Logowanie

Rejestracja

Poprzez założenie konta Użytkownika w serwisie e-prawnik.pl wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu wykonania zobowiązań przez Legalsupport sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie, przy ul. Gabrieli Zapolskiej 36, kod poczt. 30-126, zarejestrowaną w Sądzie Rejonowym dla Krakowa - Śródmieścia w Krakowie, NIP 676-21-64-973, kapitał zakładowy 133.000,00 zł, zgodnie z ustawą z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych.
Równocześnie akceptuję regulamin serwisu e-Prawnik.pl

Bezpłatny dostęp tylko dla zarejestrowanych

masz już konto?

  • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych i akceptuję Regulamin serwisu e-Prawnik.pl (więcej)

  • Wyrażam zgodę na otrzymywanie od Legalsupport sp. z o.o. informacji handlowej (więcej)


2010-09-28, 14:58

import z chin sandisk - jakies jaja ?

"bartek"

Witaj sprawa wyglada tak

z chin zamowilem i faceta, oryginalne (tak twierdzil) pamieci

sandisk 32gb

celnicy z dhl zrewirowali paczke,
zobaczyli te pamieci zadzwonili do firmy np sandisk

firma sandisk wynajela prawnika chyba

prawnik do mnie zadzwonil i powiedzial

warunki ugodowe

1. niszcze towar na swoj koszt w urzedzie celny
2. podpisuje zobowiazanie ze nie bede sprowadzal towaru z chin
3. place 2000zl za to ze musieli podjac kroki

lub nie ugodowe jeszcze nie wiem jakie


co robic w tej sytuacji jestem udupiony>?


przeciez zamawialem oryginal......... co sie okazalo nie prawda.
mam jakies szanse prawa cokolwiek ?

czy jestem juz pogrzebany?



mozliwe to ?
zamawiam oryginal sandisk na podstawie zdjec stwierdza ze to nie oryginal i
takie sankcje ?

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!


Odpowiedzi do: import z chin sandisk - jakies jaja ?

  • gr 2010-09-28, 15:02

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    On 28 Wrz, 14:58, "bartek" wrote:

    [ciach]

    1. Napisz po polsku.
    2. DHL na pewno nie ma własnej służby celnej.

  • Olgierd 2010-09-28, 15:08

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Dnia Tue, 28 Sep 2010 14:58:08 +0200, bartek napisał(a):

    > zamawiam oryginal sandisk na podstawie zdjec stwierdza ze to nie
    > oryginal i takie sankcje ?

    Jakie sankcje? ;-)
    Znajomy 2 lata temu wpadł na pomysł życia -- z okazji zaczynających się
    mistrzostw świata za oszczędności życia kupił podróbek koszulek w jakich
    latają polscy piłkarze. No i tyle na ten temat ;-)

    --
    :-) Olgierd
    http://olgierd.rudak.org

  • Krzysztof_Jodłowski 2010-09-28, 15:11

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    > 2. DHL na pewno nie ma własnej służby celnej.

    Ma własną agencję celną. Celnicy normalnie odprawiają przesyłki
    wchodzące i wychodzące.

    --
    pozdrawiam
    Krzysztof Jodłowski

  • "bartek" 2010-09-28, 15:12

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    zamowilem z chin karty sandisk 32gb
    cena okazyjna, no ale wiadomo jak to w chinach

    towar smigal dhl'em

    odprawa celna,
    rewizja paczki

    telefon do sandiska ze maja takie karty czy to oryginal

    3 dni czekania,

    dzwoni do mnie prawnik niby od sandiska.

    i przedstawia warunki ugodowe o ktorych wspomnialem


    czy to znaczy ze nie mozna sciagac z chin ?przeciez oni tam sowja fabryke
    tez maja nie jedna.

    mam jakies szanse czy dac sie obic i placic ?:(

    Użytkownik "gr" napisał w wiadomości
    news:9f8fb978-9268-4ca0-89c1-99e8f58fa135@f6g2000yqa.googlegroups.com...
    On 28 Wrz, 14:58, "bartek" wrote:

    [ciach]

    1. Napisz po polsku.
    2. DHL na pewno nie ma własnej służby celnej.

  • konieczko 2010-09-28, 16:19

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    To zalezy ile utopiles kasy i czy stac cie na prawnika ! Ewentuaqlnie
    mozesz sie zobowiazac do usuniecia logo sandisk z obudowy bo w sumie
    tylko to moze tobie ferma sandisk zarzucic.

  • "bartek" 2010-09-28, 16:32

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    potrzbuje konkrety,
    sandsik reprezentuje firma
    bardzinski spolka prawnikow jakis.


    :////
    ale wpadlem nieswiadomie co za szit!!!!!!
    co robic


    wtopilem 1000$



    Użytkownik "konieczko" napisał w wiadomości
    news:i7stgr$695$1@news.onet.pl...
    > To zalezy ile utopiles kasy i czy stac cie na prawnika ! Ewentuaqlnie
    > mozesz sie zobowiazac do usuniecia logo sandisk z obudowy bo w sumie tylko
    > to moze tobie ferma sandisk zarzucic.

  • "bartek" 2010-09-28, 16:33

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    a moge sie zobowiazac do zniszczenia paczki i nic wiecej reszte oddac do
    sadu czy to nic nie da?



    Użytkownik "Olgierd" napisał w wiadomości
    news:pan.2010.09.28.13.08.51@rudak.org...
    > Dnia Tue, 28 Sep 2010 14:58:08 +0200, bartek napisał(a):
    >
    >> zamawiam oryginal sandisk na podstawie zdjec stwierdza ze to nie
    >> oryginal i takie sankcje ?
    >
    > Jakie sankcje? ;-)
    > Znajomy 2 lata temu wpadł na pomysł życia -- z okazji zaczynających się
    > mistrzostw świata za oszczędności życia kupił podróbek koszulek w jakich
    > latają polscy piłkarze. No i tyle na ten temat ;-)
    >
    > --
    > :-) Olgierd
    > http://olgierd.rudak.org

  • "malgosia" 2010-09-28, 17:06

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    > wtopilem 1000$

    to przepadło.
    Teraz pilnuj zęby nie wtopić wiencej
    Odpowiedz grzecznie żeby spadali na drzewo ze swoja "ugodą"
    Jeśli NIE udowodnio ci że działałeś w złej wieże grozi ci TYLKO przepadek
    towaru.
    Przygotuj do sprawy maile, dokumewnty firmowe itp

    jk

  • "bartek" 2010-09-28, 17:20

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    malgosia
    skad takie informacje ?

    caly czas rozmawiam z tym typem co mi to wyslal i mu mowie ze wyslal mi
    podrobki a ten pisze ze wszystko jest ok zebym zaplacil podatek
    ...

    Użytkownik "malgosia" napisał w wiadomości
    news:i7t0ap$el2$1@news.onet.pl...
    >> wtopilem 1000$
    >
    > to przepadło.
    > Teraz pilnuj zęby nie wtopić wiencej
    > Odpowiedz grzecznie żeby spadali na drzewo ze swoja "ugodą"
    > Jeśli NIE udowodnio ci że działałeś w złej wieże grozi ci TYLKO przepadek
    > towaru.
    > Przygotuj do sprawy maile, dokumewnty firmowe itp
    >
    > jk

  • konieczko 2010-09-28, 17:21

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-28 16:32, bartek pisze:
    > potrzbuje konkrety,
    > sandsik reprezentuje firma
    > bardzinski spolka prawnikow jakis.
    >
    >
    > :////
    > ale wpadlem nieswiadomie co za szit!!!!!!
    > co robic
    >
    >
    > wtopilem 1000$
    >
    >
    >
    > Użytkownik "konieczko" napisał w wiadomości
    > news:i7stgr$695$1@news.onet.pl...
    >> To zalezy ile utopiles kasy i czy stac cie na prawnika ! Ewentuaqlnie
    >> mozesz sie zobowiazac do usuniecia logo sandisk z obudowy bo w sumie tylko
    >> to moze tobie ferma sandisk zarzucic.
    >
    >


    Ewentualnie mozesz poprosic chinczyka o dowod zakupu w legalnym zrodle i
    im to przedstawic i nie idz na zadna ugode bo cie wydymaja. jesli juz
    dojdzie do czegokolwiek to zadaj udowodnienia ze to lewy towar bo moze
    chinczyk poprostu wynosi na lewo z fabryki i to loegalne sztuki.

  • "bartek" 2010-09-28, 17:24

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    to wszystko spekulacje?
    a ja potrzebuje jakiegos konkretu ,moze jakas sprawwa sie odbyla ktos cos
    wie slyszal??????


    on mi wciska ze wszystko jest ok.
    :/
    to co isc do sadu ?

    Użytkownik "konieczko" napisał w wiadomości
    news:i7t152$geq$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2010-09-28 16:32, bartek pisze:
    >> potrzbuje konkrety,
    >> sandsik reprezentuje firma
    >> bardzinski spolka prawnikow jakis.
    >>
    >>
    >> :////
    >> ale wpadlem nieswiadomie co za szit!!!!!!
    >> co robic
    >>
    >>
    >> wtopilem 1000$
    >>
    >>
    >>
    >> Użytkownik "konieczko" napisał w wiadomości
    >> news:i7stgr$695$1@news.onet.pl...
    >>> To zalezy ile utopiles kasy i czy stac cie na prawnika ! Ewentuaqlnie
    >>> mozesz sie zobowiazac do usuniecia logo sandisk z obudowy bo w sumie
    >>> tylko
    >>> to moze tobie ferma sandisk zarzucic.
    >>
    >>
    >
    >
    > Ewentualnie mozesz poprosic chinczyka o dowod zakupu w legalnym zrodle i
    > im to przedstawic i nie idz na zadna ugode bo cie wydymaja. jesli juz
    > dojdzie do czegokolwiek to zadaj udowodnienia ze to lewy towar bo moze
    > chinczyk poprostu wynosi na lewo z fabryki i to loegalne sztuki.

  • "malgosia" 2010-09-28, 17:47

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    > podrobki a ten pisze ze wszystko jest ok zebym zaplacil podatek

    masz 1% szans ze towar jest legalny:

    1.zarzondaj kopi faktury jego zakupowej
    2.wystąp oficjalnie do Sandisk China o sprawdzeni sprzętu z tymi numerami (o
    ile je posiadasz, jeśli nie zawalcz by dostać)

    jk

  • SQLwiel 2010-09-28, 18:19

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-28 17:24, bartek pisze:
    > to wszystko spekulacje?
    > a ja potrzebuje jakiegos konkretu ,moze jakas sprawwa sie odbyla ktos cos
    > wie slyszal??????

    Tak na marginesie: "małgosia", to troll, AKA "kolina", AKA "Papa5merf"
    itd. nie podejmuj rozmowy.

    --
    Dziękuję.
    Pozdrawiam.
    SQLwiel.

  • "Ghost" 2010-09-28, 18:28

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?


    Użytkownik "bartek" napisał w wiadomości
    news:i7sp0v$ae8$1@mx1.internetia.pl...
    > Witaj sprawa wyglada tak
    >
    > z chin zamowilem i faceta, oryginalne (tak twierdzil) pamieci
    >
    > sandisk 32gb
    >
    > celnicy z dhl zrewirowali paczke,
    > zobaczyli te pamieci zadzwonili do firmy np sandisk
    >
    > firma sandisk wynajela prawnika chyba
    >
    > prawnik do mnie zadzwonil i powiedzial
    >
    > warunki ugodowe
    >
    > 1. niszcze towar na swoj koszt w urzedzie celny
    > 2. podpisuje zobowiazanie ze nie bede sprowadzal towaru z chin
    > 3. place 2000zl za to ze musieli podjac kroki
    >
    > lub nie ugodowe jeszcze nie wiem jakie

    Popros go przedstawienie tego na pismie, wraz z podstawami prawnymi.

  • konieczko 2010-09-28, 18:32

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    1000$ to raptem 3kzl a sprawa w sadzie z takim molochem jak sandisk to
    duze koszta moga cie zjesc na sniadanienawet jak te pendrivy byly
    oryginalne i kupione w chinskim supermarkecie.

  • "bartek" 2010-09-28, 18:34

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    no dla ciebie moze i raptem
    dla mnie to ostatnie pieniadze byly ktore mialy byc zalokowane w cos co
    zyskam......
    a tu zonk
    i jeszcze kolejne koszty?


    co mnie obchodzi ze sandisk
    licze na realne wygrane nie na to ze korpora bo mnie nie to interesi

    Użytkownik "konieczko" napisał w wiadomości
    news:i7t59v$sse$1@news.onet.pl...
    > 1000$ to raptem 3kzl a sprawa w sadzie z takim molochem jak sandisk to
    > duze koszta moga cie zjesc na sniadanienawet jak te pendrivy byly
    > oryginalne i kupione w chinskim supermarkecie.

  • "Ghost" 2010-09-28, 19:06

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?


    Użytkownik "bartek" napisał w wiadomości
    news:i7t5ls$5n6$1@mx1.internetia.pl...
    > no dla ciebie moze i raptem
    > dla mnie to ostatnie pieniadze byly ktore mialy byc zalokowane w cos co
    > zyskam......
    > a tu zonk
    > i jeszcze kolejne koszty?
    >
    >
    > co mnie obchodzi ze sandisk
    > licze na realne wygrane nie na to ze korpora bo mnie nie to interesi

    sandisk czy scandisk?

  • Paweł R <100-denciar@wp.pl> 2010-09-28, 19:23

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Specem nie jestem, ale widze tu trola który miesza - konieczko. Miesza
    wszedzie wiec uwazaj. Co do tego ci widze na "chlopski" rozum -
    zadzwonic moze do ciebie kazdy. Jesli cos do ciebei maja, to popros
    grzecznie o forme pisemna. Niech podadza, na akiej podstawie
    stwierdzono ze to podrobki (to chyba oceniaja celnicy, jacys ich
    bieglii, nie mam pojecia co i jak).
    A tak apropos- probowales dowiadywac sie w izbie celnej? Zajedz,
    pogadaj z kims, powiedz jak wyglada twoja sytuacja, jak nie trafisz na
    sluzbiste to Ci powie moze cos o procedurach, moze cos wiecej. Wal do
    zrodla. No i mozesz tez zajsc po porade do prawnika - dasz ze 100pln
    za porade, moze ci pismo od razu jakies napisze, bedizesz wiedzial na
    czym stoisz konkretnie.

  • SQLwiel 2010-09-28, 19:44

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-28 19:23, Paweł R pisze:
    > Specem nie jestem, ale widze tu trola który miesza - konieczko.

    Przeca pisałem już parę razy: "nick zobowiązuje". Wstukaj sobie do
    wikipedii "konieczko". :)
    A jak Ci się koniecznie chce, to na groups.google.pl poszukaj jego postów.


    --
    Dziękuję.
    Pozdrawiam.
    SQLwiel.

  • konieczko 2010-09-28, 19:49

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-28 19:23, Paweł R pisze:
    > Specem nie jestem, ale widze tu trola który miesza - konieczko. Miesza
    > wszedzie wiec uwazaj. Co do tego ci widze na "chlopski" rozum -
    > zadzwonic moze do ciebie kazdy. Jesli cos do ciebei maja, to popros
    > grzecznie o forme pisemna. Niech podadza, na akiej podstawie stwierdzono
    > ze to podrobki (to chyba oceniaja celnicy, jacys ich bieglii, nie mam
    > pojecia co i jak).
    > A tak apropos- probowales dowiadywac sie w izbie celnej? Zajedz, pogadaj
    > z kims, powiedz jak wyglada twoja sytuacja, jak nie trafisz na sluzbiste
    > to Ci powie moze cos o procedurach, moze cos wiecej. Wal do zrodla. No i
    > mozesz tez zajsc po porade do prawnika - dasz ze 100pln za porade, moze
    > ci pismo od razu jakies napisze, bedizesz wiedzial na czym stoisz
    > konkretnie.
    >

    Sam qrwa mieszasz pedale pierdolony.

    prawnicy to cioty .

  • "bartek" 2010-09-28, 21:41

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    hmmmmmm,
    no to dobra powiem ze chce to na pismie i podstawy prawne
    z tym ze babka odrazu sie zarzekla ze na chwile obecna 2000zl
    a jak beda negocjacje itp i dewagacje i dluga komunikacja i negocjacja to
    stawka moze wzrosnac
    tak wywnioskowlem z jej rozmowy.

    do sadu moge z tym isc

    argumenty moje takie ze

    kupywalem w dobrej wierze w przekonaniu ze oryginal
    jest to moj 1 raz
    no i jestem za tym zeby to zniszczyc skoro nie oryginal ale nie te 2 tys od
    sandiska za nie wiem co...
    baba mowila ze jak nie bedzie ugody takiej jak mowilem no to chyba do sadu
    pozew...
    a jakie ja mam tam szanse?
    nie wprowadzilem tego w obieg ......

    Użytkownik "konieczko" napisał w wiadomości
    news:i7t9r0$c2r$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2010-09-28 19:23, Paweł R pisze:
    >> Specem nie jestem, ale widze tu trola który miesza - konieczko. Miesza
    >> wszedzie wiec uwazaj. Co do tego ci widze na "chlopski" rozum -
    >> zadzwonic moze do ciebie kazdy. Jesli cos do ciebei maja, to popros
    >> grzecznie o forme pisemna. Niech podadza, na akiej podstawie stwierdzono
    >> ze to podrobki (to chyba oceniaja celnicy, jacys ich bieglii, nie mam
    >> pojecia co i jak).
    >> A tak apropos- probowales dowiadywac sie w izbie celnej? Zajedz, pogadaj
    >> z kims, powiedz jak wyglada twoja sytuacja, jak nie trafisz na sluzbiste
    >> to Ci powie moze cos o procedurach, moze cos wiecej. Wal do zrodla. No i
    >> mozesz tez zajsc po porade do prawnika - dasz ze 100pln za porade, moze
    >> ci pismo od razu jakies napisze, bedizesz wiedzial na czym stoisz
    >> konkretnie.
    >>
    >
    > Sam qrwa mieszasz pedale pierdolony.
    >
    > prawnicy to cioty .

  • Jacek_P 2010-09-28, 21:44

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    bartek napisal:
    > no to dobra powiem ze chce to na pismie i podstawy prawne
    > z tym ze babka odrazu sie zarzekla ze na chwile obecna 2000zl
    > a jak beda negocjacje itp i dewagacje i dluga komunikacja i negocjacja to
    > stawka moze wzrosnac
    > tak wywnioskowlem z jej rozmowy.

    Nagraj to. Będzie argument dla sądu, że firma stosuje szantaż
    i zastraszanie. Bo w żadnym przypadku 'ugodową propozycją'
    tego nazwać nie można. O fakcie nagrywania informować jej
    nie musisz. Nie masz takiego obowiązku.

    --
    Pozdrawiam,

    Jacek

  • "bartek" 2010-09-28, 22:25

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    czy mam jakies szanse w sadzie czy lepiej poddac sie karze ?


    Użytkownik "Jacek_P" napisał w wiadomości
    news:i7tgif$1vi$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
    > bartek napisal:
    >> no to dobra powiem ze chce to na pismie i podstawy prawne
    >> z tym ze babka odrazu sie zarzekla ze na chwile obecna 2000zl
    >> a jak beda negocjacje itp i dewagacje i dluga komunikacja i negocjacja to
    >> stawka moze wzrosnac
    >> tak wywnioskowlem z jej rozmowy.
    >
    > Nagraj to. Będzie argument dla sądu, że firma stosuje szantaż
    > i zastraszanie. Bo w żadnym przypadku 'ugodową propozycją'
    > tego nazwać nie można. O fakcie nagrywania informować jej
    > nie musisz. Nie masz takiego obowiązku.
    >
    > --
    > Pozdrawiam,
    >
    > Jacek

  • "P_ablo" 2010-09-28, 23:20

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Użytkownik "bartek" napisał w wiadomości
    news:i7sprg$fnq$1@mx1.internetia.pl...
    > zamowilem z chin karty sandisk 32gb
    > cena okazyjna, no ale wiadomo jak to w chinach
    > towar smigal dhl'em
    > odprawa celna,
    > rewizja paczki
    > telefon do sandiska ze maja takie karty czy to oryginal
    > 3 dni czekania,
    > dzwoni do mnie prawnik niby od sandiska.
    > i przedstawia warunki ugodowe o ktorych wspomnialem
    > czy to znaczy ze nie mozna sciagac z chin ?przeciez oni tam sowja
    > fabryke tez maja nie jedna.
    > mam jakies szanse czy dac sie obic i placic ?:(
    >

    Rada na przyszlosc:
    zamawiasz pamieci bez naklejek i logo. Naklejki przychodza poczta w kopercie
    a logo grawerujesz laserowo...

    --
    Picasso



  • Szymon von Ulezalka 2010-09-28, 23:56

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    > Rada na przyszlosc:
    > zamawiasz pamieci bez naklejek i logo. Naklejki przychodza poczta w kopercie
    > a logo grawerujesz laserowo...

    a pozniej sie dziwic, ze na allegro tyle podrob jest...

  • "bartek" 2010-09-28, 23:58

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    dzieki,
    ale w takie cos sie niechce bawic
    bylem 100% pewny ze bedzie to dobry pomysl na zarobienie grosza.
    a tutaj ........
    to co proponujesz ma krotkie nogi...... a konsekwencje moga byc kolosalnie
    wieksze.
    widze niezle obcykany jestes
    nie szukam rady jak oszukac klienta.


    szukam odpowiedz na pytanie postawione i jakas pomoc c orobic

    do sadu czy placic i isc na ugode ?

    Użytkownik "P_ablo" napisał w wiadomoœci
    news:4ca25c31$0$20991$65785112@news.neostrada.pl...
    > Użytkownik "bartek" napisał w wiadomości
    > news:i7sprg$fnq$1@mx1.internetia.pl...
    >> zamowilem z chin karty sandisk 32gb
    >> cena okazyjna, no ale wiadomo jak to w chinach
    >> towar smigal dhl'em
    >> odprawa celna,
    >> rewizja paczki
    >> telefon do sandiska ze maja takie karty czy to oryginal
    >> 3 dni czekania,
    >> dzwoni do mnie prawnik niby od sandiska.
    >> i przedstawia warunki ugodowe o ktorych wspomnialem
    >> czy to znaczy ze nie mozna sciagac z chin ?przeciez oni tam sowja
    >> fabryke tez maja nie jedna.
    >> mam jakies szanse czy dac sie obic i placic ?:(
    >>
    >
    > Rada na przyszlosc:
    > zamawiasz pamieci bez naklejek i logo. Naklejki przychodza poczta w
    > kopercie a logo grawerujesz laserowo...
    >
    > --
    > Picasso
    >
    >
    >
    >

  • Szymon von Ulezalka 2010-09-29, 00:04

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    > szukam odpowiedz na pytanie postawione i jakas pomoc c orobic
    >
    > do sadu czy placic i isc na ugode ?

    osobiscie- najpierw poszedłbym do prawnika po poradę prawną- ale do
    takiego prawdziwego, nie "z Internetu". tak, wiem- to troche kosztuje-
    ale odpowiedBC będzie bardziej konkretna.

    szymon

  • "Ghost" 2010-09-29, 00:14

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?


    Użytkownik "bartek" napisał w wiadomości
    news:i7tglb$mnq$1@mx1.internetia.pl...
    > hmmmmmm,
    > no to dobra powiem ze chce to na pismie i podstawy prawne
    > z tym ze babka odrazu sie zarzekla ze na chwile obecna 2000zl
    > a jak beda negocjacje itp i dewagacje i dluga komunikacja i negocjacja to
    > stawka moze wzrosnac
    > tak wywnioskowlem z jej rozmowy.

    Strasza, chca po prostu zarobic.

  • witek 2010-09-29, 00:18

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    On 9/28/2010 5:04 PM, Szymon von Ulezalka wrote:
    > ale odpowiedź będzie bardziej konkretna.
    >

    nie sądzę.

    Przy takiej kwocie nikt palcem nie kiwnie.
    Jakby to miało ze jedno albo dwa zera więcej, to może wówczas ktoś by
    się tym zainteresował. W sumie "prowizja" jest od wartości sporu.

    Po drugie nie opłaca się.
    Prawnik będzie kosztował więcej niż jest wart towar.

    To sie opłaca bronić dopiero wówczas jak się ma 100% pewności, że towar
    trefny nie jest.

    Nikomu się czerwona lampka nie zapaliła, że w sumie znana firma
    sprzedaje swoje produkty z Chin za bezcen skoro skoro sama ma znacznie
    wyższe ceny?

    To tak na przyszlość jakby wam ktoś oferował oryginalny iphone po 8
    dolarów za sztukę.




  • SQLwiel 2010-09-29, 07:04

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-28 22:25, bartek pisze:
    > czy mam jakies szanse w sadzie czy lepiej poddac sie karze ?

    Namawiam Cię, abyś powalczył w sądzie.
    Nie sposób z góry przewidzieć ile ryzykujesz i z jakim
    prawdopodobieństwem wtopy.

    Na moje oko ciężko Ci będzie udowodnić jakąkolwiek złą wolę, czy
    świadome łamanie prawa. Choć prawnicy to kurwy, to jednak jest szansa,
    że sędzia, to człowiek.

    Zacznij, tak jak Ci tu radzono, dokumentować (nagrywać) każdą rozmowę,
    żądać wszystkiego na piśmie z podaniem podstawy prawnej itd. Żądaj
    udokumentowanych konkretów i w rozmowach zaznaczaj, że wygląda Ci to na
    zwykły szantaż. Wskazuje na to "warunkowanie ugody" o którym wspominasz.

    Przyznaję, trochę Cię wypuszczam "jak pijanego na płot", albo jak ruski
    kontroler lotów naszego pilota pod Smoleńskiem. NSU, czyli nuż się uda.
    Jeśli się nie postawisz i potulnie zapłacisz, to zapiszesz się w
    historii jako łatwa ofiara takiego szantażu, wzmocnisz przekonanie
    szantażysty o jego sile i bezkarności, zmienisz statystyki i kolejny
    człowiek w Twojej sytuacji zastanawiający się "czy warto" będzie już w
    gorszej niż Ty pozycji.

    Domyślam się, że nie śpisz po nocach. Szkoda nerwów. Będzie co będzie,
    nawet jeśli przegrasz, to rozłożą Ci na raty itp. Nie gryź się tym, bo
    jeszcze całe życie przed Tobą.

    --
    Dziękuję.
    Pozdrawiam.
    SQLwiel.

  • Paweł 2010-09-29, 08:20

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Użytkownik "bartek" napisał w wiadomości
    news:i7t5ls$5n6$1@mx1.internetia.pl...
    > no dla ciebie moze i raptem
    > dla mnie to ostatnie pieniadze byly ktore mialy byc zalokowane w cos co
    > zyskam......
    > a tu zonk

    Z całym szacunkiem, ale jesteeś głupi i tyle. Należało wcześniej uruchomić
    mózgownicę.
    Pozytywem całej sprawy jest to, że nauka naprawdę mało Cię kosztowała.
    Następnym razem, gdy będziesz robić interesy życia pomyślisz dwa razy.
    Zwłaszcza kupując coś okazyjnie w Chinach.

  • "bartek" 2010-09-29, 08:26

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    a czy ktos sie orientuje czy byly juz takie sprawy '/
    bo ja kwidzialem na internecie to byly ale nie znam wynikow
    nie wiem jak to sprawdzic ?
    gdzie mozna sprawdzic wynik podobnej sprawy bo wiem ze nie jestem 1....

    Użytkownik "Ghost" napisał w wiadomości
    news:i7tpki$bm8$1@mx1.internetia.pl...
    >
    > Użytkownik "bartek" napisał w wiadomości
    > news:i7tglb$mnq$1@mx1.internetia.pl...
    >> hmmmmmm,
    >> no to dobra powiem ze chce to na pismie i podstawy prawne
    >> z tym ze babka odrazu sie zarzekla ze na chwile obecna 2000zl
    >> a jak beda negocjacje itp i dewagacje i dluga komunikacja i negocjacja to
    >> stawka moze wzrosnac
    >> tak wywnioskowlem z jej rozmowy.
    >
    > Strasza, chca po prostu zarobic.

  • "szerszen" 2010-09-29, 08:33

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?



    Użytkownik "Ghost" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:i7tpki$bm8$1@mx1.internetia.pl...

    > Strasza, chca po prostu zarobic.

    dokladnie, tak naprawde to te pamieci moga byc nawet oryginalne, a oni nie
    chca aby wchodzily do obrotu taniej i poza ich dystrybucja

  • "niusy.pl" 2010-09-29, 08:56

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?


    Użytkownik "witek"

    >
    > Nikomu się czerwona lampka nie zapaliła, że w sumie znana firma sprzedaje
    > swoje produkty z Chin za bezcen skoro skoro sama ma znacznie wyższe ceny?

    Normalny towar na rynku. Firma sprzedaje komuś, ten ktoś kolejnemu itd. Skąd
    wiesz za ile producent sprzedaje dystrybutorom ?

    >
    > To tak na przyszlość jakby wam ktoś oferował oryginalny iphone po 8
    > dolarów za sztukę.

    A co to jest iphone ?

  • "bartek" 2010-09-29, 09:04

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Panowie
    prosze na temat,
    dzis ide dodatkowo do prawnika

    oczywiscie moge zniszczyc rzeczy,
    sandisk niby stwierdzil na podstawie zdjec ze to podrobki
    ciekawe jak........
    kto mu je wyslal
    ah szkoda mowic

    Użytkownik "szerszen" napisał w wiadomości
    news:i7umim$pt1$1@news.task.gda.pl...
    >
    >
    > Użytkownik "Ghost" napisał w wiadomości grup
    > dyskusyjnych:i7tpki$bm8$1@mx1.internetia.pl...
    >
    >> Strasza, chca po prostu zarobic.
    >
    > dokladnie, tak naprawde to te pamieci moga byc nawet oryginalne, a oni nie
    > chca aby wchodzily do obrotu taniej i poza ich dystrybucja

  • konieczko 2010-09-29, 09:20

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-29 09:04, bartek pisze:
    > Panowie
    > prosze na temat,
    > dzis ide dodatkowo do prawnika
    >
    > oczywiscie moge zniszczyc rzeczy,
    > sandisk niby stwierdzil na podstawie zdjec ze to podrobki
    > ciekawe jak........
    > kto mu je wyslal
    > ah szkoda mowic
    >
    > Użytkownik "szerszen" napisał w wiadomości
    > news:i7umim$pt1$1@news.task.gda.pl...
    >>
    >>
    >> Użytkownik "Ghost" napisał w wiadomości grup
    >> dyskusyjnych:i7tpki$bm8$1@mx1.internetia.pl...
    >>
    >>> Strasza, chca po prostu zarobic.
    >>
    >> dokladnie, tak naprawde to te pamieci moga byc nawet oryginalne, a oni nie
    >> chca aby wchodzily do obrotu taniej i poza ich dystrybucja
    >
    >


    Sprowadzalem z chin Pady do PS3 i chinczyk zaklejal wszelkie logo SONY
    mimo tego ze to byly oryginalne p[ady firmy sony tluczone w chinskiej
    fabryce kosztujace u nich 1/2 naszej ceny.

  • Mark 2010-09-29, 10:37

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Dnia Wed, 29 Sep 2010 08:33:30 +0200, szerszen napisał(a):

    > dokladnie, tak naprawde to te pamieci moga byc nawet oryginalne, a oni nie
    > chca aby wchodzily do obrotu taniej i poza ich dystrybucja

    I to jest glowny, i jedyny powod - bo sciaga *poza* oficjalnym kanalem
    dystrybucji. A ze sciaga to z chin, to jak sandisk sie uprze, to moze sporo
    smrodu narobic. Nie wiem jak wyglada sprawa od strony prawnej teraz, ale
    firma w ktorej pracowalem ok 10 lat temu probowala zrobic taki sam myk -
    zarobic na monitorach Philipsa zakupionych w duzych ilosciach w Austri, a
    ktore byly duzo tansze niz te w oficjalnej dystrybucji Philips Polska (to
    byl czas przed wejsciem Polski do UE) Philips sie oczywiscie zorientowal, ze
    wzgledu na ilosc. I narobil niezlego smrodu, wiem, ze wtedy mieli do tego
    jakies podstawy prawne, problemy z certyfikatami, z gwarancjami, itp. Nie
    podam szczegolow - za nisko wtedy w firmie bylem - powiem tylko jak sie
    skonczylo. W efekcie firma poszla na ugode z Philipsem, wlaczyli to jakos w
    oficjalna dystrybucje (bo dostalismy karty gwarancyjne) a firma zamiast
    zarobic stracila.

    Zapewne prawo sie zminilo od tego czasu. ale dla autora i tak najlepszym
    rozwiazaniem bedzie adwokat



    --
    Mark

  • Olgierd 2010-09-29, 10:40

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Dnia Wed, 29 Sep 2010 10:37:23 +0200, Mark napisał(a):

    > I to jest glowny, i jedyny powod - bo sciaga *poza* oficjalnym kanalem
    > dystrybucji.
    (...)
    > Zapewne prawo sie zminilo od tego czasu. ale dla autora i tak najlepszym
    > rozwiazaniem bedzie adwokat

    Na dziś zmieniło się o tyle, że wystarczy wprowadzenie towaru na obszar
    EOG, żeby mucha nie siadała.

    --
    :-) Olgierd
    http://olgierd.rudak.org

  • "Marcin [3M]" 2010-09-29, 11:31

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    IMO tylko prawnik.
    Za swojej strony możesz zapytać sprzedawcę o źródło towaru, i sprawdzić, czy
    nie jest to przypadkiem legalny towar przeznaczony do dystrybucji na rynkach
    azjatyckich (lub 3-go swiata).

  • "Massai" 2010-09-29, 11:59

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    bartek wrote:

    > Panowie
    > prosze na temat,
    > dzis ide dodatkowo do prawnika
    >
    > oczywiscie moge zniszczyc rzeczy,
    > sandisk niby stwierdzil na podstawie zdjec ze to podrobki
    > ciekawe jak........
    > kto mu je wyslal
    > ah szkoda mowic
    >

    Karty sandiska są stosunkowo często podrabiane, kiedyś nawet widziałem
    taki samouczek sandiska - jak odróżnić oryginał od podróbki.
    O tu są dwa:

    http://reviews.ebay.com.au/FAKE-SanDisk-Extreme-Compact-Flash-Cards-Expo
    sed_W0QQugidZ10000000001449653

    http://martybugs.net/articles/fakesandisk.cgi

    Poczynając od logo, kolorystyki itp pierdół, po prostacką wyszukiwarkę
    numerów seryjnych i porównanie z cechami karty - podrabiaczom nie chce
    się nawet dopasowywać numerów do np. pojemności karty.

    Na stronie sandiska można spróbowac zarejestrować produkt podając numer
    seryjny i w ten sposób sprawdzić czy jest oryginalny.

    Więc spokojnie na podstawie dobrych zdjęć byli w stanie poznać czy
    oryginały czy podróbki.

    --
    Pozdro
    Massai

  • "Big Jack" 2010-09-29, 17:00

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W wiadomości
    news://news-archive.icm.edu.pl/i7uoo9$j6h$1@mx1.internetia.pl
    *bartek* napisał(-a):

    > Panowie
    > prosze na temat,

    No to jak koncert życzeń, to ja też zaszaleję. Mam prośbę żebyś pisał
    pod cytowanym tekstem, a nie nad. Ułatwi to śledzenie wątku nie tylko
    mnie, ale i innym. A jakbyś jeszcze ustawił kodowanie, to byłaby
    rewelacja. Z góry dziękuję.

    --
    Big Jack
    ////// GG: 660675
    ( o o)
    --ooO-( )-Ooo-

  • "bartek" 2010-09-29, 17:50

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    poprosze o linka
    chetnie sie zastosuje
    choc w tym temacie zadnych konkretow nie bylo

    Użytkownik "Big Jack" napisał w wiadomości
    news:4ca35476$1@news.home.net.pl...
    >W wiadomości
    > news://news-archive.icm.edu.pl/i7uoo9$j6h$1@mx1.internetia.pl
    > *bartek* napisał(-a):
    >
    >> Panowie
    >> prosze na temat,
    >
    > No to jak koncert życzeń, to ja też zaszaleję. Mam prośbę żebyś pisał pod
    > cytowanym tekstem, a nie nad. Ułatwi to śledzenie wątku nie tylko mnie,
    > ale i innym. A jakbyś jeszcze ustawił kodowanie, to byłaby rewelacja. Z
    > góry dziękuję.
    >
    > --
    > Big Jack
    > ////// GG: 660675
    > ( o o)
    > --ooO-( )-Ooo-

  • "Big Jack" 2010-09-29, 18:08

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W wiadomości
    news://news-archive.icm.edu.pl/i7vngh$ql8$1@mx1.internetia.pl
    *bartek* napisał(-a):

    > poprosze o linka
    > chetnie sie zastosuje

    http://krzaczory.pl/usenet/?id12 na tej stronie znjadziesz info jak
    skonfigurować Outlook Express, a po lwej stronie inne użyteczne
    informacje.

    --
    Big Jack
    ////// GG: 660675
    ( o o)
    --ooO-( )-Ooo-

  • "P_ablo" 2010-09-29, 23:14

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Użytkownik "bartek" napisał w wiadomości
    news:i7tolo$5an$1@mx1.internetia.pl...
    > dzieki,
    > ale w takie cos sie niechce bawic
    > bylem 100% pewny ze bedzie to dobry pomysl na zarobienie grosza.
    > a tutaj ........
    > to co proponujesz ma krotkie nogi...... a konsekwencje moga byc
    > kolosalnie wieksze.
    > widze niezle obcykany jestes
    > nie szukam rady jak oszukac klienta.
    > szukam odpowiedz na pytanie postawione i jakas pomoc c orobic
    > do sadu czy placic i isc na ugode ?
    >

    Wiesz czym roznia sie podrobki od oryginalow?
    Oryginaly sa produkowane od 8 do 16 a podrobki od 16 do 8 w tej samej
    fabryce...

    Nie mam doswiadczenia w PL ale w DE Sennheiser chcial jakiejs ugody -
    napisalem im zeby spadali na drzewo i skonczylo sie na tym ze towar poszedl
    do pieca a ja podpisalem oswiadczenie, ze nie bede juz tego sprowadzal sam
    pomijajac oficjalny kanal dystrybucji... Sluchaweczki z Chin mialy lepiej
    wykonane opakowanie niz te w sklepie - nie bylo niedorobek przy docieciach
    wkladek itp...

    --
    Picasso


  • "PcmOL" 2010-09-29, 23:59

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    ...
    > Przyznaję, trochę Cię wypuszczam "jak pijanego na płot", albo jak ruski
    > kontroler lotów naszego pilota pod Smoleńskiem.

    Kontroler może pilotowi co najwyżej naskoczyć.
    Nie bierże udziału w procedurze lądowania.
    Każdą decyzje podejmuje wyłącznie dowódca statku.
    I nie ważne, który z nich jest ruski.

  • " " 2010-09-30, 02:22

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Z tego co napisałeś mi to bardziej wygląda na to, że wkurzyłeś 'oficjalne
    kanały dystrybucji' - sugeruje to treść oświadczenie jakie chcą Ci podsunąć:
    "nie będziesz sprowadzał towaru z Chin".
    Prawo mamy tak przeregulowane, że łatwo 1 paragraf interpretować na wiele
    sposóbw. Mnie np. celnik wciskał, że sprowadzenie towaru z zagranicy -
    zamóienie w wysyłkowym sklepie internetowym (towaru dostępnego też w PL, ale
    dużo drożej u oficjalnego dystrybutora ) na własne potrzeby, to wprowadzanie
    do obrotu - na co trzeba mieć pozwolenie.
    Nie, że VAT czy cło trzeba będzie zapłacić, tylko ,że jeszcze jest to
    wprowadzanie do obrotu.
    Jak paczka z towarem trafi do Polski - może zostać poddana kontroli:
    zatrzymana do ekspertyzy (na mój koszt) i ewent. zniszczona (też na mój koszt)
    - nie ma opcji odesłania do nadawcy ;) Na nic zdały się tłumaczenia, że w
    Polsce produkt ten jest dostępny i to pod tą samą nazwą.

    Skoro u Ciebie uznali, że to podróbki, to mają już jakieś ekspertyzy - niech
    CI je nieodpłatnie przedstawią. Niby straszą, że zwiększą przez to swoje
    roszczenia? To nie wydaje Ci się podejrzane?????

    Coś czuję tu polski sposób na zbyt przedsiębiorczego Polaka - tylko w stylu
    firm windykacyjnych, które straszą listami zwyklymi niedouczonych Polaków
    przedawnionymi długami (albo nawet spłaconymi/umorzonymi).



    --

  • "Massai" 2010-09-30, 08:24

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    P_ablo wrote:

    > Użytkownik "bartek" napisał w wiadomości
    > news:i7tolo$5an$1@mx1.internetia.pl...
    > > dzieki,
    > > ale w takie cos sie niechce bawic
    > > bylem 100% pewny ze bedzie to dobry pomysl na zarobienie grosza.
    > > a tutaj ........
    > > to co proponujesz ma krotkie nogi...... a konsekwencje moga byc
    > > kolosalnie wieksze.
    > > widze niezle obcykany jestes
    > > nie szukam rady jak oszukac klienta.
    > > szukam odpowiedz na pytanie postawione i jakas pomoc c orobic
    > > do sadu czy placic i isc na ugode ?
    > >
    >
    > Wiesz czym roznia sie podrobki od oryginalow?
    > Oryginaly sa produkowane od 8 do 16 a podrobki od 16 do 8 w tej samej
    > fabryce...
    >
    > Nie mam doswiadczenia w PL ale w DE Sennheiser chcial jakiejs ugody -
    > napisalem im zeby spadali na drzewo i skonczylo sie na tym ze towar
    > poszedl do pieca a ja podpisalem oswiadczenie, ze nie bede juz tego
    > sprowadzal sam pomijajac oficjalny kanal dystrybucji... Sluchaweczki
    > z Chin mialy lepiej wykonane opakowanie niz te w sklepie - nie bylo
    > niedorobek przy docieciach wkladek itp...

    To wcale nie taki rzadki przypadek, że towar nieoryginalny jest lepszy
    od oryginałów.

    Duży koncern ostro negocjuje cenę z fabryką, i dokłada potężną marżę.
    Ci od podróbek/zamienników takiego przebicia w negocjacjach nie mają,
    bo są za mali, kupują drożej ale czasem chcą za to lepszą jakość. W
    efekcie fabryka co lepszy towar odkłada i sprzedaje drożej - czasem
    jako podróbki, czasem jako zamienniki. To zadziwiająco częsta sytuacja
    przy zamiennikach części samochodowych. Na pierwszy montaż idą części
    gorszej jakości, bo się koncern wykłócał o każdego centa, a lepsze
    partie idą jako zamienniki.

    Chińczykowi opłaci się wszystko jeśli zarobi choć jednego centa
    dodatkowo na sztuce.

    --
    Pozdro
    Massai

  • "Marcin [3M]" 2010-09-30, 08:44

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?


    Użytkownik "PcmOL" napisał w wiadomości
    news:i80csn$afj$1@opal.futuro.pl...
    > ...
    >> Przyznaję, trochę Cię wypuszczam "jak pijanego na płot", albo jak ruski
    >> kontroler lotów naszego pilota pod Smoleńskiem.
    >
    > Kontroler może pilotowi co najwyżej naskoczyć.
    > Nie bierże udziału w procedurze lądowania.
    > Każdą decyzje podejmuje wyłącznie dowódca statku.
    > I nie ważne, który z nich jest ruski.
    >
    Wiesz do z doświadczenia, czy masz jakieś linki z wiarygodnych źródeł?
    Do ja słyszałem, że jak kontrola zamknie lotnisko, to pilot nie ma zbyt
    wiele do gadania. To raz.
    Oraz, że jak wieża/lotnisko podaje informacje ustami
    kontrolera/radiolatarnią, to pilot raczej logiem tego raczej nie weryfikuje.
    A jak pokładowe systemy ostrzegają o możliwej kolizji, a samolot schodzi
    10m/s, to albo ktoś podszedł kreatywnie do zapisów w czarnych skrzynkach,
    albo ktoś w serwisie zapomniał przykręcić jakąś śrubkę.

  • Roman Rumpel 2010-09-30, 09:00

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-29 10:40, Olgierd pisze:
    > Dnia Wed, 29 Sep 2010 10:37:23 +0200, Mark napisał(a):
    >
    >> I to jest glowny, i jedyny powod - bo sciaga *poza* oficjalnym kanalem
    >> dystrybucji.
    > (...)
    >> Zapewne prawo sie zminilo od tego czasu. ale dla autora i tak najlepszym
    >> rozwiazaniem bedzie adwokat
    >
    > Na dziś zmieniło się o tyle, że wystarczy wprowadzenie towaru na obszar
    > EOG, żeby mucha nie siadała.
    >

    A wątkotwórca sprowadzał właśnie jao pierwszy na teren UE, więc mucha
    siadła ;)

    Do wątkotwórcy:
    Oni podstawy prawne mają. Naruszyłeś prawdopodobnie zarówno patenty,
    jakie tam są upostaciowione, jak i prawa ze znaku towarowego. Procedura
    celna przebiega dokładnie tak, jak opisujesz, poszukaj starego wątku o
    licencji Sisvell/Philipsie i zatrzymywaniu mp3 z Chin.

    Bez dokładnego obejrzenia papierów nie chcę za dużo pisać, ale co do
    zasady: procesu nie wygrasz, bo zrobią Ci chociażby proces o zakazanie
    naruszania, a ten przegrasz, bo usiłowałeś wprowadzić do obrotu. Z
    towarem, tak, czy owak się pożegnaj. Jeżeli jednak piszesz prawdę, że to
    był jeden raz i nikt Ci nie udowodni innych działań z Sandiskiem, to nie
    ma podstaw do procesu o odszkodowanie, czyli przegrasz w procesie mniej
    więcej tyle samo, co oni zażądali w ugodzie, może nawet raczej mniej,
    choć trzeba doliczyć koszty własnego prawnika.

    Acha - żadne nagrywanie itp. bzdury nic nie pomogą. Oni maja prawo
    proponować Ci ugodę, bo to Ty usiłowałeś wprowadzić na teren Polski
    wyroby, co do którycyh wyłączne prawa mają inni.

    Podsumowując - ugoda tak - zwłaszcza co do zgody na zniszczenia, choć
    płacić im tych 2000 nie muszisz od razu,a przynajmneij się targuj.

    Dalej ew. na prv


    --
    Roman Rumpel
    www.rumpel.pl

  • "bartek" 2010-09-30, 09:28

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?


    Użytkownik napisał w wiadomości
    news:i80l7e$mva$1@inews.gazeta.pl...
    >Z tego co napisałeś mi to bardziej wygląda na to, że wkurzyłeś 'oficjalne
    > kanały dystrybucji' - sugeruje to treść oświadczenie jakie chcą Ci
    > podsunąć:
    > "nie będziesz sprowadzał towaru z Chin".
    > Prawo mamy tak przeregulowane, że łatwo 1 paragraf interpretować na wiele
    > sposóbw. Mnie np. celnik wciskał, że sprowadzenie towaru z zagranicy -
    > zamóienie w wysyłkowym sklepie internetowym (towaru dostępnego też w PL,
    > ale
    > dużo drożej u oficjalnego dystrybutora ) na własne potrzeby, to
    > wprowadzanie
    > do obrotu - na co trzeba mieć pozwolenie.
    > Nie, że VAT czy cło trzeba będzie zapłacić, tylko ,że jeszcze jest to
    > wprowadzanie do obrotu.
    > Jak paczka z towarem trafi do Polski - może zostać poddana kontroli:
    > zatrzymana do ekspertyzy (na mój koszt) i ewent. zniszczona (też na mój
    > koszt)
    > - nie ma opcji odesłania do nadawcy ;) Na nic zdały się tłumaczenia, że w
    > Polsce produkt ten jest dostępny i to pod tą samą nazwą.
    >
    > Skoro u Ciebie uznali, że to podróbki, to mają już jakieś ekspertyzy -
    > niech
    > CI je nieodpłatnie przedstawią. Niby straszą, że zwiększą przez to swoje
    > roszczenia? To nie wydaje Ci się podejrzane?????
    >
    > Coś czuję tu polski sposób na zbyt przedsiębiorczego Polaka - tylko w
    > stylu
    > firm windykacyjnych, które straszą listami zwyklymi niedouczonych Polaków
    > przedawnionymi długami (albo nawet spłaconymi/umorzonymi).
    >
    >
    >
    > --
    > Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
    > http://www.gazeta.pl/usenet/


    juz sam nie wiem.

    zamowilem
    15 kart sandisk
    20 pendrive kingston
    i 10 sztuk corsaira

    w jednej paczce od jednego ziomka z chin.... zlapalem sie na niska cene
    chociaz 1067$ to nie tak malo. + 100$ przesylka

    urzad przyczepil sie do niskiej ceny, a sandisk jako jedyna firma narazie
    zadzwonil w ciagu ustawowych 10 dni jakie maja wlasciciele marki

    moze kingston i corsair sie nie odezwie ?
    to wtedy towar dostaje ja....... i tak hgo niechce skoro podrobki to mi to
    wisi
    wole zniszczyc i nie miec problemow.
    zobaczymy jak to wyjdzie dalje w praniu w piatek ide do prawnika na 1 wizyte
    co robic z sandiskiem......

    to jest moj 1 raz nigdy w zyciu nic nie sprowadzalem z chin ale sytuacja
    zyciowa mnie teraz do tego zmusila no i sie doigralem...

  • "Ghost" 2010-09-30, 09:31

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?


    Użytkownik "Marcin [3M]" napisał w wiadomości
    news:i81bjp$bfk$1@node1.news.atman.pl...
    >
    > ktoś podszedł kreatywnie do zapisów w czarnych skrzynkach, albo ktoś w
    > serwisie zapomniał przykręcić jakąś śrubkę.

    Co za debil, PLONK

  • "Marcin [3M]" 2010-09-30, 10:00

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Powiedziałem ci posrańcu, na drzewo.
    PLONK

  • Andrzej_Kłos 2010-09-30, 10:46

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Marcin [3M] pisze:

    > Wiesz do z doświadczenia, czy masz jakieś linki z wiarygodnych źródeł?
    > Do ja słyszałem, że jak kontrola zamknie lotnisko, to pilot nie ma zbyt
    > wiele do gadania. To raz.

    słyszałem, słyszałem... Kontrola nie ma prawa ani możliwości zamknąć
    lotniska (tak jak pani w kasie PKP sprzedająca bilety nie ma uprawnień
    do "zamknięcia" dworca PKP)

    andy_nek

  • Samotnik 2010-09-30, 12:05

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Dnia 30.09.2010 Andrzej Kłos napisał/a:
    >> Wiesz do z doświadczenia, czy masz jakieś linki z wiarygodnych źródeł?
    >> Do ja słyszałem, że jak kontrola zamknie lotnisko, to pilot nie ma zbyt
    >> wiele do gadania. To raz.
    >
    > słyszałem, słyszałem... Kontrola nie ma prawa ani możliwości zamknąć
    > lotniska (tak jak pani w kasie PKP sprzedająca bilety nie ma uprawnień
    > do "zamknięcia" dworca PKP)

    Porównywanie kontrolera ruchu lotniczego do bileterki w kasie jest
    delikatnie mówiąc niestosowne... :)
    --
    Samotnik
    Biżuteria: http://www.bizuteria-artystyczna.pl/

  • Andrzej_Kłos 2010-09-30, 13:25

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Samotnik pisze:
    > Dnia 30.09.2010 Andrzej Kłos napisał/a:
    >>> Wiesz do z doświadczenia, czy masz jakieś linki z wiarygodnych źródeł?
    >>> Do ja słyszałem, że jak kontrola zamknie lotnisko, to pilot nie ma zbyt
    >>> wiele do gadania. To raz.
    >> słyszałem, słyszałem... Kontrola nie ma prawa ani możliwości zamknąć
    >> lotniska (tak jak pani w kasie PKP sprzedająca bilety nie ma uprawnień
    >> do "zamknięcia" dworca PKP)
    >
    > Porównywanie kontrolera ruchu lotniczego do bileterki w kasie jest
    > delikatnie mówiąc niestosowne... :)

    mają zdecydowanie inny zakres obowiązków i odpowiedzialności, ale
    uprawnienia do zamknięcia obiektu, na którym pracują - takie same.

    andy_nek

  • "Tomy M." 2010-09-30, 14:15

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Urząd celny będzie chciał Ci dowalić grzywnę.
    Nie gódź się na nią ... oddadzą sprawę do Sądu.
    Złóż mądre wyjaśnienia: zamawiałem pamięć Sandisk!
    Nie układaj się z kancelarią Sandiska w KOMPLETNIE
    ŻADEN SPOSÓB!

    Sprawę umorzy Sąd.
    Podrabiane dyski oczywiście przepadną.
    Nie masz żadnej szansy odzyskać tych dysków.
    Jesteś "w plecy" te 1000$ ... im wcześniej
    się z tym pogodzisz tym lepiej dla Ciebie.

    Tomy M.

  • konieczko 2010-09-30, 14:19

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-30 14:15, Tomy M. pisze:
    > Urząd celny będzie chciał Ci dowalić grzywnę.
    > Nie gódź się na nią ... oddadzą sprawę do Sądu.
    > Złóż mądre wyjaśnienia: zamawiałem pamięć Sandisk!
    > Nie układaj się z kancelarią Sandiska w KOMPLETNIE
    > ŻADEN SPOSÓB!
    >
    > Sprawę umorzy Sąd.
    > Podrabiane dyski oczywiście przepadną.
    > Nie masz żadnej szansy odzyskać tych dysków.
    > Jesteś "w plecy" te 1000$ ... im wcześniej
    > się z tym pogodzisz tym lepiej dla Ciebie.
    >
    > Tomy M.


    Chyba ze udowodnisz ze sa oryginalne, idz do sklepu kup oryginalnego na
    FV i przedstaw przed sadem. ARYGINALNOSC W TYM WYPADKU TO TYLKO OBUDOWA
    I NASPI NA NIEJ RESZTA TO MADE IN CHINA TLUCZONA w milionach.

  • "Tomy M." 2010-09-30, 14:24

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-30 14:19, konieczko pisze:
    > W dniu 2010-09-30 14:15, Tomy M. pisze:
    >> Urząd celny będzie chciał Ci dowalić grzywnę.
    >> Nie gódź się na nią ... oddadzą sprawę do Sądu.
    >> Złóż mądre wyjaśnienia: zamawiałem pamięć Sandisk!
    >> Nie układaj się z kancelarią Sandiska w KOMPLETNIE
    >> ŻADEN SPOSÓB!
    >>
    >> Sprawę umorzy Sąd.
    >> Podrabiane dyski oczywiście przepadną.
    >> Nie masz żadnej szansy odzyskać tych dysków.
    >> Jesteś "w plecy" te 1000$ ... im wcześniej
    >> się z tym pogodzisz tym lepiej dla Ciebie.
    >>
    >> Tomy M.
    >
    >
    > Chyba ze udowodnisz ze sa oryginalne, idz do sklepu kup oryginalnego na
    > FV i przedstaw przed sadem. ARYGINALNOSC W TYM WYPADKU TO TYLKO OBUDOWA
    > I NASPI NA NIEJ RESZTA TO MADE IN CHINA TLUCZONA w milionach.

    Jeżeli nie są ORYGINALNE to nie udowodni że SĄ.
    Oczywiście że można oszukać nawet sędziego, ale
    znajdujemy się na grupie dyskusyjnej PRAWO i rozmawiamy
    o PRAWIE.

    Odrębną sprawą jest kwestia odzyskania kasy od Chińczyka.
    Warto płacić przez np. PAYPAL czy kartą kredytową, dokumenty
    które już posiada wystarczyłyby do wstrzymania wypłaty kasy
    Chińczykowi.

    Tomy M.

  • Jacek_P 2010-09-30, 15:43

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    konieczko napisal:
    > Chyba ze udowodnisz ze sa oryginalne, idz do sklepu kup oryginalnego na
    > FV i przedstaw przed sadem. ARYGINALNOSC W TYM WYPADKU TO TYLKO OBUDOWA
    > I NASPI NA NIEJ RESZTA TO MADE IN CHINA TLUCZONA w milionach.

    Ale ta obudowa i nalepka to także wszystkie prawa wynikające dla
    SanDiska. Dura lex sed lex. Podrabiający Chińczyk nic nie wymyślił,
    tylko rżnie cudzy dorobek. Wątkotwórca raczej straci towar, o ile SanDisk
    udowodni, że to podróbki. Niestety, poszkodowanemu pozostaje tylko czysto
    teoretyczna możliwość dochodzenia odszkodowania od sprzedawcy.

    --
    Pozdrawiam,

    Jacek

  • "Marcin [3M]" 2010-09-30, 16:56

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?


    Użytkownik "Andrzej Kłos" napisał w wiadomości
    news:4ca47393$1@news.home.net.pl...
    > Samotnik pisze:
    >> Dnia 30.09.2010 Andrzej Kłos napisał/a:
    >>>> Wiesz do z doświadczenia, czy masz jakieś linki z wiarygodnych źródeł?
    >>>> Do ja słyszałem, że jak kontrola zamknie lotnisko, to pilot nie ma zbyt
    >>>> wiele do gadania. To raz.
    >>> słyszałem, słyszałem... Kontrola nie ma prawa ani możliwości zamknąć
    >>> lotniska (tak jak pani w kasie PKP sprzedająca bilety nie ma uprawnień
    >>> do "zamknięcia" dworca PKP)
    >>
    >> Porównywanie kontrolera ruchu lotniczego do bileterki w kasie jest
    >> delikatnie mówiąc niestosowne... :)
    >
    > mają zdecydowanie inny zakres obowiązków i odpowiedzialności, ale
    > uprawnienia do zamknięcia obiektu, na którym pracują - takie same.
    >
    > andy_nek
    >
    google -> flight control refused landing permission

  • "bartek" 2010-09-30, 18:23

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?


    Użytkownik "Tomy M." napisał w wiadomości
    news:4ca4816c$0$27046$65785112@news.neostrada.pl...
    >W dniu 2010-09-30 14:19, konieczko pisze:
    >> W dniu 2010-09-30 14:15, Tomy M. pisze:
    >>> Urząd celny będzie chciał Ci dowalić grzywnę.
    >>> Nie gódź się na nią ... oddadzą sprawę do Sądu.
    >>> Złóż mądre wyjaśnienia: zamawiałem pamięć Sandisk!
    >>> Nie układaj się z kancelarią Sandiska w KOMPLETNIE
    >>> ŻADEN SPOSÓB!
    >>>
    >>> Sprawę umorzy Sąd.
    >>> Podrabiane dyski oczywiście przepadną.
    >>> Nie masz żadnej szansy odzyskać tych dysków.
    >>> Jesteś "w plecy" te 1000$ ... im wcześniej
    >>> się z tym pogodzisz tym lepiej dla Ciebie.
    >>>
    >>> Tomy M.
    >>
    >>
    >> Chyba ze udowodnisz ze sa oryginalne, idz do sklepu kup oryginalnego na
    >> FV i przedstaw przed sadem. ARYGINALNOSC W TYM WYPADKU TO TYLKO OBUDOWA
    >> I NASPI NA NIEJ RESZTA TO MADE IN CHINA TLUCZONA w milionach.
    >
    > Jeżeli nie są ORYGINALNE to nie udowodni że SĄ.
    > Oczywiście że można oszukać nawet sędziego, ale
    > znajdujemy się na grupie dyskusyjnej PRAWO i rozmawiamy
    > o PRAWIE.
    >
    > Odrębną sprawą jest kwestia odzyskania kasy od Chińczyka.
    > Warto płacić przez np. PAYPAL czy kartą kredytową, dokumenty
    > które już posiada wystarczyłyby do wstrzymania wypłaty kasy
    > Chińczykowi.
    >
    > Tomy M.

    witam
    ok nie godzic sie,
    juz wiem ze pamieci przepadly nie zalezy mi na nich
    chce tylko zapomniec o sprawie i nie placic zadnej kary
    zamawialem to w dobrej wieze, jako produkt oryginalny
    skad moglem wiedziec przypuszczac ze to nie oryginal ?

    jestem za zniszczeniem paczki,
    sandisk wynajal kancelarie prawna do reprezentowania ich, czy nie poniose
    tego kosztow?


    kingston i crosair sie jeszcze nie odezwal

    lacznie zamowilem

    15 sandisk
    kingston 30 sztu
    i 12 sztuk crosaira.


    czekam na telefon od tych drugich 2 firm maja 10 dni, zawiadomienie wplynelo
    25.09.

    jutro mam spotkanie z prawnikiem zobaczymy co on powie


    Tommy M., takie informacje masz?bo nzasz sprawe znasz sie na rzeczy czy
    hipotyzujesz?

    jakies artykuly ?czy sandisk nie moze rzadac roszczen ?niby nic nie stracil
    towar nie wpadl do obiegu dopiero zostal sprowadzony..

  • witek 2010-09-30, 18:42

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    On 9/30/2010 11:23 AM, bartek wrote:
    > sandisk wynajal kancelarie prawna do reprezentowania ich, czy nie
    > poniose tego kosztow?

    w ramach ugody poniesiesz to na co sie ugodzicie.
    w ramach sądu poniesiesz. bo chyba nie mają aż takich durni, żeby nie
    dopisać tego do "kosztów".

  • "Tomy M." 2010-09-30, 18:51

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-30 18:23, bartek pisze:

    > ok nie godzic sie,
    > juz wiem ze pamieci przepadly nie zalezy mi na nich
    > chce tylko zapomniec o sprawie i nie placic zadnej kary
    > zamawialem to w dobrej wieze, jako produkt oryginalny
    > skad moglem wiedziec przypuszczac ze to nie oryginal ?
    >
    > jestem za zniszczeniem paczki,
    > sandisk wynajal kancelarie prawna do reprezentowania ich, czy nie
    > poniose tego kosztow?
    >
    >
    > kingston i crosair sie jeszcze nie odezwal
    >
    > lacznie zamowilem
    >
    > 15 sandisk
    > kingston 30 sztu
    > i 12 sztuk crosaira.
    >
    >
    > czekam na telefon od tych drugich 2 firm maja 10 dni, zawiadomienie
    > wplynelo 25.09.
    >
    > jutro mam spotkanie z prawnikiem zobaczymy co on powie
    >
    >
    > Tommy M., takie informacje masz?bo nzasz sprawe znasz sie na rzeczy czy
    > hipotyzujesz?
    >
    > jakies artykuly ?czy sandisk nie moze rzadac roszczen ?niby nic nie
    > stracil towar nie wpadl do obiegu dopiero zostal sprowadzony..

    W takich sprawach zdaj się po prostu na literę prawa.
    Towar sprowadzony z z zagranicy podlega odprawie celnej
    jeżeli celnicy mają wątpliwości co do naruszania praw
    patentowych czy zastrzeżeń znaków towarowych to mogą
    towar zatrzymać, zwrócić się do producenta celem weryfikacji
    itp.
    Ty ze swojej stronie nie gódź się na nic co nie jest Sprawą Sądową.
    Nie bój się Sądu ... nie ma potrzeby, ilość jest śmieszna, cel uczciwy
    i żaden Sąd Ci krzywdy nie zrobi.
    Urząd celny zaproponuję GRZYWNĘ ... nie gódź się na to.
    San disk może dochodzić dodatkowej rekompensaty na drodze
    cywilnej, jednak wstrzymają się do Twojego procesu z oskarżenia
    przez Urząd Celny (jako oskarżyciel posiłkowy nie będą musieli
    zakładać oddzielnej sprawy cywilnej i będą chyba mogli zarządać
    zadośćuczynienia bez wpłacania wadium.
    Ale sprawy takiej nie będzie bo po Twoich zeznaniach, które
    musi spisać Urząd Celny Sąd UMORZY POSTĘPOWANIE.
    I nie będzie żadnej sprawy, ani z KK z oskarżenia Urzędu Celnego
    ani roszczeń cywilnych ze strony przedstawicieli Sandiska.
    Wiem to z doświadczenia w podobnych dwóch sprawach.
    Jedna dotyczyła tytoniu kupionego w Polsce, druga importu
    podrabianych zegarków. Obydwie zostały umorzone.

    Zeznaj że zamawiałeś ORYGINALNE PRODUKTY
    i podkreśl to kilkukrotnie. Zeznaj prawdę że towar kupowałeś na własny
    użytek, dla siebie i na prezenty dla znajomych.

    2 miesiące po Twoich zeznaniach sprawa zostanie umorzona
    a Ty otrzymasz o tym zawiadomienie. Urząd Celny nie oprotestuje
    umorzenia bo nie ma czasu na takie pierdoły, a prawnicy Sandiska
    nie wystartują z cywilną sprawą bo po umorzeniu stracą zasadniczy
    atut w ręku (złapany przemytnik).

    pozdrawiam serdecznie i powtórzę jeszcze raz: NIE BÓJ SIĘ SĄDÓW :-)

    Tomy M.

  • "Tomy M." 2010-09-30, 18:54

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-30 09:00, Roman Rumpel pisze:
    > W dniu 2010-09-29 10:40, Olgierd pisze:
    >> Dnia Wed, 29 Sep 2010 10:37:23 +0200, Mark napisał(a):
    >>
    >>> I to jest glowny, i jedyny powod - bo sciaga *poza* oficjalnym kanalem
    >>> dystrybucji.
    >> (...)
    >>> Zapewne prawo sie zminilo od tego czasu. ale dla autora i tak najlepszym
    >>> rozwiazaniem bedzie adwokat
    >>
    >> Na dziś zmieniło się o tyle, że wystarczy wprowadzenie towaru na obszar
    >> EOG, żeby mucha nie siadała.
    >>
    >
    > A wątkotwórca sprowadzał właśnie jao pierwszy na teren UE, więc mucha
    > siadła ;)
    >
    > Do wątkotwórcy:
    > Oni podstawy prawne mają. Naruszyłeś prawdopodobnie zarówno patenty,
    > jakie tam są upostaciowione, jak i prawa ze znaku towarowego. Procedura
    > celna przebiega dokładnie tak, jak opisujesz, poszukaj starego wątku o
    > licencji Sisvell/Philipsie i zatrzymywaniu mp3 z Chin.
    >
    > Bez dokładnego obejrzenia papierów nie chcę za dużo pisać, ale co do
    > zasady: procesu nie wygrasz, bo zrobią Ci chociażby proces o zakazanie
    > naruszania, a ten przegrasz, bo usiłowałeś wprowadzić do obrotu. Z
    > towarem, tak, czy owak się pożegnaj. Jeżeli jednak piszesz prawdę, że to
    > był jeden raz i nikt Ci nie udowodni innych działań z Sandiskiem, to nie
    > ma podstaw do procesu o odszkodowanie, czyli przegrasz w procesie mniej
    > więcej tyle samo, co oni zażądali w ugodzie, może nawet raczej mniej,
    > choć trzeba doliczyć koszty własnego prawnika.
    >
    > Acha - żadne nagrywanie itp. bzdury nic nie pomogą. Oni maja prawo
    > proponować Ci ugodę, bo to Ty usiłowałeś wprowadzić na teren Polski
    > wyroby, co do którycyh wyłączne prawa mają inni.

    Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
    towar wprowadzić do obrotu w Polsce.

    Sprawa zostanie umorzona przez Sąd a prawnicy Sandiska stracą
    jedyny atut w ręku w sprawie cywilnej ... czyli stracą
    "przemytnika" chyba że znajdą go w Chinach.

    Tomy M.

  • Krzysztof_Jodłowski 2010-09-30, 19:18

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    > Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
    > towar wprowadzić do obrotu w Polsce.

    Jak się nie znasz, to nie mieszaj. Na rynek wprowadza importer. Chińczyk
    tylko wysyła to co zostało zamówione, a wszystkie procedury i opłaty
    związane z importem, to sprawa importera.

    --
    Krzysztof Jodłowski

  • "Tomy M." 2010-09-30, 19:28

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-30 19:18, Krzysztof Jodłowski pisze:
    >> Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
    >> towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
    >
    > Jak się nie znasz, to nie mieszaj. Na rynek wprowadza importer. Chińczyk
    > tylko wysyła to co zostało zamówione, a wszystkie procedury i opłaty
    > związane z importem, to sprawa importera.
    >

    Chińczyk nie wysłał tego co zostało zamówione tylko
    próbował przemycić ZUPEŁNIE INNY , NIELEGALNY TOWAR.
    Więc to Chińczyk jest PRZEMYTNIKIEM.
    Jeżeli w zamówieniu są pendrive firmy SANDISK, a w przesyłce
    jakieś inne ... to zamówienie nie zostało zrealizowane,
    importer ZOSTAŁ OSZUKANY i JEST OFIARĄ PRZESTĘPSTWA.
    Importer nie musi udowadniać że nie jest wielbłądem, to
    nie PRL.

    Tomy M.

  • "Tomy M." 2010-09-30, 19:41

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-30 19:28, Tomy M. pisze:
    > W dniu 2010-09-30 19:18, Krzysztof Jodłowski pisze:
    >>> Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
    >>> towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
    >>
    >> Jak się nie znasz, to nie mieszaj. Na rynek wprowadza importer. Chińczyk
    >> tylko wysyła to co zostało zamówione, a wszystkie procedury i opłaty
    >> związane z importem, to sprawa importera.
    >>
    >
    > Chińczyk nie wysłał tego co zostało zamówione tylko
    > próbował przemycić ZUPEŁNIE INNY , NIELEGALNY TOWAR.
    > Więc to Chińczyk jest PRZEMYTNIKIEM.
    > Jeżeli w zamówieniu są pendrive firmy SANDISK, a w przesyłce
    > jakieś inne ... to zamówienie nie zostało zrealizowane,
    > importer ZOSTAŁ OSZUKANY i JEST OFIARĄ PRZESTĘPSTWA.
    > Importer nie musi udowadniać że nie jest wielbłądem, to
    > nie PRL.

    Dodam jeszcze że ja napisałbym zawiadomienie
    o przestępstwie. Gdybym coś zamówił, zapłacił za
    to i otrzymał co innego, do tego bez wartości
    to złożyłbym ZAWIADOMIENIE O PRZESTĘPSTWIE, i nie
    szarpałbym się na sprawę cywilną bo jest niepotrzebna
    wystarczy wniesienie roszczeń na sprawie karnej.
    Ta sprawa przypomina klasyczne CEGŁY Z ALLEGRO
    i nic więcej.

    Tomy M.

  • witek 2010-09-30, 20:51

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    On 9/30/2010 11:54 AM, Tomy M. wrote:
    > Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
    > towar wprowadzić do obrotu w Polsce.

    skąd to wziąłeś?

  • mvoicem 2010-09-30, 22:41

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    (09/30/2010 08:51 PM), witek wrote:
    > On 9/30/2010 11:54 AM, Tomy M. wrote:
    >> Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
    >> towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
    >
    > skąd to wziąłeś?
    >

    Trochę w tym racji jest. Rozważmy sytuację kiedy proszę kumpla z
    Holandii żeby mi kupił i wysłał laptopa. On zamiast tego wysyła cegłę
    haszyszu. Kto próbował wprowadzić to do obiegu w Polsce? Bo chyba nie ja.

    Podobnie wątkotwórca - nie mógł próbować wprowadzić podróbek do obrotu,
    bo nie wiedział że to są podróbki.

    p. m.

  • Roman Rumpel 2010-10-01, 09:00

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-30 18:54, Tomy M. pisze:
    > W dniu 2010-09-30 09:00, Roman Rumpel pisze:

    >> Acha - żadne nagrywanie itp. bzdury nic nie pomogą. Oni maja prawo
    >> proponować Ci ugodę, bo to Ty usiłowałeś wprowadzić na teren Polski
    >> wyroby, co do którycyh wyłączne prawa mają inni.
    >
    > Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
    > towar wprowadzić do obrotu w Polsce.

    Chinczyk sprzedawał towar w Chinach, to nasz gościu chciał go importować
    na teren RP. Nie masz racji
    >
    > Sprawa zostanie umorzona przez Sąd

    Karny? A poco karny? A co jeśli od razu sprawa pójdzie do cywilnego? Ja
    sie w karne nie bawie, bo po co, a cywilne sprawy zawsze w takiej
    sytuacji są proste i łatwe dla właściciela praw.

    a prawnicy Sandiska stracą
    > jedyny atut w ręku w sprawie cywilnej ...

    jw,

    czyli stracą
    > "przemytnika" chyba że znajdą go w Chinach.]

    Nikt niklogo w Chinach nie będzie szukał
    >
    > Tomy M.


    --
    Jak kogoś pozywasz, to oskarżony nie składa odpowiedzi na wniosek,
    tylko przedstawia apelację. Apelacja musi być wniesiona przez
    adwokata, chyba że obwiniony nie miał pełnomocnika w postępowaniu
    nakazowym. Ewentualnie spróbuj wnieść zażalenie na działalność
    kuratora do prezesa Sądu. Wtedy jest pewna szansa, że sąd zwróci
    wniosek i otrzymasz tytuł wykonawczy. (C) by ~przypadek

  • Roman Rumpel 2010-10-01, 09:03

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-09-30 22:41, mvoicem pisze:
    > (09/30/2010 08:51 PM), witek wrote:
    >> On 9/30/2010 11:54 AM, Tomy M. wrote:
    >>> Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
    >>> towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
    >>
    >> skąd to wziąłeś?
    >>
    >
    > Trochę w tym racji jest. Rozważmy sytuację kiedy proszę kumpla z
    > Holandii żeby mi kupił i wysłał laptopa. On zamiast tego wysyła cegłę
    > haszyszu. Kto próbował wprowadzić to do obiegu w Polsce? Bo chyba nie ja.
    >
    > Podobnie wątkotwórca - nie mógł próbować wprowadzić podróbek do obrotu,
    > bo nie wiedział że to są podróbki.
    >
    > p. m.

    To jest ewentualnie tyko przesłanka uwolnienia od odpowiedzialności
    karnej. Nie jest od cywilnej.

    ATSD - bywa tak, że już sama nadzwyczajnie niska cena, o której sie
    wiedziało, może przesazic o tym, ze również od karnej dopowiedzialności
    sie nie ucieknie.

    --
    Jak kogoś pozywasz, to oskarżony nie składa odpowiedzi na wniosek,
    tylko przedstawia apelację. Apelacja musi być wniesiona przez
    adwokata, chyba że obwiniony nie miał pełnomocnika w postępowaniu
    nakazowym. Ewentualnie spróbuj wnieść zażalenie na działalność
    kuratora do prezesa Sądu. Wtedy jest pewna szansa, że sąd zwróci
    wniosek i otrzymasz tytuł wykonawczy. (C) by ~przypadek

  • "Massai" 2010-10-01, 11:00

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Roman Rumpel wrote:

    > W dniu 2010-09-30 22:41, mvoicem pisze:
    > > (09/30/2010 08:51 PM), witek wrote:
    > > > On 9/30/2010 11:54 AM, Tomy M. wrote:
    > > > > Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
    > > > > towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
    > > >
    > > > skąd to wziąłeś?
    > > >
    > >
    > > Trochę w tym racji jest. Rozważmy sytuację kiedy proszę kumpla z
    > > Holandii żeby mi kupił i wysłał laptopa. On zamiast tego wysyła
    > > cegłę haszyszu. Kto próbował wprowadzić to do obiegu w Polsce? Bo
    > > chyba nie ja.
    > >
    > > Podobnie wątkotwórca - nie mógł próbować wprowadzić podróbek do
    > > obrotu, bo nie wiedział że to są podróbki.
    > >
    > > p. m.
    >
    > To jest ewentualnie tyko przesłanka uwolnienia od odpowiedzialności
    > karnej. Nie jest od cywilnej.

    Jakaś paranoja.

    Czyli co, chcesz udupić kogoś, to mu wyślij w paczce zza granicy parę
    gram heroiny?
    I jeszcze daj anonimowy cynk na policję że on co jakiś czas dostaje
    takie przesyłki ;-)

    Ciekaw jestem jak udowodni że nie zamawiał, że nie wie od kogo to.

    Nie przedstawi przecież żadnego zamówienia na coś innego, bo po prostu
    nic nie zamawiał.

    --
    Pozdro
    Massai

  • Andrzej_Kłos 2010-10-01, 11:02

    [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Marcin [3M] pisze:
    >>> Porównywanie kontrolera ruchu lotniczego do bileterki w kasie jest
    >>> delikatnie mówiąc niestosowne... :)

    >> mają zdecydowanie inny zakres obowiązków i odpowiedzialności, ale
    >> uprawnienia do zamknięcia obiektu, na którym pracują - takie same.

    > google -> flight control refused landing permission

    nie chcesz uwierzyć - nie wierz

    masz wątpliwości? - sprawdź *przepisy* i procedury kierowania ruchem
    lotniczym

    ale nie w googlach - każda bzdura napisana przez "dziennikarzy" w
    gazetach czy wypowiedziana przed kamerami jest powielana po wielokroć w
    internecie, tym więcej, im temat jest bardziej lotny. Oprócz sztuki
    zadawania dobrego pytania w googlach poprzez podanie właściwych słów
    kluczowych trzeba (niestety) posiadać umiejętność filtrowania
    otrzymanych wyników, tu automat niczego nie załatwi.

    andy_nek

  • Jacek_P 2010-10-01, 13:27

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Massai napisal:
    > Czyli co, chcesz udupić kogoś, to mu wyślij w paczce zza granicy parę
    > gram heroiny?
    > I jeszcze daj anonimowy cynk na policję że on co jakiś czas dostaje
    > takie przesyłki ;-)

    I coś takiego jest możliwe. A w swoim czasie ludzie rechotali,
    że Kaczyński nie chce mieć konta. Zrobię ci wpłatę z Kajmanów
    i dam cynk do GIIF, to z dużym prawdopodobieństwem będziesz
    miał pobudkę o 6 rano.

    --
    Pozdrawiam,

    Jacek

  • "bartek" 2010-10-01, 15:12

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty


    Użytkownik "Jacek_P" napisał w wiadomości
    news:i8245a$e2a$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
    > konieczko napisal:
    >> Chyba ze udowodnisz ze sa oryginalne, idz do sklepu kup oryginalnego na
    >> FV i przedstaw przed sadem. ARYGINALNOSC W TYM WYPADKU TO TYLKO OBUDOWA
    >> I NASPI NA NIEJ RESZTA TO MADE IN CHINA TLUCZONA w milionach.
    >
    > Ale ta obudowa i nalepka to także wszystkie prawa wynikające dla
    > SanDiska. Dura lex sed lex. Podrabiający Chińczyk nic nie wymyślił,
    > tylko rżnie cudzy dorobek. Wątkotwórca raczej straci towar, o ile SanDisk
    > udowodni, że to podróbki. Niestety, poszkodowanemu pozostaje tylko czysto
    > teoretyczna możliwość dochodzenia odszkodowania od sprzedawcy.
    >
    > --
    > Pozdrawiam,
    >
    > Jacek



    dostalem od firmy prawniczej na moja prosbe takie papiery

    moze ktos zerkanc i powiedziec co o tym mysli ?

    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f8291c6582fff8d1.html
    http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7fe8e319694c519e.html



    godzic sie czy walczyc ?

  • Roman Rumpel 2010-10-01, 16:58

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    W dniu 2010-10-01 15:12, bartek pisze:
    >
    >
    > dostalem od firmy prawniczej na moja prosbe takie papiery
    >
    > moze ktos zerkanc i powiedziec co o tym mysli ?
    >
    > http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f8291c6582fff8d1.html
    > http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7fe8e319694c519e.html
    >
    >
    >
    > godzic sie czy walczyc ?
    >

    Co do naruszenia znaków - nie ma dyskusji - trzeba się zgodzić.
    Wardyńscy to akurat kancelaria, która prowadzi dużo takich postępowań,

    Dyskusja winna być co do kwoty, jakiej sobie życzą, lubią sobie dużo
    zażyczyć,
    --
    Jak kogoś pozywasz, to oskarżony nie składa odpowiedzi na wniosek,
    tylko przedstawia apelację. Apelacja musi być wniesiona przez
    adwokata, chyba że obwiniony nie miał pełnomocnika w postępowaniu
    nakazowym. Ewentualnie spróbuj wnieść zażalenie na działalność
    kuratora do prezesa Sądu. Wtedy jest pewna szansa, że sąd zwróci
    wniosek i otrzymasz tytuł wykonawczy. (C) by ~przypadek

  • konieczko 2010-10-01, 17:26

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    W dniu 2010-10-01 16:58, Roman Rumpel pisze:
    > W dniu 2010-10-01 15:12, bartek pisze:
    >>
    >>
    >> dostalem od firmy prawniczej na moja prosbe takie papiery
    >>
    >> moze ktos zerkanc i powiedziec co o tym mysli ?
    >>
    >> http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f8291c6582fff8d1.html
    >> http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7fe8e319694c519e.html
    >>
    >>
    >>
    >> godzic sie czy walczyc ?
    >>
    >
    > Co do naruszenia znaków - nie ma dyskusji - trzeba się zgodzić.
    > Wardyńscy to akurat kancelaria, która prowadzi dużo takich postępowań,
    >
    > Dyskusja winna być co do kwoty, jakiej sobie życzą, lubią sobie dużo
    > zażyczyć,

    I tutaj bym sie mocno zastanowl bo one sa zgloszone w alicante a z tego
    co mi wiadomo w polscenie nie dziala ochrona patentowa amerykanskich
    znakow. Co innego jakby byl to zgloszony znak w polkim urzedzie patentowym.


  • "bartek" 2010-10-01, 17:52

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty


    Użytkownik "konieczko" napisał w wiadomości
    news:i84ujd$cmh$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2010-10-01 16:58, Roman Rumpel pisze:
    >> W dniu 2010-10-01 15:12, bartek pisze:
    >>>
    >>>
    >>> dostalem od firmy prawniczej na moja prosbe takie papiery
    >>>
    >>> moze ktos zerkanc i powiedziec co o tym mysli ?
    >>>
    >>> http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f8291c6582fff8d1.html
    >>> http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7fe8e319694c519e.html
    >>>
    >>>
    >>>
    >>> godzic sie czy walczyc ?
    >>>
    >>
    >> Co do naruszenia znaków - nie ma dyskusji - trzeba się zgodzić.
    >> Wardyńscy to akurat kancelaria, która prowadzi dużo takich postępowań,
    >>
    >> Dyskusja winna być co do kwoty, jakiej sobie życzą, lubią sobie dużo
    >> zażyczyć,
    >
    > I tutaj bym sie mocno zastanowl bo one sa zgloszone w alicante a z tego co
    > mi wiadomo w polscenie nie dziala ochrona patentowa amerykanskich znakow.
    > Co innego jakby byl to zgloszony znak w polkim urzedzie patentowym.
    >


    hmmm
    ?
    konieczko nakresl cos wiecej
    >

  • konieczko 2010-10-01, 18:41

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty


    > hmmm
    > ?
    > konieczko nakresl cos wiecej
    >>
    >

    http://www.uprp.pl/polski



    Znadz prawnika od prawa patentowego i poprostu zapytaj czy sandisk jest
    znakiem towarowym chronionym w polsce. jesli nie a wydaje mi sie ze tak
    to moga cie w dupe pocalowac.

  • "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" 2010-10-01, 18:51

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    W dniu 2010-10-01 18:41, konieczko pisze:
    >
    >> hmmm
    >> ?
    >> konieczko nakresl cos wiecej
    >>>
    >>
    >
    > http://www.uprp.pl/polski
    >
    >
    >
    > Znadz prawnika od prawa patentowego i poprostu zapytaj czy sandisk jest
    > znakiem towarowym chronionym w polsce. jesli nie a wydaje mi sie ze tak
    > to moga cie w dupe pocalowac.

    Wystarczy, że jest chroniony w Unii Europejskiej
    http://oami.europa.eu/ows/rw/pages/CTM/communityTradeMark/communityTradeMark.en.do

  • mvoicem 2010-10-01, 19:26

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    (10/01/2010 05:52 PM), bartek wrote:
    [...]
    >
    > hmmm
    > ?
    > konieczko nakresl cos wiecej

    2 uwagi natury ogólnej: 1. naprawdę zatrudnienie prawnika się opłaci, 2.
    uważałbym z radami konieczki

    p. m.

  • konieczko 2010-10-01, 19:39

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    W dniu 2010-10-01 19:26, mvoicem pisze:
    > (10/01/2010 05:52 PM), bartek wrote:
    > [...]
    >>
    >> hmmm
    >> ?
    >> konieczko nakresl cos wiecej
    >
    > 2 uwagi natury ogólnej: 1. naprawdę zatrudnienie prawnika się opłaci, 2.
    > uważałbym z radami konieczki
    >
    > p. m.

    Zaczal bym od porady prawnej i prostego pisma z pieczatka radcy prawnego
    badz dobrej kancelarii. Z tego co znalazlem w necie Sandisk nie jest
    znakiem chronionym w polsce wiec moga ci skoczyc.
    Kancelaria ktora ich reprezentuje liczy na to ze trafila na frajera a
    dzialaja na zlecenie dystrybutora na polske nie producenta ze stanow.

  • SQLwiel 2010-10-01, 20:42

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    W dniu 2010-10-01 17:52, bartek pisze:

    >> I tutaj bym sie mocno zastanowl bo one sa zgloszone w alicante a z
    >> tego co mi wiadomo w polscenie nie dziala ochrona patentowa
    >> amerykanskich znakow. Co innego jakby byl to zgloszony znak w polkim
    >> urzedzie patentowym.
    >>
    >
    >
    > hmmm
    > ?
    > konieczko nakresl cos wiecej
    Daj spokój, konieczko to troll.


    --
    Dziękuję.
    Pozdrawiam.
    SQLwiel.

  • konieczko 2010-10-01, 20:45

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    W dniu 2010-10-01 20:42, SQLwiel pisze:
    > W dniu 2010-10-01 17:52, bartek pisze:
    >
    >>> I tutaj bym sie mocno zastanowl bo one sa zgloszone w alicante a z
    >>> tego co mi wiadomo w polscenie nie dziala ochrona patentowa
    >>> amerykanskich znakow. Co innego jakby byl to zgloszony znak w polkim
    >>> urzedzie patentowym.
    >>>
    >>
    >>
    >> hmmm
    >> ?
    >> konieczko nakresl cos wiecej
    > Daj spokój, konieczko to troll.
    >
    >


    Sam jestes troll pedale zajebany

  • SQLwiel 2010-10-01, 20:51

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    W dniu 2010-10-01 20:45, konieczko pisze:

    >>> konieczko nakresl cos wiecej
    >> Daj spokój, konieczko to troll.
    >>
    >>
    >
    >
    > Sam jestes troll pedale zajebany
    >

    QED
    :)


    --
    Dziękuję.
    Pozdrawiam.
    SQLwiel.

  • konieczko 2010-10-01, 20:55

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    W dniu 2010-10-01 20:51, SQLwiel pisze:
    > W dniu 2010-10-01 20:45, konieczko pisze:
    >
    >>>> konieczko nakresl cos wiecej
    >>> Daj spokój, konieczko to troll.
    >>>
    >>>
    >>
    >>
    >> Sam jestes troll pedale zajebany
    >>
    >
    > QED
    > :)
    >
    >

    Wal sie na ryj , lizesz dupe sandiskowi i amerykanskim zydkom?

  • "bartek" 2010-10-01, 22:22

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty


    Użytkownik "konieczko" napisał w wiadomości
    news:i85aqt$fis$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2010-10-01 20:51, SQLwiel pisze:
    >> W dniu 2010-10-01 20:45, konieczko pisze:
    >>
    >>>>> konieczko nakresl cos wiecej
    >>>> Daj spokój, konieczko to troll.
    >>>>
    >>>>
    >>>
    >>>
    >>> Sam jestes troll pedale zajebany
    >>>
    >>
    >> QED
    >> :)
    >>
    >>
    >
    > Wal sie na ryj , lizesz dupe sandiskowi i amerykanskim zydkom?

    hola hola, my nie o tym tutaj.

    czy ktos mi mniej wiecej podpowie tylko w temacie

    isc do sadu czy brac ugode?????
    i placic fr..... kase?

  • konieczko 2010-10-01, 22:43

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    Powtarzam ci jeszcze raz sandisk to nie jest marka zarejestrowana i
    chroniona w polsce wiec moga ci skoczyc, bele porada adwokacka+ pismo
    koszta raptem 100-250zl i masz spokuj z amerykanskimi zydkami ktorzy
    dymaja chinskich pracownikow .

  • "SDD" 2010-10-02, 00:09

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty


    Użytkownik "konieczko" napisał w wiadomości
    news:i84ujd$cmh$1@news.onet.pl...

    > I tutaj bym sie mocno zastanowl bo one sa zgloszone w alicante a z tego co
    > mi wiadomo w polscenie nie dziala ochrona patentowa amerykanskich znakow.
    > Co innego jakby byl to zgloszony znak w polkim urzedzie patentowym.

    Masz w domu atlas?
    To zobacz gdzie jest Alicante, zamiast sie osmieszac.

    Pozdrawiam
    SDD

  • "bartek" 2010-10-02, 13:57

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty


    Użytkownik "SDD" napisał w wiadomości
    news:i85m69$dmk$1@news.onet.pl...
    >
    > Użytkownik "konieczko" napisał w wiadomo

  • "Tomy M." 2010-10-03, 20:23

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-10-01 09:00, Roman Rumpel pisze:
    > W dniu 2010-09-30 18:54, Tomy M. pisze:
    >> W dniu 2010-09-30 09:00, Roman Rumpel pisze:
    >
    >>> Acha - żadne nagrywanie itp. bzdury nic nie pomogą. Oni maja prawo
    >>> proponować Ci ugodę, bo to Ty usiłowałeś wprowadzić na teren Polski
    >>> wyroby, co do którycyh wyłączne prawa mają inni.
    >>
    >> Bzdura, to Chińczyk nadający przesyłkę próbował ten
    >> towar wprowadzić do obrotu w Polsce.
    >
    > Chinczyk sprzedawał towar w Chinach, to nasz gościu chciał go importować
    > na teren RP. Nie masz racji

    Nie, Chińczyk nadał przesyłkę za granicę, widział
    gdzie ją wysyła i co zawiera.


    >> Sprawa zostanie umorzona przez Sąd
    >
    > Karny? A poco karny? A co jeśli od razu sprawa pójdzie do cywilnego? Ja
    > sie w karne nie bawie, bo po co, a cywilne sprawy zawsze w takiej
    > sytuacji są proste i łatwe dla właściciela praw.

    Karny dlatego że podrabianie znaków towarowych to przestępstwo.
    W karne warto się bawić bo postanowienie Sądu w sprawie z KK
    ma kolosalne znaczenia przy rozpatrywaniu sprawy cywilnej.
    Sprawy z KK są TANIE.


    > czyli stracą
    >> "przemytnika" chyba że znajdą go w Chinach.]
    >
    > Nikt niklogo w Chinach nie będzie szukał

    W sprawie z KK będzie, sprawa "o oszustwo" na wniosek
    poszkodowanego będzie pewnie umorzona, ale korzystny
    wyrok w łapie pozwoli uniknąć przegrania sprawy cywilnej.

    Ucz się...

    --

    Tomy M.

  • "Tomy M." 2010-10-03, 20:26

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    W dniu 2010-10-02 13:57, bartek pisze:

    > co robic?
    > nie przyjmowac tego czekac na pozew do sadu czy cos dzialac?

    Złożyć zawiadomienie o przestępstwie pt. "zostałem oszukany
    przez Chińczyka o imieniu ..... i nazwisku .... na co mam
    dowody w postaci .....
    Sprawa z KK to podstawa dalszej OBRONY w sprawie cywilnej.

    --

    Tomy M.

  • "Marcin [3M]" 2010-10-03, 21:57

    Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?


    Użytkownik "Andrzej Kłos" napisał w wiadomości
    news:4ca5a387$1@news.home.net.pl...
    > Marcin [3M] pisze:
    >>>> Porównywanie kontrolera ruchu lotniczego do bileterki w kasie jest
    >>>> delikatnie mówiąc niestosowne... :)
    >
    >>> mają zdecydowanie inny zakres obowiązków i odpowiedzialności, ale
    >>> uprawnienia do zamknięcia obiektu, na którym pracują - takie same.
    >
    >> google -> flight control refused landing permission
    >
    > nie chcesz uwierzyć - nie wierz
    >
    > masz wątpliwości? - sprawdź *przepisy* i procedury kierowania ruchem
    > lotniczym
    >
    > ale nie w googlach - każda bzdura napisana przez "dziennikarzy" w gazetach
    > czy wypowiedziana przed kamerami jest powielana po wielokroć w internecie,
    > tym więcej, im temat jest bardziej lotny. Oprócz sztuki zadawania dobrego
    > pytania w googlach poprzez podanie właściwych słów kluczowych trzeba
    > (niestety) posiadać umiejętność filtrowania otrzymanych wyników, tu
    > automat niczego nie załatwi.
    >
    > andy_nek
    >

    USTAWA
    z dnia 3 lipca 2002 r.
    Prawo lotnicze [...]
    Rozdział 2
    Eksploatacja lotnisk
    Art. 66.
    [...]
    2. Zarządzający lotniskiem użytku publicznego może odmówić przyjęcia statku
    powietrznego wyłącznie ze względu na ważne okoliczności związane z
    funkcjonowaniem
    lotniska, uniemożliwiające bezpieczne jego lądowanie.
    3. Zarządzający lotniskiem nie może odmówić zezwolenia na lądowanie
    przymusowe
    statku powietrznego znajdującego się w niebezpieczeństwie lub statku
    powietrznego
    wykonującego lot w celu ochrony życia lub zdrowia lub w celu
    przeciwdziałania
    klęskom żywiołowym, a także lot w ramach działań bezpośrednio
    związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa publicznego i z obronnością państwa
    [...]

    A tu masz z Łodzi
    "9. Odmowa świadczenia usług:

    1) PL Łódź zastrzega sobie prawo odmowy świadczenia usług użytkownikom
    lotniska, którzy nie respektują warunków niniejszej taryfy, w tym
    nieterminowo regulują swoje płatności;

    2) PL Łódź zastrzega sobie prawo odmowy przyjęcia statku powietrznego ze
    względu na ważne okoliczności związane z funkcjonowaniem lotniska,
    uniemożliwiające bezpieczne jego lądowanie.
    "

    Zatem wystarczy nie zapłacić, i nie ma zgody na lądowanie.
    Mam szukać, czy złe warunki na źle wyposażonum lotnisku są wystarzcającym
    powodem, aby odmówić lądowania?
    Nie sądzę, aby Rosjanie mieli znacząco różne przepisy w tej materii.

  • Andrzej_Kłos 2010-10-03, 22:31

    Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Marcin [3M] pisze:
    > Użytkownik "Andrzej Kłos" napisał w wiadomości

    >>>>> Porównywanie kontrolera ruchu lotniczego do bileterki w kasie jest
    >>>>> delikatnie mówiąc niestosowne... :)

    >>>> mają zdecydowanie inny zakres obowiązków i odpowiedzialności, ale
    >>>> uprawnienia do zamknięcia obiektu, na którym pracują - takie same.

    >>> google -> flight control refused landing permission

    > USTAWA
    > z dnia 3 lipca 2002 r.
    > Prawo lotnicze [...]
    > Rozdział 2
    > Eksploatacja lotnisk
    > Art. 66.
    > [...]
    > 2. Zarządzający lotniskiem użytku publicznego może odmówić przyjęcia statku
    > powietrznego wyłącznie ze względu na ważne okoliczności związane z
    > funkcjonowaniem
    > lotniska, uniemożliwiające bezpieczne jego lądowanie.
    > 3. Zarządzający lotniskiem nie może odmówić zezwolenia na lądowanie
    > przymusowe
    > statku powietrznego znajdującego się w niebezpieczeństwie lub statku
    > powietrznego
    > wykonującego lot w celu ochrony życia lub zdrowia lub w celu
    > przeciwdziałania
    > klęskom żywiołowym, a także lot w ramach działań bezpośrednio
    > związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa publicznego i z obronnością państwa
    > [...]

    no widzisz, wystarczyło poszukać, odfiltrować i masz odpowiedź podaną
    jak na tacy: wiesz, czym różni się kontroler od zarządzającego? Jakie ma
    uprawnienia kontroler a jakie zarządzający? Dla ułatwienia: zarządzający
    nie potrafi kierować ruchem i nie ma do tego uprawnień, a kontroler nie
    ma prawa "zamykać" lotniska, bo to nie w jego gestii leży, co
    przytoczyłeś powyżej.

    > A tu masz z Łodzi
    > "9. Odmowa świadczenia usług:
    >
    > 1) PL Łódź zastrzega sobie prawo odmowy świadczenia usług użytkownikom
    > lotniska, którzy nie respektują warunków niniejszej taryfy, w tym
    > nieterminowo regulują swoje płatności;

    > Zatem wystarczy nie zapłacić, i nie ma zgody na lądowanie.

    żartujesz prawda? Wystarczy nie zapłacić i nie odlecisz - tu zgoda.
    Przyjąć na lotnisko, jeżeli nie jest zamknięte muszą zawsze, jeżeli
    pilot tego zażąda.

    > 2) PL Łódź zastrzega sobie prawo odmowy przyjęcia statku powietrznego ze
    > względu na ważne okoliczności związane z funkcjonowaniem lotniska,
    > uniemożliwiające bezpieczne jego lądowanie.

    > Mam szukać, czy złe warunki na źle wyposażonum lotnisku są wystarzcającym
    > powodem, aby odmówić lądowania?
    > Nie sądzę, aby Rosjanie mieli znacząco różne przepisy w tej materii.

    szukaj, szukaj, znajdź te 3 powody, które dają bezwzględny wymóg
    zamknięcia lotniska dla lądujących samolotów. Dla ułatwienia: nie ma
    wśród nich "zamknięcia ze względu na warunki pogodowe". Szukaj, szukaj.

    a co tam, podam ci jeden z nich: brak kontrolera na "wieży". Cholera,
    kto wtedy zamyka lotnisko? A... racja, zarządzający.

    andy_nek

  • "Marcin [3M]" 2010-10-04, 01:08

    Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?


    >
    > a co tam, podam ci jeden z nich: brak kontrolera na "wieży". Cholera, kto
    > wtedy zamyka lotnisko? A... racja, zarządzający.
    >
    > andy_nek
    >
    Hmm, a może wystarczy brak zgody na lądowanie?

    A czy kolega może wyjaśnić termin z
    http://www.skybrary.aero/index.php/Low_Visibility_Procedures
    "In low visibility conditions, special awareness is required and special
    procedures, including restrictions on normal access, may be invoked."

  • Andrzej_Kłos 2010-10-04, 09:13

    Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Marcin [3M] pisze:
    >> a co tam, podam ci jeden z nich: brak kontrolera na "wieży". Cholera, kto
    >> wtedy zamyka lotnisko? A... racja, zarządzający.
    >>
    > Hmm, a może wystarczy brak zgody na lądowanie?

    pomyśl logicznie - kto wydaje zgodę na lądowanie? Lub tej zgody nie
    wydaje, ale nie przez brak komunikatu, tylko przez komunikat "nie ma zgody"?

    Kontroler.

    Kontrolera nie ma.

    Zarządzający nie ma uprawnień do kontroli lotów.

    Lotnisko jest zamykane.

    Przez zarządzającego.

    > A czy kolega może wyjaśnić termin z
    > http://www.skybrary.aero/index.php/Low_Visibility_Procedures
    > "In low visibility conditions, special awareness is required and special
    > procedures, including restrictions on normal access, may be invoked."

    "ograniczenia w normalnym dostępie" - normalnie nie przyjmuje, "odsyła"
    na inne lotniska, ale nienormalnie, samolot, który wymaga lądowania tu i
    teraz przyjmie.

    Lotnisko zamknięte samolotu nie przyjmie żadnego. Zamknięte - szansa na
    bezpieczne wylądowanie wynosi 0%. To sygnał dla pilota - jeżeli musisz
    lądować tu i teraz - wybierz pole, rzekę, tam twoje szanse wyniosą 0.01%.

    Co do pozostałych powodów zamknięcia lotniska: piękna pogoda, widoczność
    całkowita, brak chmur i mgły, wiaterek właściwy, wieje we właściwym
    kierunku, kontroler na wieży, radary działają, łączność działa - a
    lotnisko zamknięte. Ki czort?

    andy_nek

  • Roman Rumpel 2010-10-04, 14:51

    Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    W dniu 2010-10-03 20:23, Tomy M. pisze:
    > W dniu 2010-10-01 09:00, Roman Rumpel pisze:

    >> Chinczyk sprzedawał towar w Chinach, to nasz gościu chciał go importować
    >> na teren RP. Nie masz racji
    >
    > Nie, Chińczyk nadał przesyłkę za granicę, widział
    > gdzie ją wysyła i co zawiera.
    >

    No i co z tego. On wysyłał poza granice Chin, tam ewentualnie można
    szukać jego odpowiedzialności za eksport.
    >
    >>> Sprawa zostanie umorzona przez Sąd
    >>
    >> Karny? A poco karny? A co jeśli od razu sprawa pójdzie do cywilnego? Ja
    >> sie w karne nie bawie, bo po co, a cywilne sprawy zawsze w takiej
    >> sytuacji są proste i łatwe dla właściciela praw.
    >
    > Karny dlatego że podrabianie znaków towarowych to przestępstwo.
    > W karne warto się bawić bo postanowienie Sądu w sprawie z KK
    > ma kolosalne znaczenia przy rozpatrywaniu sprawy cywilnej.
    > Sprawy z KK są TANIE.

    Ale nieskuteczne, bo w większosci, jnaki sam piszesz umarzane. No to po
    co wszczynać?
    >
    >
    >> czyli stracą
    >>> "przemytnika" chyba że znajdą go w Chinach.]
    >>
    >> Nikt niklogo w Chinach nie będzie szukał
    >
    > W sprawie z KK będzie, sprawa "o oszustwo" na wniosek
    > poszkodowanego będzie pewnie umorzona, ale korzystny
    > wyrok w łapie pozwoli uniknąć przegrania sprawy cywilnej.
    >

    Umorzenie jest wyrokiem?

    > Ucz się...

    Hmmm?
    >


    --
    Jak kogoś pozywasz, to oskarżony nie składa odpowiedzi na wniosek,
    tylko przedstawia apelację. Apelacja musi być wniesiona przez
    adwokata, chyba że obwiniony nie miał pełnomocnika w postępowaniu
    nakazowym. Ewentualnie spróbuj wnieść zażalenie na działalność
    kuratora do prezesa Sądu. Wtedy jest pewna szansa, że sąd zwróci
    wniosek i otrzymasz tytuł wykonawczy. (C) by ~przypadek

  • "Marcin [3M]" 2010-10-05, 01:17

    Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?


    >
    > Co do pozostałych powodów zamknięcia lotniska: piękna pogoda, widoczność
    > całkowita, brak chmur i mgły, wiaterek właściwy, wieje we właściwym
    > kierunku, kontroler na wieży, radary działają, łączność działa - a
    > lotnisko zamknięte. Ki czort?
    >
    Choćby służby celne, lub inne ważne powody. Przynajmniej w USA ich służby
    mogą odmówić zgody na lądowanie, jeżeli choćby nie mieli sprzętu właściwego
    dla dokonania inspekcji.

  • Andrzej_Kłos 2010-10-05, 10:08

    Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?

    Marcin [3M] pisze:
    >> Co do pozostałych powodów zamknięcia lotniska: piękna pogoda, widoczność
    >> całkowita, brak chmur i mgły, wiaterek właściwy, wieje we właściwym
    >> kierunku, kontroler na wieży, radary działają, łączność działa - a
    >> lotnisko zamknięte. Ki czort?
    >>
    > Choćby służby celne, lub inne ważne powody.

    Et, szutnik - latanie w powietrzu to naprawdę co innego niż przewóz
    towarów ciężarówką przez granicę. Zamknięcie lotniska to ściśle
    określone sytuacje, dobrze opisane w przepisach i procedurach.

    Odpowiedź na zagadkę: oblodzony pas.

    Jeszcze został ostatni, trzeci powód. Pomyśl :)

    andy_nek

  • "Marcin [3M]" 2010-10-05, 17:31

    Re: [OT] Re: import z chin sandisk - jakies jaja ?


    Użytkownik "Andrzej Kłos" napisał w wiadomości
    news:4caadd00$1@news.home.net.pl...
    > Marcin [3M] pisze:
    >>> Co do pozostałych powodów zamknięcia lotniska: piękna pogoda, widoczność
    >>> całkowita, brak chmur i mgły, wiaterek właściwy, wieje we właściwym
    >>> kierunku, kontroler na wieży, radary działają, łączność działa - a
    >>> lotnisko zamknięte. Ki czort?
    >>>
    >> Choćby służby celne, lub inne ważne powody.
    >
    > Et, szutnik - latanie w powietrzu to naprawdę co innego niż przewóz
    > towarów ciężarówką przez granicę. Zamknięcie lotniska to ściśle określone
    > sytuacje, dobrze opisane w przepisach i procedurach.
    >
    > Odpowiedź na zagadkę: oblodzony pas.
    >
    > Jeszcze został ostatni, trzeci powód. Pomyśl :)
    >
    > andy_nek
    >
    Nie szutnik.
    To informacja ze strony służb celnych w US.
    Jak widać, nawet "podpadówa" przewoźnika może skończyć się wymówieniem mu
    zgody na lądowanie. Tylko jemu.
    Sytuacja nie dotyczy ladowania awaryjnego.
    Zdaje się, że nieco odjechalismy od meritum, bo w Smoleńsku jak donoszą
    media (n.p. białoruskie, żeby nie było, że pisowskie) nie wszystko było
    super. Pojawiła się informacja o wadliwej radiolatarni oraz brakach w
    oznakowaniu pasa. Póki co, nie słyszałem, aby została zdementowana. Czy w
    takiej sytuacji, bez ILS, kontrola może odmówić zgody na lądowanie (nawet,
    jeżeli ma ważne uprawnienia, co ostatnio poddano w wątpliwość)?
    Co do uprawnień kontroli naziemnej - wyszukanie "low visibility procedure
    air traffic control" pozwala na znalezienie punktu w procedurach:
    The following procedure shall be followed by the Air Traffic Control and the

    pilots of all airlines for operations during low visibility conditions.

    - The pilots while requesting for start up, in addition to the normal
    procedure

    of intimating POB, security check, parking stand number shall also provide

    the following information;

    -- "CREW, CAT IIIA/B CAT II (as applicable to individual case),

    QUALIFIED" and

    -- "ALL DOORS ARE CLOSED".


    No na mój gust oznacza po prostu zamknięcie lotniska. Czy jest to równoważne
    z odmową zgody na lądowanie (nie będące lądowaniem awaryjnym)? Per saldo
    chyba tak, choć zwać się może różnie.
    Jeżeli sią zatem nie mylę wniosek jest następujący - kontrola może
    wprowadzić stan wykluczający podjęcie próby normalnego lądowania na
    lotnisku, nawet jeżeli jest to "zwykłe" ograniczenie widoczności.

  • bartek 2011-03-28, 22:11

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    W dniu 2010-10-03 20:26, Tomy M. pisze:
    > W dniu 2010-10-02 13:57, bartek pisze:
    >
    >> co robic?
    >> nie przyjmowac tego czekac na pozew do sadu czy cos dzialac?
    >
    > Złożyć zawiadomienie o przestępstwie pt. "zostałem oszukany
    > przez Chińczyka o imieniu ..... i nazwisku .... na co mam
    > dowody w postaci .....
    > Sprawa z KK to podstawa dalszej OBRONY w sprawie cywilnej.
    >


    heh :/

    ktos ciekawy jaki wynik ?;]

  • "Bogdan" 2011-03-28, 22:15

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty


    >
    > heh :/
    >
    > ktos ciekawy jaki wynik ?;]
    >

    tak

  • MZ <"mcold0[wyt]"@poczta.onet.pl> 2011-03-28, 22:21

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    W dniu 2011-03-28 22:11, bartek pisze:

    >
    > ktos ciekawy jaki wynik ?;]
    >
    Chyba raczej ugoda? No "pochwal się", będzie przestroga dla innych.

    --
    MZ

  • bartek 2011-03-28, 22:47

    Re: import z chin sandisk - dostalem takie dokumenty

    W dniu 2011-03-28 22:21, MZ pisze:
    > W dniu 2011-03-28 22:11, bartek pisze:
    >
    >>
    >> ktos ciekawy jaki wynik ?;]
    >>
    > Chyba raczej ugoda? No "pochwal się", będzie przestroga dla innych.
    >

    ugoda?
    w ostatni dzien dwie firmy nagle do mnie dzwonily i wrecz prosily zebym
    sie podpisal i zniszczyl towar na ich koszt, ze nic nie bede placic oni
    wszystko pokryja........ tak jakos wyszlo chyba sie czegos bali ?


    nic mi nie zrobili... sprawe zglosilem do prokuratury i to chyba
    zadzialalo...
    generalnie to wyglada tak... zamowi teraz 100 osob... moze komus sie uda
    sprowadzic komus nie... a oni musza wynajmowac teraz dla tych 100 ta
    firme prawnicza placic im kase a to wszystko da rade umorzyc...i sa
    tylko stratni...
    aha
    no i serwis gdzie to kupilem oddal mi kase z nadwyzka.... :/


    tylko trzeba bylo czasu zmarnowac na tlumaczenia na policji i w uc ...
    moj czas mojej mamy zony...

    a poza tym jak tu mozna mowic o ugodzie ?
    sprowadzasz oryginalny produkt kwestionuja ze nieoryginalny no to jak ?
    na allegro kupujesz tez z zalozeniem ze podrobka?
    skoro ktos pisze oryginalny to dopiero w momencie odebrania mozna tutaj
    cos zakwestionowac

Pomoc prawna online

Opinie naszych klientów

  • Ilona

    ocena usługi:

  • K

    ocena usługi:

    Szybka i konkretna pomoc dziękuję
  • K

    ocena usługi:

    Szybka i konkretna pomoc dziękuję
  • Martyna

    ocena usługi:

  • hi

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Pajączek

    ocena usługi:

    Bardzo szybka obsługa
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Agnieszka

    ocena usługi:





Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.

Zadaj pytanie – porady prawne w 24h już od 30zł

* pola wymagane