Napaść i przekroczenie obrony.

Hej, szybka piłka. Zostałem napadnięty na swojej klatce schodowej na mieszkaniu wynajmowanym, przez kolesi z mojego byłego liceum, coś tam do siebie mieliśmy kiedyś i jeszcze im nie przeszło. Było ich dwóch, jeden pilnował czy ktoś nie idzie i czasami mnie przytrzymywał drugi bił się ze mną. Zaskoczyli mnie zaczęli bić, odpowiedziałem tym samym, miałem klucze w dłoni, i po celnym uderzeniu w szczękę przeciwnika, zacząłem go tłuc po twarzy ręką z kluczami. Jego kolega uciekł, policja przyjechała na czas i złapała drugiego no i mnie bo zaczęło się że to była bójka. Potem sąsiadka zeznała że zostałem napadnięty, bo widziała ich wcześniej zanim ja przyszedł jak się kręcili po osiedlu. Policjant powiedział że rozumie mnie ale będzie oskarżenie o przekroczenie obrony koniecznej, gdyż chłopak ma 3 dziury na wylot w policzku, i duży rozcięć skóry na całej twarzy po kluczach. Chce się tłumaczyć że działałem w stresie, pod groźbą utraty zdrowia, że to był impuls, że coś pękło we mnie, że nie działałem celowo żeby go uszkodzić tylko się broniłem i w przypływie stresu nie zdawałem sobie sprawy z tego że dalej trzymam klucze w ręce. Myślicie że to wystarczy? Nie chce jeszcze temu gnojowi płacić za to że mnie napadł i mu nie wyszło..

... boże... no to zdaje sobie pan sprawę z tego że za coś takiego może pan nawet płacić mu odszkodowanie do końca życia. brak wyobraźni prowadzi do takich skutków.

https://e-prawnik.pl/zamow-opinie/ tutaj poszukajcie pomocy prawnej, nie rozumiem wogóle skad pomysł zeby ufac opinion ludzi z forum w sprawach prawnych. Od tego są prawnicy.