Należyta staranność przy opracowywaniu listy wierzytelności - opinia prawna

Stan faktyczny

Firma w której pełniłem funkcje członka zarządu zaciągnęła kredyt inwestycyjny w banku na zakup nieruchomości i maszyn. Oprócz hipoteki i zastawu na zakupione maszyny bank wymagał także weksli, poręczeń majątkowych od naszych żon, które otrzymał. Z powodu załamania się rynku naszej branży w latach 2001 i 2002, byliśmy zmuszeni, jako zarząd do złożenia wniosku o upadłość s-ki. Zanim jednak to się stało, spłaciliśmy cały kredyt inwestycyjny (nawet więcej, nadwyżkę bank przelał na kredyt obrotowy, który mieliśmy w tym samym banku), z tym, że jeden z naszych odbiorców zapłatę za zakupioną maszynę przelał na konto kredytu inwestycyjnego w 3 dni po terminie ogłoszenia upadłości przez Sąd Gospodarczy (maszyna stanowiła zastaw tego kredytu) na żądanie Syndyka Masy Upadłościowej naszej firmy Bank przekazuje mu te kwotę nie informując nas o tym. Upływa ponad rok i nagle dostajemy zawiadomienia z Banku o wypełnieniu weksla z jednoczesnym wezwaniem do zapłaty należnej kwoty z ODSETKAMI od zadłużenia przeterminowanego. Staraliśmy się (listownie) zawrzeć z Bankiem ugodę proponując spłatę 75% zobowiązania głównego bez odsetek. Po 1,5 roku otrzymaliśmy odpowiedz negatywną wzywającą do zapłaty należnej kwoty ze starymi odsetkami i NOWYMI za 1,5 roku w terminie 7 dni. W tej chwili łączna kwota do zapłaty to: 9 076,45 zł plus 1 657,57. Dzwoniłem do Działu Windykacji Banku i powiedziano mi, że jako Zarząd upadłej S-ki musieliśmy podpisywać listę wierzycieli z wyszczególnioną kwotą niedopłaty kredytu inwestycyjnego (tak nazywał się ten kredyt) i że pracownik banku informował nas telefonicznie o zaistniałej niedopłacie. Owszem podpisywaliśmy taką wstępną listę, na której widniało ogólne zobowiązanie wobec Banku, składające się  z kredytów: obrotowego, "samochodowych" i może inwestycyjnego, a telefon z banku dostaliśmy dopiero po otrzymaniu wezwania zapłaty, a więc przeszło rok po dacie wycofania tej kwoty przez Syndyka. Nadmieniam także, że proces upadłościowy nie został jeszcze zakończony i pieniądze z masy nie zostały podzielone. Bank jedynie dostał informacje od Syndyka dotyczącą wielkości zadeklarowanej przez niego kwoty spłaty kredytów. Czy Syndyk miał prawo wycofać tą kwotę z konta kredytu inwestycyjnego ? Czy Bank musiał podporządkować się wezwaniu Syndyka, bo przecież sprzedana maszyna była zastawem tego kredytu i została sprzedana w terminie, kiedy upadłość nie była jeszcze ogłoszona przez Sąd? Czy Bank nie miał obowiązku poinformowania wszystkich poręczycieli o zaistniałej niedopłacie w dniu jej zaistnienia?

Porady prawne

Opinia prawna

Do przedstawionego przez Pana stanu faktycznego, zastosowanie miały jeszcze najprawdopodobniej stare przepisy prawa upadłościowego. Należy jednak podkreślić, że nowa ustawa z dnia 28 lutego 2003 r. prawo upadłościowe i naprawcze (Dz. U. 2003 r., Nr 60, poz 535 ze zmianami) zawiera identyczne uregulowania co do kwestii będących przedmiotem rozważań w omawianej sprawie.

Na wstępie należy zaznaczyć, iż Pan oraz prowadzona dotychczas przez Pana spółka, a także wierzyciele spółki z chwilą wydania przez sąd postanowienia o ogłoszeniu upadłości BB Sp.z.o.o. znaleźliście się w specyficznej sytuacji, w której nie tylko Pan jako dłużnik nie decyduje już samodzielnie o tym których wierzycieli i w jakiej kolejności zaspokoić, ale również Pana wierzyciele mają ograniczone możliwości dochodzenia swoich należności, gdyż muszą stosować się do postanowień sądu upadłościowego, sędziego komisarza i syndyka w szczególności w zakresie planu podziału majątku upadłej spółki i określonej w nim kolejności zaspokajania wierzycieli.

W konsekwencji bank jako Pana wierzyciel, do którego wpłynęły pieniądze od firmy S już po wydaniu postanowienia o ogłoszeniu upadłości musiał zgodnie z przepisami prawa upadłościowego wydać je na żądanie syndyka i nie mógł samodzielnie zaliczyć wpłaconej kwoty na poczet swojej należności z tytułu kredytu inwestycyjnego pomimo, iż sprzedaż maszyny obciążonej zastawem nastąpiła przed ogłoszeniem upadłości. Z chwilą ogłoszenia upadłości, tj. wydania przez sąd postanowienia o ogłoszeniu upadłości w myśl art. 20 prawa upadłościowego majątek dłużnika czyli spółki BB stał się masą upadłości, którą zarządza i dzieli syndyk pod nadzorem sędziego-komisarza. Do takiej masy upadłości zalicza się nie tylko rzeczy będące w posiadani upadłej spółki w dniu wydania postanowienia o ogłoszeniu upadłości, ale także należne w tym daniu upadłej spółce wierzytelności od jej dłużników, czyli wszystko co ma otrzymać w przyszłości od swoich kontrahentów. W przypadku Pana spółki była to wierzytelność z tytułu zapłaty za sprzedaną maszynę, która się na dzień ogłoszenia upadłości BB należała, choć jeszcze nie została fizycznie wpłacona. Nie ma tu znaczenia okoliczność, że na maszynie był ustanowiony zastaw na zaspokojenie kredytu banku. W sytuacji, gdyby nawet firma S nie wpłaciła pieniędzy na konto Pana spółki w banku po dniu ogłoszenia upadłości i tak ściągnąłby je już syndyk jako należące do zarządzanej przez niego masy upadłości. Bank musiał wydać syndykowi pieniądze wpłacone przez firmę Szwed jako stanowiące składnik masy upadłości, która następnie będzie wraz z innymi składnikami majątku upadłej spółki dzielona zgodnie z planem podziału masy, który zostanie opracowany. W związku z tym, że bank musiał wydać pieniądze syndykowi, nie został zaspokojony i był uprawniony do zgłoszenia swojej wierzytelności z tytułu kredytu na listę wierzytelności, co też - jak sam Pan wskazał w swoim liście - zostało uczynione.

Jeśli chodzi o Pana pytanie o obowiązek banku poinformowania poręczycieli wekslowych o zaistniałej niedopłacie to należy stwierdzić, iż istotnie z dokumentów przedstawionych przez Pana nie wynika, dlaczego bank dopiero po upływie ponad roku od wpłacenia pieniędzy przez spółkę S wezwał Pana i małżonkę do zapłaty weksla. Prawdopodobnie zostało to spowodowane okolicznością, iż pieniądze od firmy Szwed wpłynęły niemal równocześnie z ogłoszeniem upadłości, gdy bank jeszcze o tym fakcie nie wiedział aż do momentu otrzymania zawiadomienia od syndyka. Wówczas podjął kroki wynikające z konieczności zgłoszenia swojej wierzytelności w postępowaniu upadłościowym, a następnie zdecydował się na skorzystanie z dodatkowej możliwości odzyskania pieniędzy w postaci wypełnienia weksla poręczonego, do czego uprawniała go umowa kredytu. Jednak należy podkreślić, iż dla faktu istnienia i wymagalności długu z tytułu kredytu wobec banku podane przez Pana odległości czasowe między wpłatą dokonaną przez firmę S i zwrotem jej syndykowi a reakcją banku w postaci wystawienia weksla nie mają znaczenia. Przy zawieraniu umowy kredytowej z pewnością Pan i małżonka podpisywaliście dokument, w którym została określona data do której może bank wystawić weksel. W konsekwencji - jak wynika z korespondencji prowadzonej przez Pana z bankiem wystarczyło, by bank zdążył wystawić i przedstawić do zapłaty weksel do dnia 30.06.03 r., co oznacza, iż nie musiał tego robić zaraz po dniu, w którym okazało się, że zaistniała niedopłata z powodu zwrotu pieniędzy syndykowi. Sam fakt zaistnienia niedopłaty wystarczył również do tego, by bank wypełnił weksel i przedstawił go do zapłaty Panu lub małżonce jako poręczycielowi. Nie musiał jej wcześniej zawiadamiać o istnieniu długu, by móc dochodzić od niej zapłaty. Wszak małżonka jako poręczyciel stała się dłużnikiem wekslowym z chwilą podpisania się na wekslu i od chwili zaistnienia zaległości kredytowej była zobowiązana do zapłaty.

Proszę pamiętać, iż w praktyce orzeczniczej sądów duże znaczenie ma obowiązująca w prawie polskim zasada działania każdego przedsiębiorcy ze szczególną starannością, tj. starannością, której można wymagać od profesjonalisty. Oznacza to, iż Pana wątpliwości co do momentu otrzymania od banku informacji o niedopłacie i naliczeniu w związku z tym odsetek mogą się spotkać z zarzutem, iż jako przedsiębiorca powinien Pan szczególnie dbać o przejrzystość rozliczeń ze swoimi kontrahentami, a tym samym po dniu 28.03.02 r. powinien Pan żądać od banku dokumentu potwierdzającego spłatę kredytu oraz zwrotu dokumentu wekslowego. W sytuacji gdy mijał czas, a bank nie potwierdzał spłaty ani też nie zwrócił weksla powinno to wzbudzić Panu zainteresowanie. Poza tym przed otrzymaniem wezwania do zapłaty weksla podpisując listę zgłoszonych wierzytelności widział Pan wierzytelność zgłoszoną przez bank i nie kwestionował jej Pan pomimo, iż w myśl prawa upadłościowego mógł Pan to uczynić.


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

    Nie dodano jeszcze żadnego komentarza. Bądź pierwszy!!

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika