"saruc"
Re: Uznana reklamacja
saruc wrote:
> Witam,
> Minęło 14 dni po złożeniu reklamacji, a nawet więcej tych dni, i nie było
> odpowiedzi.
> Znaczy reklamacja uznana.
> Tylko co dalej?
> Gdy sprzedawca będzie sobie siedzial cicho w nieskończoność, to co z tym
> zrobić?
>
>
>
Sąd?
Re: Uznana reklamacja
> Sąd?
dowiedzialem sie w miedzyczasie ze ponoć mozna do uokik najpierw,
ale nie znam szczegolow
Re: Uznana reklamacja
saruc napisał(a):
> dowiedzialem sie w miedzyczasie ze ponoć mozna do uokik najpierw,
> ale nie znam szczegolow
To panstwowy urzad antymonopolowy, ktory stoi na strazy tego aby jedynym
monopolista bylo Panstwo. IMO zrodla z ktorych korzystasz sa nie teges
;P Wpisz w wyszukiwarke: "Federacja Konsumentow" ;)
j.
--
bing jest fajny ale nie widać z niego do Apteki na Solnym...
Re: Uznana reklamacja
On Wed, 19 May 2010, saruc wrote:
> Witam,
> Minęło 14 dni po złożeniu reklamacji, a nawet więcej tych dni, i nie było
> odpowiedzi.
A na jaką formę odpowiedzi umówiliście się?
> Znaczy reklamacja uznana.
IMO zapis w ustawie jest jasny: obowiązkiem sprzedawcy jest
*rozpatrzenie* reklamacji w tym terminie.
Aż tyle, ale również... tylko tyle.
IMVHO nie można z tego wywodzić obowiązku "wciśnięcia wiedzy
klientowi" - wynik reklamacji oczywiscie *jest* dla klienta,
więc można domniemać że sprzedawca ma obowiązek go ujawnić
jak klient się spyta, niemniej żądanie aby sprzedawca ponosił
(z tytułu "wciskania" tej informacji klientowi") istotne koszty
lub wręcz zmuszony był go "ścigać" (jeśli kupujący zechce uchylić
się jakimś kruczkiem od odebrania informacji o reklamacji - każąc
np. telefony odbierać dzieciom, udając że go nie ma jak listy
przychodzą itede).
A to prowadzi do tezy, iż sposób powiadomienia strony muszą
ustalić *bądź* w interesie konsumenta jest dowiedzenie się,
jaki jest wynik "rozpatrzenia"!
A nuż sprzedawca ma notarialny dowód, że reklamację rozpatrzył
w 7 dniu od złożenia :| (to celem uzmysłowienia, iż samo
"rozpatrzenie" wcale nie jest tożsame z tym, że wynik dotarł
do zainteresowanego - nawet list polecony może sobie 14 dni
na poczcie leżeć i zostać "prawidłowo doręczony", i co - to ma
być "wina" sprzedawcy, że konsument *nie odebrał* informacji
o wyniku, mimo że ona BYŁA?? - przecież niczym nie różni się
od przypadku, kiedy ani sam nie zadzwoni, ani telefonu od
sklepu nie odbierze)
> Tylko co dalej?
> Gdy sprzedawca będzie sobie siedzial cicho w nieskończoność, to co z tym
> zrobić?
Spytać go, jaką decyzję podjął.
Najlepiej w obecności świadków i urządzenia nagrywającego ;)
Jeśli *wtedy* nie ujawni (wyników rozpatrzenia reklamacji),
to oczywiście są podstawy do domniemania że jej nie rozpatrzył
w terminie.
Wezwanie na piśmie ze wskazaniem sposobu w jaki można
przekazać informację IMVHO też mogłoby być na miejscu (i nie
widzę przeszkod, żeby ta informacja była w reklamacji,
z zachowaniem poprzedniej uwagi o kosztach - żądanie
posyłania umyślnego we fraku chyba "nie przejdzie").
pzdr, Gotfryd
Re: Uznana reklamacja
skup sie na przedstawionej sytuacji a nie jakies chore domysly snujesz
Re: Uznana reklamacja
(24.05.2010 16:51), saruc wrote:
> skup sie na przedstawionej sytuacji a nie jakies chore domysly snujesz
>
>
>
Ta jest, najlepsza metoda na uzyskanie pomocy to postawienie do pionu
Gotfryda.
Powodzenia życzę.
p. m.
Re: Uznana reklamacja
Dlaczego Gotfryd rozważa niewinnosc sprzedawcy i rozwodzi sie nad tym?
Pytałem o konkretny przypadek gdy sprzedawca jest winny.
Re: Uznana reklamacja
(25.05.2010 12:44), saruc wrote:
> Dlaczego Gotfryd rozważa niewinnosc sprzedawcy i rozwodzi sie nad tym?
Bo jest to przypadek wart rozważenia. Bo to jest grupa dyskusyjna i na
niej się dyskutuje a nie na baczność odpowiada na pytania Saruca któremu
nawet nie chce się normalnie cytować.
> Pytałem o konkretny przypadek gdy sprzedawca jest winny.
Skoro wiesz lepiej, to po co pytasz?
p. m.
Re: Uznana reklamacja
On Tue, 25 May 2010, saruc wrote:
> Dlaczego Gotfryd rozważa niewinnosc sprzedawcy i rozwodzi sie nad tym?
Bo nie o *winę* chodzi, a o *obowiązek*.
Sprzedawca ma konkretne obowiązki - i nic więcej.
Czy ktoś tu odnosił się do "winy", słuszności lub niesłuszności
reklamacji itede, bo nie zauważyłem?
Z Twojego opisu wynikało, że główny zarzut który chcesz postawić
sprzedawcy jest taki, że NIE WIESZ czy i jak on rozpatrzył
reklamację.
Nie żeby odmówił (tej informacji). Nie spytałeś, nie dzwoniłeś,
nic - tylko pretensje masz (że nie wiesz). Dowcip z balonem znasz? :P
Jak ktoś tu napisał: "powodzenia życzę". Być może ten sprzedawca
nawet się postraszenia pismem przerazi, ale kiedyś trafisz na
takiego który już miał "trudnych" klientów.
pzdr, Gotfryd
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.