Forum prawne

Zmiana wyroku rozwodowego w kwestii władzy rodzicielskiej

Witam,
chcę wnioskować o zmianę wyroku rozwodowego w części władzy rodzicielskiej jednak nie wiem czy mam szansę na powodzenie i boję się kosztów, które ewentualnie mogę ponieść.

Sprawa ma się następująco: mieszkałam na wsi, zaraz po szkole wyjechałam do miasta w celu podjęcia pracy gdyż w swojej wsi nie miałam pracy ani dojazdu do pracy w pobliskich miastach. Poznałam późniejszego męża i mieszkaliśmy razem z dwójką dzieci w wynajętym mieszkaniu. Byłam zdana tylko na łaskę jego i jego rodziny. Początkowo "cudowny" mężczyzna zmienił się w potwora, chciałam odejść ale nie miałam jak, czekałam aż dzieci pójdą do szkoły.
Niestety któregoś razu nie wytrzymałam, zaprzyjaźniłam się z sąsiadem a zarazem kolegą z pracy wbrew woli męża. Miałam już dosyć jego zakazów (zabraniał mi nawet mieć koleżanki, był chorobliwie zazdrosny). Niestety reakcja męża była nieunikniona, pomimo że go nie zdradziłam a moje jedyne przewinienie to wyjście 2 lub 3 razy na piwo z tym sąsiadem i koleżanką, zażądał rozstania. Oczywiście nie chciałam tego bo nie miałam możliwości zaopiekowania się dziećmi ale groził mi, szantażował aż w końcu wymyślił, że to tylko na jakiś czas żebyśmy od siebie odpoczęli.
Szukałam pokoju na wynajem. W tym czasie kolega poczuł się winny i postanowił mi pomóc na tyle ile może czyli wynająć mieszkanie ze mną na pół, żebym mogła zabierać dzieci (samej nie było mnie stać). No i wyprowadziłam się w lutym 2012, co miesiąc płaciłam mężowi 700zł - była to kwota jaką wspólnie ustaliliśmy, dla mnie to dużo ale chciał żebym brała udział w spłacie jego zadłużenia (brał kredyt na jakiś sekciarski biznes, który mu nie wypalił). "Przyjaźniliśmy się" jak sądziłam, wciąż uprawialiśmy sex, rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym... Podjął leczenie, brał jakieś psychotropy. Gdy poczuł jakim ciężarem jest opieka nad domem i dziećmi postanowił, że wyjedzie za granicę żeby móc płacić mi na utrzymanie dzieci, żeby to ze mną mogły mieszkać.
W maju jego mama powiedziała, że nie będzie już od września pilnować dzieci, więc musiały pójść do przedszkola. Niestety o miejsca ciężko tym bardziej, że dzieci nie miały meldunku więc mąż złożył wniosek o rozwód, żeby mieć statut samotnego rodzica. W czerwcu się rozwiedliśmy, zatailiśmy pewne fakty przed Sądem (fakt, że mąż się leczył, że nie nastąpił rozkład pożycia, ja potwierdziłam, że mieszkam z partnerem, chociaż nim nie był) żeby wszystko się skończyło na jednej rozprawie i żeby nie ponosić dodatkowych kosztów.
Zaraz potem były już mąż poznał przez internet kobietę, która zaproponowała mu, że zabierze go do Anglii (albo już ją znał i mnie oszukiwał) i dla tego się nią zainteresował. Bardzo szybko z nim zamieszkała i robiła dla niego wszystko co chciał nawet zgodziła się zabrać go zagranicę (jak mi później pisała wcale tego nie chciała i zrobiła to dla niego). I w tym momencie rozpoczęło się piekło gdyż powiedział, że jeśli do stycznia nic nie zmienię to będzie musiał zabrać dzieci. Wyrobiliśmy paszporty dla dzieci i podpisałam zgodę na pobyt. Później w zależności od tego czy wyjedzie sam czy z dziećmi mięliśmy wspólnie podpisać i potwierdzić notarialnie zgodę na wyjazd określając termin (w przypadku gdyby zostały ze mną miały to być 2 miesiące wakacji). Po porozumieniu z chłopakiem, z którym mieszkałam zrezygnowałam z pracy w listopadzie a on wystąpił do banku o kredyt w wysokości 6000zł na wynajem większego mieszkania i pierwsze miesiące życia zanim mój ex zacznie przysyłać pieniądze na dzieci.
Niestety ex zmienił zdanie i nie zamierzał dotrzymać słowa, uniemożliwił mi kompletnie kontakty z dziećmi, zaczęliśmy się kłócić. Jak się później okazało musiał to planować od początku, swojej partnerce, jej rodzinie i swojej rodzinie zupełnie inaczej przedstawił naszą sytuację, a mianowicie, że porzuciłam jego i dzieci, nie interesowałam się nimi i nie płaciłam na ich utrzymanie. Szantażował mnie, że jeśli nie przestanę się z nim kontaktować to pójdzie do komornika i zrobił to, pomimo że otrzymywał alimenty (ale do rąk własnych bez pokwitowania).
W styczniu wystąpiłam z wnioskiem o uregulowanie kontaktów wraz z zabezpieczeniem ale Sąd zignorował moje zabezpieczenie kontaktów, mimo że dzieci nadal pozostawały w Polsce. W lutym wyjechali, rozprawa na wniosek o ustalenie kontaktów została wyznaczona na czerwiec, ale ex się nie pojawił, wstawił się dopiero na następnej czyli pod koniec sierpnia. Sąd zasądził, że ex ma przywozić na swój koszt dzieci na 2 tyg. w roku z dwumiesięcznym wyprzedzeniem telefonicznym, udostępnić Skype, podać adres i przekazywać pocztę dla dzieci ode mnie i podać numer telefonu. Telefonu nie odbiera, nazwę Skype podał ale go nie udostępnił, fb od dawna zablokowany, do końca roku już mniej niż 3 tygopdnie a dalej nie dzwoni, poczty nie wysyłałam... Tak więc już prawie rok nie widziałam ani nawet nie słyszałam dzieci.

Ponadto jeszcze przed jego wyjazdem z dzieńmi za granicę wysłałam mu polecone pismo, w którym poinformowałam go, że jako uprawniona do współdecydowania o istotnych sprawach dzieci nie wyrażam zgody na wyzazd za granicę na czas dłuższy niż 6dni uzasadniając to prawem do regularnego kontaktu osobistego z dziećmi.

Jeszcze podczas pobytu dzieci w Polsce mój były i jego partnerka powiedzieli dzieciom, że to ona jest ich mamą a ja jestem drugą mamą (nazwali mnie "mama Kaśka") a jej córka to ich siostra. Z tego co mi wiadomo to ojciec w ogóle nie zajmował się dziećmi (z resztą podczas małżeństwa ze mną również tak było), kontakt ze mną miały sporadyczny więc szybko zaakceptowały/uwierzyły w ten fakt.

Po tym jak dzieci wyjechały wyprowadziłam się do koleżanki, podejmowałam prace dorywcze, długi cały czas mi rosły. Później wprowadziłam się z powrotem do chłopaka, z którym mieszkałam wcześniej i zaczęliśmy tworzyć poważny związek. Podjęłam pracę na jedną zmianę, więc będę mogła jednocześnie zajmować się dziećmi i pracować. W przyszłości również planujemy ślub i powiększenie rodziny.

W wyroku rozwodowym Sąd powierzył władzę rodzicielską ojcu a mi ją ograniczył do współdecydowania o sprawach ważnych oraz zasądził 700zł alimentów, o kontaktach nie orzekł.

Obecnie zarabiam ok 1300zł miesięcznie (komornik zajmie 60%), mam dług wobec byłego oraz FA (wydaje mi się, że bezprawnie pobierał świadczenia z funduszu gdyż w chwili ich przyznania wyjechał do Szkocjii i podjął się legalnej przcy za ok. 5000zł/mc).

Moje pytania to:
-jak napisać i uzasadnić wniosek do Sądu o zmianę w wyroku rozwodowym? Jaki jest koszt (czy starać się o umorzenie kosztów)? Czy wnieść o przydzielenie adwokata z urzędu (nie stać mnie na prywatnego)?
- czy czyn, którego dokonał ex jest porwaniem rodzicielskim? Czy równocześnie z wnioskiem do Sądu powinnam zgłosić zaginięcie dzieci (wiem gdzie przebywają ale nie mam z nimi kontaktu pomimo, że wyrok w sprawie kontaktów stanowi inaczej) czy może jednak wystąpić o pozbawienie władzy ze względu na jej nadużycie przez ojca dzieci?
- czy we wniosku można jednocześnie wnieść o zabezpieczenie pobytu dzieci przy matce oraz alimentów na czas toczącego się postępowania?
- czy powinnam się starać o umorzenie lub rozłożenie długu u komornika na raty i czy ex pobierał świadczenia które mu się należały (pobyt za granica, wysokie zarobki) i on powinien zwrócić dług FA?

2013.12.16 14:6:14

Odpowiedzi w temacie: Zmiana wyroku rozwodowego w kwestii władzy rodzicielskiej (4)

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika