Logowanie

Rejestracja

Poprzez założenie konta Użytkownika w serwisie e-prawnik.pl wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu wykonania zobowiązań przez Legalsupport sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie, przy ul. Gabrieli Zapolskiej 36, kod poczt. 30-126, zarejestrowaną w Sądzie Rejonowym dla Krakowa - Śródmieścia w Krakowie, NIP 676-21-64-973, kapitał zakładowy 133.000,00 zł, zgodnie z ustawą z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych.
Równocześnie akceptuję regulamin serwisu e-Prawnik.pl

Bezpłatny dostęp tylko dla zarejestrowanych

masz już konto?

  • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych i akceptuję Regulamin serwisu e-Prawnik.pl (więcej)

  • Wyrażam zgodę na otrzymywanie od Legalsupport sp. z o.o. informacji handlowej (więcej)


2006-04-02, 19:46

Nagrywanie rozmow telefonicznych

"kit"

Witam,

Czy osoba prywatna, badz firma do ktorej dzwonie moze bez informowania mnie
stosowna informacja nagrywac przebieg rozmowy ?

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!


Odpowiedzi do: Nagrywanie rozmow telefonicznych

  • "Artur M. Piwko" 2006-04-02, 19:48

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    In the darkest hour on Sun, 2 Apr 2006 19:46:38 +0200,
    kit screamed:
    >
    > Czy osoba prywatna, badz firma do ktorej dzwonie moze bez informowania mnie
    > stosowna informacja nagrywac przebieg rozmowy ?
    >

    Oczywiście.

    --
    [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:219B ]
    [ 19:48:04 user up 10934 days, 7:43, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]

    int i ; memset( &i, 0, sizeof(int) );

  • "Jotte" 2006-04-02, 22:37

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    W wiadomości news:slrne303jg.966.pipene-news@beast.tu.kielce.pl Artur M.
    Piwko pisze:

    >> Czy osoba prywatna, badz firma do ktorej dzwonie moze bez informowania
    >> mnie stosowna informacja nagrywac przebieg rozmowy ?
    > Oczywiście.
    A nawet naturalnie.
    Ale odwet może być bezwzględnie okrutny.
    Bowiem on też może. ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

  • "Artur M. Piwko" 2006-04-02, 22:43

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    In the darkest hour on Sun, 2 Apr 2006 22:37:33 +0200,
    Jotte screamed:
    >
    >>> Czy osoba prywatna, badz firma do ktorej dzwonie moze bez informowania
    >>> mnie stosowna informacja nagrywac przebieg rozmowy ?
    >> Oczywiście.
    > A nawet naturalnie.
    > Ale odwet może być bezwzględnie okrutny.
    > Bowiem on też może. ;)
    >

    To jeszcze nic! Osoba pierwsza może nagrywać _dwa_ razy! I co teraz? (-:

    --
    [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:238B ]
    [ 22:42:51 user up 10934 days, 10:37, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]

    A single death is a tragedy, a million deaths is a statistic. -- J. Stalin

  • Tomasz Motyliński 2006-04-03, 00:00

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Witam,

    W poście <44300e00$1@news.home.net.pl>
    kit m.in. napisał(a)::

    > Czy osoba prywatna, badz firma do ktorej dzwonie moze bez informowania
    > mnie stosowna informacja nagrywac przebieg rozmowy ?

    Nagrać może, Ty też, upublicznić nagrania już chyba nie możecie :D

    --
    Tomasz Motyliński
    Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie
    ... i do tego jaki ładny :) [http://artbhp.pl/~motto/screens/mydesktop.jpg]


  • "<<>> Gozdek <<>>" 2006-04-03, 00:31

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Użytkownik "kit" napisał w wiadomości
    news:44300e00$1@news.home.net.pl...
    > Witam,
    >
    > Czy osoba prywatna, badz firma do ktorej dzwonie moze bez informowania
    > mnie stosowna informacja nagrywac przebieg rozmowy ?

    A nie ma takiego prawa, ze osoba nagrywana musi byc poinformaowana o tym?

    Pozdro!

    --
    <<>> Gozdek <<>>
    S2200+|512MB|A7N8X-X|GF4MX440|7200.9 250GB+40GB
    Atari800XE|1,79MHz|64kbRAM|24kbROM|XC12

  • Arek 2006-04-03, 00:32

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Użytkownik <<>> Gozdek <<>> napisał:
    > A nie ma takiego prawa, ze osoba nagrywana musi byc poinformaowana o tym?

    Nie ma.

    pozdrawiam
    Arek

    --
    www.eteria.net

  • Arek 2006-04-03, 00:33

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Użytkownik Tomasz Motyliński napisał:
    > Nagrać może, Ty też, upublicznić nagrania już chyba nie możecie :D

    Oczywiście, że może.

    pozdrawiam
    Arek

    --
    www.eteria.net

  • "<<>> Gozdek <<>>" 2006-04-03, 00:46

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Użytkownik "Arek" napisał w wiadomości
    news:e0pjel$eeu$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik <<>> Gozdek <<>> napisał:
    >> A nie ma takiego prawa, ze osoba nagrywana musi byc poinformaowana o tym?
    >

    Dzieki, za oswiecenie.
    Tzn, jakbym byl nauczycielem, to dzieciak bez problemu moze nagrywac
    przebieg lekcji np w telefonie bez mojej wiedzy?

    Pozdro!

    --
    <<>> Gozdek <<>>
    S2200+|512MB|A7N8X-X|GF4MX440|7200.9 250GB+40GB
    Atari800XE|1,79MHz|64kbRAM|24kbROM|XC12

  • Paweł Sakowski 2006-04-03, 00:54

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    <<>> Gozdek <<>> wrote:
    > Tzn, jakbym byl nauczycielem, to dzieciak bez problemu moze nagrywac
    > przebieg lekcji np w telefonie bez mojej wiedzy?

    Co gorsza, może to też bez Twojej wiedzy zapamiętywać! A niektórzy
    uczniowie są jeszcze na tyle bezczelni, że notują!

    --
    +----------------------------------------------------------------------+
    | Paweł Sakowski Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +----------------------------------------------------------------------+

  • Kaja 2006-04-03, 01:05

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Mon, 3 Apr 2006 00:46:14 +0200, *<<>> Gozdek <<>>*
    napisał(a):

    > Użytkownik "Arek" napisał w wiadomości
    > news:e0pjel$eeu$1@inews.gazeta.pl...
    >> Użytkownik <<>> Gozdek <<>> napisał:
    >>> A nie ma takiego prawa, ze osoba nagrywana musi byc poinformaowana o tym?
    >>

    > Dzieki, za oswiecenie.
    > Tzn, jakbym byl nauczycielem, to dzieciak bez problemu moze nagrywac
    > przebieg lekcji np w telefonie bez mojej wiedzy?

    A czemu nie? Może będzie chciał w domu utrwalić sobie materiał z lekcji?


    --
    Kaja

  • Marta Wieszczycka 2006-04-04, 01:20

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    <<>> Gozdek <<>> napisał(a):
    > Użytkownik "Arek" napisał w wiadomości
    > news:e0pjel$eeu$1@inews.gazeta.pl...
    >> Użytkownik <<>> Gozdek <<>> napisał:
    >>> A nie ma takiego prawa, ze osoba nagrywana musi byc poinformaowana o
    >>> tym?
    >>
    >
    > Dzieki, za oswiecenie.
    > Tzn, jakbym byl nauczycielem, to dzieciak bez problemu moze nagrywac
    > przebieg lekcji np w telefonie bez mojej wiedzy?

    Troszkę się zagalopowałeś.
    Co innego nagrywać rozmowę, którą z kimś prowadzisz, a co innego
    nagrywać lekcję, wykład, czy koncert Piaska ;-)
    Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    prawa autorskiego.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Renata Gołębiowska 2006-04-04, 08:58

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    On 2006-04-03, Marta Wieszczycka wrote:

    > Troszkę się zagalopowałeś.
    > Co innego nagrywać rozmowę, którą z kimś prowadzisz, a co innego
    > nagrywać lekcję, wykład, czy koncert Piaska ;-)
    > Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    > prawa autorskiego.

    I jak wtedy wygląda kwestia nagrywania lekcji?

    Renata

  • "Jotte" 2006-04-04, 11:30

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    W wiadomości news:e0sant$rrj$1@nemesis.news.tpi.pl Marta Wieszczycka
    pisze:

    >> Tzn, jakbym byl nauczycielem, to dzieciak bez problemu moze nagrywac
    >> przebieg lekcji np w telefonie bez mojej wiedzy?
    > Troszkę się zagalopowałeś.
    > Co innego nagrywać rozmowę, którą z kimś prowadzisz, a co innego
    > nagrywać lekcję, wykład, czy koncert Piaska ;-)
    > Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    > prawa autorskiego.
    Na rachunkach z przeprowadzonych przeze mnie szkoleń miałem wyszczególnione
    dwa elementy: wykłady i ćwiczenia. W przypadku wykładów koszt uzysku wynosi
    50% (sporo więcej niż za ćwiczenia), a zatem podatek jest mniejszy.
    Powiedziano mi, że to właśnie z tytułu praw autorskich.
    Zapytałem księgową w szkole gdzie byłem zatrudniony czy nie można by tak
    samo zrobić i nauczyciele zarabialiby trochę więcej. Okazało się, że nie,
    chociaż uzasadnienia nie pamiętam. Wątpię jednak, aby lekcja podpadała pod
    prawo autorskie.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

  • Paweł Sakowski 2006-04-04, 23:09

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Marta Wieszczycka napisała:
    > Co innego nagrywać rozmowę, którą z kimś prowadzisz, a co innego
    > nagrywać lekcję, wykład, czy koncert Piaska ;-)

    To samo.

    > Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    > prawa autorskiego.

    Oceniaj sobie śmiało, nawet z punktu widzenia prawa budowlanego.
    Nagrywać można, nie ma przepisu zabraniającego.

    --
    +----------------------------------------------------------------------+
    | Paweł Sakowski Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +----------------------------------------------------------------------+

  • Marta Wieszczycka 2006-04-05, 00:09

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Paweł Sakowski napisał(a):
    > Marta Wieszczycka napisała:
    >> Co innego nagrywać rozmowę, którą z kimś prowadzisz, a co innego
    >> nagrywać lekcję, wykład, czy koncert Piaska ;-)
    >
    > To samo.
    >
    >> Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    >> prawa autorskiego.
    >
    > Oceniaj sobie śmiało, nawet z punktu widzenia prawa budowlanego.
    > Nagrywać można, nie ma przepisu zabraniającego.
    >
    Wypadałoby raczej napisać, że nic Ci o tym nie wiadomo.
    Nie zamierzam się tu zastanawiać, czy po prostu pomyliłeś ochronę praw
    autorskich z ochroną wizerunku, czy może wierzysz, że wszystko można
    oceniać tylko pod kątem jednego typu przepisów, czy może Twoja błędna
    interpretacja wynika z czego innego. Przeczytaj dokładnie ustawę o
    prawie autorskim i prawach pokrewnych. Jak Ci się nie chce, to możesz
    przeczytać wcześniejsze dyskusje na temat zakresu ograniczeń
    wynikających z prawa autorskiego w tej kwestii.


    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-05, 01:48

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Jotte napisał(a):

    > Na rachunkach z przeprowadzonych przeze mnie szkoleń miałem wyszczególnione
    > dwa elementy: wykłady i ćwiczenia. W przypadku wykładów koszt uzysku wynosi
    > 50% (sporo więcej niż za ćwiczenia), a zatem podatek jest mniejszy.
    > Powiedziano mi, że to właśnie z tytułu praw autorskich.
    > Zapytałem księgową w szkole gdzie byłem zatrudniony czy nie można by tak
    > samo zrobić i nauczyciele zarabialiby trochę więcej. Okazało się, że nie,
    > chociaż uzasadnienia nie pamiętam. Wątpię jednak, aby lekcja podpadała pod
    > prawo autorskie.

    Znam uczelnię, która także w odniesieniu do wykładów podpisuje umowy z
    zewnętrznymi wykładowcami (to ważne, bo w przypadku osób zatrudnionych
    pracodawca ma pewne uprawnienia, a tu już nie) bez słowa o prawach
    autorskich. Oczywiście uczelnia naraża się na problemy, bo prawa
    autorskie istnieją niezależnie od spełnienia przez autora jakichkolwiek
    formalności. To druga strona ma problem, jeśli nie zabezpieczyła się z
    tej strony.

    A wracając do Twojego przykładu, nie widzę powodu, dla którego ćwiczenia
    miałyby nie być objęte prawem autorskim, a wykłady owszem. Zerknij do
    art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-05, 01:54

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Renata Gołębiowska napisał(a):
    > On 2006-04-03, Marta Wieszczycka wrote:
    >
    >> Troszkę się zagalopowałeś.
    >> Co innego nagrywać rozmowę, którą z kimś prowadzisz, a co innego
    >> nagrywać lekcję, wykład, czy koncert Piaska ;-)
    >> Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    >> prawa autorskiego.
    >
    > I jak wtedy wygląda kwestia nagrywania lekcji?


    Było o tym niedawno na grupie w związku z nagrywaniem wykładów, zerknij
    do archiwum. W przypadku lekcji jest o tyle inaczej, że nauczyciel
    najprawdopodobniej jest zatrudniony przez szkołę, a zatem wchodzi tu w
    grę prawo decydowania ze strony dyrektora. Z punktu widzenia ucznia
    sprawa się nie zmienia - samowolnie lekcji nagrać nie może.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • "Jotte" 2006-04-05, 11:28

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    W wiadomości news:e0v0kt$fjd$2@atlantis.news.tpi.pl Marta Wieszczycka
    pisze:

    > A wracając do Twojego przykładu, nie widzę powodu, dla którego ćwiczenia
    > miałyby nie być objęte prawem autorskim, a wykłady owszem. Zerknij do
    > art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
    Ja tę ustawę znam i wiem, o co Ci chodzi.
    Mimo to generalnie mam różne od Twojego stanowisko w kwestii interpretacji
    jej zapisów jako rzekomo skutkujących niemożnością legalnego (tj. nie
    naruszającego prawa) rejestrowania lekcji czy wykładu bez wiedzy i zgody
    prowadzącego.
    Niezależnie od problemu rozróżnienia wykładów od ćwiczeń - jeśli miałabyś
    rację i lekcja stanowiłaby przedmiot prawa autorskiego w rozumieniu ustawy,
    to dlaczego nauczyciele nie mają 50% kosztów uzyskania przychodu?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

  • "castrol" 2006-04-05, 11:33

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych


    Użytkownik "Marta Wieszczycka" napisał w wiadomości

    > Jak Ci się nie chce, to możesz przeczytać wcześniejsze dyskusje na temat
    > zakresu ograniczeń wynikających z prawa autorskiego w tej kwestii.

    IMO takiego nagrania nie mozna rozpowszechniac, ale nagrywac na wlasny
    uzytek?? Ja nie widze przeciwskazan


    --
    Pozdrawiam
    Jacek

  • Renata Gołębiowska 2006-04-05, 13:52

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    On 2006-04-05, Jotte wrote:

    > to dlaczego nauczyciele nie mają 50% kosztów uzyskania przychodu?


    Niektórzy mają.

    Renata

  • Paweł Sakowski 2006-04-05, 21:34

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Marta Wieszczycka napisała:
    > >> Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    > >> prawa autorskiego.
    > >
    > > Oceniaj sobie śmiało, nawet z punktu widzenia prawa budowlanego.
    > > Nagrywać można, nie ma przepisu zabraniającego.
    > >
    > Wypadałoby raczej napisać, że nic Ci o tym nie wiadomo.

    Nie krępuj się i wskaż ten przepis który, jak twierdzisz, zabrania
    nagrywania nauczyciela na lekcji.

    > Przeczytaj dokładnie ustawę o
    > prawie autorskim i prawach pokrewnych.

    I wzajemnie. Ja ją znam dość dokładnie.

    --
    +----------------------------------------------------------------------+
    | Paweł Sakowski Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +----------------------------------------------------------------------+

  • Marta Wieszczycka 2006-04-06, 02:07

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    castrol napisał(a):
    >
    > Użytkownik "Marta Wieszczycka" napisał w wiadomości
    >
    >> Jak Ci się nie chce, to możesz przeczytać wcześniejsze dyskusje na
    >> temat zakresu ograniczeń wynikających z prawa autorskiego w tej kwestii.
    >
    > IMO takiego nagrania nie mozna rozpowszechniac, ale nagrywac na wlasny
    > uzytek?? Ja nie widze przeciwskazan
    >
    >

    A jak połączysz to z faktem, że w przypadku utrwalania utworu wchodzisz
    już w odrębne pole eksploatacji?

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-06, 02:31

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Jotte napisał(a):

    > Niezależnie od problemu rozróżnienia wykładów od ćwiczeń - jeśli miałabyś
    > rację i lekcja stanowiłaby przedmiot prawa autorskiego w rozumieniu ustawy,
    > to dlaczego nauczyciele nie mają 50% kosztów uzyskania przychodu?

    Chodzi Ci o nauczycieli zatrudnionych przez szkołę na etat? Jeżeli w
    grę wchodzi art. 12 ustawy, to byłoby to nieuzasadnione z uwagi na brak
    konieczności przeniesienia autorskich praw majątkowych, od czego
    uzależnione są w tym wypadku zwiększone koszty uzyskania przychodu, o
    ile znam się na podatkach.

    Natomiast kiedy nie wchodzi w grę art. 12, to znam przypadki (akurat z
    wyższych uczelni), kiedy jedne wpisywały do umów z wykładowcami
    przeniesienie praw, a inne nie, w identycznych sytuacjach.

    Czy naprawdę wierzysz, że wykładowca, który nie przeniósł praw na
    uczelnię nie był nigdy chroniony prawem autorskim, a ten który je
    przeniósł był, bo w jednej uczelni obowiązywał taki wzór umowy, a w
    drugiej inny?
    Albo bo jedna księgowa tak zadecydowała, a inna wręcz przeciwnie?

    Trzeba rozdzielić 2 sprawy:
    -ochronę wynikającą z prawa autorskiego,
    -pisemne przekazanie autorskich praw majątkowych.

    I jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, kiedy na gruncie prawa
    autorskiego dany utwór jest chroniony, a księgowa podsunie autorowi
    umowę bez słowa o majątkowych prawach autorskich, to przecież on tym
    bardziej ich nie traci, skoro ich nie przekazał.

    To tak, jakby ktoś (X) był właścicielem domu, co wynika z księgi
    wieczystej, aktu notarialnego itd.
    A ktoś inny (Y) by mu się tam wprowadził, ale nie chciałby podpisać
    umowy najmu. Czy to jest dowód na to, że X wcale nie jest właścicielem?
    Skoro Y tak radośnie korzysta z części jego domu bezumownie? To przecież
    absurd.


    I żeby nie było wątpliwości - znam przypadki, kiedy firmy z głupoty nie
    podpisywały z autorami odpowiednich umów (mowa tu o autorach z różnych
    dziedzin), albo podpisywały bezmyślnie zwykłą umowę o dzieło bez
    przeniesienia praw autorskich i potem ponosiły konsekwencje, bo to
    podmiot zamierzający korzystać z utworu powinien się odpowiednio
    zabezpieczyć. Prawa przysługujące autorowi są niezależne od
    jakichkolwiek formalności.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-06, 02:52

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Paweł Sakowski napisał(a):
    > Marta Wieszczycka napisała:
    >>>> Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    >>>> prawa autorskiego.
    >>> Oceniaj sobie śmiało, nawet z punktu widzenia prawa budowlanego.
    >>> Nagrywać można, nie ma przepisu zabraniającego.
    >>>
    >> Wypadałoby raczej napisać, że nic Ci o tym nie wiadomo.
    >
    > Nie krępuj się i wskaż ten przepis który, jak twierdzisz, zabrania
    > nagrywania nauczyciela na lekcji.

    To wynika z połączenia przepisów. Wyjaśniałam to już bardzo dokładnie,
    skorzystaj z archiwum.
    Różnica jest taka, że w przypadku nauczycieli, jak napisałam Renacie
    dodatkowo dojdzie zapewne kwestia art. 12.

    Wiem, wiem, dla Ciebie jak nie ma wydzielonego wprost zdania "nie wolno
    nagrywać nauczyciela na lekcji", to problem nie istnieje ;-)
    Niestety w prawie nie wszystko jest aż takie proste.


    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Olgierd 2006-04-06, 07:33

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Świat wstrzymał oddech bo osoba znana jako *Marta Wieszczycka*
    wypowiedziała te słowa:

    > I żeby nie było wątpliwości - znam przypadki, kiedy firmy z głupoty
    > nie podpisywały z autorami odpowiednich umów (mowa tu o autorach z
    > różnych dziedzin), albo podpisywały bezmyślnie zwykłą umowę o dzieło
    > bez przeniesienia praw autorskich i potem ponosiły konsekwencje, bo to
    > podmiot zamierzający korzystać z utworu powinien się odpowiednio
    > zabezpieczyć. Prawa przysługujące autorowi są niezależne od
    > jakichkolwiek formalności.

    Owszem, aczkolwiek w przypadku np. wykładu na uczelni wyższej tak
    naprawdę trudno mówić o przeniesieniu praw autorskich. Po pierwsze:
    jaki utwór i w jaki sposób autor przenosi te prawa (w jaki sposób
    obecnie może z utworu korzystać nabywca?), po drugie: od tej chwili
    autor nie może wygłosić takiego wykładu po raz drugi (np. w roku
    akademickim 2006/07).
    Znam szkoły gdzie zatrudnieni na etat mają sztuczny podział - 30%
    wynagrodzenia "za etat" i 70% "za autorskie", przy czym zakres
    obowiązków itd. w żaden sposób nie wskazują jakie to utwory, jakie pola
    eksploatacji etc. - ale szkoła, rzecz jasna, liczy 50% kosztów. Na
    jakie kłopoty naraża tych wykładowców nawet nie próbuję zgadywać.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:olgierd@jabber.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl |||
    ||| GPG:0xC7C0112A |||

  • "Jotte" 2006-04-06, 10:57

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    W wiadomości news:e11njn$dni$1@nemesis.news.tpi.pl Marta Wieszczycka
    pisze:

    >> Niezależnie od problemu rozróżnienia wykładów od ćwiczeń - jeśli miałabyś
    >> rację i lekcja stanowiłaby przedmiot prawa autorskiego w rozumieniu
    >> ustawy, to dlaczego nauczyciele nie mają 50% kosztów uzyskania przychodu?
    > Chodzi Ci o nauczycieli zatrudnionych przez szkołę na etat? Jeżeli w
    > grę wchodzi art. 12 ustawy,
    Nie wchodzi, bo poprowadzenie lekcji raczej trudno utożsamiać ze stworzeniem
    utworu.

    > to byłoby to nieuzasadnione z uwagi na brak
    > konieczności przeniesienia autorskich praw majątkowych,
    Jak wyobrażasz sobie przeniesienie autorskich praw majątkowych do
    przeprowadzonej lekcji?

    > od czego
    > uzależnione są w tym wypadku zwiększone koszty uzyskania przychodu, o
    > ile znam się na podatkach.
    Czy jeśli wygłoszę wykład (który - załóżmy - jest traktowany jako utwór) i
    przeniosę moje autorskie prawo majątkowe na pracodawcę (celem uzyskania 50%
    k.u.p.), to chcąc go wygłosić po raz kolejny musiałbym za to zapłacić? ;)
    I drugie pytanie - w jaki sposób pracodawca mógłby ew. korzystać w
    wygłoszonego wykładu?

    > Czy naprawdę wierzysz, że wykładowca, który nie przeniósł praw na
    > uczelnię nie był nigdy chroniony prawem autorskim, a ten który je
    > przeniósł był, bo w jednej uczelni obowiązywał taki wzór umowy, a w
    > drugiej inny?
    Powątpiewam w sens traktowania przeprowadzenia lekcji, przeprowadzenia zajęć
    itp. jako utworu i tym samym uznawania ich za przedmiot prawa autorskiego.
    Już art. 1 ustawy nasuwa uzasadnione wątpliwości.
    Już prędzej można by tu manipulować np. z wykładem wygłoszonym w formie
    odczytu.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

  • Paweł Sakowski 2006-04-06, 21:19

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Marta Wieszczycka napisała:
    > > Nie krępuj się i wskaż ten przepis który, jak twierdzisz, zabrania
    > > nagrywania nauczyciela na lekcji.
    >
    > To wynika z połączenia przepisów. Wyjaśniałam to już bardzo dokładnie,
    > skorzystaj z archiwum.

    W archiwum nie ma żadnej Twojej wypowiedzi, która chociażby przypominała
    podstawę prawną takiego stwierdzenia. Są jedynie ogólnikowe rozważania o
    prawie autorskim jako takim, abstrahujące od treści polskiej ustawy.

    Zatem EOT.

    --
    +----------------------------------------------------------------------+
    | Paweł Sakowski Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +----------------------------------------------------------------------+

  • Marta Wieszczycka 2006-04-10, 03:03

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Olgierd napisał(a):

    > Owszem, aczkolwiek w przypadku np. wykładu na uczelni wyższej tak
    > naprawdę trudno mówić o przeniesieniu praw autorskich. Po pierwsze:
    > jaki utwór i w jaki sposób autor przenosi te prawa (w jaki sposób
    > obecnie może z utworu korzystać nabywca?),


    Przede wszystkim przeniesienie praw autorskich nie jest jedyną
    możliwością. Jeżeli uczelnia nie dysponuje prawami do wykładu, to
    powinna zapewnić sobie choćby prawo do korzystania z nich na zasadzie
    licencji niewyłącznej, zamiast bezmyślnego podpisywania umów całkowicie
    pomijających tę kwestię.

    > po drugie: od tej chwili
    > autor nie może wygłosić takiego wykładu po raz drugi (np. w roku
    > akademickim 2006/07).

    Jeżeli wykładowca tworzy scenariusze wykładów danego przedmiotu na
    potrzeby danej uczelni (o czym świadczy przeniesienie majątkowych praw
    autorskich), to oczywiste jest, że nie może wygłosić takiego samego
    wykładu na innej uczelni. Po to właśnie stosowana jest ta opcja.
    Jeśli natomiast uczelnia zapewnia sobie licencję niewyłączną, wówczas i
    ona ma prawo z nich korzystać i autor może takiej samej licencji
    udzielić innej uczelni.
    A czy w ramach pól eksploatacji czy to licencji czy to umowy o
    przeniesienia praw będzie wymienione nagrywanie wykładów, to już osobna
    kwestia.


    > Znam szkoły gdzie zatrudnieni na etat mają sztuczny podział - 30%
    > wynagrodzenia "za etat" i 70% "za autorskie", przy czym zakres
    > obowiązków itd. w żaden sposób nie wskazują jakie to utwory, jakie pola
    > eksploatacji etc. - ale szkoła, rzecz jasna, liczy 50% kosztów. Na
    > jakie kłopoty naraża tych wykładowców nawet nie próbuję zgadywać.

    Konstrukcja tych umów jest zatem nieprawidłowa, wskutek czego są one w
    części dotyczącej prawa autorskiego nieważne. I tyle.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-10, 03:43

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Jotte napisał(a):

    > Nie wchodzi, bo poprowadzenie lekcji raczej trudno utożsamiać ze stworzeniem
    > utworu.

    Poprowadzenie? Utworem jest scenariusz lekcji. I nie ma tu znaczenia,
    czy nauczyciel sam go stworzył, czy też skorzystał z książki ze
    scenariuszami lekcji dla nauczycieli.
    W każdym wypadku scenariusz będzie utworem, tylko kto inny będzie
    dysponował prawami autorskimi.

    Wyjaśnijmy najpierw, o co chodzi z tymi scenariuszami. Weźmy przykład
    programu języka angielskiego. Na danym poziomie nauczyciel musi
    przerobić z uczniami kilka czasów, kilka konstrukcji gramatycznych i
    nauczyć ich porozumiewania się np. w podstawowych sprawach życia
    codziennego, ale to na jakich przykładach będzie ich tego uczył, jak
    będzie wyglądała lekcja, jak będzie wpływał na zwiększenie ich
    percepcji, co będzie po kolei robił, jakie pytania zadawał, to wszystko
    składa się na scenariusz lekcji. Ten sam program można przecież
    przerabiać na tysiące sposobów.

    A sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana niż się na pierwszy rzut
    oka wydaje.
    Z jednej strony bowiem nauczyciele tworzą własne scenariusze lekcji, co
    jest nie tylko dozwolone, ale w niektórych sytuacjach wręcz wymagane (to
    jeden z warunków koniecznych do awansu zawodowego - słynnego mianowania).
    A nauczyciele tworzący scenariusze czasem są zatrudnieni na podstawie
    umowy o pracę, a czasem na podstawie umowy cywilnoprawnej. To zmienia
    postać rzeczy jedynie w tej kwestii, że kto inny decyduje o polach
    eksploatacji.
    Ale nawet jeżeli nauczyciel jedynie odtwórczo wykorzysta nie swój
    scenariusz lekcji (wydawnictwa chętnie je przeciętnym nauczycielom
    udostępniają), to przecież ten scenariusz sam w sobie jest utworem na
    takiej samej zasadzie, jak scenariusz sztuki. Jedyna różnica, to że w
    przypadku sztuki dodatkowo osobnym utworem jest artystyczne wykonanie, z
    czym tutaj nie mamy do czynienia. I tak jak ten kto posiada prawa do
    sztuki może zgodzić się na jej wystawienie w teatrze, ale nie na
    sfilmowanie (i nie piszę tu tylko o sfilmowaniu w celu
    rozpowszechnienia), tak też dysponent praw do scenariusza lekcji może
    zadecydować o możliwości jej nagrania bądź nie.

    > Jak wyobrażasz sobie przeniesienie autorskich praw majątkowych do
    > przeprowadzonej lekcji?
    Do scenariusza lekcji.
    Nauczyciel nie jest aktorem, zatem trudno tu mówić o artystycznym
    wykonaniu ;-)


    > Czy jeśli wygłoszę wykład (który - załóżmy - jest traktowany jako utwór) i
    > przeniosę moje autorskie prawo majątkowe na pracodawcę (celem uzyskania 50%
    > k.u.p.), to chcąc go wygłosić po raz kolejny musiałbym za to zapłacić? ;)

    Jeżeli stworzyłeś go na życzenie swojej uczelni będąc w niej
    zatrudnionym, w ramach obowiązków pracowniczych, to nie musisz przenosić
    praw majątkowych, bo dysponuje nimi wówczas uczelnia ;-)
    Jeśli jednak Ty jesteś dysponentem i przeniosłeś swoje prawa na inny
    podmiot, to... przeniosłeś te prawa na inny podmiot... przeniosłeś je ;-)
    Tak jak nie możesz oddać komuś ciastka i nadal go mieć. No chyba że ten
    ktoś odda Ci je z powrotem. Z prawami jest generalnie tak samo.
    Oczywiście możesz wygłaszać wykłady wg innych scenariuszy na ten sam temat.

    Właśnie, żeby nie było wątpliwości, wykłady, czy lekcje przekazujące ten
    sam program mogą skrajnie się od siebie różnić (najłatwiej to zauważyć w
    kontakcie z dobrym i ze złym nauczycielem).

    > I drugie pytanie - w jaki sposób pracodawca mógłby ew. korzystać w
    > wygłoszonego wykładu?

    Wszystko zależy od pól eksploatacji.
    Jeżeli uczelnia nie uwzględni w umowie w ogóle możliwości utrwalenia
    wykładu, to po zakończeniu współpracy z wykładowcą, który przeniósł na
    nią prawa autorskie zapewne w praktyce nie będzie w stanie korzystać z
    jego scenariusza wykładu.
    Do tego momentu natomiast korzysta z wykładu w ten sposób, że studenci
    mogą go wysłuchać. Do czego oczywiście w zupełności wystarczyłaby
    licencja niewyłączna.

    > Powątpiewam w sens traktowania przeprowadzenia lekcji, przeprowadzenia zajęć
    > itp. jako utworu i tym samym uznawania ich za przedmiot prawa autorskiego.
    > Już art. 1 ustawy nasuwa uzasadnione wątpliwości.

    Jeszcze raz powtórzę - nie o wykonanie tu chodzi a o wykład.

    > Już prędzej można by tu manipulować np. z wykładem wygłoszonym w formie
    > odczytu.

    Czemu? Bo jest gdzieś utrwalony? To nie ma znaczenia dla uznania, czy
    mamy do czynienia z utworem czy nie. Wynika to ewidentnie z art. 1 ustawy.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-10, 03:51

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Paweł Sakowski napisał(a):

    > W archiwum nie ma żadnej Twojej wypowiedzi, która chociażby przypominała
    > podstawę prawną takiego stwierdzenia. Są jedynie ogólnikowe rozważania o
    > prawie autorskim jako takim, abstrahujące od treści polskiej ustawy.
    >
    > Zatem EOT.

    Zatem nie umiesz szukać.
    Wątek nazywa się "Prawo do fotografowania", co nie powinno dziwić, skoro
    tu też jesteśmy w "Nagrywaniu rozmów telefonicznych".
    Ale masz rację, EOT.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Olgierd 2006-04-10, 19:52

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i
    oto co powstało:

    > Jeżeli wykładowca tworzy scenariusze wykładów danego przedmiotu na
    > potrzeby danej uczelni (o czym świadczy przeniesienie majątkowych praw
    > autorskich), to oczywiste jest, że nie może wygłosić takiego samego
    > wykładu na innej uczelni.

    Mało tego, nie może w następnym roku wygłosić takiego samego wykładu na
    tej samej uczelni - na podstawie kolejnej umowy na zbycie w.w. praw. A to
    oznacza, że umowa na kolejny rok akademicki jest nie mniej nieważna ;-)

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:olgierd@jabberpl.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl |||
    ||| GPG:0xC7C0112A |||

  • Olgierd 2006-04-10, 20:00

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i
    oto co powstało:

    > A nauczyciele tworzący scenariusze czasem są zatrudnieni na podstawie
    > umowy o pracę, a czasem na podstawie umowy cywilnoprawnej. To zmienia
    > postać rzeczy jedynie w tej kwestii, że kto inny decyduje o polach
    > eksploatacji.

    Jeśli masz rację to oznacza, że szkoła i tak może zezwolić na nagrywanie
    tych lekcji, a nawet wydanie tego na DVD ;-)

    > Ale nawet jeżeli nauczyciel jedynie odtwórczo wykorzysta nie swój
    > scenariusz lekcji (wydawnictwa chętnie je przeciętnym nauczycielom
    > udostępniają), to przecież ten scenariusz sam w sobie jest utworem na
    > takiej samej zasadzie, jak scenariusz sztuki. Jedyna różnica, to że w
    > przypadku sztuki dodatkowo osobnym utworem jest artystyczne wykonanie, z
    > czym tutaj nie mamy do czynienia.

    No i druga, że powstaje utwór zależny, gdzie istotna jest zgoda posiadacza
    praw do utworu pierwotnego. /Ergo:/ każdy kij ma dwa końce ;-)

    > Tak jak nie możesz oddać komuś ciastka i nadal go mieć. No chyba że ten
    > ktoś odda Ci je z powrotem. Z prawami jest generalnie tak samo.

    Ale prawa autorskie nie podlegają zasadzie zerojedynkowej. Oprócz tego -
    zakładając, że lekcja to utwór - można jeszcze poudzielać sobie różnych
    licencji niewyłącznych. A tych można domniemać np. z faktu, że za tę
    szkółkę płacę czesne ;-)

    > Do tego momentu natomiast korzysta z wykładu w ten sposób, że studenci
    > mogą go wysłuchać. Do czego oczywiście w zupełności wystarczyłaby
    > licencja niewyłączna.

    Do wysłuchania publicznego wykładu nie jest potrzebna nawet licencja ;-)

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:olgierd@jabberpl.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl |||
    ||| GPG:0xC7C0112A |||

  • "Rezydent" 2006-04-10, 21:08

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    castrol napisał(a):

    > (...) nagrywac na wlasny uzytek??
    >

    a czy moge nagrywać na własny użytek to co dzieje się w pokoju w pracy pod
    moją nieobecność ?
    Co mi grozi, gdy kto z współpracowników z pokoju (pracujemy w 5 osób) zauważy
    schowany włączony dyktafon ?

    Pozdrawiam
    Rezydent


    --

  • Paweł Sakowski 2006-04-10, 21:13

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Rezydent wrote:
    > Co mi grozi, gdy kto z współpracowników z pokoju (pracujemy w 5 osób) zauważy
    > schowany włączony dyktafon ?

    Najpewniej nieprzepuszczanie w drzwiach i plucie do kawy.

    --
    +----------------------------------------------------------------------+
    | Paweł Sakowski Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +----------------------------------------------------------------------+

  • "Jotte" 2006-04-10, 22:30

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    W wiadomości news:e1eaf7$fps$1@inews.gazeta.pl Rezydent
    pisze:

    > a czy moge nagrywać na własny użytek to co dzieje się w pokoju w pracy
    > pod moją nieobecność ?
    Możesz. Ale nie możesz dać się na tym złapać. ;)
    A tak serio, to nie możesz. To jest nielegalny podsłuch.

    > Co mi grozi, gdy kto z współpracowników z pokoju (pracujemy w 5 osób)
    > zauważy schowany włączony dyktafon ?
    KK art. 267 §2 - grzywna, ograniczenie wolności albo pudło do lat 2, jeśli
    pokrzywdzeni zawnioskują o ściganie, a ty zostaniesz oskarżony i skazany.
    Może coś jeszcze, ale nie chce mi się szukać.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

  • Marta Wieszczycka 2006-04-13, 00:55

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Olgierd napisał(a):
    > Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i
    > oto co powstało:
    >
    >> Jeżeli wykładowca tworzy scenariusze wykładów danego przedmiotu na
    >> potrzeby danej uczelni (o czym świadczy przeniesienie majątkowych praw
    >> autorskich), to oczywiste jest, że nie może wygłosić takiego samego
    >> wykładu na innej uczelni.
    >
    > Mało tego, nie może w następnym roku wygłosić takiego samego wykładu na
    > tej samej uczelni - na podstawie kolejnej umowy na zbycie w.w. praw. A to
    > oznacza, że umowa na kolejny rok akademicki jest nie mniej nieważna ;-)
    >
    Czemu nie może?
    Skoro uczelnia dysponuje prawami, a on potrafi ten wykład wygłosić, to
    jak najbardziej może.
    Na innej nie może wg tego scenariusza, a na tej ktoś inny mógłby wg tego
    scenariusza, gdyby potrafił.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-13, 01:09

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Olgierd napisał(a):
    > Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i
    > oto co powstało:
    >
    >> A nauczyciele tworzący scenariusze czasem są zatrudnieni na podstawie
    >> umowy o pracę, a czasem na podstawie umowy cywilnoprawnej. To zmienia
    >> postać rzeczy jedynie w tej kwestii, że kto inny decyduje o polach
    >> eksploatacji.
    >
    > Jeśli masz rację to oznacza, że szkoła i tak może zezwolić na nagrywanie
    > tych lekcji, a nawet wydanie tego na DVD ;-)

    Jeżeli nauczyciel jest zatrudniony na umowę o pracę, to wtedy decyduje
    pracodawca. Ale oczywiście z punktu widzenia ucznia/studenta zmienia się
    tylko to, że kto inny musi udzielić mu zgody.

    >
    >> Ale nawet jeżeli nauczyciel jedynie odtwórczo wykorzysta nie swój
    >> scenariusz lekcji (wydawnictwa chętnie je przeciętnym nauczycielom
    >> udostępniają), to przecież ten scenariusz sam w sobie jest utworem na
    >> takiej samej zasadzie, jak scenariusz sztuki. Jedyna różnica, to że w
    >> przypadku sztuki dodatkowo osobnym utworem jest artystyczne wykonanie, z
    >> czym tutaj nie mamy do czynienia.
    >
    > No i druga, że powstaje utwór zależny, gdzie istotna jest zgoda posiadacza
    > praw do utworu pierwotnego. /Ergo:/ każdy kij ma dwa końce ;-)


    ?
    Czemu utwór zależny? Przecież napisałam, że to akurat jest różnica.
    Raczej trudno działania nauczyciela podkładać pod "artystyczne
    wykonania", a już szczególnie nauczyciela na tyle odtwórczego, że
    korzysta z gotowców ;-)

    >> Tak jak nie możesz oddać komuś ciastka i nadal go mieć. No chyba że ten
    >> ktoś odda Ci je z powrotem. Z prawami jest generalnie tak samo.
    >
    > Ale prawa autorskie nie podlegają zasadzie zerojedynkowej.

    Czyli możesz je przekazać i nadal mieć? Nie. Licencji niewyłącznych
    owszem możesz udzielać do woli, ale przekazać prawa można tylko raz.
    To dwie różne opcje.

    > Oprócz tego -
    > zakładając, że lekcja to utwór - można jeszcze poudzielać sobie różnych
    > licencji niewyłącznych. A tych można domniemać np. z faktu, że za tę
    > szkółkę płacę czesne ;-)

    Nie. Z tego że płacisz czesne nie wynika domniemanie, że autor udzielił
    szkole licencji obejmującej w polach eksploatacji nagrywanie.
    Ty płacisz czesne szkole. Szkoła niekoniecznie musi Ci w umowie
    zapewniać prawo do nagrywania wykładów. Nie bez powodu studenci nazywani
    są słuchaczami ;-) A nagrywanie jest opcją dodatkową, która nie stanowi
    elementu niezbędnego takiej umowy. Natomiast niezależnie od tego, co
    szkoła zapewniła Tobie, musi jeszcze mieć sama uregulowaną kwestię z
    autorem. Zatem jeśli ma umowę ignorującą w ogóle prawa autorskie, to nie
    można z tego domniemywać określonych pól eksploatacji.


    >
    >> Do tego momentu natomiast korzysta z wykładu w ten sposób, że studenci
    >> mogą go wysłuchać. Do czego oczywiście w zupełności wystarczyłaby
    >> licencja niewyłączna.
    >
    > Do wysłuchania publicznego wykładu nie jest potrzebna nawet licencja ;-)

    A tu nie bardzo wiem, co chciałeś przez to powiedzieć. Szkoła korzysta,
    a nie wysłuchuje. Co rozumiesz przez "publiczny wykład"?

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Olgierd 2006-04-13, 09:04

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i
    oto co powstało:

    > Czemu nie może?
    > Skoro uczelnia dysponuje prawami, a on potrafi ten wykład wygłosić, to jak
    > najbardziej może.

    OK, skróciłem myśl: nie może drugi raz na podstawie takiej samej umowy o
    przeniesienie praw, bo te prawa *już zbył*. Teraz to uczelnia musiałaby mu
    udzielać licencji na korzystanie z *jej* wykładu.
    A praktyka jest w 100% odwrotna: wykładowcy z roku na rok podpisują *takie
    same* umowy, na podstawie których wygłaszają *takie same* wykłady.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:olgierd@jabber.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl |||
    ||| GPG:0xC7C0112A ||| http://olgierd.wordpress.com |||

  • Olgierd 2006-04-13, 09:10

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i
    oto co powstało:

    > Czemu utwór zależny? Przecież napisałam, że to akurat jest różnica. Raczej
    > trudno działania nauczyciela podkładać pod "artystyczne wykonania", a już
    > szczególnie nauczyciela na tyle odtwórczego, że korzysta z gotowców ;-)

    Bo utwór oparty na innym utworze (np. opracowanie) zawsze jest utworem
    zależnym.

    > Czyli możesz je przekazać i nadal mieć? Nie. Licencji niewyłącznych owszem
    > możesz udzielać do woli, ale przekazać prawa można tylko raz. To dwie
    > różne opcje.

    No właśnie, więc sprzedać prawa do wykładu A możesz tylko raz. Za rok nie
    ma podstawy do tego, by uczelnia znów płaciła za prawa do tego samego
    utworu.

    >> Oprócz tego -
    >> zakładając, że lekcja to utwór - można jeszcze poudzielać sobie różnych
    >> licencji niewyłącznych. A tych można domniemać np. z faktu, że za tę
    >> szkółkę płacę czesne ;-)
    >
    > Nie. Z tego że płacisz czesne nie wynika domniemanie, że autor udzielił
    > szkole licencji obejmującej w polach eksploatacji nagrywanie. Ty płacisz
    > czesne szkole. Szkoła niekoniecznie musi Ci w umowie zapewniać prawo do
    > nagrywania wykładów.

    Szkoła ma zapewnić prawo do pozyskania wiedzy. Wiesz co, nie jestem pewien
    czy słuchacze np. szkół prywatnych mają w umowach prawo notowania treści
    wykładów. To też jest objęte prawami!

    >> Do wysłuchania publicznego wykładu nie jest potrzebna nawet licencja ;-)
    >
    > A tu nie bardzo wiem, co chciałeś przez to powiedzieć. Szkoła korzysta, a
    > nie wysłuchuje. Co rozumiesz przez "publiczny wykład"?

    Uczeń/słuchacz wysłuchuje. Publiczny wykład to np. taki, na który może
    wejść każdy albo prawie każdy. Nie wiem jak to jest teraz, szczególnie w
    prywatnych szkołach, ale drzewiej zasadą było, że na każdy wykład mógł
    wejść każdy człowiek z ulicy. I przyznam się, że parę razy z tego prawa
    korzystałem.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:olgierd@jabber.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl |||
    ||| GPG:0xC7C0112A ||| http://olgierd.wordpress.com |||

  • "Jotte" 2006-04-13, 09:49

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    W wiadomości news:pan.2006.04.13.07.04.03.726876@olgierd.wordpress.com
    Olgierd pisze:

    > OK, skróciłem myśl: nie może drugi raz na podstawie takiej samej umowy o
    > przeniesienie praw, bo te prawa *już zbył*. Teraz to uczelnia musiałaby mu
    > udzielać licencji na korzystanie z *jej* wykładu.

    Ciekawe, że śledzenie toku interpretacji Marty doprowadziło mnie do
    podobnego wniosku:
    news:e12l69$lbm$1@news.dialog.net.pl

    Czy jeśli wygłoszę wykład (który - załóżmy - jest traktowany jako utwór) i
    przeniosę moje autorskie prawo majątkowe na pracodawcę (celem uzyskania 50%
    k.u.p.), to chcąc go wygłosić po raz kolejny musiałbym za to zapłacić? ;)
    I drugie pytanie - w jaki sposób pracodawca mógłby ew. korzystać w
    wygłoszonego wykładu?

    ;)))

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

  • "Artur M. Piwko" 2006-04-02, 19:48

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    In the darkest hour on Sun, 2 Apr 2006 19:46:38 +0200,
    kit screamed:
    >
    > Czy osoba prywatna, badz firma do ktorej dzwonie moze bez informowania mnie
    > stosowna informacja nagrywac przebieg rozmowy ?
    >

    Oczywiście.

    --
    [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:219B ]
    [ 19:48:04 user up 10934 days, 7:43, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]

    int i ; memset( &i, 0, sizeof(int) );

  • "Jotte" 2006-04-02, 22:37

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    W wiadomości news:slrne303jg.966.pipene-news@beast.tu.kielce.pl Artur M.
    Piwko pisze:

    >> Czy osoba prywatna, badz firma do ktorej dzwonie moze bez informowania
    >> mnie stosowna informacja nagrywac przebieg rozmowy ?
    > Oczywiście.
    A nawet naturalnie.
    Ale odwet może być bezwzględnie okrutny.
    Bowiem on też może. ;)

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

  • "Artur M. Piwko" 2006-04-02, 22:43

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    In the darkest hour on Sun, 2 Apr 2006 22:37:33 +0200,
    Jotte screamed:
    >
    >>> Czy osoba prywatna, badz firma do ktorej dzwonie moze bez informowania
    >>> mnie stosowna informacja nagrywac przebieg rozmowy ?
    >> Oczywiście.
    > A nawet naturalnie.
    > Ale odwet może być bezwzględnie okrutny.
    > Bowiem on też może. ;)
    >

    To jeszcze nic! Osoba pierwsza może nagrywać _dwa_ razy! I co teraz? (-:

    --
    [ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:238B ]
    [ 22:42:51 user up 10934 days, 10:37, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]

    A single death is a tragedy, a million deaths is a statistic. -- J. Stalin

  • Tomasz Motyliński 2006-04-03, 00:00

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Witam,

    W poście <44300e00$1@news.home.net.pl>
    kit m.in. napisał(a)::

    > Czy osoba prywatna, badz firma do ktorej dzwonie moze bez informowania
    > mnie stosowna informacja nagrywac przebieg rozmowy ?

    Nagrać może, Ty też, upublicznić nagrania już chyba nie możecie :D

    --
    Tomasz Motyliński
    Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie
    ... i do tego jaki ładny :) [http://artbhp.pl/~motto/screens/mydesktop.jpg]


  • "<<>> Gozdek <<>>" 2006-04-03, 00:31

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Użytkownik "kit" napisał w wiadomości
    news:44300e00$1@news.home.net.pl...
    > Witam,
    >
    > Czy osoba prywatna, badz firma do ktorej dzwonie moze bez informowania
    > mnie stosowna informacja nagrywac przebieg rozmowy ?

    A nie ma takiego prawa, ze osoba nagrywana musi byc poinformaowana o tym?

    Pozdro!

    --
    <<>> Gozdek <<>>
    S2200+|512MB|A7N8X-X|GF4MX440|7200.9 250GB+40GB
    Atari800XE|1,79MHz|64kbRAM|24kbROM|XC12

  • Arek 2006-04-03, 00:32

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Użytkownik <<>> Gozdek <<>> napisał:
    > A nie ma takiego prawa, ze osoba nagrywana musi byc poinformaowana o tym?

    Nie ma.

    pozdrawiam
    Arek

    --
    www.eteria.net

  • Arek 2006-04-03, 00:33

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Użytkownik Tomasz Motyliński napisał:
    > Nagrać może, Ty też, upublicznić nagrania już chyba nie możecie :D

    Oczywiście, że może.

    pozdrawiam
    Arek

    --
    www.eteria.net

  • "<<>> Gozdek <<>>" 2006-04-03, 00:46

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Użytkownik "Arek" napisał w wiadomości
    news:e0pjel$eeu$1@inews.gazeta.pl...
    > Użytkownik <<>> Gozdek <<>> napisał:
    >> A nie ma takiego prawa, ze osoba nagrywana musi byc poinformaowana o tym?
    >

    Dzieki, za oswiecenie.
    Tzn, jakbym byl nauczycielem, to dzieciak bez problemu moze nagrywac
    przebieg lekcji np w telefonie bez mojej wiedzy?

    Pozdro!

    --
    <<>> Gozdek <<>>
    S2200+|512MB|A7N8X-X|GF4MX440|7200.9 250GB+40GB
    Atari800XE|1,79MHz|64kbRAM|24kbROM|XC12

  • Paweł Sakowski 2006-04-03, 00:54

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    <<>> Gozdek <<>> wrote:
    > Tzn, jakbym byl nauczycielem, to dzieciak bez problemu moze nagrywac
    > przebieg lekcji np w telefonie bez mojej wiedzy?

    Co gorsza, może to też bez Twojej wiedzy zapamiętywać! A niektórzy
    uczniowie są jeszcze na tyle bezczelni, że notują!

    --
    +----------------------------------------------------------------------+
    | Paweł Sakowski Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +----------------------------------------------------------------------+

  • Kaja 2006-04-03, 01:05

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Mon, 3 Apr 2006 00:46:14 +0200, *<<>> Gozdek <<>>*
    napisał(a):

    > Użytkownik "Arek" napisał w wiadomości
    > news:e0pjel$eeu$1@inews.gazeta.pl...
    >> Użytkownik <<>> Gozdek <<>> napisał:
    >>> A nie ma takiego prawa, ze osoba nagrywana musi byc poinformaowana o tym?
    >>

    > Dzieki, za oswiecenie.
    > Tzn, jakbym byl nauczycielem, to dzieciak bez problemu moze nagrywac
    > przebieg lekcji np w telefonie bez mojej wiedzy?

    A czemu nie? Może będzie chciał w domu utrwalić sobie materiał z lekcji?


    --
    Kaja

  • Marta Wieszczycka 2006-04-04, 01:20

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    <<>> Gozdek <<>> napisał(a):
    > Użytkownik "Arek" napisał w wiadomości
    > news:e0pjel$eeu$1@inews.gazeta.pl...
    >> Użytkownik <<>> Gozdek <<>> napisał:
    >>> A nie ma takiego prawa, ze osoba nagrywana musi byc poinformaowana o
    >>> tym?
    >>
    >
    > Dzieki, za oswiecenie.
    > Tzn, jakbym byl nauczycielem, to dzieciak bez problemu moze nagrywac
    > przebieg lekcji np w telefonie bez mojej wiedzy?

    Troszkę się zagalopowałeś.
    Co innego nagrywać rozmowę, którą z kimś prowadzisz, a co innego
    nagrywać lekcję, wykład, czy koncert Piaska ;-)
    Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    prawa autorskiego.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Renata Gołębiowska 2006-04-04, 08:58

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    On 2006-04-03, Marta Wieszczycka wrote:

    > Troszkę się zagalopowałeś.
    > Co innego nagrywać rozmowę, którą z kimś prowadzisz, a co innego
    > nagrywać lekcję, wykład, czy koncert Piaska ;-)
    > Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    > prawa autorskiego.

    I jak wtedy wygląda kwestia nagrywania lekcji?

    Renata

  • "Jotte" 2006-04-04, 11:30

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    W wiadomości news:e0sant$rrj$1@nemesis.news.tpi.pl Marta Wieszczycka
    pisze:

    >> Tzn, jakbym byl nauczycielem, to dzieciak bez problemu moze nagrywac
    >> przebieg lekcji np w telefonie bez mojej wiedzy?
    > Troszkę się zagalopowałeś.
    > Co innego nagrywać rozmowę, którą z kimś prowadzisz, a co innego
    > nagrywać lekcję, wykład, czy koncert Piaska ;-)
    > Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    > prawa autorskiego.
    Na rachunkach z przeprowadzonych przeze mnie szkoleń miałem wyszczególnione
    dwa elementy: wykłady i ćwiczenia. W przypadku wykładów koszt uzysku wynosi
    50% (sporo więcej niż za ćwiczenia), a zatem podatek jest mniejszy.
    Powiedziano mi, że to właśnie z tytułu praw autorskich.
    Zapytałem księgową w szkole gdzie byłem zatrudniony czy nie można by tak
    samo zrobić i nauczyciele zarabialiby trochę więcej. Okazało się, że nie,
    chociaż uzasadnienia nie pamiętam. Wątpię jednak, aby lekcja podpadała pod
    prawo autorskie.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

  • Paweł Sakowski 2006-04-04, 23:09

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Marta Wieszczycka napisała:
    > Co innego nagrywać rozmowę, którą z kimś prowadzisz, a co innego
    > nagrywać lekcję, wykład, czy koncert Piaska ;-)

    To samo.

    > Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    > prawa autorskiego.

    Oceniaj sobie śmiało, nawet z punktu widzenia prawa budowlanego.
    Nagrywać można, nie ma przepisu zabraniającego.

    --
    +----------------------------------------------------------------------+
    | Paweł Sakowski Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +----------------------------------------------------------------------+

  • Marta Wieszczycka 2006-04-05, 00:09

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Paweł Sakowski napisał(a):
    > Marta Wieszczycka napisała:
    >> Co innego nagrywać rozmowę, którą z kimś prowadzisz, a co innego
    >> nagrywać lekcję, wykład, czy koncert Piaska ;-)
    >
    > To samo.
    >
    >> Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    >> prawa autorskiego.
    >
    > Oceniaj sobie śmiało, nawet z punktu widzenia prawa budowlanego.
    > Nagrywać można, nie ma przepisu zabraniającego.
    >
    Wypadałoby raczej napisać, że nic Ci o tym nie wiadomo.
    Nie zamierzam się tu zastanawiać, czy po prostu pomyliłeś ochronę praw
    autorskich z ochroną wizerunku, czy może wierzysz, że wszystko można
    oceniać tylko pod kątem jednego typu przepisów, czy może Twoja błędna
    interpretacja wynika z czego innego. Przeczytaj dokładnie ustawę o
    prawie autorskim i prawach pokrewnych. Jak Ci się nie chce, to możesz
    przeczytać wcześniejsze dyskusje na temat zakresu ograniczeń
    wynikających z prawa autorskiego w tej kwestii.


    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-05, 01:48

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Jotte napisał(a):

    > Na rachunkach z przeprowadzonych przeze mnie szkoleń miałem wyszczególnione
    > dwa elementy: wykłady i ćwiczenia. W przypadku wykładów koszt uzysku wynosi
    > 50% (sporo więcej niż za ćwiczenia), a zatem podatek jest mniejszy.
    > Powiedziano mi, że to właśnie z tytułu praw autorskich.
    > Zapytałem księgową w szkole gdzie byłem zatrudniony czy nie można by tak
    > samo zrobić i nauczyciele zarabialiby trochę więcej. Okazało się, że nie,
    > chociaż uzasadnienia nie pamiętam. Wątpię jednak, aby lekcja podpadała pod
    > prawo autorskie.

    Znam uczelnię, która także w odniesieniu do wykładów podpisuje umowy z
    zewnętrznymi wykładowcami (to ważne, bo w przypadku osób zatrudnionych
    pracodawca ma pewne uprawnienia, a tu już nie) bez słowa o prawach
    autorskich. Oczywiście uczelnia naraża się na problemy, bo prawa
    autorskie istnieją niezależnie od spełnienia przez autora jakichkolwiek
    formalności. To druga strona ma problem, jeśli nie zabezpieczyła się z
    tej strony.

    A wracając do Twojego przykładu, nie widzę powodu, dla którego ćwiczenia
    miałyby nie być objęte prawem autorskim, a wykłady owszem. Zerknij do
    art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-05, 01:54

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Renata Gołębiowska napisał(a):
    > On 2006-04-03, Marta Wieszczycka wrote:
    >
    >> Troszkę się zagalopowałeś.
    >> Co innego nagrywać rozmowę, którą z kimś prowadzisz, a co innego
    >> nagrywać lekcję, wykład, czy koncert Piaska ;-)
    >> Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    >> prawa autorskiego.
    >
    > I jak wtedy wygląda kwestia nagrywania lekcji?


    Było o tym niedawno na grupie w związku z nagrywaniem wykładów, zerknij
    do archiwum. W przypadku lekcji jest o tyle inaczej, że nauczyciel
    najprawdopodobniej jest zatrudniony przez szkołę, a zatem wchodzi tu w
    grę prawo decydowania ze strony dyrektora. Z punktu widzenia ucznia
    sprawa się nie zmienia - samowolnie lekcji nagrać nie może.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • "Jotte" 2006-04-05, 11:28

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    W wiadomości news:e0v0kt$fjd$2@atlantis.news.tpi.pl Marta Wieszczycka
    pisze:

    > A wracając do Twojego przykładu, nie widzę powodu, dla którego ćwiczenia
    > miałyby nie być objęte prawem autorskim, a wykłady owszem. Zerknij do
    > art. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
    Ja tę ustawę znam i wiem, o co Ci chodzi.
    Mimo to generalnie mam różne od Twojego stanowisko w kwestii interpretacji
    jej zapisów jako rzekomo skutkujących niemożnością legalnego (tj. nie
    naruszającego prawa) rejestrowania lekcji czy wykładu bez wiedzy i zgody
    prowadzącego.
    Niezależnie od problemu rozróżnienia wykładów od ćwiczeń - jeśli miałabyś
    rację i lekcja stanowiłaby przedmiot prawa autorskiego w rozumieniu ustawy,
    to dlaczego nauczyciele nie mają 50% kosztów uzyskania przychodu?

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

  • "castrol" 2006-04-05, 11:33

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych


    Użytkownik "Marta Wieszczycka" napisał w wiadomości

    > Jak Ci się nie chce, to możesz przeczytać wcześniejsze dyskusje na temat
    > zakresu ograniczeń wynikających z prawa autorskiego w tej kwestii.

    IMO takiego nagrania nie mozna rozpowszechniac, ale nagrywac na wlasny
    uzytek?? Ja nie widze przeciwskazan


    --
    Pozdrawiam
    Jacek

  • Renata Gołębiowska 2006-04-05, 13:52

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    On 2006-04-05, Jotte wrote:

    > to dlaczego nauczyciele nie mają 50% kosztów uzyskania przychodu?


    Niektórzy mają.

    Renata

  • Paweł Sakowski 2006-04-05, 21:34

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Marta Wieszczycka napisała:
    > >> Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    > >> prawa autorskiego.
    > >
    > > Oceniaj sobie śmiało, nawet z punktu widzenia prawa budowlanego.
    > > Nagrywać można, nie ma przepisu zabraniającego.
    > >
    > Wypadałoby raczej napisać, że nic Ci o tym nie wiadomo.

    Nie krępuj się i wskaż ten przepis który, jak twierdzisz, zabrania
    nagrywania nauczyciela na lekcji.

    > Przeczytaj dokładnie ustawę o
    > prawie autorskim i prawach pokrewnych.

    I wzajemnie. Ja ją znam dość dokładnie.

    --
    +----------------------------------------------------------------------+
    | Paweł Sakowski Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +----------------------------------------------------------------------+

  • Marta Wieszczycka 2006-04-06, 02:07

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    castrol napisał(a):
    >
    > Użytkownik "Marta Wieszczycka" napisał w wiadomości
    >
    >> Jak Ci się nie chce, to możesz przeczytać wcześniejsze dyskusje na
    >> temat zakresu ograniczeń wynikających z prawa autorskiego w tej kwestii.
    >
    > IMO takiego nagrania nie mozna rozpowszechniac, ale nagrywac na wlasny
    > uzytek?? Ja nie widze przeciwskazan
    >
    >

    A jak połączysz to z faktem, że w przypadku utrwalania utworu wchodzisz
    już w odrębne pole eksploatacji?

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-06, 02:31

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Jotte napisał(a):

    > Niezależnie od problemu rozróżnienia wykładów od ćwiczeń - jeśli miałabyś
    > rację i lekcja stanowiłaby przedmiot prawa autorskiego w rozumieniu ustawy,
    > to dlaczego nauczyciele nie mają 50% kosztów uzyskania przychodu?

    Chodzi Ci o nauczycieli zatrudnionych przez szkołę na etat? Jeżeli w
    grę wchodzi art. 12 ustawy, to byłoby to nieuzasadnione z uwagi na brak
    konieczności przeniesienia autorskich praw majątkowych, od czego
    uzależnione są w tym wypadku zwiększone koszty uzyskania przychodu, o
    ile znam się na podatkach.

    Natomiast kiedy nie wchodzi w grę art. 12, to znam przypadki (akurat z
    wyższych uczelni), kiedy jedne wpisywały do umów z wykładowcami
    przeniesienie praw, a inne nie, w identycznych sytuacjach.

    Czy naprawdę wierzysz, że wykładowca, który nie przeniósł praw na
    uczelnię nie był nigdy chroniony prawem autorskim, a ten który je
    przeniósł był, bo w jednej uczelni obowiązywał taki wzór umowy, a w
    drugiej inny?
    Albo bo jedna księgowa tak zadecydowała, a inna wręcz przeciwnie?

    Trzeba rozdzielić 2 sprawy:
    -ochronę wynikającą z prawa autorskiego,
    -pisemne przekazanie autorskich praw majątkowych.

    I jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, kiedy na gruncie prawa
    autorskiego dany utwór jest chroniony, a księgowa podsunie autorowi
    umowę bez słowa o majątkowych prawach autorskich, to przecież on tym
    bardziej ich nie traci, skoro ich nie przekazał.

    To tak, jakby ktoś (X) był właścicielem domu, co wynika z księgi
    wieczystej, aktu notarialnego itd.
    A ktoś inny (Y) by mu się tam wprowadził, ale nie chciałby podpisać
    umowy najmu. Czy to jest dowód na to, że X wcale nie jest właścicielem?
    Skoro Y tak radośnie korzysta z części jego domu bezumownie? To przecież
    absurd.


    I żeby nie było wątpliwości - znam przypadki, kiedy firmy z głupoty nie
    podpisywały z autorami odpowiednich umów (mowa tu o autorach z różnych
    dziedzin), albo podpisywały bezmyślnie zwykłą umowę o dzieło bez
    przeniesienia praw autorskich i potem ponosiły konsekwencje, bo to
    podmiot zamierzający korzystać z utworu powinien się odpowiednio
    zabezpieczyć. Prawa przysługujące autorowi są niezależne od
    jakichkolwiek formalności.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-06, 02:52

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Paweł Sakowski napisał(a):
    > Marta Wieszczycka napisała:
    >>>> Te ostatnie przypadki trzeba bowiem oceniać także z punktu widzenia
    >>>> prawa autorskiego.
    >>> Oceniaj sobie śmiało, nawet z punktu widzenia prawa budowlanego.
    >>> Nagrywać można, nie ma przepisu zabraniającego.
    >>>
    >> Wypadałoby raczej napisać, że nic Ci o tym nie wiadomo.
    >
    > Nie krępuj się i wskaż ten przepis który, jak twierdzisz, zabrania
    > nagrywania nauczyciela na lekcji.

    To wynika z połączenia przepisów. Wyjaśniałam to już bardzo dokładnie,
    skorzystaj z archiwum.
    Różnica jest taka, że w przypadku nauczycieli, jak napisałam Renacie
    dodatkowo dojdzie zapewne kwestia art. 12.

    Wiem, wiem, dla Ciebie jak nie ma wydzielonego wprost zdania "nie wolno
    nagrywać nauczyciela na lekcji", to problem nie istnieje ;-)
    Niestety w prawie nie wszystko jest aż takie proste.


    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Olgierd 2006-04-06, 07:33

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Świat wstrzymał oddech bo osoba znana jako *Marta Wieszczycka*
    wypowiedziała te słowa:

    > I żeby nie było wątpliwości - znam przypadki, kiedy firmy z głupoty
    > nie podpisywały z autorami odpowiednich umów (mowa tu o autorach z
    > różnych dziedzin), albo podpisywały bezmyślnie zwykłą umowę o dzieło
    > bez przeniesienia praw autorskich i potem ponosiły konsekwencje, bo to
    > podmiot zamierzający korzystać z utworu powinien się odpowiednio
    > zabezpieczyć. Prawa przysługujące autorowi są niezależne od
    > jakichkolwiek formalności.

    Owszem, aczkolwiek w przypadku np. wykładu na uczelni wyższej tak
    naprawdę trudno mówić o przeniesieniu praw autorskich. Po pierwsze:
    jaki utwór i w jaki sposób autor przenosi te prawa (w jaki sposób
    obecnie może z utworu korzystać nabywca?), po drugie: od tej chwili
    autor nie może wygłosić takiego wykładu po raz drugi (np. w roku
    akademickim 2006/07).
    Znam szkoły gdzie zatrudnieni na etat mają sztuczny podział - 30%
    wynagrodzenia "za etat" i 70% "za autorskie", przy czym zakres
    obowiązków itd. w żaden sposób nie wskazują jakie to utwory, jakie pola
    eksploatacji etc. - ale szkoła, rzecz jasna, liczy 50% kosztów. Na
    jakie kłopoty naraża tych wykładowców nawet nie próbuję zgadywać.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:olgierd@jabber.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl |||
    ||| GPG:0xC7C0112A |||

  • "Jotte" 2006-04-06, 10:57

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    W wiadomości news:e11njn$dni$1@nemesis.news.tpi.pl Marta Wieszczycka
    pisze:

    >> Niezależnie od problemu rozróżnienia wykładów od ćwiczeń - jeśli miałabyś
    >> rację i lekcja stanowiłaby przedmiot prawa autorskiego w rozumieniu
    >> ustawy, to dlaczego nauczyciele nie mają 50% kosztów uzyskania przychodu?
    > Chodzi Ci o nauczycieli zatrudnionych przez szkołę na etat? Jeżeli w
    > grę wchodzi art. 12 ustawy,
    Nie wchodzi, bo poprowadzenie lekcji raczej trudno utożsamiać ze stworzeniem
    utworu.

    > to byłoby to nieuzasadnione z uwagi na brak
    > konieczności przeniesienia autorskich praw majątkowych,
    Jak wyobrażasz sobie przeniesienie autorskich praw majątkowych do
    przeprowadzonej lekcji?

    > od czego
    > uzależnione są w tym wypadku zwiększone koszty uzyskania przychodu, o
    > ile znam się na podatkach.
    Czy jeśli wygłoszę wykład (który - załóżmy - jest traktowany jako utwór) i
    przeniosę moje autorskie prawo majątkowe na pracodawcę (celem uzyskania 50%
    k.u.p.), to chcąc go wygłosić po raz kolejny musiałbym za to zapłacić? ;)
    I drugie pytanie - w jaki sposób pracodawca mógłby ew. korzystać w
    wygłoszonego wykładu?

    > Czy naprawdę wierzysz, że wykładowca, który nie przeniósł praw na
    > uczelnię nie był nigdy chroniony prawem autorskim, a ten który je
    > przeniósł był, bo w jednej uczelni obowiązywał taki wzór umowy, a w
    > drugiej inny?
    Powątpiewam w sens traktowania przeprowadzenia lekcji, przeprowadzenia zajęć
    itp. jako utworu i tym samym uznawania ich za przedmiot prawa autorskiego.
    Już art. 1 ustawy nasuwa uzasadnione wątpliwości.
    Już prędzej można by tu manipulować np. z wykładem wygłoszonym w formie
    odczytu.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

  • Paweł Sakowski 2006-04-06, 21:19

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Marta Wieszczycka napisała:
    > > Nie krępuj się i wskaż ten przepis który, jak twierdzisz, zabrania
    > > nagrywania nauczyciela na lekcji.
    >
    > To wynika z połączenia przepisów. Wyjaśniałam to już bardzo dokładnie,
    > skorzystaj z archiwum.

    W archiwum nie ma żadnej Twojej wypowiedzi, która chociażby przypominała
    podstawę prawną takiego stwierdzenia. Są jedynie ogólnikowe rozważania o
    prawie autorskim jako takim, abstrahujące od treści polskiej ustawy.

    Zatem EOT.

    --
    +----------------------------------------------------------------------+
    | Paweł Sakowski Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +----------------------------------------------------------------------+

  • Marta Wieszczycka 2006-04-10, 03:03

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Olgierd napisał(a):

    > Owszem, aczkolwiek w przypadku np. wykładu na uczelni wyższej tak
    > naprawdę trudno mówić o przeniesieniu praw autorskich. Po pierwsze:
    > jaki utwór i w jaki sposób autor przenosi te prawa (w jaki sposób
    > obecnie może z utworu korzystać nabywca?),


    Przede wszystkim przeniesienie praw autorskich nie jest jedyną
    możliwością. Jeżeli uczelnia nie dysponuje prawami do wykładu, to
    powinna zapewnić sobie choćby prawo do korzystania z nich na zasadzie
    licencji niewyłącznej, zamiast bezmyślnego podpisywania umów całkowicie
    pomijających tę kwestię.

    > po drugie: od tej chwili
    > autor nie może wygłosić takiego wykładu po raz drugi (np. w roku
    > akademickim 2006/07).

    Jeżeli wykładowca tworzy scenariusze wykładów danego przedmiotu na
    potrzeby danej uczelni (o czym świadczy przeniesienie majątkowych praw
    autorskich), to oczywiste jest, że nie może wygłosić takiego samego
    wykładu na innej uczelni. Po to właśnie stosowana jest ta opcja.
    Jeśli natomiast uczelnia zapewnia sobie licencję niewyłączną, wówczas i
    ona ma prawo z nich korzystać i autor może takiej samej licencji
    udzielić innej uczelni.
    A czy w ramach pól eksploatacji czy to licencji czy to umowy o
    przeniesienia praw będzie wymienione nagrywanie wykładów, to już osobna
    kwestia.


    > Znam szkoły gdzie zatrudnieni na etat mają sztuczny podział - 30%
    > wynagrodzenia "za etat" i 70% "za autorskie", przy czym zakres
    > obowiązków itd. w żaden sposób nie wskazują jakie to utwory, jakie pola
    > eksploatacji etc. - ale szkoła, rzecz jasna, liczy 50% kosztów. Na
    > jakie kłopoty naraża tych wykładowców nawet nie próbuję zgadywać.

    Konstrukcja tych umów jest zatem nieprawidłowa, wskutek czego są one w
    części dotyczącej prawa autorskiego nieważne. I tyle.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-10, 03:43

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Jotte napisał(a):

    > Nie wchodzi, bo poprowadzenie lekcji raczej trudno utożsamiać ze stworzeniem
    > utworu.

    Poprowadzenie? Utworem jest scenariusz lekcji. I nie ma tu znaczenia,
    czy nauczyciel sam go stworzył, czy też skorzystał z książki ze
    scenariuszami lekcji dla nauczycieli.
    W każdym wypadku scenariusz będzie utworem, tylko kto inny będzie
    dysponował prawami autorskimi.

    Wyjaśnijmy najpierw, o co chodzi z tymi scenariuszami. Weźmy przykład
    programu języka angielskiego. Na danym poziomie nauczyciel musi
    przerobić z uczniami kilka czasów, kilka konstrukcji gramatycznych i
    nauczyć ich porozumiewania się np. w podstawowych sprawach życia
    codziennego, ale to na jakich przykładach będzie ich tego uczył, jak
    będzie wyglądała lekcja, jak będzie wpływał na zwiększenie ich
    percepcji, co będzie po kolei robił, jakie pytania zadawał, to wszystko
    składa się na scenariusz lekcji. Ten sam program można przecież
    przerabiać na tysiące sposobów.

    A sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana niż się na pierwszy rzut
    oka wydaje.
    Z jednej strony bowiem nauczyciele tworzą własne scenariusze lekcji, co
    jest nie tylko dozwolone, ale w niektórych sytuacjach wręcz wymagane (to
    jeden z warunków koniecznych do awansu zawodowego - słynnego mianowania).
    A nauczyciele tworzący scenariusze czasem są zatrudnieni na podstawie
    umowy o pracę, a czasem na podstawie umowy cywilnoprawnej. To zmienia
    postać rzeczy jedynie w tej kwestii, że kto inny decyduje o polach
    eksploatacji.
    Ale nawet jeżeli nauczyciel jedynie odtwórczo wykorzysta nie swój
    scenariusz lekcji (wydawnictwa chętnie je przeciętnym nauczycielom
    udostępniają), to przecież ten scenariusz sam w sobie jest utworem na
    takiej samej zasadzie, jak scenariusz sztuki. Jedyna różnica, to że w
    przypadku sztuki dodatkowo osobnym utworem jest artystyczne wykonanie, z
    czym tutaj nie mamy do czynienia. I tak jak ten kto posiada prawa do
    sztuki może zgodzić się na jej wystawienie w teatrze, ale nie na
    sfilmowanie (i nie piszę tu tylko o sfilmowaniu w celu
    rozpowszechnienia), tak też dysponent praw do scenariusza lekcji może
    zadecydować o możliwości jej nagrania bądź nie.

    > Jak wyobrażasz sobie przeniesienie autorskich praw majątkowych do
    > przeprowadzonej lekcji?
    Do scenariusza lekcji.
    Nauczyciel nie jest aktorem, zatem trudno tu mówić o artystycznym
    wykonaniu ;-)


    > Czy jeśli wygłoszę wykład (który - załóżmy - jest traktowany jako utwór) i
    > przeniosę moje autorskie prawo majątkowe na pracodawcę (celem uzyskania 50%
    > k.u.p.), to chcąc go wygłosić po raz kolejny musiałbym za to zapłacić? ;)

    Jeżeli stworzyłeś go na życzenie swojej uczelni będąc w niej
    zatrudnionym, w ramach obowiązków pracowniczych, to nie musisz przenosić
    praw majątkowych, bo dysponuje nimi wówczas uczelnia ;-)
    Jeśli jednak Ty jesteś dysponentem i przeniosłeś swoje prawa na inny
    podmiot, to... przeniosłeś te prawa na inny podmiot... przeniosłeś je ;-)
    Tak jak nie możesz oddać komuś ciastka i nadal go mieć. No chyba że ten
    ktoś odda Ci je z powrotem. Z prawami jest generalnie tak samo.
    Oczywiście możesz wygłaszać wykłady wg innych scenariuszy na ten sam temat.

    Właśnie, żeby nie było wątpliwości, wykłady, czy lekcje przekazujące ten
    sam program mogą skrajnie się od siebie różnić (najłatwiej to zauważyć w
    kontakcie z dobrym i ze złym nauczycielem).

    > I drugie pytanie - w jaki sposób pracodawca mógłby ew. korzystać w
    > wygłoszonego wykładu?

    Wszystko zależy od pól eksploatacji.
    Jeżeli uczelnia nie uwzględni w umowie w ogóle możliwości utrwalenia
    wykładu, to po zakończeniu współpracy z wykładowcą, który przeniósł na
    nią prawa autorskie zapewne w praktyce nie będzie w stanie korzystać z
    jego scenariusza wykładu.
    Do tego momentu natomiast korzysta z wykładu w ten sposób, że studenci
    mogą go wysłuchać. Do czego oczywiście w zupełności wystarczyłaby
    licencja niewyłączna.

    > Powątpiewam w sens traktowania przeprowadzenia lekcji, przeprowadzenia zajęć
    > itp. jako utworu i tym samym uznawania ich za przedmiot prawa autorskiego.
    > Już art. 1 ustawy nasuwa uzasadnione wątpliwości.

    Jeszcze raz powtórzę - nie o wykonanie tu chodzi a o wykład.

    > Już prędzej można by tu manipulować np. z wykładem wygłoszonym w formie
    > odczytu.

    Czemu? Bo jest gdzieś utrwalony? To nie ma znaczenia dla uznania, czy
    mamy do czynienia z utworem czy nie. Wynika to ewidentnie z art. 1 ustawy.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-10, 03:51

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Paweł Sakowski napisał(a):

    > W archiwum nie ma żadnej Twojej wypowiedzi, która chociażby przypominała
    > podstawę prawną takiego stwierdzenia. Są jedynie ogólnikowe rozważania o
    > prawie autorskim jako takim, abstrahujące od treści polskiej ustawy.
    >
    > Zatem EOT.

    Zatem nie umiesz szukać.
    Wątek nazywa się "Prawo do fotografowania", co nie powinno dziwić, skoro
    tu też jesteśmy w "Nagrywaniu rozmów telefonicznych".
    Ale masz rację, EOT.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Olgierd 2006-04-10, 19:52

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i
    oto co powstało:

    > Jeżeli wykładowca tworzy scenariusze wykładów danego przedmiotu na
    > potrzeby danej uczelni (o czym świadczy przeniesienie majątkowych praw
    > autorskich), to oczywiste jest, że nie może wygłosić takiego samego
    > wykładu na innej uczelni.

    Mało tego, nie może w następnym roku wygłosić takiego samego wykładu na
    tej samej uczelni - na podstawie kolejnej umowy na zbycie w.w. praw. A to
    oznacza, że umowa na kolejny rok akademicki jest nie mniej nieważna ;-)

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:olgierd@jabberpl.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl |||
    ||| GPG:0xC7C0112A |||

  • Olgierd 2006-04-10, 20:00

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i
    oto co powstało:

    > A nauczyciele tworzący scenariusze czasem są zatrudnieni na podstawie
    > umowy o pracę, a czasem na podstawie umowy cywilnoprawnej. To zmienia
    > postać rzeczy jedynie w tej kwestii, że kto inny decyduje o polach
    > eksploatacji.

    Jeśli masz rację to oznacza, że szkoła i tak może zezwolić na nagrywanie
    tych lekcji, a nawet wydanie tego na DVD ;-)

    > Ale nawet jeżeli nauczyciel jedynie odtwórczo wykorzysta nie swój
    > scenariusz lekcji (wydawnictwa chętnie je przeciętnym nauczycielom
    > udostępniają), to przecież ten scenariusz sam w sobie jest utworem na
    > takiej samej zasadzie, jak scenariusz sztuki. Jedyna różnica, to że w
    > przypadku sztuki dodatkowo osobnym utworem jest artystyczne wykonanie, z
    > czym tutaj nie mamy do czynienia.

    No i druga, że powstaje utwór zależny, gdzie istotna jest zgoda posiadacza
    praw do utworu pierwotnego. /Ergo:/ każdy kij ma dwa końce ;-)

    > Tak jak nie możesz oddać komuś ciastka i nadal go mieć. No chyba że ten
    > ktoś odda Ci je z powrotem. Z prawami jest generalnie tak samo.

    Ale prawa autorskie nie podlegają zasadzie zerojedynkowej. Oprócz tego -
    zakładając, że lekcja to utwór - można jeszcze poudzielać sobie różnych
    licencji niewyłącznych. A tych można domniemać np. z faktu, że za tę
    szkółkę płacę czesne ;-)

    > Do tego momentu natomiast korzysta z wykładu w ten sposób, że studenci
    > mogą go wysłuchać. Do czego oczywiście w zupełności wystarczyłaby
    > licencja niewyłączna.

    Do wysłuchania publicznego wykładu nie jest potrzebna nawet licencja ;-)

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:olgierd@jabberpl.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl |||
    ||| GPG:0xC7C0112A |||

  • "Rezydent" 2006-04-10, 21:08

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    castrol napisał(a):

    > (...) nagrywac na wlasny uzytek??
    >

    a czy moge nagrywać na własny użytek to co dzieje się w pokoju w pracy pod
    moją nieobecność ?
    Co mi grozi, gdy kto z współpracowników z pokoju (pracujemy w 5 osób) zauważy
    schowany włączony dyktafon ?

    Pozdrawiam
    Rezydent


    --

  • Paweł Sakowski 2006-04-10, 21:13

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Rezydent wrote:
    > Co mi grozi, gdy kto z współpracowników z pokoju (pracujemy w 5 osób) zauważy
    > schowany włączony dyktafon ?

    Najpewniej nieprzepuszczanie w drzwiach i plucie do kawy.

    --
    +----------------------------------------------------------------------+
    | Paweł Sakowski Never trust a man |
    | who can count up to 1023 on his fingers. |
    +----------------------------------------------------------------------+

  • "Jotte" 2006-04-10, 22:30

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    W wiadomości news:e1eaf7$fps$1@inews.gazeta.pl Rezydent
    pisze:

    > a czy moge nagrywać na własny użytek to co dzieje się w pokoju w pracy
    > pod moją nieobecność ?
    Możesz. Ale nie możesz dać się na tym złapać. ;)
    A tak serio, to nie możesz. To jest nielegalny podsłuch.

    > Co mi grozi, gdy kto z współpracowników z pokoju (pracujemy w 5 osób)
    > zauważy schowany włączony dyktafon ?
    KK art. 267 §2 - grzywna, ograniczenie wolności albo pudło do lat 2, jeśli
    pokrzywdzeni zawnioskują o ściganie, a ty zostaniesz oskarżony i skazany.
    Może coś jeszcze, ale nie chce mi się szukać.

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

  • Marta Wieszczycka 2006-04-13, 00:55

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Olgierd napisał(a):
    > Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i
    > oto co powstało:
    >
    >> Jeżeli wykładowca tworzy scenariusze wykładów danego przedmiotu na
    >> potrzeby danej uczelni (o czym świadczy przeniesienie majątkowych praw
    >> autorskich), to oczywiste jest, że nie może wygłosić takiego samego
    >> wykładu na innej uczelni.
    >
    > Mało tego, nie może w następnym roku wygłosić takiego samego wykładu na
    > tej samej uczelni - na podstawie kolejnej umowy na zbycie w.w. praw. A to
    > oznacza, że umowa na kolejny rok akademicki jest nie mniej nieważna ;-)
    >
    Czemu nie może?
    Skoro uczelnia dysponuje prawami, a on potrafi ten wykład wygłosić, to
    jak najbardziej może.
    Na innej nie może wg tego scenariusza, a na tej ktoś inny mógłby wg tego
    scenariusza, gdyby potrafił.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Marta Wieszczycka 2006-04-13, 01:09

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Olgierd napisał(a):
    > Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i
    > oto co powstało:
    >
    >> A nauczyciele tworzący scenariusze czasem są zatrudnieni na podstawie
    >> umowy o pracę, a czasem na podstawie umowy cywilnoprawnej. To zmienia
    >> postać rzeczy jedynie w tej kwestii, że kto inny decyduje o polach
    >> eksploatacji.
    >
    > Jeśli masz rację to oznacza, że szkoła i tak może zezwolić na nagrywanie
    > tych lekcji, a nawet wydanie tego na DVD ;-)

    Jeżeli nauczyciel jest zatrudniony na umowę o pracę, to wtedy decyduje
    pracodawca. Ale oczywiście z punktu widzenia ucznia/studenta zmienia się
    tylko to, że kto inny musi udzielić mu zgody.

    >
    >> Ale nawet jeżeli nauczyciel jedynie odtwórczo wykorzysta nie swój
    >> scenariusz lekcji (wydawnictwa chętnie je przeciętnym nauczycielom
    >> udostępniają), to przecież ten scenariusz sam w sobie jest utworem na
    >> takiej samej zasadzie, jak scenariusz sztuki. Jedyna różnica, to że w
    >> przypadku sztuki dodatkowo osobnym utworem jest artystyczne wykonanie, z
    >> czym tutaj nie mamy do czynienia.
    >
    > No i druga, że powstaje utwór zależny, gdzie istotna jest zgoda posiadacza
    > praw do utworu pierwotnego. /Ergo:/ każdy kij ma dwa końce ;-)


    ?
    Czemu utwór zależny? Przecież napisałam, że to akurat jest różnica.
    Raczej trudno działania nauczyciela podkładać pod "artystyczne
    wykonania", a już szczególnie nauczyciela na tyle odtwórczego, że
    korzysta z gotowców ;-)

    >> Tak jak nie możesz oddać komuś ciastka i nadal go mieć. No chyba że ten
    >> ktoś odda Ci je z powrotem. Z prawami jest generalnie tak samo.
    >
    > Ale prawa autorskie nie podlegają zasadzie zerojedynkowej.

    Czyli możesz je przekazać i nadal mieć? Nie. Licencji niewyłącznych
    owszem możesz udzielać do woli, ale przekazać prawa można tylko raz.
    To dwie różne opcje.

    > Oprócz tego -
    > zakładając, że lekcja to utwór - można jeszcze poudzielać sobie różnych
    > licencji niewyłącznych. A tych można domniemać np. z faktu, że za tę
    > szkółkę płacę czesne ;-)

    Nie. Z tego że płacisz czesne nie wynika domniemanie, że autor udzielił
    szkole licencji obejmującej w polach eksploatacji nagrywanie.
    Ty płacisz czesne szkole. Szkoła niekoniecznie musi Ci w umowie
    zapewniać prawo do nagrywania wykładów. Nie bez powodu studenci nazywani
    są słuchaczami ;-) A nagrywanie jest opcją dodatkową, która nie stanowi
    elementu niezbędnego takiej umowy. Natomiast niezależnie od tego, co
    szkoła zapewniła Tobie, musi jeszcze mieć sama uregulowaną kwestię z
    autorem. Zatem jeśli ma umowę ignorującą w ogóle prawa autorskie, to nie
    można z tego domniemywać określonych pól eksploatacji.


    >
    >> Do tego momentu natomiast korzysta z wykładu w ten sposób, że studenci
    >> mogą go wysłuchać. Do czego oczywiście w zupełności wystarczyłaby
    >> licencja niewyłączna.
    >
    > Do wysłuchania publicznego wykładu nie jest potrzebna nawet licencja ;-)

    A tu nie bardzo wiem, co chciałeś przez to powiedzieć. Szkoła korzysta,
    a nie wysłuchuje. Co rozumiesz przez "publiczny wykład"?

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Olgierd 2006-04-13, 09:04

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i
    oto co powstało:

    > Czemu nie może?
    > Skoro uczelnia dysponuje prawami, a on potrafi ten wykład wygłosić, to jak
    > najbardziej może.

    OK, skróciłem myśl: nie może drugi raz na podstawie takiej samej umowy o
    przeniesienie praw, bo te prawa *już zbył*. Teraz to uczelnia musiałaby mu
    udzielać licencji na korzystanie z *jej* wykładu.
    A praktyka jest w 100% odwrotna: wykładowcy z roku na rok podpisują *takie
    same* umowy, na podstawie których wygłaszają *takie same* wykłady.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:olgierd@jabber.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl |||
    ||| GPG:0xC7C0112A ||| http://olgierd.wordpress.com |||

  • Olgierd 2006-04-13, 09:10

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Osoba przedstawiająca się jako *Marta Wieszczycka* stuknęła w klawisze i
    oto co powstało:

    > Czemu utwór zależny? Przecież napisałam, że to akurat jest różnica. Raczej
    > trudno działania nauczyciela podkładać pod "artystyczne wykonania", a już
    > szczególnie nauczyciela na tyle odtwórczego, że korzysta z gotowców ;-)

    Bo utwór oparty na innym utworze (np. opracowanie) zawsze jest utworem
    zależnym.

    > Czyli możesz je przekazać i nadal mieć? Nie. Licencji niewyłącznych owszem
    > możesz udzielać do woli, ale przekazać prawa można tylko raz. To dwie
    > różne opcje.

    No właśnie, więc sprzedać prawa do wykładu A możesz tylko raz. Za rok nie
    ma podstawy do tego, by uczelnia znów płaciła za prawa do tego samego
    utworu.

    >> Oprócz tego -
    >> zakładając, że lekcja to utwór - można jeszcze poudzielać sobie różnych
    >> licencji niewyłącznych. A tych można domniemać np. z faktu, że za tę
    >> szkółkę płacę czesne ;-)
    >
    > Nie. Z tego że płacisz czesne nie wynika domniemanie, że autor udzielił
    > szkole licencji obejmującej w polach eksploatacji nagrywanie. Ty płacisz
    > czesne szkole. Szkoła niekoniecznie musi Ci w umowie zapewniać prawo do
    > nagrywania wykładów.

    Szkoła ma zapewnić prawo do pozyskania wiedzy. Wiesz co, nie jestem pewien
    czy słuchacze np. szkół prywatnych mają w umowach prawo notowania treści
    wykładów. To też jest objęte prawami!

    >> Do wysłuchania publicznego wykładu nie jest potrzebna nawet licencja ;-)
    >
    > A tu nie bardzo wiem, co chciałeś przez to powiedzieć. Szkoła korzysta, a
    > nie wysłuchuje. Co rozumiesz przez "publiczny wykład"?

    Uczeń/słuchacz wysłuchuje. Publiczny wykład to np. taki, na który może
    wejść każdy albo prawie każdy. Nie wiem jak to jest teraz, szczególnie w
    prywatnych szkołach, ale drzewiej zasadą było, że na każdy wykład mógł
    wejść każdy człowiek z ulicy. I przyznam się, że parę razy z tego prawa
    korzystałem.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:olgierd@jabber.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl |||
    ||| GPG:0xC7C0112A ||| http://olgierd.wordpress.com |||

  • "Jotte" 2006-04-13, 09:49

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    W wiadomości news:pan.2006.04.13.07.04.03.726876@olgierd.wordpress.com
    Olgierd pisze:

    > OK, skróciłem myśl: nie może drugi raz na podstawie takiej samej umowy o
    > przeniesienie praw, bo te prawa *już zbył*. Teraz to uczelnia musiałaby mu
    > udzielać licencji na korzystanie z *jej* wykładu.

    Ciekawe, że śledzenie toku interpretacji Marty doprowadziło mnie do
    podobnego wniosku:
    news:e12l69$lbm$1@news.dialog.net.pl

    Czy jeśli wygłoszę wykład (który - załóżmy - jest traktowany jako utwór) i
    przeniosę moje autorskie prawo majątkowe na pracodawcę (celem uzyskania 50%
    k.u.p.), to chcąc go wygłosić po raz kolejny musiałbym za to zapłacić? ;)
    I drugie pytanie - w jaki sposób pracodawca mógłby ew. korzystać w
    wygłoszonego wykładu?

    ;)))

    --
    Pozdrawiam
    Jotte

  • Marta Wieszczycka 2006-04-22, 02:33

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Jotte napisał(a):
    > W wiadomości news:pan.2006.04.13.07.04.03.726876@olgierd.wordpress.com
    > Olgierd pisze:
    >
    >> OK, skróciłem myśl: nie może drugi raz na podstawie takiej samej umowy o
    >> przeniesienie praw, bo te prawa *już zbył*. Teraz to uczelnia musiałaby mu
    >> udzielać licencji na korzystanie z *jej* wykładu.
    >
    > Ciekawe, że śledzenie toku interpretacji Marty doprowadziło mnie do
    > podobnego wniosku:
    > news:e12l69$lbm$1@news.dialog.net.pl
    >
    > Czy jeśli wygłoszę wykład (który - załóżmy - jest traktowany jako utwór) i
    > przeniosę moje autorskie prawo majątkowe na pracodawcę (celem uzyskania 50%
    > k.u.p.), to chcąc go wygłosić po raz kolejny musiałbym za to zapłacić? ;)
    > I drugie pytanie - w jaki sposób pracodawca mógłby ew. korzystać w
    > wygłoszonego wykładu?
    >

    > ;)))
    >
    Jotte, jeżeli masz komputer i z dowolnego powodu sprzedajesz go
    pracodawcy, to:
    -pracodawca może Cię przy nim w firmie posadzić i będziesz mógł z niego
    jako pracownik korzystać i nie musisz za to pracodawcy płacić,
    -pracodawca może jednak posadzić przed nim kogoś innego (w przypadku
    wykładu dochodzi kwestia umiejętności tej innej osoby, a zatem w
    praktyce pracodawca może nie być w stanie korzystać z Twojego wykładu
    bez Twojej obecności - jego problem)
    -jeżeli chcesz zabrać komputer i korzystać z niego na potrzeby swojego
    drugiego pracodawcy, to ponieważ go już sprzedałeś, a zatem nie jest
    Twój, to pracodawca-właściciel komputera ma prawo wypożyczyć Ci go
    odpłatnie.
    To się naprawdę aż tak bardzo nie różni :-)
    Pozdrawiam i skończmy już ten temat.

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

  • Olgierd 2006-04-22, 09:32

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Świat wstrzymał oddech bo osoba znana jako *Marta Wieszczycka*
    wypowiedziała te słowa:

    > Jotte, jeżeli masz komputer i z dowolnego powodu sprzedajesz go
    > pracodawcy, to:

    Z tego co wiem masz do czynienia ze szkołami. No dobrze, ja też miałem.
    I teraz powiedz mi jak ma się do Twojej hipotetycznej scenki z
    komputerem taka sytuacja: zawieram umowę z wyższą szkołą im. YX o
    przeniesienie praw autorskich do serii wykładów nt. XY w roku 2004/05.
    Następnie w roku 2005/06 zawieram umowę z wyższą szkołą im. YX o
    przeniesienie praw autorskich do serii wykładów nt. XY.
    Czy ta sytuacja jest prawidłowa? Czy takie rzeczy mają miejsce w
    rzeczywistości? I - last but not least - czy ta druga umowa jest ważna?

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    ||| JID:olgierd@jabber.org ||| listel: moj_nick (at) post (dot) pl |||
    ||| GPG:0xC7C0112A ||| http://olgierd.wordpress.com

  • Marta Wieszczycka 2006-04-23, 01:19

    Re: Nagrywanie rozmow telefonicznych

    Olgierd napisał(a):

    > Z tego co wiem masz do czynienia ze szkołami. No dobrze, ja też miałem.
    > I teraz powiedz mi jak ma się do Twojej hipotetycznej scenki z
    > komputerem taka sytuacja: zawieram umowę z wyższą szkołą im. YX o
    > przeniesienie praw autorskich do serii wykładów nt. XY w roku 2004/05.
    > Następnie w roku 2005/06 zawieram umowę z wyższą szkołą im. YX o
    > przeniesienie praw autorskich do serii wykładów nt. XY.
    > Czy ta sytuacja jest prawidłowa? Czy takie rzeczy mają miejsce w
    > rzeczywistości? I - last but not least - czy ta druga umowa jest ważna?

    To jasne. Jeżeli wygłaszasz te same wykłady w roku akademickim 2004/05 i
    w 2005/06, to przecież już przeniosłeś do nich prawa za pierwszym razem.
    Przeniesienia praw nie da się wykonać na rok. Na rok możesz najwyżej
    udzielić licencji. Ja wiem, że wtedy nie ma co liczyć na 50% koszty
    uzyskania ;-) ale tak to wygląda.

    Oczywiście jeżeli w drugim roku masz inne wykłady, to możesz podpisać
    nową umowę, bo to będzie inny utwór.

    Ale druga umowa w kwestii przeniesienia praw autorskich, które już
    przeniosłeś, będzie nieważna i jeśli urząd skarbowy będzie chciał ją
    podważyć, to nie powinien mieć z tym większych problemów.

    A co do hipotetycznej scenki z komputerem. Spróbuj kupić komputer w
    jednym roku, odliczyć sobie Vat, a w drugim roku kupić ten sam komputer
    (bo teraz kupujesz go na następny rok ;-) i jeszcze raz sobie ten Vat
    odliczyć ;-) Chyba wiesz, co zrobiłby z Tobą urząd skarbowy, jakby Cię
    na tym przyłapał? ;-)

    --
    Marta
    http://doradcy-prawni.pl

Pomoc prawna online

Opinie naszych klientów

  • Ilona

    ocena usługi:

  • K

    ocena usługi:

    Szybka i konkretna pomoc dziękuję
  • K

    ocena usługi:

    Szybka i konkretna pomoc dziękuję
  • Martyna

    ocena usługi:

  • hi

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Pajączek

    ocena usługi:

    Bardzo szybka obsługa
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Agnieszka

    ocena usługi:





Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.

Zadaj pytanie – porady prawne w 24h już od 30zł

* pola wymagane