Logowanie

Rejestracja

Poprzez założenie konta Użytkownika w serwisie e-prawnik.pl wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu wykonania zobowiązań przez Legalsupport sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie, przy ul. Gabrieli Zapolskiej 36, kod poczt. 30-126, zarejestrowaną w Sądzie Rejonowym dla Krakowa - Śródmieścia w Krakowie, NIP 676-21-64-973, kapitał zakładowy 133.000,00 zł, zgodnie z ustawą z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych.
Równocześnie akceptuję regulamin serwisu e-Prawnik.pl

Bezpłatny dostęp tylko dla zarejestrowanych

masz już konto?

  • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych i akceptuję Regulamin serwisu e-Prawnik.pl (więcej)

  • Wyrażam zgodę na otrzymywanie od Legalsupport sp. z o.o. informacji handlowej (więcej)


2005-10-28, 00:28

Psy.

"FlashT"

Witam
Jak to w koncu jest z tymi psami?
1. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa na smyczy?
2. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa w kagancu?
3. Czy mam prawny obowiazek sprzatania po psie?
Pozdrawiam
FlashT

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!


Odpowiedzi do: Psy.

  • kam <#kamq43l@wp.pl#> 2005-10-28, 08:20

    Re: Psy.

    FlashT napisał(a):
    > Jak to w koncu jest z tymi psami?
    > 1. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa na smyczy?
    > 2. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa w kagancu?
    > 3. Czy mam prawny obowiazek sprzatania po psie?

    Przede wszystkim sprawdź jakie przepisy obowiązują w gminie.

    KG

  • "sade" 2005-10-28, 09:37

    Re: Psy.

    > 1. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa na smyczy?
    > 2. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa w kagancu?
    > 3. Czy mam prawny obowiazek sprzatania po psie?


    Gościu
    pies pewnie dla ciebie to tez człowiek
    wiec, zastanów się, może:

    ja też tobie mogę:
    - gryźdź twoje dzieci
    - srać ci przed domem, furtką, śrać na trawnik gdzie bawią się dzieci, olewać
    ci koła od samochodu
    - szczekać ci cały dzień pod oknem
    - kopulować ci przed twoim oknem gdy jesz śniadanie

    Tu chyba się nigdy ciemnogród nie skończy








    --

  • "FlashT" 2005-10-28, 09:48

    Re: Psy.


    Użytkownik "sade" napisał w wiadomoœci
    news:djskgf$hu3$1@inews.gazeta.pl...
    >> 1. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa na smyczy?
    >> 2. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa w kagancu?
    >> 3. Czy mam prawny obowiazek sprzatania po psie?
    >
    >
    > Gościu
    > pies pewnie dla ciebie to tez człowiek
    > wiec, zastanów się, może:
    >
    > ja też tobie mogę:
    > - gryźdź twoje dzieci
    > - srać ci przed domem, furtką, śrać na trawnik gdzie bawią się dzieci,
    > olewać
    > ci koła od samochodu
    > - szczekać ci cały dzień pod oknem
    > - kopulować ci przed twoim oknem gdy jesz śniadanie
    >
    > Tu chyba się nigdy ciemnogród nie skończy
    >

    Inteligencja to nie grzeszysz. Proponuje czytac pytania zanim sie zacznie
    odpowiadac.

  • "FlashT" 2005-10-28, 09:51

    Re: Psy.


    Użytkownik "kam" <#kamq43l@wp.pl#> napisał w wiadomoœci
    news:djsfub$s7d$1@inews.gazeta.pl...
    > FlashT napisał(a):
    >> Jak to w koncu jest z tymi psami?
    >> 1. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa na smyczy?
    >> 2. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa w kagancu?
    >> 3. Czy mam prawny obowiazek sprzatania po psie?
    >
    > Przede wszystkim sprawdź jakie przepisy obowiązują w gminie.
    >
    > KG

    Chodzi o Warszawe
    Pozdrawiam
    FlashT

  • "Tiger" 2005-10-28, 09:59

    Re: Psy.

    >>> 1. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa na smyczy?
    >>> 2. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa w kagancu?
    >>> 3. Czy mam prawny obowiazek sprzatania po psie?
    >> Tu chyba się nigdy ciemnogród nie skończy
    > Inteligencja to nie grzeszysz. Proponuje czytac pytania zanim sie zacznie
    > odpowiadac.

    Nawet jezeli nie masz prawnego, to masz moralny obowiazek, z wymienionych
    przez przedmowce powodow. Ja sobie juz na osiedlu wychowalem sasiadow i
    chodza z woreczkami foliowymi. Jeden oporny sie trafil, to nosil golymi
    rekami i tez sie nauczyl. Chcesz, zeby Ciebie tez ktos tak wychowal?

    Pozdrawiam,

    Tiger

  • " 666" 2005-10-28, 10:01

    Re: Psy.

    Nie zechciałbys uprzejmie kupic mieszkania w moim budynku??
    :-))
    JaC


    > Ja sobie juz na osiedlu wychowalem sasiadow i chodza z woreczkami foliowymi.
    > Jeden oporny sie trafil, to nosil golymi rekami i tez sie nauczyl.
    > Chcesz, zeby Ciebie tez ktos tak wychowal?

  • "FlashT" 2005-10-28, 10:02

    Re: Psy.


    Użytkownik "Tiger" napisał w wiadomoœci
    news:14032$4361da5b$3eb34ca4$11861@news.chello.pl...
    >>>> 1. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa na smyczy?
    >>>> 2. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa w kagancu?
    >>>> 3. Czy mam prawny obowiazek sprzatania po psie?
    >>> Tu chyba się nigdy ciemnogród nie skończy
    >> Inteligencja to nie grzeszysz. Proponuje czytac pytania zanim sie zacznie
    >> odpowiadac.
    >
    > Nawet jezeli nie masz prawnego, to masz moralny obowiazek, z wymienionych
    > przez przedmowce powodow. Ja sobie juz na osiedlu wychowalem sasiadow i
    > chodza z woreczkami foliowymi. Jeden oporny sie trafil, to nosil golymi
    > rekami i tez sie nauczyl. Chcesz, zeby Ciebie tez ktos tak wychowal?
    >

    Hmm... nie skomentuje tego.

  • "jarosław_sadej" 2005-10-28, 10:11

    Re: Psy.

    ktoś tu mówi o inteligencji?

    przedmówca ładnie napisał: masz moralny a nie prawny obowiązek

    btw

    czy Kaczorek w Wwie nie zrobił porządku
    myślałem że tam tylko prawo i sprawiedliwość i bez kup

    możesz wyskoczyć do Londynu na spacerek
    dostaniesz tylko 1000 funciaków rachunku


    --

  • Tomasz Pyra 2005-10-28, 10:10

    Re: Psy.

    FlashT napisał(a):

    > 3. Czy mam prawny obowiazek sprzatania po psie?

    Ja sie tak podlacze do pytania bo mam pewna watpliwosc.

    Swego czasu (nie wiem czy nadal) byla u mnie w miescie konny oddzial
    strazy miejskiej.

    No i kon jaki jest kazdy widzi i co mu spod ogona wypada tez kazdy widzi :)

    I tu pytanie - czy SM ma obowiazek posprzatania po swoim koniu?

    P.S. Czy w Gdyni nadal jest konna SM?

  • "Tiger" 2005-10-28, 10:15

    Re: Psy.

    > możesz wyskoczyć do Londynu na spacerek
    > dostaniesz tylko 1000 funciaków rachunku

    Najdrozsza kupka na swiecie :-) Niestety, u nas by to nie przeszlo. Moher by
    sie wzburzyl ;-) Ale dlaczego np. nie kary w postaci sprzatania trawnikow
    pod nadzorem (prace spoleczne) ;-)

    Pozdrawiam,

    Tiger

  • "Tiger" 2005-10-28, 10:18

    Re: Psy.

    >> 3. Czy mam prawny obowiazek sprzatania po psie?
    > Ja sie tak podlacze do pytania bo mam pewna watpliwosc.
    > Swego czasu (nie wiem czy nadal) byla u mnie w miescie konny oddzial
    > strazy miejskiej.
    > No i kon jaki jest kazdy widzi i co mu spod ogona wypada tez kazdy widzi
    > :)
    > I tu pytanie - czy SM ma obowiazek posprzatania po swoim koniu?

    No usmialem sie :-) Mysle, ze obowiazek do sprzatania po SM nalezy do sluzb
    oczyszczania miasta, jako ze brudzacym nie jest de facto straznik miejski,
    czy jego kon, tylko... miasto ;-)

    Pozdrawiam,

    Tiger

  • Tomasz Pyra 2005-10-28, 10:23

    Re: Psy.

    Tiger napisał(a):
    >>>3. Czy mam prawny obowiazek sprzatania po psie?
    >>
    >>Ja sie tak podlacze do pytania bo mam pewna watpliwosc.
    >>Swego czasu (nie wiem czy nadal) byla u mnie w miescie konny oddzial
    >>strazy miejskiej.
    >>No i kon jaki jest kazdy widzi i co mu spod ogona wypada tez kazdy widzi
    >>:)
    >>I tu pytanie - czy SM ma obowiazek posprzatania po swoim koniu?
    >
    >
    > No usmialem sie :-) Mysle, ze obowiazek do sprzatania po SM nalezy do sluzb
    > oczyszczania miasta, jako ze brudzacym nie jest de facto straznik miejski,
    > czy jego kon, tylko... miasto ;-)

    No bo mogloby dojsc do dziwnej sytuacji kiedy to straznik na koniu
    wypisuje mandat jakiejs babci, ktorej jamniczek narobil na trawnik.
    No i podczas gdy od pisze mandat, to kon grzmotnie placka wiekszego niz
    jamniczek, ale za to juz odpowiada "miasto" :)

  • "Tiger" 2005-10-28, 10:34

    Re: Psy.

    > No bo mogloby dojsc do dziwnej sytuacji kiedy to straznik na koniu
    > wypisuje mandat jakiejs babci, ktorej jamniczek narobil na trawnik.
    > No i podczas gdy od pisze mandat, to kon grzmotnie placka wiekszego niz
    > jamniczek, ale za to juz odpowiada "miasto" :)

    Kuriozum piekne :-) W sumie nie widze przeszkod, zeby straznik nosil przy
    siodle taka samozamykajaca sie szufelke na kijku z miotelka na takowym.
    Kosze na smieci stoja na kazdym rogu... Aha, jest jeszcze jedna sprawa.
    Konska kupa pachnie w porownaniu do psiej / kociej :-) No i nie truje
    trawnika, tylko go nawozi - i to jak! ;-)

    Dlatego na zdrowy rozsadek - straznik miejski moglby po zrobieniu kupy przez
    konika - zbierac ja z ulicy i rozrzucac na okolicznym trawniku, podczas tej
    czynnosci wypatrujac uwaznie, czy jakas babcia z pieskiem nie uprawia
    partyzantki na murawie ;-)

    Pozdrawiam,

    Tiger

  • "KAZIMIERZ KOTOWICZ" 2005-10-28, 10:54

    Re: Psy.


    Użytkownik "FlashT" napisał w wiadomości
    news:djrkb5$l7$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Witam
    > Jak to w koncu jest z tymi psami?
    > 1. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa na smyczy?
    > 2. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa w kagancu?
    > 3. Czy mam prawny obowiazek sprzatania po psie?
    > Pozdrawiam
    > FlashT

    WITAM
    Rzeczywiście dyskusja na tak oczywisty i prosty temat zeszła na psy./dot.to
    wszystkich dyskutantów z wyjątkiem jednego ps.KAM
    Niejako dod. dodaje do tego co podał Kam iż obowiązuje tu art.,77 KW , oraz
    art. 54 tegoż kodeksu.,oraz ustawy porządkowe wydane przez Gminę bez względu
    w jakim mieście , gdyż Warszawa nie korzysta ze spec. przywilejów
    KK


  • "sade" 2005-10-28, 11:13

    Re: Psy.

    > Rzeczywiście dyskusja na tak oczywisty i prosty temat zeszła na psy./dot.to
    > wszystkich dyskutantów z wyjątkiem jednego ps.KAM

    Widzi Pan
    temat wcale nie jest prosty ani oczywisty....

    i co po tych przepisach, jak egzekwowalność jest na poziomie 0,







    --

  • "Graszka" 2005-10-28, 12:31

    Re: Psy.

    Moher by się wzbużył? Żartujesz chyba? Raczej ta szpagatowa inteligencja, co
    to się ze swoimi pupilami po trawnikach wokół mojego bloku przechadza, z
    minami mówiącymi mniej więcej to, iż ich psy kup wogóle nie robią, a spacer
    jest ot tak sobie, dla złapania swieżego powietrza.
    A przechadza się: jeden przedstawiciel handlowy, jedna Bardzo Ważna Pani
    Pielęgniarka, jedna bliżej niezidentyfikowana w średnim wieku, młody
    biznesmen i kilkoro dzieciaków.
    Graszka

  • Herbi 2005-10-28, 13:26

    Re: Psy.

    Dnia 28 paź o godzinie 10:23, na pl.soc.prawo, Tomasz Pyra napisał(a):


    >>>Ja sie tak podlacze do pytania bo mam pewna watpliwosc.
    >>>Swego czasu (nie wiem czy nadal) byla u mnie w miescie konny oddzial
    >>>strazy miejskiej.
    >>>No i kon jaki jest kazdy widzi i co mu spod ogona wypada tez kazdy widzi
    >>>:)
    >>>I tu pytanie - czy SM ma obowiazek posprzatania po swoim koniu?
    >>
    >> No usmialem sie :-) Mysle, ze obowiazek do sprzatania po SM nalezy do sluzb
    >> oczyszczania miasta, jako ze brudzacym nie jest de facto straznik miejski,
    >> czy jego kon, tylko... miasto ;-)


    ROTFL
    Nasrało miasto - nie *koń*.

    NMSP


    PS; - Tomasz - odpisałem na Twój post ponieważ tiger-a mam filtrowanego i
    nie widzę jego postów - ale ten fragment jego posta który zacytowałeś -
    rozśmieszył mnie do tego stopnia że musiałem odpisać.


    --
    Herbi
    28-10-2005 13:26:10

  • Tomasz Pyra 2005-10-28, 13:40

    Re: Psy.

    Herbi napisał(a):
    > Dnia 28 paź o godzinie 10:23, na pl.soc.prawo, Tomasz Pyra napisał(a):
    >
    >
    >
    >>>>Ja sie tak podlacze do pytania bo mam pewna watpliwosc.
    >>>>Swego czasu (nie wiem czy nadal) byla u mnie w miescie konny oddzial
    >>>>strazy miejskiej.
    >>>>No i kon jaki jest kazdy widzi i co mu spod ogona wypada tez kazdy widzi
    >>>>:)
    >>>>I tu pytanie - czy SM ma obowiazek posprzatania po swoim koniu?
    >>>
    >>>No usmialem sie :-) Mysle, ze obowiazek do sprzatania po SM nalezy do sluzb
    >>>oczyszczania miasta, jako ze brudzacym nie jest de facto straznik miejski,
    >>>czy jego kon, tylko... miasto ;-)
    >
    >
    >
    > ROTFL
    > Nasrało miasto - nie *koń*.

    Bo to byl kon sluzbowy, a nie jakies barachło :)

  • "Tiger" 2005-10-28, 16:18

    Re: Psy.

    > PS; - Tomasz - odpisałem na Twój post ponieważ tiger-a mam filtrowanego i
    > nie widzę jego postów - ale ten fragment jego posta który zacytowałeś -
    > rozśmieszył mnie do tego stopnia że musiałem odpisać.

    A nawet nie zostalem powiadomiony... i dlaczego? Hmph... Wydaje mi sie, ze
    nie trolluje, staram sie w miare nieintruzywnie nawiazywac polemike i/lub
    rozmowe w przypadkach, ktore dotycza mnie i mojego bezposredniego otoczenia
    znajomych, nastepnie dosc duzo pomagajac tymze znajomym, co juz w wielu
    sprawach przynioslo wymierne efekty.

    Smiechy chichami... ale sprawa brudzacych zwierzat jest tematem dobrym do
    omowienia przed wiosennymi roztopami. Nie wszyscy potrafia forsowac
    dobrosasiedzkie obyczaje na osiedlu... niektorym przydalaby sie podstawa
    prawna. A skoro wlasciciel odpowiada za psa, to czy zasmiecanie nie ma tu
    zastosowania? Czy psi odchod nie jest substancja szkodliwa? Czy nie jest to
    ten sam zarzut, co przy wylewaniu szamba na trawnik? ;-) Smichy chichami...
    ale gdzieniegdzie psow jest tyle, ze maly fragment trawniczka - jedyny w
    okolicy - przypomina kloake - i takowoz pachnie. Ostatnia akcja postawienia
    w W-wie koszy z obrazkiem psa - najwyrazniej nie zadzialala ;-) O tym
    wlasnie miejscu mowie... jest zafajdany (jak byl - tak jest) trawnik, a 3
    metry dalej kosz z wizerunkiem owczarka niemieckiego.

    Pozdrawiam,

    Tiger

  • kam <#kamq43l@wp.pl#> 2005-10-28, 16:25

    Re: Psy.

    FlashT napisał(a):
    > Chodzi o Warszawe

    Uchwała Nr XXXIII/756/2004 Rady miasta stołecznego Warszawy z dnia 8
    lipca 2004 roku
    http://um.warszawa.pl/samorzad/rada/uchwaly_rady/html/756_2004.htm

    § 23
    1. Na tereny przeznaczone do wspólnego lub publicznego użytku psy
    mogą być wyprowadzane tylko na smyczy, a agresywne nadto w kagańcach.
    2. Zwolnienie psa ze smyczy dozwolone jest tylko w miejscach mało
    uczęszczanych i pod warunkiem, że pies ma kaganiec, a właściciel
    (opiekun) ma możliwość sprawowania bezpośredniej kontroli nad jego
    zachowaniem.
    3. Psów i innych zwierząt domowych nie wprowadza się:
    1) do placówek handlowych, gastronomicznych i innych obiektów
    wspólnego lub publicznego użytku, jeżeli wynika to z wyraźnego oznakowania,
    2) na tereny placów gier i zabaw dla dzieci.
    4. Przepisu ust. 3 nie stosuje się do psów-przewodników osób
    niewidomych.

    § 24
    Osoby utrzymujące psy i inne zwierzęta domowe mają obowiązek nie
    dopuszczać do zakłócania spokoju innym użytkownikom nieruchomości.

    § 26
    Utrzymujący psy, koty i inne zwierzęta domowe zobowiązani są do
    posiadania dowodu szczepień ochronnych wymaganych bądź zarządzanych
    przez odpowiednie służby weterynaryjne.

    § 27
    Do obowiązków utrzymujących zwierzęta domowe należy sprzątanie i
    usuwanie odchodów pozostawionych przez te zwierzęta:
    1) na klatkach schodowych, w windach i innych pomieszczeniach
    wspólnego użytku w obrębie budynku, a także w miejscach publicznych.
    2) na chodnikach, alejkach spacerowych i innych miejscach
    przeznaczonych do wspólnego użytku, a także w miejscach publicznych
    o ile w tych miejscach bądź w ich najbliższym otoczeniu ustawione są
    pojemniki na odchody zwierzęce.

    KG

  • ideogram 2005-10-28, 17:11

    Re: Psy.

    KAZIMIERZ KOTOWICZ napisał(a):

    >>Witam
    >>Jak to w koncu jest z tymi psami?
    >>1. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa na smyczy?
    >>2. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa w kagancu?
    >>3. Czy mam prawny obowiazek sprzatania po psie?
    >>Pozdrawiam
    >>FlashT
    >
    > WITAM
    > Rzeczywiście dyskusja na tak oczywisty i prosty temat zeszła na psy./dot.to
    > wszystkich dyskutantów z wyjątkiem jednego ps.KAM
    > Niejako dod. dodaje do tego co podał Kam iż obowiązuje tu art.,77 KW , oraz
    > art. 54 tegoż kodeksu.,oraz ustawy porządkowe wydane przez Gminę bez względu
    > w jakim mieście , gdyż Warszawa nie korzysta ze spec. przywilejów

    Kaganiec i smycz owszem, mają wydźwięk ogólnokrajowy jeżeli chodzi np. o
    przewóz zwierzęcia miejskimi środkami transportu, lub też o zwierzęta z
    rasy agresywnych, ale już założenie takowego kagańca np. jamnikowi
    wyprowadzanego na spacer na smyczy, mogłoby być cokolwiek zabawne.
    Natomiast kwestię sprzątania po piesku regulują zarządzenia miejskie.


    --
    Co to jest zła kobieta? Jest to taki rodzaj kobiety,
    która nigdy się nie sprzykrzy. Oscar Wilde

  • ideogram 2005-10-28, 17:15

    Re: Psy.

    Tomasz Pyra napisał(a):

    >>>>> Ja sie tak podlacze do pytania bo mam pewna watpliwosc.
    >>>>> Swego czasu (nie wiem czy nadal) byla u mnie w miescie konny
    >>>>> oddzial strazy miejskiej.
    >>>>> No i kon jaki jest kazdy widzi i co mu spod ogona wypada tez kazdy
    >>>>> widzi :)
    >>>>> I tu pytanie - czy SM ma obowiazek posprzatania po swoim koniu?
    >>>>
    >>>> No usmialem sie :-) Mysle, ze obowiazek do sprzatania po SM nalezy
    >>>> do sluzb oczyszczania miasta, jako ze brudzacym nie jest de facto
    >>>> straznik miejski, czy jego kon, tylko... miasto ;-)
    >>
    >> ROTFL
    >> Nasrało miasto - nie *koń*.
    >
    > Bo to byl kon sluzbowy, a nie jakies barachło :)

    Ciekawe swoją drogą, gdzie srają służbowe psy i czy panowie władza noszą
    przy sobie odpowiednie woreczki? :-D

    --
    Co to jest zła kobieta? Jest to taki rodzaj kobiety,
    która nigdy się nie sprzykrzy. Oscar Wilde

  • "Przemek R..." 2005-10-28, 18:25

    Re: Psy.


    Użytkownik "sade" napisał w wiadomości
    news:djskgf$hu3$1@inews.gazeta.pl...
    >> 1. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa na smyczy?
    >> 2. Czy mam prawny obowiazek wyprowadzania psa w kagancu?
    >> 3. Czy mam prawny obowiazek sprzatania po psie?
    >
    >
    > Gościu
    > pies pewnie dla ciebie to tez człowiek
    > wiec, zastanów się, może:
    >
    > ja też tobie mogę:
    > - gryźdź twoje dzieci
    > - srać ci przed domem, furtką, śrać na trawnik gdzie bawią się dzieci,
    > olewać
    > ci koła od samochodu
    > - szczekać ci cały dzień pod oknem
    > - kopulować ci przed twoim oknem gdy jesz śniadanie


    Nie oceniaj psow na podstawie swojego zachowania siebie.

    P.

  • "Alek" 2005-10-28, 18:34

    Re: Psy.

    Użytkownik "ideogram" napisał w
    wiadomości news:djtf2q$3kc$10@inews.gazeta.pl...
    >
    > ale już założenie takowego kagańca np. jamnikowi
    > wyprowadzanego na spacer na smyczy, mogłoby być cokolwiek zabawne.

    Czy równie zabawne jak np. nogawka potargana przez tegoż jamnika?

  • ideogram 2005-10-28, 18:41

    Re: Psy.

    Alek napisał(a):

    >>ale już założenie takowego kagańca np. jamnikowi
    >>wyprowadzanego na spacer na smyczy, mogłoby być cokolwiek zabawne.
    >
    > Czy równie zabawne jak np. nogawka potargana przez tegoż jamnika?

    Łan moment, plis, jeżeli właścieciel wie, że jego zwierzaczek, mimo
    mikrego wzrostu, wykazuje nadmierną agresywność, to chyba naturalne
    jest, że chroni ludzi przed nim. "Jajniki" są z założenia stworzeniami
    myśliwskimi, może pomyliły Cię ze szczurem, na ten przykład?



    --
    Co to jest zła kobieta? Jest to taki rodzaj kobiety,
    która nigdy się nie sprzykrzy. Oscar Wilde

  • "Alek" 2005-10-28, 19:12

    Re: Psy.

    Użytkownik "ideogram" napisał w
    wiadomości news:djtkb7$7p2$8@inews.gazeta.pl...
    >
    > Łan moment, plis, jeżeli właścieciel wie, że jego zwierzaczek, mimo
    > mikrego wzrostu, wykazuje nadmierną agresywność, to chyba naturalne
    > jest, że chroni ludzi przed nim.

    Co ty wiesz o właścicielach psów!?!?
    Moje doświadczenie mówi coś wręcz przeciwnego.
    A przepisy, w tym te o kagańcach, są po to aby bezpieczeństwo postronnych
    osób nie było zalezne od IQ i kultury właściciela psa.

    > "Jajniki" są z założenia stworzeniami
    > myśliwskimi, może pomyliły Cię ze szczurem, na ten przykład?

    Bez trudu odróżniam jamnika od szczura, szczur jest dużo ładniejszy.

  • "ania" 2005-10-28, 19:39

    Re: Psy.


    Użytkownik "Tiger"

    > metry dalej kosz z wizerunkiem owczarka niemieckiego.

    to idac twoim tokiem rozumowania i skojarzen - jesli byl wizerunek owczarka
    niemieckiego to jak sobie wyobrazasz tam wrzucac odchody innej rasy?

    pytam bo nie wiem


    --
    ania ----------------------------
    www.aem.pl GG: 1145538
    osiolek F650 CS - do sprzedania


  • ideogram 2005-10-28, 20:30

    Re: Psy.

    Alek napisał(a):
    > Użytkownik "ideogram" napisał w
    > wiadomości news:djtkb7$7p2$8@inews.gazeta.pl...
    >
    >>Łan moment, plis, jeżeli właścieciel wie, że jego zwierzaczek, mimo
    >>mikrego wzrostu, wykazuje nadmierną agresywność, to chyba naturalne
    >>jest, że chroni ludzi przed nim.
    >
    >
    > Co ty wiesz o właścicielach psów!?!?

    A tekst Lindy to już ograny jest, nie stać Cię na własny?

    > Moje doświadczenie mówi coś wręcz przeciwnego.

    Moje doświadczenie mówi mi, że są ludzie, których moja łagodna z natury
    psina nie trawi.

    > A przepisy, w tym te o kagańcach, są po to aby bezpieczeństwo postronnych
    > osób nie było zalezne od IQ i kultury właściciela psa.

    A pasy są malowane po to, by po nich przechodzić...
    A za komunikację miejską to się płaci...
    No i chodzi się po trawnikach... Należy udzielić pierwszej pomocy
    potrzebującemu...Wymieniać dalej? Trzymasz się wszystkich przepisów?

    >>"Jajniki" są z założenia stworzeniami
    >>myśliwskimi, może pomyliły Cię ze szczurem, na ten przykład?
    >
    > Bez trudu odróżniam jamnika od szczura, szczur jest dużo ładniejszy.

    O tak, wierzę Ci...


    --
    Co to jest zła kobieta? Jest to taki rodzaj kobiety,
    która nigdy się nie sprzykrzy. Oscar Wilde

  • "Slawek" 2005-10-28, 20:31

    Re: Psy.

    Wyluzuj bo Ci dekiel pęknie. Co masz do zwierząt ? No chyba, że równasz się
    inteligencją z psami to faktycznie możesz się czuć mądrzejszy (tak mi się
    wydaje). A niby gdzie ten pies ma się wysrać, na sedesie ? Poza tym Twoje
    gówno tak samo śmierdzi i niestety nie ulatnia się tylko leci do
    oczyszczalni, a potem przejeżdżając obok takiej czuć może Twoje pieprzone
    wyperdy.
    Nim coś stukniesz w klawisze stuknij się w łeb.

    Slavo

  • "Alek" 2005-10-28, 21:27

    Re: Psy.

    Użytkownik "ideogram" napisał w
    wiadomości news:djtqos$a53$6@inews.gazeta.pl...
    >
    > Moje doświadczenie mówi mi, że są ludzie, których moja łagodna z natury
    > psina nie trawi.

    I dlatego każdy pies, nawet z kategorii "prosze się nie bać, on nie
    gryzie", w miejscu publicznym powinien być na smyczy i w kagańcu.

    > No i chodzi się po trawnikach...

    Ja nie chodzę.

    > Trzymasz się wszystkich przepisów?

    Tak. W każdym razie staram się. Zdziwiony?

  • Olgierd 2005-10-28, 21:43

    Re: Psy.

    Dnia Fri, 28 Oct 2005 21:27:24 +0200, Alek napisał(a):

    > I dlatego każdy pies, nawet z kategorii "prosze się nie bać, on nie
    > gryzie", w miejscu publicznym powinien być na smyczy i w kagańcu.

    Mogę odwrócić kota ogonem: każdy człowiek, który uważa, że każy pies
    powinien chodzić w kagańcu, powinien nie wychodzić z domu. Równie mądre
    zdanie, prawda?

    --
    Olgierd
    ||| gsm: +48502DEFUNK ||| JID: olgierd@post.pl |||

  • "Tiger" 2005-10-28, 21:47

    Re: Psy.

    >> metry dalej kosz z wizerunkiem owczarka niemieckiego.
    >
    > to idac twoim tokiem rozumowania i skojarzen - jesli byl wizerunek
    > owczarka
    > niemieckiego to jak sobie wyobrazasz tam wrzucac odchody innej rasy?
    >
    > pytam bo nie wiem

    :-))) To samo nasunelo mi sie na mysl :-) Ale na powaznie... w gminach byly
    (nie wiem, czy nadal sa) do wziecia za darmo woreczki na psie odchody. W
    mojej gminie ostatnio dziennikarz zajrzal, zeby zapytac sie, czy ktos sie
    pofatygowal... odpowiedzi chyba nie musze cytowac :-)

    Pozdrawiam,

    Tiger

  • "Tiger" 2005-10-28, 21:58

    Re: Psy.

    >> I dlatego każdy pies, nawet z kategorii "prosze się nie bać, on nie
    >> gryzie", w miejscu publicznym powinien być na smyczy i w kagańcu.
    >
    > Mogę odwrócić kota ogonem: każdy człowiek, który uważa, że każy pies
    > powinien chodzić w kagańcu, powinien nie wychodzić z domu. Równie mądre
    > zdanie, prawda?

    Sie wtrace, za pozwoleniem. Dziesiec lat wstecz, zielone osiedle m. st.
    Warszawy. Prowadze malego braciszka z przedszkola do domu, a ze dziecko nie
    robot, tylko zywiol, to biega sobie po sniegu i cieszy sie, ze napadalo.
    Nagle zza rogu budynku wyskakuja trzy ratlerki (!!!) i rzucaja sie na mojego
    malego, 5-letniego braciaszka. Jeden z ratlerkow rozrywa gruby, watolinowy
    kombinezon i rani w lydke, zanim mam czas dobiec i zareagowac. Posylam w
    pobliskie krzaki ze skowytem kopniakiem jednego z ratlerkow, ktory nie
    myslal odczepic sie od wyjacego z bolu i strachu dziecka. Sprawdzam, co sie
    braciszkowi stalo i wtedy podlatuje do mnie ze "sk....nami" i innymi
    przecinkami jakas damulka, okladajac mnie torebka. Cos jej odkrzykuje,
    pokazuje pogryzione dziecko i ku zdumieniu slysze: "to niech on tu nie
    biega!".

    Zamurowalo? Sorry, ale tak samo, jak z innymi ludzmi, w spoleczenstwie sa
    normalni wlasciciele psow i nienormalni "psiarze". Tych drugich, ktorym
    blisko do zoofilow, to bym czasem skopal tak samo, jak tamtego psa.
    Niektorzy ludzie nie wiedza, ze spoleczenstwo sklada sie z wiekszej liczby
    ludzi, niz oni sami. Kupuja mieszkanie w bloku, a poziom frustracji i
    pretensji maja taki, jakby mieszkali co najmniej w wielkiej hacjendzie na
    100 km^2 odludzia.

    Wiec moze zaproponuje: bez skrajnosci i patrzenia na swiat przez pryzmat
    wlasnego pepka, zarowno w dyskusji, jak i w zyciu.

    Pozdrawiam,

    Tiger

  • "Alek" 2005-10-28, 22:21

    Re: Psy.

    Użytkownik "Olgierd" napisał w wiadomości
    news:jj3bs28q92gj$.dlg@olgierd.gov.pl...
    >
    > > I dlatego każdy pies, nawet z kategorii "prosze się nie bać, on nie
    > > gryzie", w miejscu publicznym powinien być na smyczy i w kagańcu.
    >
    > Mogę odwrócić kota ogonem: każdy człowiek, który uważa, że każy pies
    > powinien chodzić w kagańcu, powinien nie wychodzić z domu. Równie mądre
    > zdanie, prawda?

    Nie, nie prawda. Napisane przez ciebie zdanie jest kompletnie idiotyczne.
    Nie mam pojęcia po co to napisałeś.

  • Olgierd 2005-10-28, 22:37

    Re: Psy.

    Dnia Fri, 28 Oct 2005 22:21:24 +0200, Alek napisał(a):

    > Nie, nie prawda. Napisane przez ciebie zdanie jest kompletnie idiotyczne.
    > Nie mam pojęcia po co to napisałeś.

    Owszem, jest kompletnie idiotyczne. Podobnie jak zdanie, które wcześniej
    napisałeś Ty. Napisałem to po to, żebyś zauważył tę koincydencję.
    Zauważyłeś?

    --
    Olgierd
    ||| gsm: +48502DEFUNK ||| JID: olgierd@post.pl |||

  • "FlashT" 2005-10-28, 23:15

    Re: Psy.


    Użytkownik "ideogram" napisał w
    wiadomoœci news:djtf9o$3kc$11@inews.gazeta.pl...
    > Tomasz Pyra napisał(a):
    >
    > Ciekawe swoją drogą, gdzie srają służbowe psy i czy panowie władza noszą
    > przy sobie odpowiednie woreczki? :-D
    >
    Hehe... sluzbowe sa wytresowane i sraja w klozecie :D

  • "FlashT" 2005-10-28, 23:19

    Re: Psy.


    Użytkownik "Alek" napisał w
    wiadomoœci news:djtm7e$3r2$1@nemesis.news.tpi.pl...
    > Użytkownik "ideogram" napisał w
    > wiadomości news:djtkb7$7p2$8@inews.gazeta.pl...
    >>
    >> Łan moment, plis, jeżeli właścieciel wie, że jego zwierzaczek, mimo
    >> mikrego wzrostu, wykazuje nadmierną agresywność, to chyba naturalne
    >> jest, że chroni ludzi przed nim.
    >
    > Co ty wiesz o właścicielach psów!?!?
    > Moje doświadczenie mówi coś wręcz przeciwnego.
    > A przepisy, w tym te o kagańcach, są po to aby bezpieczeństwo postronnych
    > osób nie było zalezne od IQ i kultury właściciela psa.
    >
    No jesli te przepisy mowia, ze "jesli pies jest agresywny to ma miec
    kaganiec", to raczej zalezy to od IQ wlasciciela...

  • Kamil 2005-10-28, 23:41

    Re: Psy.

    > :-))) To samo nasunelo mi sie na mysl :-) Ale na powaznie... w gminach byly
    > (nie wiem, czy nadal sa) do wziecia za darmo woreczki na psie odchody. W
    > mojej gminie ostatnio dziennikarz zajrzal, zeby zapytac sie, czy ktos sie
    > pofatygowal... odpowiedzi chyba nie musze cytowac :-)
    >
    > Pozdrawiam,
    >
    > Tiger
    >
    >
    Ja choc nie mam zwierzaka podbieram czasem ze swojego ratusza i rozdaje
    znajomym. Woreczki sa stylowe, papierowe, z ladna grafika, naprawde
    oryginalny i uswiadamiajacy prezent, do tego moim zdaniem dowcipny :)
    Klopot w tym, ze psow w okolicy pelno, a z woreczkow tylko ja korzystam.

  • "ania" 2005-10-29, 00:01

    Re: Psy.


    Użytkownik "Tiger" <

    > :-))) To samo nasunelo mi sie na mysl :-) Ale na powaznie... w gminach
    byly

    ale to bylo zlosliwe:-)

    i tez napisze - "ale na powaznie" uwazam ze troszke ludzie przesadzaja,
    rozumiem - kupy na trawniku komus przeszkadzaja, ale tak sobie mysle - czy
    nasze kupy komus tez nie przeszkadzaja?
    ja jestem za tym - zeby odczepic sie od wlascicieli, wydzielic skwerki (tak
    mowicie jak to pieknie jest na zachodzie, ale tam oprocz koszy sa jeszcze
    psie ubikacje...) i do tego nalozyc podatek ktory bedzie szedl wlasnie na
    sprzatanie i mysle ze wszyscy byliby zadowoleni - miasto by zatrudnilo pare
    osob, a pani na szpilkach nie musialaby sprzatac po swoim pudlu trawnika

    aaa - zeby mnie ktos zle nie zrozumial - na chodnikach pies zalatwiac sie
    nie powinien i juz, ale to wszystko sprawa kultury wlasciciela (na trawniku
    jednak kupa nie jest tak toksyczna - to w koncu pewnego rodzaju obornik)


    ania ----------------------------
    www.aem.pl GG: 1145538
    osiolek F650 CS - do sprzedania

  • Tomasz Pyra 2005-10-29, 00:37

    Re: Psy.

    FlashT napisał(a):
    > Użytkownik "ideogram" napisał w
    > wiadomo?ci news:djtf9o$3kc$11@inews.gazeta.pl...
    >
    >>Tomasz Pyra napisał(a):
    >>
    >>Ciekawe swoją drogą, gdzie srają służbowe psy i czy panowie władza noszą
    >>przy sobie odpowiednie woreczki? :-D
    >>
    >
    > Hehe... sluzbowe sa wytresowane i sraja w klozecie :D

    Sluzbowe nie sraja - sluzbowe oddaja kał.

  • "Alek" 2005-10-29, 08:45

    Re: Psy.

    Użytkownik "FlashT" napisał w wiadomości
    news:dju4m9$fm6$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    > > A przepisy, w tym te o kagańcach, są po to aby bezpieczeństwo
    postronnych
    > > osób nie było zalezne od IQ i kultury właściciela psa.
    > >
    > No jesli te przepisy mowia, ze "jesli pies jest agresywny to ma miec
    > kaganiec", to raczej zalezy to od IQ wlasciciela...

    W przytoczonym przepisie kaganiec jest opcją gdy pies jest na smyczy a gdy
    biega wolno kaganiec jest obowiązkowy.
    Ale oczywiście wszystko i tak zależy od inteligencji i KULTURY właściciela
    psa. Niestety są to dobra deficytowe.

  • "Tiger" 2005-10-29, 09:20

    Re: Psy.

    > zeby odczepic sie od wlascicieli, wydzielic skwerki

    Jestem za.

    > i do tego nalozyc podatek ktory bedzie szedl wlasnie na
    > sprzatanie i mysle ze wszyscy byliby zadowoleni

    Taki podatek "od psow" juz jest.

    > na trawniku jednak kupa nie jest tak toksyczna
    > to w koncu pewnego rodzaju obornik)

    Oj jest toksyczna :-) Nie wiem, czy zauwazylas, ze psie kupy tak naprawde
    nie uzyzniaja, tylko truja. Przy czym gorszy jest tylko psi mocz, ktory
    usmierca rosliny, jak nic innego.

    Pozdrawiam,

    Tiger

  • Olgierd 2005-10-29, 09:40

    Re: Psy.

    Dnia Sat, 29 Oct 2005 09:20:35 +0200, Tiger napisał(a):

    > Nie wiem, czy zauwazylas, ze psie kupy tak naprawde
    > nie uzyzniaja, tylko truja.

    Przeprowadziłeś jakieś badania? ;-)
    Kupa to kupa, jeśli robi je zdrowe stworzenie - jest nawozem i basta.

    --
    Olgierd
    ||| gsm: +48502DEFUNK ||| JID: olgierd@post.pl |||

  • "Janusz" 2005-10-29, 10:13

    Re: Psy.


    Użytkownik "Olgierd" napisał w wiadomości
    news:156vpdcuuhbg8.dlg@olgierd.gov.pl...
    > Przeprowadziłeś jakieś badania? ;-)
    > Kupa to kupa, jeśli robi je zdrowe stworzenie - jest nawozem i basta.

    Nie do końca. Popatrz na kormorany i to, co ich "kupa" robi z drzewami.
    Poza tym psie odchody, pozostawione na trawnikach wysychają, kruszą się i
    później wszyscy mimi oddychamy - chcąc czy nie (najczęściej nie zdając sobie
    z tego sprawy)>
    Alergolodzy (oni badania przeprowadzili) do spółki z lekarzami innych
    specjalności wypowiadali się kiedyś na ten temat. W takiej "latającej kupie"
    często są zarodniki jakiejś paskudnej bakterii czy może pierwotniaka,
    która/y otakuje płuca.
    Życząc, żebyś "nie wdepnął..." pozdrawiam.

  • ideogram 2005-10-29, 11:32

    Re: Psy.

    Alek napisał(a):

    >>Moje doświadczenie mówi mi, że są ludzie, których moja łagodna z natury
    >>psina nie trawi.
    >
    > I dlatego każdy pies, nawet z kategorii "prosze się nie bać, on nie
    > gryzie", w miejscu publicznym powinien być na smyczy i w kagańcu.

    Nie ma psów, które nie gryzą, ale to właściciel jest odpowiedzialny za
    psiaka, nie na odwrót, chociaż kaganiec na codzień uważam za dużą przesadę.

    >>No i chodzi się po trawnikach...
    >
    > Ja nie chodzę.

    "nie" zżarło, ale chyba wiadomo, o co chodzi, prawda?

    >>Trzymasz się wszystkich przepisów?
    >
    > Tak. W każdym razie staram się. Zdziwiony?

    Tak, zdziwiona, bo jest wiele przepisów, których człowiek nie zna lub
    nie pamięta, więc lepiej się nie zarzekać.



    --
    Co to jest zła kobieta? Jest to taki rodzaj kobiety,
    która nigdy się nie sprzykrzy. Oscar Wilde

  • ideogram 2005-10-29, 11:41

    Re: Psy.

    ania napisał(a):

    > ja jestem za tym - zeby odczepic sie od wlascicieli, wydzielic skwerki (tak
    > mowicie jak to pieknie jest na zachodzie, ale tam oprocz koszy sa jeszcze
    > psie ubikacje...)

    Są, przynajmniej w moim mieście :)

    i do tego nalozyc podatek ktory bedzie szedl wlasnie na
    > sprzatanie i mysle ze wszyscy byliby zadowoleni - miasto by zatrudnilo pare
    > osob, a pani na szpilkach nie musialaby sprzatac po swoim pudlu trawnika

    Pani na szpilkach jak znam życie, odwróci głowę w drugą stronę i będzie
    udawała, że nie widzi jak jej piesek załatwia się obok placu zabaw.



    --
    Co to jest zła kobieta? Jest to taki rodzaj kobiety,
    która nigdy się nie sprzykrzy. Oscar Wilde

  • "Artur Ch." 2005-10-29, 13:04

    Re: Psy.

    Dnia 28 paź o godzinie 18:41, na pl.soc.prawo, ideogram napisał(a):


    >"Jajniki" są z założenia stworzeniami myśliwskimi, może pomyliły Cię ze szczurem, na ten przykład?


    Prawda, i w zasadzie prócz swojego "pana" są psami dosyć agresywnymi, poza
    "panem" są w stanie pogryżć nawet pozostałych domowników, acz zależy to od
    ułożenia psa.


    --
    Pozdro... Artur Ch.
    GG: 997997 ICQ: 99380423
    From: zaROTowany
    http://www.elektro-instal.com/naprawa_komputera.pdf

  • "Alek" 2005-10-29, 15:24

    Re: Psy.

    Użytkownik "ideogram" napisał w
    wiadomości news:djvfje$q7b$6@inews.gazeta.pl...
    >
    > Nie ma psów, które nie gryzą, ale to właściciel jest odpowiedzialny za
    > psiaka, nie na odwrót, chociaż kaganiec na codzień uważam za dużą
    przesadę.

    Pomyśl jeszcze o komforcie psychicznym / poczuciu bezpieczeństwa innych
    osób. Nie każdy lubi psy, niektórzy panicznie się ich boją.

    > Tak, zdziwiona, bo jest wiele przepisów, których człowiek nie zna lub
    > nie pamięta, więc lepiej się nie zarzekać.

    Dlatego napisałem, że się staram. Nie mam na myśli absolutnej zgodności
    postępowania z prawem ale raczej postawę wobec prawa i innych zasad.
    Rzeczywiście pełna znajomość i bezwzględne przestrzeganie polskiego prawa
    jest awykonalne (z winy ustawodawcy) ale świadome jego łamanie to już
    zupełnie inna sprawa.

  • ideogram 2005-10-29, 16:42

    Re: Psy.

    Alek napisał(a):

    >>Nie ma psów, które nie gryzą, ale to właściciel jest odpowiedzialny za
    >>psiaka, nie na odwrót, chociaż kaganiec na codzień uważam za dużą
    > przesadę.
    >
    > Pomyśl jeszcze o komforcie psychicznym / poczuciu bezpieczeństwa innych
    > osób. Nie każdy lubi psy, niektórzy panicznie się ich boją.

    Wiem, dlatego też mój pies idzie zawsze przy nodze, a w pobliżu dzieci
    przeważnie siada na trawniku lub gdzieś z boku i czekamy aż maluch
    przejdzie.

    >>Tak, zdziwiona, bo jest wiele przepisów, których człowiek nie zna lub
    >>nie pamięta, więc lepiej się nie zarzekać.
    >
    > Dlatego napisałem, że się staram. Nie mam na myśli absolutnej zgodności
    > postępowania z prawem ale raczej postawę wobec prawa i innych zasad.
    > Rzeczywiście pełna znajomość i bezwzględne przestrzeganie polskiego prawa
    > jest awykonalne (z winy ustawodawcy) ale świadome jego łamanie to już
    > zupełnie inna sprawa.

    Prowadzenie psa na smyczy ale bez kagańca nie jest niezgodne z prawem.


    --
    Co to jest zła kobieta? Jest to taki rodzaj kobiety,
    która nigdy się nie sprzykrzy. Oscar Wilde

  • "Zbigniew B." 2005-10-29, 17:22

    Re: Psy.

    Dnia 28.10.2005 Slawek napisał/a:

    > Wyluzuj bo Ci dekiel pęknie. Co masz do zwierząt ? No chyba, że równasz się
    > inteligencją z psami to faktycznie możesz się czuć mądrzejszy (tak mi się
    > wydaje). A niby gdzie ten pies ma się wysrać, na sedesie ?

    A może po prostu na Twoim dywanie?
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "ania" 2005-10-29, 21:08

    Re: Psy.


    Użytkownik "Tiger"

    > Taki podatek "od psow" juz jest.
    to jest niby podatek, ale troszke na cos innego przeznaczony i z tego co
    slyszalam to kiepsko sciagalny

    > Oj jest toksyczna :-) Nie wiem, czy zauwazylas, ze psie kupy tak naprawde
    > nie uzyzniaja, tylko truja. Przy czym gorszy jest tylko psi mocz, ktory
    > usmierca rosliny, jak nic innego.

    to nie do konca tak, ale fakty i mity to podobno poczytna gazeta:-)


    ania i 12 letnia spora psiapa ---------
    www.aem.pl GG: 1145538
    osiolek F650 CS - do sprzedania


  • "Leszek" 2005-10-29, 21:16

    Re: Psy.


    Użytkownik "Zbigniew B." napisał w wiadomości
    news:dk042u$ndo$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > A może po prostu na Twoim dywanie?

    A toś inteligencją błysnął. U ciebie srają na dywan?


    --
    Pozdr
    Leszek
    GG 1631219
    Masz prawo do odmowy odpowiedzi na ten post. Jeśli z prawa tego nie
    skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko Tobie.

  • "Zbigniew B." 2005-10-30, 17:37

    Re: Psy.

    Dnia 29.10.2005 Leszek napisał/a:

    >> A może po prostu na Twoim dywanie?
    >
    > A toś inteligencją błysnął.

    Rozumiem, że Ty "błyskasz inteligencją" wyprowadzając swoje pieski na
    trawnik? Takich inteligentów to mamy w kraju "od metra".

    > U ciebie srają na dywan?

    U mnie nie. Ale jak mają srać na chodnik lub trawnik koło bloku, to wolę,
    żeby obsrywały Twój dywan, i obsikiwały ściany w Twoim mieszkaniu. Albo
    w mieszkaniu tego-tam "przedmówcy", który też nie wie, "gdzie mają srać".

    Jak nie wiesz "gdzie", to po co - jeden z drugim - fundujesz sobie psa (a
    innym kłopot)?
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "Zbigniew B." 2005-10-30, 17:42

    Re: Psy.

    Dnia 28.10.2005 ania napisał/a:

    > i tez napisze - "ale na powaznie" uwazam ze troszke ludzie przesadzaja,
    > rozumiem - kupy na trawniku komus przeszkadzaja, ale tak sobie mysle - czy
    > nasze kupy komus tez nie przeszkadzaja?

    Rozumiem, Aniu, że Ty i Twoja rodzina (skoro piszesz "nasze") - w trakcie
    spaceru zostawiacie po sobie tego rodzaju pamiątki na trawniku?

    Zgadza się, Twoje kupy na trawniku również przeszkadzają. I z pewnością nie
    pachną fiołkami.
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "ania" 2005-10-30, 21:40

    Re: Psy.


    Użytkownik "Zbigniew B."

    > Zgadza się, Twoje kupy na trawniku również przeszkadzają. I z pewnością
    nie
    > pachną fiołkami.

    domyslam sie ze ty jestes kosmita i nie wydalasz z siebie tak jak inni
    ludzie odchodow? bo jesli tak - to ja wiem, ze elektrownie nie sa potrzebne,
    bo prad jest w scianach, a ty pewnie sadzisz, ze odchody znikaja po
    uruchomieniu spluczki


    --
    ania ----------------------------
    www.aem.pl GG: 1145538
    osiolek F650 CS - do sprzedania

  • "Tiger" 2005-10-30, 22:42

    Re: Psy.

    > bo prad jest w scianach, a ty pewnie sadzisz, ze odchody znikaja po
    > uruchomieniu spluczki

    Wiesz, czym jest oczyszczalnia sciekow? ;-)

    A wiesz, czym jest smrod rozmrazajacych sie w marcu 3-miesiecznych "zapasow"
    rzeczonego psiego kalu na osiedlowych trawnikach? ;-) Wiesz, czym jest
    czyszczenie butow dziecka za kazdym razem, gdy wyjdzie "na podworko" i - jak
    to dziecko - pobiega po trawie? A wiesz, czym jest odkrycie, ze Twoj maluch,
    cwiczacy sprintem pierwsze "krotkie dystanse" wlasnie upadl buzia prosto w
    takie gowno?

    Czy nadal bedziesz utrzymywac, ze trawniki sa przeznaczone na toalety dla
    psow? ;-)

    Pozdrawiam,

    Tiger

  • Olgierd 2005-10-30, 22:45

    Re: Psy.

    Dnia Sun, 30 Oct 2005 22:42:45 +0100, Tiger napisał(a):

    > A wiesz, czym jest smrod rozmrazajacych sie w marcu 3-miesiecznych "zapasow"
    > rzeczonego psiego kalu na osiedlowych trawnikach?

    Gdzie Ty mieszkasz? Pod Uralskiem, że masz całą zimę do marca mrozów? ;-)

    > czyszczenie butow dziecka za kazdym razem, gdy wyjdzie "na podworko" i - jak
    > to dziecko - pobiega po trawie?

    A wiesz, że po trawnikach nie wolno chodzić? Tego dzieci trzeba uczyć od
    maleńkości! ;-)

    --
    Olgierd
    ||| gsm: +48502DEFUNK ||| JID: olgierd@post.pl |||

  • "ania" 2005-10-30, 22:46

    Re: Psy.


    Użytkownik "Tiger"

    > Wiesz, czym jest oczyszczalnia sciekow? ;-)

    a wiesz ile jest ich w polsce? i te co istnieja jaka maja wydajnosc? ile
    jest gmin bez kanalizacji?
    i to tyle na ten temat...

    > Czy nadal bedziesz utrzymywac, ze trawniki sa przeznaczone na toalety dla
    > psow? ;-)

    a czy ja tak utrzymuje? ubikacje dla psow, plus podatek na sprzatanie i
    teraz mozesz powiedziec co ja "utrzymuje"


    ania ----------------------------
    www.aem.pl GG: 1145538
    osiolek F650 CS - do sprzedania

  • "FlashT" 2005-10-31, 12:20

    Re: Psy.


    Użytkownik "Artur Ch." napisał w wiadomoœci
    news:iq32qeq3xmvw.ht5eb97aeb4n.dlg@40tude.net...
    > Dnia 28 paź o godzinie 18:41, na pl.soc.prawo, ideogram napisał(a):
    >
    >
    >>"Jajniki" są z założenia stworzeniami myśliwskimi, może pomyliły Cię ze
    >>szczurem, na ten przykład?
    >
    >
    > Prawda, i w zasadzie prócz swojego "pana" są psami dosyć agresywnymi, poza
    > "panem" są w stanie pogryżć nawet pozostałych domowników, acz zależy to od
    > ułożenia psa.
    >
    Sš różne jamniki. I niektore sa nawet mile. Dla wszystkich.

  • Dominika Widawska 2005-10-31, 12:37

    Re: Psy.

    666 wrote:
    > Tiger wrote:
    >> Ja sobie juz na osiedlu wychowalem sasiadow i chodza z woreczkami foliowymi.
    >> Jeden oporny sie trafil, to nosil golymi rekami i tez sie nauczyl.
    >> Chcesz, zeby Ciebie tez ktos tak wychowal?
    >
    > Nie zechciałbys uprzejmie kupic mieszkania w moim budynku??
    > :-))

    Kupuj u mnie, będzie taniej!!! :)

    S,NMSP.
    Dominika

  • "Edyta Szajnóg" 2005-10-31, 12:50

    Re: Psy.

    Wtrącę się jako właścicielka 2 duzych psów.
    Po pierwsze bardzo bym chciała aby były wydzielone w parkach miejsca
    (ogrodzone), gdzie mozna psa spuścić ze smyczy. Taka jest jego natura że
    musi pobiegać a gdzie to ma robić, przecież nie na ulicy. W parku zawsze
    sprzątam po moich psach, ale szlag mnie trafia jak muszę z tą kupą przejść
    pół kilometra żeby znaleść kosz na śmieci. O ile wiem, to i tak łamię prawo,
    bo odchodów nie można wyrzucać do zwykłych ulicznych koszy. W innych krajach
    są specjalne smietniczki, u nas nie widziałam. Podatek od psów w mieście
    jest pobierany (choć tylko co 10 pies jest zarejestrowany w UG), ale
    pieniądze z tych podatków są wrzucane do jednego worka z innymi, a według
    mnie powinny być przeznaczone właśnie na psy, choćby na takie kosze czy
    worki na odchody rozwieszone w parkach.
    Inna rzecz to właściciele, jeden będzie sprzątał i szukał godzinami kosza, a
    inny i tak to oleje choćby nawet wyszedł taki nakaz. Ale mandat za
    niesprzątanie bardzo by pomógł moim zdaniem.
    Weźcie pod uwagę, że zimą gdy spadnie śnieg nie zawsze widać gdzie się
    kończy chodnik a zaczyna trawnik i pies nie będzie kopała aby sprawdzic
    podłoże.
    Zawsze mi wstyd przez znajomymi z zagranicy, którzy są bardzo zdziwieni że u
    nas g.. leży na chodnikach czy trawnikach i nikomu to nie przeszkadza.

    Edyta

  • Dominika Widawska 2005-10-31, 12:51

    Re: Psy.

    Tomasz Pyra wrote:
    >
    > No bo mogloby dojsc do dziwnej sytuacji kiedy to straznik na koniu
    > wypisuje mandat jakiejs babci, ktorej jamniczek narobil na trawnik.
    > No i podczas gdy od pisze mandat, to kon grzmotnie placka wiekszego niz
    > jamniczek, ale za to juz odpowiada "miasto" :)

    W Szczecinie mamy Policję Konną i sytuacja jak wyżej (kupa większa od
    jamnika) jest najzupełniej realna. :-)
    Zwłaszcza, że taki jazgoczący jamnior może konia sfrustrować, a to
    sprzyja wydalaniu.

    NMSP. Zadzwoniłam do rzecznika KMP. Chyba mnie nie lubi. :)

    Dominika

  • Olgierd 2005-10-31, 15:09

    Re: Psy.

    Dnia Mon, 31 Oct 2005 12:50:23 +0100, Edyta Szajnóg napisał(a):

    > O ile wiem, to i tak łamię prawo,
    > bo odchodów nie można wyrzucać do zwykłych ulicznych koszy.

    Ktoś mi ostatnio mówił, że po zmianie przepisów o odpadach psie gówno może
    iść do zwykłych kubełków.

    --
    Olgierd
    ||| gsm: +48502DEFUNK ||| JID: olgierd@post.pl |||

  • "Tiger" 2005-10-31, 22:36

    Re: Psy.

    > Ktoś mi ostatnio mówił, że po zmianie przepisów o odpadach psie gówno może
    > iść do zwykłych kubełków.

    Biorac pod uwage, co do nich czasem nad ranem trafia (szczegolnie wokol
    dworca centralnego), naprawde - psie odchody nie sa straszne :-)

    Pozdrawiam,

    Tiger

  • "Leszek" 2005-11-01, 12:14

    Re: Psy.


    Użytkownik "Zbigniew B." napisał w wiadomości
    news:dk2ssh$4jd$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Rozumiem, że Ty "błyskasz inteligencją" wyprowadzając swoje pieski na
    > trawnik?

    Gdybyś był choć w połowie tak inteligentny jak przeciętny grupowicz to dopuścił
    byś myśl, że nie mam psa.


    >Takich inteligentów to mamy w kraju "od metra".

    Podobnych tobie oszołomów jest też sporo.

    > U mnie nie.

    I brawo Jasiu.


    --
    Pozdr
    Leszek
    GG 1631219
    Masz prawo do odmowy odpowiedzi na ten post. Jeśli z prawa tego nie
    skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko Tobie.

  • "DaniTo" 2005-11-01, 15:34

    Re: Psy.


    Użytkownik "Zbigniew B." napisał w wiadomości
    news:dk2ssh$4jd$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    >
    > Jak nie wiesz "gdzie", to po co - jeden z drugim - fundujesz sobie psa (a
    > innym kłopot)?
    > --
    > pozdrowienia
    >

    Właściciele psów płacą podatek za psa. Gdzie są te pieniądze? Na co one są
    wydawane? Może by tak zatrudnić za te pieniądze pracowników, którzy będa
    sprzątać psie odchody? We Francji są tacy pracownicy i mają do dyskozycji
    specjalne "odkurzacze" - widziałem na własne oczy.



  • "Zbigniew B." 2005-11-01, 18:50

    Re: Psy.

    Dnia 01.11.2005 Leszek napisał/a:

    >> Rozumiem, że Ty "błyskasz inteligencją" wyprowadzając swoje pieski na
    >> trawnik?
    >
    > Gdybyś był choć w połowie tak inteligentny jak przeciętny grupowicz to
    > dopuścił byś myśl, że nie mam psa.

    Leszku, czemu masz tyle do powiedzenia na temat inteligencji - Ty, któremu
    nie starczyło jej na tyle, aby chociaż skończyć podstawówkę? :)

    Bo gdybyś ukończył więcej niż 3 pierwsze klasy, nauczyłbyś się, że
    "dopuściłbyś" należy pisać razem.

    >>Takich inteligentów to mamy w kraju "od metra".
    >
    > Podobnych tobie oszołomów jest też sporo.

    Chodzi o takich, co nie lubią widoku obsranych trawników? To teraz tacy to
    są "oszołomy" - a podobni Tobie koneserzy psich odchodów to ma być "norma"?

    Smacznego, Leszku.
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "Zbigniew B." 2005-11-01, 18:52

    Re: Psy.

    Dnia 30.10.2005 ania napisał/a:

    > domyslam sie ze ty jestes kosmita i nie wydalasz z siebie tak jak inni
    > ludzie odchodow?

    Nie na trawnik.

    > bo jesli tak - to ja wiem, ze elektrownie nie sa potrzebne,
    > bo prad jest w scianach, a ty pewnie sadzisz, ze odchody znikaja po
    > uruchomieniu spluczki

    W każdym razie nie pojawiają się na niczyim trawniku. Nie mam nic przeciwko
    temu, aby odchody Twoich psów również "ginęły z pola widzenia" (skoro nie
    lubisz określenia "znikały") - natychmiast "po uruchomieniu spłuczki".
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "Zbigniew B." 2005-11-01, 18:53

    Re: Psy.

    Dnia 30.10.2005 Olgierd napisał/a:

    > A wiesz, że po trawnikach nie wolno chodzić? Tego dzieci trzeba uczyć od
    > maleńkości! ;-)

    A srać na nie? To już wolno?
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "Zbigniew B." 2005-11-01, 18:54

    Re: Psy.

    Dnia 01.11.2005 DaniTo napisał/a:

    > Właściciele psów płacą podatek za psa. Gdzie są te pieniądze? Na co one są
    > wydawane?

    Nie wiem.

    > Może by tak zatrudnić za te pieniądze pracowników, którzy będa
    > sprzątać psie odchody? We Francji są tacy pracownicy i mają do dyskozycji
    > specjalne "odkurzacze" - widziałem na własne oczy.

    A ja płacę podatki za samego siebie.

    I wcale nie uważam, że daje mi to prawo do srania po trawnikach, na zasadzie
    "płacę podatki - to niech służby miejskie toto posprzątają".
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "DaniTo" 2005-11-01, 19:32

    Re: Psy.


    Użytkownik "Zbigniew B." napisał w wiadomości
    news:dk8a5f$8u$4@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    >
    > Nie wiem.
    >

    A szkoda.

    >
    > A ja płacę podatki za samego siebie.
    >
    > I wcale nie uważam, że daje mi to prawo do srania po trawnikach, na
    zasadzie
    > "płacę podatki - to niech służby miejskie toto posprzątają".
    > --

    Jeśli Pan porównuje się do zwierząt, to ja nie będę tego komentował.

  • "Leszek" 2005-11-01, 20:57

    Re: Psy.


    Użytkownik "DaniTo" napisał w wiadomości
    news:dk8ccj$lie$1@atlantis.news.tpi.pl...

    >
    > Jeśli Pan porównuje się do zwierząt,

    Taki "pan" to mnie kiedyś w noge na wsi ugryzł ;)))
    Toć to tylko wiejski dupek nie cierpiący zwierzat.


    --
    Pozdr
    Leszek
    GG 1631219
    Masz prawo do odmowy odpowiedzi na ten post. Jeśli z prawa tego nie
    skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko Tobie.

  • "Leszek" 2005-11-01, 21:01

    Re: Psy.


    Użytkownik "Zbigniew B." napisał w wiadomości
    news:dk89sl$8u$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Bo gdybyś ukończył więcej niż 3 pierwsze klasy, nauczyłbyś się, że
    > "dopuściłbyś" należy pisać razem.

    Ty matołku, tylko tego się nauczyłeś. Myślenia na pewno nie.

    --
    Pozdr
    Leszek
    GG 1631219
    Masz prawo do odmowy odpowiedzi na ten post. Jeśli z prawa tego nie
    skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko Tobie.

  • Olgierd 2005-11-01, 22:17

    Re: Psy.

    Dnia Tue, 1 Nov 2005 17:53:26 +0000 (UTC), Zbigniew B. napisał(a):

    >> A wiesz, że po trawnikach nie wolno chodzić? Tego dzieci trzeba uczyć od
    >> maleńkości! ;-)
    >
    > A srać na nie? To już wolno?

    To nie jest odpowiedź tylko wykręcanie - nomen omen - kota ogonem.

    --
    Olgierd
    ||| gsm: +48502DEFUNK ||| JID: olgierd@post.pl |||

  • krys 2005-11-02, 11:37

    Re: Psy.

    Leszek napisał(a):


    > Toć to tylko wiejski dupek nie cierpiący zwierzat.

    Gdzie wyczytałes, ze nie cierpi zwierząt? Napisał tylko, ze nie lubi,
    jak psy sadzą "kfiatki " na trawnikach, i ma rację. A skoro własciciele
    psów sa tacy "światowi" a nie buraczani, to niech do jasnej anielki
    sprzatają po swoich pupilkach.

    A epitet "wiejski dupek" świadczy nie o tym, do kogo jest skierowany,
    tylko o piszącym. Kompleksiki?
    --
    Pozdrawiam
    Justyna

  • "Zbigniew B." 2005-11-02, 11:29

    Re: Psy.

    Dnia 01.11.2005 DaniTo napisał/a:

    > Jeśli Pan porównuje się do zwierząt, to ja nie będę tego komentował.

    Ja odnoszę się w niniejszym wątku raczej do WŁAŚCICIELI tychże
    zwierząt, i do ich zachowania - tj. przyzwolenia na... to, o czym mowa.

    1. W końcu pies nie płaci podatków - to właściciel je płaci. Więc
    "porównywałem się" do właściciela pieska, a nie jego pupila.

    2. Wszak piesek na taki trawnik jest przecież przez KOGOŚ wypuszczany,
    nieprawdaż? Nie mówimy o bezpańskich.
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "Zbigniew B." 2005-11-02, 11:30

    Re: Psy.

    Dnia 01.11.2005 Olgierd napisał/a:

    >>> A wiesz, że po trawnikach nie wolno chodzić? Tego dzieci trzeba uczyć od
    >>> maleńkości! ;-)
    >>
    >> A srać na nie? To już wolno?
    >
    > To nie jest odpowiedź tylko wykręcanie - nomen omen - kota ogonem.

    Wykręcanie kota ogonem zaczęło się - jak widać powyżej - w tej uwadze o
    dzieciach.
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "Tiger" 2005-11-02, 12:13

    Re: Psy.

    > Wykręcanie kota ogonem zaczęło się - jak widać powyżej - w tej uwadze o
    > dzieciach.

    Wykrecanie kota ogonem? Wszystko, co powiedzialem, przydarzylo sie i nie
    bylo zbyt mile. Nie mowiac o tym, ze od kilku lat nie musze chodzic po
    osiedlu z wzrokiem wbitym w ziemie w poszukiwaniu "min", bo sasiedzi zaczeli
    sie NORMALNIE zachowywac, sprzatajac po swoich pupilach. Jeszcze w kwestii
    poprawnosci politycznej zakazu "wysadzania psa na trawniczek"... Dlaczego,
    myslisz, wprowadzono zakaz wchodzenia na plaze nadmorskie z psami?

    Na koniec - nie postuluje wprowadzenia stanu rzeczy, bedacego natchnieniem
    do montypythonowskich zartow w stylu "paniusia z piesiem na rekach,
    szorujaca w trybie pilnym na wydzielony trawniczek kloaczny, celem
    oproznienia zawartosci psa", tylko niech sie jedna z druga naucza, ze jak
    pies sra, to naturalnym odruchem nie powinno byc odwracanie glowy i
    udawanie, ze nic sie nie dzieje ("zeby sie piesio nie zestresowal, ze ktos
    na niego patrzy"?), tylko wyciagniecie woreczka foliowego z kieszeni i
    zabranie przy pomocy lopatki gustownego pakunku do kosza.

    Pozdrawiam,

    Tiger

  • "Zbigniew B." 2005-11-02, 12:23

    Re: Psy.

    Dnia 02.11.2005 Tiger napisał/a:

    >> Wykręcanie kota ogonem zaczęło się - jak widać powyżej - w tej uwadze o
    >> dzieciach.
    >
    > Wykrecanie kota ogonem? Wszystko, co powiedzialem, przydarzylo sie i nie
    > bylo zbyt mile.

    Ale ja mówiłem o tej uwadze o "to ucz dzieci nie chodzić po trawnikach".

    Niby też jakaś racja, ale... ale po prostu stanowiąca unik.
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "Tiger" 2005-11-02, 12:35

    Re: Psy.

    > Ale ja mówiłem o tej uwadze o "to ucz dzieci nie chodzić po trawnikach".

    A to przepraszam :-)

    Pozdrawiam,

    Tiger

  • "DaniTo" 2005-11-02, 16:39

    Re: Psy.


    Użytkownik "Zbigniew B." napisał w wiadomości
    news:dka4ds$8be$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    >
    > 2. Wszak piesek na taki trawnik jest przecież przez KOGOŚ wypuszczany,
    > nieprawdaż? Nie mówimy o bezpańskich.
    > --

    Przez właściciela ... który płaci podatki za psa. Pan płaci podatki i może
    się załatwiać w ubikacji, a dla psów niestety nie ma w Polsce ubikacji.
    Jeśli więc właściciel płaci podatek za psa, a nie ma ubikacji więc niecg się
    Pan nie dziwi, ze sytuacja jest taka jaka jest.

  • "Zbigniew B." 2005-11-02, 17:12

    Re: Psy.

    Dnia 02.11.2005 DaniTo napisał/a:

    >> 2. Wszak piesek na taki trawnik jest przecież przez KOGOŚ wypuszczany,
    >> nieprawdaż? Nie mówimy o bezpańskich.
    >
    > Przez właściciela ... który płaci podatki za psa.

    I co z tego, że płaci? To go zwalnia z jakiej-takiej kultury zachowania?
    Mówię o właścicielu, nie o psie - wypuszczanie psa na trawnik w wiadomym
    celu to dla mnie objaw ewidentnego braku kultury.

    > Pan płaci podatki i może się załatwiać w ubikacji, a dla psów niestety nie
    > ma w Polsce ubikacji. Jeśli więc właściciel płaci podatek za psa, a nie ma
    > ubikacji więc niecg się Pan nie dziwi, ze sytuacja jest taka jaka jest.

    Czy z tego należy wyciągnąć wniosek, że gdyby nie było ubikacji dla
    "Pana" - to wspomniany "Pan" miałby pełne prawo załatwiać się na miejskich
    trawnikach, skwerach - no, dosłownie "gdzie popadnie"? I obsikiwać rogi
    kamienic?

    I najważniejsze: czy ów "Pan" w samej rzeczy robiłby to?
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "DaniTo" 2005-11-02, 17:56

    Re: Psy.


    Użytkownik "Zbigniew B." napisał w wiadomości
    news:dkaogv$dt8$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > I co z tego, że płaci? To go zwalnia z jakiej-takiej kultury zachowania?
    > Mówię o właścicielu, nie o psie - wypuszczanie psa na trawnik w wiadomym
    > celu to dla mnie objaw ewidentnego braku kultury.
    >

    Właściciele płacą podatek od psów nie mając nic w zamian. Gdzie wiec Pańskim
    zdaniem ma załatwiać się pies? Psie odchody rozkładają się, to tylko kwestia
    czasu. Przeszkadza to Panu, że w trawie jest psia kupa? Dlaczego? Po trawie
    się nie chodzi, nie niszczy się zieleni, a kulturalni ludzie chodzą po
    chodnikach.

  • "Leszek" 2005-11-02, 18:59

    Re: Psy.


    Użytkownik "DaniTo" napisał w wiadomości
    news:dkar5c$cqr$1@nemesis.news.tpi.pl...

    > Właściciele płacą podatek od psów nie mając nic w zamian. Gdzie wiec Pańskim
    > zdaniem ma załatwiać się pies? Psie odchody rozkładają się, to tylko kwestia
    > czasu. Przeszkadza to Panu, że w trawie jest psia kupa? Dlaczego? Po trawie
    > się nie chodzi, nie niszczy się zieleni, a kulturalni ludzie chodzą po
    > chodnikach.

    A psy załatwiały swe potrzeby na łąkach, polach i trawnikach zanim narodził się
    oszołom w stylu Zbigniewa Be. Może więc się zutylizować bez straty dla gatunku
    ludzkiego gdyz temu gatunkowi nie grozi wyginięcie (nie to, co nosorożec biały;)


    --
    Pozdr
    Leszek
    GG 1631219
    Masz prawo do odmowy odpowiedzi na ten post. Jeśli z prawa tego nie
    skorzystasz, wszystko co napiszesz może być użyte przeciwko Tobie.

  • "Zbigniew B." 2005-11-02, 20:03

    Re: Psy.

    Dnia 02.11.2005 DaniTo napisał/a:

    >> I co z tego, że płaci? To go zwalnia z jakiej-takiej kultury zachowania?
    >> Mówię o właścicielu, nie o psie - wypuszczanie psa na trawnik w wiadomym
    >> celu to dla mnie objaw ewidentnego braku kultury.
    >>
    >
    > Właściciele płacą podatek od psów nie mając nic w zamian.

    To niech skontaktują się ze swoim posłem, jeśli czują się pokrzywdzeni - i
    postarają się wpłynąć na zmianę tego stanu rzeczy.

    Ja też płacę podatki - choć nie za psa - też _NIC_ z tego nie mam, ale nie
    staram się wyrównywać sobie tych strat na własną rękę, np. kradnąc i wywożąc
    na złom co popadnie, jak jacyś złomiarze, na ten przykład.

    > Gdzie wiec Pańskim zdaniem ma załatwiać się pies?

    Skoro nie ma gdzie - niech to robi u właściciela w domu. Np. na dywanie
    należącym do właściciela.

    > Psie odchody rozkładają się, to tylko kwestia czasu.

    A więc z całą pewnością taka "ozdoba" na dywanie nie będzie właścicielowi
    pieska przeszkadzać; przecież "rozłoży się - to tylko kwestia czasu". Prawda?

    A zanim się rozłoży, będzie gustowną(?) ozdobą salonu.

    > Przeszkadza to Panu, że w trawie jest psia kupa? Dlaczego?

    Przeszkadza mi dlatego, że ani nie wygląda ładnie, ani ładnie nie pachnie.

    Jeżeli natomiast jakiś właściciel jakiegoś psa wykupi sobie jakiś trawnik na
    wyłączną własność, to niech tam jego pies robi, co chce. Nawet właściciel
    psa niech "dokłada od siebie" - i raduje oczy widokami.

    > Po trawie się nie chodzi, nie niszczy się zieleni, a kulturalni ludzie
    > chodzą po chodnikach.

    Czy w takim razie - powrócę do pytania - ludzie płacący podatki, a "nie
    posiadający ubikacji w domu", mają pełne prawo srać na trawniki? Przecież
    ich kupa nie powinna nikomu przeszkadzać - wszak "rozłoży się", itd.

    Czy mam rozumieć, że Szanowny Pan odpowie na powyższe pytanie "tak"?
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "DaniTo" 2005-11-02, 20:33

    Re: Psy.


    Użytkownik "Zbigniew B." napisał w wiadomości
    news:dkb2il$8pv$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >
    >
    > To niech skontaktują się ze swoim posłem, jeśli czują się pokrzywdzeni - i
    > postarają się wpłynąć na zmianę tego stanu rzeczy.
    >

    Wtedy z pewnością zabrakłoby pieniędzy na Pańską emeryturę/przysłą emeryturę
    :)

    >
    > Skoro nie ma gdzie - niech to robi u właściciela w domu. Np. na dywanie
    > należącym do właściciela.
    >

    Czy dobrze się Pan czuje?

    >
    > A więc z całą pewnością taka "ozdoba" na dywanie nie będzie właścicielowi
    > pieska przeszkadzać; przecież "rozłoży się - to tylko kwestia czasu".
    Prawda?
    >

    Nie, gdyż dywan nie wchałnia odchodów.

    >
    > Przeszkadza mi dlatego, że ani nie wygląda ładnie, ani ładnie nie pachnie.
    >

    Wygląda? W trawie? Musi Pan posiadać niezłe zdolności detektywistyczne:)
    Pachnie? Proszę zrobić eksperyment i zobaczy Pan jak szybko psie odchody
    ulegają wysuszeniu - nie śmierdzą.

    > Jeżeli natomiast jakiś właściciel jakiegoś psa wykupi sobie jakiś trawnik
    na
    > wyłączną własność, to niech tam jego pies robi, co chce. Nawet właściciel
    > psa niech "dokłada od siebie" - i raduje oczy widokami.
    >

    Potraktujmy płacone podatki jako wykupienie państwowych trawników:)

    >
    > Czy w takim razie - powrócę do pytania - ludzie płacący podatki, a "nie
    > posiadający ubikacji w domu", mają pełne prawo srać na trawniki? Przecież
    > ich kupa nie powinna nikomu przeszkadzać - wszak "rozłoży się", itd.
    >

    Gdyby miał Pan choć znikome pojęcie na temat metabolizmu i był wstanie
    porównać różnice w żywieniu człowieka i psa oraz to co z wym wszystkom się
    wiąże ...
    Pyta Pan czy człowiek płacący podatki, a nie posiadający ubikacji może
    załatwiać się na trawniku. Odpowiem tak: jeśli będzie chodził "po czterech",
    będzie szczekał, nie będzie nigdy mówił ludzkim głosem, jego IQ bedzie
    porównywalne z IQ psa, jeśli będzie nosił obrożę i kaganiec, merdał ogonem,
    chodził po ulicy bez ubrania ... to tak.
    Może Pan spróbować ... :)))

  • "Zbigniew B." 2005-11-02, 21:34

    Re: Psy.

    Dnia 02.11.2005 DaniTo napisał/a:

    >> To niech skontaktują się ze swoim posłem, jeśli czują się pokrzywdzeni - i
    >> postarają się wpłynąć na zmianę tego stanu rzeczy.
    >>
    >
    > Wtedy z pewnością zabrakłoby pieniędzy na Pańską emeryturę/przysłą emeryturę
    >:)

    Nie sądzę, żeby pieniądze z "psich podatków" szły na moją emeryturę. Ani,
    żeby w ogóle stanowiły znaczącą kwotę w budżecie państwa (czy gmin).

    Jeśli twierdzi Pan inaczej - proszę uzasadnić.

    >> Skoro nie ma gdzie - niech to robi u właściciela w domu. Np. na dywanie
    >> należącym do właściciela.
    >>
    >
    > Czy dobrze się Pan czuje?

    Tak, ja dobrze się czuję. Dziękuję za troskę. A to pytanie a'propos czego?

    >> A więc z całą pewnością taka "ozdoba" na dywanie nie będzie właścicielowi
    >> pieska przeszkadzać; przecież "rozłoży się - to tylko kwestia czasu".
    > Prawda?
    >>
    >
    > Nie, gdyż dywan nie wchałnia odchodów.

    Jak sam Pan dalej uzasadnił - to nie ma nic do rzeczy, bo podobno psie
    odchody "szybko wysychają i nie śmierdzą". Więc wchłanianie przez dywan nie
    jest tu do niczego potrzebne.

    Poza tym, nie musi Pan czekać, aż wyschną - piesek się na dywan wyknoci,
    to Pan sobie toto zbierze, i wrzuci do wiadomej muszli. W czym problem?

    >> Przeszkadza mi dlatego, że ani nie wygląda ładnie, ani ładnie nie pachnie.
    >>
    >
    > Wygląda? W trawie? Musi Pan posiadać niezłe zdolności detektywistyczne:)

    Nie, po prostu mam przeciętnie dobry wzrok (nie noszę okularów). A nie
    mówimy tu o chomiczych bobkach, tylko o ekskrementach nierzadko prawie
    wielkości ludzkich.

    > Pachnie? Proszę zrobić eksperyment i zobaczy Pan jak szybko psie odchody
    > ulegają wysuszeniu - nie śmierdzą.

    No to czemu nie mogą sobie schnąć na Pańskim dywanie? Przecież "szybciutko
    wyschną, i wcale nie śmierdzą"...

    I będzie mógł Pan dzięki temu przeprowadzać sobie interesujące eksperymenty.

    >> Jeżeli natomiast jakiś właściciel jakiegoś psa wykupi sobie jakiś trawnik
    > na
    >> wyłączną własność, to niech tam jego pies robi, co chce. Nawet właściciel
    >> psa niech "dokłada od siebie" - i raduje oczy widokami.
    >>
    >
    > Potraktujmy płacone podatki jako wykupienie państwowych trawników:)

    Może Pan przedstawić wszystkim tu obecnym jakieś prawo własności?

    >> Czy w takim razie - powrócę do pytania - ludzie płacący podatki, a "nie
    >> posiadający ubikacji w domu", mają pełne prawo srać na trawniki? Przecież
    >> ich kupa nie powinna nikomu przeszkadzać - wszak "rozłoży się", itd.
    >>
    >
    > Gdyby miał Pan choć znikome pojęcie na temat metabolizmu i był wstanie
    > porównać różnice w żywieniu człowieka i psa oraz to co z wym wszystkom się
    > wiąże ...

    A co mnie obchodzi psi metabolizm? Ja po prostu nie życzę sobie takich
    "prezentów" - nawet, gdyby naprawdę "użyźniały glebę" (jak to "Ania" była
    łaskawa wmawiać...), ani też, gdyby naprawdę "szybko schły i nie
    śmierdziały". Po prostu bądź Pan łaskaw zachować to sobie, na pamiątkę po
    swoim pupilu. Może Pan sobie z tego zrobić np. breloczek - wtedy Pański
    piesek będzie w pewnym sensie zawsze z Panem.

    > Pyta Pan czy człowiek płacący podatki, a nie posiadający ubikacji może
    > załatwiać się na trawniku. Odpowiem tak: jeśli będzie chodził "po czterech",
    > będzie szczekał, nie będzie nigdy mówił ludzkim głosem, jego IQ bedzie
    > porównywalne z IQ psa, jeśli będzie nosił obrożę i kaganiec, merdał ogonem,
    > chodził po ulicy bez ubrania ... to tak.

    "Jeśli"... "jeśli"... "jeśli"... a zaczęło się tak prosto: "skoro płaci
    podatek". A dlaczego właściciel psa jest z tego szeregu warunków zwolniony?

    > Może Pan spróbować ... :)))

    Dlaczego ja? Ja jestem - w przeciwieństwie do Szanownego Pana - przeciwny
    tego rodzaju praktykom.
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "DaniTo" 2005-11-02, 22:39

    Re: Psy.


    Użytkownik "Zbigniew B." napisał w wiadomości
    news:dkb7tj$mm8$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >
    > Nie sądzę, żeby pieniądze z "psich podatków" szły na moją emeryturę. Ani,
    > żeby w ogóle stanowiły znaczącą kwotę w budżecie państwa (czy gmin).
    >

    W skali kraju jest to znacząca kwota.

    >
    >
    > Tak, ja dobrze się czuję. Dziękuję za troskę. A to pytanie a'propos czego?
    >

    Pytam ogólnie ...

    >
    > Jak sam Pan dalej uzasadnił - to nie ma nic do rzeczy, bo podobno psie
    > odchody "szybko wysychają i nie śmierdzą". Więc wchłanianie przez dywan
    nie
    > jest tu do niczego potrzebne.
    >

    Owszem jest, gdyż po jakimś czasie psie odchody znikają w naturalny sposób z
    trawnika, a z dywanu nie.

    >
    > No to czemu nie mogą sobie schnąć na Pańskim dywanie? Przecież "szybciutko
    > wyschną, i wcale nie śmierdzą"...
    >

    j.w.

    >
    > Może Pan przedstawić wszystkim tu obecnym jakieś prawo własności?
    >

    A Pan ma prawo własności to tych trawników skoro "nie życzy sobie Pan ..." ?

    >
    > A co mnie obchodzi psi metabolizm? Ja po prostu nie życzę sobie takich
    > "prezentów" - nawet, gdyby naprawdę "użyźniały glebę" (jak to "Ania" była
    > łaskawa wmawiać...), ani też, gdyby naprawdę "szybko schły i nie
    > śmierdziały". Po prostu bądź Pan łaskaw zachować to sobie, na pamiątkę po
    > swoim pupilu. Może Pan sobie z tego zrobić np. breloczek - wtedy Pański
    > piesek będzie w pewnym sensie zawsze z Panem.
    >

    Mój piesek? Mogę zapytać na jakiej podstawie wysnuwa Pan wnioski, że jestem
    właścicielem psa? Czytajac Pana powyższą wypowiedź nie można mieć
    wątpliwości, że do takich wniosków Pan doszedł. Nie są to jedyne błędne
    wysnute przez Pana wnioski.

    >
    > "Jeśli"... "jeśli"... "jeśli"... a zaczęło się tak prosto: "skoro płaci
    > podatek". A dlaczego właściciel psa jest z tego szeregu warunków
    zwolniony?
    >

    Mówimy o psie i jego odchodach? Zaczynam mieć wątpliwości czy czyta Pan moje
    wypowiedzi. Jesli tak, to niestety muszę stwierdzić, ze bez zrozumienia
    treści.

    >
    > Dlaczego ja? Ja jestem - w przeciwieństwie do Szanownego Pana - przeciwny
    > tego rodzaju praktykom.
    > --

    Ponieważ to Pan zazdrości psom tego, ze załatwiają swopje potrzeby
    fizjologiczne na trawniku. Jasno wynika to z Pańskich odpowiedzi. Czytając
    Pańskie posty nieźle się ubawiłem. Jeśłi tak bardzo Pan chce załatwiać się
    na trawniku, to proszę ... Jeśli Pan chce, to może nawet uprawiać seks na
    trawniku - psy też to tam robią.
    Dalsza polemika jest chyba pozbawiona sensu, tym bardziej, że musiałbym
    tłumaczyć Panu dlaczego gatunek homosapiens nie może załatwiać się na
    trawniku jak pies ...


    Pozdrawiam i zarazem żegnam

  • "Tiger" 2005-11-02, 23:58

    Re: Psy.

    > Gdzie wiec Pańskim zdaniem ma załatwiać się pies?

    Na trawniku, po czym wlasciciel ma psi obowiazek sprzatnac po psie.

    > Psie odchody rozkładają się, to tylko kwestia czasu.

    Oraz smrodu i ... przetrwalnikow (?) przez ktore 50% dzieci w szkolach
    podstawowych ma owsiki, itd.

    > Przeszkadza to Panu, że w trawie jest psia kupa? Dlaczego? Po trawie
    > się nie chodzi, nie niszczy się zieleni, a kulturalni ludzie chodzą po
    > chodnikach.

    Rozumiem, ze wedle Panskiego rozumowania:

    a) psia kupa ma budzic pozytywne wrazenia estetyczne i zapachowe;
    b) nikt poza psami nie ma prawa chodzic po trawie;
    c) pies, orajac pazurami trawe podczas czynnosci zasypywania kupy
    nie niszczy trawnika;
    d) jezeli przejde po trawie, to jestem chamem.

    Prosze mi wybaczyc, ale jest Pan z ksiezyca, albo z Marsa. Na ziemi
    wystepuje duza ilosc roslinnosci przyziemnej i bieganie po niej jest
    immanentnym prawem naszych mlodych osobnikow, ktorych nie da sie ograniczac
    do wydzielonych ciagow komunikacyjnych. Zwierzeta, nazywane psami, czesto
    przenosza pasozyty i choroby w swoich odchodach, co powoduje ryzyko
    rozprzestrzeniania sie rzeczonych wsrod mlodych osobnikow rodzaju ludzkiego.
    O estetyce nie wspomne, bowiem jest to zbyt abstrakcyjne dla Panskiej rasy
    pojecie.

    Przekazmy sobie blysk pokoju,

    Tiger; Planeta Ziemia

  • "Zbigniew B." 2005-11-03, 00:54

    Re: Psy.

    Dnia 02.11.2005 DaniTo napisał/a:

    >> Nie sądzę, żeby pieniądze z "psich podatków" szły na moją emeryturę. Ani,
    >> żeby w ogóle stanowiły znaczącą kwotę w budżecie państwa (czy gmin).

    > W skali kraju jest to znacząca kwota.

    To znaczy jaka konkretnie? Tak tylko pytam, z ciekawości, czy adwersarz
    w ogóle wie, o czym mówi...

    >> Tak, ja dobrze się czuję. Dziękuję za troskę. A to pytanie a'propos czego?

    > Pytam ogólnie ...

    Po co? Czemu to Szanownego Pana interesuje?

    >> Jak sam Pan dalej uzasadnił - to nie ma nic do rzeczy, bo podobno psie
    >> odchody "szybko wysychają i nie śmierdzą". Więc wchłanianie przez dywan
    > nie
    >> jest tu do niczego potrzebne.
    >>
    >
    > Owszem jest, gdyż po jakimś czasie psie odchody znikają w naturalny sposób z
    > trawnika, a z dywanu nie.

    Znaczy, problem w tym, że nie chce się Panu sprzątać - na trawniku można ten
    kłopot zostawić innym, a z dywanu samo "nie zniknie w sposób naturalny"?

    No cóż, jak wobec kogoś rodzice zaniedbali swoje obowiązki - skutkiem czego
    wyrósł taki brudas - to faktycznie pojawia się niejaki problem.

    >> No to czemu nie mogą sobie schnąć na Pańskim dywanie? Przecież "szybciutko
    >> wyschną, i wcale nie śmierdzą"...
    >>
    >
    > j.w.

    j.w.

    >> Może Pan przedstawić wszystkim tu obecnym jakieś prawo własności?
    >>
    >
    > A Pan ma prawo własności to tych trawników skoro "nie życzy sobie Pan ..." ?

    A czemu mam mieć? Ja wychodzę z założenia, że jeżeli coś NIE JEST moją
    własnością - jak np. trawnik - to nie mam prawa naruszać stanu tego czegoś.
    Chyba, że mam stosowne upoważnienie od dysponenta - np. pracownicy służb
    miejskich są od czasu do czasu wysyłani do strzyżenia tychże trawników.

    >> A co mnie obchodzi psi metabolizm? Ja po prostu nie życzę sobie takich
    >> "prezentów" - nawet, gdyby naprawdę "użyźniały glebę" (jak to "Ania" była
    >> łaskawa wmawiać...), ani też, gdyby naprawdę "szybko schły i nie
    >> śmierdziały". Po prostu bądź Pan łaskaw zachować to sobie, na pamiątkę po
    >> swoim pupilu. Może Pan sobie z tego zrobić np. breloczek - wtedy Pański
    >> piesek będzie w pewnym sensie zawsze z Panem.
    >>
    >
    > Mój piesek? Mogę zapytać na jakiej podstawie wysnuwa Pan wnioski, że jestem
    > właścicielem psa? Czytajac Pana powyższą wypowiedź nie można mieć
    > wątpliwości, że do takich wniosków Pan doszedł.

    Wniosek ten wysnułem na podstawie podanych przez Pana wyników eksperymentów
    ze schnięciem psiego kału - zapewne również przez Pana przeprowadzanych.

    Choć może to być kolejny błędny wniosek - zapewne o tym "szybkim wysychaniu"
    tak sobie Pan Szanowny jedynie "chlapnął", bo już nie miał pojęcia, co
    właściwie napisać.

    > Nie są to jedyne błędne wysnute przez Pana wnioski.

    Czy wniosek - również przeze mnie wysnuty - że jest Pan osobnikiem o raczej
    umiarkowanym (że już tak delikatnie się wyrażę...) poziomie kultury, również
    jest błędny?

    >> "Jeśli"... "jeśli"... "jeśli"... a zaczęło się tak prosto: "skoro płaci
    >> podatek". A dlaczego właściciel psa jest z tego szeregu warunków
    > zwolniony?
    >>
    >
    > Mówimy o psie i jego odchodach? Zaczynam mieć wątpliwości czy czyta Pan moje
    > wypowiedzi. Jesli tak, to niestety muszę stwierdzić, ze bez zrozumienia
    > treści.

    Nie. Mówimy o właścielu psa - i odchodach jego pupila. Sam pies jest tu
    przedmiotem, nie podmiotem sprawy (zna Pan różnicę?).

    >> Dlaczego ja? Ja jestem - w przeciwieństwie do Szanownego Pana - przeciwny
    >> tego rodzaju praktykom.
    >> --
    >
    > Ponieważ to Pan zazdrości psom tego, ze załatwiają swopje potrzeby
    > fizjologiczne na trawniku. Jasno wynika to z Pańskich odpowiedzi. Czytając
    > Pańskie posty nieźle się ubawiłem.

    Natomiast dla mnie lektura Pańskich postów jest raczej przykra - świadczy
    ona wymownie o poziomie kultury (może raczej "kultury") tej tzw. "inteligencji
    w pierwszym pokoleniu".

    Niestety, takich osobników, jak Pan jest znacznie, znacznie więcej - i
    dlatego większość miejskich trawników przypomina raczej śmierdzące kloaki,
    niż trawniki.

    > Jeśłi tak bardzo Pan chce załatwiać się na trawniku, to proszę ... Jeśli
    > Pan chce, to może nawet uprawiać seks na trawniku - psy też to tam robią.

    "Zaczynam mieć wątpliwości czy czyta Pan moje wypowiedzi. Jesli tak, to
    niestety muszę stwierdzić, ze bez zrozumienia treści" - jak to ktoś napisał
    był już uprzednio (cytat dwadzieścia parę wierszy powyżej).

    Może Pan mi powie, kto?

    > Dalsza polemika jest chyba pozbawiona sensu, tym bardziej, że musiałbym
    > tłumaczyć Panu dlaczego gatunek homosapiens nie może załatwiać się na
    > trawniku jak pies ...

    Nie, nie musi Pan. Nie wymagam tego od Pana - natomiast prosiłem, aby
    wytłumaczył mi Pan, dlaczego właściwie pies (mówimy o tych psach mających
    jakiegoś konkretnego właściciela) jednak MOŻE - według Szanownego Pana -
    załatwiać się właśnie na publicznym trawniku. A nie gdziekolwiek (wszystko
    mi jedno, gdzie - jeśli dywan nie odpowiada) w obrębie posesji bądź
    zabudowań należących do jego Pana.

    Jak na razie dowiedziałem się: "bo podatek". Aha, jeszcze jeden "argument
    nie do odparcia": "bo samo wyschnie" (podobno). Niestety, nie są to żadne
    argumenty "za".

    > Pozdrawiam i zarazem żegnam

    A ja na (nomen-omen) odchodne - podobnie, jak i Leszkowi - smacznego życzę
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "Zbigniew B." 2005-11-03, 02:04

    Re: Psy.

    Dnia 02.11.2005 Tiger napisał/a:

    > c) pies, orajac pazurami trawe podczas czynnosci zasypywania kupy
    > nie niszczy trawnika;

    Żeby to jeszcze naprawdę zasypał - toby nie było może aż takiego problemu...
    to psie "zasypywanie kupy" to przypomina raczej "odbębnienie formalności" po
    prostu... :)))
    --
    pozdrowienia

    Z.

  • "Artur M. Piwko" 2005-11-03, 08:53

    Re: Psy.

    In the darkest hour on Wed, 2 Nov 2005 16:39:28 +0100,
    DaniTo screamed:
    >> 2. Wszak piesek na taki trawnik jest przecież przez KOGOŚ wypuszczany,
    >> nieprawdaż? Nie mówimy o bezpańskich.
    >> --
    >
    > Przez właściciela ... który płaci podatki za psa. Pan płaci podatki i może
    > się załatwiać w ubikacji, a dla psów niestety nie ma w Polsce ubikacji.
    > Jeśli więc właściciel płaci podatek za psa, a nie ma ubikacji więc niecg się
    > Pan nie dziwi, ze sytuacja jest taka jaka jest.
    >

    Czyli jak rozumiem jak Cię nagle sytuacja do tego zmusi - kucasz pod
    drzewem i toczysz co nieco. Wskaż mi punkt, który głosi, że opłata za psa
    pokrywa jego defekację w dowolnym miejscu.

    --
    [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:227B ]
    [ 08:52:11 user up 10784 days, 20:47, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]

    Kennedy family favorite sexual position -- defendant.

  • SlawcioD 2009-12-17, 17:20

    Re: Psy.

    Tiger pisze:
    >> Gdzie wiec Pańskim zdaniem ma załatwiać się pies?
    >
    > Na trawniku, po czym wlasciciel ma psi obowiazek sprzatnac po psie.
    >
    >> Psie odchody rozkładają się, to tylko kwestia czasu.
    >
    > Oraz smrodu i ... przetrwalnikow (?) przez ktore 50% dzieci w szkolach
    > podstawowych ma owsiki, itd.

    to wynik spuszczania bochorow ze smyczy i braku wychowania a to wina
    rodzicow a nie wlasciciela czworonoga

    >
    >> Przeszkadza to Panu, że w trawie jest psia kupa? Dlaczego? Po trawie
    >> się nie chodzi, nie niszczy się zieleni, a kulturalni ludzie chodzą po
    >> chodnikach.
    >
    > Rozumiem, ze wedle Panskiego rozumowania:
    >
    > a) psia kupa ma budzic pozytywne wrazenia estetyczne i zapachowe;

    nie

    > b) nikt poza psami nie ma prawa chodzic po trawie;

    trawa jest dla zwierzat dla ludzi jest chodnik jak ktos chce bawic sie w
    sapera to tylko jego indywidualna sprawa (zakladam ze osobnik jest
    dojrzaly i wie po co jest chodnik)

    > c) pies, orajac pazurami trawe podczas czynnosci zasypywania kupy
    > nie niszczy trawnika;

    pies jest znacznie lzejszy niz czlowiek - wiec nie niszczy jej tak jak
    robi to czlowiek.

    > d) jezeli przejde po trawie, to jestem chamem.

    tak, zgadza sie

    >
    > Prosze mi wybaczyc, ale jest Pan z ksiezyca, albo z Marsa. Na ziemi
    > wystepuje duza ilosc roslinnosci przyziemnej i bieganie po niej jest
    > immanentnym prawem naszych mlodych osobnikow, ktorych nie da sie ograniczac
    > do wydzielonych ciagow komunikacyjnych. Zwierzeta, nazywane psami, czesto
    > przenosza pasozyty i choroby w swoich odchodach, co powoduje ryzyko
    > rozprzestrzeniania sie rzeczonych wsrod mlodych osobnikow rodzaju ludzkiego.
    > O estetyce nie wspomne, bowiem jest to zbyt abstrakcyjne dla Panskiej rasy
    > pojecie.

    gdzie jest to prawo zapisane? i w takim razie dlaczego dostalem mandat
    za parkowanie na trawie?

    osobniki ludzkie same tez przenosza pasozyty (generalnie same sa pasozytami.

    >
    > Przekazmy sobie blysk pokoju,
    >
    > Tiger; Planeta Ziemia
    >
    >

    Pozdrawiam
    Slawciod
    Planeta Ziemia

  • SlawcioD 2009-12-17, 17:42

    Re: Psy.

    Alek pisze:
    > Użytkownik "FlashT" napisał w wiadomości
    > news:dju4m9$fm6$1@nemesis.news.tpi.pl...
    >>> A przepisy, w tym te o kagańcach, są po to aby bezpieczeństwo
    > postronnych
    >>> osób nie było zalezne od IQ i kultury właściciela psa.
    >>>
    >> No jesli te przepisy mowia, ze "jesli pies jest agresywny to ma miec
    >> kaganiec", to raczej zalezy to od IQ wlasciciela...
    >
    > W przytoczonym przepisie kaganiec jest opcją gdy pies jest na smyczy a gdy
    > biega wolno kaganiec jest obowiązkowy.
    > Ale oczywiście wszystko i tak zależy od inteligencji i KULTURY właściciela
    > psa. Niestety są to dobra deficytowe.
    >
    >
    dokladnie.

    trzeba swojego zwierzaka obserwowac i zareagowac wczesniej.

    moj pies biega wolno bez kaganca tylko w "wyznaczonym" miejscu (pies
    generalnie nie zwraca na nic uwagi, nie interesuja go ludzie i psy ktore
    na okolo sie szwendaja. interesuje go tylko patyk), kaganiec zakladam
    gdy jade gdzies gdzie istnije prawdopodobienstwo ze moj pies moze komus
    zrobic krzywde. psa nauczylem ze nie wolno mu wbiegac na teren
    pobliskiego placu zabaw.

    zwracam uwage na osoby ktore zblizaja sie do mnie lub do psa (pies sie
    slucha i przybiega bez problemu na kazde wezwanie).

    uwazam ze wszystko jest kwestia zdrowego rozsadku i oceny wlasnego
    postepowania w stosunku do innych. niestety mam wrazenie ze jestem w
    znacznej mniejszosci...

    pozdrawiam
    SlawcioD

  • SlawcioD 2009-12-17, 17:54

    Re: Psy.

    Tiger pisze:
    >> Wykręcanie kota ogonem zaczęło się - jak widać powyżej - w tej uwadze o
    >> dzieciach.
    >
    > Wykrecanie kota ogonem? Wszystko, co powiedzialem, przydarzylo sie i nie
    > bylo zbyt mile. Nie mowiac o tym, ze od kilku lat nie musze chodzic po
    > osiedlu z wzrokiem wbitym w ziemie w poszukiwaniu "min", bo sasiedzi zaczeli
    > sie NORMALNIE zachowywac, sprzatajac po swoich pupilach. Jeszcze w kwestii
    > poprawnosci politycznej zakazu "wysadzania psa na trawniczek"... Dlaczego,
    > myslisz, wprowadzono zakaz wchodzenia na plaze nadmorskie z psami?
    >
    > Na koniec - nie postuluje wprowadzenia stanu rzeczy, bedacego natchnieniem
    > do montypythonowskich zartow w stylu "paniusia z piesiem na rekach,
    > szorujaca w trybie pilnym na wydzielony trawniczek kloaczny, celem
    > oproznienia zawartosci psa", tylko niech sie jedna z druga naucza, ze jak
    > pies sra, to naturalnym odruchem nie powinno byc odwracanie glowy i
    > udawanie, ze nic sie nie dzieje ("zeby sie piesio nie zestresowal, ze ktos
    > na niego patrzy"?), tylko wyciagniecie woreczka foliowego z kieszeni i
    > zabranie przy pomocy lopatki gustownego pakunku do kosza.
    >
    > Pozdrawiam,
    >
    > Tiger
    >
    >
    ja mam takie male pytanie:
    jak widzisz osobe niewidoma szukajaca kupy po swoim pupilu
    (pies-przewodnik tez musi sie odstresowac i chwile pobiegac)?

    pozdrawiam
    SlawcioD

  • Roman Rumpel 2009-12-17, 18:43

    Re: Psy.

    W dniu 2009-12-17 17:54, SlawcioD pisze:
    > Tiger pisze:
    >>> Wykręcanie kota ogonem zaczęło się - jak widać powyżej - w tej uwadze o
    >>> dzieciach.

    >>
    >>
    > ja mam takie male pytanie:
    > jak widzisz osobe niewidoma szukajaca kupy po swoim pupilu
    > (pies-przewodnik tez musi sie odstresowac i chwile pobiegac)?
    >
    > pozdrawiam
    > SlawcioD
    >


    Znowu wykręcanie psa ogonem. Jaki procent psów srających na trawnikach
    to psy przewodnicy niewidomych?

    RR- stanowczo uważający, że w normalnych krajach trawniki też są dla
    ludzi, a po psach się sprząta.

    --
    Roman Rumpel Skype: rumpel.roman www.rumpel.pl
    "Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
    blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
    piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak

  • "Zygmunt" 2009-12-18, 01:18

    Re: Psy.

    > ja mam takie male pytanie:
    > jak widzisz osobe niewidoma szukajaca kupy po swoim pupilu
    > (pies-przewodnik tez musi sie odstresowac i chwile pobiegac)?

    A co ma zrobić osoba niewidoma gdy pies zesra jej się w domu?
    Jak widzisz ją chodzącą na czworaka po domu i szukającą kupy?

    Można mnożyć tak absurdalne pytania - zostawmy je bezpośrednio
    zainteresowanym.



    z

  • "zorka" 2009-12-18, 12:11

    Re: Psy.



    Psie smycze maja 5 metrow i wiecej. Pies aby zrobic KUPE musi sie ruszać,
    musi wiec biegac. Wyglada to mniej wiecej tak, że pan własciciel idzie sobie
    po chodniku (po chodniku wolno, po trawie nie wolno) a to niego za pomoca
    smyczy przytwierdzony jest pies, albo suka. Przy czym suka to tez pies.
    Pies biega po trawie w odległości np. 5 metrow od swojego opiekuna - do tej
    pory wszystko jest zgodnie z literą prawa, jest poprostu OKej.
    Uwaga - pies robi KUPE. Na trawniku. Juz zrobił.
    Jak na miłóść boską jego właściciel ma tą KUPE zabrac skoro nie wolno deptać
    tarwników? Jak ma ją zabrać skoro nie wolno mu tam wejść?
    Sytuacja patowa - moim zdaniem.

  • "zorka" 2009-12-18, 12:13

    Re: Psy.


    Użytkownik "Roman Rumpel" napisał w wiadomości
    news:hgdqk1$5dt$1@news.onet.pl...
    >W dniu 2009-12-17 17:54, SlawcioD pisze:
    >> Tiger pisze:
    >>>> Wykręcanie kota ogonem zaczęło się - jak widać powyżej - w tej uwadze o
    >>>> dzieciach.
    >
    >>>
    >>>
    >> ja mam takie male pytanie:
    >> jak widzisz osobe niewidoma szukajaca kupy po swoim pupilu
    >> (pies-przewodnik tez musi sie odstresowac i chwile pobiegac)?
    >>
    >> pozdrawiam
    >> SlawcioD
    >>
    >
    >
    > Znowu wykręcanie psa ogonem. Jaki procent psów srających na trawnikach to
    > psy przewodnicy niewidomych?

    Nie wazne jaki to procent. To grupa prawo i prosze napiszcie Panstwo mili co
    na to prawo polskie? Sa jakies regolacje? Czy jak straznik miejski sie uprze
    to ma PRAWO ukarac niewidomego za kupe jego psa przewodnika?

    Pozdrawiam
    zo

  • Roman Rumpel 2009-12-18, 15:28

    Re: Psy.

    W dniu 2009-12-18 12:11, zorka pisze:
    > Psie smycze maja 5 metrow i wiecej. Pies aby zrobic KUPE musi sie ruszać,
    > musi wiec biegac. Wyglada to mniej wiecej tak, że pan własciciel idzie sobie
    > po chodniku (po chodniku wolno, po trawie nie wolno) a to niego za pomoca
    > smyczy przytwierdzony jest pies, albo suka. Przy czym suka to tez pies.
    > Pies biega po trawie w odległości np. 5 metrow od swojego opiekuna - do tej
    > pory wszystko jest zgodnie z literą prawa, jest poprostu OKej.
    > Uwaga - pies robi KUPE. Na trawniku. Juz zrobił.
    > Jak na miłóść boską jego właściciel ma tą KUPE zabrac skoro nie wolno deptać
    > tarwników? Jak ma ją zabrać skoro nie wolno mu tam wejść?
    > Sytuacja patowa - moim zdaniem.

    Twoim zdaniem, ale błędnym. Typowe usprawiedliwianie obecności gówna.
    >
    >
    Nie popełni wykroczenia wchodzac posprzątać po swoim psie to raz. A po
    drugie - podaj źródło tak sformułowanego zakazu deptania trawników?

    --
    Roman Rumpel Skype: rumpel.roman www.rumpel.pl
    "Bo jakbyś czytał od przodu to byłby to najzwyklejszy pamiętnik a tak
    blog. To teraz taka moda. Piszesz od urodzenia do dzisiaj to życiorys,
    piszesz od dzisiaj do urodzenia to CV." (C) W. Kasprzak

  • "Zygmunt" 2009-12-19, 18:52

    Re: Psy.

    > Psie smycze maja 5 metrow i wiecej. Pies aby zrobic KUPE musi sie ruszać,
    > musi wiec biegac.

    > Pies biega po trawie w odległości np. 5 metrow od swojego opiekuna - do
    > tej pory wszystko jest zgodnie z literą prawa, jest poprostu OKej.
    > Uwaga - pies robi KUPE. Na trawniku. Juz zrobił.
    > Jak na miłóść boską jego właściciel ma tą KUPE zabrac skoro nie wolno
    > deptać tarwników? Jak ma ją zabrać skoro nie wolno mu tam wejść?

    No właśnie o to chodzi że aby wejść musi założyć kalosze bo trawnik jest
    cały zasrany....



    z


  • dzk3 2009-12-20, 00:00

    Re: Psy.

    On 18 Gru, 12:11, "zorka" wrote:
    > Psie smycze maja 5 metrow i wiecej. Pies aby zrobic KUPE musi sie ruszać,
    > musi wiec biegac. Wyglada to mniej wiecej tak, że pan własciciel idzie sobie
    > po chodniku (po chodniku wolno, po trawie nie wolno) a to niego za pomoca
    > smyczy przytwierdzony jest pies, albo suka. Przy czym suka to tez pies.
    > Pies biega po trawie w odległości np. 5 metrow od swojego opiekuna - do tej
    > pory wszystko jest zgodnie z literą prawa, jest poprostu OKej.
    > Uwaga - pies robi KUPE. Na trawniku. Juz zrobił.
    > Jak na miłóść boską jego właściciel ma tą KUPE zabrac skoro nie wolno deptać
    > tarwników? Jak ma ją zabrać skoro nie wolno mu tam wejść?
    > Sytuacja patowa - moim zdaniem.

    Deptać trawników nie wolno tylko tam, gdzie jest to zakazane. I zwykle
    nie określa się, że zakaz dotyczy tylko ludzi.
    Pozdr

Pomoc prawna online

Opinie naszych klientów

  • Ilona

    ocena usługi:

  • K

    ocena usługi:

    Szybka i konkretna pomoc dziękuję
  • K

    ocena usługi:

    Szybka i konkretna pomoc dziękuję
  • Martyna

    ocena usługi:

  • hi

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Pajączek

    ocena usługi:

    Bardzo szybka obsługa
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Agnieszka

    ocena usługi:





Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.

Zadaj pytanie – porady prawne w 24h już od 30zł

* pola wymagane