Syndyk żąda zwrotu pieniędzy

Na początku roku zakupiłam poprzez aukcję allegro sprzęt komputerowy.
Zapłaciłam i towaru do dzisiaj nie otrzymałam.
Po 3-miesięcznych próbach odzyskania pieniędzy, 26 maja wpłynęły one na moje konto.
Uznałam sprawę za zakończoną.
W środę otrzymałam list polecony od syndyka, w którym informuje mnie, że 22 maja sąd ogłosił likwidację firmy i wyznaczył syndyka.
W związku z powyższym wszystkie czynności prawne podjęte przez zarząd (w tym zwrot pieniędzy wierzycielom) są nieważne. Pieniądze natomiast należą do masy upadłościowej i zostały nam zwrócone bezprawnie.
Pani syndyk wyznaczyła mi (i kilkudziesięciu innym osobom) 7 dni na zwrot tych pieniędzy. W innym wypadku sprawa trafi do sądu i będziemy musieli pokryć jeszcze koszty sądowe.
Powołała się na to, że zarząd nie miał prawa robić tych przelewów, a pomimo tego zrobił je bez jej wiedzy i zgody.
I tutaj pojawia się ciekawostka, ponieważ aktualny syndyk firmy należy również do zarządu formy. W takim razie nie rozumiem jak mogła nie wiedzieć o tym co robi zarząd.
I teraz prośba o radę.
Czy faktycznie jesteśmy zmuszeni do zwrotu Naszych pieniędzy?
Czy można się w jakiś sposób od tego odwołać?
Przecież my zapłaciliśmy za sprzęt komputerowy, którego nigdy nie otrzymaliśmy. Pieniądze nam się należą ze względu na to, że firma nie wywiązała się z umowy.
Poza tym od dnia 22 maja majątek firmy powinien być zabezpieczony przez syndyka. W takim razie jak to możliwe, że 26 maja zarząd robił przelewy?