Urząd Skarbowy? PIT? Wyciąg z ROR?

Czy podczas zasądzania wysokości alimentów sąd może zarządać zaświadczenia z US o osiągniętych w danym roku dochodach? lub wyciągu z banku itp.? Chce płacić rozsądne alimenty, pracuje w budżetówce, zarabiam 2000brutto, ale w tym roku zostałem w pracy włączony w pewne badaie naukowe i zarobie dodatkowo ok 30tys w grudniu - jedyna taka okazja w życiu- jednorazowa, ale w tym momencie biorąc pod uwagę uśredniony dochód roczny mógłbym dostać alimenty, których pózniej nie będe w stanie spłacać. Na podstawie jakich dokumentów będe musiał udowadniać swój dochód?

Z doświadczenia wiem, że to różnie bywa - to zależy od sądu. Najczęściej sąd prosi o zaświadczenie o zarobkach od pracodawcy. Ale może prosić o wyciąg z konta (prosił mnie), co jest bez sensu, bo kont można mieć kilka, można na nich przechowywać nie swoje środki (np. mocno starszej mamy, która czuje się z racji wieku zagubiona w sytuacjach urzędowych i prosiła o takie przechowywanie), można w ostatniej chwili wyciągnąć wszystkie środki i przedstawić stan konta zerowy itp. Sąd może uwzględniać PIT, co też jest bez sensu, bo można mieć kilka PIT-ów od różnych pracodawców, a poza tym można mieć ukryte dochody, no ale to już inna sprawa i to trzeba by udowodnić w inny sposób, że takie ukryte dochody (np. praca na czarno) istnieją. Choć jeszcze się z tym nie spotkałam, to wydaje mi się, że może też żądać zaświadczenia ze Skarbowego, bo niby czemu nie? Różnie może być. Z doświadczenia też wiem, że lepiej nic nie zatajać, bo to gra na krótką metę.