Pomocy!!!

Proszę niech mi ktoś pomoże bo już nie daję rady!!
Moi rodzice się zadłużyli i większość zadłużenia wynika z wzięcia gotówki u "pożyczkodawców niebankowych"(nie wiem czy mogę wymieniać te instytucje z nazwy)..Wzięłam kredyt żeby pomóc im w spłacie i po kolei umawiałam się na spotkanie z przedstawicielami tych firm. Umówiłam się z Panią, która po odebraniu ode mnie brakującej kwoty wyzerowała w książeczce mojej mamy stan zadłużenia, napisała że spłacono i się podpisała, jednak upomniała mnie, że w owej książeczce nie ma wszystkich wpłat bo mama ukrywając przed ojcem płaciła jej tygodniową ratę poza domem nie mając ze sobą owej książeczki...Dziś u rodziców był kierownik tej firmy, poinformował, żę ta Pani już nie pracuje a rodzice mają wpłacić 1000 zł bo to różnica między zaciągniętą pożyczką a wpłatami wpisanymi w książeczce. Tłumaczę ojcu, że przecież ta Pani w mojej obecności wyzerowała stan i się podpisała i jest na to dowodem owa książeczka, która była własnością rodziców a ojciec mnie informuje że owy kierownik zabrała te książeczkę a mój ojciec jako starszy człowiek nie pomyślał, że to jedyny dowód z podpisem tamtej Pani..Co mam robić?Dzwonić do tego kierownika że ma oddać te książeczki?On powiedziała ojcu że ma zapłacić brakujący 1000 zł albo jechać do tej Pani i ona ma mu ten 1000 oddaćparanoja!!!Przecież ona nawet nie otworzy nam drzwi!