Forum prawne

Zakłócanie ciszy nocnej, konsekwencje i sposób weryfikacji.

Jestem Studentem, mieszkam od niedawna w nowym mieszkaniu w bloku w centrum, nademną starsza, przewrażliwiona (jak to ujął sam własciciel) pani, która potrafiła dziewczyną mieszkającym w tym mieszkaniu przede mna zafundować atrakcje pt. wyciagnięcie z łózek o 23 przez policje, która interweniowała w sprawie domniemanego zakłócania ciszy nocnej itd.
Wczoraj, jak to studenci, spotkałem sie z 3 znajomymi u mnie w mieszkaniu, była godzina 16, wiedząc o sasiądce, zachowywalismy sie naprawde cicho, zero jakiejkolwiek muzyki, pozamykane okna, w 4 osoby, siedzielismy z piwem, obejrzelismy film i zaczelismy wybierać sie na miasto. Godzina 20:50, dzwonek do drzwi, bez wiekszego zastanowienia otwieram, a tutaj 2 funkcjonariuszy policji. Grzeczna rozmowa, mieli wezwanie o zakłocaniu ciszy nocnej, próbowałem wytłumaczyć panom jak wygląda sytuacja, ale byli dość nieugieci, dostałem prosty wybór, 200zł mandatu albo sprawa kierowana do sądu. Szukam od rana na róznych forach i nie moge znaleść odpowiedzi na nurtujące mnie pytania.
1. Jak wygladałaby taka sytuacja, gdybym widząc policje za drzwami, wogole ich nie otworzył?
2. Otworzyłem, ale nie zgadzam się na mandat, gdyż uważam ze nie zakłócałem w zaden sposób porządku (dodam jeszcze, że policjant argumentując swoje stanowisko, skłamał mówiąc, że stał pod drzwami ponad 10 min i że było za głosno. Jest to jawne kłamstwo z jego strony, gdyż znajomy wrócił ze sklepu dosłownie minute przed dzwonkiem do drzwi i funkcjonariuszy nie było jescze wtedy pod naszymi drzwami. )
Do tego sprowadza się moje pytanie, jak teoretycznie wygladało by takie postępowanie w mojej sprawie i na podstawie czego sąd orzeka mnie winnym lub niewinnym ? Tylko i wyłacznie zeznań sąsiadki i funkcjonariuszy ? Jaką miałbym szanse na wygranie takiego postepowania ? I na jakie koszty narażałbym siebie nieprzyjmując tego mandatu.

2013.9.12 11:1:51

Odpowiedzi w temacie: Zakłócanie ciszy nocnej, konsekwencje i sposób weryfikacji. (4)

1. Jak wygladałaby taka sytuacja, gdybym widząc policje za drzwami, wogole ich nie otworzył?

Nie zadawaj nawet takich pytań.

2. Otworzyłem, ale nie zgadzam się na mandat (...)
BEZWZGLĘDNIE nie przyjąłbym mandatu na Twoim miejscu. Pytasz głównie o koszty. W razie uznania za winnego koszty wynoszą od 100 do 50 zł w zależności od rodzaju postępowania wykroczeniowego. Do tego dochodzą dodatkowo koszty powstałe w czasie postępowania np. opinii biegłych. Do tego dochodzi ewentualna grzywna.
Nie wierz, że słowo policjanta będzie zawsze ważniejsze. Trzeba zabezpieczyć dowody w postaci świadków w postaci sąsiadów etc. Plus dobre przesłuchanie na sprawie i myślę, że wypadłbyś korzystniej. Poza tym Sąd może uznać Ciebie winnym, ale nie skazać na grzywnę, ale poprzestać tylko na naganie. Czyli bez żadnych finansowych konsekwencji.

Jeśli masz dalsze pytania napisz: stowarzyszenie.compertus@gmail.com Pozdrawiam! Stowarzyszenie Compertus GZ

2013.9.12 19:34:54

Biedny Niewinny Synku,
Policja przychodzi w pierwszej kolejności do osoby wzywającej i ustala fakty w pierwszej kolejności, a potem idą do Was.
Za darmo mandatu nie dostałeś!
Art. 51 § 1 Kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.

To co dla Was wydaje się normalne wcale nie jest.
Sprawdź co masz na podłogach? czy kupiłeś uszczelki na krzesła itp?
Zastanów się dwa razy?
Niewinny Synku.

2017.8.9 22:37:57

Poloma, gardzę tobą i innymi "niewiniątkami" zatruwającymi życie innym. Idź do mamusi tak hałasować, to dostaniesz lanie i więcej nie podskoczysz. Słuszna decyzja Policji.

2017.9.17 23:24:13

Same pedaly

2018.1.8 10:39:22

DODAJ POST W TEMACIE

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!

Masz inne pytanie do prawnika?

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika