co_to@o2.pl
witam. czy ktos moze mi udzielic informacji dotyczacych uzyskaniaRe: pomocy!
> niestety nie wiem czy mozliwe jest uzyskanie rozwodu po tak krotkim
> czasie?
Oczywiście że jest możliwe, pod warunkiem, że już nic Was nie łączy, nie
sypiacie razem i nie prowadzicie wspólnie domu.
> moze ktos zna sie na prawie rozwodowym lub slyszal o podobnym
> przypadku? wszelkie uwagi i wskazowki mile widziane. prosze pomozcie
> mi!
Nie jesteś jedyny.
Trzeba złożyć pozew rozwodowy, a jeśli nie macie wspólnych dzieci, wspólnego
majątku i nie zależy Ci na ustaleniu winnego, skończy się na jednej
rozprawie i będzie wyrok rozwodowy.
Marcin.
--
www.radca.krakow.pl
Re: pomocy!
co_to@o2.pl wrote:
> rok temu ozenilem sie, jednak juz po zaledwie kilku miesiacach od
> slubu zorientowalem sie ze popelnilem wielki blad zeniac sie z ta
> kobieta! przez prawie rok probowalem dostosowac sie do zaistnialej
Widziały gały co brały...
> sytuacji i przezwyciezyc nasze problemy, jednak dluzej tego nie
> wytrzymam! jak najszybciej chce sie rozwiesc! nie mozemy zyc wiecznymi
> klotniami i ciaglymi pretensjami. ja tak nie potrafie i nie chce!
> bardzo pragne to zmienic, by juz dluzej nie krzywidzic i jej i siebie.
> niestety nie wiem czy mozliwe jest uzyskanie rozwodu po tak krotkim
> czasie?
Za obopólną zgodą? Oczywiście. Tylko to trochę trwa i kosztuje.
Czasem nawet im wcześniej, tym lepiej - np. brak konsumpcji (ale to
chyba tylko prawo kanoniczne ;) )
Re: pomocy!
Użytkownik
news:1172007648.366729.54260@a75g2000cwd.googlegroups.com...
> moze ktos zna sie na prawie rozwodowym lub slyszal o podobnym
> przypadku? wszelkie uwagi i wskazowki mile widziane. prosze pomozcie
> mi!
najpierw trzy razy sie zastanow czy robiac to za szybko wiecej na tym nie
stracisz
wszystko zalezy od tego jak wyglada wasza sytuacja majatkowa, jak sie
zmienila po slubie, albo jak sie zmienia po rozwodzie, jak wygladalo wasze
pozycie, oraz czy zona nie bedzie miala nic przeciwko rozwodowi, jak
okolicznosci beda niesprzyjajace to sie okaze ze jeszcze bedziez na zone
alimenty placil
takze najpierw dobrze sie do tego przygotuj
Re: pomocy!
> Widziały gały co brały...
Andrzej! Masz calkowita racje! Popelnilem blad! Ale teraz cierpie!
Dlatego chce to zmienic, zanim nie bedzie zbyt pozno!
> Za obopólną zgodą? Oczywiście. Tylko to trochę trwa i kosztuje.
> Czasem nawet im wcześniej, tym lepiej - np. brak konsumpcji (ale to
> chyba tylko prawo kanoniczne ;) )
Najlepszym rozwiazaniem bylby rozwod za obopolna zgoda, ja tego chce,
niestety nie wiem jak zareaguje na to moja zona! Przypuszczam ze moze
robic problemy, chocby tak z przekory. Chcialbym to zalatwic jak
najszybciej, ale slyszalem ze sad moze orzec separacje zamiast
rozwodu, a tego nie chce. Jest to zbyteczne odwlekanie tego co
nieuniknione!
Re: pomocy!
szerszen wrote:
> najpierw trzy razy sie zastanow czy robiac to za szybko wiecej na tym nie
> stracisz
>
> wszystko zalezy od tego jak wyglada wasza sytuacja majatkowa, jak sie
> zmienila po slubie, albo jak sie zmienia po rozwodzie, jak wygladalo wasze
> pozycie, oraz czy zona nie bedzie miala nic przeciwko rozwodowi, jak
> okolicznosci beda niesprzyjajace to sie okaze ze jeszcze bedziez na zone
> alimenty placil
>
> takze najpierw dobrze sie do tego przygotuj
Dzieki, o tym zdolalem sie juz sam zorientowac. Teraz bede dluuuugo
myslal nad podjeciem jakiejkolwiek decyzji, ktora moze zawazyc na moim
zyciu!
Niestety stalo sie! Bylem glupi ale chyba w koncu zmadrzalem! Musze
zmienic zaistniala sytuacje dlatego poszukuje wszelkie informacje na
temat rozwodu, zwlaszcza po tak krotkim czasie trwania malzenstwa.
Chce to madrze rozegrac! Tak by poszlo to w miare gladko i szybko,
choc zona pewnie nie zgodzi sie na rozwod i chocby z przekory bedzie
robila przeszkody. No chyba ze sama bedzie miala dosc i jakims cudem
zgodzi sie na rozwod! O co sie modle!!!!
Co do majatku to jest tego niewiele. Mieszkanie i auto sa moje
(kupilem je przed slubem), a pozostaly "wspolny" majatek jest
niewielki bo krotko jestesmy malzenstwem!
Czy to jest jakas przeszkoda?
Re: pomocy!
co_to@o2.pl wrote:
> Najlepszym rozwiazaniem bylby rozwod za obopolna zgoda, ja tego chce,
> niestety nie wiem jak zareaguje na to moja zona! Przypuszczam ze moze
> robic problemy, chocby tak z przekory.
No, to może się nieźle ciągnąć i kosztować...
> Chcialbym to zalatwic jak najszybciej,
No, tak to tylko Kiler sprawy załatwia ;)
> ale slyszalem ze sad moze orzec separacje zamiast
> rozwodu, a tego nie chce. Jest to zbyteczne odwlekanie tego co
> nieuniknione!
>
"Polityka prorodzinna".
Re: pomocy!
Andrzej Lawa wrote:
> No, to może się nieźle ciągnąć i kosztować...
>
> > Chcialbym to zalatwic jak najszybciej,
>
> No, tak to tylko Kiler sprawy załatwia ;)
>
Niestety nie znam zadnego takiego Kilera ktory by to zalatwil ;( Ale
nie mam zamiaru sie poddawac! Moze jednak mi sie uda i dostane rozwod
w miare szybko? Nie chce separacji bo to byloby tylko zwykle "meczenie
sprzetu" i strata czasu! Moze masz dla mnie jakas porade?
Re: pomocy!
co_to@o2.pl wrote:
> Niestety nie znam zadnego takiego Kilera ktory by to zalatwil ;( Ale
> nie mam zamiaru sie poddawac! Moze jednak mi sie uda i dostane rozwod
> w miare szybko? Nie chce separacji bo to byloby tylko zwykle "meczenie
> sprzetu" i strata czasu! Moze masz dla mnie jakas porade?
Spróbuj dość do porozumienia z żoną.
Jeśli się nie uda - szykuj kasę, czas i nerwy na rozprawy, prawników itepe.
Re: pomocy!
Spinacz biurowy, co_to@o2.pl!
> niestety nie wiem jak zareaguje na to moja zona! Przypuszczam ze moze
> robic problemy, chocby tak z przekory.
To trzeba zrobić tak, żeby to ona chciała rozwodu.
--
Adam Wysocki * Warszawa * http://www.chmurka.net/ * GSM: 514 710 213
FidoNet: 2:480/138, SWL: SP5-250730, QTH: KO02MF, CB: 19 Śródmieście
Gdyby szafka miala sznurek to by była windą. (C) PaulKing 12.02.2004
Re: pomocy!
Użytkownik
news:1172072117.721471.69900@j27g2000cwj.googlegroups.com...
> Czy to jest jakas przeszkoda?
jak najbardziej
jesli zona bedzie zlosliwa, to zaskarzy cie o alimenty, poniewaz po
rozwodzie pogorszy sie jej status materialny, jesli chcesz tego uniknac
albo zminimalizowac szanse na takie dzialania, musisz doprowadzic do
rozwodu z orzeczeniem winy, jej winy
takze zanim pojdziesz do sadu, zbieraj "kwity", moze ona ma kogos na boku,
moze robi awantury na ktore bedziesz mial swiadkow, moze cie bije ;)
cokolwiek co bedzie swiadczylo ze rozpad pozycia nastapil z jej winy i co
sad lyknie
Re: pomocy!
Adam Wysocki wrote:
> To trzeba zrobić tak, żeby to ona chciała rozwodu.
No tak! Tez o tym myslalem! To byloby idealne rozwiazanie! Tylko jak
to zrobic?! Juz czesciej w pracy bywac nie moge, bo niedlugo tam
zamieszkam! Klocic sie nie mam sily, poza tym odnosze wrazenie ze ona
wlasnie na to czeka! Nie moge sie zaczac z nikim spotykac, bo zacznie
sie mscic i w ogole nie da mi rozwodu! Wiec co mam robic? Moze
podsuniesz mi jakies pomysly?
Re: pomocy!
Użytkownik
news:1172157539.036496.305730@m58g2000cwm.googlegroups.com...
> No tak! Tez o tym myslalem! To byloby idealne rozwiazanie! Tylko jak
> to zrobic?! Juz czesciej w pracy bywac nie moge, bo niedlugo tam
> zamieszkam! Klocic sie nie mam sily, poza tym odnosze wrazenie ze ona
> wlasnie na to czeka! Nie moge sie zaczac z nikim spotykac, bo zacznie
> sie mscic i w ogole nie da mi rozwodu! Wiec co mam robic? Moze
> podsuniesz mi jakies pomysly?
cokolwiek nie zaczniesz robic musisz miec na to dowody, i musi to byc z
jej winy
opisze ci jak zalatwila zona mojego kupmla
poznali sie jak ona miala 18 ona ze 3 lata starszy, chciala slubu wiec
okolo 20 sie pobrali, rok poznije dziecko, do tego momentu wielka milosc,
ona oczywiscie sie uczyla ona zarabial, po porodzie, odstawila go od
"cycka" dopuszczany byl raz na jakis czas ;)
wtedy jej sie zapragnelo odzyskac stracona mlodosc, pani studentka zaczela
imprezowac, on zarabial, skonczyla jedna szkole szkonczyla druga szkole
wszystko za jego kase, bylo raz lepiej, raz gorzej, samochod dla niej,
mieszkanie itd, w koncu urzadzil jej gabinet zgodny z jej studiami, jak
zaczela zarabiac
ona zlozyla pozew o rozwod, i tu najciekawsze, okazalo sie ze od roku
chodzila do poradni dla maltretowanych kobiet, nazbierala kwitow, swiadkow
w postaci swoich rodzicow, i dostal ultimatum, albo rozwod na jej
warunkach, albo rozwod z orzeczeniem jego winy i walka na noze, dla dobra
dziecka i swojego zgodzil sie na jej warunki, znaczy sie zabrala wszystko
i jeszcz splaca ja z mieszkania ktore on kupil, alimenty oczywiscie tez
placi a ona jeszcz nastawia dzieciaka przeciwko niemu
przemysl wszystko dobze i zanim pojdziesz do sadu, przygotuj sie do tego
odowiednio
Re: pomocy!
"szerszen"
> cokolwiek nie zaczniesz robic musisz miec na to dowody, i musi to byc z
> jej winy
W tym wypadku to raczej sie nie uda. Ja niestety nie potrafie byc tak
perfidny jak zona Twojego kolegi! :( Ta moja jeszcze nie wie, ze chce
wystapic o rozwod, najpierw chce sie do tego przygotowac, zebrac
informacje, przeanalizowac rozne sytuacje i przeszkody. Nie chce by
mnie zaskoczyla czyms oczywistym. Poza tym wciaz mam nadzieje, ze w
koncu sama bedzie miala dosc tego zwiazku i zrozumie, ze tak dalej zyc
sie nie da! Moze wtedy sama bedzie chciala rozwodu? Prawdopodobnie
jest to zludna nadzieja, ale moze... Tylko co robic, by nie podobalo
jej sie w tym malzenstwie? Znalezc sobie Inna? Tylko czy wtedy na
zlosc nie da mi rozwodu? Nie wiem jak to rozegrac. Kiedy kobieta chce
rozwodu?? Czy ktos to wie??
JD
Re: pomocy!
Użytkownik
news:1172072117.721471.69900@j27g2000cwj.googlegroups.com...
> Dzieki, o tym zdolalem sie juz sam zorientowac. Teraz bede dluuuugo
> myslal nad podjeciem jakiejkolwiek decyzji, ktora moze zawazyc na moim
> zyciu!
> Niestety stalo sie! Bylem glupi ale chyba w koncu zmadrzalem! Musze
> zmienic zaistniala sytuacje dlatego poszukuje wszelkie informacje na
> temat rozwodu, zwlaszcza po tak krotkim czasie trwania malzenstwa.
Ja rozwodziłam się w 2 lata po ślubie (wcześniej byliśmy w nieformalnej
separacji, która zaczęła się ... 7 miesięcy po ślubie).
Sąd patrzył na nas jak na parę dzieciaków, którzy chcieli się pobawić w dom,
ale im nie wyszło - starano się nas jak najszybciej wyplątać z tego. Odbyły
się 2 sprawy, bo wówczas pierwsza, pojednawcza była jeszcze obowiązkiem.
Ale wszystko zależy od tego co zrobi Twoja żona - ja i mój ex chcieliśmy się
po prostu rozstać jak ludzie, jak para przyjaciół, bez utrudniania sobie
życia. Myślę, że powinieneś zacząć od zorientowania się co o takim pomyśle
myśli Twoja żona. Może jej też już to chodzi po głowie ? (albo może wręcz
przeciwnie :( )
pozdrawiam
Monika
Re: pomocy!
"Idiom"
> Ja rozwodziłam się w 2 lata po ślubie (wcześniej byliśmy w nieformalnej
> separacji, która zaczęła się ... 7 miesięcy po ślubie).
Ale tą separację sami sobie ustaliliście? Tzn. chcieliście sprawdzić
jak Wam będzie z dala od siebie? Uważasz, że było warto?
U mnie chyba nie ma już chyba szans na "uzdrowienie" tego małżeństwa.
Owszem mogę zacisnąć zęby i trwać w nim, tylko po co?! Życie jest zbyt
krótkie na takie marnowanie czasu! Wolałbym uniknąć wszelkiego
przeciągania!
> Ale wszystko zależy od tego co zrobi Twoja żona - ja i mój ex chcieliśmy się
> po prostu rozstać jak ludzie, jak para przyjaciół, bez utrudniania sobie
> życia. Myślę, że powinieneś zacząć od zorientowania się co o takim pomyśle
> myśli Twoja żona. Może jej też już to chodzi po głowie ? (albo może wręcz
> przeciwnie :( )
Masz rację - przede wszystkim najpierw muszę dowiedzieć się, co ona o
tym wszystkim sądzi, jakie jest jej nastawienie i czy nie będzie
robiła problemów. Ale raczej nie będzie chciała rozstać się jak para
przyjaciół! Nie wiem, co zrobić by to zmienić. :(
Może Ty-KOBIETA mi poradzisz jak skłonić ją do tego, by też chciała
rozwodu lub żeby chociaż nie robiła problemów? Co Ciebie skłoniło do
tego kroku? Co Ci przeszkadzało w tym małżeństwie, co nie
pasowało...?
Wybacz jeśli to zbyt osobiste pytanie, ale łapię się każdej
możliwości. Chcę to rozegrać mądrze i najmniej boleśnie dla obu stron.
Proszę o pomoc.
Pozdrawiam.
JD
Re: pomocy!
Użytkownik
news:1172351177.614900.287480@q2g2000cwa.googlegroups.com...
"Idiom"
> Ale tą separację sami sobie ustaliliście? Tzn. chcieliście sprawdzić
> jak Wam będzie z dala od siebie? Uważasz, że było warto?
Po prostu się rozstaliśmy. Definitywnie i nieodwołalnie.
7 miesięcy po ślubie.
Ale za uporządkowanie papierów (czyli rozwód) wziełam sie dopiero rok
później.
> Może Ty-KOBIETA mi poradzisz jak skłonić ją do tego, by też chciała
> rozwodu lub żeby chociaż nie robiła problemów? Co Ciebie skłoniło do
> tego kroku? Co Ci przeszkadzało w tym małżeństwie, co nie
> pasowało...?
Niestety, moje osobiste doświadczenia na nic Ci się nie przydadzą. Przede
wszystkim - myśmy się nie kłócili, nie darliśmy kotów, po prostu to nie było
to - w momencie gdy zawieraliśmy małżeństwo on już zakończył jakiś
podstawowy rozwój (dojrzewanie do dorosłości ?), a ja go dopiero zaczynałam
i okazało się, że mijamy się - mamy inne priorytety, inne cele itd.
Na dodatek, łatwiej znajduję porozumienie z mężczyznami niż z kobietami,
dlatego nie przychodzi mi do głowy jak ją przekonać. Może próbuj wytłumaczyć
jej, że spokój jest w życiu bardzo ważny, że nie można żyć - szrapiąc się,
że nie liczy się sam fakt trwania w zwiazku, ale jego jakość, a będąc młodą
osobą (a przynajmniej - młodszą niż za pewien czas ;) ), nie obciążoną
jeszcze dziećmi z małżeństwa, łatwiej będzie sobie mogła ułożyć życie z
innym mężczyzną, który być może bardziej do niej pasuje.
pozdr
Monika
Re: pomocy!
"Idiom"
> Może próbuj wytłumaczyć
> jej, że spokój jest w życiu bardzo ważny, że nie można żyć - szrapiąc się,
> że nie liczy się sam fakt trwania w zwiazku, ale jego jakość, a będąc młodą
> osobą (a przynajmniej - młodszą niż za pewien czas ;) ), nie obciążoną
> jeszcze dziećmi z małżeństwa, łatwiej będzie sobie mogła ułożyć życie z
> innym mężczyzną, który być może bardziej do niej pasuje.
Jesteś bardzo mądrą kobietą i wraz z ex-mężem wykazaliście się dużym
rozsądkiem. Chciałbym, żeby ta moja też umiała zachować się tak
odpowiedzialnie i zrozumiała, że nie ma sensu tego dalej ciągnąć.
Dziękuję Ci za poradę i mądre słowa. Będę próbował ją przekonać. Mam
nadzieję, że uda mi się to i za jakiś czas oboje będziemy już wolni od
wszelkich spięć i nieporozumień. Dziękuję.
Pozdrawiam.
JD
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.