robiq
Re: odrzucona reklamacja obuwia
> Czy od samego sklepu mogę też dochodzić jakichś roszczeń?
> Ostatnie pytanie padło, ponieważ to nie sklep, w którym zakupiłem buty,
> rozpatrywał reklamacje, tylko producent. Sklep to po prostu prywatny
> biznes jakiegoś człowieka, który sobie sprzedaje buty danej marki.
gwarancja u producenta na podstawie karty gwarancyjnej... w sklepie
gdzie kupiles stosujesz ustawe o szczegolnych warunkach itd
generalnie po 6 miesiacach od zakupu jest trudniej niz w ciagu 6
miesiecy :) to ze sprzedawca odeslal but do producenta to taka umowa
miedzy nimi... formalnie zalatwiasz sprawe ze sprzedawca bo domyslam sie
ze karty gwarancyjnej do obuwia raczej nikt nie wydaje...
pzdr
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Mario napisa?(a):
[...]
> w sklepie gdzie kupiles stosujesz ustawe o szczegolnych warunkach itd
Przecież zastosował. Reklamacji nie uznano więc pyta co ma dalej zrobić.
j.
--
http://www.predkosczabija.pl/
"Prędkość zabija. Włącz myślenie!"
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Osobnik posiadający mail robiq@NOSPAM.o2.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
> Witam
>
> W marcu zakupiłem buty pewnej znanej marki. Po jakimś czasie materiał
> wewnątrz buta, znajdujący się na pięcie, przetarł się. Nie przeszkadzało
> mi to jednak aż tak bardzo i pewnie nawet z tym bym do reklamacji nie
> szedł gdyby nie przytrafiła się kolejna usterka; w jednym z butów, od
> wewnętrznej strony, nastąpiło odklejenie cholewki od podeszwy. Nie od
> spodu, tylko z boku. Poszedłem na początku listopada zanieść buty do
> reklamacji. Sprzedawca spisał protokół reklamacyjny.
> Po wyznaczonym terminie rozpatrywania reklamacji dowiedziałem się, że
> nie została ona uwzględniona, bo jak napisano w uzasadnieniu, wina leży
> po mojej stronie. Wg producenta but został dobrany niewłaściwie do
> wielkości nogi, o czym ma świadczyć fałda na wkładce. To złe dobranie
> spowodowało przetarcie zapiętek, a także po 7 miesiącach użytkowania,
> oddzielenie cholewki od podeszwy. Tyle, że przez okres użytkowania tych
> butów, ani razu nie miałem obtartej nogi, więc wydaje mi się, że jednak
> dobrze je dobrałem.
> Co w takiej sytuacji mogę zrobić jeśli się z tą decyzją nie zgadzam?
> Gdzie się odwołać, najpierw do rzeczoznawcy, czy może do rzecznika praw
> konsumenta? Czy od samego sklepu mogę też dochodzić jakichś roszczeń?
> Ostatnie pytanie padło, ponieważ to nie sklep, w którym zakupiłem buty,
> rozpatrywał reklamacje, tylko producent. Sklep to po prostu prywatny
> biznes jakiegoś człowieka, który sobie sprzedaje buty danej marki.
>
Jeżeli rzeczywiście to nie była twoja wina (a przyznaje ze tłumaczenie o
wielkosci buta brzmi troche smiesznie), proponuję trochę inną drogę:
- napisz co to za sklep i jakie buty
- w handlowe dni przedswiateczne stan przed sklepem i kazdemu wchodzącemu
opowiadaj swoją historię - mysle, ze załatwienie tej reklamacji potrwa
jakies poł godziny.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nigdy nie rozcinaj tego co można rozwiązać"
H. Jackson Brown, Jr.
Re: odrzucona reklamacja obuwia
begin Budzik
> - w handlowe dni przedswiateczne stan przed sklepem i kazdemu
> wchodzącemu opowiadaj swoją historię - mysle, ze załatwienie tej
> reklamacji potrwa jakies poł godziny.
Ty tak poważnie? Dla paru złotych zrobiłbyś z siebie pajaca?
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
Re: odrzucona reklamacja obuwia
"to"
news:4ed0e43f$0$8449$65785112@news.neostrada.pl...
> begin Budzik
>> - w handlowe dni przedswiateczne stan przed sklepem i kazdemu
>> wchodzącemu opowiadaj swoją historię - mysle, ze załatwienie tej
>> reklamacji potrwa jakies poł godziny.
> Ty tak poważnie? Dla paru złotych zrobiłbyś z siebie pajaca?
ja bym tam wolal za pare zlotych zostac pajacem niz dac sie wyruchac
w pupe...
bo zakladam ze pytajacy spodziewal sie pochodzic w butach znacznie
dluzej niz bylo mu dane...
a zamiast opowiadania historii wystarczy kilka kartek na ksero z
opisem sprawy, wieksza wydajnosc bedzie ;)
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Użytkownik "robiq"
news:jaol13$t0d$1@inews.gazeta.pl...
> Witam
> {...}
Ja kupiłem buty wieśniackiej marki HI-TEC i po miesiącu zaczęły skrzeczeć
przy chodzeniu. Niby mi
je naprawili przez podklejenie wkładki. Potem buty sezon letni poleżały w
szafie a na jesień znowu
od razu zaczęły skrzypieć. Odpowiedz była taka że buty uległy naturalnemy
zużyciu (po praktycznie
2 miesiącach używania). Piepszone skurwysyny
Re: odrzucona reklamacja obuwia
begin m4rkiz
> ja bym tam wolal za pare zlotych zostac pajacem niz dac sie wyruchac w
> pupe...
Czyli zamiast dać się poniżyć przed sprzedawcą wolisz poniżyć się przed
kilkudziesięcioma osobami wciskając im płaczliwie historię swoich butów?
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
Re: odrzucona reklamacja obuwia
"to"
news:4ed16835$0$5811$65785112@news.neostrada.pl...
>> ja bym tam wolal za pare zlotych zostac pajacem niz dac sie wyruchac w
>> pupe...
> Czyli zamiast dać się poniżyć przed sprzedawcą wolisz poniżyć się przed
> kilkudziesięcioma osobami wciskając im płaczliwie historię swoich butów?
mozna sie z tym wybrac do sadu, mozna tez pokazac (niestety tylko sprzedawcy)
ze nie uwzgledniajac 'slusznych' roszczen klienta sam robi sobie kuku...
mozna tez oczywiscie pogodzic sie z tym ze ktos sprzedaje tandete, zostawic mu
swoja kase i nadstawic tylek jeszcze raz, co kto lubi
po to bozia dala niektorym rozum zeby niekoniecznie wloczyc sie po sadach, skoro
kilkunastominutowa akcja do przygotowania w godzine moze oszczedzic pytajacemu
pare stow to ja osobiscie nie widze w tym robienia z siebie pajaca... ale ja
to truskawki cukrem ;)
Re: odrzucona reklamacja obuwia
> Ja kupi?em buty wie?niackiej marki HI-TEC
To marka z wysp brytyjskich... Jakość proporcjonalna do ceny... Opinie o
butach są raczej złe, o kurtkach takie sobie a o akcesoriach dobre...
pzdr
Re: odrzucona reklamacja obuwia
W dniu 2011-11-26 12:52, Budzik pisze:
> - w handlowe dni przedswiateczne stan przed sklepem i kazdemu wchodzącemu
> opowiadaj swoją historię - mysle, ze załatwienie tej reklamacji potrwa
> jakies poł godziny.
Spotkałem już takie sytuacje i takich ludzi. Zawsze zatrzymam się i
posłucham co ma człowiek do powiedzenia. Najważniejsze jest to, żeby
pokazać sprzedawcy, że zrezygnowało się z oferty z powodu tego człowieka
co stoi przed sklepem, bo jego "bełkot" ma więcej wspólnego z prawdą niż
wasze słodkie pierdzenie.
--
| TOMASZEK te miejsca omija:
| gazeta.pl*tvn24.pl*facebook.pl*nk.pl
| Niestety, Polska to kraj totalitarny :(
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Osobnik posiadający mail to@xyz.abc napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>> - w handlowe dni przedswiateczne stan przed sklepem i kazdemu
>> wchodzącemu opowiadaj swoją historię - mysle, ze załatwienie tej
>> reklamacji potrwa jakies poł godziny.
>
> Ty tak poważnie? Dla paru złotych zrobiłbyś z siebie pajaca?
>
ja czy sklep robi z siebie pajaca?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Jest Leżajsk, jest dobrze.
Był Leżajsk, jest mi niedobrze.
Re: odrzucona reklamacja obuwia
begin Budzik
>>> - w handlowe dni przedswiateczne stan przed sklepem i kazdemu
>>> wchodzącemu opowiadaj swoją historię - mysle, ze załatwienie tej
>>> reklamacji potrwa jakies poł godziny.
>>
>> Ty tak poważnie? Dla paru złotych zrobiłbyś z siebie pajaca?
>>
> ja czy sklep robi z siebie pajaca?
Jak będziesz stał przed sklepem, zaczepiał obcych ludzi i pokazywał im
swoje zużyte buty to zdecydowanie Ty.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
Re: odrzucona reklamacja obuwia
begin m4rkiz
> po to bozia dala niektorym rozum zeby niekoniecznie wloczyc sie po
> sadach, skoro kilkunastominutowa akcja do przygotowania w godzine moze
> oszczedzic pytajacemu pare stow
Wystarczy dać Ci parę stów, żebyś bez mrugnięcia okiem zrobił z siebie
pajaca przed kilkudziesięcioma osobami? :) Bo jak inaczej można uznać
wciskanie obcym ludziom historii swoich starych butów? ;) Wyobraź sobie,
ze idziesz do sklepu kupić buty, a tu jakiś obcy gość zaczepia Cię i
pokazuje Ci swojego starego, zużytego, poprzecieranego buta i płacze, że
sprzedawca nie zwrócił mu za rozklejoną podeszwę. Uznałbyś go za
normalnego?
> to ja osobiscie nie widze w tym robienia
> z siebie pajaca...
Większość osób przed którymi byś w ten sposób pajacował by widziała.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Użytkownik to to@xyz.abc ...
>> po to bozia dala niektorym rozum zeby niekoniecznie wloczyc sie po
>> sadach, skoro kilkunastominutowa akcja do przygotowania w godzine moze
>> oszczedzic pytajacemu pare stow
>
> Wystarczy dać Ci parę stów, żebyś bez mrugnięcia okiem zrobił z siebie
> pajaca przed kilkudziesięcioma osobami? :) Bo jak inaczej można uznać
> wciskanie obcym ludziom historii swoich starych butów? ;) Wyobraź sobie,
> ze idziesz do sklepu kupić buty, a tu jakiś obcy gość zaczepia Cię i
> pokazuje Ci swojego starego, zużytego, poprzecieranego buta i płacze, że
> sprzedawca nie zwrócił mu za rozklejoną podeszwę. Uznałbyś go za
> normalnego?
>
tak, uznałbym go za normalnego o ile jego historia miała by sens.
Mało tego - prawdopodobnie powiadomiłbym e o rezygnacji z zakupu.
I tu nie chodzi o kikkaset złotych tylko o uczciwość - moj reakcja byłaby
identyczna równiez w przypadku mniejszych kwot.
>> to ja osobiscie nie widze w tym robienia
>> z siebie pajaca...
>
> Większość osób przed którymi byś w ten sposób pajacował by widziała.
>
moim zdaniem pajacujesz, nazywając chęc walki o swoje prawa "pajacowaniem"
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Osobnik posiadający mail to@xyz.abc napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>>>> - w handlowe dni przedswiateczne stan przed sklepem i kazdemu
>>>> wchodzącemu opowiadaj swoją historię - mysle, ze załatwienie tej
>>>> reklamacji potrwa jakies poł godziny.
>>>
>>> Ty tak poważnie? Dla paru złotych zrobiłbyś z siebie pajaca?
>>>
>> ja czy sklep robi z siebie pajaca?
>
> Jak będziesz stał przed sklepem, zaczepiał obcych ludzi i pokazywał im
> swoje zużyte buty to zdecydowanie Ty.
>
każdy ma prawo do swojego zdania.
Ja uwazam, że nieuczciwość sprzedawcy powinna wrócić o niego ze zdwojoną
siłą.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Tylko jednego w życiu żałuję: że nie jestem kimś innym.
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Budzik napisa?(a):
> Ja uwazam, że nieuczciwość sprzedawcy powinna wrócić o niego ze zdwojoną
> siłą.
Sklep kupił u producenta buty, potem je sprzedał, potem przyjął od
klienta reklamację i poprosił producenta o opinię na jej temat, po
otrzymaniu której reklamację odrzucił. Na czym konkretnie, w takiej
sytuacji opierasz swoje twierdzenie, że sklepikarz jest nieuczciwy?
j.
--
http://www.predkosczabija.pl/
"Prędkość zabija. Włącz myślenie!"
Re: odrzucona reklamacja obuwia
begin Budzik
> tak, uznałbym go za normalnego o ile jego historia miała by sens. Mało
> tego - prawdopodobnie powiadomiłbym e o rezygnacji z zakupu. I tu nie
> chodzi o kikkaset złotych tylko o uczciwość - moj reakcja byłaby
> identyczna równiez w przypadku mniejszych kwot.
A ja bym popukał się w czoło, a jakby był natarczywy to dał w ryja. ;)
Człowiek normalny w takiej sytuacji zakłada sprawę w sądzie lub ew.
opisuje sprawę w necie. Człowiek nienormalny odstawia szopkę przed
sklepem.
Swoją drogą wg. opisu to te buty były już mocno zużyte (skoro przetarły
się w innym miejscu), więc wcale nie jestem taki pewien zasadności
roszczeń.
> moim zdaniem pajacujesz, nazywając chęc walki o swoje prawa
> "pajacowaniem"
O swoje prawa trzeba walczyć -- ale na poziomie i skutecznie.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
Re: odrzucona reklamacja obuwia
begin Budzik
> każdy ma prawo do swojego zdania.
> Ja uwazam, że nieuczciwość sprzedawcy powinna wrócić o niego ze zdwojoną
> siłą.
Zakładając nawet, że klient ma rację (a na podstawie opisu na grupie nie
jestem tego wcale taki pewien) to sposób prezentacji tej "racji" wpływa
na to, jak ludzie tego klienta i jego "racje" będą postrzegali. Osoba
zachowująca się jak pieniacz czy wariat jest zwykle postrzegana
negatywnie i mało kto będzie w ogóle wnikał w to, co ma do przekazania i
po czyjej stronie ta "racja" leży.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Użytkownik "Budzik"
wiadomości
> tak, uznałbym go za normalnego o ile jego historia miała by sens.
Poważnie? Jak bym się raczej rozejrzała, gdzie jest ukryta kamera ;-)
O ile generalnie Twój pomysł z informowaniem potencjalnych klientów o
nierzetelności sklepu ma sens (ale np. w jakimś artykule do gazety, na
blogu, pocztą pantoflową itp.), o tyle sposób jego realizacji poprzez
manifestację przed sklepem jest totalnie poroniony. Nie wiem nawet, czy
właściciel sklepu nie miałby prawa zgłosić tego na policję jak zakłócania
pracy.
> Mało tego - prawdopodobnie powiadomiłbym e o rezygnacji z zakupu.
No tutaj to już totalny ROTFL :)
N.
Re: odrzucona reklamacja obuwia
"Tomaszek"
news:jat5f5$dj5$1@news.onet.pl...
> Spotkałem już takie sytuacje i takich ludzi.
Opisz kilka, to może uwierzę :)
> Zawsze zatrzymam się i posłucham co ma człowiek do powiedzenia.
> Najważniejsze jest to, żeby pokazać sprzedawcy, że zrezygnowało się z
> oferty z powodu tego człowieka co stoi przed sklepem, bo jego "bełkot" ma
> więcej wspólnego z prawdą niż wasze słodkie pierdzenie.
Tak, bo wszak wiadomo, że każdy kretyn manifestujący przed sklepem na pewno
zawsze ma rację.
N.
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Nixe wrote:
> "Tomaszek"
> news:jat5f5$dj5$1@news.onet.pl...
>
>> Spotkałem już takie sytuacje i takich ludzi.
>
> Opisz kilka, to może uwierzę :)
Kiedyś dzieliłam się spostrzeżeniami na temat realizacji reklamacji butów,
które rozleciały się po jednym spacerze, przed sklepem. Przechodziły dwie
kobiety, zapytały, o co biega, więc im powiedziałam, żeby uważały, bo jak
kupią buty w tym sklepie, to mogą mieć problem z reklamacją.
Wkręciłam w sprawę Rzecznika Praw Konsumenta (reklamację odrzucił
rzeczoznawca wyssany z palca), po czym poszłam do oburzonej sprzedawczyni,
która sądem mnie postraszyła, że jej opinię psuję*, złożyć reklamacje z
tytułu "niezgodność z umową". Baba nie odróżniała reklamacji od
niezgodności, więc po 2 tygodniach, po braku odpowiedzi, musiała oddać mi
kasę.
*mówienie, jak było to prawda a nie psucie opinii.
I nie urządzałam pikiety, tylko odpowiedziałam na pytanie przypadkowych
kobiet, które mnie zaczepiły.
--
Pozdrawiam
J.
www.kontestacja.com
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Osobnik posiadający mail nixe@nixe.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>> tak, uznałbym go za normalnego o ile jego historia miała by sens.
>
> Poważnie? Jak bym się raczej rozejrzała, gdzie jest ukryta kamera ;-)
> O ile generalnie Twój pomysł z informowaniem potencjalnych klientów o
> nierzetelności sklepu ma sens (ale np. w jakimś artykule do gazety, na
> blogu, pocztą pantoflową itp.), o tyle sposób jego realizacji poprzez
> manifestację przed sklepem jest totalnie poroniony. Nie wiem nawet,
> czy właściciel sklepu nie miałby prawa zgłosić tego na policję jak
> zakłócania pracy.
>
>> Mało tego - prawdopodobnie powiadomiłbym e o rezygnacji z zakupu.
>
> No tutaj to już totalny ROTFL :)
>
smiej się, smiej - ale już miałem w życiu taką przygodę - wymiana butów
zajęła około 10 minut.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Dziedzina ortografi to dziedzina ktura mnie delikatnie muwiac
'wali' i mam ja gdzies" MikeXex
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Osobnik posiadający mail januszek@polska.irc.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>> Ja uwazam, że nieuczciwość sprzedawcy powinna wrócić o niego ze
>> zdwojoną siłą.
>
> Sklep kupił u producenta buty, potem je sprzedał, potem przyjął od
> klienta reklamację i poprosił producenta o opinię na jej temat, po
> otrzymaniu której reklamację odrzucił. Na czym konkretnie, w takiej
> sytuacji opierasz swoje twierdzenie, że sklepikarz jest nieuczciwy?
>
Na tym, ze mnie, jako kupujacego, umowy z producentem ni interesuja.
Ja kupiłem bty u sprzedawcy i u niego reklamuje.
I niestety lub stety na sprzedawce spływa splendor handlowania dobrą marką
ale też odjum negatywnie rozpatrzonej reklamacji.
But się rozkleił - dlaczego mam przypuszczac, ze reklamacja była nieuznana
słusznie?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jesteś tak dumny ze swej inteligencji jak skazaniec, dumny,
że jego więzienna cela jest taka obszerna." Anthony de Mello SJ
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Osobnik posiadający mail to@xyz.abc napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>> każdy ma prawo do swojego zdania.
>> Ja uwazam, że nieuczciwość sprzedawcy powinna wrócić o niego ze zdwojoną
>> siłą.
>
> Zakładając nawet, że klient ma rację (a na podstawie opisu na grupie nie
> jestem tego wcale taki pewien) to sposób prezentacji tej "racji" wpływa
> na to, jak ludzie tego klienta i jego "racje" będą postrzegali. Osoba
> zachowująca się jak pieniacz czy wariat jest zwykle postrzegana
> negatywnie i mało kto będzie w ogóle wnikał w to, co ma do przekazania i
> po czyjej stronie ta "racja" leży.
>
nie podkresląłem tego specjalnie, ale załozenie ze "kupujacy ma rację"
przyjąłem za pewnik.
Dlaczego: but sie rozkleił a chyba nie powinien? Dodatkowo załozenie ze
kupujacy jest idiotą i chodził w butach które miały zły rozmiar uwazam za
delikatnie komediowe.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Pieniądze są jak szósty zmysł, bez którego nie sposób wykorzystać
w pełni pozostałych pięciu." - William Somerset Maughan
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Osobnik posiadający mail to@xyz.abc napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>> tak, uznałbym go za normalnego o ile jego historia miała by sens. Mało
>> tego - prawdopodobnie powiadomiłbym e o rezygnacji z zakupu. I tu nie
>> chodzi o kikkaset złotych tylko o uczciwość - moj reakcja byłaby
>> identyczna równiez w przypadku mniejszych kwot.
>
> A ja bym popukał się w czoło, a jakby był natarczywy to dał w ryja. ;)
>
> Człowiek normalny w takiej sytuacji zakłada sprawę w sądzie lub ew.
> opisuje sprawę w necie. Człowiek nienormalny odstawia szopkę przed
> sklepem.
>
moim zdaniem liczy się skuteczność.
załadanie sprawy, prawnik, napisanie jednego czy dwóch pism, udział w
rozprawie i to wszystko dla kilkuset złotych? Niewątpliwie byłoby to
pajacwanie - za bardzo szanujęswój wolny czas.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Czy świat się bardzo zmieni gdy z młodych, gniewnych
wyrosną starzy, wkurwieni..?" J. Kofta
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Budzik napisa?(a):
>>> Ja uwazam, że nieuczciwość sprzedawcy powinna wrócić o niego ze
>>> zdwojoną siłą.
>> Sklep kupił u producenta buty, potem je sprzedał, potem przyjął od
>> klienta reklamację i poprosił producenta o opinię na jej temat, po
>> otrzymaniu której reklamację odrzucił. Na czym konkretnie, w takiej
>> sytuacji opierasz swoje twierdzenie, że sklepikarz jest nieuczciwy?
> Na tym, ze mnie, jako kupujacego, umowy z producentem ni interesuja.
> Ja kupiłem bty u sprzedawcy i u niego reklamuje.
W tym konkretnym przykladzie nie Ty kupiles, nie Ty reklamowales - wiec
pytam o to skad wiesz, ze w tym konkretnym przypadku sprzedawca jest
nieuczciwy?
> I niestety lub stety na sprzedawce spływa splendor handlowania dobrą marką
> ale też odjum negatywnie rozpatrzonej reklamacji.
Klient nie ma tu nic do powiedzenia? Skoro wybral ten sklep a nie ten
obok, gdzie cena butow jest o x razy wyzsza?
> But się rozkleił - dlaczego mam przypuszczac, ze reklamacja była nieuznana
> słusznie?
Masz opinie producenta. Podwazasz ja? Argumenty jakies? Bo na razie to
jest tupanie i rzucanie fochem ;)
j.
--
http://www.predkosczabija.pl/
"Prędkość zabija. Włącz myślenie!"
Re: odrzucona reklamacja obuwia
On Thu, 1 Dec 2011, januszek wrote:
> Budzik napisa?(a):
>
>>>> Ja uwazam, że nieuczciwość sprzedawcy powinna wrócić o niego ze
>>>> zdwojoną siłą.
>
>>> Sklep kupił u producenta buty, potem je sprzedał, potem przyjął od
>>> klienta reklamację i poprosił producenta o opinię na jej temat, po
>>> otrzymaniu której reklamację odrzucił. Na czym konkretnie, w takiej
>>> sytuacji opierasz swoje twierdzenie, że sklepikarz jest nieuczciwy?
>
>> Na tym, ze mnie, jako kupujacego, umowy z producentem ni interesuja.
>> Ja kupiłem bty u sprzedawcy i u niego reklamuje.
>
> W tym konkretnym przykladzie nie Ty kupiles, nie Ty reklamowales - wiec
> pytam o to skad wiesz, ze w tym konkretnym przypadku sprzedawca jest
> nieuczciwy?
W sprawie formalnej: skąd bierzecie wersję o "uczciwości"?
Z tego co widzę, dyskusja nie zmierza w stronę omówienia uczciwości,
a tego, że ze sprzedawcy jest trąba i pozwolił sobie wcisnąć
opinię odbiegającą od *całkiem prawdopodobnego* skutku prawnego
reklamacji z tytułu "niezgodności" :]
>> I niestety lub stety na sprzedawce spływa splendor handlowania dobrą marką
>> ale też odjum negatywnie rozpatrzonej reklamacji.
>
> Klient nie ma tu nic do powiedzenia? Skoro wybral ten sklep a nie ten
> obok, gdzie cena butow jest o x razy wyzsza?
Ustawodawca tak chciał.
Daleki jestem od rozstrzygania czy to dobrze czy źle - po prostu
skutkiem *skutecznych* i *masowych* reklamacji klientów byłoby, że
ceny zbliżyłyby się do "sklepu obok" i tyle.
>> But się rozkleił - dlaczego mam przypuszczac, ze reklamacja była nieuznana
>> słusznie?
>
> Masz opinie producenta. Podwazasz ja? Argumenty jakies? Bo na razie to
> jest tupanie i rzucanie fochem ;)
Ależ nie - powołuje się na konkretny zarzut wobec towaru :)
I żeby jasność była: po "odrzuceniu przez producenta" sklepikarz
wcale nie jest na straconej pozycji.
Skoro *PYTAŁ* o opinię, to widocznie skorzystał z rękojmi lub
gwarancji skierowanej "do siebie".
W momencie, kiedy uzna, że reklamacja klienta z tytułu "konsumenckiej
niezgodności" jest słuszna na tyle, że pewnie klient proces wygra,
sam składa reklamację (u producenta) *z tego samego tytułu*.
Znaczy z "konsumenckiej niezgodności" - i prawami które miał konsument
- nabywca. W ustawie jest (nieusuwalny) regres :)
No, chyba że kupił te buty z zastrzeżeniem 'nie przeznaczone do
sprzedaży konsumenckiej'.
pzdr, Gotfryd
Re: odrzucona reklamacja obuwia
W dniu 2011-12-01 18:19, Gotfryd Smolik news pisze:
> sam składa reklamację (u producenta) *z tego samego tytułu*.
Niech nie zapomni od razu szukać nowego pomysłu na swój (?) sklep.
--
Liwiusz
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Osobnik posiadający mail januszek@polska.irc.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>>>> Ja uwazam, że nieuczciwość sprzedawcy powinna wrócić o niego ze
>>>> zdwojoną siłą.
>
>>> Sklep kupił u producenta buty, potem je sprzedał, potem przyjął od
>>> klienta reklamację i poprosił producenta o opinię na jej temat, po
>>> otrzymaniu której reklamację odrzucił. Na czym konkretnie, w takiej
>>> sytuacji opierasz swoje twierdzenie, że sklepikarz jest nieuczciwy?
>
>> Na tym, ze mnie, jako kupujacego, umowy z producentem ni interesuja.
>> Ja kupiłem bty u sprzedawcy i u niego reklamuje.
>
> W tym konkretnym przykladzie nie Ty kupiles, nie Ty reklamowales -
> wiec pytam o to skad wiesz, ze w tym konkretnym przypadku sprzedawca
> jest nieuczciwy?
>
nie, to nie tak.
Twierdze, że *o ile* jest nieuczciwy - ta nieuczciwośc powinna go zaboleć.
P.S. Oczywiście ze nie JA - czepiasz się słówek?
>> I niestety lub stety na sprzedawce spływa splendor handlowania dobrą
>> marką ale też odjum negatywnie rozpatrzonej reklamacji.
>
> Klient nie ma tu nic do powiedzenia? Skoro wybral ten sklep a nie ten
> obok, gdzie cena butow jest o x razy wyzsza?
>
oczywiście ze ma.
Może kupic buty x razy drozsze bo marka, kolor, fason, wygoda i inne
właściwości.
Ale sprzedawca sprzedaje but wiec zgodnie z przeznaczeniem buta, mozna w
nim chodzic i nie powinien sie rozkleic przez 2 lata.
No chyba, ze sprzedawca jasno okreslił zywotnosc buta np. buty do biegania,
maks 20km tygodniowo a klient biega 100km tygodniowo - wtedy rzeczywiscie
pomimo jakiejs wady buty, moznaby przyjac ze to z winy uzytkownika.
itd.
>> But się rozkleił - dlaczego mam przypuszczac, ze reklamacja była
>> nieuznana słusznie?
>
> Masz opinie producenta. Podwazasz ja? Argumenty jakies? Bo na razie to
> jest tupanie i rzucanie fochem ;)
>
Dlaczego tupanie.
Oczywiscie cała dyskusja opiera się na pewnych założeniach.
Załozenia te przedstawia kupujacy (co oczywiscie mozna oznaczac, ze nie
jest obiektyweny), niemniej trudno dyskutowac w oparciu o cos innego.
Zakładam wiec, ze kupujacy mowi prawde i w oparciu o to, co mowi wyciagam
wnioski.
Czy mozesz wytłumaczyc, dlaczego but moze sie rozkleic i dlaczego
sprzedawca mogł miec w tym przypadku rację?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
Przepis na dziecko: 25dag miłości, 25dag namiętności, 2 jajka,
4 kolana. Ubijać do rana aż powstanie piana. Odstawić na 9 miesięcy
i kupic wózek dziecięcy. ;-)
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Budzik napisa?(a):
> Czy mozesz wytłumaczyc, dlaczego but moze sie rozkleic i dlaczego
> sprzedawca mogł miec w tym przypadku rację?
Nie oceniam buta bo nie mam o nim zadnej wiedzy. Oceniam zachowanie
sprzedawcy, ktory przyjal reklamacje, poprosil o opinie producenta a
nastepnie odpowiedzial na reklamacje - nie uznajac jej. Nie zachował się
w sposob "widzialy galy co braly" - dlatego nie widze tej nieuczciwosci
sprzedawcy, ktora widzisz Ty.
j.
--
http://www.predkosczabija.pl/
"Prędkość zabija. Włącz myślenie!"
Re: odrzucona reklamacja obuwia
W dniu 2011-12-01 18:51, Budzik pisze:
> Ale sprzedawca sprzedaje but wiec zgodnie z przeznaczeniem buta, mozna w
> nim chodzic i nie powinien sie rozkleic przez 2 lata.
A skąd to założenie, że but (czy cokolwiek innego) nie powinno się
rozkleić przez 2 lata?
--
Liwiusz
Re: odrzucona reklamacja obuwia
On Thu, 1 Dec 2011, Liwiusz wrote:
> W dniu 2011-12-01 18:51, Budzik pisze:
>> Ale sprzedawca sprzedaje but wiec zgodnie z przeznaczeniem buta, mozna w
>> nim chodzic i nie powinien sie rozkleic przez 2 lata.
>
> A skąd to założenie, że but (czy cokolwiek innego) nie powinno się rozkleić
> przez 2 lata?
Inaczej: jest domniemanie, że o ile nie ustalono inaczej lub nie reguluje
tego przepis (jak np. w przypadku żywności, leków i innych takich), każdy
towar konsumencki powinien spełnić wymogi ustawy "konsumenckiej".
IMHO, oczywiście producent/dostawca/sprzedawca może zawrzeć w opisie
towaru wyraźne zastrzeżenie "podeszwa jest materiałem eksploatacyjnym
podlegającym wymianie raz na 6 miesięcy".
Ale o ile w przypadku np. żarówki podświetlającej coś tam w urządzeniu
zapomnienie producenta o takiej wzmiance ujdzie w tłumie na podstawie
art.56 KC, o tyle niepodawanie że podeszwa jest z gatunku "materiał
eksploatacyjny" nijak nie jest "zwyczajowe".
To zaś prowadzi do wniosku wyżej - przy "normalnym" dla danego produktu
użytkowaniu ma wytrzymać dwa lata (o ile wyraźnie nie zastrzeżono
inaczej).
Tak, doskonale pamiętam że domniemanie "normalności" dotyczy tylko
6 miesięcy od sprzedaży :)
pzdr, Gotfryd
Re: odrzucona reklamacja obuwia
On Thu, 1 Dec 2011, Liwiusz wrote:
> W dniu 2011-12-01 18:19, Gotfryd Smolik news pisze:
>> sam składa reklamację (u producenta) *z tego samego tytułu*.
>
> Niech nie zapomni od razu szukać nowego pomysłu na swój (?) sklep.
A, było o prawie i skutkach prawnych, a nie umownych ;)
W praktyce możesz mieć rację.
pzdr, Gotfryd
Re: odrzucona reklamacja obuwia
W dniu 2011-12-01 22:16, Gotfryd Smolik news pisze:
> On Thu, 1 Dec 2011, Liwiusz wrote:
>
>> W dniu 2011-12-01 18:51, Budzik pisze:
>>> Ale sprzedawca sprzedaje but wiec zgodnie z przeznaczeniem buta, mozna w
>>> nim chodzic i nie powinien sie rozkleic przez 2 lata.
>>
>> A skąd to założenie, że but (czy cokolwiek innego) nie powinno się
>> rozkleić przez 2 lata?
>
> Inaczej: jest domniemanie, że o ile nie ustalono inaczej lub nie reguluje
> tego przepis (jak np. w przypadku żywności, leków i innych takich), każdy
> towar konsumencki powinien spełnić wymogi ustawy "konsumenckiej".
> IMHO, oczywiście producent/dostawca/sprzedawca może zawrzeć w opisie
> towaru wyraźne zastrzeżenie "podeszwa jest materiałem eksploatacyjnym
> podlegającym wymianie raz na 6 miesięcy".
> Ale o ile w przypadku np. żarówki podświetlającej coś tam w urządzeniu
> zapomnienie producenta o takiej wzmiance ujdzie w tłumie na podstawie
> art.56 KC, o tyle niepodawanie że podeszwa jest z gatunku "materiał
> eksploatacyjny" nijak nie jest "zwyczajowe".
> To zaś prowadzi do wniosku wyżej - przy "normalnym" dla danego produktu
> użytkowaniu ma wytrzymać dwa lata (o ile wyraźnie nie zastrzeżono
> inaczej).
>
> Tak, doskonale pamiętam że domniemanie "normalności" dotyczy tylko
> 6 miesięcy od sprzedaży :)
Mam na ten temat bardziej liberalne podejście.
2 lata to tylko przywilej zgłaszania reklamacji wad, które już istniały
w momencie zakupu.
Nijak nie wynika z tego, że produkt ma działać przez ten okres.
Przykład żarówek z wyraźnym ograniczeniem - podałeś.
Ale jest też - co napisałeś obok - doświadczenie życiowe sędziego.
Jak kupuję skarpetki, to nie wymagam, aby nie dziurawiły się przez 2
lata chodzenia.
Podobnie może być z butami, przynajmniej niektórymi, gdzie granica
będzie przebiegać głównie pod kątem ceny. Wiadomo, że nie oczekujemy
takiej samej żywotności od butów zimowych za 30zł i 500zł.
--
Liwiusz
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Osobnik posiadający mail januszek@polska.irc.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>> Czy mozesz wytłumaczyc, dlaczego but moze sie rozkleic i dlaczego
>> sprzedawca mogł miec w tym przypadku rację?
>
> Nie oceniam buta bo nie mam o nim zadnej wiedzy. Oceniam zachowanie
> sprzedawcy, ktory przyjal reklamacje, poprosil o opinie producenta a
> nastepnie odpowiedzial na reklamacje - nie uznajac jej. Nie zachował się
> w sposob "widzialy galy co braly" - dlatego nie widze tej nieuczciwosci
> sprzedawcy, ktora widzisz Ty.
>
myslę, ze Gotfryd odpowiedział wyczerpująco.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Czy świat się bardzo zmieni gdy z młodych, gniewnych
wyrosną starzy, wkurwieni..?" J. Kofta
Re: odrzucona reklamacja obuwia
> nie podkresląłem tego specjalnie, ale załozenie ze "kupujacy ma rację"
> przyjąłem za pewnik.
> Dlaczego: but sie rozkleił a chyba nie powinien? Dodatkowo załozenie ze
> kupujacy jest idiotą i chodził w butach które miały zły rozmiar uwazam za
> delikatnie komediowe.
>
Ja z kolei uważam, że rację mam, bo skoro przez ponad pół roku
użytkowania obuwia nie miałem ani jednego otarcia, a chodziłem w nich
niemalże codziennie. Kupując buty za 350 zł, czy to mało czy dużo,
kwestia względna (dla mnie sporo), trochę dłużej się zastanawiam nad tym
czy aby na pewno biorę dobry rozmiar. Tak też było w tym wypadku,
przymierzałem chyba ze 3 rozmiary, żeby dobrać właściwy.
Pod poniższym linkiem zdjęcie opinii:
http://tiny.pl/h1z2k
Tylko jak dla mnie coś tu jest nie tak, bo opinię dostałem na takiej
kartce, pisana odręcznie, nigdzie nie ma pieczątki producenta, tylko
pieczątka sklepu.
Rozmawiałem z rzeczoznawcą, nie był on przekonany o mojej winie. Opinia
na piśmie kosztowałaby mnie 30zł, potem wizyty u rzecznika praw
konsumenta, federacji konsumentów, na co trochę czasu musiałbym
poświęcić. Poza tym nie wiadomo jak producent odniósł by się do
reklamacji, wcale nie jest powiedziane, że musi wymienić na nowe. Równie
dobrze mógłby go tylko naprawić. Wobec tego odpuściłem sobie sprawę i za
13 zł dokonałem naprawy. Niestety podejrzewam, że osoby rozpatrujące
reklamacje, zwykle na to liczą, że klientowi nie będzie się chciało
dochodzić swoich praw.
Pozdrawiam
Robiq
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Budzik napisa?(a):
[...]
> myslę, ze Gotfryd odpowiedział wyczerpująco.
Owszem. Ale czeka tez na odpowiedz, o tym skad sie wziela uczciwosc w
tej dyskusji - a ja mysle, to to pytanie do Ciebie :)
j.
--
http://www.predkosczabija.pl/
"Prędkość zabija. Włącz myślenie!"
Re: odrzucona reklamacja obuwia
robiq napisa?(a):
> http://tiny.pl/h1z2k
Dobre, za chude stopy masz ;) (bo jak rozumiem, nie chodzi tam o
rozmiar określający długość ale ten, czymkolwiek by nie był, opisujący
tęgość stopy) :)
> Tylko jak dla mnie coś tu jest nie tak, bo opinię dostałem na takiej
> kartce, pisana odręcznie, nigdzie nie ma pieczątki producenta, tylko
> pieczątka sklepu.
> Rozmawiałem z rzeczoznawcą, nie był on przekonany o mojej winie. Opinia
> na piśmie kosztowałaby mnie 30zł, potem wizyty u rzecznika praw
> konsumenta, federacji konsumentów, na co trochę czasu musiałbym
> poświęcić. Poza tym nie wiadomo jak producent odniósł by się do
> reklamacji, wcale nie jest powiedziane, że musi wymienić na nowe. Równie
> dobrze mógłby go tylko naprawić. Wobec tego odpuściłem sobie sprawę i za
> 13 zł dokonałem naprawy. Niestety podejrzewam, że osoby rozpatrujące
> reklamacje, zwykle na to liczą, że klientowi nie będzie się chciało
> dochodzić swoich praw.
Skieruj do producenta swoje rozczenie o zwrot tych 13 zł :)
j.
--
http://www.predkosczabija.pl/
"Prędkość zabija. Włącz myślenie!"
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Osobnik posiadający mail januszek@polska.irc.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>> myslę, ze Gotfryd odpowiedział wyczerpująco.
>
> Owszem. Ale czeka tez na odpowiedz, o tym skad sie wziela uczciwosc w
> tej dyskusji - a ja mysle, to to pytanie do Ciebie :)
>
z punktu widzenia kupujacego mamy taką sytuację:
- kupił buty
- buty się rozkleiły - wada i powód do reklamacji wydają się być bezsporne
- reklamuje towar
- sprzedawca reklamuje u swojego dostawcy/producenta
- ten odrzuca reklamacje wpisujac jako powód brednie o źle dobranym
rozmiarze
- sprzedawca, zamiast nie zgodzić się z ta opinia - przekazuje ja
kupujacemu - w koncu formalnie dostał odpowiedz negatywna, to co go to
obchodzi, ze przekaze klientowi odmowe.
Nie wiem, czy to nieuczciwosc, czy tylko brak obsługi klienta na
odpowiednim poziomie ale argumentacja "to nie my (sklep), to oni
(producent)" mnie nie przekonują.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Nowa Kobieta chce być taka sama, jak Dawny Mężczyzna.
A może nawet jeszcze gorsza." Benjamin Hoff
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Osobnik posiadający mail robiq@NOSPAM.o2.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
> http://tiny.pl/h1z2k
>
> Tylko jak dla mnie coś tu jest nie tak, bo opinię dostałem na takiej
> kartce, pisana odręcznie, nigdzie nie ma pieczątki producenta, tylko
> pieczątka sklepu.
ROTFL
Chyba musimy zrobić ankietę: "czy ten but został odesłany do producenta"?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kpić z filozofii to filozofować naprawdę."
Blaise Pascal
Re: odrzucona reklamacja obuwia
On Fri, 2 Dec 2011, januszek wrote:
> robiq napisa?(a):
>
>> Tylko jak dla mnie coś tu jest nie tak, bo opinię dostałem na takiej
>> kartce, pisana odręcznie, nigdzie nie ma pieczątki producenta, tylko
>> pieczątka sklepu.
[...]
>> dobrze mógłby go tylko naprawić. Wobec tego odpuściłem sobie sprawę i za
>> 13 zł dokonałem naprawy. Niestety podejrzewam, że osoby rozpatrujące
>> reklamacje, zwykle na to liczą, że klientowi nie będzie się chciało
>> dochodzić swoich praw.
>
> Skieruj do producenta swoje rozczenie o zwrot tych 13 zł :)
Nie ma podstaw - producent *z nim* w żadnym momencie nie rozmawiał.
Czy o te 13 zł może wystąpić do sklepu z tytułu "wykonania zastępczego"
trzeba by sprawdzić (czy przepisy konsumenckie nie uchylają zapisów KC
w tym zakresie).
pzdr, Gotfryd
Re: odrzucona reklamacja obuwia
On Thu, 1 Dec 2011, Liwiusz wrote:
> Jak kupuję skarpetki, to nie wymagam, aby nie dziurawiły się przez 2 lata
> chodzenia.
Tak z ciekawości - czy ktoś zna przepis, mniej więcej odpowiadający
przepisom o żywności (skracających okresy reklamacyjne), dotyczący
skarpetek?
:)
> Podobnie może być z butami, przynajmniej niektórymi, gdzie granica będzie
> przebiegać głównie pod kątem ceny.
Argumentację rozumiem, ale IMVHO "kąt ceny" jest niewłaściwy.
Jeśli istnieją buty określonego rodzaju, dla których "zwyczajowy"
okres użytkowania jest krótszy niż dwa lata, to pewnie na tej
zasadzie o której piszesz przejdzie.
> Wiadomo, że nie oczekujemy takiej samej
> żywotności od butów zimowych za 30zł i 500zł.
Ano ciekawe jaka byłaby "statystyka praktyczna" reklamacji
składanych w przypadku tych za 30zł.
pzdr, Gotfryd
Re: odrzucona reklamacja obuwia
begin Budzik
> Ale sprzedawca sprzedaje but wiec zgodnie z przeznaczeniem buta, mozna w
> nim chodzic i nie powinien sie rozkleic przez 2 lata.
Przez jakie 2 lata? Przez 2 lata, gdy był używany raz na tydzień, czy
przez 2 lata, gdy właściciel zwiedza świat piechotą?
> Dlaczego tupanie.
> Oczywiscie cała dyskusja opiera się na pewnych założeniach. Załozenia te
> przedstawia kupujacy (co oczywiscie mozna oznaczac, ze nie jest
> obiektyweny), niemniej trudno dyskutowac w oparciu o cos innego.
> Zakładam wiec, ze kupujacy mowi prawde i w oparciu o to, co mowi
> wyciagam wnioski.
Fakty przedstawione w tym wątku są takie -- but się przetarł, klient go
nie reklamował tylko chodził dalej, w końcu odkleiła się podeszwa. Z
pierwszego wnioskuję, że "przetarcie" było uznane za coś normalnego --
czyli pewnie gość dużo chodzi. Ergo -- najbardziej prawdopodobne wydaje
się, że po prostu zużył te buty w niecały rok i tyle.
--
"An intelligent man is sometimes forced to be drunk
to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Dnia 28 Nov 2011 01:55:12 GMT, to napisał(a):
> Wyobraź sobie,
> ze idziesz do sklepu kupić buty, a tu jakiś obcy gość zaczepia Cię i
> pokazuje Ci swojego starego, zużytego, poprzecieranego buta i płacze, że
> sprzedawca nie zwrócił mu za rozklejoną podeszwę. Uznałbyś go za
> normalnego?
Nie, ale ja skrzywiony jestem, bo występowałem też kiedyś z drugiej strony
lady i pajaców mających pretensje o wszystko widziałem zbyt wielu. Zresztą,
nawet dziś na jednym forum czytałem opowiastkę gościa zdziwionego faktem,
że producent telefonu odrzucił jego roszczenia gwarancyjne. Pacjent telefon
odporny na zachlapania (IP4) wrzucił świadomie do wody (telefon musiałby
mieć IP7, by to przeżyć).
AK
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Osobnik posiadający mail to@xyz.abc napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>> Ale sprzedawca sprzedaje but wiec zgodnie z przeznaczeniem buta, mozna w
>> nim chodzic i nie powinien sie rozkleic przez 2 lata.
>
> Przez jakie 2 lata? Przez 2 lata, gdy był używany raz na tydzień, czy
> przez 2 lata, gdy właściciel zwiedza świat piechotą?
>
zgodnie z przeznaczeniem.
Czyli zakładam, że:
- nie trenował biegania w butach do garnituru
- nie zwiedzał swiata w szpilkach itp.
>> Dlaczego tupanie.
>> Oczywiscie cała dyskusja opiera się na pewnych założeniach. Załozenia te
>> przedstawia kupujacy (co oczywiscie mozna oznaczac, ze nie jest
>> obiektyweny), niemniej trudno dyskutowac w oparciu o cos innego.
>> Zakładam wiec, ze kupujacy mowi prawde i w oparciu o to, co mowi
>> wyciagam wnioski.
>
> Fakty przedstawione w tym wątku są takie -- but się przetarł, klient go
> nie reklamował tylko chodził dalej, w końcu odkleiła się podeszwa. Z
> pierwszego wnioskuję, że "przetarcie" było uznane za coś normalnego --
> czyli pewnie gość dużo chodzi. Ergo -- najbardziej prawdopodobne wydaje
> się, że po prostu zużył te buty w niecały rok i tyle.
>
acha, czyli but sie rozkleił ze wzgledu na normalne zuzycie i 7 miesieczne
uzytkowanie?
To dlaczego producent nie napisał tego w pismie o odrzuceniu reklamacji?
Widziałes to "pismo"?
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Kiedy delektujemy się dziwnym i egzotycznym pięknem kwiatów - zdrowo
jest uświadomoć sobie, że w gruncie rzeczy patrzymy na ich genitalia"
Re: odrzucona reklamacja obuwia
W dniu 2011-12-04 18:51, Budzik pisze:
> Osobnik posiadający mail to@xyz.abc napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:
>
>
>>> Ale sprzedawca sprzedaje but wiec zgodnie z przeznaczeniem buta, mozna w
>>> nim chodzic i nie powinien sie rozkleic przez 2 lata.
>>
>> Przez jakie 2 lata? Przez 2 lata, gdy był używany raz na tydzień, czy
>> przez 2 lata, gdy właściciel zwiedza świat piechotą?
>>
> zgodnie z przeznaczeniem.
> Czyli zakładam, że:
> - nie trenował biegania w butach do garnituru
> - nie zwiedzał swiata w szpilkach itp.
Nie do końca - np buty do biegania - producenci zalecają/gwarantują
właściwą "pracę" takiego obuwia po przebiegnięciu w nich w sumie 800-
1000 km....
--
Kaczus
http://kaczus.republika.pl
Re: odrzucona reklamacja obuwia
Użytkownik Tomasz Kaczanowski kaczus@dowyciecia_poczta.onet.pl ...
>>>> Ale sprzedawca sprzedaje but wiec zgodnie z przeznaczeniem buta,
>>>> mozna w nim chodzic i nie powinien sie rozkleic przez 2 lata.
>>>
>>> Przez jakie 2 lata? Przez 2 lata, gdy był używany raz na tydzień,
>>> czy przez 2 lata, gdy właściciel zwiedza świat piechotą?
>>>
>> zgodnie z przeznaczeniem.
>> Czyli zakładam, że:
>> - nie trenował biegania w butach do garnituru
>> - nie zwiedzał swiata w szpilkach itp.
>
>
> Nie do końca - np buty do biegania - producenci zalecają/gwarantują
> właściwą "pracę" takiego obuwia po przebiegnięciu w nich w sumie 800-
> 1000 km....
Ale z czym sie nie zgadzasz?
W przypadku butów do biegania takie okreslenie jest akurat dosc czeste,
ostatnio widziałem, ze okreslone był tygodniowe czasy uzytkowania
(np. 2 x w tygodniu, około 1h)
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.