Paszczak
Re: Palenie na balkonie
Dnia Sat, 26 May 2007 14:11:12 +0000 (UTC), Paszczak napisał(a):
> Czy na takich delikwentów jest jakiś "paragraf"?
Nie ma.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 26-05-2007 o 16:11:12 Paszczak
> Mieszkanie jest wynajmowane przez 4 studentów nałogowych palaczy, więc co
> chwilę któryś z nich wychodzi i pali. Na zwróconą uwagę odpowiedzieli, że
> właściciel mieszkania zabronił im palić w środku, więc robią to na
> balkonie.
A jak jest z samym mieszkaniem? Wlasnosciowe?
Moja rada - kup sobie pistolet na wode i lej na nich kiedy tylko wyjda
palic. Jak sie im nie spodoba to zaslaniaj sie tekstem: "wy sie najwyzej
przeze mnie przeziebicie a ja bede mial przez was raka".
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Użytkownik "Jasko Bartnik"
news:op.tsx3vnanrgp2nr@sempron...
> Moja rada - kup sobie pistolet na wode i lej na nich kiedy tylko wyjda
> palic.
Swietny pomysl. W efekcie tego zacznie miec gluche telefony w srodku nocy,
porysowany samochod, smieci na wycieraczce i eskalacje wojny sasiedzkiej.
Lacznie z tym, ze jak sie studenty okaza bezkarkowe to i w morde dostanie.
Angie
Re: Palenie na balkonie
Angie
> Swietny pomysl. W efekcie tego zacznie miec gluche telefony w srodku nocy,
> porysowany samochod, smieci na wycieraczce i eskalacje wojny sasiedzkiej.
> Lacznie z tym, ze jak sie studenty okaza bezkarkowe to i w morde dostanie.
Na razie poczekam do czerwca - może się wyprowadzą i nie wrócą.
A jeśli nie - czy spółdzielnia (mieszkania są własnościowe) udostępni mi
jakieś dane kontaktowe do właściciela? Bo właściciel by ich pewnie
spacyfikował, ewentualnie wyrzucił (do wynajęcia ustawiają się kolejki
studentów, więc nie będzie mu ich żal :) ).
P.
Re: Palenie na balkonie
Paszczak wrote:
> Czy na takich delikwentów jest jakiś "paragraf"? Bo jak na razie mam do
> wyboru albo gotować się w mieszkaniu, albo wąchać ich smrody... :(
Konkretnego niby nie ma, ale za ogólną uciążliwość też mogą ci tępi
narkomani paragrafem oberwać. Ale to dość kłopotliwe.
Ewentualnie może spróbować po linii narażania na szwank czyjegoś zdrowia...
Re: Palenie na balkonie
Dnia Sat, 26 May 2007 19:51:13 +0200, Jasko Bartnik napisał(a):
> Moja rada - kup sobie pistolet na wode i lej na nich kiedy tylko wyjda
> palic. Jak sie im nie spodoba to zaslaniaj sie tekstem: "wy sie najwyzej
> przeze mnie przeziebicie a ja bede mial przez was raka".
Świetna rada. Narazisz go najwyżej na nieprzyjemności i dodatkowe koszty.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
Re: Palenie na balkonie
Dnia Sat, 26 May 2007 18:06:45 +0000 (UTC), Paszczak napisał(a):
> A jeśli nie - czy spółdzielnia (mieszkania są własnościowe) udostępni mi
> jakieś dane kontaktowe do właściciela?
Nie mają takiego prawa.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
Re: Palenie na balkonie
Dnia Sat, 26 May 2007 19:56:51 +0200, Angie napisał(a):
> Swietny pomysl.
Masz lepszy?
--
"Lepiej milczeć i sprawiać wrażenie idioty,
niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości".
Re: Palenie na balkonie
scream wrote:
> Dnia Sat, 26 May 2007 18:06:45 +0000 (UTC), Paszczak napisał(a):
>
>> A jeśli nie - czy spółdzielnia (mieszkania są własnościowe)
>> udostępni mi jakieś dane kontaktowe do właściciela?
>
> Nie mają takiego prawa.
zawsze może zapytać sie w spółdzelni czy właściciel ma zgodę na wynajem
meiszkania...
Re: Palenie na balkonie
zly wrote:
>> Swietny pomysl.
>
> Masz lepszy?
Zraszacz automatyczny?
Re: Palenie na balkonie
Użytkownik "zly"
news:1c9hus02fbk9k$.1rks15rrvwhjo$.dlg@40tude.net...
> Masz lepszy?
Nie mam. Ale to nie znaczy ze odrazu musze sie cofac do metod z przedszkola
albo z filmu "nie ma mocnych". Studenci pala na balkonie "swojego"
mieszkania. Rownie dobrze mogliby palic w mieszkaniu stojac przy oknie.
Wtedy tez dym by sie rozchodzil ale jak sadze autor watku musialby sie z tym
pogodzic. Sama jestem niepalaca ale uwazam, ze autor watku sie lekko czepia.
O szkodliwosci biernego palenia slyszalam, ale na milosc boska oni pala na
otwartym terenie - ilez realnie tego dymu dochodzi do mieszkania metr czy
poltora dalej i to zakladajac ze wiatr zawsze wieje w strone autora watku
Angie
Re: Palenie na balkonie
Dnia Sat, 26 May 2007 20:42:40 +0200, Marek Dyjor napisał(a):
> zawsze może zapytać sie w spółdzelni czy właściciel ma zgodę na wynajem
> meiszkania...
A jakie prawo mówi, że ktokolwiek poza nim samym musi się zgadzać?
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
Re: Palenie na balkonie
Dnia Sat, 26 May 2007 19:51:13 +0200, Jasko Bartnik napisał(a):
> Dnia 26-05-2007 o 16:11:12 Paszczak
>
>> Mieszkanie jest wynajmowane przez 4 studentów nałogowych palaczy, więc
>> co chwilę któryś z nich wychodzi i pali. Na zwróconą uwagę
>> odpowiedzieli, że właściciel mieszkania zabronił im palić w środku,
>> więc robią to na balkonie.
>
> A jak jest z samym mieszkaniem? Wlasnosciowe?
>
> Moja rada - kup sobie pistolet na wode i lej na nich kiedy tylko wyjda
> palic. Jak sie im nie spodoba to zaslaniaj sie tekstem: "wy sie najwyzej
> przeze mnie przeziebicie a ja bede mial przez was raka".
Lepszy argument byłby: "właściciel zabronił mi lać wodą w mieszkaniu,
więc muszę na balkonie".
p. m.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 26-05-2007 o 20:33:20 scream
> Świetna rada. Narazisz go najwyżej na nieprzyjemności i dodatkowe koszty.
Czyli sugerujesz, ze pistolet na wode jest gorszym rozwiazaniem od
pogodzenia sie z faktem napasci na Twoje zdrowie i poniesieniem kosztow
chemioterapii?
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 26-05-2007 o 19:56:51 Angie
> Swietny pomysl. W efekcie tego zacznie miec gluche telefony w srodku
> nocy,
> porysowany samochod, smieci na wycieraczce i eskalacje wojny sasiedzkiej.
> Lacznie z tym, ze jak sie studenty okaza bezkarkowe to i w morde
> dostanie.
Czytaj ze zrozumieniem - to studenci a nie 25-letni gimnazjalisci jezdzacy
czarnym BMW. Ich laczna masa zapewne nie przekracza 150kg. Ale, wracajac
do tego, co chcialem powiedziec: nie mozna pozwolic, zeby ktokolwiek
zmuszal kogokolwiek do biernego palenia; a w konsekwencji pozwalac na
napasc na czyjes zdrowie. Rownie dobrze studenci mogliby codziennie walnac
go raz w brzuch. Jedno i drugie - znikoma szkodliwosc spoleczna.
Mam pytanie: co powinna zrobic policja, gdy ktos zglosi taki przypadek?
Tzn. gdy zostanie wezwana do targnicia sie na czyjes zdrowie.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 00:00:22 mvoicem
> Lepszy argument byłby: "właściciel zabronił mi lać wodą w mieszkaniu,
> więc muszę na balkonie".
Dobre :) Tego jeszcze moj sasiad nie slyszal.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia Sun, 27 May 2007 00:03:12 +0200, Jasko Bartnik napisał(a):
> Czyli sugerujesz, ze pistolet na wode jest gorszym rozwiazaniem od
> pogodzenia sie z faktem napasci na Twoje zdrowie i poniesieniem kosztow
> chemioterapii?
Sugeruje, że autor wątku mocno przesadza. Też nie palę i też przeszkadza mi
dym papierosowy wydzielany przez palaczy w różnych miejscach, między innymi
na balkonach. Przymusowo muszę to wąchać. Ale tak już jest, tego nie da się
zmienić. Zabranianie komuś palenia w obrębie jego mieszkania (czy:
tymczasowo zajmowanego przez niego) zakrawa już wg mnie na pieniactwo i
zdania nie zmienię.
Co do Twojej rady, autor dostałby mandat z art. 107 KW, i na tym by się
skończyły jego działania.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 00:29:28 scream
> Co do Twojej rady, autor dostałby mandat z art. 107 KW, i na tym by się
> skończyły jego działania.
W tej sytuacji mamy tez rozwiazanie sytuacji z denerwujacym sasiadem.
Dokladnie ten sam artykul. Wystarczy uswiadomic sasiadow, ze ich palenie
na balkonie przeszkadza (swoja droga nie rozumiem wlasciciela mieszkania -
wynajmuje mieszkanie palacym studentom, nie chce zeby palili w mieszkaniu
a w kolejce sa tlumy chetnych... niepalacych pewnie tez). Ciezko bedzie
wykazac "zlosliwosc" czynu, poniewaz jest on motywowany troska o czyjs
(oraz wlasny) stan zdrowia.
W przypadku palaczy mozna podczepic jeszcze art 157 lub 160 KK.
Zdecydowanie mniej prawdopodobne w przypadku oblania woda.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
> Mam pewnien uciążliwy problem z sąsiadami - otóż palą oni sobie
Czy ja dobrze rozumiem? Mieszkasz cały rok przez ścianę ze STUDENTAMI i
narzekasz że ...PALĄ??? Gdzie oni studiują? W Seminarium Duchownym?
Re: Palenie na balkonie
Użytkownik "Jasko Bartnik"
news:op.tsyga2bergp2nr@sempron...
> Ich laczna masa zapewne nie przekracza 150kg.
Lol. Ty chyba masz pojecie o studentach sprzed dobrych kilkunastu lat.
Zapraszam pod moja uczelnie - US - zobaczysz rumianych chłopakow czesto
gesto przypakowanych nie wiem czy silowania czy sterydami wozacymi tylki
furami za calkiem niezly szmal.
> Mam pytanie: co powinna zrobic policja, gdy ktos zglosi taki przypadek?
A jest juz zakaz palenia we wlasnym domu?
> Tzn. gdy zostanie wezwana do targnicia sie na czyjes zdrowie.
hmm. A spaliny samochodowe nie szkodza? Moze przy okazji zglosi, ze kazdy
kierowca, ktory parkuje pod jego blokiem naraza go na utrate zdrowia? :-)
Angie
Re: Palenie na balkonie
Dnia Sat, 26 May 2007 23:15:15 +0200, Angie napisał(a):
> Studenci pala na balkonie "swojego"
> mieszkania.
A on bedzie psikal z balkonu swojego mieszkania, rownie dobrze moglby to
robic z okna. Rownie dobrze moglby padac deszcz
> O szkodliwosci biernego palenia slyszalam, ale na milosc boska oni pala na
> otwartym terenie - ilez realnie tego dymu dochodzi do mieszkania metr czy
> poltora dalej i to zakladajac ze wiatr zawsze wieje w strone autora watku
Wystarczajaco zeby zasmrodzic w jego mieszkaniu
--
marcin
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 09:07:09 Angie
>> Mam pytanie: co powinna zrobic policja, gdy ktos zglosi taki przypadek?
> A jest juz zakaz palenia we wlasnym domu?
Wycinasz fragmenty wypowiedzi i wymijasz sie z odpowiedzia na pytanie.
Dalej czekam na odpowiedz na pytanie: co powinna zrobic policja, gdy
zostanie wezwana do targniecia sie na czyjes zdrowie. Fakt, ze chodzi o
dym nikotynowy jest sprawa drugoplanowa. Jesli ktos mnie pobije, to g...
mnie bedzie obchodzic czy zrobil to student, emeryt albo "dresik".
Zakazu palenia w domu nie ma. Tak samo nie ma zakazu pobicia kogos w domu.
>> Tzn. gdy zostanie wezwana do targnicia sie na czyjes zdrowie.
> hmm. A spaliny samochodowe nie szkodza? Moze przy okazji zglosi, ze kazdy
> kierowca, ktory parkuje pod jego blokiem naraza go na utrate zdrowia? :-)
A widzisz, na to juz znajduja sie przepisy. Samochody przechodza
szczegolowe badania w stacjach diagnostycznych pod katem wydzielanych
spalin (co nie oznacza, ze nie ma takich, ktore wyjada bez sprawdzenia...
w koncu pieniadze moga wszystko). Bardzo czesto administracja osiedla
dodaje od siebie "nakaz parkowania przodem do budynku". Dzieki temu
spaliny nie leca prosto "w balkon".
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Jasko Bartnik
> Czytaj ze zrozumieniem - to studenci a nie 25-letni gimnazjalisci jezdzacy
> czarnym BMW. Ich laczna masa zapewne nie przekracza 150kg. Ale, wracajac
No, 300 kg. Ale mi nie chodzi o rozwiązywanie tego problemu jaskiniowymi
metodami.
W moim odczuciu ingerują w moją osobistą przestrzeń. Nawet nie chodzi o
szkodliwość, ale o sam smród. To mniej więcej tak, jak zakłócanie spokoju
głośną muzyką - też przeszkadza, też nie można się przed tym obronić i też
jest nie tylko "wpychana" w moje otoczenie, ale "do wnętrza" mojego
organizmu - że tak określę tę najbardziej prywatną przestrzeń. Podobnie z
dymem.
P.
Re: Palenie na balkonie
Angie
> hmm. A spaliny samochodowe nie szkodza? Moze przy okazji zglosi, ze kazdy
> kierowca, ktory parkuje pod jego blokiem naraza go na utrate zdrowia? :-)
W tym samym budynku co ja mieszka gość, który co weekend wywleka na podwórko
jakiegoś starego grata (co pewien czas innego) i go "naprawia". Wygląda to
mniej więcej tak, że coś w nim dłubie, potem odpala, silnik przez pół
godziny prycha i kopci, on coś reguluje, potem wyłącza, potem odpala
ponownie, i tak dalej przez cały dzień. Ja akurat mieszkam wysoko, ale
podejrzewam, że ci z parteru już mają go dość.
W zasadzie to problem podobny - też kompletnie zasmradza komuś mieszkanie -
tyle że może się w pierwszej kolejności powołać na uciążliwy hałas.
P.
Re: Palenie na balkonie
scream
> Sugeruje, że autor wątku mocno przesadza. Też nie palę i też przeszkadza mi
> dym papierosowy wydzielany przez palaczy w różnych miejscach, między innymi
> na balkonach. Przymusowo muszę to wąchać. Ale tak już jest, tego nie da się
> zmienić. Zabranianie komuś palenia w obrębie jego mieszkania (czy:
> tymczasowo zajmowanego przez niego) zakrawa już wg mnie na pieniactwo i
> zdania nie zmienię.
Ale jego dym wychodzi poza jego mieszkanie. Gdyby siedział w środku przy
zakmniętych oknach i jarał, to byłoby OK. Ja nie zmuszam innych do wąchania
moich smrodów, załatwiam się w łazience, a nie na balkonie.
P.
Re: Palenie na balkonie
Jasko Bartnik
> Dnia 27-05-2007 o 00:00:22 mvoicem
>
> > Lepszy argument byłby: "właściciel zabronił mi lać wodą w mieszkaniu,
> > więc muszę na balkonie".
>
> Dobre :) Tego jeszcze moj sasiad nie slyszal.
Lanie wody to była by złośliwość, bo nic Cię do tego nie zmusza. Ale
sikanie? Zatkał mi się kibel, a sikać trzeba. Więc sikam na balkonie :)
P.
Re: Palenie na balkonie
JanKo
> > Mam pewnien uciążliwy problem z sąsiadami - otóż palą oni sobie
>
> Czy ja dobrze rozumiem? Mieszkasz cały rok przez ścianę ze STUDENTAMI i
> narzekasz że ...PALĄ??? Gdzie oni studiują? W Seminarium Duchownym?
No, ci akurat tylko palą. Imprezy urządzali inni (niestety sporo mieszkań
jest wynajmowanych studentom), ale do spółki z innym sąsiadami ich
spacyfikowaliśmy :]
P.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 26.05.2007 Marek Dyjor
>>> A jeśli nie - czy spółdzielnia (mieszkania są własnościowe)
>>> udostępni mi jakieś dane kontaktowe do właściciela?
>>
>> Nie mają takiego prawa.
>
> zawsze może zapytać sie w spółdzelni czy właściciel ma zgodę na wynajem
> meiszkania...
A po co mu jakaś zgoda? Jego mieszkanie...
--
Samotnik
http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27.05.2007 zly
>> O szkodliwosci biernego palenia slyszalam, ale na milosc boska oni pala na
>> otwartym terenie - ilez realnie tego dymu dochodzi do mieszkania metr czy
>> poltora dalej i to zakladajac ze wiatr zawsze wieje w strone autora watku
>
> Wystarczajaco zeby zasmrodzic w jego mieszkaniu
No to po prostu immisja.
--
Samotnik
http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
Re: Palenie na balkonie
Dnia Sun, 27 May 2007 09:06:14 +0000 (UTC), Paszczak napisał(a):
> Ale jego dym wychodzi poza jego mieszkanie.
Taki już urok wolnego powietrza. Nie Ty jesteś jego właścicielem, na
szczęście, żebyś mógł mówić innym co im wolno a czego nie, we własnym domu.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27.05.2007 Jasko Bartnik
> Zakazu palenia w domu nie ma. Tak samo nie ma zakazu pobicia kogos w domu.
Nie ma, bo bylaby to zbedna kazuistyka. Jest po prostu zakaz bicia
kogokolwiek w domu czy nie w domu.
--
Tomasz Trystula
Re: Palenie na balkonie
scream
> > Ale jego dym wychodzi poza jego mieszkanie.
>
> Taki już urok wolnego powietrza. Nie Ty jesteś jego właścicielem, na
> szczęście, żebyś mógł mówić innym co im wolno a czego nie, we własnym domu.
Wolne powietrze nie jest wcale takim dobrem "bez właściciela" - jest wiele
przepisów regulujących jego korzystanie, aczkolwiek dotyczą one zatruwania
na większą skalę (a przynajmniej na taką, na jaką zatruwa je niesprawny
samochód). Od kopcącego samochodu do czterech nałogowych studentów nie jest
tak daleko, jeśli chodzi o ilość wyprodukowanego dymu :)
A tak na marginesie - czy mogę rozpalić sobie na balkonie grilla? Czy mogę
hodować na balkonie gołębie?
P.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 11:11:59 Paszczak
> Lanie wody to była by złośliwość, bo nic Cię do tego nie zmusza.
Do palenia tez ich nikt nie zmusza :)
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 11:47:08 Paszczak
> A tak na marginesie - czy mogę rozpalić sobie na balkonie grilla? Czy
> mogę hodować na balkonie gołębie?
Z golebiami moze byc problem. Z grillem juz nie powinno byc. Na upartego
mozna tez sobie obornik na balkonie zrobic ;)
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
> W przypadku palaczy mozna podczepic jeszcze art 157 lub 160 KK.
> Zdecydowanie mniej prawdopodobne w przypadku oblania woda.
Ty wez sie nie osmieszaj
--
"W dniu radosnym zmartwychwstania niechaj układ Cię osłania. Niech Cię
czeka samo dobro, niech los strzeże Cię przed Ziobrą, niech Cię CBA nie
goni, niech Cię immunitet chroni, a jak już Cię władza zdybie, niech Cię
wsadzi w zwykłym trybie. W jasną przyszłość prosto zmierzaj, z
Gudzowatym nie wieczerzaj, nie czyść butów, nie myj włosów, dobrobytem
nie kuś losu, byś bez żadnej większej wsypy doczekał do V RyPy."
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 11:45:32 Tomasz Trystula
>> Zakazu palenia w domu nie ma. Tak samo nie ma zakazu pobicia kogos w
>> domu.
> Nie ma, bo bylaby to zbedna kazuistyka. Jest po prostu zakaz bicia
> kogokolwiek w domu czy nie w domu.
Chodzilo mi bardziej o to, ze liczy sie skutek czynu. Nie jest specjaline
istotne co owi studenci robia ale jaki jest tego skutek. Skutkiem palenia
na balkonie bedzie smrod (ciezki do usuniecia) oraz wydzielanie
szkodliwych dla zdrowia innych substancji. To tak jakby obrzucili balkon
smierdzaca i rakotworcza farba.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 11:34:16 Samotnik
napisał(a):
> A po co mu jakaś zgoda? Jego mieszkanie...
A skad ta pewnosc?
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia Sun, 27 May 2007 12:14:02 +0200, Jasko Bartnik napisał(a):
>> A po co mu jakaś zgoda? Jego mieszkanie...
> A skad ta pewnosc?
Ze zrozumienia słowa pisanego.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
Re: Palenie na balkonie
"Jasko Bartnik"
> Dnia 27-05-2007 o 11:47:08 Paszczak
>
>> A tak na marginesie - czy mogę rozpalić sobie na balkonie grilla?
>> Czy mogę hodować na balkonie gołębie?
>
> Z golebiami moze byc problem. Z grillem juz nie powinno byc. Na
> upartego mozna tez sobie obornik na balkonie zrobic ;)
A co z mieszkaniami ulokowanymi zaraz obok ruchliwej trasy? Smród,
spaliny, hałas. Czy są na to paragrafy?
Re: Palenie na balkonie
"Jasko Bartnik"
[...]
> Skutkiem palenia na balkonie bedzie smrod (ciezki do usuniecia) oraz
> wydzielanie szkodliwych dla zdrowia innych substancji. To tak jakby
> obrzucili balkon smierdzaca i rakotworcza farba.
No, albo azbestem. I poprawili chlorowodorem. Nie przesadzasz
przypadkiem?
Re: Palenie na balkonie
Paszczak
[...]
> W zasadzie to problem podobny - też kompletnie zasmradza komuś
> mieszkanie - tyle że może się w pierwszej kolejności powołać na
> uciążliwy hałas.
Klimatyzacja w blokach pewnie rozwiązałaby sprawę.
Re: Palenie na balkonie
Paszczak
> Jasko Bartnik
>> Czytaj ze zrozumieniem - to studenci a nie 25-letni gimnazjalisci
>> jezdzacy czarnym BMW. Ich laczna masa zapewne nie przekracza
>> 150kg. Ale, wracajac
>
> No, 300 kg. Ale mi nie chodzi o rozwiązywanie tego problemu
> jaskiniowymi metodami.
To zainstaluj sobie klimatyzację.
Re: Palenie na balkonie
Paszczak
> JanKo
>> > Mam pewnien uciążliwy problem z sąsiadami - otóż palą oni sobie
>>
>> Czy ja dobrze rozumiem? Mieszkasz cały rok przez ścianę ze
>> STUDENTAMI i narzekasz że ...PALĄ??? Gdzie oni studiują?
>> W Seminarium Duchownym?
>
> No, ci akurat tylko palą. Imprezy urządzali inni (niestety sporo
> mieszkań jest wynajmowanych studentom), ale do spółki z innym
> sąsiadami ich spacyfikowaliśmy :]
Pacufikacja studentów to szczytny cel istnienia współczesnych,
zinternetyzowanych społeczeństw. Gratulacje. Może kiedyś
przyjdzie nam żyć w świecie, w którym wszyscy studenci zostaną
spacyfikowani na dobre.
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
Re: Palenie na balkonie
Piotr Dembiński
> > W zasadzie to problem podobny - też kompletnie zasmradza komuś
> > mieszkanie - tyle że może się w pierwszej kolejności powołać na
> > uciążliwy hałas.
>
> Klimatyzacja w blokach pewnie rozwiązałaby sprawę.
Ale tylko centralna, bo taką zwykłą (splita) to ja mam, a ona nie pompuje
świeżego powietrza, tylko ochładza w kółko to samo.
A żeby zrobić centralną, to trzeba by taki blok wybudować od początku.
P.
Re: Palenie na balkonie
Piotr Dembiński
> Pacufikacja studentów to szczytny cel istnienia współczesnych,
> zinternetyzowanych społeczeństw. Gratulacje. Może kiedyś
> przyjdzie nam żyć w świecie, w którym wszyscy studenci zostaną
> spacyfikowani na dobre.
Studentom mieszkającym z innymi ludźmi w budynkach wielorodzinnych
trzeba wytłumaczyć, że nie są w akademiku i obowiązują ich jakieś
normy współżycia społecznego - m.in. nie robi się imprez po nocach,
nie sika się w windzie i nie rzuca butelkami po klatce schodowej.
P.
Re: Palenie na balkonie
Paszczak
> Piotr Dembiński
>> Pacufikacja studentów to szczytny cel istnienia współczesnych,
>> zinternetyzowanych społeczeństw. Gratulacje. Może kiedyś
>> przyjdzie nam żyć w świecie, w którym wszyscy studenci zostaną
>> spacyfikowani na dobre.
>
> Studentom mieszkającym z innymi ludźmi w budynkach wielorodzinnych
> trzeba wytłumaczyć,
Wytłumaczyć przy użyciu prawnika czy policjanta? Bo taki jest
wydźwięk twoich pytań na tej grupie.
Zresztą -- byłoby miło, gdybyś się przedstawił/przedstawiła zamiast
pisać pod pseudonimem. Na policję też dzwonisz anonimowo?
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
Re: Palenie na balkonie
Piotr Dembiński
> Wytłumaczyć przy użyciu prawnika czy policjanta? Bo taki jest
> wydźwięk twoich pytań na tej grupie.
A czytasz, co napisałem, czy tylko tak sobie trollujesz?
Grzecznie to ja ich prosiłem o niepalenie, ale powiedzieli, że tak już musi
być.
P.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 13:38:39 "Piotr Dembiński"
> A co z mieszkaniami ulokowanymi zaraz obok ruchliwej trasy? Smród,
> spaliny, hałas. Czy są na to paragrafy?
Na halas sa. Smrod jest wartoscia niemierzalna. Spaliny sa pojeciem zbyt
ogolnym - ale sa normy okreslajace dopuszczalny poziom niekorych
substancji wewnatrz budynkow mieszkalnych.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 12:05:58 Sowiecki Agent
>> W przypadku palaczy mozna podczepic jeszcze art 157 lub 160 KK.
>> Zdecydowanie mniej prawdopodobne w przypadku oblania woda.
> Ty wez sie nie osmieszaj
To wytlumacz czym sie rozni otrucie np. chlorem od otrucia dymem
papierosowym.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Paszczak
> Piotr Dembiński
>> Wytłumaczyć przy użyciu prawnika czy policjanta? Bo taki jest
>> wydźwięk twoich pytań na tej grupie.
>
> A czytasz, co napisałem, czy tylko tak sobie trollujesz?
>
> Grzecznie to ja ich prosiłem o niepalenie, ale powiedzieli,
> że tak już musi być.
Mnie przeszkadza, że ludzie używają pirackiego oprogramowania.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 13:39:42 "Piotr Dembiński"
>> Skutkiem palenia na balkonie bedzie smrod (ciezki do usuniecia) oraz
>> wydzielanie szkodliwych dla zdrowia innych substancji. To tak jakby
>> obrzucili balkon smierdzaca i rakotworcza farba.
> No, albo azbestem. I poprawili chlorowodorem. Nie przesadzasz
> przypadkiem?
Nie. Asbest jest calkiem dobrym przykladem - niemal identyczny skutek.
Zupelnie nie rozumiem, czemu na jedne przestepstwa jest przyzwolenie (jak
z piractwem komputerowym) a na inne nie. Moze lobby tytoniowe jest zbyt
przekonujace. Palenie papierosow w obecnosci osob trzecich to przestepswo.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 12:40:40 scream
>>> A po co mu jakaś zgoda? Jego mieszkanie...
>> A skad ta pewnosc?
> Ze zrozumienia słowa pisanego.
Alez cwana i wyszukana wypowiedz. Boki zrywac. To ja poprosze o cytat z
dyskusji, w ktorym byla mowa o tym, ze to mieszkanie mozna bylo wynajac.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Samotnik wrote:
> Dnia 26.05.2007 Marek Dyjor
>>>> A jeśli nie - czy spółdzielnia (mieszkania są własnościowe)
>>>> udostępni mi jakieś dane kontaktowe do właściciela?
>>>
>>> Nie mają takiego prawa.
>>
>> zawsze może zapytać sie w spółdzelni czy właściciel ma zgodę na
>> wynajem meiszkania...
>
> A po co mu jakaś zgoda? Jego mieszkanie...
jeśłi jest to włąśność hipoteczna to racja jeśli tylko własnościowe to już
nie do końca...
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27.05.2007 Jasko Bartnik
> Dnia 27-05-2007 o 12:40:40 scream
>
>>>> A po co mu jakaś zgoda? Jego mieszkanie...
>>> A skad ta pewnosc?
>> Ze zrozumienia słowa pisanego.
>
> Alez cwana i wyszukana wypowiedz. Boki zrywac. To ja poprosze o cytat z
> dyskusji, w ktorym byla mowa o tym, ze to mieszkanie mozna bylo wynajac.
Cytat: "mieszkania są własnościowe". Koniec cytatu.
--
Samotnik
http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27.05.2007 Marek Dyjor
>>>>> A jeśli nie - czy spółdzielnia (mieszkania są własnościowe)
>>>>> udostępni mi jakieś dane kontaktowe do właściciela?
>>>>
>>>> Nie mają takiego prawa.
>>>
>>> zawsze może zapytać sie w spółdzelni czy właściciel ma zgodę na
>>> wynajem meiszkania...
>>
>> A po co mu jakaś zgoda? Jego mieszkanie...
>
> jeśłi jest to włąśność hipoteczna to racja jeśli tylko własnościowe to już
> nie do końca...
Dlaczego?
--
Samotnik
http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
Re: Palenie na balkonie
Samotnik wrote:
> Dnia 27.05.2007 Marek Dyjor
>>>>>> A jeśli nie - czy spółdzielnia (mieszkania są własnościowe)
>>>>>> udostępni mi jakieś dane kontaktowe do właściciela?
>>>>>
>>>>> Nie mają takiego prawa.
>>>>
>>>> zawsze może zapytać sie w spółdzelni czy właściciel ma zgodę na
>>>> wynajem meiszkania...
>>>
>>> A po co mu jakaś zgoda? Jego mieszkanie...
>>
>> jeśłi jest to włąśność hipoteczna to racja jeśli tylko własnościowe
>> to już nie do końca...
>
> Dlaczego?
bo mieszkanie własnościowe nie jest do końca własnością lokatora,
spółdzielnia posiada pewne prawa do takiego mieszkania, a właściciel musi
konsultować pewne działania ze spółdzielnią.
Re: Palenie na balkonie
Dnia Sun, 27 May 2007 19:18:48 +0200, Marek Dyjor napisał(a):
> bo mieszkanie własnościowe nie jest do końca własnością lokatora,
> spółdzielnia posiada pewne prawa do takiego mieszkania, a właściciel musi
> konsultować pewne działania ze spółdzielnią.
Możesz jaśniej? Pewnie chodzi Ci o statut spółdzielni, ale od kiedy może on
stać ponad obowiązującymi ustawami? A w ustawach jest coś o swobodnym
dysponowaniu własnością i takie tam..
--
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 19:12:40 Samotnik
napisał(a):
>> Alez cwana i wyszukana wypowiedz. Boki zrywac. To ja poprosze o cytat z
>> dyskusji, w ktorym byla mowa o tym, ze to mieszkanie mozna bylo wynajac.
> Cytat: "mieszkania są własnościowe". Koniec cytatu.
Az musialem specjalnie szukac tej wypowiedzi. No dobrze, sa wlasnosciowe.
Nie zmienia to faktu, ze studenci moga je wynajmowac "nielegalnie" a
wlasciciel mieszkania moze o tym nie wiedziec.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
scream
> Możesz jaśniej? Pewnie chodzi Ci o statut spółdzielni, ale od kiedy może on
> stać ponad obowiązującymi ustawami? A w ustawach jest coś o swobodnym
> dysponowaniu własnością i takie tam..
Ale spółdzielcze prawo własności (czy jak to tam się nazywa) to nie jest
to samo co własność.
P.
Re: Palenie na balkonie
"Jasko Bartnik"
> Dnia 27-05-2007 o 13:39:42 "Piotr Dembiński"
>
>>> Skutkiem palenia na balkonie bedzie smrod (ciezki do usuniecia)
>>> oraz wydzielanie szkodliwych dla zdrowia innych substancji. To tak
>>> jakby obrzucili balkon smierdzaca i rakotworcza farba.
>> No, albo azbestem. I poprawili chlorowodorem. Nie przesadzasz
>> przypadkiem?
>
> Nie. Asbest jest calkiem dobrym przykladem - niemal identyczny
> skutek. Zupelnie nie rozumiem, czemu na jedne przestepstwa jest
> przyzwolenie (jak z piractwem komputerowym) a na inne nie. Moze
> lobby tytoniowe jest zbyt przekonujace. Palenie papierosow
> w obecnosci osob trzecich to przestepswo.
W obecności dzieci, w zamkniętym pomieszczeniu. Ale na to paragrafów
chyba jeszcze nie ma. Czy może są?
Re: Palenie na balkonie
Piotr Dembiński pisze:
>> Nie. Asbest jest calkiem dobrym przykladem - niemal identyczny
>> skutek. Zupelnie nie rozumiem, czemu na jedne przestepstwa jest
>> przyzwolenie (jak z piractwem komputerowym) a na inne nie. Moze
>> lobby tytoniowe jest zbyt przekonujace. Palenie papierosow
>> w obecnosci osob trzecich to przestepswo.
>
> W obecności dzieci, w zamkniętym pomieszczeniu.
Dorzucisz do listy kobiety w ciąży? I matki karmiące? I ludzi z astmą?
Można podopisywać jeszcze trochę.
Marzena
--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home
Re: Palenie na balkonie
Paszczak napisał(a):
> Czy na takich delikwentów jest jakiś "paragraf"? Bo jak na razie mam do
> wyboru albo gotować się w mieszkaniu, albo wąchać ich smrody... :(
Jeśli będziesz już chciała iść na wojnę sąsiedzką, to zgłoś, że
mieszkają bez zameldowania ;)
> P.
Pozdrawiam, argothiel
Re: Palenie na balkonie
M&C
> Piotr Dembiński pisze:
>
>>> Nie. Asbest jest calkiem dobrym przykladem - niemal identyczny
>>> skutek. Zupelnie nie rozumiem, czemu na jedne przestepstwa jest
>>> przyzwolenie (jak z piractwem komputerowym) a na inne nie. Moze
>>> lobby tytoniowe jest zbyt przekonujace. Palenie papierosow
>>> w obecnosci osob trzecich to przestepswo.
>> W obecności dzieci, w zamkniętym pomieszczeniu.
>
> Dorzucisz do listy kobiety w ciąży? I matki karmiące? I ludzi
> z astmą? Można podopisywać jeszcze trochę.
Niom. Są paragrafy czy nie ma?
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27.05.2007 Jasko Bartnik
> Palenie papierosow w obecnosci osob trzecich to przestepswo.
Nie, nie jest.
--
Tomasz Trystula
Re: Palenie na balkonie
Użytkownik "argothiel"
wiadomości news:f3cl7q$1os$1@news.onet.pl...
> Jeśli będziesz już chciała iść na wojnę sąsiedzką, to zgłoś, że
> mieszkają bez zameldowania ;)
A skad wiesz ze nie sa zameldowani?
Angie
Re: Palenie na balkonie
Użytkownik "Jasko Bartnik"
news:op.tsy8lqjzrgp2nr@sempron...
>Samochody przechodza szczegolowe badania w stacjach diagnostycznych pod
>katem wydzielanych spalin
Co jak rozumiem czyni je zupelnie nieszkodliwymi dla zdrowia, dlatego
spokojnie mozna sie klasc pod rura wydechowa samochodu, ktory wlasnie
wyjechal z takiego badania i sie inhalowac do woli, tak? Rownie dobrze mozna
powiedziec, ze papierosy rowniez musza spelnic jakies standardy aby zostac
wypuszczone na rynek - w koncu nie zabija nikogo jedno zaciagniecie sie,
prawda? Juz pomijam ze nie kazdy kto jest biernym palaczem czy palaczem
zachoruje/umrze na raka - nie daleko szukac moja mama - ktora ma 72 lata, od
ponad pol wieku wypala paczke papierosow dziennie i nie choruje nawet na
przyslowiowy katar. ba - ma konskie zdrowie. Miesiac temu miala robiona
tomografie komputerowa bo na rtg pluc cos tam wyszlo dziwnego - okazalo sie
ze byla to pewnikiem wada kliszy bo lekarz jej powiedzial ze ma pluca jak
dwudziestolatek.
Angie
Re: Palenie na balkonie
Panie Piotrze,
Pisanie pod własnym nazwiskiem jest bardzo złym pomysłem. Wiadomości z list
dyskusyjnych zostają w Internecie na zawsze. Kilka lat temu sam się
podpisywałem imieniem i nazwiskiem i nie zawsze pisałem mądrze. Teraz jak
wpiszę swoje imię i nazwisko, to pojawiają się moje posty. Ostatnio
spotkałem kolegę, który coś napomknął, że "aaa czytałem twoje wypowiedzi,
interesujesz się tym a tym". Nie jestem pewny, czy chciałbym, żeby akurat ON
to wiedział. Tak samo mój pracodawca teraźniejszy albo przyszły może zrobić
to samo. TO JAK TATUAŻ. Dziś nie masz nic do ukrycia, ale jutro to może się
zmienić.
Tak więc ze szczerego serca odradzam podpisywanie postów swoim imieniem i
nazwiskiem.
To samo dotyczy umieszczania prawidłowego adresu e-mail. Po jakimś czasie
nie opędzi się Pan od spamu na swoją skrzynkę.
Łukasz
Re: Palenie na balkonie
Jasko Bartnik
>
> To wytlumacz czym sie rozni otrucie np. chlorem od otrucia dymem
> papierosowym.
Zaciagnij sie jednym i drugim, to sie dowiesz.
Re: Palenie na balkonie
Angie napisał:
> Użytkownik "argothiel"
> wiadomości news:f3cl7q$1os$1@news.onet.pl...
>
>> Jeśli będziesz już chciała iść na wojnę sąsiedzką, to zgłoś, że
>> mieszkają bez zameldowania ;)
>
> A skad wiesz ze nie sa zameldowani?
Nie wiem, ale jest bardzo częstą praktyką, że studenci nie dokonują
zameldowania na pobyt czasowy.
> Angie
Pozdrawiam, argothiel
Re: Palenie na balkonie
Jasko Bartnik
> przekonujace. Palenie papierosow w obecnosci osob trzecich to przestepswo.
Jezdzenie samochodem tez.
Re: Palenie na balkonie
Andrzej Lawa
>
> Ewentualnie może spróbować po linii narażania na szwank czyjegoś zdrowia...
Bedzie problem wykazac, ze zapach naraza czyjes zdrowie na szwank.
Re: Palenie na balkonie
LukaszS (lstela@...) napisał:
> Tak więc ze szczerego serca odradzam podpisywanie postów swoim imieniem i
> nazwiskiem.
Ciężko jest skutecznie ukryć swoją tożsamość w Internecie. Jeżeli Pan
chciałby pozostać anonimowy, zacząłbym od zmienienia adresu e-mail i/lub
nicku. :)
> Łukasz
Pozdrawiam, argothiel
Re: Palenie na balkonie
Użytkownik "Jacek Krzyzanowski"
wiadomości news:slrnf5k3ep.2r0.j.krzyzanowski@machina.lan...
> Andrzej Lawa
>>
>> Ewentualnie może spróbować po linii narażania na szwank czyjegoś
>> zdrowia...
>
> Bedzie problem wykazac, ze zapach naraza czyjes zdrowie na szwank.
Po potrąceniu cię na przejściu dla pieszych bedziesz się martwił jak
udowodnić, że zapach palonej gumy (gwałtowne hamowanie) miał wpływ na
obrażenia?
--
CZYŚCIWO tekstylne odnawialne= brak odpadów!
www.mewa-service.pl
Re: Palenie na balkonie
> LukaszS (lstela@...) napisał:
Aż tak bardzo nie jestem przewrażliwiony :) Chodziło mi o to, żeby proste
wpisanie imienia i nazwiska nie prowadziło do moich postów.
--
Lukasz
Re: Palenie na balkonie
Dnia 28-05-2007 o 00:30:15 Jacek Krzyzanowski
napisał(a):
>> To wytlumacz czym sie rozni otrucie np. chlorem od otrucia dymem
>> papierosowym.
> Zaciagnij sie jednym i drugim, to sie dowiesz.
Az tak kiepski z chemii nie jestem :) W odpowiednich ilosciach podziala
podobnie.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27.05.2007 LukaszS
>
> To samo dotyczy umieszczania prawidłowego adresu e-mail. Po jakimś czasie
> nie opędzi się Pan od spamu na swoją skrzynkę.
Trzeba miec dobry filtr antyspamowy. Ja tam nie narzekam na spam.
--
Tomasz Trystula
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 23:41:12 Angie
>> Samochody przechodza szczegolowe badania w stacjach diagnostycznych pod
>> katem wydzielanych spalin
>
> Co jak rozumiem czyni je zupelnie nieszkodliwymi dla zdrowia, dlatego
> spokojnie mozna sie klasc pod rura wydechowa samochodu, ktory wlasnie
> wyjechal z takiego badania i sie inhalowac do woli, tak?
Skoro tak mowisz... ale jakos Ci nie wierze.
> w koncu nie zabija nikogo jedno zaciagniecie sie,
> prawda? Juz pomijam ze nie kazdy kto jest biernym palaczem czy palaczem
> zachoruje/umrze na raka - nie daleko szukac moja mama - ktora ma 72
> lata, od
> ponad pol wieku wypala paczke papierosow dziennie i nie choruje nawet na
> przyslowiowy katar.
Pierwszy raz slysze o biernym palaczu wypalajacym od 50 lat paczke
dziennie. Ale jest prawda, ze nie kazdy bierny palacz zginie/zachoruje na
raka. Niektore choroby/wypadki moga nas wyprzedzic. Jak widac, sa tez
przypadki przeczace wszelkim badaniom dotyczacym szkodliwosci palenia. Ale
nie oznacza to, ze inni maja byc zmuszani do grania w ta ruletke.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 22:08:53 "Piotr Dembiński"
>>>> Palenie papierosow
>>>> w obecnosci osob trzecich to przestepswo.
>>> W obecności dzieci, w zamkniętym pomieszczeniu.
>> Dorzucisz do listy kobiety w ciąży? I matki karmiące? I ludzi
>> z astmą? Można podopisywać jeszcze trochę.
> Niom. Są paragrafy czy nie ma?
Cala magia polega na tym, ze sa. Tylko sie ich nigdy nie stosowalo.
Zaczyna sie to w Konstytucji a konczy na Kodeksie Karnym. Jesli przyjdzie
delikwent do sadu, oskarzajacy kogos o naruszanie jego wolnosci i praw
konstytucyjnych oraz powodowanie uszczerbku na zdrowiu poprzez palenie
papierosow w jego otoczeniu to go wysmieja. Za duzo osob jest
uzaleznionych od nikotyny, zeby jakos to zmienic.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 27-05-2007 o 23:24:52 Tomasz Trystula
>> Palenie papierosow w obecnosci osob trzecich to przestepswo.
> Nie, nie jest.
Tandetna masz argumentacje.
Skoro nie jest przestepstwem - przestepstwem nie bedzie tez otrucie czy
pobicie.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 28-05-2007 o 01:04:38 Jacek Krzyzanowski
napisał(a):
>> Palenie papierosow w obecnosci osob trzecich to przestepswo.
> Jezdzenie samochodem tez.
W tym momencie to juz chyba dno osiagnales. Dopisz jeszcze sobie do listy
jedzenie lizakow - morderstwo w bialy dzien.
To moze zrobimy taki test - wsadzimy Cie do szczelnej kabiny z palaczami
na tydzien i bedziemy obserwowac reakcje. Jesli sie przekrecisz - trudno,
to i tak nie bedzie morderstwo - w koncu papierosy nikomu nie szkodza.
Jesli Twoje pluca beda sie nadawac wylacznie do natychmiastowego
przeszczepu - trudno, nie bedzie to uszczerbek na zdrowiu - przeciez to
nie moglo byc od papierosow.
Nie oszukujmy sie - zmuszanie kogos do wdychania dymu papierosowego jest
przestepstwem, na ktore jest wieksze przyzwolenie w spoleczenstwie niz na
sciaganie nielegalnego oprogramowania.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Jasko Bartnik pisze:
>>>>> Palenie papierosow
>>>>> w obecnosci osob trzecich to przestepswo.
>>>> W obecności dzieci, w zamkniętym pomieszczeniu.
>>> Dorzucisz do listy kobiety w ciąży? I matki karmiące? I ludzi
>>> z astmą? Można podopisywać jeszcze trochę.
>> Niom. Są paragrafy czy nie ma?
>
> Cala magia polega na tym, ze sa. Tylko sie ich nigdy nie stosowalo.
> Zaczyna sie to w Konstytucji a konczy na Kodeksie Karnym. Jesli
> przyjdzie delikwent do sadu, oskarzajacy kogos o naruszanie jego
> wolnosci i praw konstytucyjnych oraz powodowanie uszczerbku na zdrowiu
> poprzez palenie papierosow w jego otoczeniu to go wysmieja. Za duzo osob
> jest uzaleznionych od nikotyny, zeby jakos to zmienic.
>
Niestety masz rację :-(
Marzena
--
Robótki Marzeny
http://fanturia.googlepages.com/home
Re: Palenie na balkonie
"Jasko Bartnik"
> Dnia 27-05-2007 o 23:24:52 Tomasz Trystula
> napisał(a):
>
>>> Palenie papierosow w obecnosci osob trzecich to przestepswo.
>> Nie, nie jest.
>
> Tandetna masz argumentacje.
>
> Skoro nie jest przestepstwem - przestepstwem nie bedzie tez otrucie
> czy pobicie.
Albo podrzucenie azbestu na balkon?
Re: Palenie na balkonie
"LukaszS"
> Panie Piotrze,
>
> Pisanie pod własnym nazwiskiem jest bardzo złym pomysłem. Wiadomości
> z list dyskusyjnych zostają w Internecie na zawsze. Kilka lat temu
> sam się podpisywałem imieniem i nazwiskiem i nie zawsze pisałem
> mądrze. Teraz jak wpiszę swoje imię i nazwisko, to pojawiają się
> moje posty. Ostatnio spotkałem kolegę, który coś napomknął, że "aaa
> czytałem twoje wypowiedzi, interesujesz się tym a tym". Nie jestem
> pewny, czy chciałbym, żeby akurat ON to wiedział. Tak samo mój
> pracodawca teraźniejszy albo przyszły może zrobić to samo. TO JAK
> TATUAŻ. Dziś nie masz nic do ukrycia, ale jutro to może się zmienić.
Tak, tylko pisząc pod pseudonimem zamieniasz usenet w jeden wielki,
publiczny konfesjonał :)
Re: Palenie na balkonie
Dnia 28.05.2007 Jasko Bartnik
>> Nie, nie jest.
>
> Tandetna masz argumentacje.
Ja tam nie musze nic argumentowac. To ty wymyslasz jakies zdanie z
kosmosu, wiec na tobie lezy ciezar dowodu ze tak jest faktycznie.
> Skoro nie jest przestepstwem - przestepstwem nie bedzie tez otrucie czy
> pobicie.
Niezla dedukcja. A skad takie odwazne stwierdzenie?
--
Tomasz Trystula
Re: Palenie na balkonie
Użytkownik "Jasko Bartnik"
news:op.ts03b4o6rgp2nr@sempron...
> Skoro tak mowisz... ale jakos Ci nie wierze.
Przeciez to ty mi zrobiles wyklad na temat diagnostyki samochodow w
odpowiedzi na moja ironiczna uwage o koniecznosci zakazu parkowania
samochodu przed blokiem watkotworcy. Sadzilam, ze probujesz mi wyjasnic ze
samochod po takich badaniach jest absolutnie nieszkodliwy :P
> Pierwszy raz slysze o biernym palaczu wypalajacym od 50 lat paczke
> dziennie.
Widze, ze czytanie z sensem nie jest twoja mocna strona. Napisalam wyraznie
"bierny palacz/palacz". Nie wiedzialam, ze musze dodac 'czynny" zebys nie
mial swoich watpliwosci :P
> Ale nie oznacza to, ze inni maja byc zmuszani do grania w ta ruletke.
"Nie pij, nie jedz, nie cudzołóż, nie pożądaj, nie podglądaj, a najlepiej
nie żyj wcale" ze zacytuje Bułata Okudzawe :P
Angie
Re: Palenie na balkonie
Dnia 28-05-2007 o 16:26:47 Angie
> Przeciez to ty mi zrobiles wyklad na temat diagnostyki samochodow w
> odpowiedzi na moja ironiczna uwage o koniecznosci zakazu parkowania
> samochodu przed blokiem watkotworcy. Sadzilam, ze probujesz mi wyjasnic
> ze
> samochod po takich badaniach jest absolutnie nieszkodliwy :P
I rowniez ja napisalem, ze to tylko teoria... ile sie po Warszawie kreci
samochodow, ktore juz dawno powinny odpasc na kontroli. Generalnie, cale
zycie jest niezdrowe ;)
> Widze, ze czytanie z sensem nie jest twoja mocna strona. Napisalam
> wyraznie "bierny palacz/palacz".
Przepraszam, moj blad. Faktycznie - zle doczytalem.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 28-05-2007 o 12:59:31 "Piotr Dembiński"
> Albo podrzucenie azbestu na balkon?
:)
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 28-05-2007 o 13:40:52 Tomasz Trystula
>> Skoro nie jest przestepstwem - przestepstwem nie bedzie tez otrucie czy
>> pobicie.
> Niezla dedukcja. A skad takie odwazne stwierdzenie?
Poniewaz charakter tych trzech czynow jest niemal identyczny. Wszystkie
trzy powoduja "skromne" natychmiastowe skutki - obrzeki, zle samopoczucie,
moga pojawic sie mdlosci, problemy z oddychaniem, zmiany skorne. Wszystkie
trzy maja rowniez spore prawdopodobienstwo "zadzialania" w przyszlosci -
rak, wylewy wewnetrzne, krwiaki, obumieranie tkanek.
Na pierwszy rzut oka - pobicie lub otrucie to zupelnie inna sprawa niz
palenie. Ale mozna tez pomyslec o pobiciu jak o niegroznych
szturchnieciach a o otruciu jak o drobnym rozstroju organizmu; w koncu
jako dzieci nie raz sie przewrocilismy albo zjedlismy cos niezdrowego.
Wtedy nam to nie przeszkadzalo a teraz za takie drobnostki chcemy ludzi po
sadach ciagac.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
On 27/05/2007 19:49, Jasko Bartnik:
>(...) Nie zmienia to faktu, ze studenci moga je wynajmowac
> "nielegalnie" a wlasciciel mieszkania moze o tym nie wiedziec.
>
To dostaje od nich pieniądze za czynsz i nie wie za co mu płacą czy
chodzi Ci o to, że unika skarbówki tylko?
--
Pozdrawiam
Konrad
Re: Palenie na balkonie
On 27/05/2007 09:07, Angie:
> (...)
> hmm. A spaliny samochodowe nie szkodza? Moze przy okazji zglosi, ze kazdy
> kierowca, ktory parkuje pod jego blokiem naraza go na utrate zdrowia? :-)
>
A jak z puszczeniem "bąka" w windzie?
MNSPANC
--
Pozdrawiam
Konrad
Re: Palenie na balkonie
On 27/05/2007 10:30, Jasko Bartnik:
> (...) co powinna zrobic policja, gdy
> zostanie wezwana do targniecia sie na czyjes zdrowie. (...)
To czego ich uczono jak Cię złapią, że latasz z nożem czy kijem za kimś
albo lejesz kogoś po mordzie to obrączki, dołek i tak dalej. Do
"wstrętnych palaczy" będziesz czekał dzień na patrol, jeżeli w ogóle
dyżurny będzie chciał potraktować poważnie takie "zgłoszenie".
--
Pozdrawiam
Konrad
Re: Palenie na balkonie
On 27/05/2007 12:13, Jasko Bartnik:
> (...) To tak jakby
> obrzucili balkon smierdzaca i rakotworcza farba.
>
Bredzisz. Zgodnie z tą samą logiką spoliczkowanie kogoś jest
równoznaczne z pchnięciem go noże między żebra a kradzież jabłka ze
straganu to to samo co napad z bronią w ręku? Poza tym drugi aspekt
piszesz _obrzucili_ intencje też się liczą. Oni palą bo chcą a nie bo
chcą nasmrodzić sąsiadowi to jest różnica. Nikogo niczym nie obrzucają,
tylko dyma ma taką dziwną własność że _istnieje_ jeśli dużo chodzę po
mieszkaniu a sąsiad co pode mną mieszka jest muzykiem z super słuchem to
mam nie chodzić żeby go nie denerwować.
--
Pozdrawiam
Konrad
Re: Palenie na balkonie
On 27/05/2007 18:34, Jasko Bartnik:
> (...)
> Nie. Asbest jest calkiem dobrym przykladem - niemal identyczny skutek.
> (...)
A ja Ci mówię, że skutek jest zupełnie inny i _AZBEST_ jest bardziej
szkodliwy. Jeszcze bardziej jest np. cyjanek potasu.
--
Pozdrawiam
Konrad
Re: Palenie na balkonie
On 28/05/2007 11:06, Jasko Bartnik:
> (...) na ktore jest wieksze przyzwolenie w spoleczenstwie niz
> na sciaganie nielegalnego oprogramowania.
>
I bardzo, że tak jest i niech tak zostanie.
--
Pozdrawiam
Konrad
Re: Palenie na balkonie
On 27/05/2007 10:58, Paszczak:
> (...)"wpychana" w moje otoczenie, ale "do wnętrza" mojego
> organizmu - że tak określę tę najbardziej prywatną przestrzeń. Podobnie z
> dymem. (...)
A wyuzdane panienki na okładkach CKM gwałcą Twoją niewinną duszę? Kup
dom i kilometr ziemi dookoła i będziesz miał spokój. Jak Cię nie stać to
zdobądź się na dojrzałość, takie masz warunki mieszkaniowe na jakie Cię
stać mieszkania po to są tańsze bo są do bardziej do dupy. Za tydzień
napiszesz, że sąsiad raz na tydzień urządza orgie i znowu coś Ci się
będzie "wdzierać" do organizmu. Ewentualnie, pozostaje jeszcze zakon,
tam nikt nic nikomu nie robi.
--
Pozdrawiam
Konrad
Re: Palenie na balkonie
On 27/05/2007 00:03, Jasko Bartnik:
> (...)
> Czyli sugerujesz, ze pistolet na wode jest gorszym rozwiazaniem od
> pogodzenia sie z faktem napasci na Twoje zdrowie i poniesieniem kosztow
> chemioterapii?
>
A skąd ta pewność, że będzie ponosił koszta chemioterapii? Może trafi do
"Anioła" w Łodzi i go wyleczą Pavulonem w 5 minut. No nie mogę jak Was
czytam skąd się tacy ludzie biorą?
--
Pozdrawiam
Konrad
Re: Palenie na balkonie
On 27/05/2007 18:24, Jasko Bartnik:
> (...)
>
> To wytlumacz czym sie rozni otrucie np. chlorem od otrucia dymem
> papierosowym.
>
A czym się różni koperta od długopisu? Albo głupek od nie-głupka? Na to
drugie możesz odpowiedzieć.
--
Pozdrawiam
Konrad
Re: Palenie na balkonie
On 27/05/2007 11:47, Paszczak:
(...) Od kopcącego samochodu do czterech nałogowych studentów nie jest
> tak daleko (...)
A jak "blisko" jest? Bo jak to mierzysz to nie mam pojęcia?
--
Pozdrawiam
Konrad
Re: Palenie na balkonie
On 27/05/2007 14:09, Paszczak:
> (...) nie robi się imprez po nocach, (...)
A kiedy się robi od 13 do 16tej jak jesteś w swojej robocie? Ludzie mają
prawo być młodzi mają prawo się upijać, pieprzyć i palić pety też. Że
nic nie masz do roboty poza TV Trwam to jest Twoja sprawa. Ciebie też
obowiązują normy współżycia społecznego i w tym tolerancja. Do matki z
dzieckiem też powiesz, że ją obowiązują normy i dzieciak nie ma prawa
płakać. Taka natura małych dzieci, że płaczą a studentów, że żyją po
studencku i nudziarzy, że nie mają nic lepszego do roboty niż
narzekanie. Wyjdź gdzieś, nie siedź w tym domu nie będzie Ci
przeszkadzać że palą.
--
Pozdrawiam
Konrad
Re: Palenie na balkonie
On 28/05/2007 13:05, Piotr Dembiński:
> (...)
> Tak, tylko pisząc pod pseudonimem zamieniasz usenet w jeden wielki,
> publiczny konfesjonał :)
Trochę prawdy w tym jest ale z drugiej strony drugi email do usenetu to
przydatna sprawa. Jakbym używał tego samego konta do postów i
rejestracji i korespondencji z ludźmi to bym nic nie robił tylko
konfigurował AntySpam, a swoją drogą jasne że tożsamość można znaleźć
zawsze.
--
Pozdrawiam
Konrad
Re: Palenie na balkonie
Konrad
> On 28/05/2007 13:05, Piotr Dembiński:
>> (...)
>> Tak, tylko pisząc pod pseudonimem zamieniasz usenet w jeden wielki,
>> publiczny konfesjonał :)
>
> Trochę prawdy w tym jest ale z drugiej strony drugi email do usenetu
> to przydatna sprawa. Jakbym używał tego samego konta do postów
> i rejestracji i korespondencji z ludźmi to bym nic nie robił
> tylko konfigurował AntySpam, a swoją drogą jasne że tożsamość
> można znaleźć zawsze.
Jeśli chodzi o ustawowy obowiązek zapisywania przez dostawców
Internetu wszystkich połączeń i udostępnianie dziennika odpowiednim
organom, to na pewno.
Jeśli chodzi o sam Usenet, to chyba prawdziwszą metaforą byłaby grecka
agora, na której niektórzy odstawiają bal maskowy :)
--
http://www.piotr.dembiński.prv.pl
Re: Palenie na balkonie
pdemb@gazeta.pl (Piotr Dembiński) writes:
[...]
> Jeśli chodzi o sam Usenet, to chyba prawdziwszą metaforą byłaby
> grecka agora, na której niektórzy odstawiają bal maskowy :)
Albo na odwrót -- jak kto woli.
Re: Palenie na balkonie
Piotr Dembiński wrote:
> Konrad
>
>> On 28/05/2007 13:05, Piotr Dembiński:
>>> (...)
>>> Tak, tylko pisząc pod pseudonimem zamieniasz usenet w jeden wielki,
>>> publiczny konfesjonał :)
>> Trochę prawdy w tym jest ale z drugiej strony drugi email do usenetu
>> to przydatna sprawa. Jakbym używał tego samego konta do postów
>> i rejestracji i korespondencji z ludźmi to bym nic nie robił
>> tylko konfigurował AntySpam, a swoją drogą jasne że tożsamość
>> można znaleźć zawsze.
>
> Jeśli chodzi o ustawowy obowiązek zapisywania przez dostawców
> Internetu wszystkich połączeń
Nie wszystkich dostawców, i tylko połączeń, a nie tożsamości połączonych.
--
Pozdrawiam,
Piotr Kubiak
(jeśli chcesz do mnie napisać, to domyślisz się jak odszyfrować adres
z nagłówka)
Re: Palenie na balkonie
On Mon, 28 May 2007 09:14:49 +0200, "CZY?CIWO"
>Użytkownik "Jacek Krzyzanowski"
>wiadomości news:slrnf5k3ep.2r0.j.krzyzanowski@machina.lan...
>> Andrzej Lawa
>>>
>>> Ewentualnie może spróbować po linii narażania na szwank czyjegoś
>>> zdrowia...
>>
>> Bedzie problem wykazac, ze zapach naraza czyjes zdrowie na szwank.
>
>Po potrąceniu cię na przejściu dla pieszych bedziesz się martwił jak
>udowodnić, że zapach palonej gumy (gwałtowne hamowanie) miał wpływ na
>obrażenia?
Fizyczne obrażenia spowodowane czynnikiem mechanicznym porównujesz z
ekspozycją na smród? Dość oryginalnie, ale brak jakiejkolwiek analogii.
--
Pozdrawiam, Bogdan.
Re: Palenie na balkonie
On Mon, 28 May 2007 17:52:09 +0200, "Jasko Bartnik"
>>> Skoro nie jest przestepstwem - przestepstwem nie bedzie tez otrucie czy
>>> pobicie.
>> Niezla dedukcja. A skad takie odwazne stwierdzenie?
>
>Poniewaz charakter tych trzech czynow jest niemal identyczny.
Przynajmniej na grupie o prawie dobrze byłoby wstrzymać się z pisaniem tak
koszmarnych farmazonów. Otóż charakter tych czynów jest diametralnie różny.
Pobicie jest przestępstwem ściganym z kodeksu karnego, podobnie otrucie (a
także np. zastrzelenie i zgwałcenie).
Palenie tytoniu jest natomiast dozwolone. Ot, taka różnica.
Zdaje się, że straciłeś kontakt z rzeczywistością, albo powinieneś wrócić do
przedszkola.
--
Pozdrawiam, Bogdan.
Re: Palenie na balkonie
On Sun, 27 May 2007, scream wrote:
> Dnia Sun, 27 May 2007 19:18:48 +0200, Marek Dyjor napisał(a):
>
>> bo mieszkanie własnościowe nie jest do końca własnością lokatora,
[...]
> Możesz jaśniej? Pewnie chodzi Ci o statut spółdzielni, ale od kiedy może on
> stać ponad obowiązującymi ustawami? A w ustawach jest coś o swobodnym
> dysponowaniu własnością i takie tam..
Ale własnością posiadacza prawa do mieszkania jest... mieszkanie
(jako czynność) a nie mieszkanie (jako rzecz, ściślej nieruchomość) :)
Zastrzegam że zakresu uprawnień (znaczy wynajmu) nie sprawdzałem,
na zdrowy rozum wydaje się że akurat *TO* może (bo jest właścicielem
prawa do czynności pt. mieszkanie, może więc ją wynając).
Ale IMO Twój post sugeruje iż wiążesz prawo do mieszkania (czynności)
z prawem do mieszkania (nieruchomości) tak "w ogóle" :)
pzdr, Gotfryd
Re: Palenie na balkonie
Dnia 28-05-2007 o 18:38:38 Konrad
napisał(a):
> A skąd ta pewność, że będzie ponosił koszta chemioterapii? Może trafi do
> "Anioła" w Łodzi i go wyleczą Pavulonem w 5 minut. No nie mogę jak Was
> czytam skąd się tacy ludzie biorą?
Z milosci dwojga ludzi plci przeciwnych. A Ty?
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 28-05-2007 o 18:26:25 Konrad
napisał(a):
> Bredzisz.
Wrecz przeciwnie.
> Zgodnie z tą samą logiką spoliczkowanie kogoś jest równoznaczne z
> pchnięciem go noże między żebra a kradzież jabłka ze straganu to to samo
> co napad z bronią w ręku?
Widac z logika u Ciebie na bakier. To jakas Twoja wlasna, wyimaginowana,
moherowa logika.
> Poza tym drugi aspekt piszesz _obrzucili_ intencje też się liczą. Oni
> palą bo chcą a nie bo chcą nasmrodzić sąsiadowi to jest różnica.
Skoro sasiad ich prosi a oni robia to pomimo prosb to jest to przynajmniej
nekanie. Nekanie, ktore dodatkowo odbija sie na zdrowiu.
> Nikogo niczym nie obrzucają, tylko dyma ma taką dziwną własność że
> _istnieje_ jeśli dużo chodzę po mieszkaniu a sąsiad co pode mną mieszka
> jest muzykiem z super słuchem to mam nie chodzić żeby go nie denerwować.
Caly czas mylisz nekanie z powodowaniem uszczerbku na zdrowiu. Przyklad:
krzyczenie nie jest przestepstwem; nieumyslne spowodowanie smierci - tak.
Jesli krzykniesz przy starszej kobiecie a ta dostanie zawalu to, zgodnie z
moja wersja, bedzie to przestepstwo - bo krzyczenie schodzi na drugi plan
- a, zgodnie z Twoja, nie bedzie to nawet wykroczenie - bo liczy sie czyn
a nie jego skutki.
Jesli ktos pali sobie papierosa - niech sobie pali tak dlugo, jak nikomu
to nie szkodzi.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 28-05-2007 o 18:28:19 Konrad
napisał(a):
>> Nie. Asbest jest calkiem dobrym przykladem - niemal identyczny skutek.
>> (...)
> A ja Ci mówię, że skutek jest zupełnie inny i _AZBEST_ jest bardziej
> szkodliwy. Jeszcze bardziej jest np. cyjanek potasu.
Wszystko zalezy od ilosci. Zalezy tez od samego asbestu i organizmu
"ofiary". Ale skutek jest bardzo podobny - cos rakotworczego osadza sie w
plucach. I wszystko jedno czy bedzie to wlokno asbestowe (w teorii
wystarczy jedno) czy amoniak lub cyjanowodor.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 28-05-2007 o 23:03:18 Circulus V.
napisał(a):
> Otóż charakter tych czynów jest diametralnie różny.
> Pobicie jest przestępstwem ściganym z kodeksu karnego, podobnie otrucie
> (a także np. zastrzelenie i zgwałcenie).
Do tej pory wszystko ok, za wyjatkiem slowa "diametralnie" i slowa "rozny".
> Palenie tytoniu jest natomiast dozwolone. Ot, taka różnica.
Wiele rzeczy dozwolonych moze prowadzic do uszkodzen ciala, rozstroju
organizmu lub nawet smierci. Dla mnie liczy sie skutek. Nie jestem
przeciwnikiem palenia - jestem przeciwnikiem szkodzenia innym.
> Zdaje się, że straciłeś kontakt z rzeczywistością, albo powinieneś
> wrócić do przedszkola.
A Ty powinienes wrocic do Uzbekistanu ;) Nigdy nie bylem w przedszkolu i
dlatego nie moge tam wrocic. Rzeczywistosc jest taka, ze ludziom
"odpowiada" bycie zatruwanym przez palaczy. Przynajmniej wiekszosci. A
przeciez prawo jest po stronie niepalacych. Wszyscy wiedza, ze bierne
palenie szkodzi zdrowiu; potwierdzaja to nawet testy. Czy dla Art. 156,
157 lub 160 nie powinno byc wszystko jedno czym wywolany zostal uszczerbek
na zdrowiu (czy jak tego nie nazwiemy)? Czy bedzie to wywolane pobiciem,
otruciem, oblaniem kwasem, czy zmuszeniem do wdychania dymu papierosowego?
Powinno - a nie jest. Traktowane jest wybiorczo.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 28-05-2007 o 18:16:24 Konrad
napisał(a):
>> (...) Nie zmienia to faktu, ze studenci moga je wynajmowac
>> "nielegalnie" a wlasciciel mieszkania moze o tym nie wiedziec.
> To dostaje od nich pieniądze za czynsz i nie wie za co mu płacą czy
> chodzi Ci o to, że unika skarbówki tylko?
Biznesmena to z Ciebie ine bedzie. Przykladowe rozwiazanie:
Wlascicielem mieszkania moze byc firma X, ktora wynajmuje je swojemu
pracownikowi Y (albo nawet za nie placi), bez mozliwosci dalszego wynajmu.
Ale pan Y jest cwany, mieszka u cioci a mieszkanie wynajmuje czterem
studentom i jest "tysiaka" miesiecznie do przodu.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Użytkownik "Jasko Bartnik"
> Wlascicielem mieszkania moze byc firma X, ktora wynajmuje je swojemu
> pracownikowi Y (albo nawet za nie placi), bez mozliwosci dalszego wynajmu.
> Ale pan Y jest cwany, mieszka u cioci a mieszkanie wynajmuje czterem
> studentom i jest "tysiaka" miesiecznie do przodu.
Cytat z pierwszego postu:
"właściciel mieszkania zabronił im palić w środku".
Skoro właściciel im zabronił palić, to raczej wie,
że oni tam mieszkają.
--
Pozdrawiam
Piotr
Re: Palenie na balkonie
Jasko Bartnik
> W tym momencie to juz chyba dno osiagnales. Dopisz jeszcze sobie do listy
> jedzenie lizakow - morderstwo w bialy dzien.
No jakim prawem samochodziarze zmuszaja mnie do wdychania spalin, ktore
wytwarzaja ich samochody?
>
> To moze zrobimy taki test - wsadzimy Cie do szczelnej kabiny z palaczami
> na tydzien i bedziemy obserwowac reakcje.
Zrobmy test - wsadzimy Ci do szczelnej kabiny z jednym samochodem na
chodzie, na godzine i bedziemy obserwowac reakcje.
> Nie oszukujmy sie - zmuszanie kogos do wdychania dymu papierosowego jest
> przestepstwem, na ktore jest wieksze przyzwolenie w spoleczenstwie niz na
> sciaganie nielegalnego oprogramowania.
W takim razie zmuszanie do wdychania spalin rowniez.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 29-05-2007 o 22:42:51 Jacek Krzyzanowski
napisał(a):
>> To moze zrobimy taki test - wsadzimy Cie do szczelnej kabiny z palaczami
>> na tydzien i bedziemy obserwowac reakcje.
> Zrobmy test - wsadzimy Ci do szczelnej kabiny z jednym samochodem na
> chodzie, na godzine i bedziemy obserwowac reakcje.
Ale ja wybiore samochod :) Jezdze w szczycie rowerem po Warszawie i nie
jest az tak zle jak z papierosami. Nie ma mdlosci, zlego samopoczucia i,
co dziwne, smierdzacego spalinami ubrania.
> W takim razie zmuszanie do wdychania spalin rowniez.
Nie zaprzeczam.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 29-05-2007 o 14:53:44 PiotRek
napisał(a):
>> Wlascicielem mieszkania moze byc firma X, ktora wynajmuje je swojemu
>> pracownikowi Y (albo nawet za nie placi), bez mozliwosci dalszego
>> wynajmu.
>> Ale pan Y jest cwany, mieszka u cioci a mieszkanie wynajmuje czterem
>> studentom i jest "tysiaka" miesiecznie do przodu.
> Cytat z pierwszego postu:
> "właściciel mieszkania zabronił im palić w środku".
To cytat z ktoregos studenta. Cwany pan Y mogl napisac w swoim CV, ze jest
niepalacy i dlatego kazal studentom palic na balkonie (zeby firma nie
dowiedziala sie o jego przekrecie). Studentom moze sie wydawac, ze
wlascicielem mieszkania jest Y, podczas gdy faktycznie jest to firma X.
> Skoro właściciel im zabronił palić, to raczej wie,
> że oni tam mieszkają.
Zabronil im ten kto im wynajal mieszkanie. Wlasciciel nie musi nic
wiedziec... przynajmniej w tym przypadku.
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Konrad napisał(a):
> A jak z puszczeniem "bąka" w windzie?
Uprawiam regularnie, gdy spotykam w windzie pewnego gburowatego sasiada,
ktorego organicznie nie znosze. Reaguje zawsze tekstami "przestalbys juz
k...." albo "y ty gowniarzu jeden"... Na co odpowiedz jest jedna:
"prosze mnie pozwac do sadu!".
Pozdrawiam,
Andrzej
Re: Palenie na balkonie
Jasko Bartnik
>
> Wiele rzeczy dozwolonych moze prowadzic do uszkodzen ciala, rozstroju
> organizmu lub nawet smierci. Dla mnie liczy sie skutek. Nie jestem
> przeciwnikiem palenia - jestem przeciwnikiem szkodzenia innym.
Przytoczysz jakies badania, ktore wykazuja, ze zapach papierosa dochodzacy
z balkonu sasiada doprowadzil do jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu?
Re: Palenie na balkonie
Dnia 30-05-2007 o 18:54:22 Jacek Krzyzanowski
napisał(a):
> Przytoczysz jakies badania, ktore wykazuja, ze zapach papierosa
> dochodzacy
> z balkonu sasiada doprowadzil do jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu?
Nie prowadzi sie az tak szczegolowych badan. Kogo interesuje czy balkon ma
znaczenie. Albo czy zapach. Albo to czy balkon nalezy do sasiada. Cos jak
badanie wplywu koloru samochodu na bezpieczenstwo jego kierowcy przy
czolowym zderzeniu. Jesli chodzi o szkodliwosc wdychania dymu
papierosowego moze taki "zbiorczy" link:
http://www.niepal.pl/niepal/content/view/384/76/
--
Pozdrawiam, Jasko Bartnik.
Adres email: http://www.cerbermail.com/?XGffJlCqWO
Nem minden szarka farka tarka, csak a tarka fajta szarka farka tarka.
Re: Palenie na balkonie
Dnia 30.05.2007 Jasko Bartnik
> Dnia 30-05-2007 o 18:54:22 Jacek Krzyzanowski
> napisał(a):
>> Przytoczysz jakies badania, ktore wykazuja, ze zapach papierosa
>> dochodzacy
>> z balkonu sasiada doprowadzil do jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu?
> Nie prowadzi sie az tak szczegolowych badan. Kogo interesuje czy balkon ma
Oj jasne, że nie na każdym balkonie, ale wyniki badań wpływu różnych
stężeń dymu tytoniowego na zdrowie i koleracji stężenia tego dymu z
wyczuwanym zapachem na pewno są gdzieś dostępne. O, tu:
http://no-smoke.org/getthefacts.php?id=19#exposure
możesz zacząć poszukiwania. Wiele tytułów wygląda zachęcająco.
--
Marcin
Re: Palenie na balkonie
Dnia 30.05.2007 Jasko Bartnik
> Dnia 30-05-2007 o 18:54:22 Jacek Krzyzanowski
> napisał(a):
>> Przytoczysz jakies badania, ktore wykazuja, ze zapach papierosa
>> dochodzacy
>> z balkonu sasiada doprowadzil do jakiegokolwiek uszczerbku na zdrowiu?
> Nie prowadzi sie az tak szczegolowych badan. Kogo interesuje czy balkon ma
Oj jasne, że nie na każdym balkonie, ale wyniki badań wpływu różnych
stężeń dymu tytoniowego na zdrowie i korelacji stężenia tego dymu z
wyczuwanym zapachem na pewno są gdzieś dostępne. O, tu:
http://no-smoke.org/getthefacts.php?id=19#exposure
możesz zacząć poszukiwania. Wiele tytułów wygląda zachęcająco.
--
Marcin
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.