proszę o opinie pracowników stoiska z wędlinami

Witam
Może nie trafiłam z moim "problemem" w odpowiedni dział, ale spotkałam się z zagadnieniem, na które nie mogę znaleśc odpowiedzi w internecie, byc może źle szukam a byc może każda firma czyma w tajemnicy takie fakty jak wyniki inwentaryzacji co jest zrozumiałe. Natomiast nurtuje mnie to zagadnienie ponieważ jestem pracownikiem pewnej firmy. Moim miejscem pracy jest stoisko mięso-wędliny z dośc duzym obrotem, nie jestem kierownikiem tedo stoiska, ale jestem odpowiedzialna za zamówienia, przyjecie towaru ekspozycje i sprzedaż. Nie jestem z tego tytułu dodatkowo wynagradzana tzn. mam taką stawkę jak pracownik odpowiedzialny za "ekspozycję mąki na półce, mleka w chłodni i obsługę kasową". Ostatnia inwentaryzacja wyniosła wynik 3% strat w stosunku do obrotu, w przeliczeniu na pieniądze to około 65 tysięcy co oznacza, że obrót wyniósł grubo ponad 2mln zł i usłyszałam od pracodawcy, że to bardzo duże straty i żaden pracodawca nie byłby zadowolony z takiego wyniku. Rozumiem, że pracodawca byłby zadowolony, gdyby straty wyniosły 0%, ale przecież to są wędliny. ludzie nie chcą kupowac tzw "dupek". więc pytanie zwłaszcza do ludzi będących w temacie, czy taki ubytek na wędlinach to jest naprawdę niedopuszczalny? jakie limity mają inne firmy? bez nazw oczywiście:) poszukuję rozeznania w tym temacie bo jest to moja pierwsza praca w tej branży, moim zdaniem to nie jest aż taka tragiczny wynik i nie wiem czy mam przyznac rację szefowi, czy bronic swojej racji. Proszę o rady i z góry dziękuję za cenne informacje.