Forum prawne

Budowlańcy wyłudzający zaliczki

Nigdy nie przypuszczałam, że wykażę się głupotą w sprawie, która jest oczywista. Otóż w ubiegłym roku wraz z mężem podjęliśmy decyzję o budowie domu jednorodzinnego. Rozpoczęło się szukanie ekipy budowlanej i pierwsza ekipa a raczej jej przywódca najpierw powiedział tak a potem znikł, druga ekipa była zajęta i uczciwie o tym powiedziała a trzecia, którą polecił kolega (ręczył za nich) zobowiązała się do wykonania usługi budowlanej. Z końcem czerwca br podpisałam z nimi umowę o roboty budowlane, które miały się rozpocząć 3 września br i miały obejmować stan surowy zadaszony. Ten etap budowy miał potrwać od 3 września do około 31 października. Cieszyliśmy się z mężem, że budynek tzw. przezimuje i na wiosnę będzie można działać dalej. Ale sprawy się pokomplikowały, ponieważ (i tu moja/nasza głupota) przy podpisywaniu umowy zapłaciliśmy zaliczkę w wysokości 30% wartości wyszacowanych robót budowlanych. Firma była polecona przez kolegę, który jak wyżej wspomniałam ręczył słowem za ich rzetelność, ponieważ byliśmy przeciwni jakimkolwiek zaliczkom, przedpłatom. Nadszedł koniec sierpnia, mąż wrócił z delegacji i zadzwonił do budowlańców z pytaniem jak się mają sprawy, i że 3 września stawi się na działce wraz z zamówioną na ten dzień koparką. Wtedy został poproszony o rozmowę, pojechał a pan budowlaniec oświadczył, że nie zdąży wybudować stanu surowego, mąż oduścił z uwagi na znajomość z kolegą i uzgodnił: w tym roku stanie piwnica. .... Po dziś dzień nic się nie dzieje, panowie zrobili zbrojenie i to źle, nie zamierzają nic budować w tym roku, rozmowa z nimi wygląda jak "mówił chłop do obrazu a obraz do niego ani razu". Mąż znów w delegacji i wszystko na mojej głowie, więc poszłam do prawnika, który zaproponował mi ugodę z panami. Kiedy dzwoniłam zapytać jak się sprawy maja słyszałam odpowiedź "nic się nie dzieje", a kiedy zadawałam pytanie kiedy zamierzają rozpocząć słyszałam "nie wiem, ha ha ha ". Pojechałam do pana budowlańca prosiłam o rozmowę, o aneks do umowy określający nowy termin wykonania robót, dwa tygodnie temu powiedziałam, że chcę ugody pozasądowej jeśli nie mają mi nic do zaoferowania. Pan budowlaniec pytał po co do niego przyjechałam ja odpowiedziałam: po swoje, jeśli nie chcecie budować to chcę swoje pieniądze a on na to "i co z tego, pieniędzy nie ma". Mam wrażenie, że facet potraktował nas jak instytucję charytatywną. Nie dość, że przez ich niekompetencję straciliśmy potencjalne procenty na zaliczce jak i samą zaliczkę ale też zmarnuje się część materiałów budowlanych (cement, bo teraz go nie można sprzedać-koniec sezonu), to stracimy na cenie materiałów budowlanych, ponieważ na wiosnę zawsze ciut drożej i jest jeszcze jedno - musimy ruszyć całą kwotę odłożoną na mój zabieg, który jest nie refundowany przez nfz, a która była przeznaczona na in vitro. .... Zastanawiam się czy uczciwa praca w tym kraju nadal się opłaca, bo gdybyśmy kradli i kombinowali powiedziałabym "łatwo przyszło, łatwo poszło", a tak złość i bezsilność człowiekiem szarga. ... Proszę podpowiedzcie jak mogę rozwiązać tę sprawę by odzyskać zaliczkę (kwota niebagatelna). Jak zabezpieczyć majątek (dłużnika)budowlańca przed wynajęciem np. firmy windykacyjnej. Nigdy nie byliśmy z mężem złosliwcami ale po tej lekcji z budowlańcami umieszczę ogłoszenia na portalach budowlanych ostrzegając innych przed tą firmą budowlaną. Może Wy macie jakieś inne pomysły? Pozdrawiam wszystkich czytających i chcących odpowiedziedzieć. Kasia

2007.10.28 13:2:22

Odpowiedzi w temacie: Budowlańcy wyłudzający zaliczki (2)

Pani Kasiu, Firmy budowlane w dobie bumu inwestycyjnego stał się bardzo zarozumiałe. Trudno mi powiedzieć jakie kroki może Pani podjąć, gdyż nie wiem jak jest sformułowana umowa. Czy mają Państwo podział na etapy, paragraf dotyczący kary "za przekroczenie terminu" (w tym terminu wykonania określonego etapu), czy jest ustęp o karze za rozwiązanie - odstąpienie od umowy etc. Proszę pamiętać, że termin podany w umowie jest wiążący i po jego upływie ma Pani prawo wszcząć postępowanie sądowe z powództwa cywilnego żądając odszkodowania. Dobrym posunięciem na chwilę obecną byłoby, moim zdaniem, udanie się do Rzecznika Praw Konsumenta i rozpoczęcie mediacji przez " państwową instytucję". Tutaj też otrzyma Pani poradę prawną w tej sprawie. Poza tym proszę na przyszłości nie prowadzić rozmów telefonicznych tylko korespondencję "za potwierdzeniem odbioru". Tylko taki dokument może być ewentualnym dowodem w sądzie. Proszę spróbować wystosować pismo z żądaniem wywiązania się z umowy, określając dogodny dla Pani termin oraz informację, że w przypadku baku konstruktywnej odpowiedzi, względnie podjęcia działania, rozpoczyna Pani procedurę Sądową. Życzę powodzenia ! Rafał O. <rossowski@interia.pl>

2007.10.29 10:24:51

Droga Pani Katarzyno! Zajmuję się takimi sprawami codziennie i mogę Pani pomóc. Oczekuję kontaktu na moją skrzynkę gewelina1@go2.pl Przedstawię Pani cały scenariusz po kolei , co należy zrobić - bezinteresownie , o ile to Panią interesuje !!! z poważaniem prawnik

2007.11.9 19:58:45

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika