On znęca się psychicznie nad mamą

Proszę o radę, może ktoś z Was był w takiej sytuacji lub wpadnie mu do głowy co można zrobić.
On ma ślub z mamą i jest moim ojcem. Pije od kiedy pamiętam (nie jest pijakiem tylko alkoholikiem ). Od kiedy pamiętam ma też problem z nerwami. Codziennie pije piwo (czasem 5 czasem 15 butelek). Nie widzi w tym problemu (on mi czekolady nie zabrania przecież jesc). Jak nadarzy się okazja to pije tez wódkę. Miał już połamane zebra a kilka lat temu dostał takiego zatrucia że 2 tygodnie chodził żółty (zwijajac się na pokaz z bólu - ale nic mu nie jest) i jak słyszał brzdek butelek to wymiotowal. Następnego dnia po piciu wódki jest agresywny i nerwowy, wczyna awantury i robi nam w domu horror. Kiedyś zaczął mnie dusić wiec go uderzyłam, on mi oddal, a mamie powiedział ze to ja go uderzyłam (najpierw mu uwierzyła), wcześniej też probowal mnie molestowac, ale dopiero następnego dnia jak powiedziałam mamie to dowiedziałam się że tak nie można i żebym nikomu nie pozwalała na coś takiego (więcej się to nie powtórzyło ).
W domu w napływie złości potrafi zepsuc meble albo drzwi czy ścianę. Mamy nigdy by nie uderzył bo tak na prawde to ona utrzymuje jego. Ja juz się wyprowadziłam ale w każdej chwili może mnie stąd wywalić bo z mamą mają podział majątku.
Kiedyś była sytuacja że zamiast pomagać w domu chodził do innej kobiety i jej pomagał albo po prostu tam przesiadywal. Teraz się ta sytuacja powtórzyła i mama nie przeżywa tego juz tak jak dawniej ale chce żeby on wiedział ze sytuacja się nie zmieniła i ma tam nadal nie chodzić. On uważa się za niewinnego ale jak ostatnio się poklocili to on chciał się wyprowadzić (nie miałby gdzie chyba ze by mnie wywalił lub do niej poszedl). Po tym wypadzie mama znalazła w jego ubraniach które zabrał prezerwatywe. On powiedział że był tak zły na mamę że wziął ze sobą jak miał się wyprowadzić i teraz będzie wykorzystywał każda sytuacje która się nadarzy aby to zrobić.
Mama musi coś z tym zrobić bo jak nie to on sobie pomyśli ze mama jest za tym i się na to zgadza a tak nie jest.
Juz obie mamy go dosyć. Jak podczas jakiejkolwiek kłótni mowiłam mu że powinien się leczyć to on odpowiadał że to my z mamą jesteśmy chore, a jak proponowałam ze to pójdziemy wszyscy się zbadać do psychiatry to uciekał z domu.
Wczyna awantury o nic albo wyciąga sprawy z przed kilku czy kilkudziesieciu lat aby tylko się poklocic. Potrafi wyciagnać mamie pieniądze z portfela i wtedy gdzieś uciec. Nie mamy bardzo dużo. Mama ciężko pracuje ale on tego nie widzi. Odkąd on znowu do niej zaczął chodzić znowu się sytuacja pogorszyła. Często jest dobrze ale zawsze DO CZASU.
Co ma zrobić moja mama? Trzęba dodac ze mama chce zostać na farmie bo wie ze on nie zajmie się zwierzętami tylko będzie hulal. A on się nie wyniesie choćby na złość jej. Jakby miała się wyprowadzić to znajdzie mame wszędzie i wszędzie zrobi wszystko żeby ją pogrążyć i dalej męczyć psychicznie.
Bardzo proszę o pomoc!

Dodam jeszcze ze mama nie chce ratować małżeństwa. Wiele lat przez niego cierpiała ( a ja razem z nia), teraz martwię się strasznie o nia. Nie zasługuje na takie traktowanie. Proszę może ktoś ma jakiś pomysł. Dodam że mama jest zżyta ze zwierzętami na farmie i nie zostawi ich ale też nie ma gdzie zabrać i chciałaby tam zostać.