spadek i długi po babci

witam,
zaczne od początku :
w 2010 r. umarła moja mama, po śmierci zaczeły dochodzić do mnie informacje o długach , które zaciągneła z moim ojcem. Mieszkała w małym miasteczku ,,dobrzy ludzie '' przekazali mi tą informacje. Jestem w złych kontaktach z ojcem , wiec nie miałam awet możliwosci sprawdzenia tego , ale postanowiłał zrzec się spadku po mamie w ciągu półroku to uczyniłam i złozyłam wniosekdo sądu dla nieletnich aby zrzekła sie równiez moja córka nieletnia. odbyło sie kilka rozpraw na które nie zgłaszali się mój ojciec i brat , po kilku miesiącach otrzymalismy postanowienie że córka może się zrzec. niestety nie zmiescilismy sie w poł roku:(
w tamtym czasie niestety nie miałam takiej wiedzy i nikt mnie nie poinformował że z tym postanowieniem mam udac sie do notariusza aby zrzec się w imieniu córki, myslałam że postanowienie sądu wystarczy. zaczeli sie odzywac wierzyciele z róznych banków, wysyłałam i mój akt i postanowienie sądu i cisza. Po czym otrzymałam wezwanie na rozprawę : bank zgłosił się sądu o zasądzeniu kto nabył spadek po mamie , po kilku rozprawach wydał postanowienie że po 1/3 mój ojciec, brat i córka . w tej chwili odezwała się spółdzielnia mieszkaniowa do której należy mieeszkanie w którym kiedys mieszkała mama, a teraz mieszka brat i ojciec, również w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku po mamie. co mam robić ? nie chcę aby moja córka , spłacała długi zaciągniete przez swoich dziadków a tym bardziej płaciła za niezapłacone rachunki brata i ojca. nie mam z kontaktu z ojcem i bratem. chciałabym zakończyć ta sprawę , przekazac im czesc córki , niech sami decyduja co dalej, nie zalezy mi na spadku , boje się nawet że długi przewyższaja wartość mieszkania. prosze o pomoc.