Próba wyegzekwowania długu

Moja rodzina przez ponad 40 lat wynajmowała mieszkanie. Wynajemca próbował pozbyć się posiadłości od lat. W międzyczasie, ze względu na fakt, że dom był w złym wstanie, wynajemca nic nie naprawiał, dach groził zawaleniem, nie było łazienki, moja rodzina starała się uzyskać mieszkanie z gminy, jednak proces bardzo długo trwał. W marcu 2010 r. dostałem od mojego wynajemcy aneks do umowy o wynajem mieszkania w którym przedłuża mi ją tylko do 30 czerwca 2010 i jednocześnie wypowiada mi ostateczcnie umowę z dniem 30 czerwca 2010. Czyli teoretycznie z dniem 1 lipca mieliśmy się wyprowadzić. Zresztą sam to zaznaczył w owym pisemku, pisząc, że 1 lipca mamy opuścić budynek i oddać klucze. Wynajmujący od lat wiedział, że moja rodzina stara się o uzyskanie lokalu komunalnego ze względu na ciężką sytuację materialną rodziny. Z braku perspektyw znalezienia nowego lokum, zostaliśmy w starym mieszkaniu jeszcze do końca października, ale bez umowy. Wynajmca tak szybko chciał się nas pozbyć, że nie dbał oto. Nie raz nas straszył i groził, że mamy się wyprowadzić. W związku z tym przestaliśmy mu płacić czynsz od momentu kiedy skończyła nam się umowa, czyli od lipca do października. Trzy lata później Wynajemcy przypomniało się o długu i straszy nas pozwem... Teraz pytanie, czy wynajemca ma szansę przed sądem wyegzekwować należność pomimo braku umowy i jej wypowiedzeniu przez niego samego? W wypowiedzeniu jasno okreśił, że z dn, 1 lipca mamy zdać mu klucze i opuścić budynek. Drugie pytanie, jeśli nawet ma takie prawo, czy mogę skorzystać z opcji przedawnienia długu, w naszym przypadku teraz okres 3 lat upływa...