Forum prawne

pozwolenie na wyjazd dziecka prze sąd?!OSTATECZNOŚĆ?? PMOCY!!

witam !!
mam pytanie a raczej chcialabym opisac moja sytuacje i uzyskac pomoc co powinnam zrobic na moim miejscu.
od 2 lat jestem po rozwodze i mam z bylym mezem 4 letnia corke,od czasu rozwodu probowalismy byc ze soba ale bez skutku,po jakims czasie poznalam faceta i postanowilismy wyjechac z nim i z corka za granice,ex maz robil problemy ale stanelo na tym ze napisal zgode na wyjazd i dokumenty potrzebne do D.O dka corki.wiec wyjechalismy ja nowy facet i corka,po paru miesiacach corka wrocila do kraju gdzie poszla do przedszkola i przebywala u dziadkow w tym samym czasie jej ojciec wyjechal za granice do miejscowosci polozonej ok 20 km od nas,a ja z partnerem zostalismy za granica kiedy dziecko bylo w polsce po to aby zalatwic dla niej szkole,ubezpieczenie,wieksze mieszkanie itd po to zeby w lutym br zabrac ja do nas w odpowiednie warunki.
przyszedl luty zabralam corke z pl i wszystko bylo ok,ojciec dziecka byl zadowolony bo mial latwiejszy kontakt z dzieckiem bo odleglosc byla mala przyjezdzal kiedy chcial chociaz te wizyty byly rzadkie.po jakims czasie w moim zwiazku pojawily sie problemy okazalo sie ze moj facet naduzywa alkoholu i narkotykow,staralam sie z tym walczyc ale doszlo do sytuacji gdzie mnie pobil i podjelam decyzje o powrocie z corka do pl rzucajac tam prace i zostawiajac mieszkanie z wiekszoscia moich rzeczy.
juz 2 miesiace jestem w polsce corka wrocila do przedszkola mieszkamy u rodzicow a ja nie pracuje jedyny moj dochod to alimenty na corke...300zl.i tu zaczyna sie caly problem
mieszkam w malej miescowosci gdzie o prace jest bardzo ciezko,chodze,sukam,pytam i bez skutku nie zarabiam a dlugi rosna,nie stac mnie na zadne przyjemnosci corki i rodzicom zaczyna przeszkadzac ze siedze w domu,wypominaja nie udany zwiazek,moj powrot do kraju itd.wiem facet z ktorym bylam nie byl nas wart nie mam z nim zadnego kontaktu i chce stanac na nogi.
teraz jestem sama nie jestem w zadnym zwiazku i sama wychowuje corke bo maz nie kontaktuje sie z nami raz na jakis czas zadzwoni i wysyla alimenty nie pomaga mi w wychowaniu corki,nie ma go kiedy jest chora kiedy idzie do przedszkola, kiedy je kiedy zasypia,nie czyta bajek i nie przytula.uwaza sie za moja wyrocznie i ze to on decyduje o tym gdzie bede z dzieckiem bo jest ojcem!a gdzie on jest przez ten caly czas?i jakim prawem on moze ukladac sobie zycie godnie zarabiajac a ja nie mimo tego ze musze utrzymywac corke!??
pare dni temu dostalam telefon od znajomych ze maja dla mnie prace w nl niedaleko miasta w ktorym bylam z corka,jest zalatwione mieszkanie,praca dla mnie a szkola dla corki to tylko kwestia czasu.wszyscy chca pomoc bo wiedza jaka jest sytacja moja i corki.moja rodzina toczy ze mna walke zastraszajac mnie ze dziecka nie zabiore po tym jak traktowal mnie tamten facet,ze jesli sprobuje ja zabrac to wezwa policje,ze odbiora mi prawa rodzicielskie,ze wyrzuca mnie z domu,ze jak chce jechac to mam zrzec sie praw rodzicielskich i corke zostawic im!!:(
jestem tak przerazona ze nie spie,nie jem i do glowy przychodza rozne mysli,nie radze sobie,wszyscy sa przeciwko mnie a nikt nie liczy sie z tym ze chce wyjechac z corka zeby zapewnic jej wszystko czego nie moge dac jej tu no i znow bylaby blisko ojca.
niestety zgoda ktora wczesniej napisal mi ex zniknela,nie wiem czy schowali ja rodzice w kazdym razie nie ma jej :( maz od razu powiedzial ze nic nie podpisze 2 raz ze mi odbilo ze chce zabrac dziecko ze tu mowi po polsku itd ale nie mysli o tym ze ja tam mam mozliwosc pracy i usamodzielnienia sie i corki i nie musialabym liczyc na rodzicow ktorzy traktuja mnie jak zlo konieczne i jasno mowia ze odbiora mi wszystko nawet corke bo chce z nia wyjechac.
jestem zalamana wiem ze dalabym rade z pomoca znajomych zajac sie w nl dzieckiem praca utrzymac nas i stac by nas bylo na to zeby co 2-3 m-ce byc w polsce.
ostatecznoscia jest sad,jedynym moim wyjsciem jest zlozenie pozwu o pozwolenie na wyjazd corki,nie robila bym tegoo gdyby moja wlasna rodzina mnie nie straszyla do tego stopnia ze boje sie zostawic dziecko na chwile z nimi bo nie wiem czy bede miala gdzie wrocic.
rozumie ze to sa dziadkowie ze sie martwia ale dlaczego nikt nie rozumie ze tam mimo obcego kraju mala bedzie miala wszystko czego nie moge zapewnic jej tu???
prosze niech mi ktos pomoze co mam zrobic czy sad to dobre wyjscie?jak odbywa sie taka sprawa?czy potrzebni sa swiadkowie?jakie sa szanse ze sad pozwoli mi zabrac corke skoro jej ojciec i tak jest zagranica i mialby blizszy kontakt z dzieckiem??
czy moja rodzina i ex maz maja prawo mnie zastraszac i szantazowac odebraniem dziecka??
czy idac do sadu nie pogorsze swojej sytacji???
BLAGAM NIECH MI KTOS POMOZE!!

2011.5.21 8:35:49

Odpowiedzi w temacie: pozwolenie na wyjazd dziecka prze sąd?!OSTATECZNOŚĆ?? PMOCY!! (4)

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika