Logowanie

Rejestracja

Poprzez założenie konta Użytkownika w serwisie e-prawnik.pl wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu wykonania zobowiązań przez Legalsupport sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie, przy ul. Gabrieli Zapolskiej 36, kod poczt. 30-126, zarejestrowaną w Sądzie Rejonowym dla Krakowa - Śródmieścia w Krakowie, NIP 676-21-64-973, kapitał zakładowy 133.000,00 zł, zgodnie z ustawą z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych.
Równocześnie akceptuję regulamin serwisu e-Prawnik.pl

Bezpłatny dostęp tylko dla zarejestrowanych

masz już konto?

  • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych i akceptuję Regulamin serwisu e-Prawnik.pl (więcej)

  • Wyrażam zgodę na otrzymywanie od Legalsupport sp. z o.o. informacji handlowej (więcej)


2010-09-25, 21:24

Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

Dominika

Lata mijają a ja wciąż wracając z pracy samochodem dodatkowo się
niepotrzebnie denerwuję. Mieszkam w obszarze zabudowanym, droga
osiedlowa o szerokości 6m. Aktualnie wyremontowana z kostek brukowych i
wyznaczonym innym kolorze przejściem dla pieszych po obu stronach.
Problem jest taki że sąsiad non stop parkuje przy swojej posesji
naprzeciwko wjazdu do mego garażu. Miesięczne prośby oraz straszenie
policją nic nie pomaga. Jak parkował tak dalej parkuje. Żeby było
śmieszniej sam sąsiad gdy raz w roku od święta wjeżdża do swojej posesji
to ma problem pomimo całej szerokości drogi i nieraz uda mu się wjechać
dopiero za trzecim razem. Kiedy ja mu powiem że utrudnia mi wjazd tym
samym mogę porysować jego i swój samochód bezczelnie mi odpowiada bym
poszła jeszcze raz na prawo jazdy skoro mam problemy z wjazdem. Ot cała
sprawa. Co możecie mi doradzić. Dzwonienie na policje załatwi sprawę?

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!


Odpowiedzi do: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

  • Przemysław Adam Śmiejek 2010-09-25, 22:15

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 25.09.2010 21:24, Dominika pisze:
    > Problem jest taki że sąsiad non stop parkuje przy swojej posesji
    > naprzeciwko wjazdu do mego garażu.

    A jest tam zakazane parkowanie z jakiegoś powodu?

    --
    Przemysław Adam Śmiejek

  • mvoicem 2010-09-25, 23:31

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    (09/25/2010 09:24 PM), Dominika wrote:
    [...]
    > Co możecie mi doradzić. Dzwonienie na policje załatwi sprawę?

    Skoro i tak macie na pieńku, to na pewno nie zaszkodzi - przynajmniej
    dowiesz się jaka jest interpretacja policji w kwestii tego czy wolno tak
    parkować czy nie.

    p. m.

  • Andrzej Lawa 2010-09-25, 23:33

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > W dniu 25.09.2010 21:24, Dominika pisze:
    >> Problem jest taki że sąsiad non stop parkuje przy swojej posesji
    >> naprzeciwko wjazdu do mego garażu.
    >
    > A jest tam zakazane parkowanie z jakiegoś powodu?
    >
    Jest - z powodu utrudniania ruchu innym.

  • "Robert Tomasik" 2010-09-26, 00:37

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w
    wiadomości news:4c9e6aae$1@news.home.net.pl...
    > Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >> W dniu 25.09.2010 21:24, Dominika pisze:
    >>> Problem jest taki że sąsiad non stop parkuje przy swojej posesji
    >>> naprzeciwko wjazdu do mego garażu.
    >>
    >> A jest tam zakazane parkowanie z jakiegoś powodu?
    >>
    > Jest - z powodu utrudniania ruchu innym.


    O ile faktycznie utrudnia.

  • Przemysław Bernat 2010-09-26, 08:22

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Dnia Sun, 26 Sep 2010 00:37:37 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

    > O ile faktycznie utrudnia.

    Zasadniczo, to każdy napotkany pojazd utrudnia ruch mojemu. Czy mogę
    nakazać usunięcie z korka pojazdów, które poruszają się z prędkością
    utrudniającą ruch mojego? Albo spod hipermarketu - uniemożliwiają mi
    zaparkowanie przy samych drzwiach.

    A tak serio, to o ile nie ma zakazu, to sąsiad Dominiki może sobie parkować
    na ulicy do woli. Moja siostra ma za sąsiada pana doktora, który kupił
    sobie wielkiego Lexusa i lata po sąsiadach i robi zadymy, żeby pół ulicy
    opróżnić z parkujących samochodów, bo on potrzebuje miejsca, by się tą
    landarą złożyć do garażu budowanego w czasach, gdy jeździł polonezem.
    Policji nie wzywa od czasu, gdy mu wytłumaczyła, że przeciwna strona ulicy
    nie jest jego własnością.

    --
    Pozdrawiam,

    Przemek

  • "Tomy M." 2010-09-26, 11:08

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 2010-09-26 08:22, Przemysław Bernat pisze:
    > Dnia Sun, 26 Sep 2010 00:37:37 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
    >
    >> O ile faktycznie utrudnia.
    >
    > Zasadniczo, to każdy napotkany pojazd utrudnia ruch mojemu. Czy mogę
    > nakazać usunięcie z korka pojazdów, które poruszają się z prędkością
    > utrudniającą ruch mojego? Albo spod hipermarketu - uniemożliwiają mi
    > zaparkowanie przy samych drzwiach.
    >
    > A tak serio, to o ile nie ma zakazu, to sąsiad Dominiki może sobie parkować
    > na ulicy do woli. Moja siostra ma za sąsiada pana doktora, który kupił
    > sobie wielkiego Lexusa i lata po sąsiadach i robi zadymy, żeby pół ulicy
    > opróżnić z parkujących samochodów, bo on potrzebuje miejsca, by się tą
    > landarą złożyć do garażu budowanego w czasach, gdy jeździł polonezem.
    > Policji nie wzywa od czasu, gdy mu wytłumaczyła, że przeciwna strona ulicy
    > nie jest jego własnością.

    Ulica to dobro wspólne i tak należy je traktować.
    W blokach wielorodzinnych też nie można srać na
    klatce mimo że nigdzie o tym nie jest napisane.
    Prawo nie musi zawierać w KK wszystkich możliwych
    wykroczeń i przestępstw, od tego jest Sędzia.
    Są odpowiednie paragrafy-worki do których wrzuca się
    takie przypadki.

    Tomy M.

  • "Alek" 2010-09-26, 11:38

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Użytkownik "Tomy M." napisał
    >>
    >> A tak serio, to o ile nie ma zakazu, to sąsiad Dominiki może sobie
    >> parkować
    >> na ulicy do woli. Moja siostra ma za sąsiada pana doktora, który
    >> kupił
    >> sobie wielkiego Lexusa i lata po sąsiadach i robi zadymy, żeby pół
    >> ulicy
    >> opróżnić z parkujących samochodów, bo on potrzebuje miejsca, by się
    >> tą
    >> landarą złożyć do garażu budowanego w czasach, gdy jeździł
    >> polonezem.
    >> Policji nie wzywa od czasu, gdy mu wytłumaczyła, że przeciwna
    >> strona ulicy
    >> nie jest jego własnością.
    >
    > Ulica to dobro wspólne i tak należy je traktować.
    > W blokach wielorodzinnych też nie można srać na
    > klatce mimo że nigdzie o tym nie jest napisane.
    > Prawo nie musi zawierać w KK wszystkich możliwych
    > wykroczeń i przestępstw, od tego jest Sędzia.
    > Są odpowiednie paragrafy-worki do których wrzuca się
    > takie przypadki.

    Akurat drogi, sposób korzystania z nich, ruch drogowy są dość
    szczegółowo uregulowane w konkretnych przepisach. Jeśli parkowanie w
    jakimś miejscu powoduje jakieś zagrożenia, utrudnienia, narusza
    uzasadniony interes innych to stawia sie znak zakazu. Jak nie ma znaku
    i z innych przepisów nie wynika nic przeciwnego to wolno parkować.
    Zainteresowany powinien zwrócić się do zarządcy drogi z odpowiednim
    wnioskiem, czy go przekona to się okaże.

  • Jacek_P 2010-09-26, 12:09

    Re: Odwieczny problem z parkujC485cym sC485siadem

    Przemysław Bernat napisal:
    > Policji nie wzywa od czasu, gdy mu wytłumaczyła, że przeciwna strona ulicy
    > nie jest jego własnością.

    Ehm, w zasadzie to ŻADNA strona ulicy nie jest jego własnością.
    Ostatnio tłumaczyłem to pewnemu panu, który się żółądkował,
    że zaparkowałem na ulicy przed jego domem, nie blokując oczywiście
    wlazdu na posesję.

    --
    Pozdrawiam,

    Jacek

  • Andrzej Lawa 2010-09-26, 13:18

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Robert Tomasik pisze:

    >>>> Problem jest taki że sąsiad non stop parkuje przy swojej posesji
    >>>> naprzeciwko wjazdu do mego garażu.
    >>>
    >>> A jest tam zakazane parkowanie z jakiegoś powodu?
    >>>
    >> Jest - z powodu utrudniania ruchu innym.
    >
    >
    > O ile faktycznie utrudnia.

    To ocenią funkcjonariusze a ostatecznie sąd.

  • Andrzej Lawa 2010-09-26, 13:19

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Przemysław Bernat pisze:

    > A tak serio, to o ile nie ma zakazu, to sąsiad Dominiki może sobie parkować
    > na ulicy do woli. Moja siostra ma za sąsiada pana doktora, który kupił

    Zakaz jest.

    Art. 49, ust. 2.

    W szczególności punkt 1.

  • "Robert Tomasik" 2010-09-26, 13:33

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w
    wiadomości news:4c9f2c17$1@news.home.net.pl...
    > Robert Tomasik pisze:
    >
    >>>>> Problem jest taki że sąsiad non stop parkuje przy swojej posesji
    >>>>> naprzeciwko wjazdu do mego garażu.
    >>>> A jest tam zakazane parkowanie z jakiegoś powodu?
    >>> Jest - z powodu utrudniania ruchu innym.
    >> O ile faktycznie utrudnia.
    > To ocenią funkcjonariusze a ostatecznie sąd.


    Oczywiście. Ale podkreśliłem to, bo sam fakt, że komuś coś tam przeszkadza
    wcale samo w sobie bezparwności parkowania nie rodzi. Trzeba podjechać i
    ocenić, czy nie jest to choćby wynik kiepskich umiejętności osoby
    wjeźdżającej do garażu.

  • Przemysław Bernat 2010-09-26, 13:36

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:19:04 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

    > Zakaz jest.
    >
    > Art. 49, ust. 2.
    >
    > W szczególności punkt 1.

    2. Zabrania się postoju:

    1. w miejscu utrudniającym wjazd lub wyjazd, w szczególności do i z
    bramy, garażu, parkingu lub wnęki postojowej;

    Zdrówka życzę w udowadnianiu, że samochód stojący po drugiej stronie ulicy
    cokolwiek utrudnia. Gdyby zasłaniał światło bramy, to OK. Tu mamy 6 metrów
    drogi i samochód po drugiej stronie, czyli ponad 4 metry na manewry. Pas
    ruchu ma od 2,5 do 3,5 metra szerokości i wyjeżdżając z miejsca postojowego
    przy parkowaniu prostopadłym, zwykle nie trzeba składać się na trzy razy,
    ani wjeżdżać na pas dla ruchu przeciwnego.


    --
    Pozdrawiam,

    Przemek

  • Andrzej Lawa 2010-09-26, 13:43

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Robert Tomasik pisze:

    > Oczywiście. Ale podkreśliłem to, bo sam fakt, że komuś coś tam
    > przeszkadza wcale samo w sobie bezparwności parkowania nie rodzi. Trzeba
    > podjechać i ocenić, czy nie jest to choćby wynik kiepskich umiejętności
    > osoby wjeźdżającej do garażu.

    Przepraszam bardzo, ale przepisy nie nakazują każdemu być mistrzem
    kierownicy potrafiącym wpasować się z luzem na 5cm. A utrudnienie to
    także zmuszenie do wykonywania dodatkowych manewrów, które nie byłby
    konieczne przy parkowaniu nieutrudniającym wjazdu/wyjazdu innym.

  • Andrzej Lawa 2010-09-26, 13:47

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Przemysław Bernat pisze:

    > Zdrówka życzę w udowadnianiu, że samochód stojący po drugiej stronie ulicy
    > cokolwiek utrudnia. Gdyby zasłaniał światło bramy, to OK. Tu mamy 6 metrów
    > drogi i samochód po drugiej stronie, czyli ponad 4 metry na manewry. Pas
    > ruchu ma od 2,5 do 3,5 metra szerokości i wyjeżdżając z miejsca postojowego
    > przy parkowaniu prostopadłym, zwykle nie trzeba składać się na trzy razy,
    > ani wjeżdżać na pas dla ruchu przeciwnego.

    Na manewry. Ale przepisy nie pozwalają zmuszać kogoś do dodatkowych,
    niepotrzebnych w innych sytuacjach manewrów - inicjatorka wątku powinna
    mieć możliwość wyjechania "za jednym zamachem" bez żadnego manewrowania.

    Poza tym skoro to jest droga osiedlowa, to może to być strefa
    zamieszkania - i wtedy dochodzi jeszcze punkt 4.

  • "Robert Tomasik" 2010-09-26, 13:47

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Użytkownik "Przemysław Bernat" napisał w wiadomości
    news:9ip4g06tn44k.1ohtzvi0b5a2z$.dlg@40tude.net...
    > Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:19:04 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
    >
    >> Zakaz jest.
    >>
    >> Art. 49, ust. 2.
    >>
    >> W szczególności punkt 1.
    >
    > 2. Zabrania się postoju:
    >
    > 1. w miejscu utrudniającym wjazd lub wyjazd, w szczególności do i z
    > bramy, garażu, parkingu lub wnęki postojowej;
    >
    > Zdrówka życzę w udowadnianiu, że samochód stojący po drugiej stronie
    > ulicy
    > cokolwiek utrudnia. Gdyby zasłaniał światło bramy, to OK. Tu mamy 6
    > metrów
    > drogi i samochód po drugiej stronie, czyli ponad 4 metry na manewry. Pas
    > ruchu ma od 2,5 do 3,5 metra szerokości i wyjeżdżając z miejsca
    > postojowego
    > przy parkowaniu prostopadłym, zwykle nie trzeba składać się na trzy razy,
    > ani wjeżdżać na pas dla ruchu przeciwnego.

    Zależy jaka to ulica. Jeśli osiedlowa i ma 3 metry szerokości, to stawiając
    samochód po oprzeciwnej stronie garażu blokujesz go nie zasłaniajac
    pozornie jego światła. Pośrednich stanów jest nieskończenie wiele.

  • "Robert Tomasik" 2010-09-26, 13:48

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w
    wiadomości news:4c9f31ee@news.home.net.pl...
    > Robert Tomasik pisze:
    >
    >> Oczywiście. Ale podkreśliłem to, bo sam fakt, że komuś coś tam
    >> przeszkadza wcale samo w sobie bezparwności parkowania nie rodzi. Trzeba
    >> podjechać i ocenić, czy nie jest to choćby wynik kiepskich umiejętności
    >> osoby wjeźdżającej do garażu.
    >
    > Przepraszam bardzo, ale przepisy nie nakazują każdemu być mistrzem
    > kierownicy potrafiącym wpasować się z luzem na 5cm. A utrudnienie to
    > także zmuszenie do wykonywania dodatkowych manewrów, które nie byłby
    > konieczne przy parkowaniu nieutrudniającym wjazdu/wyjazdu innym.


    Moim zdaniem co do zasady nie masz racji i istnieje domniemanie prawne, że
    kierujący pojazdem umie nim jeździć.

  • Przemysław Bernat 2010-09-26, 13:57

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:47:44 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

    > Na manewry. Ale przepisy nie pozwalają zmuszać kogoś do dodatkowych,
    > niepotrzebnych w innych sytuacjach manewrów - inicjatorka wątku powinna
    > mieć możliwość wyjechania "za jednym zamachem" bez żadnego manewrowania.

    Moim zdaniem nadinterpretujesz. Bardzo często manewry trzeba wykonywać na
    kilka razy, mimo, że wszytkie samochody wokoło są prawidłowo zaparkowane.
    Spróbuj kiedyś zaparkować, albo wyjechać "na raz" z miejsca parkingowego w
    jakimś parkingu podziemnym. Miejsca wymalowane są na rozmiar Tico i kompakt
    kombi musi wyjeżdżać na dwa razy.


    --
    Pozdrawiam,

    Przemek

  • Przemysław Bernat 2010-09-26, 13:59

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:47:36 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

    > Zależy jaka to ulica. Jeśli osiedlowa i ma 3 metry szerokości, to stawiając
    > samochód po oprzeciwnej stronie garażu blokujesz go nie zasłaniajac
    > pozornie jego światła. Pośrednich stanów jest nieskończenie wiele.

    Dominika napisała:

    "Mieszkam w obszarze zabudowanym, droga osiedlowa o szerokości 6m.
    Aktualnie wyremontowana z kostek brukowych i wyznaczonym innym kolorze
    przejściem dla pieszych po obu stronach."

    --
    Pozdrawiam,

    Przemek

  • witek 2010-09-26, 14:46

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    On 9/25/2010 2:24 PM, Dominika wrote:
    > Lata mijają a ja wciąż wracając z pracy samochodem dodatkowo się
    > niepotrzebnie denerwuję. Mieszkam w obszarze zabudowanym, droga
    > osiedlowa o szerokości 6m. Aktualnie wyremontowana z kostek brukowych i
    > wyznaczonym innym kolorze przejściem dla pieszych po obu stronach.
    > Problem jest taki że sąsiad non stop parkuje przy swojej posesji
    > naprzeciwko wjazdu do mego garażu. Miesięczne prośby oraz straszenie
    > policją nic nie pomaga. Jak parkował tak dalej parkuje. Żeby było
    > śmieszniej sam sąsiad gdy raz w roku od święta wjeżdża do swojej posesji
    > to ma problem pomimo całej szerokości drogi i nieraz uda mu się wjechać
    > dopiero za trzecim razem. Kiedy ja mu powiem że utrudnia mi wjazd tym
    > samym mogę porysować jego i swój samochód bezczelnie mi odpowiada bym
    > poszła jeszcze raz na prawo jazdy skoro mam problemy z wjazdem. Ot cała
    > sprawa. Co możecie mi doradzić. Dzwonienie na policje załatwi sprawę?


    6 metrów, z czego powiedzmy 2 zajete przez samochód.
    i ty masz problem ze skrętem na 4 metrach?

    tak sie zastanawiam czy ty przypadkiem ciezarowką nie jeździsz.

  • RadoslawF 2010-09-26, 15:12

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Dnia 2010-09-26 14:46, Użytkownik witek napisał:

    > 6 metrów, z czego powiedzmy 2 zajete przez samochód.
    > i ty masz problem ze skrętem na 4 metrach?
    >
    > tak sie zastanawiam czy ty przypadkiem ciezarowką nie jeździsz.

    A teraz od tych 4 metrów odlicz długość tego samochodu którym
    chcesz wyjechać.
    I nie zapominaj że z garażu najczęściej wyjeżdża się tyłem.
    :-)


    Pozdrawiam

  • Dominika 2010-09-26, 15:17

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    > 6 metrów, z czego powiedzmy 2 zajete przez samochód.
    > i ty masz problem ze skrętem na 4 metrach?
    >
    > tak sie zastanawiam czy ty przypadkiem ciezarowką nie jeździsz.

    Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Żadną ciężarówką ale też wcale nie
    małym samochodem Ford Kuga. Problem jest to że sąsiad parkując
    naprzeciwko mego wjazdu po swojej stronie zostawia pół metra przejścia
    aby pasażer mógł wsiąść do samochodu zanim ruszy. Ja wjeżdżając swoim
    samochodem "na raz" ledwo co się mieszczę. Owszem wjechać i wyjechać da
    się ale za każdym razem są to niepotrzebne nerwy. Boję się jak to będzie
    w zimie gdy po obu stronach jezdni będzie stał śnieg zepchnięty przez
    odśnieżarkę. Sąsiad w zimie również stoi tak samo tylko że wówczas
    miałam mniejsze auto ale i tak już ze śniegiem jest ciężko wjechać.
    Widzę że nic innego mi nie pozostaje jak pogodzić się z tą całą sytuacją.

  • Karol Y 2010-09-26, 15:28

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    > Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Żadną ciężarówką ale też wcale nie
    > małym samochodem Ford Kuga. Problem jest to że sąsiad parkując
    > naprzeciwko mego wjazdu po swojej stronie zostawia pół metra przejścia
    > aby pasażer mógł wsiąść do samochodu zanim ruszy. Ja wjeżdżając swoim
    > samochodem "na raz" ledwo co się mieszczę. Owszem wjechać i wyjechać da
    > się ale za każdym razem są to niepotrzebne nerwy. Boję się jak to będzie
    > w zimie gdy po obu stronach jezdni będzie stał śnieg zepchnięty przez
    > odśnieżarkę. Sąsiad w zimie również stoi tak samo tylko że wówczas
    > miałam mniejsze auto ale i tak już ze śniegiem jest ciężko wjechać.
    > Widzę że nic innego mi nie pozostaje jak pogodzić się z tą całą sytuacją.

    A Ty nie możesz parkować tak jak sąsiad, też na przeciwko? ;-)

    --
    Mateusz Bogusz

  • Dominika 2010-09-26, 15:33

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    > A Ty nie możesz parkować tak jak sąsiad, też na przeciwko? ;-)

    Niestety nie bo gdy widzę że sam ma problem wjechać do swojej posesji na
    pustej drodze to co będzie gdy stanę na przeciwko? Poza tym sąsiad to
    cham i prostak. Byłam świadkiem jak kura sąsiada z nim sąsiadującym
    przeskoczyła na jego posesję. On ją wziął, uciął głowę i przerzucił
    właścicielowi. On prawdopodobnie ma coś z głową a z takimi trzeba
    rozważnie bo człowiek niepotrzebnie sobie jeszcze życiowego kłopotu nabawi.

  • "Robert Tomasik" 2010-09-26, 19:11

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Użytkownik "Przemysław Bernat" napisał w wiadomości
    news:1dvn327nd41ti.139psx28bm1ln.dlg@40tude.net...
    > Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:47:36 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
    >
    >> Zależy jaka to ulica. Jeśli osiedlowa i ma 3 metry szerokości, to
    >> stawiając
    >> samochód po oprzeciwnej stronie garażu blokujesz go nie zasłaniajac
    >> pozornie jego światła. Pośrednich stanów jest nieskończenie wiele.
    >
    > Dominika napisała:
    >
    > "Mieszkam w obszarze zabudowanym, droga osiedlowa o szerokości 6m.
    > Aktualnie wyremontowana z kostek brukowych i wyznaczonym innym kolorze
    > przejściem dla pieszych po obu stronach."

    Wiem. Czytałem. Ale z tego nie wynika jak daleko jest jest garaż od
    krawędzi drogi i jak jest zaparkowany ten blokujący samochód. Trzeba jechać
    i zobaczyć po prostru.

  • "Papa 5murpfs" 2010-09-26, 20:20

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Órzytkownik "Dominika" napisał:
    > Niestety nie bo gdy widzę że sam ma problem wjechać do swojej posesji na
    > pustej drodze to co będzie gdy stanę na przeciwko? Poza tym sąsiad to cham
    > i prostak. Byłam świadkiem jak kura sąsiada z nim sąsiadującym
    > przeskoczyła na jego posesję. On ją wziął, uciął głowę i przerzucił
    > właścicielowi. On prawdopodobnie ma coś z głową a z takimi trzeba
    > rozważnie bo człowiek niepotrzebnie sobie jeszcze życiowego kłopotu
    > nabawi.

    jak od czasu do czasu powykręcasz mu wentyle, popszebijasz koła, zarysujesz
    lakier gwożdziem, to zapewniam ciebie że sąsiad zacznie parkować w garażu:O)

  • Przemysław Adam Śmiejek 2010-09-26, 23:50

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 2010-09-25 21:24, Dominika pisze:
    > Dzwonienie na policje załatwi sprawę?


    Tak właśnie do mnie doszło, że to pewnie nie jest droga publiczna, a
    szanse, że zastosowano tam hipotetyczny jeszcze bardzo znak Strefa Ruchu
    są dość marne, to policji nic do sposobu parkowania przez sąsiada.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek

  • Przemysław Adam Śmiejek 2010-09-26, 23:50

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 2010-09-26 15:17, Dominika pisze:
    > Problem jest to że sąsiad parkując naprzeciwko mego wjazdu po swojej
    > stronie zostawia pół metra przejścia aby pasażer mógł wsiąść do
    > samochodu zanim ruszy.


    Nie bardzo rozumiem. Staje w odległości pół metra od chodnika? Czy też
    parkuje na chodniku w odległości pół metra od płotu?

    W jednym i drugim wypadku łamie prawo. Jeżeli więc jest to droga
    publiczna, to możesz wzywać policję. Ale sądzę, że jeśli jest osiedlowa,
    to jest to droga wewnętrzna i reguły parkowania są prawie dowolne

    --
    Przemysław Adam Śmiejek

  • RadoslawF 2010-09-27, 00:49

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Dnia 2010-09-26 23:50, Użytkownik Przemysław Adam Śmiejek napisał:

    > Nie bardzo rozumiem. Staje w odległości pół metra od chodnika? Czy też
    > parkuje na chodniku w odległości pół metra od płotu?
    >
    > W jednym i drugim wypadku łamie prawo. Jeżeli więc jest to droga
    > publiczna, to możesz wzywać policję. Ale sądzę, że jeśli jest osiedlowa,
    > to jest to droga wewnętrzna i reguły parkowania są prawie dowolne

    Zmieniły się przepisy, na drogach wewnętrznych obowiązują
    przepisy drogowe i jak wezwie policje to oni mandat wystawią.
    Jeśli sąsiad stoi niezgodnie z przepisami.


    Pozdrawiam

  • Andrzej Lawa 2010-09-27, 07:48

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 26.09.2010 13:57, Przemysław Bernat pisze:
    > Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:47:44 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):
    >
    >> Na manewry. Ale przepisy nie pozwalają zmuszać kogoś do dodatkowych,
    >> niepotrzebnych w innych sytuacjach manewrów - inicjatorka wątku powinna
    >> mieć możliwość wyjechania "za jednym zamachem" bez żadnego manewrowania.
    >
    > Moim zdaniem nadinterpretujesz. Bardzo często manewry trzeba wykonywać na
    > kilka razy, mimo, że wszytkie samochody wokoło są prawidłowo zaparkowane.
    > Spróbuj kiedyś zaparkować, albo wyjechać "na raz" z miejsca parkingowego w
    > jakimś parkingu podziemnym. Miejsca wymalowane są na rozmiar Tico i kompakt
    > kombi musi wyjeżdżać na dwa razy.
    >
    >
    Myśl!

    Jeśli i bez parkującego innego samochodu trzeba się namanewrować - nie
    ma znaczenia.

    Jeśli postawienie samochodu powoduje zwiększoną konieczność manewrowania
    - jest utrudnienie.

  • Andrzej Lawa 2010-09-27, 07:49

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 26.09.2010 13:48, Robert Tomasik pisze:

    > Moim zdaniem co do zasady nie masz racji i istnieje domniemanie prawne,
    > że kierujący pojazdem umie nim jeździć.

    Umie, ale niekoniecznie na poziomie wirtuozerskim.

  • "niusy.pl" 2010-09-27, 08:35

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem


    Użytkownik "Przemysław Bernat"

    >> O ile faktycznie utrudnia.
    >
    > Zasadniczo, to każdy napotkany pojazd utrudnia ruch mojemu. Czy mogę
    > nakazać usunięcie z korka pojazdów, które poruszają się z prędkością
    > utrudniającą ruch mojego? Albo spod hipermarketu - uniemożliwiają mi
    > zaparkowanie przy samych drzwiach.
    >
    > A tak serio, to o ile nie ma zakazu, to sąsiad Dominiki może sobie
    > parkować
    > na ulicy do woli. ..

    No nie, jednak nie może zastawić wjazdu do garażu.

  • "Alek" 2010-09-27, 09:12

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Użytkownik "niusy.pl" napisał
    >>
    >> A tak serio, to o ile nie ma zakazu, to sąsiad Dominiki może sobie
    >> parkować na ulicy do woli. ..
    >
    > No nie, jednak nie może zastawić wjazdu do garażu.

    Zastawiać nie wolno, ale on nie zastawia - parkuje po drugiej stronie
    jezdni. Skoro wjazd do garażu z jednego (bliższego) pasa drogi jest
    utrudniony to albo garaż stoi za blisko jezdni albo wjazd jest zbyt
    wąski albo samochód za duży albo kierowca kiepski.

  • Andrzej Lawa 2010-09-27, 09:16

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 27.09.2010 09:12, Alek pisze:

    > Zastawiać nie wolno, ale on nie zastawia - parkuje po drugiej stronie
    > jezdni. Skoro wjazd do garażu z jednego (bliższego) pasa drogi jest
    > utrudniony to albo garaż stoi za blisko jezdni albo wjazd jest zbyt
    > wąski albo samochód za duży albo kierowca kiepski.

    Skoro się spokojnie mieści bez wjeżdżania na chodniki bez samochodu
    sąsiada, a z samochodem sąsiada ma problem - to samochód sąsiada został
    zaparkowany w sposób utrudniający parkowanie innym.

  • Maddy 2010-09-27, 10:12

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 26-09-2010 15:12, RadoslawF pisze:
    > Dnia 2010-09-26 14:46, Użytkownik witek napisał:
    >
    >> 6 metrów, z czego powiedzmy 2 zajete przez samochód.
    >> i ty masz problem ze skrętem na 4 metrach?
    >>
    >> tak sie zastanawiam czy ty przypadkiem ciezarowką nie jeździsz.
    >
    > A teraz od tych 4 metrów odlicz długość tego samochodu którym
    > chcesz wyjechać.
    > I nie zapominaj że z garażu najczęściej wyjeżdża się tyłem.

    Tyłem jest lepsza sterowalność niż przodem, łatwiej zrobić ciasny skręt.
    Im większy samochód tym większa różnica na korzyść manewrowania tyłem.
    Np. moim starym Swiftem prawie nie czułam różnicy, teraz mam kombi i
    uparłam się wjeżdżać do garażu przodem tylko dlatego, że łatwiej się
    wtedy dostać do bagażnika - ale muszę to robić na 2 razy, tyłem bym
    wjechała na raz.

    Ale do tego trzeba umieć w ogóle manewrować tyłem, wiele osób tego nie
    potrafi, kręci kierownicą nie w tą stronę(jakieś braki w szkolnej
    geometrii chyba). Obrazki które mozna czasem zobaczyc na parkingach są i
    smieszne i przerażające.

    --
    *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    JID maddy@esi.com.pl
    GG: 5303813

  • RadoslawF 2010-09-27, 11:25

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Dnia 2010-09-27 10:12, Użytkownik Maddy napisał:

    > Ale do tego trzeba umieć w ogóle manewrować tyłem, wiele osób tego nie
    > potrafi, kręci kierownicą nie w tą stronę(jakieś braki w szkolnej
    > geometrii chyba). Obrazki które mozna czasem zobaczyc na parkingach są i
    > smieszne i przerażające.

    Z jednej strony racja że trzeba umieć manewrować cofając,
    i dziwnym trafem coraz większy procent kierowców tego nie
    opanowało. Z drugiej jak tyłem wyjeżdżasz z garażu to zanim
    zaczniesz manewrowanie musisz tym samochodem z tego garażu
    najpierw wyjechać. Łatwiej jest tyłem wjechać i przodem
    wyjechać tylko że potem samochód i garaż spalinami śmierdzi.
    I to jest główny powód parkowania w garażach przodem.


    Pozdrawiam

  • witek 2010-09-27, 13:55

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    On 9/26/2010 8:12 AM, RadoslawF wrote:
    > Dnia 2010-09-26 14:46, Użytkownik witek napisał:
    >
    >> 6 metrów, z czego powiedzmy 2 zajete przez samochód.
    >> i ty masz problem ze skrętem na 4 metrach?
    >>
    >> tak sie zastanawiam czy ty przypadkiem ciezarowką nie jeździsz.
    >
    > A teraz od tych 4 metrów odlicz długość tego samochodu którym
    > chcesz wyjechać.
    > I nie zapominaj że z garażu najczęściej wyjeżdża się tyłem.
    > :-)
    >
    garaż przebudować

  • witek 2010-09-27, 13:57

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    On 9/26/2010 8:17 AM, Dominika wrote:
    >> 6 metrów, z czego powiedzmy 2 zajete przez samochód.
    >> i ty masz problem ze skrętem na 4 metrach?
    >>
    >> tak sie zastanawiam czy ty przypadkiem ciezarowką nie jeździsz.
    >
    > Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Żadną ciężarówką ale też wcale nie
    > małym samochodem Ford Kuga.

    A ile on ma długości?

  • witek 2010-09-27, 13:59

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    On 9/27/2010 2:16 AM, Andrzej Lawa wrote:
    > W dniu 27.09.2010 09:12, Alek pisze:
    >
    >> Zastawiać nie wolno, ale on nie zastawia - parkuje po drugiej stronie
    >> jezdni. Skoro wjazd do garażu z jednego (bliższego) pasa drogi jest
    >> utrudniony to albo garaż stoi za blisko jezdni albo wjazd jest zbyt
    >> wąski albo samochód za duży albo kierowca kiepski.
    >
    > Skoro się spokojnie mieści bez wjeżdżania na chodniki bez samochodu
    > sąsiada, a z samochodem sąsiada ma problem - to samochód sąsiada został
    > zaparkowany w sposób utrudniający parkowanie innym.

    wiesz jak samochodu sasiada nie ma to jestem w stanie wjechac na raz,
    a jak jest to musze tylem na trzy

    czy on mi utrudnia parkowanie

  • Maddy 2010-09-27, 14:11

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 27-09-2010 13:59, witek pisze:
    > On 9/27/2010 2:16 AM, Andrzej Lawa wrote:
    >> W dniu 27.09.2010 09:12, Alek pisze:
    >>
    >>> Zastawiać nie wolno, ale on nie zastawia - parkuje po drugiej
    >>> stronie jezdni. Skoro wjazd do garażu z jednego (bliższego) pasa
    >>> drogi jest utrudniony to albo garaż stoi za blisko jezdni albo
    >>> wjazd jest zbyt wąski albo samochód za duży albo kierowca
    >>> kiepski.
    >>
    >> Skoro się spokojnie mieści bez wjeżdżania na chodniki bez
    >> samochodu sąsiada, a z samochodem sąsiada ma problem - to samochód
    >> sąsiada został zaparkowany w sposób utrudniający parkowanie innym.
    >
    > wiesz jak samochodu sasiada nie ma to jestem w stanie wjechac na
    > raz, a jak jest to musze tylem na trzy
    >
    > czy on mi utrudnia parkowanie

    Jak jesteś w stanie wjechać, nawet na 3 razy, to utrudnienie jest
    zasadniczo "przykrością życiową".
    Możesz oczekiwać, że wezwana policja stwierdzi, ze skoro nie blokuje a
    jedynie sprawia pewną niewygodą a zakazu parkowania nie ma, to dla nich
    nie ma sprawy.

    U moich rodziców nie było sprawy dla sądu kiedy ludzie z rzędu domów na
    przeciwko przesunęli sobie granice ogrodów o 70cm w stosunku do planu
    (ten rząd był pierwszym pobudowanym - ktoś sobie pierwszy ustawił mur i
    reszta wyrównała do niego).
    Wjechać można, wprawdzie tylko tyłem i na 3 razy, ale się da więc jest
    to tylko "pewna niedogodność", nie będziemy burzyć 12 murów oporowych
    (to jest dość spora skarpa) i przerabiać ogrodów, nie ma sprawy.

    Prognozuję, że możesz sobie co najwyżej ponarzekać.

    --
    *** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

    Magdalena "Maddy" Wołoszyk
    JID maddy@esi.com.pl
    GG: 5303813

  • Andrzej Lawa 2010-09-27, 14:39

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 27.09.2010 13:59, witek pisze:

    > wiesz jak samochodu sasiada nie ma to jestem w stanie wjechac na raz,
    > a jak jest to musze tylem na trzy
    >
    > czy on mi utrudnia parkowanie
    >

    Według mnie tak.

    Może parkować na swojej posesji. Dlaczego tego nie robi?

  • Andrzej Lawa 2010-09-27, 14:41

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 27.09.2010 14:11, Maddy pisze:
    > Wjechać można, wprawdzie tylko tyłem i na 3 razy, ale się da więc jest
    > to tylko "pewna niedogodność", nie będziemy burzyć 12 murów oporowych
    > (to jest dość spora skarpa) i przerabiać ogrodów, nie ma sprawy.

    Wiesz, co innego mur oporowy - który ma swoją konieczną funkcję i jego
    przesunięcie byłoby kłopotliwe i kosztowne - a co innego samochód,
    którego przestawienie jest sprawią trywialną.

  • Gotfryd Smolik news 2010-09-27, 15:37

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    On Sat, 25 Sep 2010, mvoicem wrote:

    > (09/25/2010 09:24 PM), Dominika wrote:
    > [...]
    >> Co możecie mi doradzić. Dzwonienie na policje załatwi sprawę?
    >
    > Skoro i tak macie na pieńku, to na pewno nie zaszkodzi - przynajmniej dowiesz
    > się jaka jest interpretacja policji w kwestii tego czy wolno tak parkować czy
    > nie.

    50 zł za zgłoszenie nieistniejącego wykroczenia czy więcej?
    (jest taki mandat)

    pzdr, Gotfryd

  • Gotfryd Smolik news 2010-09-27, 15:36

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    On Mon, 27 Sep 2010, Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 26.09.2010 13:48, Robert Tomasik pisze:
    >
    >> Moim zdaniem co do zasady nie masz racji i istnieje domniemanie prawne,
    >> że kierujący pojazdem umie nim jeździć.
    >
    > Umie, ale niekoniecznie na poziomie wirtuozerskim.

    Jak ktoś wygra taką sprawę, to przywrócą na egzaminach "latanie
    egzaminatorów z linijką" (celem sprawdzenia czy parkowanie jest
    symetryczne do 1 cm") i nie będzie problemu - "to jest wymóg
    egzaminacyjny" :|

    pzdr, Gotfryd

  • MW 2010-09-27, 16:04

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 2010-09-27 13:57, witek pisze:
    > On 9/26/2010 8:17 AM, Dominika wrote:
    >>> 6 metrów, z czego powiedzmy 2 zajete przez samochód.
    >>> i ty masz problem ze skrętem na 4 metrach?
    >>>
    >>> tak sie zastanawiam czy ty przypadkiem ciezarowką nie jeździsz.
    >>
    >> Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Żadną ciężarówką ale też wcale nie
    >> małym samochodem Ford Kuga.
    >
    > A ile on ma długości?
    >
    >

    Rozstaw osi [mm]
    2690
    Promień zawracania [m]
    5.8
    Szerokość całkowita [mm]
    1842
    Szerokość całkowita z lusterkami [mm]
    2128
    Rozstaw kół osi przedniej [mm]
    1580
    Rozstaw kół osi tylnej [mm]
    1590
    Wysokość całkowita [mm]
    1710
    Długość całkowita [mm]
    4443


    No może być problem szczególnie przy dosyć ciasnym garażu.

    p,M

  • Andrzej Lawa 2010-09-27, 18:35

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Gotfryd Smolik news pisze:

    >> Skoro i tak macie na pieńku, to na pewno nie zaszkodzi - przynajmniej
    >> dowiesz się jaka jest interpretacja policji w kwestii tego czy wolno
    >> tak parkować czy nie.
    >
    > 50 zł za zgłoszenie nieistniejącego wykroczenia czy więcej?
    > (jest taki mandat)

    Musiałbyś udowodnić, że ten ktoś był przekonany, że zgłaszane
    wykroczenie nie ma miejsca.

    Tutaj osoba zgłaszająca podejrzewa, że jest.

    Przykład: widzisz ludzi w bramie przekazujących sobie małe woreczki z
    jakimś zielem i gotówkę. Masz pełne prawo podejrzewać, że chodzi o
    handel nielegalnymi narkotykami.

    Nawet jeśli okaże się, że woreczki zawierały np. próbkę legalnych ziół a
    pieniądze były okazyjnie zwracaną pożyczką.

  • Andrzej Lawa 2010-09-27, 18:38

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Gotfryd Smolik news pisze:

    > Jak ktoś wygra taką sprawę, to przywrócą na egzaminach "latanie
    > egzaminatorów z linijką" (celem sprawdzenia czy parkowanie jest
    > symetryczne do 1 cm") i nie będzie problemu - "to jest wymóg
    > egzaminacyjny" :|

    Eeetam. Masz stłumić swój egoizm i parkować tak, żeby nie utrudniać
    życia innym. Czy to takie trudne?

    Swoją szosą dzięki takiemu bezmyślnemu parkowaniu w przepisach
    budowlanych masz już OBOWIĄZEK tworzenia na swojej posesji, na której
    budujesz dom, miejsc postojowych.

  • 'Tom N' 2010-09-27, 18:42

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Maddy w :

    > W dniu 26-09-2010 15:12, RadoslawF pisze:
    >> I nie zapominaj że z garażu najczęściej wyjeżdża się tyłem.
    > Tyłem jest lepsza sterowalność niż przodem, łatwiej zrobić ciasny skręt.

    Czy przodem, czy tyłem średnica zawracania jest taka sama. O wspomaganiu np.
    hamulcem ręcznym nie piszmy chyba.

    > Im większy samochód tym większa różnica na korzyść manewrowania tyłem.

    Takie masz wnioski ze swoich doświadczeń, niestety błędne.

    > Np. moim starym Swiftem prawie nie czułam różnicy, teraz mam kombi i
    > uparłam się wjeżdżać do garażu przodem tylko dlatego, że łatwiej się
    > wtedy dostać do bagażnika - ale muszę to robić na 2 razy, tyłem bym
    > wjechała na raz.

    Przodem też byś wjechała -- wykonaj prosty eksperyment:
    1. uciap farbą przednie koło, które wykonuje większy łuk, gdy cofasz *na
    raz* do garażu
    2. wjedź do garażu przodem prowadząc przednie koło (to nieuciapane) po
    śladzie utworzonym w pkt. 1


    Przeprowadź również kolejny eksperyment:
    1. zaparkuj prawym bokiem równolegle przy wysokim krawężniku (sugeruję
    trochę niższy niż wysokość opony) tak, żeby opony przedniego i tylnego koła
    go dotykały

    > Ale do tego trzeba umieć w ogóle manewrować tyłem

    2. wróć i opisz wrażenia z prób oddalenia sie od krawężnika, które
    poczyniłaś manewrując do tyłu i jak bardzo Ci nisko latające kwantyfikatory
    felgi porysowały ;-)

    --
    Tomasz Nycz
    [priv-->>X-Email]

  • 'Tom N' 2010-09-27, 18:58

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    MW w :

    > W dniu 2010-09-27 13:57, witek pisze:
    >> On 9/26/2010 8:17 AM, Dominika wrote:
    >>>> 6 metrów, z czego powiedzmy 2 zajete przez samochód.
    >>>> i ty masz problem ze skrętem na 4 metrach?
    >>>> tak sie zastanawiam czy ty przypadkiem ciezarowką nie jeździsz.
    >>> Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Żadną ciężarówką ale też wcale nie
    >>> małym samochodem Ford Kuga.
    >> A ile on ma długości?
    > No może być problem szczególnie przy dosyć ciasnym garażu.



    Ucz się od mistrza

    MSPANC ;-)


    --
    Tomasz Nycz
    [priv-->>X-Email]

  • "Alek" 2010-09-27, 19:57

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Użytkownik "Andrzej Lawa"
    napisał
    >
    >> Zastawiać nie wolno, ale on nie zastawia - parkuje po drugiej
    >> stronie
    >> jezdni. Skoro wjazd do garażu z jednego (bliższego) pasa drogi jest
    >> utrudniony to albo garaż stoi za blisko jezdni albo wjazd jest zbyt
    >> wąski albo samochód za duży albo kierowca kiepski.
    >
    > Skoro się spokojnie mieści bez wjeżdżania na chodniki bez samochodu
    > sąsiada, a z samochodem sąsiada ma problem - to samochód sąsiada
    > został
    > zaparkowany w sposób utrudniający parkowanie innym.

    Sąsiad stoi na drugim pasie. Zjeżdżający z drogi nie ma na tym pasie
    nic do szukania. Jeśli wjechanie na posesję / do garażu ze skrajnego
    pasa jest niemożliwe to znaczy że zjazd jest źle zaprojektowany i
    trzeba go sobie przebudować.

  • "Alek" 2010-09-27, 19:58

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Użytkownik "Andrzej Lawa"
    napisał
    >>
    >> czy on mi utrudnia parkowanie
    >
    > Według mnie tak.
    >
    > Może parkować na swojej posesji. Dlaczego tego nie robi?

    Nie może zjechać na swoją posesję bo przeszkadza mu dom Dominiki.
    Trzeba go zburzyć.

  • "Alek" 2010-09-27, 20:00

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Użytkownik "Andrzej Lawa"
    napisał
    >
    > Eeetam. Masz stłumić swój egoizm i parkować tak, żeby nie utrudniać
    > życia innym. Czy to takie trudne?

    A, to jest inna rozmowa. Grzeczność i myślenie o innych zawsze mile
    widziane. Ale tu mowa o przepisach, interwencjach Policjii i Bóg wie
    czym jeszcze, czyli inna bajka.

  • 'Tom N' 2010-09-27, 20:23

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Alek w :

    > Użytkownik "Andrzej Lawa"
    > napisał
    >> Eeetam. Masz stłumić swój egoizm i parkować tak, żeby nie utrudniać
    >> życia innym. Czy to takie trudne?

    > A, to jest inna rozmowa. Grzeczność i myślenie o innych zawsze mile
    > widziane. Ale tu mowa o przepisach, interwencjach Policjii i Bóg wie
    > czym jeszcze, czyli inna bajka.

    Mowa dokładnie o tym samym -- ciekawe co by zrobiła parkujący, gdyby mu ktoś
    od czasu do czasu boczek /przerysował/?

    Nie byłoby mowy o przepisach -- dotyczących np. uszkodzenia mienia --
    Policji i wierze, że to wyjeżdżający z posesji mu to uczynił? ;P

    --
    Tomasz Nycz
    [priv-->>X-Email]

  • mvoicem 2010-09-27, 21:19

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    (09/27/2010 03:37 PM), Gotfryd Smolik news wrote:
    > On Sat, 25 Sep 2010, mvoicem wrote:
    >
    >> (09/25/2010 09:24 PM), Dominika wrote:
    >> [...]
    >>> Co możecie mi doradzić. Dzwonienie na policje załatwi sprawę?
    >>
    >> Skoro i tak macie na pieńku, to na pewno nie zaszkodzi - przynajmniej
    >> dowiesz się jaka jest interpretacja policji w kwestii tego czy wolno
    >> tak parkować czy nie.
    >
    > 50 zł za zgłoszenie nieistniejącego wykroczenia czy więcej?
    > (jest taki mandat)

    Myślę że miałby zastosowanie dopiero w przypadku kiedy zgłosiłaby to po
    raz 20ty. Za pierwszym razem, jeżeliby to było nieistniejące wykroczenie
    - raczej by się skończyło na pouczeniu albo i też nie.

    Poza tym, można zgłosić podejrzenie popełnienia wykroczenia, czyż nie?
    Dodatkowo - korespondencyjnie :).

    p. m.

  • witek 2010-09-27, 21:48

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    On 9/27/2010 7:11 AM, Maddy wrote:
    > Możesz oczekiwać, że wezwana policja stwierdzi, ze skoro nie blokuje a
    > jedynie sprawia pewną niewygodą a zakazu parkowania nie ma, to dla nich
    > nie ma sprawy.

    o, to mi sie podoba. niewygoda.

    No wiec sprawa wyglada tak.
    sa trzy miejsca postojowe wzdluz ulicy.
    moje jest srodkowe.
    jak sasiada nie ma, to moge z rozpędu wjechać na swoje
    jak sąsiad jest, to nie ma innej mozliwosci jak na 3 tylem.

  • witek 2010-09-27, 21:49

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    On 9/27/2010 7:39 AM, Andrzej Lawa wrote:
    > W dniu 27.09.2010 13:59, witek pisze:
    >
    >> wiesz jak samochodu sasiada nie ma to jestem w stanie wjechac na raz,
    >> a jak jest to musze tylem na trzy
    >>
    >> czy on mi utrudnia parkowanie
    >>
    >
    > Według mnie tak.
    >
    > Może parkować na swojej posesji. Dlaczego tego nie robi?

    juz wyjasnilem w poscie sprzed minuty.

  • witek 2010-09-27, 21:50

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    On 9/27/2010 9:04 AM, MW wrote:
    > W dniu 2010-09-27 13:57, witek pisze:
    >> On 9/26/2010 8:17 AM, Dominika wrote:
    >>>> 6 metrów, z czego powiedzmy 2 zajete przez samochód.
    >>>> i ty masz problem ze skrętem na 4 metrach?
    >>>>
    >>>> tak sie zastanawiam czy ty przypadkiem ciezarowką nie jeździsz.
    >>>
    >>> Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Żadną ciężarówką ale też wcale nie
    >>> małym samochodem Ford Kuga.
    >>
    >> A ile on ma długości?
    >>
    >>
    >
    > Rozstaw osi [mm]
    > 2690
    > Promień zawracania [m]
    > 5.8
    > Szerokość całkowita [mm]
    > 1842
    > Szerokość całkowita z lusterkami [mm]
    > 2128
    > Rozstaw kół osi przedniej [mm]
    > 1580
    > Rozstaw kół osi tylnej [mm]
    > 1590
    > Wysokość całkowita [mm]
    > 1710
    > Długość całkowita [mm]
    > 4443
    >
    >
    > No może być problem szczególnie przy dosyć ciasnym garażu.
    >

    to garaz jest problemem, a nie sąsiad.

  • "Tomy M." 2010-09-27, 23:30

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 2010-09-26 19:11, Robert Tomasik pisze:
    > Użytkownik "Przemysław Bernat" napisał w wiadomości
    > news:1dvn327nd41ti.139psx28bm1ln.dlg@40tude.net...
    >> Dnia Sun, 26 Sep 2010 13:47:36 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
    >>
    >>> Zależy jaka to ulica. Jeśli osiedlowa i ma 3 metry szerokości, to
    >>> stawiając
    >>> samochód po oprzeciwnej stronie garażu blokujesz go nie zasłaniajac
    >>> pozornie jego światła. Pośrednich stanów jest nieskończenie wiele.
    >>
    >> Dominika napisała:
    >>
    >> "Mieszkam w obszarze zabudowanym, droga osiedlowa o szerokości 6m.
    >> Aktualnie wyremontowana z kostek brukowych i wyznaczonym innym kolorze
    >> przejściem dla pieszych po obu stronach."
    >
    > Wiem. Czytałem. Ale z tego nie wynika jak daleko jest jest garaż od
    > krawędzi drogi i jak jest zaparkowany ten blokujący samochód. Trzeba
    > jechać i zobaczyć po prostru.

    I gwarantuje Ci że jeżeli ten samochód stwarza problemy
    to Sędzia orzeknie grzywnę i kropka.
    Jeżeli NIE STWARZA PROBLEMU to nie ma sprawy i nie ma
    o co drzeć kotów.

    Tomy M.

  • "Tomy M." 2010-09-27, 23:35

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 2010-09-27 19:57, Alek pisze:
    > Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał
    >>
    >>> Zastawiać nie wolno, ale on nie zastawia - parkuje po drugiej stronie
    >>> jezdni. Skoro wjazd do garażu z jednego (bliższego) pasa drogi jest
    >>> utrudniony to albo garaż stoi za blisko jezdni albo wjazd jest zbyt
    >>> wąski albo samochód za duży albo kierowca kiepski.
    >>
    >> Skoro się spokojnie mieści bez wjeżdżania na chodniki bez samochodu
    >> sąsiada, a z samochodem sąsiada ma problem - to samochód sąsiada został
    >> zaparkowany w sposób utrudniający parkowanie innym.
    >
    > Sąsiad stoi na drugim pasie. Zjeżdżający z drogi nie ma na tym pasie nic
    > do szukania. Jeśli wjechanie na posesję / do garażu ze skrajnego pasa
    > jest niemożliwe to znaczy że zjazd jest źle zaprojektowany i trzeba go
    > sobie przebudować.
    >

    Teee ... masz prawo jazdy?@! A garaż masz czy pod blokiem
    stajesz?
    Od kiedy to do garażu można wjechać jednego tylko pasa ruchu?!

    Tomy M.

  • "Tomy M." 2010-09-27, 23:47

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 2010-09-26 23:50, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    > W dniu 2010-09-25 21:24, Dominika pisze:
    >> Dzwonienie na policje załatwi sprawę?
    >
    >
    > Tak właśnie do mnie doszło, że to pewnie nie jest droga publiczna, a
    > szanse, że zastosowano tam hipotetyczny jeszcze bardzo znak Strefa Ruchu
    > są dość marne, to policji nic do sposobu parkowania przez sąsiada.

    Czyli co ... wolna amerykanka?
    Zatem proponuję tej Pani zaparkować na środku tej drogi i mieć
    w dupie wszystkich jej użytkowników. Przecież Policja ma
    ch*j do tego bo to droga osiedlowa. Kto waży się usunąć
    jej samochód?

    Tomy M.

  • Andrzej Lawa 2010-09-28, 08:00

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 27.09.2010 19:58, Alek pisze:

    > Nie może zjechać na swoją posesję bo przeszkadza mu dom Dominiki. Trzeba
    > go zburzyć.
    >

    Bierzesz jakieś leki psychotropowe?

  • Andrzej Lawa 2010-09-28, 08:04

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 27.09.2010 21:48, witek pisze:

    > No wiec sprawa wyglada tak.
    > sa trzy miejsca postojowe wzdluz ulicy.
    > moje jest srodkowe.
    > jak sasiada nie ma, to moge z rozpędu wjechać na swoje
    > jak sąsiad jest, to nie ma innej mozliwosci jak na 3 tylem.
    >

    Jak nie widzisz różnicy pomiędzy WYZNACZONYM miejscem parkingowym a
    parkowaniem byle gdzie na ulicy, to może jesteś zbyt ślepy żeby mieć
    prawo jazdy?

  • Andrzej Lawa 2010-09-28, 08:04

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 27.09.2010 21:49, witek pisze:

    >> Może parkować na swojej posesji. Dlaczego tego nie robi?
    >
    > juz wyjasnilem w poscie sprzed minuty.

    Wybredziłeś raczej.

  • Andrzej Lawa 2010-09-28, 08:06

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 27.09.2010 20:00, Alek pisze:
    > Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał
    >>
    >> Eeetam. Masz stłumić swój egoizm i parkować tak, żeby nie utrudniać
    >> życia innym. Czy to takie trudne?
    >
    > A, to jest inna rozmowa. Grzeczność i myślenie o innych zawsze mile
    > widziane. Ale tu mowa o przepisach, interwencjach Policjii i Bóg wie
    > czym jeszcze, czyli inna bajka.
    >

    Grzeczność nie pomogła. Złośliwie lub z patologicznego egoizmu parkując
    utrudnia komuś korzystanie z legalnego (projekt!) wyjazdu z posesji.

  • Andrzej Lawa 2010-09-28, 08:09

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 27.09.2010 19:57, Alek pisze:

    > Sąsiad stoi na drugim pasie. Zjeżdżający z drogi nie ma na tym pasie nic
    > do szukania. Jeśli wjechanie na posesję / do garażu ze skrajnego pasa
    > jest niemożliwe to znaczy że zjazd jest źle zaprojektowany i trzeba go
    > sobie przebudować.
    >

    Brednie.

    Bezpieczniej jest wyjeżdżać przodem, zatem przed wjechaniem należałoby
    zawrócić. Spróbuj zawrócić na jednym pasie ;->

    Poza tym: art. 22, ust. 3.

  • "Alek" 2010-09-28, 08:15

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Użytkownik "Andrzej Lawa"
    napisał
    >
    >> Nie może zjechać na swoją posesję bo przeszkadza mu dom Dominiki.
    >> Trzeba
    >> go zburzyć.
    >
    > Bierzesz jakieś leki psychotropowe?

    Proszę, jak ładnie potrafisz się sam zdiagnozować, wystarczy lusterko
    pokazać :)

  • Andrzej Lawa 2010-09-28, 08:18

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 28.09.2010 08:15, Alek pisze:
    > Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał
    >>
    >>> Nie może zjechać na swoją posesję bo przeszkadza mu dom Dominiki. Trzeba
    >>> go zburzyć.
    >>
    >> Bierzesz jakieś leki psychotropowe?
    >
    > Proszę, jak ładnie potrafisz się sam zdiagnozować, wystarczy lusterko
    > pokazać :)
    >
    No proszę, że dość że masz jakieś omamy, to jeszcze obsesję na puncie
    własnego odbicia...

    Lecz się.

  • "Alek" 2010-09-28, 08:20

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Użytkownik "Andrzej Lawa"
    napisał
    >>>
    >>>> Nie może zjechać na swoją posesję bo przeszkadza mu dom Dominiki.
    >>>> Trzeba
    >>>> go zburzyć.
    >>>
    >>> Bierzesz jakieś leki psychotropowe?
    >>
    >> Proszę, jak ładnie potrafisz się sam zdiagnozować, wystarczy
    >> lusterko
    >> pokazać :)
    >>
    > No proszę, że dość że masz jakieś omamy, to jeszcze obsesję na
    > puncie
    > własnego odbicia...
    >
    > Lecz się.

    Zobaczyłeś w lusterku moje odbicie? :O
    Twój problem zdrowotny jest powazniejszy niż myślałem.

  • Andrzej Lawa 2010-09-28, 08:24

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 28.09.2010 08:20, Alek pisze:
    > Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał
    >>>>
    >>>>> Nie może zjechać na swoją posesję bo przeszkadza mu dom Dominiki.
    >>>>> Trzeba
    >>>>> go zburzyć.
    >>>>
    >>>> Bierzesz jakieś leki psychotropowe?
    >>>
    >>> Proszę, jak ładnie potrafisz się sam zdiagnozować, wystarczy lusterko
    >>> pokazać :)
    >>>
    >> No proszę, że dość że masz jakieś omamy, to jeszcze obsesję na puncie
    >> własnego odbicia...
    >>
    >> Lecz się.
    >
    > Zobaczyłeś w lusterku moje odbicie? :O
    > Twój problem zdrowotny jest powazniejszy niż myślałem.
    >
    To ty masz przy sobie lusterko, nie ja - obudź się!

  • Przemysław_Adam_A6miejek 2010-09-28, 08:25

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 2010-09-27 23:47, Tomy M. pisze:
    > W dniu 2010-09-26 23:50, Przemysław Adam Śmiejek pisze:
    >> W dniu 2010-09-25 21:24, Dominika pisze:
    >>> Dzwonienie na policje załatwi sprawę?
    >> Tak właśnie do mnie doszło, że to pewnie nie jest droga publiczna, a
    >> szanse, że zastosowano tam hipotetyczny jeszcze bardzo znak Strefa Ruchu
    >> są dość marne, to policji nic do sposobu parkowania przez sąsiada.
    > Czyli co ... wolna amerykanka?


    Zdefiniuj wolną amerykankę.

    > Zatem proponuję tej Pani zaparkować na środku tej drogi i mieć
    > w dupie wszystkich jej użytkowników.

    Nie, nie... KW obowiązuje.


    --
    Przemysław Adam Śmiejek

  • "niusy.pl" 2010-09-28, 09:00

    Re: Odwieczny problem z parkujC485c ym sC485siadem


    Użytkownik "witek"

    >> Promień zawracania [m]
    >> 5.8
    >>...
    >> No może być problem szczególnie przy dosyć ciasnym garażu.
    >>
    >
    > to garaz jest problemem, a nie sąsiad.

    Garaż jest do parkowania a nie do jeżdżenia.
    Droga jest do jeżdżenia a nie do parkowania.

  • Andrzej Lawa 2010-09-28, 09:05

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 28.09.2010 08:25, Przemysław Adam Śmiejek pisze:

    >> Czyli co ... wolna amerykanka?
    >
    > Zdefiniuj wolną amerykankę.

    Amerykanka to taki rozkładany do postaci łóżka fotel. Czyli wolna
    amerykanka to taki fotel, w którym aktualnie nikt nie siedzi/nie śpi.

    ;->

  • "Alek" 2010-09-28, 09:07

    Re: Odwieczny problem z parkujC485c ym sC485siadem

    Użytkownik "niusy.pl" napisał
    >
    > Droga jest do jeżdżenia a nie do parkowania.

    Masz więcej takich mądrości?

  • Andrzej Lawa 2010-09-28, 09:19

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 28.09.2010 09:07, Alek pisze:
    > Użytkownik "niusy.pl" napisał
    >>
    >> Droga jest do jeżdżenia a nie do parkowania.
    >
    > Masz więcej takich mądrości?

    Całe prawo o ruchu drogowym i przepisy wykonawcze.

  • witek 2010-09-28, 09:59

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    On 9/28/2010 1:04 AM, Andrzej Lawa wrote:
    > W dniu 27.09.2010 21:48, witek pisze:
    >
    >> No wiec sprawa wyglada tak.
    >> sa trzy miejsca postojowe wzdluz ulicy.
    >> moje jest srodkowe.
    >> jak sasiada nie ma, to moge z rozpędu wjechać na swoje
    >> jak sąsiad jest, to nie ma innej mozliwosci jak na 3 tylem.
    >>
    >
    > Jak nie widzisz różnicy pomiędzy WYZNACZONYM miejscem parkingowym a
    > parkowaniem byle gdzie na ulicy, to może jesteś zbyt ślepy żeby mieć
    > prawo jazdy?

    jakoś nie widzę różnicy pomiedzy wyznaczonym miejscem parkingowym a 6
    metrową ulicą z samochodem stojącym po drugiej stronie ulicy.

  • witek 2010-09-28, 10:00

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    On 9/28/2010 2:00 AM, niusy.pl wrote:
    >
    > Użytkownik "witek"
    >
    >>> Promień zawracania [m]
    >>> 5.8
    >>> ...
    >>> No może być problem szczególnie przy dosyć ciasnym garażu.
    >>>
    >>
    >> to garaz jest problemem, a nie sąsiad.
    >
    > Garaż jest do parkowania a nie do jeżdżenia.
    > Droga jest do jeżdżenia a nie do parkowania.

    ty tak serio?

  • Andrzej Lawa 2010-09-28, 10:07

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 28.09.2010 09:59, witek pisze:

    >> Jak nie widzisz różnicy pomiędzy WYZNACZONYM miejscem parkingowym a
    >> parkowaniem byle gdzie na ulicy, to może jesteś zbyt ślepy żeby mieć
    >> prawo jazdy?
    >
    > jakoś nie widzę różnicy pomiedzy wyznaczonym miejscem parkingowym a 6
    > metrową ulicą z samochodem stojącym po drugiej stronie ulicy.

    Co ślepemu po oczach...

  • Dominika 2010-09-28, 10:51

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Panowie proponuję zamknąć już dyskusję bo wdała się niepotrzebna
    sprzeczka która nic nie wnosi w wątku a tylko zniechęca do jego czytania.

  • Przemysław Adam Śmiejek 2010-09-28, 11:13

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 2010-09-28 09:00, niusy.pl pisze:
    > Droga jest do jeżdżenia a nie do parkowania.

    Pacz pan, a ustawodawca o tym nie wie.

    --
    Przemysław Adam Śmiejek

  • "Alek" 2010-09-28, 18:09

    Re: Odwieczny problem z parkujC485c ym sC485siadem

    Użytkownik "Andrzej Lawa"
    napisał
    >>>
    >>> Droga jest do jeżdżenia a nie do parkowania.
    >>
    >> Masz więcej takich mądrości?
    >
    > Całe prawo o ruchu drogowym i przepisy wykonawcze.

    Co ty nie powiesz? Naprawdę zabraniają parkowania na drogach?

  • "Marek Dyjor" 2010-09-30, 22:11

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Andrzej Lawa wrote:
    > Przemysław Bernat pisze:
    >
    >> Zdrówka życzę w udowadnianiu, że samochód stojący po drugiej stronie
    >> ulicy cokolwiek utrudnia. Gdyby zasłaniał światło bramy, to OK. Tu
    >> mamy 6 metrów drogi i samochód po drugiej stronie, czyli ponad 4
    >> metry na manewry. Pas ruchu ma od 2,5 do 3,5 metra szerokości i
    >> wyjeżdżając z miejsca postojowego przy parkowaniu prostopadłym,
    >> zwykle nie trzeba składać się na trzy razy, ani wjeżdżać na pas dla
    >> ruchu przeciwnego.
    >
    > Na manewry. Ale przepisy nie pozwalają zmuszać kogoś do dodatkowych,
    > niepotrzebnych w innych sytuacjach manewrów - inicjatorka wątku
    > powinna mieć możliwość wyjechania "za jednym zamachem" bez żadnego
    > manewrowania.

    a gdzie ty to w przepisach wyczytałeś drogi trollu? :)

  • "Marek Dyjor" 2010-09-30, 22:17

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Andrzej Lawa wrote:
    > Robert Tomasik pisze:
    >
    >> Oczywiście. Ale podkreśliłem to, bo sam fakt, że komuś coś tam
    >> przeszkadza wcale samo w sobie bezparwności parkowania nie rodzi.
    >> Trzeba podjechać i ocenić, czy nie jest to choćby wynik kiepskich
    >> umiejętności osoby wjeźdżającej do garażu.
    >
    > Przepraszam bardzo, ale przepisy nie nakazują każdemu być mistrzem
    > kierownicy potrafiącym wpasować się z luzem na 5cm. A utrudnienie to
    > także zmuszenie do wykonywania dodatkowych manewrów, które nie byłby
    > konieczne przy parkowaniu nieutrudniającym wjazdu/wyjazdu innym.

    boże ale ty bredzisz...

    przechodzisz sam siebie.

    to co jak dwa samochody staną wzdłuż ulicy tak że mój sie nie zmieści to mam
    prawo wezwać policję że mi utrudniają parkowanie bo mój Humer sie nie
    mieści? Weź przestań bredzić...

  • "Marek Dyjor" 2010-09-30, 22:19

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Andrzej Lawa wrote:
    > W dniu 27.09.2010 20:00, Alek pisze:
    >> Użytkownik "Andrzej Lawa"
    >> napisał
    >>>
    >>> Eeetam. Masz stłumić swój egoizm i parkować tak, żeby nie utrudniać
    >>> życia innym. Czy to takie trudne?
    >>
    >> A, to jest inna rozmowa. Grzeczność i myślenie o innych zawsze mile
    >> widziane. Ale tu mowa o przepisach, interwencjach Policjii i Bóg wie
    >> czym jeszcze, czyli inna bajka.
    >>
    >
    > Grzeczność nie pomogła. Złośliwie lub z patologicznego egoizmu
    > parkując utrudnia komuś korzystanie z legalnego (projekt!) wyjazdu z
    > posesji.

    to niech sobie ten posiadacz parkingu kupi mniejszy samochód, skoro nie
    potrafi jeździć dużym, albo niech idzie na jakiś dokształt.

  • Andrzej Lawa 2010-10-01, 14:49

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 30.09.2010 22:11, Marek Dyjor pisze:

    >> Na manewry. Ale przepisy nie pozwalają zmuszać kogoś do dodatkowych,
    >> niepotrzebnych w innych sytuacjach manewrów - inicjatorka wątku
    >> powinna mieć możliwość wyjechania "za jednym zamachem" bez żadnego
    >> manewrowania.
    >
    > a gdzie ty to w przepisach wyczytałeś drogi trollu? :)

    Czego nie rozumiesz w słowie "utrudnianie", drogi idioto?

  • "Marek Dyjor" 2010-10-10, 10:41

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    Andrzej Lawa wrote:
    > W dniu 30.09.2010 22:11, Marek Dyjor pisze:
    >
    >>> Na manewry. Ale przepisy nie pozwalają zmuszać kogoś do dodatkowych,
    >>> niepotrzebnych w innych sytuacjach manewrów - inicjatorka wątku
    >>> powinna mieć możliwość wyjechania "za jednym zamachem" bez żadnego
    >>> manewrowania.
    >>
    >> a gdzie ty to w przepisach wyczytałeś drogi trollu? :)
    >
    > Czego nie rozumiesz w słowie "utrudnianie", drogi idioto?

    spróbuj zrozumieć co to znaczy utrudnianie...

    bo wg twojej definicji to można by o utrudnianie ścigać w mieście co chwila.

    już ci podałem wcześniej jak wzdłuż drogi została za małą dziura na twoje
    marne umiejetności kierowcy to powinieneś ścigać pozostałych parkujących za
    utrudnianie.

  • Andrzej Lawa 2010-10-11, 08:15

    Re: Odwieczny problem z parkującym sąsiadem

    W dniu 10.10.2010 10:41, Marek Dyjor pisze:

    >>> a gdzie ty to w przepisach wyczytałeś drogi trollu? :)
    >>
    >> Czego nie rozumiesz w słowie "utrudnianie", drogi idioto?
    >
    > spróbuj zrozumieć co to znaczy utrudnianie...

    Ja rozumiem. A tu jest pomoc dla ciebie:
    http://sjp.pwn.pl/slownik/2533845/utrudnienie

    > bo wg twojej definicji to można by o utrudnianie ścigać w mieście co
    > chwila.

    Och, nie tylko za to.

    > już ci podałem wcześniej jak wzdłuż drogi została za małą dziura na
    > twoje marne umiejetności kierowcy to powinieneś ścigać pozostałych
    > parkujących za utrudnianie.

    Pierdolisz.

Pomoc prawna online

Opinie naszych klientów

  • Ilona

    ocena usługi:

  • K

    ocena usługi:

    Szybka i konkretna pomoc dziękuję
  • K

    ocena usługi:

    Szybka i konkretna pomoc dziękuję
  • Martyna

    ocena usługi:

  • hi

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Pajączek

    ocena usługi:

    Bardzo szybka obsługa
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Agnieszka

    ocena usługi:





Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.

Zadaj pytanie – porady prawne w 24h już od 30zł

* pola wymagane