Nietypowa sprawa, proszę o pomoc!

Witam! Mój znajomy był niedawno świadkiem popełnienia przestępstwa. Zadzwonił na nr 112 i został połączony z komisariatem policji. Złożył zawiadomienie po czym dyspozytor wysłał patrol i sprawca został ujęty... Przy okazji jeden z policjantów wygadał się sprawcy, że zostali telefonicznie zawiadomieni przez anonimowego mężczyznę... Sprawca rozpowiada teraz po mieście, że ma znajomego w policji, który pomoże mu w namierzeniu osoby, która zadzwoniła na komisariat (ma dostęp do nagranych telefonów do dyżurnego dyspozytora). Mój znajomy teraz panicznie się boi ponieważ sprawca jest faktycznie niebezpieczny i zdolny do wszystkiego. I tu pytanie, czy w ogóle możliwe jest takie "po cichu" dojście do tych nagrań? Proszę o pomoc!

Wszystko jest możliwe. Pytanie, czy jakiś policjant z tego komisariatu zaryzykuje wywalenie z policji i narazi się na odpowiedzialność karną w przypadku udzielenia jakichkolwiek informacji, a zwłaszcza udostępni służbowe nagrania. Często w małych aglomeracjach przestępcy próbują zastraszyć świadków celem odwołania złożonych zeznań. W tym przypadku Pana znajomy powiadomił telefonicznie o fakcie przestępstwa i jak wynika sprawca został ujęty " na gorącym uczynku". Tak więc Pana znajomy w tej sprawie nie występuje jako świadek i jego dane nigdzie nie będą w tej sprawie występowały. Na jego miejscu w ogóle bym się nie przejmował. Jeżeli jednak rzeczywiście znalazł by się jakiś "pomocny" policjant i ułatwił przestępcy ustalenie danych anonimowego zgłoszenia - w tym przypadku danych Pana znajomego, a ana znajomy byłby w najdrobniejszy sposób zastraszany przez sprawcę należy o tym fakcie niezwłocznie powiadomić bezpośrednio prokuraturę.

Dziękuję za pomoc i odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie!