Łatwiej postawić maszt komórkowy

Maszty komórkowe pojawią się tam, gdzie obecnie jest to zabronione. Gminy muszą zlikwidować zakazy o ich stawianiu na swoim terenie w ciągu 12 miesięcy.

Wchodząca jutro w życie ustawa o wspieraniu rozwoju usług i sieci telekomunikacyjnych ma znacznie przyśpieszyć i ułatwić stawianie masztów komórkowych.

Gminy nie zabronią stawiania masztu

Dokument nałoży nowe obowiązki na wszystkie gminy, które stosują obecnie zakazy stawiania stacji bazowych telefonii komórkowych na swoim terenie. Dostaną one 12 miesięcy – licząc od jutra – na weryfikację swoich planów miejscowych i umożliwienie firmom telekomunikacyjnym inwestycji z zakresu łączności.

Porady prawne

Gmina będzie mogła zakazać stawiania masztu w określonym miejscu jedynie wtedy, gdy będzie to konieczne dla ochrony bezpieczeństwa państwa lub porządku publicznego, ochrony środowiska, przyrody czy naszego zdrowia.

Jeżeli po 12 miesiącach gmina nie przedstawi wojewodzie zmienionego planu miejscowego, to dokona on zmian osobiście, wydając w tej sprawie rozporządzenie zastępcze. Plan zmieniony w takim trybie wywoła takie same skutki prawne, jak miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.

Od masztu głowa nie boli?

Jeszcze przed rozpoczęciem budowy konstrukcji telekomunikacyjnych podejmowane są działania mające sprawdzić, czy budowle te zaprojektowane są zgodnie z przepisami i czy ściśle spełniają warunki bezpieczeństwa.

- Dodatkowo po wybudowaniu masztu, jeszcze przed rozpoczęciem eksploatacji urządzenia, dokonuje się pomiaru pól elektromagnetycznych. Wyniki muszą być zgodne z normami wyznaczonymi w przepisach prawa. Jeżeli zostaną przekroczone, to maszt nie zostaje oddany do eksploatacji – wyjaśnia w rozmowie z e-prawnik.pl Jan Bondar z Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Rzecznik tłumaczy, że obecnie na Ziemi nie ma miejsc wolnych od pola elektromagnetycznego, a różnice dotyczą tylko natężenia i częstotliwości poszczególnych fal stanowiących składnik tych pól.

- W Polsce mamy ponadto jedne z najbardziej rygorystycznych przepisów odnoszących się do stacji bazowych telefonii komórkowej. Gęstość mocy pola elektromagnetycznego musi być w naszym kraju o 45 razy niższa niż w wielu innych krajach Unii Europejskiej – mówi Bodnar.

Mimo budowy masztów zgodnie z wytycznymi prawa rocznie notuje się w Polsce około trzydziestu tzw. punktów zapalnych. W miejscach takich lokalne społeczności łączą się w komitety i wyrażają swój protest przeciw komórkowym nadajnikom.

Często do takich miejscowości wzywana jest właśnie Inspekcja Sanitarna, od której mieszkańcy skarżący się np. na ból głowy żądają przeprowadzenia dodatkowych pomiarów promieniowania.

- Nie pamiętam jednak, aby zdarzyło się kiedykolwiek, że wykazano w takich miejscach przekroczenie dopuszczalnych norm – mówi rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Dodaje on, że podobnie ludzie reagowali w Anglii po uruchomieniu pierwszej kolei. – Tam również skarżono się na bóle głowy, a mieszkańcy twierdzili, że przez pociągi kury przestały się nieść – przypomina Jan Bondar.

Anteny na dachach bez pozwoleń na budowę

Już wczoraj weszło natomiast w życie rozporządzenie o warunkach, jakim powinny odpowiadać telekomunikacyjne obiekty budowlane i ich usytuowanie. Doprecyzowano w nim definicję telekomunikacyjnego obiektu budowlanego.

Według nowych przepisów są nimi tylko wolno stojące konstrukcje wsporcze anten i urządzeń radiowych, w tym wolno stojące maszty antenowe i wieże antenowe. Budowlami telekomunikacyjnymi nie są już natomiast maszty i anteny montowane na dachach budynków – zaliczono je do kategorii urządzeń.

Oznacza to, że na instalowanie anten i masztów na obiektach budowlanych nie trzeba od wczoraj pozwolenia na budowę. Dotychczas była to kwestia sporna i różnie interpretowana przez sądy. Teraz jasne jest, że pozwolenie konieczne będzie tylko w przypadku instalowania wolno stojącego masztu lub anteny.

Dariusz Madejski, e-prawnik.pl


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • Pracownik firmy o 2013-09-05 08:27:39

    Te badania z mrowieniem tyle i tyle cm od twarzy to żal. "nie są szkodliwe potwierdzają to badania że do mocy 20dBi (100mW)"- sam poczytaj ksiżąki na temat Wlan. dBi to nie moc tylko zysk energetyczny anteny - moc podawana jest w dBm - O wielki znawco Wlan. Już nie mogłem wytrzymać ale powiem jedno - znawcy się tu nie wypowiedzą.

  • Łukasz 2013-01-09 15:32:43

    To dopiero śmieszna "np.: 2,43 GHz, 100 mW, odległość 15 cm od twarzy - po 10 sekundach mrowienie i drętwienie policzka przypominające znieczulenie u dentysty, dodatkowo lekkie ciepło." Na tych częstotliwościach pracują karty bezprzewodowe w laptopach, tel. komórkowych oraz telefony bezprzewodowe stacjonarne. Na 100% nie są szkodliwe potwierdzają to badania że do mocy 20dBi (100mW) nie mają wpływu na człowieka. Dlatego są falami darmowymi i bez opłat pod warunkiem nie przekraczania tej mocy. A ciepły policzek jest od tego że urządzenie jest ciepłe :-) Pewnie ma doktorat z braku mózgu. Głupota mu go wypaliła. Żeby pozbyć się fal elektromagnetycznych to trzeba mieć bunkier w lesie otoczony ołowiem i wyrzucić telefon i laptopa. Pamiętajmy o satelitach na orbicie też wysyłają fale a lata ich około 70 może i więcej. Pozdrawiam CJW. Poczytaj książki na temat Wlan.

  • zwierz 2012-07-17 21:17:17

    A to dobre. CJW widzę taki mądry, że nie wiadomo o co mu chodzi ;-P Mój ulubiony fragment: "Nie znamy długotrwałego oddziaływania częstotliwości 900, 1800 i 1900 MHz na organizmy ludzkie, a tym bardziej zwierzęce." A co - zwierzęta są z innego materiału niż my??? Mają gąbki zamiast muzgów? Przecież ludzie to zwierzęta!!!

  • dsfsdf 2012-07-17 21:11:40

    i tak promieniowanie z tych masztów przekracza normy.

  • CJW 2012-07-17 13:07:51

    Zgadzam się z przedmówcą. Przykład z koleją jest oczywistą manipulacją. Komórki ludzkiego organizmu zawierają w sobie struktury przypominające tzw.anteny szczelinowe. Anteny takie charakteryzują się wyłapywaniem i wzmacnianiem nawet bardzo słabej fali określonej częstotliwości. Na zasadzie zjawiska rezonansu następuje wzmocnienie tej fali. Dotąd na jaw wyszły tylko badania z zakresu modulowanych niskimi częstotliwościami (5 - 20 Hz) mikrofal rzędu 30 - 90 GHz oddziałujące bezpośrednio na samopoczucie człowieka i stymulujące mózg do pracy w stanach delta, theta, alfa, beta. Także neurofonia jest takim badanym zjawiskiem, na temat którego można już przeczytać. Nie znamy długotrwałego oddziaływania częstotliwości 900, 1800 i 1900 MHz na organizmy ludzkie, a tym bardziej zwierzęce. Na roślinne już znamy. Rośliny podlewane wodą wystawioną na promieniowanie z zakresu 1,8 - 2,45 GHz rosną ok. 2 x gorzej, niż podlewane wodą nie wystawioną na oddziaływanie mikrofal. Zbadano, iż przyczynę za to ponosi zmiana parametrów fizyko-elektrycznych wody na poziomie cząsteczkowym. Powiedzmy sobie szczerze, że jakkolwiek pożyteczne telefony komórkowe by nie były, niestety sieci transmiterów pracują w paśmie mikrofal, gdzie fala nośna emitowana jest bez przerwy. Człowiek natomiast składa się w 3/4 z wody. Przeciętnym czytelnikom sugeruje się mocno ograniczone pole zagrożeń i koi ich czujność ucinającym wszelkie dyskusje stwierdzeniem, że wszystko jest w normie. A żeby im się nie chciało zadawać niewygodnych pytań to uczy się ich, że nieszablonowy sposób myślenia jest wyśmiewany. Absurdów, które w swoim czasie były "zgodne z normami" historia zna bez liku. Autor nie powinien płytko wyśmiewać zarzutów mieszkańców - ma dziennikarski obowiązek zacytowania ich! Nie zwróciło to Państwa uwagi? Nie obudziło czujności? Artykuł jest skonstruowany tak, aby zacytować sprzyjające biznesowi autorytety i wyśmiać przeciwników. Autor powinien się douczyć, co to jest 'noise pollution' (zanieczyszczenie hałasem) oraz relatywny stopień impaktu środowiskowego. O ile taki pociąg parowy w mieście nikogo by nie wystraszył, to n lat temu relatywnie do poziomu tła musiał naprawdę straszyć hałasem wszystkie zwierzęta, nieprzywykłe wówczas do hałasów przemysłowych. To jedna luka w podejściu autora. Druga jest taka, że kolej parowa nie emitowała mikrofal! Nie wiem co przyszło autorowi do głowy, że z takim nieadekwatnym przykładem wyskoczył. Czytelnicy, którzy chcą dowiedzieć się czegoś sami polecam tematykę oddziaływania mikrofal na wodę i na komórki ludzkiego ciała. Bardzo ciekawe zagadnienie. A tak przy okazji: eksperymenty z nadajnikami mikrofal miałem okazję przeprowadzać i wrażenia są pouczające, np.: 2,43 GHz, 100 mW, odległość 15 cm od twarzy - po 10 sekundach mrowienie i drętwienie policzka przypominające znieczulenie u dentysty, dodatkowo lekkie ciepło. Inne eksperymenty z udziałem ochotników: 2,43 GHz, 100 mW, 1 m - po 1 h rozdrażnienie, poirytowanie, obniżenie nastroju; po 6 h ból głowy. Osoba badana nie świadoma obecności mikrofal. Na całe szczęście energia fali maleje wraz ze wzrostem odległości. Komu jednak zależy tak bardzo na tym biznesie z masztami, skoro zasięg w kraju i tak mamy już dobry, że aż przelobbował nowe prawo? I to jest pytanie, które należy zadać: kto zyskuje. Dziękuję za uwagę.

  • Niedźwiadek 2012-07-16 20:53:06

    "Dodaje on, że podobnie ludzie reagowali w Anglii po uruchomieniu pierwszej kolei. ? Tam również skarżono się na bóle głowy, a mieszkańcy twierdzili, że przez pociągi kury przestały się nieść ? przypomina Jan Bondar." Przykłady można podawać różne. Np. po wynalezieniu rentgena, lekarze naświetlali pacjentów promieniami bez opamiętania, co spowodowało ciężkie choroby i śmierć wielu ludzi. Długotrwałe skutki promieniowania elektromagnetycznego różnych częstotliwości nie są jeszcze znane. Nie jestem przeciwnikiem telefonii komórkowej, ale proszę żeby przedstawiciel państwowy nie siał przykładami nie na poziomie.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika