Zdjęcie z fotoradaru nie zawsze oznacza mandat

Jeśli przedstawia dwa samochody jadące obok siebie, jest szansa na uniknięcie kary.

Fotografia wykonana przez fotoradar będzie dowodem popełnienia wykroczenia i tym samym podstawą do nałożenia mandatu tylko wtedy, gdy spełni określone wymagania.

- Najważniejszy jest czytelny numer rejestracyjny samochodu. Jeśli tablice z numerami są zamazane, to zdjęcie jest nieważne – tłumaczy w rozmowie z e-prawnik.pl Kamil Sorko z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. Taka fotka nie zostanie nawet wysłana do kierowcy, ponieważ bez numerów nie można go namierzyć.

Jeśli jednak zdjęcie wyszło wyraźne i dostaniemy je listownie razem z mandatem, to nadal istnieje szansa, by uniknąć zapłacenia kary.

Porady prawne

Będzie tak np. jeśli w kadrze zostaną uwiecznione dwa samochody. – Nie chodzi oczywiście o sytuacje, gdy jeden pojazd jedzie w dużej odległości od drugiego i jest widoczny w tle. Ze zdjęcia musi jasno wynikać, że samochody znajdują się obok siebie – potwierdza Sorko.

W takiej sytuacji możemy podważyć zdjęcie argumentując, że prędkość zarejestrowana przez fotoradar dotyczy drugiego samochodu, a nie naszego. Nie ważne jest przy tym, że nie widać w całości cudzego auta, a jego tablice są nieczytelne.

Możemy sprawdzić również, czy fotoradar, który zrobił zdjęcie, posiada ważne świadectwo legalizacji. Jeśli okaże się, że minął jej termin, to na podstawie pomiaru z takiego urządzenia nie można wystawić mandatu. Kopia świadectwa jest zazwyczaj dołączana do listu ze zdjęciem. Znajdziemy na niej datę ważności legalizacji wraz z numerem seryjnym urządzenia.

Zdjęcie z fotoradaru nie będzie podstawą wystawienia mandatu również wtedy, gdy od czasu popełnienia wykroczenia, które zostało na nim uwiecznione, upłynął rok (jeśli w tym czasie nie wszczęto postępowania wobec kierowcy przed sądem).

Od fotki z fotoradaru możesz się odwołać

O uchylenie kary możemy wystąpić do sądu w ciągu siedmiu dni od odebrania listu z mandatem. Po złożeniu wniosku nie trzeba płacić grzywny w wyznaczonym terminie. Jeśli sąd przyzna nam rację, to w ogóle jej nie zapłacimy. Gorzej, gdy sędzia potwierdzi nasza winę. Wtedy może nas spotkać jeszcze wyższa kara. Dodatkowo zostaniemy obciążeni kosztami postępowania sądowego.

Trzeba powiedzieć, kto siedział za kierownicą

Zdarza się też, że mimo wyraźnego zdjęcia nie można rozpoznać osoby, która kierowała autem podczas wykroczenia. W takiej sytuacji właściciel samochodu zostanie zaproszony na komendę, by wskazał, komu powierzył samochód.

Pamiętajmy, że nie możemy odmówić odpowiedzi lub celowo wprowadzać policjantów w błąd – może się to skończyć np. 500 złotowym mandatem. Przepisy przewidują jedynie, że nie musimy wskazywać kierowcy w sytuacji, gdy auto zostało użyte wbrew naszej woli i wiedzy, a więc przykładowo zostało skradzione.

Zdjęcie z fotoradaru nie skończy się mandatem, gdy:
- nie można z niego odczytać numerów rejestracyjnych auta,
- widzimy na nim dwa samochody jadące obok siebie,
- od czasu popełnienia wykroczenia uwiecznionego na zdjęciu upłynął rok i nie wszczęto postępowania,
- zdjęcie zostało wykonane przez fotoradar bez legalizacji,
- nie widać na nim wyraźnie kierowcy, a właściciel auta nie jest w stanie go wskazać.

Dariusz Madejski, e-prawnik.pl


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • gosia 2014-08-14 12:55:59

    Otrzyamlismy raport sporządzony na podstaiwe zdjęcia z radaru. Samochód jest taty i do niego trafiło pismo. Ojciec w tym dniu był za granicą. Pozostałysmy z siostrą i naprawde nie pamiętamy która jechała w tym dniu. Na zdjęciu nie widać kierowcy.Trudno więc wskazaćktóa z nas jest winna. Ojciec nie ma możliwości wskazać no bo jak skoro go nie było a na zdjęciu nic nie widać oprócz rejestracji? co w tej sytuacji?

  • Darek 2013-07-17 21:12:16

    Dostałem pismo ze straży miejskiej z Debrzna (z pewnością tam nie byłem -nie podano dokładnego opisu miejsca) z pismem i zdjęciem z 26.06.11r. Zdjęcie wykonano "od tyłu" i niby jechałem 67km/h. Za przekroczenie, o 17 km/h wystawiono zaocznie mandat o wysokości 100 zł. Podpis komendanta na piśmie wykonany jest komputerowo (skan), oraz świadectwo legalizacji nie jest czytelne. Zamazana pieczątka i niezbyt wyraźny numer seryjny. Czy Straż Miejska ma prawo mnie ukarać? Wydaje mi się, że 26.06 br nie było przepisów wykonawczych w sprawie fotoradarów. Darek

  • Marek 2013-05-06 01:55:52

    Do Gogusia Obiboka. Ja oświadczyłem, że przekazałem samochód córce, która podróżowała z mężem i inną osobą. Wszyscy oni podczas podróży zmieniali się za kierownicą i po miesiącu czasu nie są w stanie stwierdzić kto z nich kierował w momencie zrobienia zdięcia. W polskim prawie nie ma czgoś takiego jak wzięcie winy na siebie dla zaspokojenia władzy, winę trzeba udowodnić. Jeżeli jedynym dowodem wykroczenia jest zdięcie, na którym nie można rozpoznać kierującego to nie jest to dowód. Sąd nie może skazać nikogo bez udowodnienia mu winy. Wszystkie osoby kierujące nie uchylały się od kary ale żądały wskazania sprawcy wykroczenia. Ponieważ sąd nie mógł nikomu udowodnić winy (chyba, że w drodze losowania)musiał wydać wyrok uniewinniający.

  • Radek 2013-05-05 19:16:00

    Mam takie pytanie:gdyby moim autem kierował rodowity Portugalczyk,przekroczył dozwoloną prędkość ,fotka przyszła oczywiście do mnie a Ja podałbym pełne dane tego gościa to co wtedy? Ja jestem "czysty" bo podałem dane kierowcy a ciekaw jestem czy mandat wyślą do Portugalii.Pozdrawiam

  • goguś obibok 2013-05-05 18:22:37

    Do Marek: niestety nie masz racji. Jeszcze do końca zeszłego roku było tak jak mówisz i nie było sankcji karnej. Jednak pojawila się ona w znowelizowanym kodeksie chyba wykroczeń i już obowiązuje. Wiem, bo próbowałem odmówić wskazania kto kierowal moim autem i panowie policjanci przeczytali mi podstawe prawną. mogą karać, w artykule dobrze napisali!!!

  • JANUSZ M 2013-05-05 17:55:03

    Co to jest "FOTORADAR" Nie znam takiego przyrządu pomiarowego ani urządzenia samoczynnie rejestrującego. Ustawa Prawo o Miarach oraz Prawo o Ruchu Drogowym wyraźnie precyzują określenie przyrządu pomiarowego i urządzenia. Słownictwo potoczne ( stosowane na ulicy) bez znaczenia technicznego stosowanego w metrologii nazywa coś tam fotoradarem.

  • jgie2 2013-05-05 17:06:08

    cyt: "Przepisy przewidują jedynie, że nie musimy wskazywać kierowcy w sytuacji, gdy auto zostało użyte wbrew naszej woli i wiedzy, a więc przykładowo zostało skradzione". Wręcz genialne! Co za ulga, aż szczęka opadła! Gdy nam ukradną auto, nie musimy we własnym zakresie przeprowadzać postępowania zmierzającego do ustalenia danych złodzieja samochodu, który kradzionym pojazdem przekroczył dozwoloną prędkość!

  • Marek 2013-05-05 16:22:17

    Nie wprowadzajcie ludzi w błąd! Jeżeli na fotografii nie można rozpoznać kierującego to można odmówić zapłacenia mandatu. Właściciel może pożyczyć pojazd np. córce, która wraz z mężem pojedzie na wycieczkę. Obydwoje mają prawo jazdy i zmieniają się za kierownicą i nie są w stanie stwierdzić, które z nich kierowało pojazdem w chwili wykonania zdięcia. Wina powinna być udowodniona a do tego służy zdięcie z fotoradaru, jeśli nie można rozpoznać kierowcy to nie można udowodnić winy. Nie można też ukarać właściciela pojazdu bo chociaż ustawa o ruchu drogowym nakazuje mu wskazanie komu pożyczył pojazd, to za niewskazanie nie ma w ustawie żadnej sankcji karnej. Miałem taką sprawę i zostałem przez sąd uniewinniony.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika