Logowanie

Rejestracja

Poprzez założenie konta Użytkownika w serwisie e-prawnik.pl wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu wykonania zobowiązań przez Legalsupport sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie, przy ul. Gabrieli Zapolskiej 36, kod poczt. 30-126, zarejestrowaną w Sądzie Rejonowym dla Krakowa - Śródmieścia w Krakowie, NIP 676-21-64-973, kapitał zakładowy 133.000,00 zł, zgodnie z ustawą z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych.
Równocześnie akceptuję regulamin serwisu e-Prawnik.pl

Bezpłatny dostęp tylko dla zarejestrowanych

masz już konto?

  • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych i akceptuję Regulamin serwisu e-Prawnik.pl (więcej)

  • Wyrażam zgodę na otrzymywanie od Legalsupport sp. z o.o. informacji handlowej (więcej)


2007-02-20, 22:40

pomocy!

co_to@o2.pl

witam. czy ktos moze mi udzielic informacji dotyczacych uzyskania
rozwodu?!
rok temu ozenilem sie, jednak juz po zaledwie kilku miesiacach od
slubu zorientowalem sie ze popelnilem wielki blad zeniac sie z ta
kobieta! przez prawie rok probowalem dostosowac sie do zaistnialej
sytuacji i przezwyciezyc nasze problemy, jednak dluzej tego nie
wytrzymam! jak najszybciej chce sie rozwiesc! nie mozemy zyc wiecznymi
klotniami i ciaglymi pretensjami. ja tak nie potrafie i nie chce!
bardzo pragne to zmienic, by juz dluzej nie krzywidzic i jej i siebie.
niestety nie wiem czy mozliwe jest uzyskanie rozwodu po tak krotkim
czasie?
moze ktos zna sie na prawie rozwodowym lub slyszal o podobnym
przypadku? wszelkie uwagi i wskazowki mile widziane. prosze pomozcie
mi!
pozdrawiam
zrozpaczony :(

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!


Odpowiedzi do: pomocy!

  • "Marcin Krzemiński" 2007-02-20, 22:51

    Re: pomocy!

    > niestety nie wiem czy mozliwe jest uzyskanie rozwodu po tak krotkim
    > czasie?

    Oczywiście że jest możliwe, pod warunkiem, że już nic Was nie łączy, nie
    sypiacie razem i nie prowadzicie wspólnie domu.

    > moze ktos zna sie na prawie rozwodowym lub slyszal o podobnym
    > przypadku? wszelkie uwagi i wskazowki mile widziane. prosze pomozcie
    > mi!

    Nie jesteś jedyny.
    Trzeba złożyć pozew rozwodowy, a jeśli nie macie wspólnych dzieci, wspólnego
    majątku i nie zależy Ci na ustaleniu winnego, skończy się na jednej
    rozprawie i będzie wyrok rozwodowy.

    Marcin.

    --
    www.radca.krakow.pl

  • Andrzej Lawa 2007-02-21, 03:10

    Re: pomocy!

    co_to@o2.pl wrote:

    > rok temu ozenilem sie, jednak juz po zaledwie kilku miesiacach od
    > slubu zorientowalem sie ze popelnilem wielki blad zeniac sie z ta
    > kobieta! przez prawie rok probowalem dostosowac sie do zaistnialej

    Widziały gały co brały...

    > sytuacji i przezwyciezyc nasze problemy, jednak dluzej tego nie
    > wytrzymam! jak najszybciej chce sie rozwiesc! nie mozemy zyc wiecznymi
    > klotniami i ciaglymi pretensjami. ja tak nie potrafie i nie chce!
    > bardzo pragne to zmienic, by juz dluzej nie krzywidzic i jej i siebie.
    > niestety nie wiem czy mozliwe jest uzyskanie rozwodu po tak krotkim
    > czasie?

    Za obopólną zgodą? Oczywiście. Tylko to trochę trwa i kosztuje.

    Czasem nawet im wcześniej, tym lepiej - np. brak konsumpcji (ale to
    chyba tylko prawo kanoniczne ;) )

  • "szerszen" 2007-02-21, 08:37

    Re: pomocy!


    Użytkownik napisał w wiadomości
    news:1172007648.366729.54260@a75g2000cwd.googlegroups.com...

    > moze ktos zna sie na prawie rozwodowym lub slyszal o podobnym
    > przypadku? wszelkie uwagi i wskazowki mile widziane. prosze pomozcie
    > mi!

    najpierw trzy razy sie zastanow czy robiac to za szybko wiecej na tym nie
    stracisz

    wszystko zalezy od tego jak wyglada wasza sytuacja majatkowa, jak sie
    zmienila po slubie, albo jak sie zmienia po rozwodzie, jak wygladalo wasze
    pozycie, oraz czy zona nie bedzie miala nic przeciwko rozwodowi, jak
    okolicznosci beda niesprzyjajace to sie okaze ze jeszcze bedziez na zone
    alimenty placil

    takze najpierw dobrze sie do tego przygotuj

  • co_to@o2.pl 2007-02-21, 16:25

    Re: pomocy!

    > Widziały gały co brały...

    Andrzej! Masz calkowita racje! Popelnilem blad! Ale teraz cierpie!
    Dlatego chce to zmienic, zanim nie bedzie zbyt pozno!


    > Za obopólną zgodą? Oczywiście. Tylko to trochę trwa i kosztuje.
    > Czasem nawet im wcześniej, tym lepiej - np. brak konsumpcji (ale to
    > chyba tylko prawo kanoniczne ;) )


    Najlepszym rozwiazaniem bylby rozwod za obopolna zgoda, ja tego chce,
    niestety nie wiem jak zareaguje na to moja zona! Przypuszczam ze moze
    robic problemy, chocby tak z przekory. Chcialbym to zalatwic jak
    najszybciej, ale slyszalem ze sad moze orzec separacje zamiast
    rozwodu, a tego nie chce. Jest to zbyteczne odwlekanie tego co
    nieuniknione!

  • co_to@o2.pl 2007-02-21, 16:35

    Re: pomocy!

    szerszen wrote:
    > najpierw trzy razy sie zastanow czy robiac to za szybko wiecej na tym nie
    > stracisz
    >
    > wszystko zalezy od tego jak wyglada wasza sytuacja majatkowa, jak sie
    > zmienila po slubie, albo jak sie zmienia po rozwodzie, jak wygladalo wasze
    > pozycie, oraz czy zona nie bedzie miala nic przeciwko rozwodowi, jak
    > okolicznosci beda niesprzyjajace to sie okaze ze jeszcze bedziez na zone
    > alimenty placil
    >
    > takze najpierw dobrze sie do tego przygotuj


    Dzieki, o tym zdolalem sie juz sam zorientowac. Teraz bede dluuuugo
    myslal nad podjeciem jakiejkolwiek decyzji, ktora moze zawazyc na moim
    zyciu!
    Niestety stalo sie! Bylem glupi ale chyba w koncu zmadrzalem! Musze
    zmienic zaistniala sytuacje dlatego poszukuje wszelkie informacje na
    temat rozwodu, zwlaszcza po tak krotkim czasie trwania malzenstwa.
    Chce to madrze rozegrac! Tak by poszlo to w miare gladko i szybko,
    choc zona pewnie nie zgodzi sie na rozwod i chocby z przekory bedzie
    robila przeszkody. No chyba ze sama bedzie miala dosc i jakims cudem
    zgodzi sie na rozwod! O co sie modle!!!!
    Co do majatku to jest tego niewiele. Mieszkanie i auto sa moje
    (kupilem je przed slubem), a pozostaly "wspolny" majatek jest
    niewielki bo krotko jestesmy malzenstwem!
    Czy to jest jakas przeszkoda?

  • Andrzej Lawa 2007-02-21, 19:01

    Re: pomocy!

    co_to@o2.pl wrote:

    > Najlepszym rozwiazaniem bylby rozwod za obopolna zgoda, ja tego chce,
    > niestety nie wiem jak zareaguje na to moja zona! Przypuszczam ze moze
    > robic problemy, chocby tak z przekory.

    No, to może się nieźle ciągnąć i kosztować...

    > Chcialbym to zalatwic jak najszybciej,

    No, tak to tylko Kiler sprawy załatwia ;)

    > ale slyszalem ze sad moze orzec separacje zamiast
    > rozwodu, a tego nie chce. Jest to zbyteczne odwlekanie tego co
    > nieuniknione!
    >

    "Polityka prorodzinna".

  • co_to@o2.pl 2007-02-21, 20:33

    Re: pomocy!

    Andrzej Lawa wrote:
    > No, to może się nieźle ciągnąć i kosztować...
    >
    > > Chcialbym to zalatwic jak najszybciej,
    >
    > No, tak to tylko Kiler sprawy załatwia ;)
    >


    Niestety nie znam zadnego takiego Kilera ktory by to zalatwil ;( Ale
    nie mam zamiaru sie poddawac! Moze jednak mi sie uda i dostane rozwod
    w miare szybko? Nie chce separacji bo to byloby tylko zwykle "meczenie
    sprzetu" i strata czasu! Moze masz dla mnie jakas porade?

  • Andrzej Lawa 2007-02-21, 23:34

    Re: pomocy!

    co_to@o2.pl wrote:

    > Niestety nie znam zadnego takiego Kilera ktory by to zalatwil ;( Ale
    > nie mam zamiaru sie poddawac! Moze jednak mi sie uda i dostane rozwod
    > w miare szybko? Nie chce separacji bo to byloby tylko zwykle "meczenie
    > sprzetu" i strata czasu! Moze masz dla mnie jakas porade?

    Spróbuj dość do porozumienia z żoną.

    Jeśli się nie uda - szykuj kasę, czas i nerwy na rozprawy, prawników itepe.

  • gophi.at.chmurka.net@nospam.invalid (Adam Wysocki) 2007-02-22, 03:30

    Re: pomocy!

    Spinacz biurowy, co_to@o2.pl!

    > niestety nie wiem jak zareaguje na to moja zona! Przypuszczam ze moze
    > robic problemy, chocby tak z przekory.

    To trzeba zrobić tak, żeby to ona chciała rozwodu.

    --
    Adam Wysocki * Warszawa * http://www.chmurka.net/ * GSM: 514 710 213
    FidoNet: 2:480/138, SWL: SP5-250730, QTH: KO02MF, CB: 19 Śródmieście
    Gdyby szafka miala sznurek to by była windą. (C) PaulKing 12.02.2004

  • "szerszen" 2007-02-22, 08:49

    Re: pomocy!


    Użytkownik napisał w wiadomości
    news:1172072117.721471.69900@j27g2000cwj.googlegroups.com...

    > Czy to jest jakas przeszkoda?

    jak najbardziej
    jesli zona bedzie zlosliwa, to zaskarzy cie o alimenty, poniewaz po
    rozwodzie pogorszy sie jej status materialny, jesli chcesz tego uniknac
    albo zminimalizowac szanse na takie dzialania, musisz doprowadzic do
    rozwodu z orzeczeniem winy, jej winy

    takze zanim pojdziesz do sadu, zbieraj "kwity", moze ona ma kogos na boku,
    moze robi awantury na ktore bedziesz mial swiadkow, moze cie bije ;)
    cokolwiek co bedzie swiadczylo ze rozpad pozycia nastapil z jej winy i co
    sad lyknie

  • co_to@o2.pl 2007-02-22, 16:18

    Re: pomocy!


    Adam Wysocki wrote:
    > To trzeba zrobić tak, żeby to ona chciała rozwodu.


    No tak! Tez o tym myslalem! To byloby idealne rozwiazanie! Tylko jak
    to zrobic?! Juz czesciej w pracy bywac nie moge, bo niedlugo tam
    zamieszkam! Klocic sie nie mam sily, poza tym odnosze wrazenie ze ona
    wlasnie na to czeka! Nie moge sie zaczac z nikim spotykac, bo zacznie
    sie mscic i w ogole nie da mi rozwodu! Wiec co mam robic? Moze
    podsuniesz mi jakies pomysly?


  • "szerszen" 2007-02-23, 08:58

    Re: pomocy!

    Użytkownik napisał w wiadomości
    news:1172157539.036496.305730@m58g2000cwm.googlegroups.com...

    > No tak! Tez o tym myslalem! To byloby idealne rozwiazanie! Tylko jak
    > to zrobic?! Juz czesciej w pracy bywac nie moge, bo niedlugo tam
    > zamieszkam! Klocic sie nie mam sily, poza tym odnosze wrazenie ze ona
    > wlasnie na to czeka! Nie moge sie zaczac z nikim spotykac, bo zacznie
    > sie mscic i w ogole nie da mi rozwodu! Wiec co mam robic? Moze
    > podsuniesz mi jakies pomysly?

    cokolwiek nie zaczniesz robic musisz miec na to dowody, i musi to byc z
    jej winy

    opisze ci jak zalatwila zona mojego kupmla
    poznali sie jak ona miala 18 ona ze 3 lata starszy, chciala slubu wiec
    okolo 20 sie pobrali, rok poznije dziecko, do tego momentu wielka milosc,
    ona oczywiscie sie uczyla ona zarabial, po porodzie, odstawila go od
    "cycka" dopuszczany byl raz na jakis czas ;)
    wtedy jej sie zapragnelo odzyskac stracona mlodosc, pani studentka zaczela
    imprezowac, on zarabial, skonczyla jedna szkole szkonczyla druga szkole
    wszystko za jego kase, bylo raz lepiej, raz gorzej, samochod dla niej,
    mieszkanie itd, w koncu urzadzil jej gabinet zgodny z jej studiami, jak
    zaczela zarabiac

    ona zlozyla pozew o rozwod, i tu najciekawsze, okazalo sie ze od roku
    chodzila do poradni dla maltretowanych kobiet, nazbierala kwitow, swiadkow
    w postaci swoich rodzicow, i dostal ultimatum, albo rozwod na jej
    warunkach, albo rozwod z orzeczeniem jego winy i walka na noze, dla dobra
    dziecka i swojego zgodzil sie na jej warunki, znaczy sie zabrala wszystko
    i jeszcz splaca ja z mieszkania ktore on kupil, alimenty oczywiscie tez
    placi a ona jeszcz nastawia dzieciaka przeciwko niemu

    przemysl wszystko dobze i zanim pojdziesz do sadu, przygotuj sie do tego
    odowiednio

  • co_to@o2.pl 2007-02-23, 19:43

    Re: pomocy!

    "szerszen" wrote:

    > cokolwiek nie zaczniesz robic musisz miec na to dowody, i musi to byc z
    > jej winy

    W tym wypadku to raczej sie nie uda. Ja niestety nie potrafie byc tak
    perfidny jak zona Twojego kolegi! :( Ta moja jeszcze nie wie, ze chce
    wystapic o rozwod, najpierw chce sie do tego przygotowac, zebrac
    informacje, przeanalizowac rozne sytuacje i przeszkody. Nie chce by
    mnie zaskoczyla czyms oczywistym. Poza tym wciaz mam nadzieje, ze w
    koncu sama bedzie miala dosc tego zwiazku i zrozumie, ze tak dalej zyc
    sie nie da! Moze wtedy sama bedzie chciala rozwodu? Prawdopodobnie
    jest to zludna nadzieja, ale moze... Tylko co robic, by nie podobalo
    jej sie w tym malzenstwie? Znalezc sobie Inna? Tylko czy wtedy na
    zlosc nie da mi rozwodu? Nie wiem jak to rozegrac. Kiedy kobieta chce
    rozwodu?? Czy ktos to wie??
    JD

  • "Idiom" 2007-02-24, 19:41

    Re: pomocy!


    Użytkownik napisał w wiadomości
    news:1172072117.721471.69900@j27g2000cwj.googlegroups.com...

    > Dzieki, o tym zdolalem sie juz sam zorientowac. Teraz bede dluuuugo
    > myslal nad podjeciem jakiejkolwiek decyzji, ktora moze zawazyc na moim
    > zyciu!
    > Niestety stalo sie! Bylem glupi ale chyba w koncu zmadrzalem! Musze
    > zmienic zaistniala sytuacje dlatego poszukuje wszelkie informacje na
    > temat rozwodu, zwlaszcza po tak krotkim czasie trwania malzenstwa.


    Ja rozwodziłam się w 2 lata po ślubie (wcześniej byliśmy w nieformalnej
    separacji, która zaczęła się ... 7 miesięcy po ślubie).

    Sąd patrzył na nas jak na parę dzieciaków, którzy chcieli się pobawić w dom,
    ale im nie wyszło - starano się nas jak najszybciej wyplątać z tego. Odbyły
    się 2 sprawy, bo wówczas pierwsza, pojednawcza była jeszcze obowiązkiem.

    Ale wszystko zależy od tego co zrobi Twoja żona - ja i mój ex chcieliśmy się
    po prostu rozstać jak ludzie, jak para przyjaciół, bez utrudniania sobie
    życia. Myślę, że powinieneś zacząć od zorientowania się co o takim pomyśle
    myśli Twoja żona. Może jej też już to chodzi po głowie ? (albo może wręcz
    przeciwnie :( )

    pozdrawiam

    Monika

  • co_to@o2.pl 2007-02-24, 22:06

    Re: pomocy!

    "Idiom" wrote:

    > Ja rozwodziłam się w 2 lata po ślubie (wcześniej byliśmy w nieformalnej
    > separacji, która zaczęła się ... 7 miesięcy po ślubie).

    Ale tą separację sami sobie ustaliliście? Tzn. chcieliście sprawdzić
    jak Wam będzie z dala od siebie? Uważasz, że było warto?
    U mnie chyba nie ma już chyba szans na "uzdrowienie" tego małżeństwa.
    Owszem mogę zacisnąć zęby i trwać w nim, tylko po co?! Życie jest zbyt
    krótkie na takie marnowanie czasu! Wolałbym uniknąć wszelkiego
    przeciągania!

    > Ale wszystko zależy od tego co zrobi Twoja żona - ja i mój ex chcieliśmy się
    > po prostu rozstać jak ludzie, jak para przyjaciół, bez utrudniania sobie
    > życia. Myślę, że powinieneś zacząć od zorientowania się co o takim pomyśle
    > myśli Twoja żona. Może jej też już to chodzi po głowie ? (albo może wręcz
    > przeciwnie :( )

    Masz rację - przede wszystkim najpierw muszę dowiedzieć się, co ona o
    tym wszystkim sądzi, jakie jest jej nastawienie i czy nie będzie
    robiła problemów. Ale raczej nie będzie chciała rozstać się jak para
    przyjaciół! Nie wiem, co zrobić by to zmienić. :(
    Może Ty-KOBIETA mi poradzisz jak skłonić ją do tego, by też chciała
    rozwodu lub żeby chociaż nie robiła problemów? Co Ciebie skłoniło do
    tego kroku? Co Ci przeszkadzało w tym małżeństwie, co nie
    pasowało...?
    Wybacz jeśli to zbyt osobiste pytanie, ale łapię się każdej
    możliwości. Chcę to rozegrać mądrze i najmniej boleśnie dla obu stron.
    Proszę o pomoc.
    Pozdrawiam.
    JD

  • "Idiom" 2007-02-24, 22:58

    Re: pomocy!


    Użytkownik napisał w wiadomości
    news:1172351177.614900.287480@q2g2000cwa.googlegroups.com...
    "Idiom" wrote:


    > Ale tą separację sami sobie ustaliliście? Tzn. chcieliście sprawdzić
    > jak Wam będzie z dala od siebie? Uważasz, że było warto?

    Po prostu się rozstaliśmy. Definitywnie i nieodwołalnie.

    7 miesięcy po ślubie.

    Ale za uporządkowanie papierów (czyli rozwód) wziełam sie dopiero rok
    później.


    > Może Ty-KOBIETA mi poradzisz jak skłonić ją do tego, by też chciała
    > rozwodu lub żeby chociaż nie robiła problemów? Co Ciebie skłoniło do
    > tego kroku? Co Ci przeszkadzało w tym małżeństwie, co nie
    > pasowało...?

    Niestety, moje osobiste doświadczenia na nic Ci się nie przydadzą. Przede
    wszystkim - myśmy się nie kłócili, nie darliśmy kotów, po prostu to nie było
    to - w momencie gdy zawieraliśmy małżeństwo on już zakończył jakiś
    podstawowy rozwój (dojrzewanie do dorosłości ?), a ja go dopiero zaczynałam
    i okazało się, że mijamy się - mamy inne priorytety, inne cele itd.

    Na dodatek, łatwiej znajduję porozumienie z mężczyznami niż z kobietami,
    dlatego nie przychodzi mi do głowy jak ją przekonać. Może próbuj wytłumaczyć
    jej, że spokój jest w życiu bardzo ważny, że nie można żyć - szrapiąc się,
    że nie liczy się sam fakt trwania w zwiazku, ale jego jakość, a będąc młodą
    osobą (a przynajmniej - młodszą niż za pewien czas ;) ), nie obciążoną
    jeszcze dziećmi z małżeństwa, łatwiej będzie sobie mogła ułożyć życie z
    innym mężczyzną, który być może bardziej do niej pasuje.

    pozdr

    Monika

  • co_to@o2.pl 2007-02-25, 11:16

    Re: pomocy!

    "Idiom" wrote:
    > Może próbuj wytłumaczyć
    > jej, że spokój jest w życiu bardzo ważny, że nie można żyć - szrapiąc się,
    > że nie liczy się sam fakt trwania w zwiazku, ale jego jakość, a będąc młodą
    > osobą (a przynajmniej - młodszą niż za pewien czas ;) ), nie obciążoną
    > jeszcze dziećmi z małżeństwa, łatwiej będzie sobie mogła ułożyć życie z
    > innym mężczyzną, który być może bardziej do niej pasuje.

    Jesteś bardzo mądrą kobietą i wraz z ex-mężem wykazaliście się dużym
    rozsądkiem. Chciałbym, żeby ta moja też umiała zachować się tak
    odpowiedzialnie i zrozumiała, że nie ma sensu tego dalej ciągnąć.
    Dziękuję Ci za poradę i mądre słowa. Będę próbował ją przekonać. Mam
    nadzieję, że uda mi się to i za jakiś czas oboje będziemy już wolni od
    wszelkich spięć i nieporozumień. Dziękuję.
    Pozdrawiam.
    JD

Pomoc prawna online

Opinie naszych klientów

  • Ilona

    ocena usługi:

  • K

    ocena usługi:

    Szybka i konkretna pomoc dziękuję
  • K

    ocena usługi:

    Szybka i konkretna pomoc dziękuję
  • Martyna

    ocena usługi:

  • hi

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Pajączek

    ocena usługi:

    Bardzo szybka obsługa
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Agnieszka

    ocena usługi:





Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.

Zadaj pytanie – porady prawne w 24h już od 30zł

* pola wymagane