"bartek"
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
On 28 Wrz, 14:58, "bartek"
[ciach]
1. Napisz po polsku.
2. DHL na pewno nie ma własnej służby celnej.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Dnia Tue, 28 Sep 2010 14:58:08 +0200, bartek napisał(a):
> zamawiam oryginal sandisk na podstawie zdjec stwierdza ze to nie
> oryginal i takie sankcje ?
Jakie sankcje? ;-)
Znajomy 2 lata temu wpadł na pomysł życia -- z okazji zaczynających się
mistrzostw świata za oszczędności życia kupił podróbek koszulek w jakich
latają polscy piłkarze. No i tyle na ten temat ;-)
--
:-) Olgierd
http://olgierd.rudak.org
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
> 2. DHL na pewno nie ma własnej służby celnej.
Ma własną agencję celną. Celnicy normalnie odprawiają przesyłki
wchodzące i wychodzące.
--
pozdrawiam
Krzysztof Jodłowski
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
zamowilem z chin karty sandisk 32gb
cena okazyjna, no ale wiadomo jak to w chinach
towar smigal dhl'em
odprawa celna,
rewizja paczki
telefon do sandiska ze maja takie karty czy to oryginal
3 dni czekania,
dzwoni do mnie prawnik niby od sandiska.
i przedstawia warunki ugodowe o ktorych wspomnialem
czy to znaczy ze nie mozna sciagac z chin ?przeciez oni tam sowja fabryke
tez maja nie jedna.
mam jakies szanse czy dac sie obic i placic ?:(
Użytkownik "gr"
news:9f8fb978-9268-4ca0-89c1-99e8f58fa135@f6g2000yqa.googlegroups.com...
On 28 Wrz, 14:58, "bartek"
[ciach]
1. Napisz po polsku.
2. DHL na pewno nie ma własnej służby celnej.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
To zalezy ile utopiles kasy i czy stac cie na prawnika ! Ewentuaqlnie
mozesz sie zobowiazac do usuniecia logo sandisk z obudowy bo w sumie
tylko to moze tobie ferma sandisk zarzucic.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
potrzbuje konkrety,
sandsik reprezentuje firma
bardzinski spolka prawnikow jakis.
:////
ale wpadlem nieswiadomie co za szit!!!!!!
co robic
wtopilem 1000$
Użytkownik "konieczko"
news:i7stgr$695$1@news.onet.pl...
> To zalezy ile utopiles kasy i czy stac cie na prawnika ! Ewentuaqlnie
> mozesz sie zobowiazac do usuniecia logo sandisk z obudowy bo w sumie tylko
> to moze tobie ferma sandisk zarzucic.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
a moge sie zobowiazac do zniszczenia paczki i nic wiecej reszte oddac do
sadu czy to nic nie da?
Użytkownik "Olgierd"
news:pan.2010.09.28.13.08.51@rudak.org...
> Dnia Tue, 28 Sep 2010 14:58:08 +0200, bartek napisał(a):
>
>> zamawiam oryginal sandisk na podstawie zdjec stwierdza ze to nie
>> oryginal i takie sankcje ?
>
> Jakie sankcje? ;-)
> Znajomy 2 lata temu wpadł na pomysł życia -- z okazji zaczynających się
> mistrzostw świata za oszczędności życia kupił podróbek koszulek w jakich
> latają polscy piłkarze. No i tyle na ten temat ;-)
>
> --
> :-) Olgierd
> http://olgierd.rudak.org
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
> wtopilem 1000$
to przepadło.
Teraz pilnuj zęby nie wtopić wiencej
Odpowiedz grzecznie żeby spadali na drzewo ze swoja "ugodą"
Jeśli NIE udowodnio ci że działałeś w złej wieże grozi ci TYLKO przepadek
towaru.
Przygotuj do sprawy maile, dokumewnty firmowe itp
jk
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
malgosia
skad takie informacje ?
caly czas rozmawiam z tym typem co mi to wyslal i mu mowie ze wyslal mi
podrobki a ten pisze ze wszystko jest ok zebym zaplacil podatek
...
Użytkownik "malgosia"
news:i7t0ap$el2$1@news.onet.pl...
>> wtopilem 1000$
>
> to przepadło.
> Teraz pilnuj zęby nie wtopić wiencej
> Odpowiedz grzecznie żeby spadali na drzewo ze swoja "ugodą"
> Jeśli NIE udowodnio ci że działałeś w złej wieże grozi ci TYLKO przepadek
> towaru.
> Przygotuj do sprawy maile, dokumewnty firmowe itp
>
> jk
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-28 16:32, bartek pisze:
> potrzbuje konkrety,
> sandsik reprezentuje firma
> bardzinski spolka prawnikow jakis.
>
>
> :////
> ale wpadlem nieswiadomie co za szit!!!!!!
> co robic
>
>
> wtopilem 1000$
>
>
>
> Użytkownik "konieczko"
> news:i7stgr$695$1@news.onet.pl...
>> To zalezy ile utopiles kasy i czy stac cie na prawnika ! Ewentuaqlnie
>> mozesz sie zobowiazac do usuniecia logo sandisk z obudowy bo w sumie tylko
>> to moze tobie ferma sandisk zarzucic.
>
>
Ewentualnie mozesz poprosic chinczyka o dowod zakupu w legalnym zrodle i
im to przedstawic i nie idz na zadna ugode bo cie wydymaja. jesli juz
dojdzie do czegokolwiek to zadaj udowodnienia ze to lewy towar bo moze
chinczyk poprostu wynosi na lewo z fabryki i to loegalne sztuki.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
to wszystko spekulacje?
a ja potrzebuje jakiegos konkretu ,moze jakas sprawwa sie odbyla ktos cos
wie slyszal??????
on mi wciska ze wszystko jest ok.
:/
to co isc do sadu ?
Użytkownik "konieczko"
news:i7t152$geq$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-09-28 16:32, bartek pisze:
>> potrzbuje konkrety,
>> sandsik reprezentuje firma
>> bardzinski spolka prawnikow jakis.
>>
>>
>> :////
>> ale wpadlem nieswiadomie co za szit!!!!!!
>> co robic
>>
>>
>> wtopilem 1000$
>>
>>
>>
>> Użytkownik "konieczko"
>> news:i7stgr$695$1@news.onet.pl...
>>> To zalezy ile utopiles kasy i czy stac cie na prawnika ! Ewentuaqlnie
>>> mozesz sie zobowiazac do usuniecia logo sandisk z obudowy bo w sumie
>>> tylko
>>> to moze tobie ferma sandisk zarzucic.
>>
>>
>
>
> Ewentualnie mozesz poprosic chinczyka o dowod zakupu w legalnym zrodle i
> im to przedstawic i nie idz na zadna ugode bo cie wydymaja. jesli juz
> dojdzie do czegokolwiek to zadaj udowodnienia ze to lewy towar bo moze
> chinczyk poprostu wynosi na lewo z fabryki i to loegalne sztuki.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
> podrobki a ten pisze ze wszystko jest ok zebym zaplacil podatek
masz 1% szans ze towar jest legalny:
1.zarzondaj kopi faktury jego zakupowej
2.wystąp oficjalnie do Sandisk China o sprawdzeni sprzętu z tymi numerami (o
ile je posiadasz, jeśli nie zawalcz by dostać)
jk
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-28 17:24, bartek pisze:
> to wszystko spekulacje?
> a ja potrzebuje jakiegos konkretu ,moze jakas sprawwa sie odbyla ktos cos
> wie slyszal??????
Tak na marginesie: "małgosia", to troll, AKA "kolina", AKA "Papa5merf"
itd. nie podejmuj rozmowy.
--
Dziękuję.
Pozdrawiam.
SQLwiel.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik "bartek"
news:i7sp0v$ae8$1@mx1.internetia.pl...
> Witaj sprawa wyglada tak
>
> z chin zamowilem i faceta, oryginalne (tak twierdzil) pamieci
>
> sandisk 32gb
>
> celnicy z dhl zrewirowali paczke,
> zobaczyli te pamieci zadzwonili do firmy np sandisk
>
> firma sandisk wynajela prawnika chyba
>
> prawnik do mnie zadzwonil i powiedzial
>
> warunki ugodowe
>
> 1. niszcze towar na swoj koszt w urzedzie celny
> 2. podpisuje zobowiazanie ze nie bede sprowadzal towaru z chin
> 3. place 2000zl za to ze musieli podjac kroki
>
> lub nie ugodowe jeszcze nie wiem jakie
Popros go przedstawienie tego na pismie, wraz z podstawami prawnymi.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
1000$ to raptem 3kzl a sprawa w sadzie z takim molochem jak sandisk to
duze koszta moga cie zjesc na sniadanienawet jak te pendrivy byly
oryginalne i kupione w chinskim supermarkecie.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
no dla ciebie moze i raptem
dla mnie to ostatnie pieniadze byly ktore mialy byc zalokowane w cos co
zyskam......
a tu zonk
i jeszcze kolejne koszty?
co mnie obchodzi ze sandisk
licze na realne wygrane nie na to ze korpora bo mnie nie to interesi
Użytkownik "konieczko"
news:i7t59v$sse$1@news.onet.pl...
> 1000$ to raptem 3kzl a sprawa w sadzie z takim molochem jak sandisk to
> duze koszta moga cie zjesc na sniadanienawet jak te pendrivy byly
> oryginalne i kupione w chinskim supermarkecie.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik "bartek"
news:i7t5ls$5n6$1@mx1.internetia.pl...
> no dla ciebie moze i raptem
> dla mnie to ostatnie pieniadze byly ktore mialy byc zalokowane w cos co
> zyskam......
> a tu zonk
> i jeszcze kolejne koszty?
>
>
> co mnie obchodzi ze sandisk
> licze na realne wygrane nie na to ze korpora bo mnie nie to interesi
sandisk czy scandisk?
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Specem nie jestem, ale widze tu trola który miesza - konieczko. Miesza
wszedzie wiec uwazaj. Co do tego ci widze na "chlopski" rozum -
zadzwonic moze do ciebie kazdy. Jesli cos do ciebei maja, to popros
grzecznie o forme pisemna. Niech podadza, na akiej podstawie
stwierdzono ze to podrobki (to chyba oceniaja celnicy, jacys ich
bieglii, nie mam pojecia co i jak).
A tak apropos- probowales dowiadywac sie w izbie celnej? Zajedz,
pogadaj z kims, powiedz jak wyglada twoja sytuacja, jak nie trafisz na
sluzbiste to Ci powie moze cos o procedurach, moze cos wiecej. Wal do
zrodla. No i mozesz tez zajsc po porade do prawnika - dasz ze 100pln
za porade, moze ci pismo od razu jakies napisze, bedizesz wiedzial na
czym stoisz konkretnie.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-28 19:23, Paweł R pisze:
> Specem nie jestem, ale widze tu trola który miesza - konieczko.
Przeca pisałem już parę razy: "nick zobowiązuje". Wstukaj sobie do
wikipedii "konieczko". :)
A jak Ci się koniecznie chce, to na groups.google.pl poszukaj jego postów.
--
Dziękuję.
Pozdrawiam.
SQLwiel.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-28 19:23, Paweł R pisze:
> Specem nie jestem, ale widze tu trola który miesza - konieczko. Miesza
> wszedzie wiec uwazaj. Co do tego ci widze na "chlopski" rozum -
> zadzwonic moze do ciebie kazdy. Jesli cos do ciebei maja, to popros
> grzecznie o forme pisemna. Niech podadza, na akiej podstawie stwierdzono
> ze to podrobki (to chyba oceniaja celnicy, jacys ich bieglii, nie mam
> pojecia co i jak).
> A tak apropos- probowales dowiadywac sie w izbie celnej? Zajedz, pogadaj
> z kims, powiedz jak wyglada twoja sytuacja, jak nie trafisz na sluzbiste
> to Ci powie moze cos o procedurach, moze cos wiecej. Wal do zrodla. No i
> mozesz tez zajsc po porade do prawnika - dasz ze 100pln za porade, moze
> ci pismo od razu jakies napisze, bedizesz wiedzial na czym stoisz
> konkretnie.
>
Sam qrwa mieszasz pedale pierdolony.
prawnicy to cioty .
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
hmmmmmm,
no to dobra powiem ze chce to na pismie i podstawy prawne
z tym ze babka odrazu sie zarzekla ze na chwile obecna 2000zl
a jak beda negocjacje itp i dewagacje i dluga komunikacja i negocjacja to
stawka moze wzrosnac
tak wywnioskowlem z jej rozmowy.
do sadu moge z tym isc
argumenty moje takie ze
kupywalem w dobrej wierze w przekonaniu ze oryginal
jest to moj 1 raz
no i jestem za tym zeby to zniszczyc skoro nie oryginal ale nie te 2 tys od
sandiska za nie wiem co...
baba mowila ze jak nie bedzie ugody takiej jak mowilem no to chyba do sadu
pozew...
a jakie ja mam tam szanse?
nie wprowadzilem tego w obieg ......
Użytkownik "konieczko"
news:i7t9r0$c2r$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-09-28 19:23, Paweł R pisze:
>> Specem nie jestem, ale widze tu trola który miesza - konieczko. Miesza
>> wszedzie wiec uwazaj. Co do tego ci widze na "chlopski" rozum -
>> zadzwonic moze do ciebie kazdy. Jesli cos do ciebei maja, to popros
>> grzecznie o forme pisemna. Niech podadza, na akiej podstawie stwierdzono
>> ze to podrobki (to chyba oceniaja celnicy, jacys ich bieglii, nie mam
>> pojecia co i jak).
>> A tak apropos- probowales dowiadywac sie w izbie celnej? Zajedz, pogadaj
>> z kims, powiedz jak wyglada twoja sytuacja, jak nie trafisz na sluzbiste
>> to Ci powie moze cos o procedurach, moze cos wiecej. Wal do zrodla. No i
>> mozesz tez zajsc po porade do prawnika - dasz ze 100pln za porade, moze
>> ci pismo od razu jakies napisze, bedizesz wiedzial na czym stoisz
>> konkretnie.
>>
>
> Sam qrwa mieszasz pedale pierdolony.
>
> prawnicy to cioty .
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
bartek napisal:
> no to dobra powiem ze chce to na pismie i podstawy prawne
> z tym ze babka odrazu sie zarzekla ze na chwile obecna 2000zl
> a jak beda negocjacje itp i dewagacje i dluga komunikacja i negocjacja to
> stawka moze wzrosnac
> tak wywnioskowlem z jej rozmowy.
Nagraj to. Będzie argument dla sądu, że firma stosuje szantaż
i zastraszanie. Bo w żadnym przypadku 'ugodową propozycją'
tego nazwać nie można. O fakcie nagrywania informować jej
nie musisz. Nie masz takiego obowiązku.
--
Pozdrawiam,
Jacek
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
czy mam jakies szanse w sadzie czy lepiej poddac sie karze ?
Użytkownik "Jacek_P"
news:i7tgif$1vi$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> bartek napisal:
>> no to dobra powiem ze chce to na pismie i podstawy prawne
>> z tym ze babka odrazu sie zarzekla ze na chwile obecna 2000zl
>> a jak beda negocjacje itp i dewagacje i dluga komunikacja i negocjacja to
>> stawka moze wzrosnac
>> tak wywnioskowlem z jej rozmowy.
>
> Nagraj to. Będzie argument dla sądu, że firma stosuje szantaż
> i zastraszanie. Bo w żadnym przypadku 'ugodową propozycją'
> tego nazwać nie można. O fakcie nagrywania informować jej
> nie musisz. Nie masz takiego obowiązku.
>
> --
> Pozdrawiam,
>
> Jacek
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik "bartek"
news:i7sprg$fnq$1@mx1.internetia.pl...
> zamowilem z chin karty sandisk 32gb
> cena okazyjna, no ale wiadomo jak to w chinach
> towar smigal dhl'em
> odprawa celna,
> rewizja paczki
> telefon do sandiska ze maja takie karty czy to oryginal
> 3 dni czekania,
> dzwoni do mnie prawnik niby od sandiska.
> i przedstawia warunki ugodowe o ktorych wspomnialem
> czy to znaczy ze nie mozna sciagac z chin ?przeciez oni tam sowja
> fabryke tez maja nie jedna.
> mam jakies szanse czy dac sie obic i placic ?:(
>
Rada na przyszlosc:
zamawiasz pamieci bez naklejek i logo. Naklejki przychodza poczta w kopercie
a logo grawerujesz laserowo...
--
Picasso
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
> Rada na przyszlosc:
> zamawiasz pamieci bez naklejek i logo. Naklejki przychodza poczta w kopercie
> a logo grawerujesz laserowo...
a pozniej sie dziwic, ze na allegro tyle podrob jest...
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
dzieki,
ale w takie cos sie niechce bawic
bylem 100% pewny ze bedzie to dobry pomysl na zarobienie grosza.
a tutaj ........
to co proponujesz ma krotkie nogi...... a konsekwencje moga byc kolosalnie
wieksze.
widze niezle obcykany jestes
nie szukam rady jak oszukac klienta.
szukam odpowiedz na pytanie postawione i jakas pomoc c orobic
do sadu czy placic i isc na ugode ?
Użytkownik "P_ablo"
news:4ca25c31$0$20991$65785112@news.neostrada.pl...
> Użytkownik "bartek"
> news:i7sprg$fnq$1@mx1.internetia.pl...
>> zamowilem z chin karty sandisk 32gb
>> cena okazyjna, no ale wiadomo jak to w chinach
>> towar smigal dhl'em
>> odprawa celna,
>> rewizja paczki
>> telefon do sandiska ze maja takie karty czy to oryginal
>> 3 dni czekania,
>> dzwoni do mnie prawnik niby od sandiska.
>> i przedstawia warunki ugodowe o ktorych wspomnialem
>> czy to znaczy ze nie mozna sciagac z chin ?przeciez oni tam sowja
>> fabryke tez maja nie jedna.
>> mam jakies szanse czy dac sie obic i placic ?:(
>>
>
> Rada na przyszlosc:
> zamawiasz pamieci bez naklejek i logo. Naklejki przychodza poczta w
> kopercie a logo grawerujesz laserowo...
>
> --
> Picasso
>
>
>
>
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
> szukam odpowiedz na pytanie postawione i jakas pomoc c orobic
>
> do sadu czy placic i isc na ugode ?
osobiscie- najpierw poszedłbym do prawnika po poradę prawną- ale do
takiego prawdziwego, nie "z Internetu". tak, wiem- to troche kosztuje-
ale odpowiedBC będzie bardziej konkretna.
szymon
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik "bartek"
news:i7tglb$mnq$1@mx1.internetia.pl...
> hmmmmmm,
> no to dobra powiem ze chce to na pismie i podstawy prawne
> z tym ze babka odrazu sie zarzekla ze na chwile obecna 2000zl
> a jak beda negocjacje itp i dewagacje i dluga komunikacja i negocjacja to
> stawka moze wzrosnac
> tak wywnioskowlem z jej rozmowy.
Strasza, chca po prostu zarobic.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
On 9/28/2010 5:04 PM, Szymon von Ulezalka wrote:
> ale odpowiedź będzie bardziej konkretna.
>
nie sądzę.
Przy takiej kwocie nikt palcem nie kiwnie.
Jakby to miało ze jedno albo dwa zera więcej, to może wówczas ktoś by
się tym zainteresował. W sumie "prowizja" jest od wartości sporu.
Po drugie nie opłaca się.
Prawnik będzie kosztował więcej niż jest wart towar.
To sie opłaca bronić dopiero wówczas jak się ma 100% pewności, że towar
trefny nie jest.
Nikomu się czerwona lampka nie zapaliła, że w sumie znana firma
sprzedaje swoje produkty z Chin za bezcen skoro skoro sama ma znacznie
wyższe ceny?
To tak na przyszlość jakby wam ktoś oferował oryginalny iphone po 8
dolarów za sztukę.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-28 22:25, bartek pisze:
> czy mam jakies szanse w sadzie czy lepiej poddac sie karze ?
Namawiam Cię, abyś powalczył w sądzie.
Nie sposób z góry przewidzieć ile ryzykujesz i z jakim
prawdopodobieństwem wtopy.
Na moje oko ciężko Ci będzie udowodnić jakąkolwiek złą wolę, czy
świadome łamanie prawa. Choć prawnicy to kurwy, to jednak jest szansa,
że sędzia, to człowiek.
Zacznij, tak jak Ci tu radzono, dokumentować (nagrywać) każdą rozmowę,
żądać wszystkiego na piśmie z podaniem podstawy prawnej itd. Żądaj
udokumentowanych konkretów i w rozmowach zaznaczaj, że wygląda Ci to na
zwykły szantaż. Wskazuje na to "warunkowanie ugody" o którym wspominasz.
Przyznaję, trochę Cię wypuszczam "jak pijanego na płot", albo jak ruski
kontroler lotów naszego pilota pod Smoleńskiem. NSU, czyli nuż się uda.
Jeśli się nie postawisz i potulnie zapłacisz, to zapiszesz się w
historii jako łatwa ofiara takiego szantażu, wzmocnisz przekonanie
szantażysty o jego sile i bezkarności, zmienisz statystyki i kolejny
człowiek w Twojej sytuacji zastanawiający się "czy warto" będzie już w
gorszej niż Ty pozycji.
Domyślam się, że nie śpisz po nocach. Szkoda nerwów. Będzie co będzie,
nawet jeśli przegrasz, to rozłożą Ci na raty itp. Nie gryź się tym, bo
jeszcze całe życie przed Tobą.
--
Dziękuję.
Pozdrawiam.
SQLwiel.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik "bartek"
news:i7t5ls$5n6$1@mx1.internetia.pl...
> no dla ciebie moze i raptem
> dla mnie to ostatnie pieniadze byly ktore mialy byc zalokowane w cos co
> zyskam......
> a tu zonk
Z całym szacunkiem, ale jesteeś głupi i tyle. Należało wcześniej uruchomić
mózgownicę.
Pozytywem całej sprawy jest to, że nauka naprawdę mało Cię kosztowała.
Następnym razem, gdy będziesz robić interesy życia pomyślisz dwa razy.
Zwłaszcza kupując coś okazyjnie w Chinach.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
a czy ktos sie orientuje czy byly juz takie sprawy '/
bo ja kwidzialem na internecie to byly ale nie znam wynikow
nie wiem jak to sprawdzic ?
gdzie mozna sprawdzic wynik podobnej sprawy bo wiem ze nie jestem 1....
Użytkownik "Ghost"
news:i7tpki$bm8$1@mx1.internetia.pl...
>
> Użytkownik "bartek"
> news:i7tglb$mnq$1@mx1.internetia.pl...
>> hmmmmmm,
>> no to dobra powiem ze chce to na pismie i podstawy prawne
>> z tym ze babka odrazu sie zarzekla ze na chwile obecna 2000zl
>> a jak beda negocjacje itp i dewagacje i dluga komunikacja i negocjacja to
>> stawka moze wzrosnac
>> tak wywnioskowlem z jej rozmowy.
>
> Strasza, chca po prostu zarobic.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik "Ghost"
dyskusyjnych:i7tpki$bm8$1@mx1.internetia.pl...
> Strasza, chca po prostu zarobic.
dokladnie, tak naprawde to te pamieci moga byc nawet oryginalne, a oni nie
chca aby wchodzily do obrotu taniej i poza ich dystrybucja
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik "witek"
>
> Nikomu się czerwona lampka nie zapaliła, że w sumie znana firma sprzedaje
> swoje produkty z Chin za bezcen skoro skoro sama ma znacznie wyższe ceny?
Normalny towar na rynku. Firma sprzedaje komuś, ten ktoś kolejnemu itd. Skąd
wiesz za ile producent sprzedaje dystrybutorom ?
>
> To tak na przyszlość jakby wam ktoś oferował oryginalny iphone po 8
> dolarów za sztukę.
A co to jest iphone ?
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Panowie
prosze na temat,
dzis ide dodatkowo do prawnika
oczywiscie moge zniszczyc rzeczy,
sandisk niby stwierdzil na podstawie zdjec ze to podrobki
ciekawe jak........
kto mu je wyslal
ah szkoda mowic
Użytkownik "szerszen"
news:i7umim$pt1$1@news.task.gda.pl...
>
>
> Użytkownik "Ghost"
> dyskusyjnych:i7tpki$bm8$1@mx1.internetia.pl...
>
>> Strasza, chca po prostu zarobic.
>
> dokladnie, tak naprawde to te pamieci moga byc nawet oryginalne, a oni nie
> chca aby wchodzily do obrotu taniej i poza ich dystrybucja
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-29 09:04, bartek pisze:
> Panowie
> prosze na temat,
> dzis ide dodatkowo do prawnika
>
> oczywiscie moge zniszczyc rzeczy,
> sandisk niby stwierdzil na podstawie zdjec ze to podrobki
> ciekawe jak........
> kto mu je wyslal
> ah szkoda mowic
>
> Użytkownik "szerszen"
> news:i7umim$pt1$1@news.task.gda.pl...
>>
>>
>> Użytkownik "Ghost"
>> dyskusyjnych:i7tpki$bm8$1@mx1.internetia.pl...
>>
>>> Strasza, chca po prostu zarobic.
>>
>> dokladnie, tak naprawde to te pamieci moga byc nawet oryginalne, a oni nie
>> chca aby wchodzily do obrotu taniej i poza ich dystrybucja
>
>
Sprowadzalem z chin Pady do PS3 i chinczyk zaklejal wszelkie logo SONY
mimo tego ze to byly oryginalne p[ady firmy sony tluczone w chinskiej
fabryce kosztujace u nich 1/2 naszej ceny.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Dnia Wed, 29 Sep 2010 08:33:30 +0200, szerszen napisał(a):
> dokladnie, tak naprawde to te pamieci moga byc nawet oryginalne, a oni nie
> chca aby wchodzily do obrotu taniej i poza ich dystrybucja
I to jest glowny, i jedyny powod - bo sciaga *poza* oficjalnym kanalem
dystrybucji. A ze sciaga to z chin, to jak sandisk sie uprze, to moze sporo
smrodu narobic. Nie wiem jak wyglada sprawa od strony prawnej teraz, ale
firma w ktorej pracowalem ok 10 lat temu probowala zrobic taki sam myk -
zarobic na monitorach Philipsa zakupionych w duzych ilosciach w Austri, a
ktore byly duzo tansze niz te w oficjalnej dystrybucji Philips Polska (to
byl czas przed wejsciem Polski do UE) Philips sie oczywiscie zorientowal, ze
wzgledu na ilosc. I narobil niezlego smrodu, wiem, ze wtedy mieli do tego
jakies podstawy prawne, problemy z certyfikatami, z gwarancjami, itp. Nie
podam szczegolow - za nisko wtedy w firmie bylem - powiem tylko jak sie
skonczylo. W efekcie firma poszla na ugode z Philipsem, wlaczyli to jakos w
oficjalna dystrybucje (bo dostalismy karty gwarancyjne) a firma zamiast
zarobic stracila.
Zapewne prawo sie zminilo od tego czasu. ale dla autora i tak najlepszym
rozwiazaniem bedzie adwokat
--
Mark
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Dnia Wed, 29 Sep 2010 10:37:23 +0200, Mark napisał(a):
> I to jest glowny, i jedyny powod - bo sciaga *poza* oficjalnym kanalem
> dystrybucji.
(...)
> Zapewne prawo sie zminilo od tego czasu. ale dla autora i tak najlepszym
> rozwiazaniem bedzie adwokat
Na dziś zmieniło się o tyle, że wystarczy wprowadzenie towaru na obszar
EOG, żeby mucha nie siadała.
--
:-) Olgierd
http://olgierd.rudak.org
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
IMO tylko prawnik.
Za swojej strony możesz zapytać sprzedawcę o źródło towaru, i sprawdzić, czy
nie jest to przypadkiem legalny towar przeznaczony do dystrybucji na rynkach
azjatyckich (lub 3-go swiata).
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
bartek wrote:
> Panowie
> prosze na temat,
> dzis ide dodatkowo do prawnika
>
> oczywiscie moge zniszczyc rzeczy,
> sandisk niby stwierdzil na podstawie zdjec ze to podrobki
> ciekawe jak........
> kto mu je wyslal
> ah szkoda mowic
>
Karty sandiska są stosunkowo często podrabiane, kiedyś nawet widziałem
taki samouczek sandiska - jak odróżnić oryginał od podróbki.
O tu są dwa:
http://reviews.ebay.com.au/FAKE-SanDisk-Extreme-Compact-Flash-Cards-Expo
sed_W0QQugidZ10000000001449653
http://martybugs.net/articles/fakesandisk.cgi
Poczynając od logo, kolorystyki itp pierdół, po prostacką wyszukiwarkę
numerów seryjnych i porównanie z cechami karty - podrabiaczom nie chce
się nawet dopasowywać numerów do np. pojemności karty.
Na stronie sandiska można spróbowac zarejestrować produkt podając numer
seryjny i w ten sposób sprawdzić czy jest oryginalny.
Więc spokojnie na podstawie dobrych zdjęć byli w stanie poznać czy
oryginały czy podróbki.
--
Pozdro
Massai
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/i7uoo9$j6h$1@mx1.internetia.pl
*bartek* napisał(-a):
> Panowie
> prosze na temat,
No to jak koncert życzeń, to ja też zaszaleję. Mam prośbę żebyś pisał
pod cytowanym tekstem, a nie nad. Ułatwi to śledzenie wątku nie tylko
mnie, ale i innym. A jakbyś jeszcze ustawił kodowanie, to byłaby
rewelacja. Z góry dziękuję.
--
Big Jack
////// GG: 660675
( o o)
--ooO-( )-Ooo-
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
poprosze o linka
chetnie sie zastosuje
choc w tym temacie zadnych konkretow nie bylo
Użytkownik "Big Jack"
news:4ca35476$1@news.home.net.pl...
>W wiadomości
> news://news-archive.icm.edu.pl/i7uoo9$j6h$1@mx1.internetia.pl
> *bartek* napisał(-a):
>
>> Panowie
>> prosze na temat,
>
> No to jak koncert życzeń, to ja też zaszaleję. Mam prośbę żebyś pisał pod
> cytowanym tekstem, a nie nad. Ułatwi to śledzenie wątku nie tylko mnie,
> ale i innym. A jakbyś jeszcze ustawił kodowanie, to byłaby rewelacja. Z
> góry dziękuję.
>
> --
> Big Jack
> ////// GG: 660675
> ( o o)
> --ooO-( )-Ooo-
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W wiadomości
news://news-archive.icm.edu.pl/i7vngh$ql8$1@mx1.internetia.pl
*bartek* napisał(-a):
> poprosze o linka
> chetnie sie zastosuje
http://krzaczory.pl/usenet/?id12 na tej stronie znjadziesz info jak
skonfigurować Outlook Express, a po lwej stronie inne użyteczne
informacje.
--
Big Jack
////// GG: 660675
( o o)
--ooO-( )-Ooo-
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik "bartek"
news:i7tolo$5an$1@mx1.internetia.pl...
> dzieki,
> ale w takie cos sie niechce bawic
> bylem 100% pewny ze bedzie to dobry pomysl na zarobienie grosza.
> a tutaj ........
> to co proponujesz ma krotkie nogi...... a konsekwencje moga byc
> kolosalnie wieksze.
> widze niezle obcykany jestes
> nie szukam rady jak oszukac klienta.
> szukam odpowiedz na pytanie postawione i jakas pomoc c orobic
> do sadu czy placic i isc na ugode ?
>
Wiesz czym roznia sie podrobki od oryginalow?
Oryginaly sa produkowane od 8 do 16 a podrobki od 16 do 8 w tej samej
fabryce...
Nie mam doswiadczenia w PL ale w DE Sennheiser chcial jakiejs ugody -
napisalem im zeby spadali na drzewo i skonczylo sie na tym ze towar poszedl
do pieca a ja podpisalem oswiadczenie, ze nie bede juz tego sprowadzal sam
pomijajac oficjalny kanal dystrybucji... Sluchaweczki z Chin mialy lepiej
wykonane opakowanie niz te w sklepie - nie bylo niedorobek przy docieciach
wkladek itp...
--
Picasso
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
...
> Przyznaję, trochę Cię wypuszczam "jak pijanego na płot", albo jak ruski
> kontroler lotów naszego pilota pod Smoleńskiem.
Kontroler może pilotowi co najwyżej naskoczyć.
Nie bierże udziału w procedurze lądowania.
Każdą decyzje podejmuje wyłącznie dowódca statku.
I nie ważne, który z nich jest ruski.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Z tego co napisałeś mi to bardziej wygląda na to, że wkurzyłeś 'oficjalne
kanały dystrybucji' - sugeruje to treść oświadczenie jakie chcą Ci podsunąć:
"nie będziesz sprowadzał towaru z Chin".
Prawo mamy tak przeregulowane, że łatwo 1 paragraf interpretować na wiele
sposóbw. Mnie np. celnik wciskał, że sprowadzenie towaru z zagranicy -
zamóienie w wysyłkowym sklepie internetowym (towaru dostępnego też w PL, ale
dużo drożej u oficjalnego dystrybutora ) na własne potrzeby, to wprowadzanie
do obrotu - na co trzeba mieć pozwolenie.
Nie, że VAT czy cło trzeba będzie zapłacić, tylko ,że jeszcze jest to
wprowadzanie do obrotu.
Jak paczka z towarem trafi do Polski - może zostać poddana kontroli:
zatrzymana do ekspertyzy (na mój koszt) i ewent. zniszczona (też na mój koszt)
- nie ma opcji odesłania do nadawcy ;) Na nic zdały się tłumaczenia, że w
Polsce produkt ten jest dostępny i to pod tą samą nazwą.
Skoro u Ciebie uznali, że to podróbki, to mają już jakieś ekspertyzy - niech
CI je nieodpłatnie przedstawią. Niby straszą, że zwiększą przez to swoje
roszczenia? To nie wydaje Ci się podejrzane?????
Coś czuję tu polski sposób na zbyt przedsiębiorczego Polaka - tylko w stylu
firm windykacyjnych, które straszą listami zwyklymi niedouczonych Polaków
przedawnionymi długami (albo nawet spłaconymi/umorzonymi).
--
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
P_ablo wrote:
> Użytkownik "bartek"
> news:i7tolo$5an$1@mx1.internetia.pl...
> > dzieki,
> > ale w takie cos sie niechce bawic
> > bylem 100% pewny ze bedzie to dobry pomysl na zarobienie grosza.
> > a tutaj ........
> > to co proponujesz ma krotkie nogi...... a konsekwencje moga byc
> > kolosalnie wieksze.
> > widze niezle obcykany jestes
> > nie szukam rady jak oszukac klienta.
> > szukam odpowiedz na pytanie postawione i jakas pomoc c orobic
> > do sadu czy placic i isc na ugode ?
> >
>
> Wiesz czym roznia sie podrobki od oryginalow?
> Oryginaly sa produkowane od 8 do 16 a podrobki od 16 do 8 w tej samej
> fabryce...
>
> Nie mam doswiadczenia w PL ale w DE Sennheiser chcial jakiejs ugody -
> napisalem im zeby spadali na drzewo i skonczylo sie na tym ze towar
> poszedl do pieca a ja podpisalem oswiadczenie, ze nie bede juz tego
> sprowadzal sam pomijajac oficjalny kanal dystrybucji... Sluchaweczki
> z Chin mialy lepiej wykonane opakowanie niz te w sklepie - nie bylo
> niedorobek przy docieciach wkladek itp...
To wcale nie taki rzadki przypadek, że towar nieoryginalny jest lepszy
od oryginałów.
Duży koncern ostro negocjuje cenę z fabryką, i dokłada potężną marżę.
Ci od podróbek/zamienników takiego przebicia w negocjacjach nie mają,
bo są za mali, kupują drożej ale czasem chcą za to lepszą jakość. W
efekcie fabryka co lepszy towar odkłada i sprzedaje drożej - czasem
jako podróbki, czasem jako zamienniki. To zadziwiająco częsta sytuacja
przy zamiennikach części samochodowych. Na pierwszy montaż idą części
gorszej jakości, bo się koncern wykłócał o każdego centa, a lepsze
partie idą jako zamienniki.
Chińczykowi opłaci się wszystko jeśli zarobi choć jednego centa
dodatkowo na sztuce.
--
Pozdro
Massai
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-29 10:40, Olgierd pisze:
> Dnia Wed, 29 Sep 2010 10:37:23 +0200, Mark napisał(a):
>
>> I to jest glowny, i jedyny powod - bo sciaga *poza* oficjalnym kanalem
>> dystrybucji.
> (...)
>> Zapewne prawo sie zminilo od tego czasu. ale dla autora i tak najlepszym
>> rozwiazaniem bedzie adwokat
>
> Na dziś zmieniło się o tyle, że wystarczy wprowadzenie towaru na obszar
> EOG, żeby mucha nie siadała.
>
A wątkotwórca sprowadzał właśnie jao pierwszy na teren UE, więc mucha
siadła ;)
Do wątkotwórcy:
Oni podstawy prawne mają. Naruszyłeś prawdopodobnie zarówno patenty,
jakie tam są upostaciowione, jak i prawa ze znaku towarowego. Procedura
celna przebiega dokładnie tak, jak opisujesz, poszukaj starego wątku o
licencji Sisvell/Philipsie i zatrzymywaniu mp3 z Chin.
Bez dokładnego obejrzenia papierów nie chcę za dużo pisać, ale co do
zasady: procesu nie wygrasz, bo zrobią Ci chociażby proces o zakazanie
naruszania, a ten przegrasz, bo usiłowałeś wprowadzić do obrotu. Z
towarem, tak, czy owak się pożegnaj. Jeżeli jednak piszesz prawdę, że to
był jeden raz i nikt Ci nie udowodni innych działań z Sandiskiem, to nie
ma podstaw do procesu o odszkodowanie, czyli przegrasz w procesie mniej
więcej tyle samo, co oni zażądali w ugodzie, może nawet raczej mniej,
choć trzeba doliczyć koszty własnego prawnika.
Acha - żadne nagrywanie itp. bzdury nic nie pomogą. Oni maja prawo
proponować Ci ugodę, bo to Ty usiłowałeś wprowadzić na teren Polski
wyroby, co do którycyh wyłączne prawa mają inni.
Podsumowując - ugoda tak - zwłaszcza co do zgody na zniszczenia, choć
płacić im tych 2000 nie muszisz od razu,a przynajmneij się targuj.
Dalej ew. na prv
--
Roman Rumpel
www.rumpel.pl
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik
news:i80l7e$mva$1@inews.gazeta.pl...
>Z tego co napisałeś mi to bardziej wygląda na to, że wkurzyłeś 'oficjalne
> kanały dystrybucji' - sugeruje to treść oświadczenie jakie chcą Ci
> podsunąć:
> "nie będziesz sprowadzał towaru z Chin".
> Prawo mamy tak przeregulowane, że łatwo 1 paragraf interpretować na wiele
> sposóbw. Mnie np. celnik wciskał, że sprowadzenie towaru z zagranicy -
> zamóienie w wysyłkowym sklepie internetowym (towaru dostępnego też w PL,
> ale
> dużo drożej u oficjalnego dystrybutora ) na własne potrzeby, to
> wprowadzanie
> do obrotu - na co trzeba mieć pozwolenie.
> Nie, że VAT czy cło trzeba będzie zapłacić, tylko ,że jeszcze jest to
> wprowadzanie do obrotu.
> Jak paczka z towarem trafi do Polski - może zostać poddana kontroli:
> zatrzymana do ekspertyzy (na mój koszt) i ewent. zniszczona (też na mój
> koszt)
> - nie ma opcji odesłania do nadawcy ;) Na nic zdały się tłumaczenia, że w
> Polsce produkt ten jest dostępny i to pod tą samą nazwą.
>
> Skoro u Ciebie uznali, że to podróbki, to mają już jakieś ekspertyzy -
> niech
> CI je nieodpłatnie przedstawią. Niby straszą, że zwiększą przez to swoje
> roszczenia? To nie wydaje Ci się podejrzane?????
>
> Coś czuję tu polski sposób na zbyt przedsiębiorczego Polaka - tylko w
> stylu
> firm windykacyjnych, które straszą listami zwyklymi niedouczonych Polaków
> przedawnionymi długami (albo nawet spłaconymi/umorzonymi).
>
>
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
> http://www.gazeta.pl/usenet/
juz sam nie wiem.
zamowilem
15 kart sandisk
20 pendrive kingston
i 10 sztuk corsaira
w jednej paczce od jednego ziomka z chin.... zlapalem sie na niska cene
chociaz 1067$ to nie tak malo. + 100$ przesylka
urzad przyczepil sie do niskiej ceny, a sandisk jako jedyna firma narazie
zadzwonil w ciagu ustawowych 10 dni jakie maja wlasciciele marki
moze kingston i corsair sie nie odezwie ?
to wtedy towar dostaje ja....... i tak hgo niechce skoro podrobki to mi to
wisi
wole zniszczyc i nie miec problemow.
zobaczymy jak to wyjdzie dalje w praniu w piatek ide do prawnika na 1 wizyte
co robic z sandiskiem......
to jest moj 1 raz nigdy w zyciu nic nie sprowadzalem z chin ale sytuacja
zyciowa mnie teraz do tego zmusila no i sie doigralem...
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik "Marcin [3M]"
news:i81bjp$bfk$1@node1.news.atman.pl...
>
> ktoś podszedł kreatywnie do zapisów w czarnych skrzynkach, albo ktoś w
> serwisie zapomniał przykręcić jakąś śrubkę.
Co za debil, PLONK
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Powiedziałem ci posrańcu, na drzewo.
PLONK
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Marcin [3M] pisze:
> Wiesz do z doświadczenia, czy masz jakieś linki z wiarygodnych źródeł?
> Do ja słyszałem, że jak kontrola zamknie lotnisko, to pilot nie ma zbyt
> wiele do gadania. To raz.
słyszałem, słyszałem... Kontrola nie ma prawa ani możliwości zamknąć
lotniska (tak jak pani w kasie PKP sprzedająca bilety nie ma uprawnień
do "zamknięcia" dworca PKP)
andy_nek
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Dnia 30.09.2010 Andrzej Kłos
>> Wiesz do z doświadczenia, czy masz jakieś linki z wiarygodnych źródeł?
>> Do ja słyszałem, że jak kontrola zamknie lotnisko, to pilot nie ma zbyt
>> wiele do gadania. To raz.
>
> słyszałem, słyszałem... Kontrola nie ma prawa ani możliwości zamknąć
> lotniska (tak jak pani w kasie PKP sprzedająca bilety nie ma uprawnień
> do "zamknięcia" dworca PKP)
Porównywanie kontrolera ruchu lotniczego do bileterki w kasie jest
delikatnie mówiąc niestosowne... :)
--
Samotnik
Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Samotnik pisze:
> Dnia 30.09.2010 Andrzej Kłos
>>> Wiesz do z doświadczenia, czy masz jakieś linki z wiarygodnych źródeł?
>>> Do ja słyszałem, że jak kontrola zamknie lotnisko, to pilot nie ma zbyt
>>> wiele do gadania. To raz.
>> słyszałem, słyszałem... Kontrola nie ma prawa ani możliwości zamknąć
>> lotniska (tak jak pani w kasie PKP sprzedająca bilety nie ma uprawnień
>> do "zamknięcia" dworca PKP)
>
> Porównywanie kontrolera ruchu lotniczego do bileterki w kasie jest
> delikatnie mówiąc niestosowne... :)
mają zdecydowanie inny zakres obowiązków i odpowiedzialności, ale
uprawnienia do zamknięcia obiektu, na którym pracują - takie same.
andy_nek
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Urząd celny będzie chciał Ci dowalić grzywnę.
Nie gódź się na nią ... oddadzą sprawę do Sądu.
Złóż mądre wyjaśnienia: zamawiałem pamięć Sandisk!
Nie układaj się z kancelarią Sandiska w KOMPLETNIE
ŻADEN SPOSÓB!
Sprawę umorzy Sąd.
Podrabiane dyski oczywiście przepadną.
Nie masz żadnej szansy odzyskać tych dysków.
Jesteś "w plecy" te 1000$ ... im wcześniej
się z tym pogodzisz tym lepiej dla Ciebie.
Tomy M.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-30 14:15, Tomy M. pisze:
> Urząd celny będzie chciał Ci dowalić grzywnę.
> Nie gódź się na nią ... oddadzą sprawę do Sądu.
> Złóż mądre wyjaśnienia: zamawiałem pamięć Sandisk!
> Nie układaj się z kancelarią Sandiska w KOMPLETNIE
> ŻADEN SPOSÓB!
>
> Sprawę umorzy Sąd.
> Podrabiane dyski oczywiście przepadną.
> Nie masz żadnej szansy odzyskać tych dysków.
> Jesteś "w plecy" te 1000$ ... im wcześniej
> się z tym pogodzisz tym lepiej dla Ciebie.
>
> Tomy M.
Chyba ze udowodnisz ze sa oryginalne, idz do sklepu kup oryginalnego na
FV i przedstaw przed sadem. ARYGINALNOSC W TYM WYPADKU TO TYLKO OBUDOWA
I NASPI NA NIEJ RESZTA TO MADE IN CHINA TLUCZONA w milionach.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-30 14:19, konieczko pisze:
> W dniu 2010-09-30 14:15, Tomy M. pisze:
>> Urząd celny będzie chciał Ci dowalić grzywnę.
>> Nie gódź się na nią ... oddadzą sprawę do Sądu.
>> Złóż mądre wyjaśnienia: zamawiałem pamięć Sandisk!
>> Nie układaj się z kancelarią Sandiska w KOMPLETNIE
>> ŻADEN SPOSÓB!
>>
>> Sprawę umorzy Sąd.
>> Podrabiane dyski oczywiście przepadną.
>> Nie masz żadnej szansy odzyskać tych dysków.
>> Jesteś "w plecy" te 1000$ ... im wcześniej
>> się z tym pogodzisz tym lepiej dla Ciebie.
>>
>> Tomy M.
>
>
> Chyba ze udowodnisz ze sa oryginalne, idz do sklepu kup oryginalnego na
> FV i przedstaw przed sadem. ARYGINALNOSC W TYM WYPADKU TO TYLKO OBUDOWA
> I NASPI NA NIEJ RESZTA TO MADE IN CHINA TLUCZONA w milionach.
Jeżeli nie są ORYGINALNE to nie udowodni że SĄ.
Oczywiście że można oszukać nawet sędziego, ale
znajdujemy się na grupie dyskusyjnej PRAWO i rozmawiamy
o PRAWIE.
Odrębną sprawą jest kwestia odzyskania kasy od Chińczyka.
Warto płacić przez np. PAYPAL czy kartą kredytową, dokumenty
które już posiada wystarczyłyby do wstrzymania wypłaty kasy
Chińczykowi.
Tomy M.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
konieczko napisal:
> Chyba ze udowodnisz ze sa oryginalne, idz do sklepu kup oryginalnego na
> FV i przedstaw przed sadem. ARYGINALNOSC W TYM WYPADKU TO TYLKO OBUDOWA
> I NASPI NA NIEJ RESZTA TO MADE IN CHINA TLUCZONA w milionach.
Ale ta obudowa i nalepka to także wszystkie prawa wynikające dla
SanDiska. Dura lex sed lex. Podrabiający Chińczyk nic nie wymyślił,
tylko rżnie cudzy dorobek. Wątkotwórca raczej straci towar, o ile SanDisk
udowodni, że to podróbki. Niestety, poszkodowanemu pozostaje tylko czysto
teoretyczna możliwość dochodzenia odszkodowania od sprzedawcy.
--
Pozdrawiam,
Jacek
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik "Andrzej Kłos"
news:4ca47393$1@news.home.net.pl...
> Samotnik pisze:
>> Dnia 30.09.2010 Andrzej Kłos
>>>> Wiesz do z doświadczenia, czy masz jakieś linki z wiarygodnych źródeł?
>>>> Do ja słyszałem, że jak kontrola zamknie lotnisko, to pilot nie ma zbyt
>>>> wiele do gadania. To raz.
>>> słyszałem, słyszałem... Kontrola nie ma prawa ani możliwości zamknąć
>>> lotniska (tak jak pani w kasie PKP sprzedająca bilety nie ma uprawnień
>>> do "zamknięcia" dworca PKP)
>>
>> Porównywanie kontrolera ruchu lotniczego do bileterki w kasie jest
>> delikatnie mówiąc niestosowne... :)
>
> mają zdecydowanie inny zakres obowiązków i odpowiedzialności, ale
> uprawnienia do zamknięcia obiektu, na którym pracują - takie same.
>
> andy_nek
>
google -> flight control refused landing permission
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik "Tomy M."
news:4ca4816c$0$27046$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 2010-09-30 14:19, konieczko pisze:
>> W dniu 2010-09-30 14:15, Tomy M. pisze:
>>> Urząd celny będzie chciał Ci dowalić grzywnę.
>>> Nie gódź się na nią ... oddadzą sprawę do Sądu.
>>> Złóż mądre wyjaśnienia: zamawiałem pamięć Sandisk!
>>> Nie układaj się z kancelarią Sandiska w KOMPLETNIE
>>> ŻADEN SPOSÓB!
>>>
>>> Sprawę umorzy Sąd.
>>> Podrabiane dyski oczywiście przepadną.
>>> Nie masz żadnej szansy odzyskać tych dysków.
>>> Jesteś "w plecy" te 1000$ ... im wcześniej
>>> się z tym pogodzisz tym lepiej dla Ciebie.
>>>
>>> Tomy M.
>>
>>
>> Chyba ze udowodnisz ze sa oryginalne, idz do sklepu kup oryginalnego na
>> FV i przedstaw przed sadem. ARYGINALNOSC W TYM WYPADKU TO TYLKO OBUDOWA
>> I NASPI NA NIEJ RESZTA TO MADE IN CHINA TLUCZONA w milionach.
>
> Jeżeli nie są ORYGINALNE to nie udowodni że SĄ.
> Oczywiście że można oszukać nawet sędziego, ale
> znajdujemy się na grupie dyskusyjnej PRAWO i rozmawiamy
> o PRAWIE.
>
> Odrębną sprawą jest kwestia odzyskania kasy od Chińczyka.
> Warto płacić przez np. PAYPAL czy kartą kredytową, dokumenty
> które już posiada wystarczyłyby do wstrzymania wypłaty kasy
> Chińczykowi.
>
> Tomy M.
witam
ok nie godzic sie,
juz wiem ze pamieci przepadly nie zalezy mi na nich
chce tylko zapomniec o sprawie i nie placic zadnej kary
zamawialem to w dobrej wieze, jako produkt oryginalny
skad moglem wiedziec przypuszczac ze to nie oryginal ?
jestem za zniszczeniem paczki,
sandisk wynajal kancelarie prawna do reprezentowania ich, czy nie poniose
tego kosztow?
kingston i crosair sie jeszcze nie odezwal
lacznie zamowilem
15 sandisk
kingston 30 sztu
i 12 sztuk crosaira.
czekam na telefon od tych drugich 2 firm maja 10 dni, zawiadomienie wplynelo
25.09.
jutro mam spotkanie z prawnikiem zobaczymy co on powie
Tommy M., takie informacje masz?bo nzasz sprawe znasz sie na rzeczy czy
hipotyzujesz?
jakies artykuly ?czy sandisk nie moze rzadac roszczen ?niby nic nie stracil
towar nie wpadl do obiegu dopiero zostal sprowadzony..
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
On 9/30/2010 11:23 AM, bartek wrote:
> sandisk wynajal kancelarie prawna do reprezentowania ich, czy nie
> poniose tego kosztow?
w ramach ugody poniesiesz to na co sie ugodzicie.
w ramach sądu poniesiesz. bo chyba nie mają aż takich durni, żeby nie
dopisać tego do "kosztów".
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-30 18:23, bartek pisze:
> ok nie godzic sie,
> juz wiem ze pamieci przepadly nie zalezy mi na nich
> chce tylko zapomniec o sprawie i nie placic zadnej kary
> zamawialem to w dobrej wieze, jako produkt oryginalny
> skad moglem wiedziec przypuszczac ze to nie oryginal ?
>
> jestem za zniszczeniem paczki,
> sandisk wynajal kancelarie prawna do reprezentowania ich, czy nie
> poniose tego kosztow?
>
>
> kingston i crosair sie jeszcze nie odezwal
>
> lacznie zamowilem
>
> 15 sandisk
> kingston 30 sztu
> i 12 sztuk crosaira.
>
>
> czekam na telefon od tych drugich 2 firm maja 10 dni, zawiadomienie
> wplynelo 25.09.
>
> jutro mam spotkanie z prawnikiem zobaczymy co on powie
>
>
> Tommy M., takie informacje masz?bo nzasz sprawe znasz sie na rzeczy czy
> hipotyzujesz?
>
> jakies artykuly ?czy sandisk nie moze rzadac roszczen ?niby nic nie
> stracil towar nie wpadl do obiegu dopiero zostal sprowadzony..
W takich sprawach zdaj się po prostu na literę prawa.
Towar sprowadzony z z zagranicy podlega odprawie celnej
jeżeli celnicy mają wątpliwości co do naruszania praw
patentowych czy zastrzeżeń znaków towarowych to mogą
towar zatrzymać, zwrócić się do producenta celem weryfikacji
itp.
Ty ze swojej stronie nie gódź się na nic co nie jest Sprawą Sądową.
Nie bój się Sądu ... nie ma potrzeby, ilość jest śmieszna, cel uczciwy
i żaden Sąd Ci krzywdy nie zrobi.
Urząd celny zaproponuję GRZYWNĘ ... nie gódź się na to.
San disk może dochodzić dodatkowej rekompensaty na drodze
cywilnej, jednak wstrzymają się do Twojego procesu z oskarżenia
przez Urząd Celny (jako oskarżyciel posiłkowy nie będą musieli
zakładać oddzielnej sprawy cywilnej i będą chyba mogli zarządać
zadośćuczynienia bez wpłacania wadium.
Ale sprawy takiej nie będzie bo po Twoich zeznaniach, które
musi spisać Urząd Celny Sąd UMORZY POSTĘPOWANIE.
I nie będzie żadnej sprawy, ani z KK z oskarżenia Urzędu Celnego
ani roszczeń cywilnych ze strony przedstawicieli Sandiska.
Wiem to z doświadczenia w podobnych dwóch sprawach.
Jedna dotyczyła tytoniu kupionego w Polsce, druga importu
podrabianych zegarków. Obydwie zostały umorzone.
Zeznaj że zamawiałeś ORYGINALNE PRODUKTY
i podkreśl to kilkukrotnie. Zeznaj prawdę że towar kupowałeś na własny
użytek, dla siebie i na prezenty dla znajomych.
2 miesiące po Twoich zeznaniach sprawa zostanie umorzona
a Ty otrzymasz o tym zawiadomienie. Urząd Celny nie oprotestuje
umorzenia bo nie ma czasu na takie pierdoły, a prawnicy Sandiska
nie wystartują z cywilną sprawą bo po umorzeniu stracą zasadniczy
atut w ręku (złapany przemytnik).
pozdrawiam serdecznie i powtórzę jeszcze raz: NIE BÓJ SIĘ SĄDÓW :-)
Tomy M.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-30 09:00, Roman Rumpel pisze:
> W dniu 2010-09-29 10:40, Olgierd pisze:
>> Dnia Wed, 29 Sep 2010 10:37:23 +0200, Mark napisał(a):
>>
>>> I to jest glowny, i jedyny powod - bo sciaga *poza* oficjalnym kanalem
>>> dystrybucji.
>> (...)
>>> Zapewne prawo sie zminilo od tego czasu. ale dla autora i tak najlepszym
>>> rozwiazaniem bedzie adwokat
>>
>> Na dziś zmieniło się o tyle, że wystarczy wprowadzenie towaru na obszar
>> EOG, żeby mucha nie siadała.
>>
>
> A wątkotwórca sprowadzał właśnie jao pierwszy na teren UE, więc mucha
> siadła ;)
>
> Do wątkotwórcy:
> Oni podstawy prawne mają. Naruszyłeś prawdopodobnie zarówno patenty,
> jakie tam są upostaciowione, jak i prawa ze znaku towarowego. Procedura
> celna przebiega dokładnie tak, jak opisujesz, poszukaj starego wątku o
> licencji Sisvell/Philipsie i zatrzymywaniu mp3 z Chin.
>
> Bez dokładnego obejrzenia papierów nie chcę za dużo pisać, ale co do
> zasady: procesu nie wygrasz, bo zrobią Ci chociażby proces o zakazanie
> naruszania, a ten przegrasz, bo usiłowałeś wprowadzić do obrotu. Z
> towarem, tak, czy owak się pożegnaj. Jeżeli jednak piszesz prawdę, że to
> był jeden raz i nikt Ci nie udowodni innych działań z Sandiskiem, to nie
> ma podstaw do procesu o odszkodowanie, czyli przegrasz w procesie mniej
> więcej tyle samo, co oni zażądali w ugodzie, może nawet raczej mniej,
> choć trzeba doliczyć koszty własnego prawnika.
>
> Acha - żadne nagrywanie itp. bzdury nic nie pomogą. Oni maja prawo
> proponować Ci ugodę, bo to Ty usiłowałeś wprowadzić na teren Polski
> wyroby, co do którycyh wyłączne prawa mają inni.
Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
Sprawa zostanie umorzona przez Sąd a prawnicy Sandiska stracą
jedyny atut w ręku w sprawie cywilnej ... czyli stracą
"przemytnika" chyba że znajdą go w Chinach.
Tomy M.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
> Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
> towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
Jak się nie znasz, to nie mieszaj. Na rynek wprowadza importer. Chińczyk
tylko wysyła to co zostało zamówione, a wszystkie procedury i opłaty
związane z importem, to sprawa importera.
--
Krzysztof Jodłowski
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-30 19:18, Krzysztof Jodłowski pisze:
>> Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
>> towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
>
> Jak się nie znasz, to nie mieszaj. Na rynek wprowadza importer. Chińczyk
> tylko wysyła to co zostało zamówione, a wszystkie procedury i opłaty
> związane z importem, to sprawa importera.
>
Chińczyk nie wysłał tego co zostało zamówione tylko
próbował przemycić ZUPEŁNIE INNY , NIELEGALNY TOWAR.
Więc to Chińczyk jest PRZEMYTNIKIEM.
Jeżeli w zamówieniu są pendrive firmy SANDISK, a w przesyłce
jakieś inne ... to zamówienie nie zostało zrealizowane,
importer ZOSTAŁ OSZUKANY i JEST OFIARĄ PRZESTĘPSTWA.
Importer nie musi udowadniać że nie jest wielbłądem, to
nie PRL.
Tomy M.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-30 19:28, Tomy M. pisze:
> W dniu 2010-09-30 19:18, Krzysztof Jodłowski pisze:
>>> Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
>>> towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
>>
>> Jak się nie znasz, to nie mieszaj. Na rynek wprowadza importer. Chińczyk
>> tylko wysyła to co zostało zamówione, a wszystkie procedury i opłaty
>> związane z importem, to sprawa importera.
>>
>
> Chińczyk nie wysłał tego co zostało zamówione tylko
> próbował przemycić ZUPEŁNIE INNY , NIELEGALNY TOWAR.
> Więc to Chińczyk jest PRZEMYTNIKIEM.
> Jeżeli w zamówieniu są pendrive firmy SANDISK, a w przesyłce
> jakieś inne ... to zamówienie nie zostało zrealizowane,
> importer ZOSTAŁ OSZUKANY i JEST OFIARĄ PRZESTĘPSTWA.
> Importer nie musi udowadniać że nie jest wielbłądem, to
> nie PRL.
Dodam jeszcze że ja napisałbym zawiadomienie
o przestępstwie. Gdybym coś zamówił, zapłacił za
to i otrzymał co innego, do tego bez wartości
to złożyłbym ZAWIADOMIENIE O PRZESTĘPSTWIE, i nie
szarpałbym się na sprawę cywilną bo jest niepotrzebna
wystarczy wniesienie roszczeń na sprawie karnej.
Ta sprawa przypomina klasyczne CEGŁY Z ALLEGRO
i nic więcej.
Tomy M.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
On 9/30/2010 11:54 AM, Tomy M. wrote:
> Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
> towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
skąd to wziąłeś?
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
(09/30/2010 08:51 PM), witek wrote:
> On 9/30/2010 11:54 AM, Tomy M. wrote:
>> Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
>> towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
>
> skąd to wziąłeś?
>
Trochę w tym racji jest. Rozważmy sytuację kiedy proszę kumpla z
Holandii żeby mi kupił i wysłał laptopa. On zamiast tego wysyła cegłę
haszyszu. Kto próbował wprowadzić to do obiegu w Polsce? Bo chyba nie ja.
Podobnie wątkotwórca - nie mógł próbować wprowadzić podróbek do obrotu,
bo nie wiedział że to są podróbki.
p. m.
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-30 18:54, Tomy M. pisze:
> W dniu 2010-09-30 09:00, Roman Rumpel pisze:
>> Acha - żadne nagrywanie itp. bzdury nic nie pomogą. Oni maja prawo
>> proponować Ci ugodę, bo to Ty usiłowałeś wprowadzić na teren Polski
>> wyroby, co do którycyh wyłączne prawa mają inni.
>
> Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
> towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
Chinczyk sprzedawał towar w Chinach, to nasz gościu chciał go importować
na teren RP. Nie masz racji
>
> Sprawa zostanie umorzona przez Sąd
Karny? A poco karny? A co jeśli od razu sprawa pójdzie do cywilnego? Ja
sie w karne nie bawie, bo po co, a cywilne sprawy zawsze w takiej
sytuacji są proste i łatwe dla właściciela praw.
a prawnicy Sandiska stracą
> jedyny atut w ręku w sprawie cywilnej ...
jw,
czyli stracą
> "przemytnika" chyba że znajdą go w Chinach.]
Nikt niklogo w Chinach nie będzie szukał
>
> Tomy M.
--
Jak kogoś pozywasz, to oskarżony nie składa odpowiedzi na wniosek,
tylko przedstawia apelację. Apelacja musi być wniesiona przez
adwokata, chyba że obwiniony nie miał pełnomocnika w postępowaniu
nakazowym. Ewentualnie spróbuj wnieść zażalenie na działalność
kuratora do prezesa Sądu. Wtedy jest pewna szansa, że sąd zwróci
wniosek i otrzymasz tytuł wykonawczy. (C) by ~przypadek
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-09-30 22:41, mvoicem pisze:
> (09/30/2010 08:51 PM), witek wrote:
>> On 9/30/2010 11:54 AM, Tomy M. wrote:
>>> Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
>>> towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
>>
>> skąd to wziąłeś?
>>
>
> Trochę w tym racji jest. Rozważmy sytuację kiedy proszę kumpla z
> Holandii żeby mi kupił i wysłał laptopa. On zamiast tego wysyła cegłę
> haszyszu. Kto próbował wprowadzić to do obiegu w Polsce? Bo chyba nie ja.
>
> Podobnie wątkotwórca - nie mógł próbować wprowadzić podróbek do obrotu,
> bo nie wiedział że to są podróbki.
>
> p. m.
To jest ewentualnie tyko przesłanka uwolnienia od odpowiedzialności
karnej. Nie jest od cywilnej.
ATSD - bywa tak, że już sama nadzwyczajnie niska cena, o której sie
wiedziało, może przesazic o tym, ze również od karnej dopowiedzialności
sie nie ucieknie.
--
Jak kogoś pozywasz, to oskarżony nie składa odpowiedzi na wniosek,
tylko przedstawia apelację. Apelacja musi być wniesiona przez
adwokata, chyba że obwiniony nie miał pełnomocnika w postępowaniu
nakazowym. Ewentualnie spróbuj wnieść zażalenie na działalność
kuratora do prezesa Sądu. Wtedy jest pewna szansa, że sąd zwróci
wniosek i otrzymasz tytuł wykonawczy. (C) by ~przypadek
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Roman Rumpel wrote:
> W dniu 2010-09-30 22:41, mvoicem pisze:
> > (09/30/2010 08:51 PM), witek wrote:
> > > On 9/30/2010 11:54 AM, Tomy M. wrote:
> > > > Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
> > > > towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
> > >
> > > skąd to wziąłeś?
> > >
> >
> > Trochę w tym racji jest. Rozważmy sytuację kiedy proszę kumpla z
> > Holandii żeby mi kupił i wysłał laptopa. On zamiast tego wysyła
> > cegłę haszyszu. Kto próbował wprowadzić to do obiegu w Polsce? Bo
> > chyba nie ja.
> >
> > Podobnie wątkotwórca - nie mógł próbować wprowadzić podróbek do
> > obrotu, bo nie wiedział że to są podróbki.
> >
> > p. m.
>
> To jest ewentualnie tyko przesłanka uwolnienia od odpowiedzialności
> karnej. Nie jest od cywilnej.
Jakaś paranoja.
Czyli co, chcesz udupić kogoś, to mu wyślij w paczce zza granicy parę
gram heroiny?
I jeszcze daj anonimowy cynk na policję że on co jakiś czas dostaje
takie przesyłki ;-)
Ciekaw jestem jak udowodni że nie zamawiał, że nie wie od kogo to.
Nie przedstawi przecież żadnego zamówienia na coś innego, bo po prostu
nic nie zamawiał.
--
Pozdro
Massai
[OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Marcin [3M] pisze:
>>> Porównywanie kontrolera ruchu lotniczego do bileterki w kasie jest
>>> delikatnie mówiąc niestosowne... :)
>> mają zdecydowanie inny zakres obowiązków i odpowiedzialności, ale
>> uprawnienia do zamknięcia obiektu, na którym pracują - takie same.
> google -> flight control refused landing permission
nie chcesz uwierzyć - nie wierz
masz wątpliwości? - sprawdź *przepisy* i procedury kierowania ruchem
lotniczym
ale nie w googlach - każda bzdura napisana przez "dziennikarzy" w
gazetach czy wypowiedziana przed kamerami jest powielana po wielokroć w
internecie, tym więcej, im temat jest bardziej lotny. Oprócz sztuki
zadawania dobrego pytania w googlach poprzez podanie właściwych słów
kluczowych trzeba (niestety) posiadać umiejętność filtrowania
otrzymanych wyników, tu automat niczego nie załatwi.
andy_nek
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Massai napisal:
> Czyli co, chcesz udupić kogoś, to mu wyślij w paczce zza granicy parę
> gram heroiny?
> I jeszcze daj anonimowy cynk na policję że on co jakiś czas dostaje
> takie przesyłki ;-)
I coś takiego jest możliwe. A w swoim czasie ludzie rechotali,
że Kaczyński nie chce mieć konta. Zrobię ci wpłatę z Kajmanów
i dam cynk do GIIF, to z dużym prawdopodobieństwem będziesz
miał pobudkę o 6 rano.
--
Pozdrawiam,
Jacek
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
Użytkownik "Jacek_P"
news:i8245a$e2a$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> konieczko napisal:
>> Chyba ze udowodnisz ze sa oryginalne, idz do sklepu kup oryginalnego na
>> FV i przedstaw przed sadem. ARYGINALNOSC W TYM WYPADKU TO TYLKO OBUDOWA
>> I NASPI NA NIEJ RESZTA TO MADE IN CHINA TLUCZONA w milionach.
>
> Ale ta obudowa i nalepka to także wszystkie prawa wynikające dla
> SanDiska. Dura lex sed lex. Podrabiający Chińczyk nic nie wymyślił,
> tylko rżnie cudzy dorobek. Wątkotwórca raczej straci towar, o ile SanDisk
> udowodni, że to podróbki. Niestety, poszkodowanemu pozostaje tylko czysto
> teoretyczna możliwość dochodzenia odszkodowania od sprzedawcy.
>
> --
> Pozdrawiam,
>
> Jacek
dostalem od firmy prawniczej na moja prosbe takie papiery
moze ktos zerkanc i powiedziec co o tym mysli ?
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f8291c6582fff8d1.html
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7fe8e319694c519e.html
godzic sie czy walczyc ?
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
W dniu 2010-10-01 15:12, bartek pisze:
>
>
> dostalem od firmy prawniczej na moja prosbe takie papiery
>
> moze ktos zerkanc i powiedziec co o tym mysli ?
>
> http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f8291c6582fff8d1.html
> http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7fe8e319694c519e.html
>
>
>
> godzic sie czy walczyc ?
>
Co do naruszenia znaków - nie ma dyskusji - trzeba się zgodzić.
Wardyńscy to akurat kancelaria, która prowadzi dużo takich postępowań,
Dyskusja winna być co do kwoty, jakiej sobie życzą, lubią sobie dużo
zażyczyć,
--
Jak kogoś pozywasz, to oskarżony nie składa odpowiedzi na wniosek,
tylko przedstawia apelację. Apelacja musi być wniesiona przez
adwokata, chyba że obwiniony nie miał pełnomocnika w postępowaniu
nakazowym. Ewentualnie spróbuj wnieść zażalenie na działalność
kuratora do prezesa Sądu. Wtedy jest pewna szansa, że sąd zwróci
wniosek i otrzymasz tytuł wykonawczy. (C) by ~przypadek
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
W dniu 2010-10-01 16:58, Roman Rumpel pisze:
> W dniu 2010-10-01 15:12, bartek pisze:
>>
>>
>> dostalem od firmy prawniczej na moja prosbe takie papiery
>>
>> moze ktos zerkanc i powiedziec co o tym mysli ?
>>
>> http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f8291c6582fff8d1.html
>> http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7fe8e319694c519e.html
>>
>>
>>
>> godzic sie czy walczyc ?
>>
>
> Co do naruszenia znaków - nie ma dyskusji - trzeba się zgodzić.
> Wardyńscy to akurat kancelaria, która prowadzi dużo takich postępowań,
>
> Dyskusja winna być co do kwoty, jakiej sobie życzą, lubią sobie dużo
> zażyczyć,
I tutaj bym sie mocno zastanowl bo one sa zgloszone w alicante a z tego
co mi wiadomo w polscenie nie dziala ochrona patentowa amerykanskich
znakow. Co innego jakby byl to zgloszony znak w polkim urzedzie patentowym.
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
Użytkownik "konieczko"
news:i84ujd$cmh$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-10-01 16:58, Roman Rumpel pisze:
>> W dniu 2010-10-01 15:12, bartek pisze:
>>>
>>>
>>> dostalem od firmy prawniczej na moja prosbe takie papiery
>>>
>>> moze ktos zerkanc i powiedziec co o tym mysli ?
>>>
>>> http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f8291c6582fff8d1.html
>>> http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7fe8e319694c519e.html
>>>
>>>
>>>
>>> godzic sie czy walczyc ?
>>>
>>
>> Co do naruszenia znaków - nie ma dyskusji - trzeba się zgodzić.
>> Wardyńscy to akurat kancelaria, która prowadzi dużo takich postępowań,
>>
>> Dyskusja winna być co do kwoty, jakiej sobie życzą, lubią sobie dużo
>> zażyczyć,
>
> I tutaj bym sie mocno zastanowl bo one sa zgloszone w alicante a z tego co
> mi wiadomo w polscenie nie dziala ochrona patentowa amerykanskich znakow.
> Co innego jakby byl to zgloszony znak w polkim urzedzie patentowym.
>
hmmm
?
konieczko nakresl cos wiecej
>
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
> hmmm
> ?
> konieczko nakresl cos wiecej
>>
>
http://www.uprp.pl/polski
Znadz prawnika od prawa patentowego i poprostu zapytaj czy sandisk jest
znakiem towarowym chronionym w polsce. jesli nie a wydaje mi sie ze tak
to moga cie w dupe pocalowac.
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
W dniu 2010-10-01 18:41, konieczko pisze:
>
>> hmmm
>> ?
>> konieczko nakresl cos wiecej
>>>
>>
>
> http://www.uprp.pl/polski
>
>
>
> Znadz prawnika od prawa patentowego i poprostu zapytaj czy sandisk jest
> znakiem towarowym chronionym w polsce. jesli nie a wydaje mi sie ze tak
> to moga cie w dupe pocalowac.
Wystarczy, że jest chroniony w Unii Europejskiej
http://oami.europa.eu/ows/rw/pages/CTM/communityTradeMark/communityTradeMark.en.do
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
(10/01/2010 05:52 PM), bartek wrote:
[...]
>
> hmmm
> ?
> konieczko nakresl cos wiecej
2 uwagi natury ogólnej: 1. naprawdę zatrudnienie prawnika się opłaci, 2.
uważałbym z radami konieczki
p. m.
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
W dniu 2010-10-01 19:26, mvoicem pisze:
> (10/01/2010 05:52 PM), bartek wrote:
> [...]
>>
>> hmmm
>> ?
>> konieczko nakresl cos wiecej
>
> 2 uwagi natury ogólnej: 1. naprawdę zatrudnienie prawnika się opłaci, 2.
> uważałbym z radami konieczki
>
> p. m.
Zaczal bym od porady prawnej i prostego pisma z pieczatka radcy prawnego
badz dobrej kancelarii. Z tego co znalazlem w necie Sandisk nie jest
znakiem chronionym w polsce wiec moga ci skoczyc.
Kancelaria ktora ich reprezentuje liczy na to ze trafila na frajera a
dzialaja na zlecenie dystrybutora na polske nie producenta ze stanow.
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
W dniu 2010-10-01 17:52, bartek pisze:
>> I tutaj bym sie mocno zastanowl bo one sa zgloszone w alicante a z
>> tego co mi wiadomo w polscenie nie dziala ochrona patentowa
>> amerykanskich znakow. Co innego jakby byl to zgloszony znak w polkim
>> urzedzie patentowym.
>>
>
>
> hmmm
> ?
> konieczko nakresl cos wiecej
Daj spokój, konieczko to troll.
--
Dziękuję.
Pozdrawiam.
SQLwiel.
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
W dniu 2010-10-01 20:42, SQLwiel pisze:
> W dniu 2010-10-01 17:52, bartek pisze:
>
>>> I tutaj bym sie mocno zastanowl bo one sa zgloszone w alicante a z
>>> tego co mi wiadomo w polscenie nie dziala ochrona patentowa
>>> amerykanskich znakow. Co innego jakby byl to zgloszony znak w polkim
>>> urzedzie patentowym.
>>>
>>
>>
>> hmmm
>> ?
>> konieczko nakresl cos wiecej
> Daj spokój, konieczko to troll.
>
>
Sam jestes troll pedale zajebany
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
W dniu 2010-10-01 20:45, konieczko pisze:
>>> konieczko nakresl cos wiecej
>> Daj spokój, konieczko to troll.
>>
>>
>
>
> Sam jestes troll pedale zajebany
>
QED
:)
--
Dziękuję.
Pozdrawiam.
SQLwiel.
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
W dniu 2010-10-01 20:51, SQLwiel pisze:
> W dniu 2010-10-01 20:45, konieczko pisze:
>
>>>> konieczko nakresl cos wiecej
>>> Daj spokój, konieczko to troll.
>>>
>>>
>>
>>
>> Sam jestes troll pedale zajebany
>>
>
> QED
> :)
>
>
Wal sie na ryj , lizesz dupe sandiskowi i amerykanskim zydkom?
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
Użytkownik "konieczko"
news:i85aqt$fis$1@news.onet.pl...
>W dniu 2010-10-01 20:51, SQLwiel pisze:
>> W dniu 2010-10-01 20:45, konieczko pisze:
>>
>>>>> konieczko nakresl cos wiecej
>>>> Daj spokój, konieczko to troll.
>>>>
>>>>
>>>
>>>
>>> Sam jestes troll pedale zajebany
>>>
>>
>> QED
>> :)
>>
>>
>
> Wal sie na ryj , lizesz dupe sandiskowi i amerykanskim zydkom?
hola hola, my nie o tym tutaj.
czy ktos mi mniej wiecej podpowie tylko w temacie
isc do sadu czy brac ugode?????
i placic fr..... kase?
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
Powtarzam ci jeszcze raz sandisk to nie jest marka zarejestrowana i
chroniona w polsce wiec moga ci skoczyc, bele porada adwokacka+ pismo
koszta raptem 100-250zl i masz spokuj z amerykanskimi zydkami ktorzy
dymaja chinskich pracownikow .
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
Użytkownik "konieczko"
news:i84ujd$cmh$1@news.onet.pl...
> I tutaj bym sie mocno zastanowl bo one sa zgloszone w alicante a z tego co
> mi wiadomo w polscenie nie dziala ochrona patentowa amerykanskich znakow.
> Co innego jakby byl to zgloszony znak w polkim urzedzie patentowym.
Masz w domu atlas?
To zobacz gdzie jest Alicante, zamiast sie osmieszac.
Pozdrawiam
SDD
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
Użytkownik "SDD"
news:i85m69$dmk$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "konieczko"
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-10-01 09:00, Roman Rumpel pisze:
> W dniu 2010-09-30 18:54, Tomy M. pisze:
>> W dniu 2010-09-30 09:00, Roman Rumpel pisze:
>
>>> Acha - żadne nagrywanie itp. bzdury nic nie pomogą. Oni maja prawo
>>> proponować Ci ugodę, bo to Ty usiłowałeś wprowadzić na teren Polski
>>> wyroby, co do którycyh wyłączne prawa mają inni.
>>
>> Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
>> towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
>
> Chinczyk sprzedawał towar w Chinach, to nasz gościu chciał go importować
> na teren RP. Nie masz racji
Nie, Chińczyk nadał przesyłkę za granicę, widział
gdzie ją wysyła i co zawiera.
>> Sprawa zostanie umorzona przez Sąd
>
> Karny? A poco karny? A co jeśli od razu sprawa pójdzie do cywilnego? Ja
> sie w karne nie bawie, bo po co, a cywilne sprawy zawsze w takiej
> sytuacji są proste i łatwe dla właściciela praw.
Karny dlatego że podrabianie znaków towarowych to przestępstwo.
W karne warto się bawić bo postanowienie Sądu w sprawie z KK
ma kolosalne znaczenia przy rozpatrywaniu sprawy cywilnej.
Sprawy z KK są TANIE.
> czyli stracą
>> "przemytnika" chyba że znajdą go w Chinach.]
>
> Nikt niklogo w Chinach nie będzie szukał
W sprawie z KK będzie, sprawa "o oszustwo" na wniosek
poszkodowanego będzie pewnie umorzona, ale korzystny
wyrok w łapie pozwoli uniknąć przegrania sprawy cywilnej.
Ucz się...
--
Tomy M.
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
W dniu 2010-10-02 13:57, bartek pisze:
> co robic?
> nie przyjmowac tego czekac na pozew do sadu czy cos dzialac?
Złożyć zawiadomienie o przestępstwie pt. "zostałem oszukany
przez Chińczyka o imieniu ..... i nazwisku .... na co mam
dowody w postaci .....
Sprawa z KK to podstawa dalszej OBRONY w sprawie cywilnej.
--
Tomy M.
Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik "Andrzej Kłos"
news:4ca5a387$1@news.home.net.pl...
> Marcin [3M] pisze:
>>>> Porównywanie kontrolera ruchu lotniczego do bileterki w kasie jest
>>>> delikatnie mówiąc niestosowne... :)
>
>>> mają zdecydowanie inny zakres obowiązków i odpowiedzialności, ale
>>> uprawnienia do zamknięcia obiektu, na którym pracują - takie same.
>
>> google -> flight control refused landing permission
>
> nie chcesz uwierzyć - nie wierz
>
> masz wątpliwości? - sprawdź *przepisy* i procedury kierowania ruchem
> lotniczym
>
> ale nie w googlach - każda bzdura napisana przez "dziennikarzy" w gazetach
> czy wypowiedziana przed kamerami jest powielana po wielokroć w internecie,
> tym więcej, im temat jest bardziej lotny. Oprócz sztuki zadawania dobrego
> pytania w googlach poprzez podanie właściwych słów kluczowych trzeba
> (niestety) posiadać umiejętność filtrowania otrzymanych wyników, tu
> automat niczego nie załatwi.
>
> andy_nek
>
USTAWA
z dnia 3 lipca 2002 r.
Prawo lotnicze [...]
Rozdział 2
Eksploatacja lotnisk
Art. 66.
[...]
2. Zarządzający lotniskiem użytku publicznego może odmówić przyjęcia statku
powietrznego wyłącznie ze względu na ważne okoliczności związane z
funkcjonowaniem
lotniska, uniemożliwiające bezpieczne jego lądowanie.
3. Zarządzający lotniskiem nie może odmówić zezwolenia na lądowanie
przymusowe
statku powietrznego znajdującego się w niebezpieczeństwie lub statku
powietrznego
wykonującego lot w celu ochrony życia lub zdrowia lub w celu
przeciwdziałania
klęskom żywiołowym, a także lot w ramach działań bezpośrednio
związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa publicznego i z obronnością państwa
[...]
A tu masz z Łodzi
"9. Odmowa świadczenia usług:
1) PL Łódź zastrzega sobie prawo odmowy świadczenia usług użytkownikom
lotniska, którzy nie respektują warunków niniejszej taryfy, w tym
nieterminowo regulują swoje płatności;
2) PL Łódź zastrzega sobie prawo odmowy przyjęcia statku powietrznego ze
względu na ważne okoliczności związane z funkcjonowaniem lotniska,
uniemożliwiające bezpieczne jego lądowanie.
"
Zatem wystarczy nie zapłacić, i nie ma zgody na lądowanie.
Mam szukać, czy złe warunki na źle wyposażonum lotnisku są wystarzcającym
powodem, aby odmówić lądowania?
Nie sądzę, aby Rosjanie mieli znacząco różne przepisy w tej materii.
Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Marcin [3M] pisze:
> Użytkownik "Andrzej Kłos"
>>>>> Porównywanie kontrolera ruchu lotniczego do bileterki w kasie jest
>>>>> delikatnie mówiąc niestosowne... :)
>>>> mają zdecydowanie inny zakres obowiązków i odpowiedzialności, ale
>>>> uprawnienia do zamknięcia obiektu, na którym pracują - takie same.
>>> google -> flight control refused landing permission
> USTAWA
> z dnia 3 lipca 2002 r.
> Prawo lotnicze [...]
> Rozdział 2
> Eksploatacja lotnisk
> Art. 66.
> [...]
> 2. Zarządzający lotniskiem użytku publicznego może odmówić przyjęcia statku
> powietrznego wyłącznie ze względu na ważne okoliczności związane z
> funkcjonowaniem
> lotniska, uniemożliwiające bezpieczne jego lądowanie.
> 3. Zarządzający lotniskiem nie może odmówić zezwolenia na lądowanie
> przymusowe
> statku powietrznego znajdującego się w niebezpieczeństwie lub statku
> powietrznego
> wykonującego lot w celu ochrony życia lub zdrowia lub w celu
> przeciwdziałania
> klęskom żywiołowym, a także lot w ramach działań bezpośrednio
> związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa publicznego i z obronnością państwa
> [...]
no widzisz, wystarczyło poszukać, odfiltrować i masz odpowiedź podaną
jak na tacy: wiesz, czym różni się kontroler od zarządzającego? Jakie ma
uprawnienia kontroler a jakie zarządzający? Dla ułatwienia: zarządzający
nie potrafi kierować ruchem i nie ma do tego uprawnień, a kontroler nie
ma prawa "zamykać" lotniska, bo to nie w jego gestii leży, co
przytoczyłeś powyżej.
> A tu masz z Łodzi
> "9. Odmowa świadczenia usług:
>
> 1) PL Łódź zastrzega sobie prawo odmowy świadczenia usług użytkownikom
> lotniska, którzy nie respektują warunków niniejszej taryfy, w tym
> nieterminowo regulują swoje płatności;
> Zatem wystarczy nie zapłacić, i nie ma zgody na lądowanie.
żartujesz prawda? Wystarczy nie zapłacić i nie odlecisz - tu zgoda.
Przyjąć na lotnisko, jeżeli nie jest zamknięte muszą zawsze, jeżeli
pilot tego zażąda.
> 2) PL Łódź zastrzega sobie prawo odmowy przyjęcia statku powietrznego ze
> względu na ważne okoliczności związane z funkcjonowaniem lotniska,
> uniemożliwiające bezpieczne jego lądowanie.
> Mam szukać, czy złe warunki na źle wyposażonum lotnisku są wystarzcającym
> powodem, aby odmówić lądowania?
> Nie sądzę, aby Rosjanie mieli znacząco różne przepisy w tej materii.
szukaj, szukaj, znajdź te 3 powody, które dają bezwzględny wymóg
zamknięcia lotniska dla lądujących samolotów. Dla ułatwienia: nie ma
wśród nich "zamknięcia ze względu na warunki pogodowe". Szukaj, szukaj.
a co tam, podam ci jeden z nich: brak kontrolera na "wieży". Cholera,
kto wtedy zamyka lotnisko? A... racja, zarządzający.
andy_nek
Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
>
> a co tam, podam ci jeden z nich: brak kontrolera na "wieży". Cholera, kto
> wtedy zamyka lotnisko? A... racja, zarządzający.
>
> andy_nek
>
Hmm, a może wystarczy brak zgody na lądowanie?
A czy kolega może wyjaśnić termin z
http://www.skybrary.aero/index.php/Low_Visibility_Procedures
"In low visibility conditions, special awareness is required and special
procedures, including restrictions on normal access, may be invoked."
Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Marcin [3M] pisze:
>> a co tam, podam ci jeden z nich: brak kontrolera na "wieży". Cholera, kto
>> wtedy zamyka lotnisko? A... racja, zarządzający.
>>
> Hmm, a może wystarczy brak zgody na lądowanie?
pomyśl logicznie - kto wydaje zgodę na lądowanie? Lub tej zgody nie
wydaje, ale nie przez brak komunikatu, tylko przez komunikat "nie ma zgody"?
Kontroler.
Kontrolera nie ma.
Zarządzający nie ma uprawnień do kontroli lotów.
Lotnisko jest zamykane.
Przez zarządzającego.
> A czy kolega może wyjaśnić termin z
> http://www.skybrary.aero/index.php/Low_Visibility_Procedures
> "In low visibility conditions, special awareness is required and special
> procedures, including restrictions on normal access, may be invoked."
"ograniczenia w normalnym dostępie" - normalnie nie przyjmuje, "odsyła"
na inne lotniska, ale nienormalnie, samolot, który wymaga lądowania tu i
teraz przyjmie.
Lotnisko zamknięte samolotu nie przyjmie żadnego. Zamknięte - szansa na
bezpieczne wylądowanie wynosi 0%. To sygnał dla pilota - jeżeli musisz
lądować tu i teraz - wybierz pole, rzekę, tam twoje szanse wyniosą 0.01%.
Co do pozostałych powodów zamknięcia lotniska: piękna pogoda, widoczność
całkowita, brak chmur i mgły, wiaterek właściwy, wieje we właściwym
kierunku, kontroler na wieży, radary działają, łączność działa - a
lotnisko zamknięte. Ki czort?
andy_nek
Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
W dniu 2010-10-03 20:23, Tomy M. pisze:
> W dniu 2010-10-01 09:00, Roman Rumpel pisze:
>> Chinczyk sprzedawał towar w Chinach, to nasz gościu chciał go importować
>> na teren RP. Nie masz racji
>
> Nie, Chińczyk nadał przesyłkę za granicę, widział
> gdzie ją wysyła i co zawiera.
>
No i co z tego. On wysyłał poza granice Chin, tam ewentualnie można
szukać jego odpowiedzialności za eksport.
>
>>> Sprawa zostanie umorzona przez Sąd
>>
>> Karny? A poco karny? A co jeśli od razu sprawa pójdzie do cywilnego? Ja
>> sie w karne nie bawie, bo po co, a cywilne sprawy zawsze w takiej
>> sytuacji są proste i łatwe dla właściciela praw.
>
> Karny dlatego że podrabianie znaków towarowych to przestępstwo.
> W karne warto się bawić bo postanowienie Sądu w sprawie z KK
> ma kolosalne znaczenia przy rozpatrywaniu sprawy cywilnej.
> Sprawy z KK są TANIE.
Ale nieskuteczne, bo w większosci, jnaki sam piszesz umarzane. No to po
co wszczynać?
>
>
>> czyli stracą
>>> "przemytnika" chyba że znajdą go w Chinach.]
>>
>> Nikt niklogo w Chinach nie będzie szukał
>
> W sprawie z KK będzie, sprawa "o oszustwo" na wniosek
> poszkodowanego będzie pewnie umorzona, ale korzystny
> wyrok w łapie pozwoli uniknąć przegrania sprawy cywilnej.
>
Umorzenie jest wyrokiem?
> Ucz się...
Hmmm?
>
--
Jak kogoś pozywasz, to oskarżony nie składa odpowiedzi na wniosek,
tylko przedstawia apelację. Apelacja musi być wniesiona przez
adwokata, chyba że obwiniony nie miał pełnomocnika w postępowaniu
nakazowym. Ewentualnie spróbuj wnieść zażalenie na działalność
kuratora do prezesa Sądu. Wtedy jest pewna szansa, że sąd zwróci
wniosek i otrzymasz tytuł wykonawczy. (C) by ~przypadek
Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
>
> Co do pozostałych powodów zamknięcia lotniska: piękna pogoda, widoczność
> całkowita, brak chmur i mgły, wiaterek właściwy, wieje we właściwym
> kierunku, kontroler na wieży, radary działają, łączność działa - a
> lotnisko zamknięte. Ki czort?
>
Choćby służby celne, lub inne ważne powody. Przynajmniej w USA ich służby
mogą odmówić zgody na lądowanie, jeżeli choćby nie mieli sprzętu właściwego
dla dokonania inspekcji.
Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Marcin [3M] pisze:
>> Co do pozostałych powodów zamknięcia lotniska: piękna pogoda, widoczność
>> całkowita, brak chmur i mgły, wiaterek właściwy, wieje we właściwym
>> kierunku, kontroler na wieży, radary działają, łączność działa - a
>> lotnisko zamknięte. Ki czort?
>>
> Choćby służby celne, lub inne ważne powody.
Et, szutnik - latanie w powietrzu to naprawdę co innego niż przewóz
towarów ciężarówką przez granicę. Zamknięcie lotniska to ściśle
określone sytuacje, dobrze opisane w przepisach i procedurach.
Odpowiedź na zagadkę: oblodzony pas.
Jeszcze został ostatni, trzeci powód. Pomyśl :)
andy_nek
Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?
Użytkownik "Andrzej Kłos"
news:4caadd00$1@news.home.net.pl...
> Marcin [3M] pisze:
>>> Co do pozostałych powodów zamknięcia lotniska: piękna pogoda, widoczność
>>> całkowita, brak chmur i mgły, wiaterek właściwy, wieje we właściwym
>>> kierunku, kontroler na wieży, radary działają, łączność działa - a
>>> lotnisko zamknięte. Ki czort?
>>>
>> Choćby służby celne, lub inne ważne powody.
>
> Et, szutnik - latanie w powietrzu to naprawdę co innego niż przewóz
> towarów ciężarówką przez granicę. Zamknięcie lotniska to ściśle określone
> sytuacje, dobrze opisane w przepisach i procedurach.
>
> Odpowiedź na zagadkę: oblodzony pas.
>
> Jeszcze został ostatni, trzeci powód. Pomyśl :)
>
> andy_nek
>
Nie szutnik.
To informacja ze strony służb celnych w US.
Jak widać, nawet "podpadówa" przewoźnika może skończyć się wymówieniem mu
zgody na lądowanie. Tylko jemu.
Sytuacja nie dotyczy ladowania awaryjnego.
Zdaje się, że nieco odjechalismy od meritum, bo w Smoleńsku jak donoszą
media (n.p. białoruskie, żeby nie było, że pisowskie) nie wszystko było
super. Pojawiła się informacja o wadliwej radiolatarni oraz brakach w
oznakowaniu pasa. Póki co, nie słyszałem, aby została zdementowana. Czy w
takiej sytuacji, bez ILS, kontrola może odmówić zgody na lądowanie (nawet,
jeżeli ma ważne uprawnienia, co ostatnio poddano w wątpliwość)?
Co do uprawnień kontroli naziemnej - wyszukanie "low visibility procedure
air traffic control" pozwala na znalezienie punktu w procedurach:
The following procedure shall be followed by the Air Traffic Control and the
pilots of all airlines for operations during low visibility conditions.
- The pilots while requesting for start up, in addition to the normal
procedure
of intimating POB, security check, parking stand number shall also provide
the following information;
-- "CREW, CAT IIIA/B CAT II (as applicable to individual case),
QUALIFIED" and
-- "ALL DOORS ARE CLOSED".
No na mój gust oznacza po prostu zamknięcie lotniska. Czy jest to równoważne
z odmową zgody na lądowanie (nie będące lądowaniem awaryjnym)? Per saldo
chyba tak, choć zwać się może różnie.
Jeżeli sią zatem nie mylę wniosek jest następujący - kontrola może
wprowadzić stan wykluczający podjęcie próby normalnego lądowania na
lotnisku, nawet jeżeli jest to "zwykłe" ograniczenie widoczności.
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
W dniu 2010-10-03 20:26, Tomy M. pisze:
> W dniu 2010-10-02 13:57, bartek pisze:
>
>> co robic?
>> nie przyjmowac tego czekac na pozew do sadu czy cos dzialac?
>
> Złożyć zawiadomienie o przestępstwie pt. "zostałem oszukany
> przez Chińczyka o imieniu ..... i nazwisku .... na co mam
> dowody w postaci .....
> Sprawa z KK to podstawa dalszej OBRONY w sprawie cywilnej.
>
heh :/
ktos ciekawy jaki wynik ?;]
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
>
> heh :/
>
> ktos ciekawy jaki wynik ?;]
>
tak
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
W dniu 2011-03-28 22:11, bartek pisze:
>
> ktos ciekawy jaki wynik ?;]
>
Chyba raczej ugoda? No "pochwal się", będzie przestroga dla innych.
--
MZ
Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty
W dniu 2011-03-28 22:21, MZ pisze:
> W dniu 2011-03-28 22:11, bartek pisze:
>
>>
>> ktos ciekawy jaki wynik ?;]
>>
> Chyba raczej ugoda? No "pochwal się", będzie przestroga dla innych.
>
ugoda?
w ostatni dzien dwie firmy nagle do mnie dzwonily i wrecz prosily zebym
sie podpisal i zniszczyl towar na ich koszt, ze nic nie bede placic oni
wszystko pokryja........ tak jakos wyszlo chyba sie czegos bali ?
nic mi nie zrobili... sprawe zglosilem do prokuratury i to chyba
zadzialalo...
generalnie to wyglada tak... zamowi teraz 100 osob... moze komus sie uda
sprowadzic komus nie... a oni musza wynajmowac teraz dla tych 100 ta
firme prawnicza placic im kase a to wszystko da rade umorzyc...i sa
tylko stratni...
aha
no i serwis gdzie to kupilem oddal mi kase z nadwyzka.... :/
tylko trzeba bylo czasu zmarnowac na tlumaczenia na policji i w uc ...
moj czas mojej mamy zony...
a poza tym jak tu mozna mowic o ugodzie ?
sprowadzasz oryginalny produkt kwestionuja ze nieoryginalny no to jak ?
na allegro kupujesz tez z zalozeniem ze podrobka?
skoro ktos pisze oryginalny to dopiero w momencie odebrania mozna tutaj
cos zakwestionowac
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.