Spadek po babci

Dzień dobry wszystkim. Może tutaj uda mi się znaleźć odpowiedzi na moje pytania.
Otóż w sierpniu ubiegłego roku zmarła moja babcia. Babcia miała duży dom stojący na dwóch działkach budowlanych. Nie zostal sporządzony testament...Babcia miała 5cioro dzieci - 4 córki i syna (mój tata). Syn zmarł w 2012r., więc spadek po babci (jeśli się nie mylę) przechodzi na jej córki i dzieci jej nieżyjącego syna (wnuki: ja, mój brat i 13letnia siostra). Dodam, że dziadek nie żyje już naście lat.
Teraz tak. Nie wiedziałam, że jestem wraz z rodzeństwem brana pod uwagę jako spadkobierca. Nie wiedziałam, że mam na składanie oświadczeń 6 miesięcy. Zaraz mija termin możliwości złożenia oświadczenia. Nie wiem nic na temat majątku po babci. Czy miała jakieś długi czy nie. Jej 4 córki toczą między sobą wojnę, od nikogo nie da się dowiedzieć czy został sporządzony wykaz inwentarza. Nic nie wiem. Nie wiem także co w takiej sytuacji zrobić. Gdzie się czegoś dowiedzieć. Dodam, że nie mieszkam w rodzinnej miejscowości od lat, więc muszę jechać setki km żeby coś składać, Gdzieś tam. Tak... proszę mi powiedzieć, co w takiej sytuacji mam zrobić? Wiem, że mam 3 opcje: 1. Wziąć spadek ze wszystkim (jeśli tak, to gdzie się udać żeby to jakieś oświadczenie złożyć?), 2. Brać z dobrodziejstwem inwentarza, 3. Zrzec się. Czy jeśli nie podejmę żadnych kroków i nigdzie się nie określę to czy coś mi za to grozi?
Mam nadzieję, że pomimo chaotycznego wątku, uda się coś Państwu doradzić.