Gwarancja ważna, nawet gdy jej nie mamy

W sklepie zapomniano dołączyć do telewizora czy laptopa gwarancję lub źle ją wypełniono? Spokojnie – i tak z niej skorzystasz.

Umożliwią to nowe przepisy, które obowiązują od 3 marca. Zmiany sprowadzają się w praktyce do tego, że jeśli sklep udziela gwarancji np. na telefon, ale przy zakupie sprzedawca zapomniał dać nam dokument gwarancyjny, to i tak z niej skorzystamy.

Na ważność gwarancji nie wpływa od wczoraj również to, że sklepikarz nie podał w niej podstawowych danych, które są nam potrzebne do reklamacji, np. nazwy i adresu serwisu, gdzie powinniśmy wysłać uszkodzony towar, czasu trwania gwarancji czy terytorialnego zasięgu ochrony. W takich przypadkach należy przyjąć, że brakujące dane są takie same jak w innych, wydawanych przez sprzedawcę gwarancjach dla takiego samego produktu.

Porady prawne

Kiedy nie warto korzystać z gwarancji?

Należy zaznaczyć, że mamy prawo, a nie obowiązek skorzystania z gwarancji. Sami więc decydujemy, czy ewentualną reklamację wadliwego towaru złożyć do sprzedawcy z tytułu gwarancji, czy - jak to się określa w prawie - z tytułu niezgodności towaru z umową. Ta druga możliwość będzie dla nas korzystniejsza wtedy, gdy gwarancja została udzielona na czas krótszy niż dwa lata.

Według ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej mamy bowiem prawo oczekiwać, że każdy kupowany towar będzie zgodny z umową co najmniej przez dwa lata od dnia zakupu.

Oznacza to, że np. telewizor czy laptop powinien posiadać przez ten czas cechy, o których zapewniał nas sprzedawca i powinien nadawać się do normalnego użytku. Niezgodnością z umową będzie w tym przypadku np. dźwięk mono zamiast obiecanego stereo czy brak odpowiednich złącz w sprzęcie.

Jeśli stwierdzimy niezgodność, to mamy prawo złożyć reklamację wadliwego towaru do sprzedawcy. Wtedy właśnie wybieramy, czy zrobić to na podstawie gwarancji czy ustawy.

Wybór jest ważny dlatego, że składając reklamację na podstawie gwarancji nie skorzystamy z uprawnień przewidzianych w ustawie. – Możemy więc znaleźć się w sytuacji, gdy - korzystając z uprawnień danych nam przez  ustawę - już dawno byśmy mogli odstąpić od umowy i żądać zwrotu pieniędzy, ale niestety gwarancja nie daje takiego prawa, a wybraliśmy ten tryb dochodzenia roszczeń. W związku z tym musimy dotrwać do końca procesu reklamacyjnego i dopiero potem ewentualnie zgłaszać kolejne reklamacje, już na podstawie ustawy – tłumaczy Federacja Konsumentów.

Pamiętajmy więc, że jeżeli gwarancja jest mniej korzystna, to odłóżmy ją do szuflady i składajmy reklamację powołując się na prawa ustawowe.

Musimy również wiedzieć, że sprzedawca, który dał nam roczną gwarancję np. na laptopa nie może odmówić reklamacji nawet po tym czasie, gdy wniesiemy ją z tytułu niezgodności towaru z umową. Wtedy zamiast gwarancji powinniśmy przynieść do sklepu dowód sprzedaży, np. paragon. Przyczyną odmowy przyjęcia reklamacji nie może być przy tym tłumaczenie, że akurat nie ma kierownika czy właściciela sklepu.

Najważniejsze prawa konsumenta, wynikające z ustawy
- Reklamację można składać w ciągu dwóch lat od daty, która widnieje na dowodzie sprzedaży, np. na paragonie.
W przypadku rzeczy używanej termin może być skrócony do roku.
- Gdy reklamujemy wadliwy towar w terminie 6 miesięcy od nabycia, to sprzedawca musi nam udowodnić,
że sprzedał towar zgodny z umową.
- Gdy w ciągu 14 dni sprzedawca nie odpowie na naszą reklamację, to uznaje się, że ją uznał.
- W pierwszej kolejności możemy żądać bezpłatnej naprawy lub wymiany towaru na nowy. Gdy jest to niemożliwe,
to domagajmy się zwrotu pieniędzy.

PODSTAWA PRAWNA:
Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego (Dz.U.2002.141.1176, Dz.U.2011.34.169).


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • mrnobody656 2013-03-04 15:21:26

    Może wreszcie skończą się głupie tłumaczenia, w stylu - "widzę, że kupił Pana telefon miesiąc temu, ale karta gwarancyjna nie ma pieczątki i niestety nie mogę uznać zwrotu".


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika