Rozwód z orzekaniem o winie a alimenty

Bardzo proszę o wyrażenie swojej opinii i radę. Jestem przed założeniem sprawy rozwodowej. Z domu wyprowadziłem się na początku 2005 roku. Zgodziłem się na to, żeby żona mnie wymeldowała. Od 2005 roku mamy zniesioną (sądownie) wspólnotę małżeńską. Mam 2 już dorosłych dzieci (26 i 27 lat). Płaciłem na nie alimenty (rzetelnie co miesiąc, bez żadnych zwłok i problemów. Dwa lata temu sąd ściągnął ze mnie obowiązek alimentacyjny. Dzieci założyły własne rodziny. Teraz ja stwierdziłem, ze po 6 latach powinienem się rozwieść. Moja żona już w 2005 roku stwierdziła, że nie widzi możliwości jakiegokolwiek porozumienia się ze mną, wspólnego mieszkania, dalszego trwania w tym małżeństwie. Sąd w wyroku o zniesienie wspólnoty małżeńskiej stwierdził, że nie utrzymujemy żadnych więzi i nastąpiła separacja faktyczna. Myślę, że powinienem dostać rozwód. Mój problem polega na tym, że moja żona, co prawda stwierdziła, że da mi rozwód, ale tylko Z MOJEJ WINY. Oczywiście wolałbym żeby było bez orzekania o winie lub z winy obojga. Jej argumenty są następujące - odszedł i zamieszkał z inną kobietą. Moje - mieszkałem z żoną i przede wszystkim z jej rodziną (teściami, dziadkami, szwagrem, szwagierką i ich dziećmi), która we wszystko się wtrącała przez 23 lata małżeństwa. Odeszłem po wielu awanturach. Obecnie jestem już tak załamany, że nawet zgodziłbym się na moją winę, ale jakie pociąga to za sobą konsekwencje. Na pewno alimenty. Tylko jak długo musiałbym je płacić? Żona nie ma nikogo na utrzymaniu. Pracuje - umowa o pracę na czas nieokreślony. Mieszka z matką w dużym domu, który dostała po rodzicach. Zarabia ok. 1500 zł netto. Ja też nie mam nikogo na utrzymaniu. Płacę raty kredytu hipotecznego na mieszkanie, które kupiłem po zniesieniu wspólnoty. Mój zarobek ok. 3000 zł. Miesięczna rata - 600 zł, kredyt mam jeszcze na 12 lat (do emerytury). Jestem w stanie zrezygnować z jakiegokolwiek podziału majatku. Proszę doradźcie mi, co mam zrobić? Przez jaki czas miałbym płacić na żonę alimenty?

Z mojego doświadczenia wiem, że przy rozwodzie z twojej winy alimenty płacisz do końca życia żony lub do zawarcia przez nią nowego związku małżeńskiego.
Pamiętaj jednak, że co do winy wypowie się sąd i w tej sprawie to czy się zgadzasz, czy nie na uznanie swojej winy nie ma decydującego znaczenia.
Pewnie jeśli oznajmisz, że zgadzasz się uznać swoją winę, to skrócisz czas trwania rozpraw i oszczędzisz nerwów. Zwłaszcza jeśli to ty odszedłeś i dopuściłeś się zdrady małżeńskiej.
Tyle z doświadczenia laika.