Publiczne obrażenie osoby.

Witam wczoraj w tramwaju zostałem publicznie obrażony przez starsza kobietę. Zwróciłem jej uwagę że za głośno rozmawia przez komórkę- po prostu krzyczała i jeszcze kłóciła się z kimś, miała irytujący ton głosu i w ogóle była drażniąca.



Po zwróceniu uwagi kiedy wysiadałem z tramwaju, kobieta zaczęła mi cisnąć, od gówniarzy, gnojków. Powiedziałem jej żeby spieprzała, to zaczęła od sukinsynów mi wrzucać.



Wezwałem policję, ale ci dopiero przyjechali dopiero po 35 minutach. W tym czasie kobieta próbowała uciec tramwajem i pieszo. Szedłem za nią cały czas, a ona cały czas mi ubliżała.



Mam pytanie mogę od niej domagać się zadość uczynienia za publiczne uwłaczanie?

Chodzi o rekompensatę pieniężną.

Na pewno ta starsza pani, beknie solidnie, bo przecież w tamtym roku podniesiono wysokość kary grzywny za przeklinanie w miejscu publicznym. Pan zapewne będzie mógł powiedzieć że poniósł szkody moralne, i za nie żąda rekompensaty pieniężnej.
Zgłosiłbym się z tym do jakiegoś adwokata.