Forum prawne

Jak bronić mamę przed synową?

Moja bratowa zamierza się rozwieść, puszczając z torbami męża oraz swoją teściową jednocześnie. Mama mieszka u nich po sprzedaniu własnego mieszkania, żeby pomóc spłacić "młodym" kredyt hipoteczny. Wniosła większość wkładu na ten cel. Teraz bratowa odgraża się, że po rozwodzie to ona zostanie z dziećmi w mieszkaniu. Jest perfidna i zdecydowana na wszystko, nawet obtłukuje się, żeby pokazywać w pracy ślady po "pobiciu" przez męża, wszystko po to, żeby wymóc winę męża przy rozwodzie. Spotkaliście się z czymś podobnym? Jak się bronić przed kimś takim? Jakie szanse mam mama na własny kąt?

(gosia)

2003.1.8 0:0:0

Odpowiedzi w temacie: Jak bronić mamę przed synową? (3)

Sprawa jest trudna. Przede wszystkim należy stwierdzić, czy prawo własności do lokalu należy do obu małżonków ? Jeśli mówisz o kredycie hipotecznym to chyba tak. Skoro tak to nie ma powodu, żeby żona została z dziećmi sama w domu czy mieszkaniu, który stanowi wspólnotę majątkową. Przy orzeczeniu rozwodu sąd stwierdzi podział majątku. Jeśli wtedy strony uzgodnią, że mieszkanie przypada żonie, to wtedy mąż dostanie równowartość (czyli jakby drugą połowę wartości majątku). Jeśli nie ma innego majatku to jest problem bo wtedy trzeba bedzie chtba sprzedać mieszkanie i podzielić pieniądze. Według mnie o ile wkład mamy nie był usankcjonowany aktem darowizny (a pewnie nie był bo musiałby być obciązony podatkiem) to nie widzę szansy na udowodnienie udziału mamy w majątku wspólnym małżonków. Zdaje się, że te pieniądze przepadną. Tak czy inaczej trzeba z tym iść do sądu i niech on ustali zależności majątkowe małżonków. Mama niestety nie będzie stroną w tej sprawie.

2003.1.8 22:43:58

Bardzo dziękuję za odpowiedź, jak zwykle ci naiwnie dobrzy stoją na przegranej pozycji. Darowizny rzeczywiście nie było. A czy fakt zawarcia umowy o pożyczkę tej sumy między mamą a jej synem (w trakcie małżeństwa, ale bez podpisu żony) coś zmienia?

2003.1.9 9:36:43

No niestety umowa pozyczki jako umowa nie zmieniająca stanu majątkowego stron (w efekcie po zakończeniu umówionego okresu żadna ze stron nie wzbogaca się bo każdy ma tyle ile miał przed pożyczką) nie może być podstawą do dochodzenia udziału mamy w majątku wspólnym małżonków. Czy podpis żony na umowie jest potrzebny ? Powinien być, ale jeśli go nie ma i pożyczka została spłacona to i tak niczego nie zmienia. Mamy tu cały czas do czynienia z umowami, które nie dokumentują udziału mamy w majątku. Gdyby zamiast pozyczki była darowizna to wtedy możnaby myśleć o udowodnieniu wkładu, ale wtedy na umowie musiałyby byc podpisy obu małżonków. W tej sytuacji raz jeszcze polecam sąd, ale sprawa dotyczyć będzie tylko małżonków.
Jest jeszcze instytucja "dozywocia". Nie ma to nic wspólnego z "dożywotnim pozbawieniem wolności". Dożywocie polega na tym, że np. rodzice umawiają się z dziećmi, że przepiszą im mieszkanie lub gospodarstwo rolne w zamian za utrzymanie i dach nad głową do końca życia. Jeśli w tym przypadku takiej umowy też nie było to bardzo mi przykro, ale bardzo trudno będzie walczyć z tą kobietą.

2003.1.14 1:14:51

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika