"Aga R"
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Aga R pisze:
> Mamy problem z sąsiadami w bloku, nad nami wprowadzili
> się prawdopodobnie studenci (nie pracują).
Studenci bo nie pracują????
> Głośna muzyka to normalne u nich, wielokrotnie po nocach.
>
> W dzień tak wali, że nie słychać TV, radia, nie da się poczytać
> po prostu koszmar, rozmowy nic nie pomagają,
> wezwanie 2krotne policji, spowodowało tylko tyle, że grają do ok 23.
Wzywać dalej. Nagrywać.
Poza tym można spróbować złożyć bezpośrednio w sądzie grodzkim wniosek o
ukaranie.
[ciach]
> Człowiek po pracy nie jest w stanie nawet na chwile położyć się
> celem odpoczynku, bo muzyka rozrywa głowę,
> zastanawiamy się czy to nie przeszkadza innym sąsiadom.
Warto ich też w to zaangażować, żeby nie było, że jesteście jedynymi,
którym to przeszkadza.
Pytanie dodatkowe: co to jest - spółdzielnia czy coś innego?
[ciach]
> Czy możemy rozwiązać umowe najmy mieszkania, bez 3 miesięcznego okresy
> wypowiedzenia, ze względu na zainstaniałą sytuację?
Tylko za zgodą wynajmującego, ale wątpię, żeby na to poszedł.
Aha: rada przy postępowaniu z policją - nie zachowujcie się w stylu "ja
się domagam, bo za was płacę" ani też w drugą stronę - nie róbcie za
nieśmiałego petenta. Spróbujcie z policjantami porozmawiać jak człowiek
z człowiekiem, może coś od siebie doradzą.
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
> Pytanie dodatkowe: co to jest - spółdzielnia czy coś innego?
>
> [ciach]
Spółdzielnia Mieszkaniowa,
właśnie sąsiad właczył na max-a muzykę i wyszedł z psem :(
>
>> Czy możemy rozwiązać umowe najmy mieszkania, bez 3 miesięcznego okresy
>> wypowiedzenia, ze względu na zainstaniałą sytuację?
>
> Tylko za zgodą wynajmującego, ale wątpię, żeby na to poszedł.
>
> Aha: rada przy postępowaniu z policją - nie zachowujcie się w stylu "ja
> się domagam, bo za was płacę" ani też w drugą stronę - nie róbcie za
> nieśmiałego petenta. Spróbujcie z policjantami porozmawiać jak człowiek
> z człowiekiem, może coś od siebie doradzą.
Dokładnie tak robimy, zgłaszamy że jest coraz gorzej.
Dziś postaramy się na spokojnie raz jeszcze porozmawiać
z młodzieńcami w kapturach, alę pewnie nic z tego nie wyniknie
skoro aż tak złośliwie działają
pozdrawiamy
AR
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Aga R napisał(a):
> Dokładnie tak robimy, zgłaszamy że jest coraz gorzej.
>
> Dziś postaramy się na spokojnie raz jeszcze porozmawiać
> z młodzieńcami w kapturach, alę pewnie nic z tego nie wyniknie
>
> skoro aż tak złośliwie działają
>
Wystąpcie do policji o kopie notatek z interwencji. A potem do sądu.
AK
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Aga R
> Mamy problem z sąsiadami w bloku, nad nami wprowadzili
> się prawdopodobnie studenci (nie pracują).
>
> Głośna muzyka to normalne u nich, wielokrotnie po nocach.
>
> W dzień tak wali, że nie słychać TV, radia, nie da się poczytać
> po prostu koszmar, rozmowy nic nie pomagają,
Głośnej muzyki nie musicie znosić ani w nocy, ani w dzień; stosowne zapisy KC
(mówię z pamięci) postanawiają, że musielibyście W DZIEŃ (ale jednak poza
godzinami "ciszy nocnej") znosić hałasy wynikające np. z remontów, bo nie
zawsze da się tego w trakcie remontów uniknąć, a komuś-tam nie chodzi o to,
aby Wam hałasować, tylko o to, aby wyremontować mieszkanie.
Z muzyką i rozmowami sprawa zupełnie inna: jak ktoś puszcza głośną muzykę, to
chodzi mu o to, żeby było głośno (hałas jest celem "samym w sobie"); a więc
tego znosić nie musicie nawet w dzień.
> wezwanie 2krotne policji, spowodowało tylko tyle, że grają do ok 23.
ZA KAŹDYM RAZEM:
1. Zejście do tych (pożal się, Boże) "sąsiadów", i prośba o wyłączenie tzw.
"muzyki".
2. Nie wyłączono w ciągu 15 minut? Wezwanie policji.
Jeśli ustąpicie - to przegracie. Jeśli wytrwacie - oni wyniosą się uprzykrzać
życie komuś bardziej "miękkiemu".
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :28
>> wezwanie 2krotne policji, spowodowało tylko tyle, że grają do ok 23.
>
> ZA KAŹDYM RAZEM:
>
> 1. Zejście do tych (pożal się, Boże) "sąsiadów", i prośba o wyłączenie
> tzw.
> "muzyki".
> 2. Nie wyłączono w ciągu 15 minut? Wezwanie policji.
>
> Jeśli ustąpicie - to przegracie. Jeśli wytrwacie - oni wyniosą się
> uprzykrzać
> życie komuś bardziej "miękkiemu".
Po wizycie dziś, byli bardzo grzeczni tłumacząc się, że są cicho, ze muzyka
z laptopa leci na 40% :)
pozniej przyznal się ze od wczoraj ma głośniki.
Stwierdzil, że policja powiedziała, stojąć 5min przy drzwiach ze są
faktycznie cicho i nasze wezwanie
jest bezpodstawne. (skłamał prawdopodobnie, bo policja zadzwoniła i odrazu
zapukali do nich)
Po 15min od wizyty, zapodał muzykę w tej chwili tak głośno ze aż głośniki
charczą.
Według Twojej wypowiedzi wnioskuję, że w przeciągu dnia też nie wolno im
puszczać tak głosnej muzyki?
Przy rozmowie był grzeczny udawał głupa, widać to nic nie dało
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Aga K R
> Po 15min od wizyty, zapodał muzykę w tej chwili tak głośno ze aż głośniki
> charczą.
>
> Według Twojej wypowiedzi wnioskuję, że w przeciągu dnia też nie wolno im
> puszczać tak głosnej muzyki?
NIGDY nie wolno im puszczać muzyki - ani też urządzać krzyków, głośnych rozmów
- tak, że aż słychać to gdzieś u sąsiadów. Oczywiście: zawsze mogą się
tłumaczyć, że "nie wiedzieli, że słychać u sąsiadów" - dlatego ważna jest ta
wstępna rozmowa, żeby ten głupi wykręt wytrącić im z rąk.
Jeśli są tak złośliwi, że zaraz po odjeździe policji to samo - poprosić
sąsiadów z naprzeciwka na świadków do swojego mieszkania (żeby mogli
zaświadczyć o słyszalnym u Was hałasie) - i natychmiast wzywać policję od
nowa, informując ich o nieskuteczności dopiero-co podjętej interwencji.
Zawsze jest także nadzieja, że policjanci, nareszcie wkurzeni tym
gówniarstwem, może sami im - za którymś razem - pod byle pretekstem parę pał
wlepią. ;)
Studenci to najgorsza hołota, bo nie zależy im na relacjach międzysąsiedzkich
- bo "co im tam", skoro najwyżej na przyszły semestr przeniosą się "robić
bydło" gdzieś indziej.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
W dniu 2010-02-17 04:13, Aga K R pisze:
> Po wizycie dziś, byli bardzo grzeczni tłumacząc się, że są cicho, ze
> muzyka z laptopa leci na 40% :)
> pozniej przyznal się ze od wczoraj ma głośniki.
(...)
A może z innej strony - z tym że wszystko zależy od tego, o której
godzinie rano zwykle wstajesz. Załóżmy że jest to wcześnie rano, im
wcześniej tym lepiej i im wcześniej niż wstają upierdliwi sąsiedzi, tym
jeszcze lepiej. Codziennie rano dzwoń do nich (domofonem albo dzwonkiem
u drzwi). Głośno, długo i namiętnie, aż otworzą/odezwą się w domofonie.
Po czym grzecznie (!) pytaj np. o to, czy już skończyli imprezę albo czy
nie mogliby pożyczyć szklanki mąki/soli albo czy mogliby pożyczyć ci tę
muzę, którą puszczali ostatniej nocy, bo była fajna etc.
pwz
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
W dniu 2010-02-16 19:35, Nieco wkurzony pisze:
(...)
> Studenci to najgorsza hołota, bo nie zależy im na relacjach międzysąsiedzkich
> - bo "co im tam", skoro najwyżej na przyszły semestr przeniosą się "robić
> bydło" gdzieś indziej.
Po pierwsze: nie generalizuj.
Po drugie: jeżeli to faktycznie studenci, jest jeszcze jeden sposób -
postaraj się dowiedzieć, na jakiej uczelni studiują. Potem wystarczy
wizyta u dziekana/kierownika jednostki dydaktycznej, koniecznie razem z
nimi. Narób im "kaszany" przed władzami uczelni, to powinno być bardziej
skuteczne niż wzywanie policji (niestety, w takim państwie żyjemy...).
pwz
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
pwz
> A może z innej strony - z tym że wszystko zależy od tego, o której
> godzinie rano zwykle wstajesz. Załóżmy że jest to wcześnie rano, im
> wcześniej tym lepiej i im wcześniej niż wstają upierdliwi sąsiedzi, tym
> jeszcze lepiej. Codziennie rano dzwoń do nich (domofonem albo dzwonkiem
> u drzwi). Głośno, długo i namiętnie, aż otworzą/odezwą się w domofonie.
> Po czym grzecznie (!) pytaj np. o to, czy już skończyli imprezę albo czy
> nie mogliby pożyczyć szklanki mąki/soli albo czy mogliby pożyczyć ci tę
> muzę, którą puszczali ostatniej nocy, bo była fajna etc.
Człowieku, zastanów się: przecież w ten sposób, to ONI NA NIĄ na policji
naskarżą. A skoro są złośliwi - to może im to przyjść do głowy.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :28
Zrobiła się większa afera, zapytałem sąsiadkę okazuje się, ze również ledwo
wytrzymują
sąsiadka chora leżała, 39stopni gorączke, i mowi że cały dzień grają tak,
więc poprosiłem jej męża abyśmy poszliśmy uspokoić małolatów.
Grzecznie się tłumaczyli jak zwykle.
sąsiadka stwierdziła, że od 20lat jak tu mieszka nie było takich głośnych
lokatorów
Mamy nagrania charcząsych głośników,
mamy wsciekłych sąsiadów, mam nagrana rozmowę z małolatami
Jeśli się nie uspokoją czy to jak byście polecili dalej postąpić?
Naprawdę nie życzymy nikomu takich lokatorów
Re: UciC485C5BCliwi sC485siedzi w bloku :(
pwz napisal:
> Po pierwsze: nie generalizuj.
> Po drugie: jeżeli to faktycznie studenci, jest jeszcze jeden sposób -
> postaraj się dowiedzieć, na jakiej uczelni studiują. Potem wystarczy
> wizyta u dziekana/kierownika jednostki dydaktycznej, koniecznie razem z
> nimi. Narób im "kaszany" przed władzami uczelni, to powinno być bardziej
> skuteczne niż wzywanie policji (niestety, w takim państwie żyjemy...).
Moze na uczelni publicznej. Na prywatnej wysla cie na drzewo
i nie beda swoich klientow dla ciebie scigac.
To po pierwsze. A po drugie, jak rzeczeni studenci sie o tym
dowiedza, to jeszcze mozesz miec problemy z tytulu naruszenia
prywatnosci.
--
Pozdrawiam,
Jacek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Aga K R
> Mamy nagrania charcząsych głośników,
> mamy wsciekłych sąsiadów, mam nagrana rozmowę z małolatami
>
>
> Jeśli się nie uspokoją czy to jak byście polecili dalej postąpić?
To już nie czekać, tylko wziąć prawnika, aby ich za kołnierz zaciągnął do Sądu
Grodzkiego. A zanim to nastąpi: na każdy przypadek hałasu odpowiadać wezwaniem
policji, i jeszcze stosowne papiery z tej okazji kolekcjonować, aby więcej
materiału dla sądu było. Daty, godziny hałasu i interwencji skrupulatnie
zapisywać... a może udałoby się dowiedzieć, gdzie poprzednio byli - i stamtąd
też pobrać jakieś opinie? W sądzie byłyby "jak znalazł"... ;)
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
pwz wrote:
> Po drugie: jeżeli to faktycznie studenci, jest jeszcze jeden sposób -
> postaraj się dowiedzieć, na jakiej uczelni studiują. Potem wystarczy
> wizyta u dziekana/kierownika jednostki dydaktycznej, koniecznie razem z
> nimi. Narób im "kaszany" przed władzami uczelni, to powinno być bardziej
> skuteczne niż wzywanie policji (niestety, w takim państwie żyjemy...).
Się uśmiałem.
Dziekan to nie ma spraw do roboty? Może jeszcze ma pracownika uczelni
wysłać do sprawdzenia? A może na matmie oblać?
gacek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Gdzie są korki?
gacek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Jacek_P wrote:
> To po pierwsze. A po drugie, jak rzeczeni studenci sie o tym
> dowiedza, to jeszcze mozesz miec problemy z tytulu naruszenia
> prywatnosci.
A to "naruszenie" to jakiś konkretny przepis czy gdybasz?
gacek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Aga K R wrote:
> Zrobiła się większa afera, zapytałem sąsiadkę okazuje się, ze również
> ledwo wytrzymują
> sąsiadka chora leżała, 39stopni gorączke, i mowi że cały dzień grają
> tak, więc poprosiłem jej męża abyśmy poszliśmy uspokoić małolatów.
>
> Grzecznie się tłumaczyli jak zwykle.
>
> sąsiadka stwierdziła, że od 20lat jak tu mieszka nie było takich
> głośnych lokatorów
>
> Mamy nagrania charcząsych głośników,
> mamy wsciekłych sąsiadów, mam nagrana rozmowę z małolatami
>
>
> Jeśli się nie uspokoją czy to jak byście polecili dalej postąpić?
>
> Naprawdę nie życzymy nikomu takich lokatorów
A wiesz co?
Za każdym razem dzwońie do właściciela mieszkania. Po którymś telefonie
w nocy zmieni sobie najemców.
gacek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
gacek
> Za każdym razem dzwońie do właściciela mieszkania. Po którymś telefonie
> w nocy zmieni sobie najemców.
Fakt: jeśli tego jeszcze nie spróbowaliście, to - oprócz policji - za każdym
razem dzwońcie do właściciela mieszkania, żeby zrobił tam porządek. Jeśli
będzie się ociągał - możecie mu zagrozić wysłaniem pisma do spółdzielni ze
skargą, że ściąga kłopotliwych lokatorów. Po kilku takich skargach - o ile
wiem - wynajmujący może wręcz zostać pozbawiony prawa do lokalu, i grozi mu
"lokal zastępczy" (jakieś baraki pod miastem), a tam już nikt u niego
wynajmować nie będzie. Więc jest jakaś nadzieja, że zrobi ze studentami
porządek we własnym zakresie.
W każdym razie warto chociaż spróbować.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Aga K R pisze:
> Według Twojej wypowiedzi wnioskuję, że w przeciągu dnia też nie wolno im
> puszczać tak głosnej muzyki?
"Tak" czyli jak? Zasadniczy problem polega na tym, że to kwestia bardzo
ocenna - weź pod uwagę, że są ludzie, którzy robią awanturę o
spuszczanie wody w nocy ;)
Póki jesteście wy sami bez żadnych dodatkowych obiektywnych argumentów -
sprawa wygląda marnie.
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Aga R pisze:
> Dokładnie tak robimy, zgłaszamy że jest coraz gorzej.
Nie mówię o zgłaszaniu (przynajmniej nie tylko) - po prostu porozmawiać.
A jak to jest spółdzielnia - można próbować pisać pisma do spółdzielni.
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Jacek_P pisze:
> To po pierwsze. A po drugie, jak rzeczeni studenci sie o tym
> dowiedza, to jeszcze mozesz miec problemy z tytulu naruszenia
> prywatnosci.
>
ROTFL
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Andrzej Lawa
> "Tak" czyli jak? Zasadniczy problem polega na tym, że to kwestia bardzo
> ocenna - weź pod uwagę, że są ludzie, którzy robią awanturę o
> spuszczanie wody w nocy ;)
Cóż w tym dziwnego? W zasadzie mają prawo skarżyć się na *wszystko*, co tylko
słychać od sąsiadów - a jeśli tego nie robią, to tylko ich dobra wola, oraz
tolerancja, oparta na zrozumieniu. Poza tym, jak już pisałem, jest różnica
pomiędzy "nieuniknionym hałasem `przy okazji' " - a hałasem robionym celowo.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Nieco wkurzony pisze:
> Andrzej Lawa
>
>> "Tak" czyli jak? Zasadniczy problem polega na tym, że to kwestia bardzo
>> ocenna - weź pod uwagę, że są ludzie, którzy robią awanturę o
>> spuszczanie wody w nocy ;)
>
> Cóż w tym dziwnego? W zasadzie mają prawo skarżyć się na *wszystko*, co tylko
Ręce opadają...
> słychać od sąsiadów - a jeśli tego nie robią, to tylko ich dobra wola, oraz
> tolerancja, oparta na zrozumieniu. Poza tym, jak już pisałem, jest różnica
> pomiędzy "nieuniknionym hałasem `przy okazji' " - a hałasem robionym celowo.
Tylko że skarżenie się na "głośne tupanie kota" oznacza, że skarżący się
to jakiś oszołom, albo też łobuz złośliwie usiłujący komuś dokuczyć
nasyłają na niego policję.
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
W dniu 2010-02-17 00:12, Nieco wkurzony pisze:
> Cóż w tym dziwnego? W zasadzie mają prawo skarżyć się na *wszystko*, co tylko
> słychać od sąsiadów
Czyli co ? nie walić klocka w nocy w kibel, tylko przez okno ???
Bo sąsiad nie usłyszy ?
Sorry, są "budownictwa" w których pierdnięcie z gatunku
"cichaczy" niesie się po pionie - w 3 klatkach ...
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid5356008
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Rafał \SP\ Gil
> Sorry, sć� "budownictwa" w ktĂłrych pierdnić�cie z gatunku
> "cichaczy" niesie sić� po pionie - w 3 klatkach ...
A są, są... dlatego trzeba umieć zachowywać się spokojnie, i w ogóle mieć
świadomość, że wypada "żyć - i dać żyć innym".
A nie wyjeżdżać sąsiadom ze standardowym tekstem klasyka: "Wolnoć Tomku...".
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
W dniu 2010-02-17 00:29, Nieco wkurzony pisze:
> A są, są... dlatego trzeba umieć zachowywać się spokojnie, i w ogóle mieć
> świadomość, że wypada "żyć - i dać żyć innym".
> A nie wyjeżdżać sąsiadom ze standardowym tekstem klasyka: "Wolnoć Tomku...".
Co sugerujesz ?
Jestem gruźlikiem i ciągle kaszlę - wkur*ia to do potęgi
sąsiadów, którym niesie się w "PIONIE".
Mam palnąć se w łeb ?
Przenieść się do przytułku (tam chyba każdy kaszle)
Może się tylko lekko poddusić ?
No co sugerujesz, pytam się ?
Bo wiesz - decydując się na mieszkanie w budynku wielorodzinnym
(bloku potocznie) , decydujesz się na to, że będziesz via
wywietrzniki wąchał moje pierdy, słuchał moich beknięć, w
niedzielę jako wegetarianin będziesz wąchał zapach mojego
mielonego, a po 22 słuchał jęków mojej żony.
I Nie mów, że nie mam prawa powiedzieć "wolnoć tomku" - bo to ty
wybrałeś coś, co eliminuje pełną intymność/ciszę/etc ...
Chcesz absolutnej ciszy - nie mieszkaj w bloku a w
jednorodzinnym budynku ... kpw ?
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid5356008
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Rafał \SP\ Gil
> Co sugerujesz ?
>
> Jestem gruĹşlikiem i cić�gle kaszlć� - wkur*ia to do potć�gi
> sć�siadĂłw, ktĂłrym niesie sić� w "PIONIE".
>
> Mam palnć�ć� se w Ĺ�eb ?
> PrzenieĹ�ć� sić� do przytuĹ�ku (tam chyba kaĹźdy kaszle)
> MoĹźe sić� tylko lekko poddusić� ?
>
> No co sugerujesz, pytam sić� ?
>
>
>
> Bo wiesz - decydujć�c sić� na mieszkanie w budynku wielorodzinnym
> (bloku potocznie) , decydujesz sić� na to, Ĺźe bć�dziesz via
> wywietrzniki wć�chaĹ� moje pierdy, sĹ�uchaĹ� moich beknić�ć�, w
> niedzielć� jako wegetarianin bć�dziesz wć�chaĹ� zapach mojego
> mielonego, a po 22 sĹ�uchaĹ� jć�kĂłw mojej Ĺźony.
Krótko i węzłowato: to są bzdury, ta niby "zgoda domniemana" z mojej strony.
Mowy nie ma!
> I Nie mĂłw, Ĺźe nie mam prawa powiedzieć� "wolnoć� tomku" - bo to ty
> wybraĹ�eĹ� coĹ�, co eliminuje peĹ�nć� intymnoĹ�ć�/ciszć�/etc ...
>
> Chcesz absolutnej ciszy - nie mieszkaj w bloku a w
> jednorodzinnym budynku ... kpw ?
Chcesz sobie hałasować - nie mieszkaj w bloku, skoro nie umiesz (lub nie
chcesz) zachowywać się "jak człowiek między ludźmi", a w jednorodzinnym
budynku... kpw?
I nie mów mi, że masz prawo powiedzieć mi: "wolnoć Tomku..." - bo to Ty
wybrałeś coś, co eliminuje pełną swobodę zachowania / możliwość hałasowania /
robienia "co się chce"... etc.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
W dniu 2010-02-17 01:57, Nieco wkurzony pisze:
> Chcesz sobie hałasować - nie mieszkaj w bloku, skoro nie umiesz (lub nie
> chcesz) zachowywać się "jak człowiek między ludźmi", a w jednorodzinnym
> budynku... kpw?
SKup się - spuszczam wodę o 3 w nocyh bo zachciało mi się kaka ,
lub puszczam bełta po tanim winie. Efekt - wkurwiony sąsiad.
Leżę w łożu zimą - i przykładam dupę do kaloryfera z zimna ...
pierdłem ... zarezonansowało, że hej ... dźwięk niczym z
dzwonnicy kościelnej poszedł 4 piętra w dół w pionie. Efekt -
wkurwiony sąsiad.
Żona jest gruba (lubię tłuste) ... co więcej, tak się naumiała
30 lat temu, że pierw stawia piętę idąc. Efekt - wkurwiony sąsiad.
> I nie mów mi, że masz prawo powiedzieć mi: "wolnoć Tomku..." - bo to Ty
> wybrałeś coś, co eliminuje pełną swobodę zachowania / możliwość hałasowania /
> robienia "co się chce"... etc.
Jeśli w świetle powyższych przyleziesz do mnie, a wielu przłazi,
dostaniesz w ryj. Wot co. Nie będę spał z wstrzymanym oddechem,
bo ty chciałbyś absolutnej ciszy w mieszkaniu.
Co więcej - mam "prąd 2 strefowy" - po to, by główne zużycie
prądu robić w nocy ... Wrzucam pranie na noc, włączam zmywarkę
etc ... przyjdziesz - masz w ryj.
No i kto powinien mieszkać w jednorodzinnym, skoro w
wielorodzinnych taka patologia jak ja mieszka ?
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid5356008
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Rafał \SP\ Gil
> SKup sić� - spuszczam wodć� o 3 w nocyh bo zachciaĹ�o mi sić� kaka ,
> lub puszczam beĹ�ta po tanim winie. Efekt - wkurwiony sć�siad.
> [..]
Sprowadzanie (rzekomych) poglądów oponenta do absurdu to tani i ograny chwyt
erystyczny (jeśli w ogóle wiesz, o czym mówię).
> > I nie mĂłw mi, Ĺźe masz prawo powiedzieć� mi: "wolnoć� Tomku..." - bo to Ty
> > wybraĹ�eĹ� coĹ�, co eliminuje peĹ�nć� swobodć� zachowania / moĹźliwoĹ�ć� haĹ�
> asowania /
> > robienia "co sić� chce"... etc.
>
> Je�li w �wietle powyşszych przyleziesz do mnie, a wielu prz�azi,
> dostaniesz w ryj. Wot co. Nie bć�dć� spaĹ� z wstrzymanym oddechem,
> bo ty chcia�by� absolutnej ciszy w mieszkaniu.
>
> Co wić�cej - mam "prć�d 2 strefowy" - po to, by gĹ�Ăłwne zuĹźycie
> prć�du robić� w nocy ... Wrzucam pranie na noc, wĹ�ć�czam zmywarkć�
Aha, pranie na noc? I ja miałbym łomotu Twojej pralki słuchać? Miałem kiedyś
taki problem ze studentami pode mną, ale prędko ich oduczyłem.
> etc ... przyjdziesz - masz w ryj.
A wiesz, co ja wtedy zrobię?
1. Pójdę do znajomego "bysia", postawię mu pół literka, i poproszę, żeby mi
jeszcze "od siebie" dodatkowo dołożył.
2. Potem doczołgam się do lekarza na obdukcję.
3. ...a potem to przyjadą po Ciebie, i przez najbliższe 3-5 lat będziesz sobie
w celi pierdział. I będziesz to robił cicho, albo śpiewnie - tak bardzo
będziesz miał wymęczony i poszerzony "wydech"...
Oczywiście, jak Ci na to Twój "opiekun" pozwoli; być może nie będzie miał
ochoty tego wąchać.
> No i kto powinien mieszkać� w jednorodzinnym, skoro w
> wielorodzinnych taka patologia jak ja mieszka ?
A to się akurat zgadza: są takie miejsca, skąd najlepiej się w ogóle wynieść -
niech się takie bydło pozamęcza wzajemnie, skoro im tak dobrze. Pełna zgoda:
tak właśnie powstają slumsy.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
W dniu 2010-02-17 02:25, Nieco wkurzony pisze:
Poza tematem - jesteś w stanie zrobić coś ze swoim gównianym
czytnikiem, czy manifestowanie braku szacunku do innych
usenetowiczów to dla Ciebie standard ?
> Sprowadzanie (rzekomych) poglądów oponenta do absurdu to tani i ograny chwyt
> erystyczny (jeśli w ogóle wiesz, o czym mówię).
Nie wiem. Z twojego retorycznego pytania wynika, że wiesz, że ja
nie wiem. Dlatego pizduś glancuś jesteś. Zamiast wprost
wyjaśnić, mi prostemu człekowi - to szafujesz pytaniami, na
które prostak taki jak ja nie jest w stanie udzielić odpowiedzi.
Zatem padam do stóp i oświeć mnie albo nie podejmuj dyskusji ...
> Aha, pranie na noc?
Jednak podejmujesz się dyskusji ...
Rozumiem, że niewyraźnie napisałem. Tak *pranie na noc se
zapuszczam, a bo co ?*
> I ja miałbym łomotu Twojej pralki słuchać?
Cały czas sugerowałem Ci z lekka, że jesteś biedakiem i dlatego
"wybierasz blok". Ja wybrałem blok bo jestem fanem Barei ... mam
praleczkę która popieprza przy wirowaniu 1600 obrotów na minutę,
ale za głośna nie jest. Silnika w ogóle nie słychać ... słychać
zaś odgłos brutalnie wysrywanej przez nią wody w kanalizę. Nie
wiem czemu sugerujesz mi, że skoro Ty jesteś biedny i do dzisiaj
pierzesz TAMATEM 500 czy inną ????? 100 to pralki sąsiadów muszą
być tak samo stare i hałaśliwe jak Twoja.
> Miałem kiedyś
> taki problem ze studentami pode mną, ale prędko ich oduczyłem.
Strrrraszne ... no prawdziwy pedagog z Ciebie.
>> etc ... przyjdziesz - masz w ryj.
> A wiesz, co ja wtedy zrobię?
Je*niesz na ziemię malując mi wycieraczkę na czerwono ... ale
się nie martw - posprzątasz.
> 1. Pójdę do znajomego "bysia", postawię mu pół literka, i poproszę, żeby mi
> jeszcze "od siebie" dodatkowo dołożył.
Nie dojdziesz.
> 2. Potem doczołgam się do lekarza na obdukcję.
Jeśli jednak dojdziesz, to dostaniesz od "innych bysiów" za
transporter wódy i 5 stów, że co najwyżej potencjalni
spadkobiercy będą zeznawać ... ale w sumie ... masz tamata albo
wiatkę, więc nie wierz w spadkobierców.
> 3. ...a potem to przyjadą po Ciebie, i przez najbliższe 3-5 lat będziesz sobie
> w celi pierdział.
Pierdział w zawieszeniu. Znasz się, jak ja na chemii.
> Oczywiście, jak Ci na to Twój "opiekun" pozwoli; być może nie będzie miał
> ochoty tego wąchać.
Masz doświadczenie, widzę ;)
> A to się akurat zgadza: są takie miejsca, skąd najlepiej się w ogóle wynieść -
> niech się takie bydło pozamęcza wzajemnie, skoro im tak dobrze. Pełna zgoda:
> tak właśnie powstają slumsy.
Przejąłem się. Nie wiem już gdzie dzwonić. Do "jaka to melodia"
czy "UWAGA TVN" .
--
Rafał "SP" Gil - http://www.rafalgil.pl/
Naprawa skuterów i motocykli MOTOPOWER http://www.motopower.pl/
Części do skuterów Kaski z homologacją Części do motocykli
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid5356008
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Rafał \SP\ Gil
> [pyskowanie ciach!]
> > 3. ...a potem to przyjadć� po Ciebie, i przez najbliĹźsze 3-5 lat bć�dziesz s
> obie
> > w celi pierdzia�.
>
> PierdziaĹ� w zawieszeniu. Znasz sić�, jak ja na chemii.
He, prosty człowieczku: "zawieszenie" dotyczy ludzi "nietykalnych". Gdy zbroi
coś Kulczyk czy jakiś Gudzowaty - albo, jak ostatnio, Piesiewicz - to oni mogą
liczyć na immunitety, przeciągające się procesy (umarzane na koniec), a
"zawieszenia" to już w najgorszym przypadku. Ich drobniejsi pomagierzy mogą na
to też liczyć.
Zaś Bolki pierdzące nocami w kaloryfery są bez większych ceregieli "sadzane",
gdy już jest za co... przepełnienie w więzieniach nie bierze się znikąd.
Taki sam zuch, jak Ty w tej chwili, był niegdyś z niejakiego Zagórskiego: gdy
mu się ubrdało, że będzie z niego drugi Lepper - prędko się okazało, że "bez
licencji" zadym robić nie wolno. Nawet mając swoją "silną grupę pod
wezwaniem". I już od lat nie ma Zagórskiego. Wszelki słuch o nim zaginął.
Domyślam się, że lubisz pasjami się nadymać, jakiś to Ty groźny - ale tyle
Twego, co się tu napyskujesz. :)
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Andrzej Lawa napisał(a):
> A jak to jest spółdzielnia - można próbować pisać pisma do spółdzielni.
A co zrobi (może zrobić spółdzielnia)? Nic.
AK
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Nieco wkurzony pisze:
> Aha, pranie na noc? I ja miałbym łomotu Twojej pralki słuchać? Miałem kiedyś
> taki problem ze studentami pode mną, ale prędko ich oduczyłem.
No i masz pretensje, że inni widzą ciebie jako pieniacza...
>> etc ... przyjdziesz - masz w ryj.
>
> A wiesz, co ja wtedy zrobię?
Kupę?
> 1. Pójdę do znajomego "bysia", postawię mu pół literka, i poproszę, żeby mi
> jeszcze "od siebie" dodatkowo dołożył.
> 2. Potem doczołgam się do lekarza na obdukcję.
> 3. ...a potem to przyjadą po Ciebie, i przez najbliższe 3-5 lat będziesz sobie
> w celi pierdział. I będziesz to robił cicho, albo śpiewnie - tak bardzo
> będziesz miał wymęczony i poszerzony "wydech"...
ROTFL
Po takim tekście adwokat przeciwnika zje cię na śniadanko z chlebkiem i
musztardą.
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
> Fakt: jeśli tego jeszcze nie spróbowaliście, to - oprócz policji - za
> każdym
> razem dzwońcie do właściciela mieszkania, żeby zrobił tam porządek. Jeśli
> będzie się ociągał - możecie mu zagrozić wysłaniem pisma do spółdzielni ze
>
Nie znamy właściciela, myśleliśmy o tym, jednak chyba trzeba by najpierw
wystosować pismo do
spółdzielni mieszkaniowej
pozdrawiamy
Aga i Tomek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
>
> Nie mówię o zgłaszaniu (przynajmniej nie tylko) - po prostu porozmawiać.
>
> A jak to jest spółdzielnia - można próbować pisać pisma do spółdzielni.
Damy im ostatnią szansę, już teraz wraz z wsciekłymi sąsiadami (jak sie
okazało po wczorajszej interwencji męża nie tylko nam dokuczają)
Jeśli to nie pomoże to wspólnie z sąsiadamy zajmiemy się tą sprawą
tylko pytanie czy jak to najlepiej rozegrać, aby bez kosztów obyło się dla
nas? (kosztów mamy na mysli prawnika.)
pozdrawiam
Aga
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
W dniu 2010-02-16 19:44, Nieco wkurzony pisze:
> pwz
>
>> A może z innej strony - z tym że wszystko zależy od tego, o której
>> godzinie rano zwykle wstajesz. Załóżmy że jest to wcześnie rano, im
>> wcześniej tym lepiej i im wcześniej niż wstają upierdliwi sąsiedzi, tym
>> jeszcze lepiej. Codziennie rano dzwoń do nich (domofonem albo dzwonkiem
>> u drzwi). Głośno, długo i namiętnie, aż otworzą/odezwą się w domofonie.
>> Po czym grzecznie (!) pytaj np. o to, czy już skończyli imprezę albo czy
>> nie mogliby pożyczyć szklanki mąki/soli albo czy mogliby pożyczyć ci tę
>> muzę, którą puszczali ostatniej nocy, bo była fajna etc.
>
> Człowieku, zastanów się: przecież w ten sposób, to ONI NA NIĄ na policji
> naskarżą. A skoro są złośliwi - to może im to przyjść do głowy.
Dlaczego? Bo chciał/a(?) pożyczyć szklankę mąki?
pwz
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Aga R
> Nie znamy właściciela, myśleliśmy o tym, jednak chyba trzeba by najpierw
> wystosować pismo do
> spółdzielni mieszkaniowej
Pismo OBOWIĄZKOWO trzeba - ale przecież w spółdzielni znają właściciela. Niech
podadzą adres i telefon. I nękać go, żeby zrobił porządek ze swoimi najemcami.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Aga R
> > Nie mówię o zgłaszaniu (przynajmniej nie tylko) - po prostu porozmawiać.
> >
> > A jak to jest spółdzielnia - można próbować pisać pisma do spółdzielni.
>
> Damy im ostatnią szansę
To jest nonsens, tylko się z Was obśmieją jak te norki.
Zamiast "ostatniej szansy" - już powinniście mieć gotowe pismo do Sp-ni, oraz
ustalonego właściciela mieszkania.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Nieco wkurzony pisze:
> Pismo OBOWIĄZKOWO trzeba - ale przecież w spółdzielni znają właściciela. Niech
> podadzą adres i telefon. I nękać go, żeby zrobił porządek ze swoimi najemcami.
>
Litości! O ochronie danych osobowych nie słyszałeś?
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Andrzej Lawa
> > Pismo OBOWIĄZKOWO trzeba - ale przecież w spółdzielni znają właściciela. Niec
> h
> > podadzą adres i telefon. I nękać go, żeby zrobił porządek ze swoimi najemcami
> .
> >
>
> Litości! O ochronie danych osobowych nie słyszałeś?
To zamiast głupawo się czepiać - PODPOWIEDZ KOBIECIE, jak ma ustalić
właściciela mieszkania. I Ty śmiesz mi - czy komukolwiek - zwracać uwagę na
rzekome "pieniactwo"? Spójrz w lustro czasem.
Ja i tak pytałbym w spółdzielni; ochrona-ochroną, a takich rzeczy dowiedzieć
się można, tylko trzeba cisnąć i kłaść nacisk na problem z lokatorami, i nie
ustępować łatwo.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Nieco wkurzony pisze:
>> Litości! O ochronie danych osobowych nie słyszałeś?
>
> To zamiast głupawo się czepiać - PODPOWIEDZ KOBIECIE, jak ma ustalić
> właściciela mieszkania. I Ty śmiesz mi - czy komukolwiek - zwracać uwagę na
> rzekome "pieniactwo"? Spójrz w lustro czasem.
Nie "czepiam się głupawo", dzieciaku, tylko zwracam uwagę na to, że
spółdzielnia nie ma prawa szastać na lewo i prawo danymi osobowymi
swoich członków.
> Ja i tak pytałbym w spółdzielni; ochrona-ochroną, a takich rzeczy dowiedzieć
> się można, tylko trzeba cisnąć i kłaść nacisk na problem z lokatorami, i nie
> ustępować łatwo.
Tylko jest to działanie nielegalne i równie dobrze możesz proponować
wynajęcie kogoś do pobicia.
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Andrzej Lawa
> >> Litości! O ochronie danych osobowych nie słyszałeś?
> >
> > To zamiast głupawo się czepiać - PODPOWIEDZ KOBIECIE, jak ma ustalić
> > właściciela mieszkania. I Ty śmiesz mi - czy komukolwiek - zwracać uwagę na
> > rzekome "pieniactwo"? Spójrz w lustro czasem.
>
> Nie "czepiam się głupawo", dzieciaku, tylko zwracam uwagę na to, że
> spółdzielnia nie ma prawa szastać na lewo i prawo danymi osobowymi
> swoich członków.
Syneczku: A CO MNIE TO OBCHODZI? Zapytać zawsze mi wolno! Spróbuj mi zabronić!
> > Ja i tak pytałbym w spółdzielni; ochrona-ochroną, a takich rzeczy dowiedzieć
> > się można, tylko trzeba cisnąć i kłaść nacisk na problem z lokatorami, i nie
> > ustępować łatwo.
>
> Tylko jest to działanie nielegalne i równie dobrze możesz proponować
> wynajęcie kogoś do pobicia.
Synku: daj sobie siana z taką prymitywną sofistyką. Wynajmowanie kogoś "do
pobicia" jest karalne, zaś zapytanie o "dane chronione ustawą" grozi co
najwyżej... odpowiedzią typu: "nie możemy udzielić informacji". Ale chociaż
spróbować ZAWSZE WARTO.
Właśnie po raz kolejny dowodzisz, że jesteś pyskaczem i pieniaczem.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Nieco wkurzony pisze:
>> Nie "czepiam się głupawo", dzieciaku, tylko zwracam uwagę na to, że
>> spółdzielnia nie ma prawa szastać na lewo i prawo danymi osobowymi
>> swoich członków.
>
> Syneczku: A CO MNIE TO OBCHODZI? Zapytać zawsze mi wolno! Spróbuj mi zabronić!
Możesz też kucnąć i zaśpiewać piosenkę o młodym robocie, co się wody nie
boi - wolny kraj.
A spółdzielni nadal nie wolno szastać danymi osobowymi.
[ciach]
> Synku: daj sobie siana z taką prymitywną sofistyką. Wynajmowanie kogoś "do
> pobicia" jest karalne, zaś zapytanie o "dane chronione ustawą" grozi co
> najwyżej... odpowiedzią typu: "nie możemy udzielić informacji". Ale chociaż
> spróbować ZAWSZE WARTO.
Nie, nie warto, bo im inaczej nie wolno odpowiedzieć.
> Właśnie po raz kolejny dowodzisz, że jesteś pyskaczem i pieniaczem.
Spójrz w lustro, mendo.
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
On 17.02.2010 13:28, Andrzej Lawa wrote:
>> Ja i tak pytałbym w spółdzielni; ochrona-ochroną, a takich rzeczy dowiedzieć
>> się można, tylko trzeba cisnąć i kłaść nacisk na problem z lokatorami, i nie
>> ustępować łatwo.
>
> Tylko jest to działanie nielegalne i równie dobrze możesz proponować
> wynajęcie kogoś do pobicia.
lol.
Kierowanie pytan do spoldzielni mieszkaniowej jest dzialaniem
nielegalnym? Dobre.
--
Tomasz Chmielewski
http://wpkg.org
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Tomasz Chmielewski pisze:
>> Tylko jest to działanie nielegalne i równie dobrze możesz proponować
>> wynajęcie kogoś do pobicia.
>
> lol.
>
> Kierowanie pytan do spoldzielni mieszkaniowej jest dzialaniem
> nielegalnym? Dobre.
Nie "kierowanie pytań" - czytaj uważniej.
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Andrzej Lawa
> >> Nie "czepiam się głupawo", dzieciaku, tylko zwracam uwagę na to, że
> >> spółdzielnia nie ma prawa szastać na lewo i prawo danymi osobowymi
> >> swoich członków.
> >
> > Syneczku: A CO MNIE TO OBCHODZI? Zapytać zawsze mi wolno! Spróbuj mi zabronić
> !
>
> Możesz też kucnąć i zaśpiewać piosenkę o młodym robocie, co się wody nie
> boi - wolny kraj.
No! Brawo! No więc ja proponowałbym kobiecie w kłopocie - aby korzystała ze
wspomnianej wolności. Nie, nie mam na myśli kucania i śpiewania.
> A spółdzielni nadal nie wolno szastać danymi osobowymi.
No i dobrze... wiele jest rzeczy, których "nie wolno - ale można".
> [ciach]
>
> > Synku: daj sobie siana z taką prymitywną sofistyką. Wynajmowanie kogoś "do
> > pobicia" jest karalne, zaś zapytanie o "dane chronione ustawą" grozi co
> > najwyżej... odpowiedzią typu: "nie możemy udzielić informacji". Ale chociaż
> > spróbować ZAWSZE WARTO.
>
> Nie, nie warto, bo im inaczej nie wolno odpowiedzieć.
Im (być może) nie wolno - ale jej warto spróbować. Bo MOGĄ jednak pomóc.
> > Właśnie po raz kolejny dowodzisz, że jesteś pyskaczem i pieniaczem.
>
> Spójrz w lustro, mendo.
Jędruś, nie denerwuj się tak, bo Ci żyłka pęknie... :)))
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Andrzej Lawa
> > lol.
> >
> > Kierowanie pytan do spoldzielni mieszkaniowej jest dzialaniem
> > nielegalnym? Dobre.
>
> Nie "kierowanie pytań" - czytaj uważniej.
Tobie by się przydało, żebyś się nauczył "czytać uważniej"; nie musiałbyś
wtedy głupawo się tłumaczyć, że to niby przedmówca pisze "niegramatycznym
bełkotem".
Innymi słowy: "Lekarzu - lecz się sam!". :)
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
On Wed, 17 Feb 2010, Nieco wkurzony wrote:
> Andrzej Lawa
>
>> Tylko jest to działanie nielegalne i równie dobrze możesz proponować
>> wynajęcie kogoś do pobicia.
>
> Synku: daj sobie siana z taką prymitywną sofistyką. Wynajmowanie kogoś "do
> pobicia" jest karalne, zaś zapytanie o "dane chronione ustawą" grozi co
> najwyżej... odpowiedzią typu: "nie możemy udzielić informacji"
Dlaczego uważasz, że jedno jest karalnym podżeganiem a drugie nie jest?
W obu wypadkach komuś "proponujemy" czyn karalny.
A, widzę - w tym drugim bez wynagrodzenia, o to chodzi?
pzdr, Gotfryd
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Gotfryd Smolik news pisze:
> Dlaczego uważasz, że jedno jest karalnym podżeganiem a drugie nie jest?
> W obu wypadkach komuś "proponujemy" czyn karalny.
> A, widzę - w tym drugim bez wynagrodzenia, o to chodzi?
Bo w pierwszym - ON TAK CHCE ;)
Więc musi być legalne :-P
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Gotfryd Smolik news
> >> Tylko jest to działanie nielegalne i równie dobrze możesz proponować
> >> wynajęcie kogoś do pobicia.
> >
> > Synku: daj sobie siana z taką prymitywną sofistyką. Wynajmowanie kogoś "do
> > pobicia" jest karalne, zaś zapytanie o "dane chronione ustawą" grozi co
> > najwyżej... odpowiedzią typu: "nie możemy udzielić informacji"
>
> Dlaczego uważasz, że jedno jest karalnym podżeganiem a drugie nie jest?
> W obu wypadkach komuś "proponujemy" czyn karalny.
> A, widzę - w tym drugim bez wynagrodzenia, o to chodzi?
Nie, nie o to.
Chodzi o to, że zadanie pytania o jakieś informacje NIE JEST żadnym
"podżeganiem", ani nawet propozycją. Tu na grupie jest jeden gość, co to ma
dużo do powiedzenia o gramatyce - na pewno będzie mógł rozwinąć temat. ;)
Czym innym jest podżeganie "obijcie mu mordę (dam 200,- zł.)" - a czym innym
zwyczajne pytanie: "kto jest właścicielem mieszkania nr 23"?
No i co Ty "karalnego" widzisz w takim pytaniu? No chyba, że również nic - ale
po prostu usiłujesz dorównać Lawie w pieniactwie?
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :28
Użytkownik "gacek"
news:hlesni$kjt$2@news.task.gda.pl...
> Gdzie są korki?
:) o to samo mialem zapytac
u mnie glowne bezpieczniki do mieszkan sa w piwnicy, dostepne dla kazdego
lokatora, jesli u nich jest podobnie, zawsze mozna "koreczek" wykrecic, a
skrzynke na klodke
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Al Kwasone wrote:
> Andrzej Lawa napisał(a):
>> A jak to jest spółdzielnia - można próbować pisać pisma do spółdzielni.
> A co zrobi (może zrobić spółdzielnia)? Nic.
Może wykluczyć właściciela ze spółdzielni, co chyba zazwyczaj oznacza
wyższe stawki utrzymania mieszkania.
gacek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Nieco rozbawiony wrote:
> Gotfryd Smolik news
>
>>>> Tylko jest to działanie nielegalne i równie dobrze możesz proponować
>>>> wynajęcie kogoś do pobicia.
>>> Synku: daj sobie siana z taką prymitywną sofistyką. Wynajmowanie kogoś "do
>>> pobicia" jest karalne, zaś zapytanie o "dane chronione ustawą" grozi co
>>> najwyżej... odpowiedzią typu: "nie możemy udzielić informacji"
>> Dlaczego uważasz, że jedno jest karalnym podżeganiem a drugie nie jest?
>> W obu wypadkach komuś "proponujemy" czyn karalny.
>> A, widzę - w tym drugim bez wynagrodzenia, o to chodzi?
>
> Nie, nie o to.
>
> Chodzi o to, że zadanie pytania o jakieś informacje NIE JEST żadnym
> "podżeganiem", ani nawet propozycją. Tu na grupie jest jeden gość, co to ma
> dużo do powiedzenia o gramatyce - na pewno będzie mógł rozwinąć temat. ;)
>
> Czym innym jest podżeganie "obijcie mu mordę (dam 200,- zł.)" - a czym innym
> zwyczajne pytanie: "kto jest właścicielem mieszkania nr 23"?
A czym jest 'czy obiłbyś mu mordę za 200zł'?
gacek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
gacek pisze:
> Al Kwasone wrote:
>> Andrzej Lawa napisał(a):
>>> A jak to jest spółdzielnia - można próbować pisać pisma do spółdzielni.
>> A co zrobi (może zrobić spółdzielnia)? Nic.
>
> Może wykluczyć właściciela ze spółdzielni, co chyba zazwyczaj oznacza
> wyższe stawki utrzymania mieszkania.
Tylko (1) za co? No i (2) co to zmienia lokatorom? Zawsze mogą stanąć na
stanowisku "a my się stąd nie ruszymy i co nam zrobicie"...
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
Rafał "SP" Gil wrote:
> Żona jest gruba (lubię tłuste) ... co więcej, tak się naumiała 30 lat
> temu, że pierw stawia piętę idąc.
Sorry za offtopic - ale teraz się jakoś inaczej chodzi?
gacek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
gacek
> A czym jest 'czy obiłbyś mu mordę za 200zł'?
A jak sądzisz - gacku - widząc na końcu znak zapytania? Czym też to być może?
A może poprośmy grupowego "speca od gramatyki i bełkotu" o ekspertyzę?
Hint: spróbuj obronić przed jakimkolwiek sądem, że pytanie zadane w formie
j.w. jest "podżeganiem" - a nie np. zaspokojeniem niezdrowej ciekawości.
Może ew. gdyby pytanie brzmiało: "To jak dam Ci 200,- zł., to jutro o godzinie
13-tej obijesz mu mordę?". To wtedy może troszkę większe szanse.
Ale to jest w ogóle off-topic, bo ja nie proponuję "obijania mordy", tylko
zadanie prostego pytania: "Kto jest właścicielem mieszkania nr XYZ? Czy można
prosić jakiś kontakt do niego - bo mamy poważny kłopot z jego najemcami?".
Do tego się odnieś, jeśli faktycznie dalej chce Ci się bić pianę.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
gacek pisze:
> Rafał "SP" Gil wrote:
>> Żona jest gruba (lubię tłuste) ... co więcej, tak się naumiała 30 lat
>> temu, że pierw stawia piętę idąc.
>
> Sorry za offtopic - ale teraz się jakoś inaczej chodzi?
Generalnie zależy ;)
Jak nie maszerujesz a idziesz spokojnie - to z palców.
W trybie "stealth" stawia się najpierw zewnętrzne krawędzie stóp.
Podobno - moje buty predestynują raczej do marszu ;)
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
> To jest nonsens, tylko się z Was obśmieją jak te norki.
>
> Zamiast "ostatniej szansy" - już powinniście mieć gotowe pismo do Sp-ni,
> oraz
> ustalonego właściciela mieszkania.
i kolejny dzień znowu się zaczęła głośna muzyka po pracy, zwariować można.
Pismo gotowe.
pozdrawiam
Aga
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Aga R wrote:
> > To jest nonsens, tylko się z Was obśmieją jak te norki.
>> Zamiast "ostatniej szansy" - już powinniście mieć gotowe pismo do Sp-ni,
>> oraz
>> ustalonego właściciela mieszkania.
>
> i kolejny dzień znowu się zaczęła głośna muzyka po pracy, zwariować można.
> Pismo gotowe.
Wiesz, to mało legalne, ale superglue w zamku też potrafi trochę krwi
napsuć. Kosztuje 5 złotych, szansa na wykrycie sprawcy niemal zerowa, a
i własciciel przyjedzie, i pomyśli co mu się opłaca.
gacek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
gacek
> > i kolejny dzień znowu się zaczęła głośna muzyka po pracy, zwariować można.
> > Pismo gotowe.
>
>
> Wiesz, to mało legalne,
CO TAKIEGO?! Tu się "mało legalne" metody zaleca? Lawo: widzisz - i nie grzmisz?!
> ale superglue w zamku też potrafi trochę krwi
> napsuć. Kosztuje 5 złotych, szansa na wykrycie sprawcy niemal zerowa, a
> i własciciel przyjedzie, i pomyśli co mu się opłaca.
A poważniej: być może "jurydyczna atmosfera" tej grupy sugeruje Ci, że
ktokolwiek będzie się bawił w "wykrywanie sprawcy". A w praktyce to kto im
przyjdzie na myśl, jako sprawca? Ano ten/ta, z kim mają jakiś konflikt. I
efekt będzie taki, że będą sobie wzajemnie zaklejać zamki, "srać na
wycieraczki" itp. - wszystko to "bez wykrycia sprawców" - a omawiana sprawa
pozostanie dalej nierozwiązana.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Nieco rozbawiony wrote:
>> ale superglue w zamku też potrafi trochę krwi
>> napsuć. Kosztuje 5 złotych, szansa na wykrycie sprawcy niemal zerowa, a
>> i własciciel przyjedzie, i pomyśli co mu się opłaca.
>
> A poważniej: być może "jurydyczna atmosfera" tej grupy sugeruje Ci, że
> ktokolwiek będzie się bawił w "wykrywanie sprawcy". A w praktyce to kto im
> przyjdzie na myśl, jako sprawca? Ano ten/ta, z kim mają jakiś konflikt. I
> efekt będzie taki, że będą sobie wzajemnie zaklejać zamki, "srać na
> wycieraczki" itp. - wszystko to "bez wykrycia sprawców" - a omawiana sprawa
> pozostanie dalej nierozwiązana.
Gdyby był konflikt między właścicielami - raczej tak.
Ale jestem mocno przekonany, że wynajmujący pożegna się z lokatorami.
gacek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
gacek
> >> ale superglue w zamku też potrafi trochę krwi
> >> napsuć. Kosztuje 5 złotych, szansa na wykrycie sprawcy niemal zerowa, a
> >> i własciciel przyjedzie, i pomyśli co mu się opłaca.
> >
> > A poważniej: być może "jurydyczna atmosfera" tej grupy sugeruje Ci, że
> > ktokolwiek będzie się bawił w "wykrywanie sprawcy". A w praktyce to kto im
> > przyjdzie na myśl, jako sprawca? Ano ten/ta, z kim mają jakiś konflikt. I
> > efekt będzie taki, że będą sobie wzajemnie zaklejać zamki, "srać na
> > wycieraczki" itp. - wszystko to "bez wykrycia sprawców" - a omawiana sprawa
> > pozostanie dalej nierozwiązana.
>
> Gdyby był konflikt między właścicielami - raczej tak.
Jakie "gdyby"? To właśnie studenciakom, gdy znajdą zaklejony zamek (albo
wykręcone korki), KTO przyjdzie na myśl - jeśli nie "ta upierdliwa baba", co
to zawraca im głowę, biedakom, że niby są za głośno? I potem nastąpi eskalacja
tej dziecinady.
A właściciel to jest daleko, i dopóki mu płacą - a nie dewastują mieszkania -
to on jest zainteresowany głównie kasowaniem pieniędzy, i reszta go
niespecjalnie obchodzi.
> Ale jestem mocno przekonany, że wynajmujący pożegna się z lokatorami.
Pożegna się - ale dopiero wtedy, gdy z ich powodu będzie miał jakieś
przykrości. Dlatego trzeba go "namierzyć" - a potem bez miłosierdzia nękać.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :28
Użytkownik "Aga K R"
news:hles34$d3u$1@inews.gazeta.pl...
> Zrobiła się większa afera, zapytałem sąsiadkę okazuje się, ze również
> ledwo wytrzymują
> sąsiadka chora leżała, 39stopni gorączke, i mowi że cały dzień grają tak,
> więc poprosiłem jej męża abyśmy poszliśmy uspokoić małolatów.
>
> Grzecznie się tłumaczyli jak zwykle.
>
> sąsiadka stwierdziła, że od 20lat jak tu mieszka nie było takich głośnych
> lokatorów
>
> Mamy nagrania charcząsych głośników,
> mamy wsciekłych sąsiadów, mam nagrana rozmowę z małolatami
>
>
> Jeśli się nie uspokoją czy to jak byście polecili dalej postąpić?
>
> Naprawdę nie życzymy nikomu takich lokatorów
>
Do oporu wzywać policję. Tak długo aż w końcu ona sama skieruje wniosek do
sądu. Po drugie zgłosić podejrzenie popełnienia przestępstwa - wynajem
lokalu bez odprowadzania stosownych podatków z tego tytułu i bez
zameldowania lokatorów . Nawet gdyby okazało się, że tak nie jest (a
podejrzewam, że tak jednak będzie) to żadnych konsekwencji nie poniesiecie-
to tylko podejrzenie (zmieniające się często osoby w mieszkaniu, częste
interwencje policji itd itp). Nie musicie niczego mocno udowadniać - od tego
są odpowiednie organy które bardzo szybko znajdą właściciela i przeprowadzą
z nim stosowny wywiad. Podajcie jedynie daty od których trwa "proceder" aby
nie spisali między soba jakichś lewych papierów ze wstecznymi datami, niech
będą jacyś świadkowie, albo niech dwie- trzy rodziny podpisą się pod
zgłoszeniem.
W kwestiach należności podatkowych, podejmowane działania są raczej
skuteczne i natychmiastowe bo państwo nie lubi gdy mu obywatel ucieka w
szarą strefę.
--
Jackare
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :28
Użytkownik "Jackare"
news:hli62q$c3m$1@news.interia.pl...
> Podajcie jedynie daty od których trwa "proceder" aby nie spisali między
> soba jakichś lewych papierów ze wstecznymi datami, niech będą jacyś
> świadkowie, albo niech dwie- trzy rodziny podpisą się pod zgłoszeniem.
jest jeden maly problem, o ile wiem, umowa najmu lokalu, szczegolnie
krotkoterminowa, nie musi byc pisemna, dodatkowo pozostaje jeszcze kwestia
dowiedzenia, ze to najem, a nie uzyczenie, czy wrecz przysluga "mieszkanie
za opieke nad mieszkaniem"
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
gacek wrote:
> Al Kwasone wrote:
>> Andrzej Lawa napisał(a):
>>> A jak to jest spółdzielnia - można próbować pisać pisma do spółdzielni.
>> A co zrobi (może zrobić spółdzielnia)? Nic.
> Może wykluczyć właściciela ze spółdzielni, co chyba zazwyczaj oznacza
> wyższe stawki utrzymania mieszkania.
No na przykład w mojej spółdzielni różnica to 0,03 zł/m2, więc
szczególnej krzywdy tym nie zrobisz.
Pozdrawiam
Czarek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Nieco rozbawiony wrote:
> Pożegna się - ale dopiero wtedy, gdy z ich powodu będzie miał jakieś
> przykrości. Dlatego trzeba go "namierzyć" - a potem bez miłosierdzia nękać.
Żeby była jasność - nigdy takich metod nie stosowałem, i bardzo bym nie
chciał znaleźć się w sytuacji, gdzie czułbym że to jedyne wyjście.
Ale dalej gdybając - myślisz, że ci idioci sami, bez właściciela
rozwiercą i na własny koszt zmienią zamek?
gacek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
(18.02.2010 09:35), Czarek wrote:
> gacek wrote:
>> Al Kwasone wrote:
>>> Andrzej Lawa napisał(a):
>>>> A jak to jest spółdzielnia - można próbować pisać pisma do spółdzielni.
>>> A co zrobi (może zrobić spółdzielnia)? Nic.
>> Może wykluczyć właściciela ze spółdzielni, co chyba zazwyczaj oznacza
>> wyższe stawki utrzymania mieszkania.
>
> No na przykład w mojej spółdzielni różnica to 0,03 zł/m2, więc
> szczególnej krzywdy tym nie zrobisz.
W mojej "hipoteczni" mają taniej od "własnościowych". Więc to by była
wręcz przysługa.
p. m.
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :(
gacek
> Ale dalej gdybając - myślisz, że ci idioci sami, bez właściciela
> rozwiercą i na własny koszt zmienią zamek?
Co oni zrobią - to ja nie wiem; ale ja na ich miejscu wolałbym zapłacić za
nowy zamek, niż ryzykować problemy z właścicielem mieszkania.
--
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Nieco rozbawiony wrote:
> gacek
>
>> Ale dalej gdybając - myślisz, że ci idioci sami, bez właściciela
>> rozwiercą i na własny koszt zmienią zamek?
>
> Co oni zrobią - to ja nie wiem; ale ja na ich miejscu wolałbym zapłacić za
> nowy zamek, niż ryzykować problemy z właścicielem mieszkania.
>
No z tego co o nich wyczytałem wnoszę, że reakcja to by bylo raczej:
"co k...? my mamy placic za zamek? pi...olic to."
gacek
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :28
On Thu, 18 Feb 2010, szerszen wrote:
> Użytkownik "Jackare"
>
>> Podajcie jedynie daty od których trwa "proceder" aby nie spisali między
>> soba jakichś lewych papierów ze wstecznymi datami, niech będą jacyś
>> świadkowie, albo niech dwie- trzy rodziny podpisą się pod zgłoszeniem.
>
> jest jeden maly problem, o ile wiem, umowa najmu lokalu, szczegolnie
> krotkoterminowa, nie musi byc pisemna,
To prawda.
> dodatkowo pozostaje jeszcze kwestia
> dowiedzenia, ze to najem, a nie uzyczenie, czy wrecz przysluga "mieszkanie za
> opieke nad mieszkaniem"
A to też prawda.
Rozumowanie jest słuszne, ma tylko jedna lukę: podatek *i tak* się
należy. A "atak" szedł nie w stronę ustalenia stosunku najmu,
lecz ustalenia co z podatkiem :)
Co prawda już zmieniono ustawę i przy użyczeniu nie należy się
podwójnie :> (tak było), ale jeśli jest to użyczenie, to podatek
płaci korzystający (z tytułu "nieodpłatnego świadczenia"), a przynajmniej
musi wykazać ten przychód (niewykluczone że u studenta zmieściłby
się w tzw. "kwocie wolnej", skoro to kilka osób, co faktu niewykazania
przychodu na PIT nie zmienia i mandat przysługuje).
A jeśli "przysługa pilnowania", to mamy "świadczenie częściowo
odpłatne": strony podają (a US sprawdzi i ew. łupnie "decyzją") ile
się należało "za pilnowanie", ta kwota jest przychodem właściciela
(nieodpłatne świadczenie, a jak), zaś *skoro są dowody zamieszkiwania*
(czyli ktoś nie przychodzi "na szychtę" pilnować bez prawa korzystania,
lecz korzysta z lokalu "przy okazji" pilnowania) różnica między rynkową
ceną wynajmu a "pilnowaniem" stanowi korzyść "pilnowacza", czyli
mamy właśnie "świadczenie częściowo odpłatne".
Czy tak, czy siak - podatek od 100% "wartości rynkowej najmu" się
należy.
pzdr, Gotfryd
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
gacek pisze:
> Aga R wrote:
>> > To jest nonsens, tylko się z Was obśmieją jak te norki.
>>> Zamiast "ostatniej szansy" - już powinniście mieć gotowe pismo do
>>> Sp-ni, oraz
>>> ustalonego właściciela mieszkania.
>>
>> i kolejny dzień znowu się zaczęła głośna muzyka po pracy, zwariować
>> można.
>> Pismo gotowe.
>
>
> Wiesz, to mało legalne, ale superglue w zamku też potrafi trochę krwi
> napsuć. Kosztuje 5 złotych, szansa na wykrycie sprawcy niemal zerowa, a
> i własciciel przyjedzie, i pomyśli co mu się opłaca.
>
>
> gacek
Jak są korki od mieszkania na tablicy w piwnicy to odkręcenie
odpowiedniego korka wygłusza muzykę na dłuższy czas ;-)
Pozdrawiam,
Grzegorz
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku 3A28
Nieco wkurzony pisze:
> gacek
>
>> Za każdym razem dzwońie do właściciela mieszkania. Po którymś telefonie
>> w nocy zmieni sobie najemców.
>
> Fakt: jeśli tego jeszcze nie spróbowaliście, to - oprócz policji - za każdym
> razem dzwońcie do właściciela mieszkania, żeby zrobił tam porządek. Jeśli
> będzie się ociągał - możecie mu zagrozić wysłaniem pisma do spółdzielni ze
> skargą, że ściąga kłopotliwych lokatorów. Po kilku takich skargach - o ile
> wiem - wynajmujący może wręcz zostać pozbawiony prawa do lokalu, i grozi mu
> "lokal zastępczy" (jakieś baraki pod miastem), a tam już nikt u niego
> wynajmować nie będzie. Więc jest jakaś nadzieja, że zrobi ze studentami
> porządek we własnym zakresie.
>
> W każdym razie warto chociaż spróbować.
>
A ciekawe czy właściciel mieszkania wynajmuje je legalnie...
Jak nie, to jedna rozmowa powinna załatwić sprawę. Będzie się bał
kłopotów i pozbędzie się kłopotliwych lokatorów.
Pozdrawiam,
Grzegorz
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :28
Użytkownik "Gotfryd Smolik news"
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.1002181609460.2648@quad...
> Rozumowanie jest słuszne, ma tylko jedna lukę: podatek *i tak* się
> należy. A "atak" szedł nie w stronę ustalenia stosunku najmu,
> lecz ustalenia co z podatkiem :)
a i owszem, pytanie jak dlugo trwa sytuacja, podatek w przypadku ryczaltu
placi sie co miesiac, a pit rozlicza raz w roku, nie wiem jak jest, w
przypadku opodatkowania na zasadach ogolnych
> się w tzw. "kwocie wolnej", skoro to kilka osób, co faktu niewykazania
> przychodu na PIT nie zmienia i mandat przysługuje).
no wiec wlasnie, pit masz raz do roku, wiec na chwile obecna nic nie
wykazesz
Re: Uciążliwi sąsiedzi w bloku :28
On Fri, 19 Feb 2010, szerszen wrote:
> a i owszem, pytanie jak dlugo trwa sytuacja, podatek w przypadku ryczaltu
> placi sie co miesiac, a pit rozlicza raz w roku, nie wiem jak jest, w
> przypadku opodatkowania na zasadach ogolnych
Zaliczka co miesiąc w przypadku najmu, ale rzeczywiście "nieodpłatnych
świadczeń" się zasadniczo (nie licząc DG itp) AFAIR nie zaliczkuje,
więc:
> no wiec wlasnie, pit masz raz do roku, wiec na chwile obecna nic nie wykazesz
...to prawda.
pzdr, Gotfryd
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.