Uciazliwi sasiedzi

Witam wszystkich. To moj pierwszy post wiec prosze o wyrozumialosc. Bardzo chcialabym was prosi o pomoc w pozstaci porady.

Mam problem dotyczacy domu. tzw. blizniaka, czyli jeden dom dwa mieszkania oddzielone sciana. W domu tym sa wspolne schody prowadzace na strych, strych jest podzielony na dwie czesci tzn. czesc nad mieszkaniem sasiadow jest ich a czesc nad moim mieszkaniem jest moja jednak schody z desek sa wspolne umiejscowione dokladnie po srodku calego domu.

Sasiadka ktora obecnie mieszka obok kupila to mieszkanie kupila je jakis czas temu. Tydzien temu wyjechala za granice i nie mozna sie z nia skontaktowac w zaden sposob jednak mieszkanie zostawila obcym ludziom pewnie znajomym ich, ktorzy oczywiscie nie sa zameldowani tutaj tylko opiekuja sie mieskzaniem oraz pozostawionymi psami.

Problem zaczal sie wraz z przyjazdem owych ludzi, tzn. zachowuja sie tak jakby mieszkali conajmniej w stodole ( sadzac po rejestracji mieszkaja w warszawie) a nie miedzy sasiadami, tzn. drzwi trzaskaja stale i czesto, a wchodzac na strych slychac po calym mieszkaniu glosne walenie krokow, szczegolnie po 22 gdy jest juz cicho. Dodam ze jest to dom w starym budownictwie tzn. sciany cienkie sa a sufit jest z desek i trzciny jak to kiedys sie budowalo.

Pomimo wielkorotnych prosb o spokojniejsze egzystowanie w dalszym ciagu nie ma poprawy. I teraz pytanie mam czy w jakis sposob moge sie domagac zeby ograniczyc wchodzenie ich na strych poniewaz wchodza po polowie moich schodow a ze tamtej wlascicielki nie ma to czy moga wchodzic tam.

Na zaklocanie ciszy nocnej to troche za malo i nie wiem jak rozwiazac ten problem. Dodam iz mieszkam z moja babcia ktora ma 91 lat i bardzo sie denerwuje zaistniala sytuacja.

Prosze o pomoc i dziekuje z gory. Pozdrawiam

Szanowna Pani,

Moim zdaniem wskazany problem dotyczy tzw. immisji i szeroko pojętego prawa sąsiedzkiego. Wskażę Pani sposób rozwiązania opisanego przez Panią problemu - kontakt mailowy (aplikantradcowskikrakow@gmail.com)