Wynajmowane mieszkanie

Witam wszystkich,
piszę w sprawie mieszkania, które kończę wynajmować od Pewnej Pani. Generalnie od samego początku mieszkanie było w słabym stanie. Warunki bardzo słabe,no ale zdecydowaliśmy się na wynajem. Na samym początku dogadaliśmy się, że jako kaucja będzie pomalowanie mieszkania(tak, był syf). Pomalowaliśmy, posprzątaliśmy bo oczywiście było brudno i zaczęliśmy mieszkać. Problem był na samym początku z forma płacenia. Nie wchodziły w grę przelewy a gotówka do reki... Następnie w mieszkaniu zepsuła się nam spłuczka(ze starości..) i właściciel napisał abyśmy wymienili na własny koszt a zwrot dostaniemy w postaci mniejszego czynszu na koniec miesiąca(mam dowody w postaci sms)- tak zrobiliśmy. Właściciel przyszedł po pieniądze i przygotowaliśmy sumę z odliczoną ceną za koszt naprawy. Właściciel narobił wrzasku i powiedział, że nie odda nam za to i jeżeli nie otrzyma więcej pieniędzy niż miało być to nie wyjdzie z mieszkania... Daliśmy mu te pieniądze, które obiecał że odda..
Jednak największym problemem okazała się...pralka, która nie ma zabezpieczonego odpływu i trzeba za każdym razem wkładać wąż do wanny...Jakiś czas temu podczas robienia prania- wąż uciekł z wanny i sporo wody uciekło czego efektem było zalanie sąsiada... Nie były to wielkie szkody ale sąsiad poszedł po odszkodowanie do ubezpieczalni bo miał ubezpieczone swoje lokum. Nasze mieszkanie niestety nie było ubezpieczone bo przecież wszystko było po taniości... Właściciel teraz chce abyśmy zostawili na odchodne 150 zł w celu zapłacenia sąsiadce za zalanie.. Pytanie co w takiej sytuacji można zrobić?