Forum prawne

nietypowa sprawa kupna tunera sat

Proszę o zapoznanie się z pismem gdyż jest to nietypowa sprawa "Dotyczy pisma reklamacyjnego adresowanego do firmy XXXXXXXXXXXX Na wstępie chciałbym poinformować, że żądania określone przez Pana w/w piśmie są bezpodstawne, bezzasadne i kierowane nie pod tym adresem. Dla przypomnienia nakreślam zarys wydarzeń związanych z zakupem odbiornika satelitarnego XXXXXXXXX nr seryjny XXXXXXX. W połowie września ubiegłego roku dzwoniąc do mnie, jako znajomego w branży, poprosił Pan o możliwość zamówienia w „dobrej cenie” reklamowanego dzisiaj, a wtedy absolutnej nowości odbiornika z twardym dyskiem marki XXXXX. W odpowiedzi uzyskał Pan, zadowalające siebie, informację tzn. cenę xxx zł i możliwość sprowadzenia w terminie kilku dni. Dzięki uprzejmości kolegów z firmy XXXXX – dystrybutora regionalnego firmy XXXXX z XXXXXX – producenta, zamówiłem w Pana imieniu w/w odbiornik. Aby cena była możliwie jak najniższa, bezpośrednim sprzedawcą, a co się z tym wiąże, stroną w umowie handlowej stał się przedstawiciel, dystrybutor – firma XXXXX. Firma „XXXXXX” nie uczestniczyła w tej transakcji w żaden sposób, bezpośredni ani pośredni, jedynie ja jako osoba fizyczna dostarczyłem Panu do miejsca zamieszkania zamówiony i zakupiony wcześniej odbiornik, informując o możliwości wymiany, dzięki uprzejmości dystrybutora, w przypadku stwierdzenia wad, ze względu na nowość w ofercie. Został Pan również poinformowany o nie podbijaniu karty gwarancyjnej – z możliwością wpisania stosownych adnotacji w dowolnym terminie na podstawie zaksięgowanego dowodu sprzedaży lub dowodu zakupu dostarczonego wraz z odbiornikiem /kopia paragonu została odszukana w firmie XXXX/. Przyjąłem również od Pana gotówkę w wysokości xxx zł – jako zwrot wcześniej wyłożonych pieniędzy i zadeklarowałem pomoc w każdej sprawie technicznej, jeżeli będzie taka potrzebna. Normalnie nie praktykuje takich zachowań, ale w tej, wydawało mi się jedynej w swoim rodzaju sytuacji, w końcu znamy się ładnych parę lat, chciałem po prostu pomóc. Dzisiaj widzę, że popełniłem wielki błąd idąc Panu aż tak na rękę, a swoją drogą nie spodziewałem się takiej postawy i nigdy na taką nie trafiłem, mając kontakty z setkami osób zarówno na drodze służbowej jak i prywatnej. Wracając do sprawy reklamacyjnej. W chwili poinformowania mnie w rozmowie telefonicznej o problemie technicznym, pod koniec grudnia ub. roku, dowiedziałem się od Pana, o rozmowie Pana z centralnym serwisem w xxxxx i o konieczności wysłania odbiornika do naprawy gwarancyjnej. Poinformowałem, że odbiornik może wysłać Pan do centralnego serwisu na ich koszt, zgodnie z warunkami gwarancji, za pomocą firmy kurierskiej. Pan poprosił o pomoc w tej sprawie, a ja ją kolejny raz zadeklarowałem. Odebrałem zapakowany przez Pana dekoder i przekazałem dystrybutorowi. Ten wysłał reklamowane urządzenie zgodnie z obowiązującą procedurą. Dekoder wrócił po terminowej naprawie 6 stycznia br., a koledzy z firmy xxxxx poinformowali mnie o uszkodzeniach mechanicznych stwierdzonych po wyciągnięciu z opakowania celem sprawdzenia poprawności naprawy. Przesyłka odebrana od kuriera nie nosiła żadnych uszkodzeń zewnętrznych. Poinformowali mnie również o złożeniu stosownej reklamacji telefonując do firmy xxxxx i serwisu w xxxxx. Niezwłocznie, tego samego dnia w godzinach wieczornych poinformowałem Pana osobiście o feralnej przesyłce z prośbą o stosowną interwencję również z Pana strony i przekazaniu otrzymanych informacji zwrotnych dystrybutorowi i mnie. Dystrybutor przygotował z moja pomocą stosowne pismo do producenta i ponownie wysłał reklamowany, tym razem na uszkodzenia mechaniczne, odbiornik do xxxxxx – dział handlowy. Pan ze swojej strony, nie wiedząc, na jakiej podstawie, poinformował, również telefonicznie tym razem tylko dystrybutora, że „tego ani innego odbiornika już nie chce i żądam zwrotu gotówki”. Warunki gwarancji, określone przez producenta, takiej opcji nie przewidują, a twierdzenie przez Pana w otrzymanym wczoraj piśmie „o przekroczeniu terminu naprawy” są bezpodstawne i skierowane nie pod ten adres. 25 stycznia firma xxxx dostarczyła odbiornik w całkowicie nowej, zafoliowanej obudowie ze stosownym wpisem do karty gwarancyjnej. Niezwłocznie, postanowiłem kolejny raz Panu pomóc, dostarczając przesyłkę osobiście. Niestety ku mojemu zdziwieniu, nie odebrał Pan odbiornika, nie chciał Pan nawet rozmawiać wysuwając pod moim adresem, niesłuszne i niczym nie udokumentowane żądania zwrotu pieniędzy." To jest na teraz koniec tej histori I teraz mam parę pytań: 1.Jakie roszczenia może mieć klient względem mnie skoro ja grzecznościowo kupiłem mu ten sprzet i jakie roszczenia może mieć względem zaprzyjażnionej firmy skąd ten sprzęt nabyłem skoro fizycznie w tej firmire nie był ani razu i wszystko było załatwiane przezemnie(klient nie ma żadnego potwierdzenia przyjęcia tego sprzętu przezemnie gdyż ja tę sprawę załatwiałem grzecznościowo ) i w firmie tez takiego dokumentu nie wystawiono bo nie był mi do niczego potrzebny. 2.Kto jest Gwarantem sprzetu firma co go sprzedaje czy polski producent? 3.Jaki jest max czas naprawy gwarancyjnej. 4.Ja ale jako klient żądający zwrotu pieniędzy i na jakiej podstawie? Od pośrednika,szprzedawcy czy producenta. Czy mogę żądać zwrotu pieniędzy skoro firma wymieniła wszystkie uszkodzone elementy obudowy i dekoder wygląda jak fabrycznie nowy. 5.Czy do ewentualnego zwrotu kasy jest potrzebny paragon (czy wystarczy jego kopia) ? Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi i podejście do zagadnienia od strony firmy sprzedającej i od strony klienta.

2006.1.27 0:13:21

Nie ma jeszcze odpowiedzi w temacie: nietypowa sprawa kupna tunera sat

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika