Antoś
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
Mozna.
Np. przyjąć regulamin rozliczania ciepła w budynku, przyjąć wiekszy udział opłaty stałej a mniejszy zmiennej, zlecić rozliczanie wyspecjalizowanej fimie zewnetrznej, dostosować rozliczanie do rozporzadzenia mówiacego o uwzglednianiu usytuowania lakali w budynku itp.
Bedzie jak w sejmie, 49/51 ;-))
JaC
-----
> Sąsiedzi mieszkający na wyższych piętrach w ogóle nie płacą w zimie za ogrzewanie, bo są, mimowolnie, podgrzewani przez osoby z niższych pięter.
> Innymi słowy ja i część sąsiadów grzejemy całą zimę i słono za to płacimy, a inni z tego korzystają nie płacąc ani złotówki.
> Czy można coś z tym zrobić?
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mies
Antoś pisze:
> Witam.
Każde z mieszkań ma indywidualny elektroniczny licznik ciepła.
> Sąsiedzi mieszkający na wyższych piętrach w ogóle nie płacą w zimie za
> ogrzewanie, bo są, mimowolnie, podgrzewani przez osoby z niższych
> pięter. Innymi słowy ja i część sąsiadów grzejemy całą zimę i słono za
> to płacimy, a inni z tego korzystają nie płacąc ani złotówki.
> Czy można coś z tym zrobić?
No niestety , rozliczanie kosztów ogrzewania w budynku wielorodzinnym na
podstawie indywidualnych liczników ciepła jest jedną wielką bzdurą.
Aby miało sens, wszystkie mieszkania musiały być "idealnie" izolowane.
Mówiąc krótko, ogrzewa się cały budynek, a nie poszczególne lokale.
Tak jak napisał 666 musisz przekonać większość i zmienić lub stworzyć
nowy regulamin rozliczeń.
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mies
Antoś pisze:
> Witam.
>
> Mam następujące pytanie:
> - mieszkam we wspólnocie mieszkaniowej, na parterze kilkupiętrowego
> bloku. Każde z mieszkań ma indywidualny elektroniczny licznik ciepła.
> Sąsiedzi mieszkający na wyższych piętrach w ogóle nie płacą w zimie za
> ogrzewanie, bo są, mimowolnie, podgrzewani przez osoby z niższych
> pięter.
A skąd wiesz, ze nie jest tak, że oni izolują Was od góry a sami są
narażeni na duże starty ciepła w wynikające z silniejszego na górze
wiatru? Może lubią mieć zimniej w mieszkaniach, mają lepsze okna itd itp.
> Czy można coś z tym zrobić?
Zmienić zasady rozliczania, albo się wyprowadzić.
--
Roman Rumpel Skype: rumpel.roman www.rumpel.pl
"Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mies
Antoś wrote:
> Witam.
>
> Mam następujące pytanie:
> - mieszkam we wspólnocie mieszkaniowej, na parterze kilkupiętrowego
> bloku. Każde z mieszkań ma indywidualny elektroniczny licznik ciepła.
> Sąsiedzi mieszkający na wyższych piętrach w ogóle nie płacą w zimie za
> ogrzewanie, bo są, mimowolnie, podgrzewani przez osoby z niższych
> pięter. Innymi słowy ja i część sąsiadów grzejemy całą zimę i słono za
> to płacimy, a inni z tego korzystają nie płacąc ani złotówki.
> Czy można coś z tym zrobić?
>
> Dzięki,
> Antek
zwołać zebranie i uchwalić "lepszy" sposób rozliczania.
Np. uwzględniać zużycie ciepła przez sąsiadów z odpowiednim współczynnikiem.
np twoje zuzycie = wskazanie_twojego_licznika + 0.1 *
wskazanie_licznika_sasiada_nr_1 + 0.1 * wskazanie_licznika_sasiada_nr_2
itd.
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mies
666 pisze:
> Mozna.
> Np. przyjąć regulamin rozliczania ciepła w budynku, przyjąć wiekszy udział opłaty stałej a mniejszy zmiennej, zlecić rozliczanie wyspecjalizowanej fimie zewnetrznej, dostosować rozliczanie do rozporzadzenia mówiacego o uwzglednianiu usytuowania lakali w budynku itp.
> Bedzie jak w sejmie, 49/51 ;-))
Jest lepiej, bo głosuje się udziałami, więc jest 0,6154 za i reszta
przeciw. itp. sytuacje.
A.
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mies
Antoś pisze:
> Innymi słowy ja i część sąsiadów grzejemy całą zimę i słono za
> to płacimy, a inni z tego korzystają nie płacąc ani złotówki.
> Czy można coś z tym zrobić?
Przykręcić kurki, jeśli jest tak jak piszesz że ich podgrzewacie, to u
ciebie będzie odrobinę chłodniej a u nich zimno.
Pytanie też jakie temperatury utrzymujecie w mieszkaniach, jeśli ty masz
27 stopni bo lubisz ciepło, a sąsiad dobrze się czuje w temperaturze 19
stopni, to wasze rachunki będą się bardzo różniły. Nie ma też siły na to
żebyś zmusił go do podnoszenia temperatury w mieszkaniu, bo równie
dobrze on może zażądać od ciebie jej obniżenia.
Jeśli do tego dodasz jeszcze brak prawdziwej zimy (jak to jest w moim
regionie), to sąsiad sporą część ogrzewania może realizować przy pomocy
telewizora (kineskopowego), komputera czy nawet lampowego wzmacniacza
audio :-)
--
"Grzeczne dziewczęta idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą."
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
Użytkownik "minstal"
news:ghrrrf$cfc$1@news.onet.pl...
> Antoś pisze:
>> Witam.
> Każde z mieszkań ma indywidualny elektroniczny licznik ciepła.
>> Sąsiedzi mieszkający na wyższych piętrach w ogóle nie płacą w zimie za
>> ogrzewanie, bo są, mimowolnie, podgrzewani przez osoby z niższych pięter.
>> Innymi słowy ja i część sąsiadów grzejemy całą zimę i słono za to
>> płacimy, a inni z tego korzystają nie płacąc ani złotówki.
>> Czy można coś z tym zrobić?
>
> No niestety , rozliczanie kosztów ogrzewania w budynku wielorodzinnym na
> podstawie indywidualnych liczników ciepła jest jedną wielką bzdurą.
> Aby miało sens, wszystkie mieszkania musiały być "idealnie" izolowane.
> Mówiąc krótko, ogrzewa się cały budynek, a nie poszczególne lokale.
> Tak jak napisał 666 musisz przekonać większość i zmienić lub stworzyć nowy
> regulamin rozliczeń.
Dlaczego nazywasz bzdurą to, że człowiek ma płacić za to, co zużywa? Kupując
mieszkanie wiedział, że jest ono na parterze, albo ma trzy ściany
zewnętrzne, albo przeciwnie z wszystkich stron jest "otulone" innymi
mieszkaniami. Wiedział, że ogrzanie jednego mieszkania może być bardziej
kosztowne niż innego.
Rozliczanie kosztów ciepła metodami wskaźnikowymi na podstawie odczytów
podzielników uważam za zło konieczne w tych budynkach, gdzie nie ma
możliwości technicznych dokładnego pomiaru. W przeciwnej sytuacji płacę za
swoje zużycie i nie boli mnie, że sąsiad płaci mniej (niech mu będzie na
zdrowie).
Michał
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mies
Sytuacja jest wręcz odwrotna. Ja mam w mieszkaniu 15 stopni, a sąsiedzi
2 piętra wyżej nie grzeją i mają 22 stopnie i całą zimę chodzą w krótkim
rękawku. To wynika zapewne z tego, że ogrzewani są nie tylko poprzez
mieszkania ludzi na dole, ale też przez spore i mocno grzane korytarze.
Całe ciepło idzie do góry. Nie płacą nawet opłaty stałej, bo od kilku
sezonów nie grzeją, więc im ją zlikwidowano.
Sytuacja nie jest taka, że nie mam zamiaru płacić za to, co używam.
Właście mam zamiar za to płacić i tylko za to, a nie za to, co używają inni.
Ktoś wspomniał o rozporządzeniu dot. obliczenia ogrzewania z
uwzględnieniem usytuowania lokali. Jakieś bliższe namiary na to
rozporządzenie?
Co do zwołania zebrania i przekonania większości - nie ma szans. Polacy
to niestety naród głęboko tkwiący w komunie mentalnej i jeśli da się coś
ukraść, za coś nie płacić, zmusić kogoś, by płacił za mnie, to Polacy są
jak najbardziej za. Przykładów na poparcie takiej tezy można podać setki.
Tanto pisze:
> Przykręcić kurki, jeśli jest tak jak piszesz że ich podgrzewacie, to u
> ciebie będzie odrobinę chłodniej a u nich zimno.
> Pytanie też jakie temperatury utrzymujecie w mieszkaniach, jeśli ty masz
> 27 stopni bo lubisz ciepło, a sąsiad dobrze się czuje w temperaturze 19
> stopni, to wasze rachunki będą się bardzo różniły. Nie ma też siły na to
> żebyś zmusił go do podnoszenia temperatury w mieszkaniu, bo równie
> dobrze on może zażądać od ciebie jej obniżenia.
> Jeśli do tego dodasz jeszcze brak prawdziwej zimy (jak to jest w moim
> regionie), to sąsiad sporą część ogrzewania może realizować przy pomocy
> telewizora (kineskopowego), komputera czy nawet lampowego wzmacniacza
> audio :-)
>
>
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mies
Michal pisze:
> Dlaczego nazywasz bzdurą to, że człowiek ma płacić za to, co zużywa? Kupując
> mieszkanie wiedział, że jest ono na parterze, albo ma trzy ściany
> zewnętrzne, albo przeciwnie z wszystkich stron jest "otulone" innymi
> mieszkaniami. Wiedział, że ogrzanie jednego mieszkania może być bardziej
> kosztowne niż innego.
> Rozliczanie kosztów ciepła metodami wskaźnikowymi na podstawie odczytów
> podzielników uważam za zło konieczne w tych budynkach, gdzie nie ma
> możliwości technicznych dokładnego pomiaru. W przeciwnej sytuacji płacę za
> swoje zużycie i nie boli mnie, że sąsiad płaci mniej (niech mu będzie na
> zdrowie).
> Michał
>
>
Ale chodzi właśnie o to, że nie płaci tylko za to co zużywa ale także
za ogrzanie sąsiada. Jak myślisz jaka temperatura jest w mieszkaniu, w
którym są "zakręcone" wszystkie kaloryfery, taka ja temp. zewnętrzna?
Ogrzewanie projektuje się zakładając, że ogrzewa się cały budynek.
Gdyby przegrody między lokalami były takie jak zewnętrzne to nie ma
problemu. A tak zużywasz niepotrzebnie więcej niż powinieneś.
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mies
Antoś pisze:
> Sytuacja jest wręcz odwrotna. Ja mam w mieszkaniu 15 stopni, a sąsiedzi
> 2 piętra wyżej nie grzeją i mają 22 stopnie i całą zimę chodzą w krótkim
> rękawku.
Baardo dziwne. Może grzeją na lewo, albo gazem lub prądem.
Jak wygląda ten budynek? ile pięter? ile mieszkań na kondygnacje? Gdzie
ty mieszkasz w tym budynku? a gdzie sąsiedzi o których piszesz?
> To wynika zapewne z tego, że ogrzewani są nie tylko poprzez
> mieszkania ludzi na dole, ale też przez spore i mocno grzane korytarze.
> Całe ciepło idzie do góry. Nie płacą nawet opłaty stałej, bo od kilku
> sezonów nie grzeją, więc im ją zlikwidowano.
No to masz częściowe rozwiązanie. Zaproponuj zakręcenie lub przykręcenie
grzejników na korytarzach. Może trochę ograniczy problem. Lub sam
poprzykręcaj.
> Sytuacja nie jest taka, że nie mam zamiaru płacić za to, co używam.
> Właście mam zamiar za to płacić i tylko za to, a nie za to, co używają
> inni.
>
> Ktoś wspomniał o rozporządzeniu dot. obliczenia ogrzewania z
> uwzględnieniem usytuowania lokali. Jakieś bliższe namiary na to
> rozporządzenie?
O ile pamiętam dotyczy lokali gdzie nie ma liczników. Ale się mogę mylić.
> Co do zwołania zebrania i przekonania większości - nie ma szans. Polacy
> to niestety naród głęboko tkwiący w komunie mentalnej i jeśli da się coś
> ukraść, za coś nie płacić, zmusić kogoś, by płacił za mnie, to Polacy są
> jak najbardziej za. Przykładów na poparcie takiej tezy można podać setki.
Ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz ;)
A.
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mies
minstal wrote:
> Jak myślisz jaka temperatura jest w mieszkaniu, w
> którym są "zakręcone" wszystkie kaloryfery, taka ja temp. zewnętrzna?
ja mam 17 stopni :)
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mies
A pisze:
> Antoś pisze:
>> Sytuacja jest wręcz odwrotna. Ja mam w mieszkaniu 15 stopni, a
>> sąsiedzi 2 piętra wyżej nie grzeją i mają 22 stopnie i całą zimę
>> chodzą w krótkim rękawku.
>
> Baardo dziwne. Może grzeją na lewo, albo gazem lub prądem.
> Jak wygląda ten budynek? ile pięter? ile mieszkań na kondygnacje? Gdzie
> ty mieszkasz w tym budynku? a gdzie sąsiedzi o których piszesz?
Pod wieloma mieszkaniami na parterze biegnie garaż. Więc zimno mocno
ciągnie z dołu. Garaż jest naziemny, a parter to tak naprawdę pierwsze
piętro. Gazu w budynku nie ma. Przypadki o których mówię, to osoby,
które na pewno nie dogrzewają mieszkania, a mają w nich bardzo ciepło
mimo wyłączonych kaloryferów.
Znam np. mieszkania analogicznie umiejscowione jak moje. Mają tylu samo
sąsiadów, taką samą powierzchnię, wszystko jest identyczne, z wyjątkiem
tylko takim, że są dwa piętra wyżej. I nie grzeją.
A co do próbowania, o którym piszesz. Kiedyś proponowałem, by zmienić
zasady rozliczania wywozu śmieci. Żeby za śmieci nie płacić od metra
mieszkania, ale od liczby osób, bo przecież to osoby produkują smieci, a
nie metry kwadratowe. Podniósł się wtedy wrzask, że jak tak, to może
zaczniemy też inaczej rozliczać oświetlenie klatki schodowej, bo osoby
mieszkające niżej nie potrzebują światła na wyższych piętrach, czy
windy, bo osoby mieszkające niżej... itp. itd. :)
Tak jak mówię, naród drobnych cwaniaczków. Dlatego zastanawia się, czy
nie można tego sprawiedliwie załatwić bez odwoływania się do "głosu ludu".
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
Bo nikt nie każe tym na ostatnm pietrze naprawiać dachu na ich wyłączny koszt.
A przecież ci z parteru mogliby powiedzieć, że dachu nie uzywają i płacić nie będą.
JaC
-----
> Dlaczego nazywasz bzdurą to, że człowiek ma płacić za to, co zużywa?
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
Użytkownik "Antoś"
news:ghumm5$u1h$1@news.task.gda.pl...
>A pisze:
>> Antoś pisze:
> mieszkające niżej nie potrzebują światła na wyższych piętrach, czy windy,
> bo osoby mieszkające niżej... itp. itd. :)
>
> Tak jak mówię, naród drobnych cwaniaczków. Dlatego zastanawia się, czy nie
> można tego sprawiedliwie załatwić bez odwoływania się do "głosu ludu".
A propo windy.
Ja mieszkam na parterze i ni cholery nie rozumiem dlaczego mam płacic ponad
30 PLN miesiecznie za winde.. po cholere mi ona..
Chyba, zeby nie miec poczucia ze place za nic zaczne sobie robic wycieczki
w góre i na dół...
Easy
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mies
Antoś pisze:
> A pisze:
> Pod wieloma mieszkaniami na parterze biegnie garaż. Więc zimno mocno
> ciągnie z dołu. Garaż jest naziemny, a parter to tak naprawdę pierwsze
> piętro.
No to może remoncik ocieplający strop garażu. Pod jakimś pretekstem, bo
normalnie to pewnie się nie da.
> Znam np. mieszkania analogicznie umiejscowione jak moje. Mają tylu samo
> sąsiadów, taką samą powierzchnię, wszystko jest identyczne, z wyjątkiem
> tylko takim, że są dwa piętra wyżej. I nie grzeją.
Zostało Ci chyba przechytrzać sąsiadów, np. proponując zwiększenie
opłaty stałej lub zmniejszenie ogrzewania na klatce.
> A co do próbowania, o którym piszesz. Kiedyś proponowałem, by zmienić
> zasady rozliczania wywozu śmieci. Żeby za śmieci nie płacić od metra
> mieszkania, ale od liczby osób, bo przecież to osoby produkują smieci, a
> nie metry kwadratowe. Podniósł się wtedy wrzask, że jak tak, to może
> zaczniemy też inaczej rozliczać oświetlenie klatki schodowej, bo osoby
> mieszkające niżej nie potrzebują światła na wyższych piętrach, czy
> windy, bo osoby mieszkające niżej... itp. itd. :)
No, a u nas śmieci są od osoby. kwestia dogadania.
> Tak jak mówię, naród drobnych cwaniaczków. Dlatego zastanawia się, czy
> nie można tego sprawiedliwie załatwić bez odwoływania się do "głosu ludu".
Jeżeli tacy u ciebie w bloku mieszkają to jak nic się wyprowadzaj, bo
niestety bez odwołania się do "głosu ludu" nic nie zrobisz.
A.
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
I co, chodzą trujki społeczne sprawdzając liczbę pod kołdrą u członka?
JaC
PS. _u_ ;-)
-----
> No, a u nas śmieci są od osoby.
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszk
Antoś pisze:
> Podniósł się wtedy wrzask, że jak tak, to może
> zaczniemy też inaczej rozliczać oświetlenie klatki schodowej, bo osoby
> mieszkające niżej nie potrzebują światła na wyższych piętrach, czy
> windy, bo osoby mieszkające niżej... itp. itd. :)
Ale to są takie same postulaty, jak twoje rozliczania grzania w
zależności od piętra i ciepłolubności sąsiadów - czemu swoje promujesz,
a te propozycje dezawuujesz?
--
/\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
=^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^=
/ | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
(___(|_|_| [ kocureq@jabber.org ] |_|_|)___)
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mieszkaniowej
Użytkownik "minstal"
news:ghu2hp$r3$1@news.onet.pl...
> Michal pisze:
>
>> Dlaczego nazywasz bzdurą to, że człowiek ma płacić za to, co zużywa?
>> Kupując mieszkanie wiedział, że jest ono na parterze, albo ma trzy ściany
>> zewnętrzne, albo przeciwnie z wszystkich stron jest "otulone" innymi
>> mieszkaniami. Wiedział, że ogrzanie jednego mieszkania może być bardziej
>> kosztowne niż innego.
>> Rozliczanie kosztów ciepła metodami wskaźnikowymi na podstawie odczytów
>> podzielników uważam za zło konieczne w tych budynkach, gdzie nie ma
>> możliwości technicznych dokładnego pomiaru. W przeciwnej sytuacji płacę
>> za swoje zużycie i nie boli mnie, że sąsiad płaci mniej (niech mu będzie
>> na zdrowie).
>> Michał
> Ale chodzi właśnie o to, że nie płaci tylko za to co zużywa ale także za
> ogrzanie sąsiada. Jak myślisz jaka temperatura jest w mieszkaniu, w którym
> są "zakręcone" wszystkie kaloryfery, taka ja temp. zewnętrzna?
> Ogrzewanie projektuje się zakładając, że ogrzewa się cały budynek.
> Gdyby przegrody między lokalami były takie jak zewnętrzne to nie ma
> problemu. A tak zużywasz niepotrzebnie więcej niż powinieneś.
Zgoda, zużywam więcej niż gdybym miał mieszkanie całkowicie izolowane od
otoczenia. Ale tak nigdy nie jest. Mam pełną świadomość, że opłacone przeze
mnie ciepło w części ogrzewa sąsiednie pomieszczenia lub świerze powietrze.
No i co z tego? Jest to naturalny skutek tego, że nie mieszkam w termosie. A
to, że ktoś na tym skorzysta nie boli mnie za bardzo. Jakoś tak
przyzwycziliśmy się, żeby właśnie ciepło z kaloryferów rozliczać
"sprawiedliwie". Gdybyś ogrzewał mieszkanie grzejnikami elektrycznymi też
chciałbyś jakoś weryfikować wskazania licznika? Zdarza się, że w budynkach
wielorodzinnych poszczególne mieszkania mają swoje piece gazowe. Płaci się
za zużyty gaz i tyle. Sprawiedliwie to może będzie w innym życiu :)
Michał
Re: Rozliczanie ogrzewania we wspólnocie mies
Antoś pisze:
> Pod wieloma mieszkaniami na parterze biegnie garaż. Więc zimno mocno
> ciągnie z dołu. Garaż jest naziemny, a parter to tak naprawdę pierwsze
> piętro.
Jak nie przewalczysz zmian w sposobie naliczania kosztów ogrzewania, i
to zmian uwzględniających współczynniki utraty ciepła w zależności od
lokalizacji mieszkania w budynku oraz zminimalizowania ogrzewania na
korytarzach (dziwne że sąsiadom zlikwidowano opłatę stałą, muszą mieć
dobre układy, u mnie jest tak ze na ogrzewanie i oświetlenie klatki
schodowej składają się wszystkie mieszkania), to pozostaje ci
przystosowania mieszkania do warunków. Co zrobić? Dobra izolacja
termiczna podłogi to podstawa, dodatkowo np. sufit podwieszany z
izolacją termiczną żeby nie podgrzewać sąsiadów z góry. Zaczął bym od
zamontowania dwóch termometrów, jeden na wysokości podłogi i jeden w
okolicach sufitu, dzięki temu będziesz wiedzieć jak naprawdę wygląda
rozłożenie temperatur w mieszkaniu i którędy ucieka ciepło.
A... i jeszcze jedno, wg mnie problemem nie jest to że podgrzewasz
sąsiadów tylko to że garaż podziemny wychładza Ci mieszkanie.
--
"Grzeczne dziewczęta idą do nieba, niegrzeczne idą tam gdzie chcą."
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.