Forum prawne

Zona z Filipin (strona 2)

Poznałem cudnej urody Filipinkę i chce wziąść z nią ślub. Mianowice co muszę zrobić by poślubić ją w Polsce. Nie mam własnego mieszkania tylko mieszkam z rodzicami, 11 lutego wyjerzdzam na kontrakt do Niemiec i tam będę mieszkał jak załatwić to wszystko by mogła do mnie przylecieć wziąć ślub i poślubie wyjechać do niemiec? Od czytania opini innych mam juz mętlik w głowie mój adres e-mail marcin9117.91@o2.pl

2013.1.30 8:12:0

Odpowiedzi w temacie: Zona z Filipin (strona 2) (434)

Witam, jestem z Filipin i mieszkam obecnie w Polsce. Pozdrawiam wszystkich ktorych lubią mojego pięknego kraju! :)

2008.10.13 16:12:21

Witam! Ciesze sie ze odkrylem to forum. Widze ze mam podobny problem jak wiekszosc z was... Znam sie z moja dziewczyna 3 lata, ostatnio bylem u niej na Filipinach, poznalem rodzine... Pracujemy na promie oboje, ale chcemy zmienic to bo raczej nie da sie zyc tylko na statku... Mam pare pytan... Czy jesli pojade do niej na 21 dni, czy damy rade wziasc slub w tak krotkim czasie? Bo rozumiem ze na wiecej dni potrzebowalbym wizy... No i kwestia pieniedzy, nie jestem az tak bogaty by zostac tam 2 miesiace... Czy konieczna jest wizyta w Bangkoku jesli slub wezmiemy na Filipinach? ( kolejny ogromny wydatek na samolot)... Z tego co tu wyczytalem rozumiem ze to lepsza opcja wziasc slub na Filipinach... Bardzo prosze o kontakt.... I dziekuje za pomoc!

2008.10.25 17:13:26

Hej! To moj adres mejlowy - mary2masz@yahoo.com

2008.10.25 17:15:0

Ja ze swojej strony sie nie zgodze z Toba Pawel(mowie o swoim przypadku)
Pewnie,ze dziewczyny chca sie wyrwac z biedy, ale znam troche polsko-filipinskich przykladow ze moze byc dobrze.
Ja sam bylem na Filipinach miesiac temu i zadnego naciagania nie odczulem.
Owszem wydalem troche kaski, ale jesli chcialem cos kupic dla rodziny to byla to moja inicjatywa.
Byly to najlepsze wakacje w moim zyciu polaczone ze sprawami sercowymi.
Moja Filipinka przylatuje do mnie na 3 miesiace w maju i wtedy bede mogl powiedziec duzo wiecej:).

pozdrawiam wszystkich i zycze powodzenia

giresse

2008.12.10 8:38:41

hej
ja bardzo chce pomoc koledze.jest filipinczykiem mieszka i pracuje w irlandii.chcialby sie rozwiesc ale nie wie jak sie do tego zabrac bo podobno musi to zrobic na filipinach a nie w irlandii,a rozwod jest podobno drogi.jego zona tez mieszka w irlandii i jest filipinka.od roku nie sa razem.maja tylko slub cywilny i nie maja dzieci.czy ktos moglby mi pomoc i udzielic informacji jak dlugo sie czeka na rozwod tam i czy musi byc przeprowadzony na filipinach i w ogole jak to wyglada.dzieki

2008.12.11 16:57:58

hej
ja bardzo chce pomoc koledze.jest filipinczykiem mieszka i pracuje w irlandii.chcialby sie rozwiesc ale nie wie jak sie do tego zabrac bo podobno musi to zrobic na filipinach a nie w irlandii,a rozwod jest podobno drogi.jego zona tez mieszka w irlandii i jest filipinka.od roku nie sa razem.maja tylko slub cywilny i nie maja dzieci.czy ktos moglby mi pomoc i udzielic informacji jak dlugo sie czeka na rozwod tam i czy musi byc przeprowadzony na filipinach i w ogole jak to wyglada.dzieki(ja pracujeod 2lat z filipinczykami to sa naprawde mili i fajni ludzie ale prawda jest ze filipinki sa baaaardzo zazdrosne.)on jest bardzo fajnych chlopakiem i chce zmienic swoje zycie,bo to co z nia przezszedl to...zrobila mu z zycia male piekielko.chce mu jakos pomoc bo naprawde na to zasluguje.ona nie daje za wygrana i robi wszystko np szantazuje ,nie mowiac opodrapanych rekach czy podartych ubraniach itd zeby do niej wrocil ale on nie chce,a psychicznie go juz zniszczyla.on niestety ma dobre serce i pomaga jej w sensie ze wozi ja do pracy wiec mimo ze od niej odszedl to ciagle ma z nia kontakt.po tych jego kontaktach z nia zmienia sie niesamowicie doly depresje itd.problem tkwi ze pracuja razem w tym samym miejscu i nawet jak w nie te same dni to i tak on ja zawozi do pracy bo ona nie ma zamiaru jezdzic z kims innym mimo ze nie ma z tym problemu.prosze wiec o pomoc i informacje na temat rozwodu szybkiedo co trzeba zrobic gdzie,i ile to trwa.wiem ze jesli on sam sobie nie pomoze to nikt-ktos moze tak powiedziec ale jednak ja mu chce pomoc.

2008.12.11 17:25:40

a mozesz blizej powiedziec jak twoja dziewczyna sie rozwiodla bo podobno rozwod na filipinach jest niemozliwy?ile to trawalo i czy byla tylko po cywilnym slubie?i w ogole jak to wygladalo .dzieki bardzo potrzebuje tych informacji

2008.12.11 20:14:9

sorry to pytanie powyzej to do pawla dzieki

2008.12.11 20:19:53

Nie ma rozwodu na Filipinach, ale można anulować ślub. Koszt od 2000 USD i trwa 2 lat. Pozdrawiam.

2008.12.12 9:37:40

giresse:
ja nie twierdze że Filipinki są złe. Absolutnie NIE. I JESZCZE RAZ POWTÓRZE NIE!!!

Po prostu proponuję rozwagę przy internetowej znajomości. To moja opinia dotycząca nie tylko Filipinek, ale i wszystkich nacji.

Filipinki to naprawdę ponadprzeciętnie piękne kobiety. A serce nie sługa, można więc przy takiej dziewczynie zapomnieć o zdrowym rozsądku.

Dlatego powtarzam: UWAŻAJ!
I jednocześnie: Naprawdę z całego serca życzę ci powodzenia, aby wam się ułożyło.

I jeszcze raz pisze pisze do dziewczyn z Filipin czytających te forum. Poradźcie chłopakowi. Napiszcie o dziewczynach z Filipin. Co powinno wzbudzić jego czujność, a co pomimo pozorów nie powinno stwarzać problemów. Jednak Filipiny to odległy kraj i rożnice kulturowe mogą powodować nieporozumienia.

Pozdrawiem bardzo serdecznie zarówno DZIEWCZYNY Z FILIPIN JAK I ICH POLSKICH CHŁOPAKÓW (MĘŻÓW)

2008.12.13 3:57:17

na filipinach rozwody sa nielegalne - poprostu nie ma czegos takiego jak rozwod - wiec nie wierz tym bzdura.

2008.12.18 6:11:16

Bardzo rozsadny post drogi Pawle.
Ja wiem,ze w głowie moze zawirowac.........ale pilnuje sie:).
Czlowiek pod wplywem emocji moze duzo glupot narobic.
Mysle,ze u mnie jest wszystko na miejscu, jednak niespodzianek nie mozna wykluczyc.
Jak to w zyciu

Pozdrawiam i zycze Wesolych Swiat

2008.12.18 21:40:30

Witam,
Z filipinkami jest różnie , ja dobrze trafiłem mam wspaniałą żonę ale jej młodsze siostry już takie nie są ........są takie same jak polki,
pzdr
palahobog

2008.12.31 23:5:7

hej mam pytanie czy na wyjazd na filipiny do 21 dni pobytu nie potrzebna jest wiza?i czy trzeba sie zaszczepic i jaki czas przed wyjazdem?

2009.1.6 13:17:19

Na pobyt na Filipinach nie przekraczajacy 21 dni nie jest potrzebna wiza. Urzednik imigracyjny na lotnisku wbija do paszportu pieczatke upowazniajaca do bezwizowego pobytu. Trzeba jest jednak posiadac datowany bilet powrotny (lub bilet lotniczy do innego kraju na lot z Filipin), jako dowod, ze opusci sie Filipiny w okresie nie przekraczajacym 3 tygodni od dnia wjazdu. Bedac jednak juz na Filipinach mozna swoj pobyt bez problemu przedluzyc o dalsze 38 dni (lacznie to daje 59 dni pobytu). Trzeba sie udac do biura imigracyjnego w Manili, Cebu City, Davao lub kilku innych miastach na co najmniej tydzien przed uplywem waznosci 21 dniowego pobytu. Bilet lotniczy zwykle udaje sie przebukowac w biurze lini lotniczych na inna date. Potem mozna przedluzac swoj pobyt o dalsze 59-cio dniowe okresy, az do roku pobytu lacznie. Wtedy nalezy opuscic Filipiny na co najmniej 24 godziny (np. lecac na krotko do pobliskiego Hongkongu czy Malezji) i po powrocie na Filipiny mozna zaczac cala procedure od poczatku! Po 6-ciu miesiacach pobytu na Filipinach wymagane jest rowniez zalatwienie specjalnego dokumentu - ACR (Alien Certificate of Registration), ktory jest wydawany cudzoziemcom rezydujacym w tym kraju, nawet na wizach turystycznych.
Wize turystyczna na 59-cio dniowy pobyt mozna tez zalatwic sobie przed wyjazdem z Polski w Konsulacie Filipin w Warszawie, ul. Foksal 1. Potrzebny jest wyciag z konta bankowego, zdjecie, ubezpieczenie na okres pobytu na Filipinach, bilet lotniczy lub potwierdzona rezerwacja z biura podrozy, paszport, wypelniony formularz wizowy i oplata 30 dolarow USA (placi sie w dolarach!).

Romuald

2009.1.30 19:15:56

Witam wszystkich,

mam pytanie.Czy w Polsce jest jakies Forum lub Czat gdzie mozna na takie Tematy porozmawiac?Ja tez mam Kolezanke z Filipin i chcalbym porozmawiac.

Dziekuje za Pomoc!!!!

2009.2.8 12:38:3

Witam mam podobny problem. Dziewczynę Filipinkę. Ona chce wziąść ślub na Filipinach. Dziewczyna jest wspaniała, dobrego serca, chcemy wziąść ślub na Filipinach, Moje pytanie brzmii czy jest to możliwe do załatwienia w okresie bezwizowego pobytu na Filipinach? Jesteśmy w sobie szalenie zakochani. I ona i ja nie możemy spać po nocach bez mysli o tej drugiej osobie. Wiem i czuje, że to dobra dziewczyna, która mnie zaakceptuje, takim jakim jestem. Piszemy do siebie, dzwonimy, ona mi nawet wyłała SIM karte aby mieć do mnie smsy po jednym peso, jeszcze doładowala tą kartę. Mam pytanie, jak to załatwić? Proszę o pomoc kogoś z Filipin, (Filipińczyka, czy Filipinkę) będącą z Polakiem/Polką.

Za pomoc z góry dziękuję

Proszę o emaile.

cazador_de_corazones_1980@yahoo.com.mx

2009.2.9 18:28:20

Witam Wszystkich. Ciesze się,że trafiłam w końcu na to forum. Byłam kiedyś w związku z filipińczykiem. Więc poznałam Jego kulture.Żałuje tylko,ze nie pojechałam na Filipiny ale jeszcze nic straconego moze sie kiedys tam wybiore. Zreszta cały czas mam kontakt z Filipińczykami pracuje z nimi we Włoszech. Mam przyjaciółke Filipinke.Ona jest nie zwykle ciepłą osobą. Mam nadzieje,że bedziecie dalej pisac na forum.Pozdrawiam

2009.2.12 22:51:50

Witam!

W skrocie moj narzeczony rowniez pochodzi z Filipin. Chcemy zamieszkac w Polsce. Ogolnie nasz zwiazek nie tylko ze wzgledu na trudnosci z wiza jest skazany na rozlake ale dodatkowo oboje pracujemy na morzu, ale nie o tym mowa.
Wize probujemy uzyskac za pomoca biura EasyTravel, zycza sobie prowizje ok 20 000PH. Zalezy nam na czasie bo jak narazie duzo przez to tracimy, a oni gwarantuja wize od reki.
Czy ktos korzystal z ich wsparcia?

2009.2.16 20:45:19

Mabuhay!
A ja mam dziewczynę z Filipin i na razie to początki, ale jesteśmy zdeterminowani, aby doprowadzić nasz związek do ślubu i chciałbym zamieszkać z nią na Filipinach - dokładnie w Metro Manila. Wszelkie więc informacje o tym jak się żyje na Filipinach lub jakie ktoś ma doświadczenia w kontakcie z Filipinkami są dla mnie mile widziane i sam chętnie podzielę się swoimi doświadczeniami - cóż, jak na razie tylko internetowymi. Chętnie więc nawiążę kontakt z osobami o podobnych celach.
Ingat lagi mga kaibigan!

2009.2.18 18:48:50

Cześć. Ciesze się,że ktoś coś tu pisze bo już myślałam ze jestem sama.:) Mam nadzieje,że Tobie się uda Mam zabrakło determinacji i wytrwałości no ale moze jeszcze jest jakaś nadzieja,że będziemy razem. Moja przyjaciółka jest filipinką i jest bardzo sympatyczna osoba,kocha swojego chlopaka.Jak ja patrze na nich to zaczynam wierzyc w milosc. A jak moge wiedziec jak dlugo znasz swoje Mahal?

2009.2.18 21:27:39

Czesc Michale i Alicjo:)
Ja juz mam ponad roczne doswiadczenie z moja Cristine.
Jesli wszystko pojdzie dobrze juz w maju zawita do Polski.
Podaje Wam mojego e-maila swider75@wp.pl......chetnie pomoge jesli bede umial.
pozdrawiam

2009.2.18 23:14:39

Cześć.:) To fajnie,że Twoja wybranka przyjedzie do Ciebie.Wcześniej mieszkaliście razem?(przeczytałam cały wątek ale nie pamiętam czy pisałaeś coś na ten temat) Mam nadzieje,że Cristine spodoba się Polska.;)

2009.2.19 10:28:35

Do Michala z Gdańska...

Nie chce Cie zniechecac ale moim zdaniem zycie na Filipinach to nie calkiem latwa sprawa szczegolnie dla Europejczyka.
Manila jest strasznie odpychajacym miastem (korki, smog, zgielk, a pomiedzy wierzowcami slamsy). Nigdy bym sie nie zdecydowala zamieszkac tam na stale. To wszystko co sie mowi o filipinskich rajskich plazach, niestey w Manili nie widac a wrecz przeciwnie. Najblizsza w miare przystepna plaza jest jakies 3h godziny samochodem jezeli sie wyjedzie o swicie bo pozniej nie ma sznas.
Oczywiscie sa takie miejsca zdala od zgielku i cywilizacji nie dostepne dla turystow. Jednak ja osobiscie myslac o rodzinie, jej rozwoju, zdrowiu i bezpieczenstwie bym sie nie zdecydowala pozostanie tam na stale.
Wiadomo sa rozni ludzie z roznymi upodobaniami i oczekiwaniami. Dlatego radze Ci Michale najpierw sprawdzic jak sie czujesz w tym klimacie, a dopiero pozniej podjac decyzje...

2009.2.19 16:59:47

No właśnie mój związek jest w fazie początkowej (około 3 tygodni), więc być może nie powinienem zabierać głosu tu. Moja poprzednia dziewczyna w Internecie też była Filipinką (z Lapu-Lapu). Możecie mi jednak nie wierzyć, ale tym razem czuję, że wszystko jest na dobrej drodze. Mamy dużą determinację, możemy poświęcić sobie dużo czasu i umówiłem z nią otwarcie moje obawy dotyczące Filipin. Uważam, że trafiłem na kobietę, która potrafi zaakceptować moje oczekiwania i dla której liczy się przede wszystkim "puso"(serduszko). Krótko mówiąc, wygląda na to, że trafiłem na wspaniałą kobietę, a że jestem osobą bardzo ostrożną, staram się mimo tego wnikliwie przyglądać jej, aby dogłębnie poznać ją.
Co do zamieszkania na Filipinach, dla mnie to jest jedyna opcja biorąc pod uwagę, że ma 5 letnią córkę (nie chcę tu wchodzić w szczegóły). Byłem w Bangkoku, mam dużo znajomych z Tajlandii i trochę wiem, co to jest życie w wielkiej metropolii tego typu. Pocieszam się, że mieszka ona obecnie w Północnym Caloocan (są to obrzeża Metro Manila na północy) i oglądając ten rejon w wikimapia, widziałem nawet w pobliżu lasek i baseny jak mi wytłumaczyła. Poza tym Mahal ko powiedziała mi, że chciałaby otworzyć jakiś interes, jak się skończy kryzys. Może więc przeprowadzilibyśmy się troszkę dalej (myślę, że nie za daleko, skoro tutaj ma liczne rodzeństwo i starszych rodziców).
Jakby ktoś chciał powymieniać się doświadczeniami ze mną w sprawach bardziej szczegółowych np. mój email: MICHAL3C GMAIL COM (at- małpa, dot - kropka).
Cieszę się, że wątek ten jest nadal aktywny i życzę powodzenia wszystkim szukającym trwałego związku z Filipińczykami lub Filipinkami!

2009.2.20 16:25:14

Do Michała> czy ty nie zauwazyłesz, jeszcze ni macie ślubu a ona juz myśli o interesach.[b]Poza tym Mahal ko powiedziała mi, że chciałaby otworzyć jakiś interes, jak się skończy kryzys. Może więc przeprowadzilibyśmy się troszkę dalej (myślę, że nie za daleko, skoro tutaj ma liczne rodzeństwo i starszych rodziców)[/b][color=#0000CC][/color]. Hmmmm, uważaj i powodzenie.

2009.2.20 21:0:13

Z tej strony Tomek. CZy to znaczy ze Twoja zona jest Filipinka?? Ostatnimi dniami poznalem sie z pewna Filipinka, przez internet, rozmawiamy, widzimy sie i widze ze to naprawde szczera dziewczyna. mam juz trzydziesci dwa lata, no wiec, nie maly chlopak. To powiedz mi, jak to jest z tym narodem?? Powiem, ze bardzo ...jak to powiedziec....polubilismy sie, to malo powiedziane...
Czekam na odpowiedz!!

2009.2.21 3:42:57

Czesc wszystkim
Alicja, bylem na Filipinach prawie 3 tygodnie w pazdzierniku.poznalem cala rodzine i przede wszystkim sama Cristine.
Ogolnie odnioslem bardzo pozytywne wrazenie.
Filipinczycy to bardzo otwarci ludzie i na prawde odwiedziny tam to kawal dobrego doswiadczenia, aby poznac tamtejsza kulture i zwyczaje.
Po prostu trzeba wszystko zobaczyc na wlasne oczy, zeby zdecydowac.....internet to jedna z form kontaktu dobra na poczatek.
W tej chwili jestesmy na etapie oczekiwania na wize schengen.Decyjza w ciagu 3 tygodni.
Sama Cristine powiedziala, ze preferuje zycie w Europie, gdyz na Filipinach jest bardzo ciezko o prace.....a jesli jest to slabo platna.
Wlasnie dlatego wyjezdzaja za granice i sla pieniadze, zeby pomoc tym co zostali na Filipinach.Rodzina jest tutaj bardzo wazna i to widac na kazdym kroku.
Sama studiuje pielegniarstwo z mysla o pracy, ale nie w rodzinnym Cebu.
Dla nas Polakow sytuacja jest lekko skomplikowana gdyz wszelkie sprawy musza byc zalatwiane przez Ambasade RP w Bangkoku.
Konsulat w Manili jest tylko honorowy.
Do Michala z Gdanska.Ja tez bylem w Bangkoku i z przykroscia stwierdzam,ze Manila badz Cebu sa dosc daleko za stolica Tajlandii pod kazdym wzgledem......w tym aspekcie zgadzam sie z Rikaam.
Ja od razu zaznaczylem,ze jesli mieszkac razem to tylko w Polsce.

pozdrawiam Was i zycze wytrwalosci......ja juz moglbym napisac ksiazke:)

2009.2.21 9:6:24

w sprawie wizy to nam udało się załatwić w Manili w konsulacie honorowym zaplacilem za nią tylko 100USD

2009.2.21 23:59:20

do palahobog.mi w ambasadzie RP w Bangkoku powiedziano,ze nie mozna ubiegac sie o wize Schengen przez konsulat w Manili.Trzeba byc osobiscie w Tajlandii.Dlatego wlasnie tam skladany byl wniosek.Fajnie,ze Wam sie tak udalo zalatwic, bo koszta mniejsze:).
pozdrawiam

2009.2.22 10:4:12

Giresse to dobrze,że już masz za sobą poznanie Cristine a przede wszystkim jej rodzinki:) Trzymam kciuki aby Cristine dostała jak najszybciej wize i abyście mogli zamieszkać razem. Pozdrawiam :)

2009.2.22 14:55:35

Do rikaam!

Znam dobrze zaloge biura turystycznego EasyTravel z Lapu-Lapu City k. Cebu a zwlaszcza dwie menadzerki tego biura - Olene (Polka) i Eve (Filipinka). Bylem ich pierwszym klientem w chwili powstania biura kilka lat temu i od tego czasu sie z nimi spotykalem na gruncie towarzyskim podczas swoich kolejnych wizyt na Filipinach. Jesli Olena twierdzi, ze biuro jest w stanie zalatwic wize dla twojego narzeczonego, to mysle, ze tak jest - oni jak dotad byli solidna firma. Ostatnio jednak nie wiem co sie tam dzieje, bo pomimo wyslania kilku maili do nich nie otrzymalem absolutnie zadnej odpowiedzi. Byc moze maja jakies klopoty. A Ty kiedy sie z nimi ostatnio kontaktowalas i w jaki sposob?

Romuald

2009.2.23 6:22:15

Do Michala z Gdanska.

Na Filipinach mieszka sporo cudzoziemcow (choc nie az tak wielu jak w Tajlandii) i da sie w tym kraju normalnie zyc, tylko trzeba miec jakis kapitalik na otwarcie swojego biznesu. Ja osobiscie nigdy bym sie nie pchal do zamieszkania w 20-to milionowej Manili, gdyz miasto to jest molochem pelnym slumsow, smogu i z wysokim poziomem przestepczosci. Juz Cebu City jest duzo milsze do zamieszkania, ba ma tylko ok. 2-3 milionow mieszkancow, ladna okolice i duzo mniej problemow niz stolica Filipin. Jednak Filipiny to przede wszystkim ponad 7000 tropikalnych wysp, ktore w wiekszosci bardzo roznia sie od wielkich, zatloczonych miast. Sa po prostu piekne. Ja sam mam zamiar osiasc na stale w tym kraju a za niecale dwa tygodnie jade tam na 3 miesiace do swojej narzeczonej - Filipinki, ktora znam od 4 lat. Mamy zamiar wziasc slub na miejscu. Bylem juz kilkakrotnie na Filipinach i musze powiedziec, ze Filipinczycy to bardzo goscinny narod lubiacy bialych ludzi. Maja tylko jedna zasadnicza wade - uwazaja wszystkich bialych za bogaczy. W zwiazku z tym rodziny Filipinek czesto maja zbyt wygorowane oczekiwania finansowe w stosunku do bialych zieciow i MUSISZ TO WZIAC POD UWAGE zeniac sie z Filipinka. Jesli trafiles na bardzo dobra kobiete, to bedzie Cie ona bronila przed zakusami finansowymi jej blizszej i dalszej rodziny a z tymi na pewno sie spotkasz mieszkajac lub nawet tylko przebywajac przez jakis czas na Filipinach. Nawet w kwesti slubu - od bialego mezczyzny oczekuje sie, ze to on pokryje wszystkie koszty a nie tak jak to sie robi w Polsce, ze zwykle rodziny dwojga mlodych dziela sie kosztami. I jeszcze jedno. Wchodzenie w interesy z Filipinczykami to olbrzymie ryzyko. Powszechne jest nieoddawanie pozyczek, niesplacanie naleznosci, niesolidnosc w pracy i wyludzanie pieniedzy zarowno przez rodziny filipinskich zon bialych mezczyzn jak i filipinskich partnerow w biznesie. Przestrzegali mnie przed tym wszyscy biali rezydenci z ktorymi rozmawialem na Filipinach i ja im wierze.
Zanim zdecydujesz sie na slub ze swoja Mahal ko - najlepiej pojedz najpierw do niej na kilka miesiecy, lub zrob tak jak ja - nie spiesz sie do slubu a wasz zwiazek rozciagnij w czasie. I nie szastaj pieniedzmi gdy juz tam bedziesz, tylko pokaz narzeczonej, ze stac Cie jedynie na skromne zycie. Jesli ona to zaakceptuje i nie bedzie wywierac na Ciebie finansowej presji, to znaczy, ze trafiles na wartosciowa kobiete. Jesli jednak bedzie ona od Ciebie wymagac placenia coraz wiekszych rachunkow i inwestowania pieniedzy w jej rodzine, to moze byc znakiem, ze przez slub z toba chce poprawic sobie i swojej rodzinie wylacznie status materialny a na tobie niewiele jej zalezy.
Zycze rozwagi i powodzenia!

Romuald

2009.2.23 7:41:11

Do Romualda!

Dzieki wielkie za informacje. Jak narazie mamy jeszcze szanse, ze firma Randiego zalatwi mu wize biznes, ale jak ta opcja nie wyjdzie skorzystamy z pomocy biura.
Na poczatku skontaktowalam sie z nim poprzez stronke, w odpowiedzi dostalam maila wlasnie od Eve. Jeszcze wczesniej pisalam maila do Oleny gdyz wiedzialam ze jest Polka, ale jak dotad nie dostalam odpowiedzi.

Ode Eve dostalam ponizsze mozliwosci kontaktu (oczywiscie na chwile obecna sprawdzone):

EasyTravel & Tours, Inc.
Telephone + 6332 340-1424 ; 6332 495-5141
Mobile : 09277008971
Mail (Eve): fin_evamarie@yahoo.com

2009.2.23 9:36:52

Jestem chyba jedyna osobą na tym forum która była z Filipińczykiem. Ciesze się waszym szczęściem chłopcy:) A jak moge wiedziec w jaki sposób wasze rodziny zareagowały na Wasz zaiązek z obcokrajowcem??? Bo u mnie nie byli zadowoleni szczególnie mama wyrażała swoje nie zadowolenie:?

2009.2.23 12:50:12

Ciekave że Easy Travel może załatwić wizę a konsulat honorowy nie może , my załatwiliśmy wizę w Manili trwało to 2 tygodnie , być może pomogło nam to że miałem aktualne zaproszenie dla żony wydane przez urząd wojewódzki,

2009.2.23 14:11:47

[b]Alicja_1610[/b] nie nie jestes jedyna osoba na forum ktora jest w zwiazku z Filipinczykiem.
No fakt ten uklad nie jest dosc popularny. Szczegolnie na Filipinach. Tam jest normalny widok filipinki z bialym ale na odwrotnie to juz wrecz niespotykany widok. Na poczatku mnie to troche stresowalo, pozniej nawet smieszylo no i przywyklam z czasem. Zastanawiam sie jak to bedzie jak Randy przyjedzie nareszcie do Polski... Szczegolnie w moim malym miasteczku napewno bedzie zauwazalny. No ale chyba nie powinno byc problemu po tym jak na Filipinach na kazdym kroku bylimsy w centrum uwagi.

Co do rodziny musze powiedziec ze nikt nie jest przeciwny. Po tym jak widza ze naprawde jestem szczesliwa. Wiadomo, sa pewne obawy, gdyz nie znaja go osobiscie no i czekaja z niecierpliwoscia. Mam nadzieje ze jak juz do tego dojdzie nic sie nie zmieni...

2009.2.23 17:23:9

Ciesze się,że nie jestem jedyna.:) No ale jak narazie mój zaiązek opiera się na wzlotach i upadkach:) Jesteśmy razem 5miesięcy w roku,ale po moim powrocie do Polski:? mamy tyklo kontakt smsowy no i przez internet. Ale jak narazie to jest zwiazek bardziej oparty na przyjaźni niż miłości.Ale zobaczymy co z tego będzie. Poznaliśmy się we Włoszech on tam pracuje. ja tez ale tylko 5miesięcy w roku czasami lece do Italii w zime,żebyśmy mogli się zobaczyć. On ma pełno obaw związanych z przyjazdem do mnie. A przedewszystkim boi się reakcji znajomych i mojej rodzinki.

2009.2.23 17:56:11

To i tak nie jest zle. My znamy sie od lipca 2008 i od tego czasy spedzilismy ze soba zeby nie sklamac 15tyg. z przerwami. Teraz mamy najdluzszy okres rozstania bo od grudnia, ze wzgledu na charakter naszej pracy, gdyz oboje pracujemy na morzu. Wiadomo zdarzaja sie wzloty, upadki, momenty zwatpienia ale z kazda chwila kocham Randiego jeszcze bardziej i nie przestaje watpic ze to ma jakis sens, ze kiedys bedziemy mogli dzielic kazda chwile razem.
[b]alicja_1610[/b] jezeli twoja rodzina i znajomi jeszcze nic nie wiedza poprostu im powiedz i sama bedziesz wiedziala jaka jest ich reakcja.

2009.2.23 20:52:40

Problem jest w tym,ze oni wiedza o Cristianie. znajomi nic nnie maja przeciwko,ale rodzina nie moze tego zrozumiec mojego wyboru. Mam nadzieje,ze jakos sie to wszystko ulozy.My teraz nie widzielismy sie do wrzesnia. Cristian w listopadzie polecial na wakacje na Filipiny ale juz do 2 tygodni jest we Włoszech.Juz planujemy ze sie zobaczymy moze w marcu. Czekam na te spotkania z utesknieniem

2009.2.23 21:27:1

Bardzo dziękuję za informację. Pozwolę sobie na zadanie jeszcze jednego pytania, gdyż jednej zagadki nie udało mi się dobrze rozwiązać. Z moją kobietą prowadzę szczere rozmowy, dla wielu osób zbyt szczere, dlatego kwestie finansowe sobie dokładnie wyjaśniliśmy. Wie dokładnie, że nie mam dobrej sytuacji finansowej i stać nas będzie prawdopodobnie na skromne życie - przynajmniej na to ją przygotowuję. Wszystko wygląda dobrze, a jestem osobą bardzo podejrzliwą. To ja wychodzę z inicjatywą, jak sobie wyobrażam przyszłość i ją pytam jakie ona ma plany. Uzgodnienie oczekiwań to podstawa każdego małżeństwa, a na zabawę w próby i błędy absolutnie nie mam ochoty. Tym niemniej raz mi zaczęła mówić o czymś co nazwała "token of gratitude for parents" (jak rozumiem symbol wdzięczności). Określiła to jako płynące z serca pieniądze, które Pan Młody daje rodzicom Panny Młodej. Jak rozmawiałem z nią następnym razem to stwierdziła, że właściwie prawie nic o tym nie wie, oprócz tego, że ,chyba 20 lat temu, jej brat biorąc ślub, musiał taki "dar" złożyć. Podczas rozmowy ze mną też zapytała jej pomoc domową - starszą kobietę, która twierdziła, że otrzymała 10.000 php przy jak zrozumiałem niedawnym ślubie jej córki. Po pierwszej rozmowie z nią na ten temat dowiedziałem się, że coś takiego jak pieniądze dla rodziców przed ślubem nie istnieje w społeczności katolickiej Filipin lub jeśli w jakieś rodzinie by się ostał z przeszłości ten zwyczaj to występuje to bardzo rzadko.
Ona jednak od początku jest informowana, że finansowo się ledwo zmieszczę, aby taki plan zrealizować i cały czas mnie zapewnia, że żadnych pieniędzy nie oczekuje oprócz tego, że do niej przylecę i będę miał pieniądze dla siebie na życie. Ciekaw jestem czy ktoś to potrafi wyjaśnić, może się popytam jeszcze bardziej bystrych znajomych z Filipin...

Do Alicji_1610:
Jeśli chodzi o moich rodziców, to ojca myślę, że w ogóle nie będę informować, bo może mi poutrudniać życie; a moja matka myśli, że przez Internet to tylko zabawa, ale wydaje mi się, że nie będzie mi sprawiała kłopotów. Miałem kiedyś kontakt z jedną dziewczyną Polką, która miała chłopaka Filipińczyka. Ostrzegałem ją, że Filipińczycy nie cieszą się popularnością wśród Filipinek, a szczególnie że jej chłopak był marynarzem. Jak mi powiedziała jedna Filipinka o takich się mówi "every port - report" określając ich stopień wierności. Jednak są też Filipinki, które same mówią w odpowiedzi na pytanie o ich stan cywilny "happily married". Tak się stało m. in. z jedną Filipinką, która była mną zainteresowana, a Filipińczyków odrzucała na starcie. My się rozeszliśmy, a ona wyszła za Filipińczyka i z tego co wiem, jest zadowolona.

PS. Chyba rozwiązałem moją zagadkę dotyczącą pieniędzy dla rodziców. Jest zwyczaj dawania pieniędzy, ale ponieważ jest to zupełnie dobrowolne (z serca), to moje znajome nie traktują to jako zwyczaju dawania pieniędzy. Tak samo pewno w Internecie bym o tym zwyczaju nie znalazł. Tak zrozumiałem moją znajomą z Cebu...

2009.2.24 1:21:36

heh "every port-report" wiem cos o tym. Tak sie sklada ze pracuje z filipinczykami i jestem naocznym swiadkiem jak potrafia dzwonic do zon, pisac tkliwe maile, a gdy tylko jestesmy w porcie jak to sie mowi - w morzu (podrozy) sie nie liczy. Tylko jest jeden maly szkopul to nie jest stereotyp filipinczykow. Heh raczej stereotyp samca ktory nie potrafii powstrzymac instynktu zwierzecego (tzw instynkt samca). Jednak stane w obornie meskiej nacji nie kazdy taki jest. Znam wielu ktorzy mimo dlugej, wielomiesiecznej rozlaki potrafia zachowac wiernosc. Coz ale chyba wykraczamy poza watek tego forum. Chociaz moglby powstac jeden gdzie kazdy mogl by sie podzielic swoimi uwagami, spostrzezeniami na temat filipinczykow.

Jezeli chodzi o posag nie wiedzialam ze cos takiego istenieje. Wiem tylko ze filipinskie wesele trwa dosc krotko w porownaniu do polskiego zwyczaju. Po slubie obiad w eleganckiej restauracji i para mloda ucieka na miesiac miodowy. Hehe tort zostaje nie naruszony, goscie nie maja szans na kesa.
No i niestety z tego co wiem pan mlody pokrywa wiekszosc kosztow wedlug ich tradycji, plus wklad tak zwanych "sponsorow", ktorzy maja czynny udzial w przygotowaniach. Na necie mozna znalesc jak to wyglada. Ogolnie podoba mi sie forma (przepiekne dekoracje, stroje), ale nie wiem czy bym chciala zrezygnowac z zabawy do bialego rana w polskim stylu z trunkiem rozweselajacym...

2009.2.24 13:39:0

Tak się sklada,że pracuje na magazynie razem z Filipińczykami znam troche ich kulture. Ale o posagu nigdy nic nie mowili. Zapytam się mojej przyjaciółki Filipinki jak to jest.

Do Michała z Gdańska Trzymam kciuki za Ciebie. Kiedy macie wziąść ślub?:)

2009.2.24 16:54:47

U mnie w rodzince i wsrod znajomych na poczatku bylo tak jak u Michala z Gdanska.........to tylko internet mowili:).
Po mojej wizycie na Filipinach troszke sie to zmienilo.Na szczescie rodzina jest optymistycznie nastawiona i czekamy najpierw na wize dla Cristine, a potem na jej przyjazd w maju.Jesli wszystko pojdzie dobrze w czerwcu slub cywilny w Polsce......
Wsrod przyjaciol zdania sa podzielone.Czesc mi kibicuje, czesc puka sie w glowe.Generalnie jest to moje zycie i decyzja.Swoje szczescie mozna tez znalezc dalego od domu......o czym doskonale wszyscy wiecie:).

pozdrawiam wszyskich, zycze wytrwalosci i powodzenia.

2009.2.25 7:22:43

Jak już wcześniej sygnalizowałem, chciałem wiedzieć jak się żyje cudzoziemcom, którzy się ożenili z Filipinkami i osiedli na Filipinach. Omawiałem te sprawy z moją Pilipina, lecz przeraziło mnie na prawdę, gdy mi powiedziała jak umarła jej siostra. Krótko mówiąc zabiła ją ignorancja lekarska. Dużo słyszałem o polskiej służbie zdrowia, ale co tam się dzieje nie można porównać nawet z sytuacją w naszym kraju. Jestem ciekaw jak podchodzą do tej sprawy cudzoziemcy, którzy tam osiedlili się i którzy rozumieją jak łatwo jest mieć tam "pecha"?

2009.3.2 18:59:51

Michał z Gdańska
jak masz duzo kasa to musisz mieszkać na Filipinach, ale jak masz mniej to lepiej być w Polsce

2009.3.3 15:16:42

Do Michala z Gdanska.

Jestem teraz na Filipinach i zdrowie mi dopisuje, ale w przeszlosci juz korzystalem ze sluzby zdrowia tutaj, ale prywatnej. Generalnie to wyglada tak, ze sluzba zdrowia w tym kraju jest bezplatna. Niestety reprezentuje dosc niski poziom, choc nie mozna powiedziec, ze bardzo niski, gdyz sporo lekarzy i pielegniarek pracujacych na Filipinach - pracowalo wczesniej na kontraktach w USA, Europie Zachodniej lub bogatych krajach arabskich. Wielu z nich juz nigdy nie wraca do pracy na Filipiny, ale niektorzy tak. Tak wiec dostanie sie do lekarza nie jest dla Filipinczyka problemem. Problemem natomiast jest zakup lekarstw, ktorych cena jest dla nich zbyt wysoka, choc nizsza niz w Polsce. Rowniez skomplikowane zabiegi medyczne i operacje sa platne. Europejczycy mieszkajacy na Filipinach korzystaja z platnych klinik, ktore nie sa az tak strasznie drogie jakby sie wydawalo. Powiedzmy jakies 50 zlotych za porade lekarska z podstawowymi badaniami jak zmierzenie cisnienie, pobranie probki krwi do analizy i podanie jekiegos leku. Wiekszosc lekow na Filipinach mozna kupic w aptekach bez recepty (rowniez antybiotyki) wiec jak ktos dobrze wie co mu dolega to moze sam sie leczyc. Majac jakies stale zrodlo dochodu na Filipinach (np. jakis maly biznes) nie balbym sie tutaj mieszkac.
Pozdrawiam Cie.

2009.3.6 8:27:38

Witam! mam takie jedno pytanie? Planujemy sie pobrac na Filipinach w przyszlym roku i zaraz po chcemy wrocic do PL.czy jest to mozliwe zaraz po slubie na Filipinach ?czy czeba czekac jakis czas i co poczeba przetlumaczyc i gdzie sie z tym zwrocic ?pozdrawiam! GRZEGORZ

2009.3.6 10:48:10

Witam wszystkich serdecznie.Gratulacje dla wszystkich tych których urzekły Filipinki.Nie rozumię co niektóre krytyki i myślę że to po prostu zazdrość.Mogę tylko powiedzieć że tak wiernych i sympatycznych dziewczyn jak one w Polsce niestety nie ma,więc nie dziwcie się miłe Panie.Ja sam jestem po rozwodzie i chciałem sobie ułożyć życie,ale nie mogę jużsl?chać dziewczyn dla których ważny jest tylko stan konta.Dziewczyny!!!!!!!!!!!! A gdzie zostało coś takiego jak miłość?????????
Te uczucie w Polsce to już tylko historia.
Ja też pozałem dziewczynę z Filipin i jestem teraz bardzo szczęśliwym człowiekiem.Jadę do niej w maju i wręcz nie mogę się doczekać spotkania tym bardzie że też planujemy ślub.Wiele razy pracowałem z załogami filipińskimi a z moją aktualnie nażeczoną zapoznał mnie jej kuzyn.
Gratuluję wszystkim tym którzy mają z tamtąd dziewczyny lub żony i wiem że są oni szczęśliwymi ludzmi.
Bardzo chętnie nawiążę kontakt z takimi osobami.
Ja na Filipiny lecę 20 maja więc za 2 miesiące i mam nadzieję że uda się wszystko załatwić aby moja nażeczona przyleciała do Polski w listopadzie.
Jeszcze raz wszystkich pozdrawiam i życzę powodzenia
Będzie mi miło jak ktoś do mnie napisze na adres
moskito6@wp.pl

2009.3.21 12:41:19

Do Yacka i Grzegorza!

Jestem teraz na Filipinach. Zmienily sie przepisy dotyczace wydawania polskich wiz Filipinczykom. Jesli bedziecie chcieli zalatwic wize do Polski dla swojej narzeczonej - musicie sie z nia udac do Ambasady Polskiej w Bangkoku (Tajlandia). Wczesniej, przed wyjazdem z Polski - udajcie sie do Urzedu Wojewodzkiego w celu uzyskania dla niej oficjalnego zaproszenia, ktore musi byc na specjalnym druku i poswiadczone przez ten urzad.
Pozdrowienia!

2009.3.26 12:34:26

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika