Próba łapówki od kontrolera biletów.

Jestem nowa na tym forum,stąd jeśli coś nie tak zapytam to proszę o wyrozumiałość.

Problem o który chcę zapytać może dotyczyć wielu osób korzystających z komunikacji miejskiej w Krakowie.

W czasie kontroli biletów kontroler poinformował mnie że, mogę zapłacić na miejscu albo w kasie. Poinformowałam go że, nie mam ze sobą pieniędzy.

Wtedy- aż spadłam z krzesła; kontroler powiedział mi że wystarczy mój mp3 player... fakt był stary, ale propozycja była bezczelna. Nie powiedziałam nic tylko przyjełam mandat. Na mandacie są dane kontrolera, po których można go zidentyfikować. Chce to zrobić ale nie wiem czy nie jest za późno. Czy mogę odwołać się od mandatu za jazdę bez ważnego biletu przy próbie wymuszenia łapówki od kontrolera??



Przeczytałem na necie że: czas jaki mam na odwołanie od kary, to max 14 dni.





Będę wdzięczny za informacje,

Kamila.

Nie masz tego jak udowodnić chyba że, jest jakaś osoba świadcząca na twoją korzyść która jechała z tobą w tym pojeździe i jest w stanie to potwierdzić ważnym biletem ze zgodnymi datą i godziną. Nie licz na umożenie mandatu, takie rzeczy się zdarzają tylko w 1% spraw chyba, i to tylko ładnym blondynkom:P;]

Boże, odkąd zaczoł sie rok akademicki to sie nie da wytrzymac.
Wczoraj mialam 3 razy kontrole, a jechalam zaledwie 8 przystankow.

ludzie nie robcie jaj.
kupcie se karte i tyle, nie bedzie problemu z bilatami itp.
ja na karcie i braku legitki jezdze juz dwa alta, w razie czego lece na jakas smieszna uczelnie prywatna jak ap edukacja i se tam podbijam legitke za psi pieniadz. jak do tej pory dzialalo.

a co jeśli kontroler na mandacie wpisuje prube wreczenia lapowki?? co za to grozi?

dobre pytanie, jakaś kara extra? czy mogą to zgłosić na policje?

czy w takim wypadku wysokośc proponowanej łapówki ma znaczenie? Tak jak w przypadku 250zł>wykroczenie??