"maciej"
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Dnia Fri, 07 Nov 2008 22:48:26 +0100, maciej napisał(a):
> cos to jest za pojecie??
> w pismie od prawnika jest taki zdnanie. "Niemniej jednak z ostroznosci
> procesowej, pozwany w calosci kwestionuje zasadnosc zadania zasadzenia
> diet z tytulu porozy sluzbowych i jak na wstepie wnosi o oddalenia
> powództwa w tym zakresie,...."
To tak ładnie powiedziane "uważam, że nie muszę tego mówić, bo
wcześniejszy argument go przygwoździł, ale gdyby sąd był tak głupi i tego
nie zrozumiał, to dodam jeszcze, że..."
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Użytkownik "Olgierd"
news:pan.2008.11.07.21.56.34@rudak.org...
> Dnia Fri, 07 Nov 2008 22:48:26 +0100, maciej napisał(a):
>
>> cos to jest za pojecie??
>> w pismie od prawnika jest taki zdnanie. "Niemniej jednak z ostroznosci
>> procesowej, pozwany w calosci kwestionuje zasadnosc zadania zasadzenia
>> diet z tytulu porozy sluzbowych i jak na wstepie wnosi o oddalenia
>> powództwa w tym zakresie,...."
>
> To tak ładnie powiedziane "uważam, że nie muszę tego mówić, bo
> wcześniejszy argument go przygwoździł, ale gdyby sąd był tak głupi i tego
> nie zrozumiał, to dodam jeszcze, że..."
>
nie zawsze ...bywa i tak... " w zasadzie to nie zgadzam się z przeciwnikiem
ale w sumie troche racji ma i gdyby Sąd podzielił jego argumentacje to tak,
zebym najmniej odczuł tego konsekwencje"
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Dnia Fri, 07 Nov 2008 23:49:25 +0100, Lookasz napisał(a):
>> To tak ładnie powiedziane "uważam, że nie muszę tego mówić, bo
>> wcześniejszy argument go przygwoździł, ale gdyby sąd był tak głupi i
>> tego nie zrozumiał, to dodam jeszcze, że..."
>>
> nie zawsze ...bywa i tak... " w zasadzie to nie zgadzam się z
> przeciwnikiem ale w sumie troche racji ma i gdyby Sąd podzielił jego
> argumentacje to tak, zebym najmniej odczuł tego konsekwencje"
No fakt, to też :-)
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
znalazlem tez taka interpretacje w necie:
"Jak tu bowiem nie obrażając inteligencji sędziego stwierdzić, że nie
mieliśmy pojęcia, że mamy program na dysku ale jesteśmy pewni, że uzyskany
on jest zgodnie z wolą osoby uprawnionej? Z pomocą przychodzi tutaj
instytucja tzw. ostrożności procesowej. Pozwala ona na czynienie założeń
które nie obciążają oskarżonego a pozwalają na uprzednie zbicie argumentów
(przy jednoczesnym wykazaniu bezcelowości prowadzenia dalszego postępowania
dowodowego)."
chyba to cos innego niz wy tu piszecie. ja to rozumiem tak...: oczywiscie
mialem pojecie ze łamię prawo ale ta instytucja "ostroznosci procesowej"
pozwala mi na zrobienie założenia i przedstawienie argumentacji ktrórą
właśnie przedstawie. jednak nie chce aby wyszło na to ze swiadomie i na
złość łamałem prawo jesli sa ni eprzyjmie tej argumentacji za słuszną..
dobrze rozumuje???
pozdrawiam
maciej
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Użytkownik "Lookasz" napisał w wiadomości
news:gf2g2n$hf7$1@news.interia.pl...
>>> cos to jest za pojecie??
>>> w pismie od prawnika jest taki zdnanie. "Niemniej jednak z ostroznosci
>>> procesowej, pozwany w calosci kwestionuje zasadnosc zadania zasadzenia
>>> diet z tytulu porozy sluzbowych i jak na wstepie wnosi o oddalenia
>>> powództwa w tym zakresie,...."
A tak juz calkiem na marginesie... Czy - jak by nie bylo - w polskich sądach
w ogóle używa sie jezyka polskiego?
Czy tylko takiej koreanskiej chinszczyzny, ktorej pewnie sami autorzy nie
rozumieja? Nie da sie wszystkiego powiedziec prosciej jezykiem dla
wszystkich zrozumialym? Nie ma co sie dziwic pozniej, ze sprawy trwaja
latami, bo najpierw jeden przez miesiac wymysla takie pierdoly, pozniej inni
potrzebuja ze dwa miesiace zeby to zrozumiec, i kolejne miesiace, zeby
wymyslec rownie zawile odpowiedzi.
A pozniej odrzucaja dowody itp, feruja wyroki, ktorych nikt nie rozumie, bo
nie rozumieja, co czytaja. Gupie ludzie mysla, ze to mafia i uklady
pozwalaja wypuszczac bandytow na wolnosc. A to po prostu sąd nic nie
rozumie, bo prokurator i sedzia popisali jakies idiotyzmy.
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Ajgor pisze:
> Użytkownik "Lookasz" napisał w wiadomości
> news:gf2g2n$hf7$1@news.interia.pl...
>
>>>> cos to jest za pojecie??
>>>> w pismie od prawnika jest taki zdnanie. "Niemniej jednak z ostroznosci
>>>> procesowej, pozwany w calosci kwestionuje zasadnosc zadania zasadzenia
>>>> diet z tytulu porozy sluzbowych i jak na wstepie wnosi o oddalenia
>>>> powództwa w tym zakresie,...."
>
> A tak juz calkiem na marginesie... Czy - jak by nie bylo - w polskich sądach
> w ogóle używa sie jezyka polskiego?
> Czy tylko takiej koreanskiej chinszczyzny, ktorej pewnie sami autorzy nie
> rozumieja? Nie da sie wszystkiego powiedziec prosciej jezykiem dla
> wszystkich zrozumialym? Nie ma co sie dziwic pozniej, ze sprawy trwaja
> latami, bo najpierw jeden przez miesiac wymysla takie pierdoly, pozniej inni
> potrzebuja ze dwa miesiace zeby to zrozumiec, i kolejne miesiace, zeby
> wymyslec rownie zawile odpowiedzi.
> A pozniej odrzucaja dowody itp, feruja wyroki, ktorych nikt nie rozumie, bo
> nie rozumieja, co czytaja. Gupie ludzie mysla, ze to mafia i uklady
> pozwalaja wypuszczac bandytow na wolnosc. A to po prostu sąd nic nie
> rozumie, bo prokurator i sedzia popisali jakies idiotyzmy.
>
>
Ale populizm siejesz. Poczytaj sobie o języku prawnym i języku prawniczym.
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Użytkownik "PN"
> Ale populizm siejesz. Poczytaj sobie o języku prawnym i języku prawniczym.
Wole poczytac o jezyku POLSKIM. Jak prawnicy chca gadac jezykiem prawnym i
prawniczym, to niech sobie gdzies zaloza panstwo praqwnicze i tam niech
gadaja. A na razie sa w Polsce, i powinni mowic po polsku.
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Ajgor pisze:
> Użytkownik "PN"
>> Ale populizm siejesz. Poczytaj sobie o języku prawnym i języku prawniczym.
>
> Wole poczytac o jezyku POLSKIM. Jak prawnicy chca gadac jezykiem prawnym i
> prawniczym, to niech sobie gdzies zaloza panstwo praqwnicze i tam niech
> gadaja. A na razie sa w Polsce, i powinni mowic po polsku.
>
>
Kłania się brak wiedzy. Naprawdę najpierw poczytaj, może unikniesz w
przyszłości publicznego ośmieszania się.
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Dnia Sat, 08 Nov 2008 16:37:11 +0100, Ajgor napisał(a):
>> Ale populizm siejesz. Poczytaj sobie o języku prawnym i języku
>> prawniczym.
>
> Wole poczytac o jezyku POLSKIM. Jak prawnicy chca gadac jezykiem prawnym
> i prawniczym, to niech sobie gdzies zaloza panstwo praqwnicze i tam
> niech gadaja. A na razie sa w Polsce, i powinni mowic po polsku.
Każda grupa zawodowa ma swój żargon. Mi się otwiera scyzoryk jak słucham
marketerów -- "targety" przetykane "placementami", M&A specjalistów,
którzy "merżują" i zastanawiają się jak coś "skeszować" albo za ile oni
się "skeszowali", ewentualnie może to jeszcze "zmenedżować".
O informatykach nawet nie wspomnę ;-)
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
>>> Ale populizm siejesz. Poczytaj sobie o języku prawnym i języku
>>> prawniczym.
>>
>> Wole poczytac o jezyku POLSKIM. Jak prawnicy chca gadac jezykiem prawnym
>> i prawniczym, to niech sobie gdzies zaloza panstwo praqwnicze i tam
>> niech gadaja. A na razie sa w Polsce, i powinni mowic po polsku.
>
> Każda grupa zawodowa ma swój żargon. Mi się otwiera scyzoryk jak słucham
> marketerów -- "targety" przetykane "placementami", M&A specjalistów,
> którzy "merżują" i zastanawiają się jak coś "skeszować" albo za ile oni
> się "skeszowali", ewentualnie może to jeszcze "zmenedżować".
>
> O informatykach nawet nie wspomnę ;-)
a tak wracajac do sedna to czy moje rozumowanie jest wlasciwe?
maciej
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Użytkownik "Olgierd" napisał w wiadomości
news:pan.2008.11.08.16.18.13@rudak.org...
> Każda grupa zawodowa ma swój żargon. Mi się otwiera scyzoryk jak słucham
> marketerów -- "targety" przetykane "placementami", M&A specjalistów,
> którzy "merżują" i zastanawiają się jak coś "skeszować" albo za ile oni
> się "skeszowali", ewentualnie może to jeszcze "zmenedżować".
>
> O informatykach nawet nie wspomnę ;-)
Oczywiscie ze tak. Kiedys jadac pociagiem rozmawialismy z kumplem na temat
programowania wypelnianych wektorow w assemblerze. Facet siedzacy
naprzeciwko nas mial szczeke na podlodze jak nas sluchal :) Ale my
rozmawialismy tylko miedzy soba. A prawnicy w sprawach sadowych rozmawiaja
rowniez z osobami spoza ich srodowiska, wiec powinni mowic tak, zeby kazdy
ich rozumial.
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Dnia Sun, 09 Nov 2008 01:16:03 +0100, Ajgor napisał(a):
> A prawnicy w sprawach sadowych rozmawiaja rowniez z osobami spoza ich
> srodowiska, wiec powinni mowic tak, zeby kazdy ich rozumial.
Ale cytowane pismo jest pismem procesowym. Prawnik tak pisał, żeby inny
-- ogłupiały -- sędzia zrozumiał dokładnie o co mu chodzi. Tak, to
przypomina proces legisakcyjny ;-)
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Użytkownik PN napisał:
> Kłania się brak wiedzy. Naprawdę najpierw poczytaj, może unikniesz w
> przyszłości publicznego ośmieszania się.
Bredzisz.
Tak jak przekonałem się, że DA SIĘ nauczyć lekarzy CZYTELNIE pisać,
tak na pewno dałoby się prawników nauczyć mówić po polsku.
Trzeba by tylko zmusić ich do czytania literatury, gazet, a może
wprowadzić odpowiedni przedmiot na studiach.
--
pozdrawiam
Arek
http://www.reputacja.net
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Arek pisze:
> Użytkownik PN napisał:
>> Kłania się brak wiedzy. Naprawdę najpierw poczytaj, może unikniesz w
>> przyszłości publicznego ośmieszania się.
>
> Bredzisz.
> Tak jak przekonałem się, że DA SIĘ nauczyć lekarzy CZYTELNIE pisać,
> tak na pewno dałoby się prawników nauczyć mówić po polsku.
> Trzeba by tylko zmusić ich do czytania literatury, gazet, a może
> wprowadzić odpowiedni przedmiot na studiach.
>
>
Sam bredzisz, z braku wiedzy jak sądzę. Nasz system prawa jest tak
skonstruowany, że aby dokładnie wyrazić myśl, trzeba używać konkretnych
słów aby dokładnie oddać sens prawny kwestii o której się mówi. Gazety
czyta każdy, ja też, i regularnie odnoszę wrażenie, że jeśli się w życiu
już nic nie umie, jest się totalnym beztalenciem w każdej dziedzinie to
wtedy uzyskuje się kwalifikacje do zostania dziennikarzem. Naprawdę
polecam Ci lekturę podręcznika dla studentów 1 roku prawa, będziesz tam
miał jasno wyłożone, skąd się bierze język prawny i język prawniczy,
czym się one różnią i dlaczego prawnicy ich używają. Tylko, że musiałbyś
faktycznie się ruszyć i to przeczytać. Szukaj książek o tematyce "wstęp
do prawoznawstwa" itp.
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Użytkownik PN napisał:
> Sam bredzisz, z braku wiedzy jak sądzę. Nasz system prawa jest tak
Ty masz jakiś problem z przekonaniem, że innym "brak wiedzy".
A to Ajgorowi, a to mi, a to dziennikarzom.
Nikt nie podważa, że istnieje prawniczy slang, prawnicze terminy,
idiomy itd.
Tyle, że rozmowa zeszła w stronę krytyki bełkotu prawniczego,
bizantyjskiego asekuranctwa i w efekcie braku zdolności do jasnego
formułowania swoich myśli POMIMO stosowania prawniczych terminów, które
to powinny przecież ułatwiać.
--
pozdrawiam
Arek
http://www.reputacja.net
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
>>
>>
> Sam bredzisz, z braku wiedzy jak sądzę. Nasz system prawa jest tak
> skonstruowany, że aby dokładnie wyrazić myśl, trzeba używać konkretnych
> słów aby dokładnie oddać sens prawny kwestii o której się mówi. Gazety
> czyta każdy, ja też, i regularnie odnoszę wrażenie, że jeśli się w życiu
> już nic nie umie, jest się totalnym beztalenciem w każdej dziedzinie to
> wtedy uzyskuje się kwalifikacje do zostania dziennikarzem.
Nie jest to do końca prawda. Znam kilku utalentowanych dziennikarzy.Niemniej
można spotkać takie relacje dziennikarskie. " W dniu wczorajszym CBA
aresztowało Jana P. w jego własnym mieszkaniu. Funkcjonariusze oskarżyli go
o przyjęcie łapówki w kwocie..."
Dla niektórych jest to zapewne relacja dziennikarska. Dla prawnika jest to
zwykły bełkot pseudoprawniczy i stek bzdur. Takie jest dzisiejsze życie.
grzech
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Arek pisze:
> Użytkownik PN napisał:
>> Sam bredzisz, z braku wiedzy jak sądzę. Nasz system prawa jest tak
>
> Ty masz jakiś problem z przekonaniem, że innym "brak wiedzy".
> A to Ajgorowi, a to mi, a to dziennikarzom.
>
> Nikt nie podważa, że istnieje prawniczy slang, prawnicze terminy,
> idiomy itd.
>
> Tyle, że rozmowa zeszła w stronę krytyki bełkotu prawniczego,
> bizantyjskiego asekuranctwa i w efekcie braku zdolności do jasnego
> formułowania swoich myśli POMIMO stosowania prawniczych terminów, które
> to powinny przecież ułatwiać.
>
Brak zdolności do formułowania jasnych wypowiedzi nie jest typowy dla
jakiejś określonej grupy zawodowej, jest jedynie cechą niektórych ludzi.
Natomiast nie można nikomu czynić zarzutu, jak to uczynił wyżej Ajgor,
że używa jeżyka prawniczego w sytuacji, gdy użycie innego języka
wypaczyłoby sens wypowiedzi.
Nie mam problemu z przekonaniem, że innym brak wiedzy ja to po prostu
wytykam.
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
grzech pisze:
>>>
>> Sam bredzisz, z braku wiedzy jak sądzę. Nasz system prawa jest tak
>> skonstruowany, że aby dokładnie wyrazić myśl, trzeba używać konkretnych
>> słów aby dokładnie oddać sens prawny kwestii o której się mówi. Gazety
>> czyta każdy, ja też, i regularnie odnoszę wrażenie, że jeśli się w życiu
>> już nic nie umie, jest się totalnym beztalenciem w każdej dziedzinie to
>> wtedy uzyskuje się kwalifikacje do zostania dziennikarzem.
>
>
> Nie jest to do końca prawda. Znam kilku utalentowanych dziennikarzy.Niemniej
> można spotkać takie relacje dziennikarskie. " W dniu wczorajszym CBA
> aresztowało Jana P. w jego własnym mieszkaniu. Funkcjonariusze oskarżyli go
> o przyjęcie łapówki w kwocie..."
>
> Dla niektórych jest to zapewne relacja dziennikarska. Dla prawnika jest to
> zwykły bełkot pseudoprawniczy i stek bzdur. Takie jest dzisiejsze życie.
>
> grzech
>
>
Zależy co rozumiesz pod pojęciem utalentowany dziennikarz. To taki sam
problem jak z określeniem prawnika, który odniósł sukces zawodowy.
A wskazany przez Ciebie przykład jest bardzo trafny i pięknie obrazuje
moją tezę. Niestety.
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Użytkownik "PN" napisał w wiadomości news:gf6vtp$1dn$1@inews.gazeta.pl...
> Brak zdolności do formułowania jasnych wypowiedzi nie jest typowy dla
> jakiejś określonej grupy zawodowej, jest jedynie cechą niektórych ludzi.
> Natomiast nie można nikomu czynić zarzutu, jak to uczynił wyżej Ajgor, że
> używa jeżyka prawniczego w sytuacji, gdy użycie innego języka wypaczyłoby
> sens wypowiedzi.
> Nie mam problemu z przekonaniem, że innym brak wiedzy ja to po prostu
> wytykam.
Ja tam z twoich wypowiedzi zrozumialem jedno. Ze jak ktos nie potrafi sie
jasno wypowiedziec, to ucieka sie do jezyka prawniczego.
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Ajgor pisze:
> Użytkownik "PN" napisał w wiadomości news:gf6vtp$1dn$1@inews.gazeta.pl...
>
>> Brak zdolności do formułowania jasnych wypowiedzi nie jest typowy dla
>> jakiejś określonej grupy zawodowej, jest jedynie cechą niektórych ludzi.
>> Natomiast nie można nikomu czynić zarzutu, jak to uczynił wyżej Ajgor, że
>> używa jeżyka prawniczego w sytuacji, gdy użycie innego języka wypaczyłoby
>> sens wypowiedzi.
>> Nie mam problemu z przekonaniem, że innym brak wiedzy ja to po prostu
>> wytykam.
>
> Ja tam z twoich wypowiedzi zrozumialem jedno. Ze jak ktos nie potrafi sie
> jasno wypowiedziec, to ucieka sie do jezyka prawniczego.
>
>
no to zrozumiałeś odwrotność tego, co powinineś
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Użytkownik "PN" napisał w wiadomości news:gf7c66$k72$1@inews.gazeta.pl...
>> Ja tam z twoich wypowiedzi zrozumialem jedno. Ze jak ktos nie potrafi sie
>> jasno wypowiedziec, to ucieka sie do jezyka prawniczego.
> no to zrozumiałeś odwrotność tego, co powinineś
Taaa... A zwlaszcza jak nie ma nic konkretnego do powiedzenia i chce to
ubrac w "mądre" slowa :)
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
On Sat, 8 Nov 2008, Ajgor wrote:
> Wole poczytac o jezyku POLSKIM. Jak prawnicy chca gadac jezykiem prawnym i
> prawniczym, to niech sobie gdzies zaloza panstwo praqwnicze i tam niech
> gadaja. A na razie sa w Polsce, i powinni mowic po polsku.
Ten strzał jest bardzo podatny na rykoszety.
Bardzo wiele przepisów sprawia kłopoty DLATEGO, że używa określeń
których potoczne znaczenie odbiega od ścisłego, a czasem wręcz kilka
znaczeń słownikowych (tego samego słowa) oznacza niejednoznaczną treść.
Chcesz przykładu to proszę ostatni z .prawo.podatki: czy użyte
w ustawie, w opisie zawierającym dwa warunki, słowo: "jednakże" oznacza
wyłączenie (pominięcie) pierwszego warunku czy (wbrew "oficjalnemu")
słownikowi można dopuścić znaczenie, w którym pierwszy warunek RÓWNIEŻ
musi byc spełniony?
Osobiście oczekiwałbym wręcz odwrotnie, opisu ze sformalizowanym
opisem, całkiem jak w Fortranie: .OR. .AND. .XOR i co tam jeszcze
potrzeba, oczywiście w wersji polskiej :> czyli z operatorami
"nie (lub)" czyli słowem "ani" itede.
"Mówienie po polsku" czasem niestety kojarzy się z "laniem wody",
wystarczy grupy news poczytać ;)
pzdr, Gotfryd
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" napisał w wiadomości
> Ten strzał jest bardzo podatny na rykoszety.
>
> Bardzo wiele przepisów sprawia kłopoty DLATEGO, że używa określeń
> których potoczne znaczenie odbiega od ścisłego, a czasem wręcz kilka
> znaczeń słownikowych (tego samego słowa) oznacza niejednoznaczną treść.
>
> Chcesz przykładu to proszę ostatni z .prawo.podatki: czy użyte
> w ustawie, w opisie zawierającym dwa warunki, słowo: "jednakże" oznacza
> wyłączenie (pominięcie) pierwszego warunku czy (wbrew "oficjalnemu")
> słownikowi można dopuścić znaczenie, w którym pierwszy warunek RÓWNIEŻ
> musi byc spełniony?
>
> Osobiście oczekiwałbym wręcz odwrotnie, opisu ze sformalizowanym
> opisem, całkiem jak w Fortranie: .OR. .AND. .XOR i co tam jeszcze
> potrzeba, oczywiście w wersji polskiej :> czyli z operatorami
> "nie (lub)" czyli słowem "ani" itede.
>
> "Mówienie po polsku" czasem niestety kojarzy się z "laniem wody",
> wystarczy grupy news poczytać ;)
Tu się calkowicie zgadzam. Polski jezyk jest czasem bardzo niescisly.
Ale takie gmatwanie chyba niewiele rozjasnia, a wrecz przeciwnie.
Re: ostroznosc procesowa-- co to????
ja bym powiedzial, ze na ostroznosc procesowa jest nastepujacy algorytm:
wnosze, by sad uznal, ze powinno byc tak
i argumentuje to tak i jestem swiecie przekonany, ze mam racje
ale gdyby jednak sad byl innego zdania, to wowczas wnosze jeszcze o cos tam
(przy czym wnoszenie o to cos tam nie ma sensu jesli sad zgodzi sie z
pierwszym moim zdaniem)
czyli np. wnosze o uznanie transakcji calkowicie za nie wazna, poniewaz.....
ale gdyby jednak przeslanki do uznania transakcji calkowicie za nie wazna
byly niewystarczajace, z ostroznosci procesowej, wnosze, by sad uniewaznil
czesc transakcji dotyczaca czegos tam poniewaz....
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.