Mandat za przeklinanie w miejscu publicznym!

Przepraszam mam pytanie. Wczoraj dostałem mandat za przeklinanie w miejscu publicznym od strazy miejskiej. Gadałem przez komórkę ze swoją kobieta, gadała jakieś głupoty i przerywał sygnał i pow. \"czekaj ku... coś mi przerywa\". Moment później ktoś zastukał w moje ramię i się zaczeło. Przekonywanie tłumaczenie proszenie i mandat .... Mam pytanie czy mogę się odwołać od tego, przecież nie krzyczałem i nie puszczałem wiązanek, nawet specjlanie głośno teog nie powiedziałem. Proszę o pomoc bo dali mi 300zł wariaty!!

Hmmm no niestety \"ale urwał\" to nie przecinek jest tylko zwrot wulgarny, ze strażą nie pogadasz to fakt stwierdzony naukowo. Zapłać i już, i tka mało bo kary za przeklinanie mogą być kilkukrotnie wyższe od tego roku.

Nie odwołuj się, bo to są sady zaoczne, jedna osoba jest tam, ta co przedstawia twoją sprawę, ta co cie broni i ta co cie oskarża, wszystko odbywa się jednym ruchem ręki z pieczątką z napisem \"odwołany\". A za taką sprawę płacisz 80 zł więcej.

Nie fart i tyle. A co do straży miejskiej to cóz, najpierw mandat potem człowiek, to zdaje się jest ich dewiza;p

Mandat za przeklinanie w obecnej chwili wynosi nawet do 1600zl zdaje się, to jest niedawna zmiana w prawie, straż miejska znajac zycie bedzie z tego korzystac najchętniej więc uważajcie co mruczycie pod nosem;p

miejsce publiczne to takie gdzie znajduje się przynajmiej 10ciu ludzi, jeżeli było ich mniej to nie przeklinałeś w miejcsu publicznym.Teraz niestety jest już za późno i będziesz msial zaplacić bo nie udowodnisz jak było...