Nie będzie łatwiej w zdobyciu becikowego

Ministerstwo Zdrowia nie przedłuży 10-tygodniowego terminu badań, w trakcie którego kobieta w ciąży powinna zgłosić się do lekarza na pierwszą kontrolę. Z inicjatywą złagodzenia przepisu wystąpiło Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

Od 1 listopada rodzice starający się o becikowe oraz dodatek do zasiłku rodzinnego z tytułu urodzenia dziecka muszą przedstawić w urzędzie gminy zaświadczenie lekarskie, potwierdzające pozostawanie kobiety pod opieką medyczną nie później niż od 10 tygodnia ciąży do porodu. Jeżeli kobieta nie pojawi się w tym terminie u lekarza, to straci prawo do becikowego.

10-tygodniowy termin, w trakcie którego kobieta musi przyjść na pierwsze badanie lekarskie, jest zbyt wczesny i powinien być złagodzony - twierdzi Marek Bucior, wiceminister pracy i polityki społecznej.

Ministerstwo Zdrowia nie zamierza jednak przedłużać terminu, tłumacząc swoją decyzję dobrem nienarodzonych dzieci i samych kobiet.

- Do 10 tygodnia możliwe jest wykrycie różnych wad płodu, jest to więc termin maksymalny. Przedłużenie tego okresu jest w związku z tym niemożliwe, a wyznaczony 10-tygodniowy termin to czas optymalny, w którym powinno się przeprowadzić pierwsze badania - mówi dla e-prawnik.pl Piotr Olechno, rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia.

Według Marka Buciora - który przesłał do Minister Zdrowia Ewy Kopacz pismo w sprawie możliwości przesunięcia terminu pierwszej wizyty kobiety w ciąży z 10 tygodnia na termin późniejszy - złagodzenie przepisu pozwoliłoby w nabyciu prawa do świadczeń z tytułu urodzenia dziecka większej ilości rodziców.

- Ma to szczególne znaczenie, zważywszy na to, że wiele kobiet dowiaduje się o ciąży w okresie jej późniejszego zaawansowania. Jeszcze bardziej istotne jest to, że często zwłoka w wizycie u lekarza wynika nie z zaniedbania, ale z braku dostępności opieki medycznej. O konsultację lekarską łatwiej w dużym mieście niż w małych miastach i na wsi - czytamy w liście Marka Buciora do Ewy Kopacz.

Wygląda jednak na to, że kobiety w ciąży muszą pogodzić się z 10-tygodniowym terminem na pierwsze badanie. Ministerstwo Zdrowia podkreśla, że okres ten został wyliczony przez ekspertów i nie może być podważony.

- Ministerstwo Zdrowia nie wymyśliło tego terminu, obliczyli go specjaliści, zaopiniował m.in. prof. Radowicki, krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii i położnictwa - zaznacza Piotr Olechno z Ministerstwa Zdrowia.

Dariusz Madejski, e-prawnik.pl


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

    Nie dodano jeszcze żadnego komentarza. Bądź pierwszy!!

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika