przysposobienie - za młody ojciec?

Chcę podzielić się z Wami naszym problemem. Uzyskać poradę i wskazanie prawnika, który podejmie się rozwiązania naszej sprawy. Jesteśmy parą od sześciu lat. Poznaliśmy się kiedy On miał 15 lat… a ja 24. Zakochaliśmy się w sobie bardzo mocno, najmocniej jak można i ta miłość trwa nadal. Ja jestem panną z dwójką dzieciaków. Kiedy Go poznałam byłam już sama. Ojciec biologiczny dzieci nie interesował się nimi. Był i jest alkoholikiem. Nigdy nie odwiedził dzieci ani nie łożył na ich utrzymanie. Wiodłam z dziećmi bardzo ubogie życie. Nie mieliśmy pieniędzy i gdyby nie pomoc rodziców i rodzeństwa, byłoby bardzo źle. Z Marcinem – moją miłością - dzieliło mnie 450 km. On jest Warszawiakiem a ja mieszkam koło Poznania. Spotykaliśmy się raz w miesiącu oraz w każde święta, we wszystkie weekendy, wakacje. Miłość była tak silna, że nie było mowy o tym, że odległość nas rozłączy. Dzieci, kiedy się poznaliśmy były małe – Marysia miała 2 latka, Robert ponad 3. Kiedy Marcin skończył szkołę, wprowadził się do nas i rozpoczął studia zaoczne w Poznaniu. Mieszkamy razem już ponad dwa lata. Tworzymy upragnioną rodzinę. Planujemy trzecie dziecko. Nasza sytuacja materialna bardzo poprawiła się Mamy własną firmę, pracujemy razem. Kupiliśmy samochód a teraz zaczynamy remontować dom. Kupiliśmy nawet działkę na nowy domek jednorodzinny.  Postanowiliśmy unormować naszą sytuację rodzinną. I rozpoczęły się tzw. schody. Marcin chce przysposobić dzieci. Dla niego są jego prawdziwymi dziećmi, za które jest odpowiedzialny i którym zawsze pomoże. On dla dzieci jest też całym światem i jedynym prawdziwym ojcem. Jak były małe „podcierał im pupki”, karmił, bawił się. A teraz rozmawia z nimi dużo, pomaga w lekcjach, uczy życia i odpowiedzialności. Kochają się. To widać. On jest prawdziwym rodzicem – chodzi na wywiadówki, zabiera na wakacje, utrzymuje ich, przytula i wyciera smarki. Jednak dla naszego polskiego prawa to nie ma żadnego znaczenia.. Różnica wieku jest nieodpowiednia. Jego rok urodzenia to 1986 – dzieci 1997 i 1999. Chcieliśmy tego przysposobienia tylko po to, żeby zabezpieczyć dzieci majątkowo. Żeby mogły być jego spadkobiercami. Chcemy wziąć ślub, zmienić im nazwisko i stać się jedną, prawdziwą rodziną. Czy jest ktoś kto może nam pomóc? Ewelina i Marcin

czesc.ja mam podobny problem.wiem ze najpierw tamtego ojca musisz pozbyc praw a dopiero pozniej dzialac dalej pozdrawiam