chce wywieźć dziecko za granice i to bez zgody matki.

Matkę mojej córki poznałem 4 lata temu, było cudownie na samym początku. Poznałem ją online, miała wtedy problemy w poprzednim związku, facet ją bił i chciała przenieść się daleko od niego. Pomogłem, z lokum i pracą, zakochałem się. Po 3 latach urodziła sie ONA. Moja partnerka od momentu zajścia w ciążę dawała mi bardzo popalić, myślałem, że to hormony, zostałem nawet zaatakowany nożem co zgłosiłem na policję. Po porodzie było na tyle gorzej, że postanowiłem mimo ślicznej córki związek skończyć, próbowała się zabić i to tak bym widział, ratowałem ale i zmiękłem. Postanowiłem o nas walczyć, koszmar szybko wrócił. Nadzór, próby włamań na bankowe konta, śledzenie i kontrolowanie mnie nie miały końca. Aż wreszcie zdrada, oraz oszczerstwo, doświadcza przemocy w rodzinie. Nasz związek toczył se w osobnych sypialniach a ona nie chciała sie wyprowadzić z mojego domu. Wg prawa nie mogę jej wyrzucić, bo jest matką małej - mojej córki. Zresztą daleki byłem od wyrzucania małej. Chciałem pozbyć sie leniwej baby, która bardzo skutecznie przyprawiała mi rogi.
Matka małej jest osobą nie stabilną emocjonalnie, pierwsze dziecko z poprzedniego związku jest pod opieką ojca - tego nie wiedziałem. Rejestrowane były próby samobójcze jak i psychiatra - tego też mi nie powiedziała.
Za kilka dni sprawa w sądzie, ona jest z nim i ma córeczkę ze sobą. Nie znam adresu. Ona ma prawie rok i już mnie nie pamięta, ma nowego wuja. Boję się, że przegram... Chcę ją zabrać od mentalnie chorej matki (udokumentowane) jak najdalej. Radźcie, wiem, że będą mnie szukać. Muszę dla dobra małej!