opisany w art. 87 § 2 p.p.s.a. wymóg uprawdopodobnienia przez stronę/jej pełnomocnika wnoszących o przywrócenie terminu - braku winy w jego uchybieniu - został wypełniony.
Dlatego też w pierwszej kolejności należy wyjaśnić, iż stosownie do treści art. 86 § 1 p.p.s.a. - jeżeli strona nie dokonała czynności bez swojej winy, sąd na jej wniosek postanowi przywrócenie terminu. Podkreślenia wymaga, iż instytucja ta ma charakter wyjątkowy i może nastąpić jedynie w przypadku gdy strona zgodnie z treścią art. 87 § 2 ww. ustawy w sposób przekonujący zaprezentowaną argumentacją uprawdopodobni brak swojej winy, a przy tym wskaże że niezależna od niej przyczyna istniała przez cały czas, aż do wniesienia prośby o przywrócenie terminu (por. postanowienie NSA z 6 października 2007 roku sygnatura akt II FZ567/06). Zatem w przypadku, gdy strona uchybiając terminowi dopuściła się chociażby lekkiego niedbalstwa, dokonana przez nią czynność pozostanie bezskuteczna, albowiem przywrócenie terminu nie będzie w tej sytuacji dopuszczalne. Przywrócenie terminu do dokonania czynności w postępowaniu sądowym uzależnione jest od spełnienia określonych przesłanek pozytywnych, których istnienie pozwala na przywrócenie terminu i negatywnych, których istnienie czyni przywrócenie terminu niedopuszczalnym.
Należy wyjaśnić, iż zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem sądowym do okoliczności faktycznych, które uzasadniają przywrócenia uchybionego terminu zalicza się np. mylne pouczenie o środkach zaskarżenia (post. WSA w Warszawie z dnia 1 kwietnia 2004 r., III SA 1983/03, niepubl.);. Przesłanką negatywną jest natomiast np. nieodebranie pisma z urzędu pocztowego (post. NSA z 1.VI.2001 r. II SA/Po 54/01,); nieznajomość prawa (wyr. NSA z 6.XI.1998 r., I SA/Id 153/97), czy choćby chorobę wymagającą leżenia, jeżeli skarżący mógł nadać pismo w ustawowym terminie korzystając z pomocy domowników (post. NSA z dnia 15 grudnia 2004 r., OZ 809/04, niepubl.).
To z treści przepisu art. 87 §2 p.p.s.a. wynika ciążący na wnioskodawcy obowiązek uprawdopodobnienia okoliczności wskazujących na brak winy w uchybieniu terminu. Oceniając wystąpienie tej przesłanki, sąd przyjmuje obiektywny miernik staranności, której można wymagać od każdego należycie dbającego o swoje interesy. O braku winy w uchybieniu terminu można mówić jedynie wtedy, gdy strona, lub jej pełnomocnik nie mogła usunąć zaistniałej przeszkody nawet przy użyciu największego w danych warunkach wysiłku, (z post. NSA z 2.10.2002 r., VSA 793/03,). Ocena braku winy w uchybieniu terminu należy do sądu, który powinien uwzględniać wszystkie okoliczności sprawy. Z oszczędnej argumentacji przedstawionej przez pełnomocnika wynika - po pierwsze, że jego nagła choroba trwająca według zaświadczenia lekarskiego od 6 do 10 września 2007 roku stanęła u podstaw uchybienia przez niego terminowi do wniesienia przewidzianego prawem środka zaskarżenia od wyroku wydanego Spółce przez WSA Gorzów Wlkp.; po drugie, że nie mógł on w złożeniu/nadaniu skargi skorzystać z pomocy innych osób, także rodziny.Zdaniem sądu podniesione argumenty, nie można ocenić jako okoliczności wskazujące na brak winy w uchybieniu terminu i jednocześnie usprawiedliwiające jego przywrócenie.
Należy przede wszystkim podkreślić, iż adwokat, jak wynika z pełnomocnictwa oraz ze znaku firmowego znajdującego się w nagłówkach wszystkich pism przesyłanych sądowi w tym także skargi i skargi kasacyjnej, jest członkiem spółki ?XX, YY, ZZ Spółka Adwokatów i Radców Prawnych' z siedzibą w W. Z formy i treści samej skargi kasacyjnej wynika, iż sporządzono ją w siedzibie kancelarii, (z przedmiotowego wniosku wynika natomiast, iż sporządzono go 7 września 2007 roku w Komorowie). Poza tym należy stwierdzić, iż pełnomocnik nie jest osobą prowadzącą swoją działalność w sposób zupełnie samodzielny. Wprost przeciwnie, z dokumentów znajdujących się w aktach sądowych wynika, iż firma w ramach której prowadzi swoją praktykę zawodową zatrudnia np. osoby upoważnione do odbioru korespondencji -czego dowodzą choćby zwrotne potwierdzenia odbioru przesyłek kierowanych przez sąd na adres Spółki; jak też zatrudnia aplikantów, czego z kolei potwierdzeniem jest choćby upoważnienie z 7 września 2007 roku do złożenia wniosku o zwolnienie od kosztów sądowych. W takiej sytuacji, gdy biorąc pod uwagę fakt, iż skarga kasacyjna sporządzona w kancelarii 5 września 2007r., była gotowa do złożenia 6 września 2007r., - należy stwierdzić iż Pełnomocnik zobowiązany do należytego dbania o interesy mandanta którego reprezentuje winien był poczynić wszelkie starania, by przedmiotowy środek zaskarżenia został w terminie i skutecznie nadany, choćby korzystając z pomocy wspólników, czy pracowników kancelarii. W ocenie sądu jest to możliwe, nawet wówczas gdy pełnomocnik z niezrozumiałych względów gotowy egzemplarz skargi bierze ze sobą celem jej osobistego wysłania. W kancelarii i tak pozostawać wówczas musiała jej kopia (choćby w formie elektronicznej), którą można było przesłać do sądu. Jej ewentualne braki formalne (np. brak podpisu) mogłyby być uzupełnione w terminie późniejszym na wezwanie sądu.
Wypada podkreśli, iż ani czynność złożenia, ani też tym bardziej nadania w urzędzie pocztowym - w żadnym razie nie wymagała osobistego działania pełnomocnika. Zdaniem sądu, przyjmując obiektywny miernik staranności, której należy wymagać od każdego pełnomocnika należycie dbającego o interesy swojego mocodawcy, adwokat winien był w takiej sytuacji poczynić wszelkie starania, by skorzystać z pomocy osób zatrudnionych przez spółkę. O tym, iż pełnomocnik z osobami tymi miał możliwość kontaktu, również w trakcie przebywania na zwolnieniu lekarskim, dowodzi powołane już powyżej upoważnienie aplikanta adwokackiego podpisane przez niego 7 września 2007 rok. W ocenie sądu, pełnomocnik w ogóle nie dowiódł, iż z pomocy tych osób nie mógł skorzystać. Tak samo jak nie wykazał, iż nie mógł skorzystać z pomocy członków rodziny. Należy podkreślić, iż zgodnie z ugruntowanym orzecznictwem sądowym nagła choroba jest co prawda przesłanką pozytywną, uzasadniającą przywrócenie uchybionego terminu, ale wyłącznie wówczas, gdy nie pozwala na wyręczenie się inną osobą (wyr. NSA z 3.VIII.2001r., ISA/Wr 676/99, niepubl.); Tymczasem uzasadnienie podniesione przez pełnomocnika w tym zakresie jest nader lakoniczne i nie przekonywujące. Zawarte we wniosku wyjaśnienia należy ocenić jako nie potwierdzające w żaden sposób dochowania przez pełnomocnika należytej staranności przy dokonywaniu w/w czynności procesowej.
Nadto wypada również podkreślić, iż nagła choroba - przyczyna uchybienia terminowi w niniejszej sprawie, która zgodnie z załączonym zwolnieniem lekarskim miała trwać od 6 do 10 września 2007 roku, mimo wszystko nie uniemożliwiła pełnomocnikowi, podjęcia określonych działań, tak by 7 września 2007 roku zarówno doprowadzić do złożenia w urzędzie pocztowym na terenie miasta Warszawy skargi kasacyjnej wraz z przedmiotowym wnioskiem, jak również 7 września 2007 roku upoważnić aplikanta adwokackiego do złożenia w sprawie Spółki wniosku w zakresie prawa pomocy.
Reasumując, w ocenie sądu pełnomocnik, ani nie wykazał w sposób przekonujący zaprezentowaną argumentacją ani też nie uprawdopodobnił braku swojej winy w uchybieniu terminu do złożenia skargi kasacyjnej. Sąd z uwzględnieniem wszelkich okoliczności tej konkretnej sprawy doszedł do przekonania, iż przedłożone zwolnienie lekarskie nie jest w tym przypadku potwierdzeniem takiego braku winy. Co do zasady bowiem samo zwolnienie lekarskie nie wykluczało możności poczynienia odpowiednich działań do dokonania przedmiotowej czynności, czego również dowiódł sam pełnomocnik - albowiem mimo trwania powołanej przeszkody - sfinalizował czynność wysłania skargi kasacyjnej. Przywrócenie terminu nie jest więc dopuszczalne, albowiem niedopełnienie obowiązku nastąpiło z powodu przeszkody możliwej do przezwyciężenia, czyli zawinionej przez pełnomocnika.
W tym stanie rzeczy, biorąc pod uwagę powyższe rozważania, Sąd na podstawie art.86 §1 ustawy z dnia 30 sierpnia 2002 roku - prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi ( Dz. U. Nr 153 poz. 1270 ze zm.) orzekł jak w sentencji.