Umowa zlecenie - konfilkt ze zleceniodawcą, groźba zmniejszenia wynagrodzenia

Witam
Potrzebuję porady prawnej w związku z konfliktem ze zleceniodawcą.

Pracuję w agencji ochrony i ostatnio miało miejsce grupowe zejście ok. 3/4 pracowników na ok. 10min w związku ze złym traktowaniem kierownika (wyzwiska itp.) oraz jego konfliktem z jednym z dowódców. W związku z tym zajściem wspomniany kierownik ds. bezpieczeństwa, który był jedną ze stron w tym konflikcie zwolnił osobę, z którą się kłócił (dowódca osób, które zeszły ze stanowisk) oraz rozpoczął "represje". Wszystkie osoby zamieszane w incydent spisał na liście i zagroził, że obetnie im wypłaty.

Moja sytuacja wygląda w sposób następujący: nie podpisałem umowy zlecenia (ma mi zostać przedstawiona do podpisania), ustnie została ustalona stawka godzinowa oraz czas pracy (podobnie, jak w przypadku pozostałych osób), nie zostałem poinformowany o karach umownych, wypełniłem kwestionariusz osobowy (zawierał moje personalia oraz czas trwania umowy, nie ma na nim daty podpisania), brałem udział w incydencie, mojego stanowiska pilnowała inna osoba niezamieszana.

Chciałbym się dowiedzieć, czy:
- kwestionariusz osobowy do umowy zlecenia jest już częścią umowy oraz czy wynikają z jego podpisania jakieś konsekwencje lub zobowiązania?
- czy zleceniodawca czyli wspomniany kierownik ds. bezpieczeństwa jako mój przełożony ma prawo zmniejszyć moje wynagrodzenie lub obciążyć mnie karą jeśli wcześniej nie było o niej mowy?
- czy zleceniodawca może ponieść konsekwencje za wręczenie mi pisemnej umowy dopiero po 8 dniach pracy tj. zakończonym zleceniu? oraz czy lepiej dla mnie będzie, gdy na umowie będzie widnieć data rozpoczęcia zlecenia, czy faktyczna data czyli zakończenia?
- czy w przypadku pojawieniu się na umowie kar umownych nie będą one mnie dotyczyć w myśl zasady prawo nie działa wstecz (data podpisania później niż data incydentu)? czy też w przypadku pojawienia się ich mogę odmówić podpisania w związku z tym, iż wcześnien nie było to podane do mojej wiadomości?
- czy faktycznie na osoby zamieszane w incydent mogą zostać nałożone kary? jeśli tak, to czy może mnie nie dotknąć jeśli stanowiska pilnował inny pracownik?

Kierownik ewidentnie straszy ludzi - np. typowemu "Januszowi" mającemu podpisaną zleceniówkę wcisnął kit, że zgodnie z KODEKSEM PRACY (przy zleceniu???) art. 4 par. 1 (artykuł uchylony???) może wcale nic nie wypłacać za zejście ze stanowiska.

Bardzo proszę o sprawną pomoc oraz dodatkowe porady lub np. "haki" na zleceniodawcę! :)