"Ewelina"
Re: Pomówienie o bycie karanym
Użytkownik "Ewelina"
news:dvelhj$sd$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Drodzy grupowicze
>
> Załóżmy, że Pani A pracuje w urzędzie miasta na stanowisku wymagającym
> niekaralności. Pani A była karana grzywną, ale nastąpiło już zatarcie -
> uważana jest więc za osobę niekaraną.
>
> Pan B ogłasza na forum publicznym, że Pani A była karana. W sensji wymogów
> stosunku pracy Pani A nie ma jakichkolwiek problemów, ponieważ jednak
> uważa, że naruszono jej godność zamierza starać się o ukawanie Pana B za
> pomówienie.
>
> 1. Czy ma podstawy?
> 2. Czy postępowanie Pana B wyczerpuje znamiona przestępstwa?
> 3. Czy pozostaje jedynie ściganie z oskarżenie prywatnego?
Przecież była karana, ale to nie przeczy temu, że jest niekarana.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
Re: Pomówienie o bycie karanym
Osobiście rozumiem stosowne przepisy inaczej, pozwolę sobie zacytować:
/Rozdział XII
Zatarcie skazania
Art. 106. Z chwilą zatarcia skazania uważa się je za niebyłe; wpis o
skazaniu usuwa się z rejestru skazanych./
Co do interpretacji:
/Jak podkreśla literatura prawnicza ( por. np. A. Marek: Prawo karne,
Warszawa 2004, str.382 ) i orzecznictwo ( por. np. wyrok Sądu Najwyższego z
27 marca 1970, OSNKW 1970, poz. 121 ) od momentu zatarcia skazania skazany
ma prawo twierdzić, że nie był karany[...]/
Będę bardzo wdzięczna za dalsze opinie i sugestie.
Ewelina
Re: Pomówienie o bycie karanym
Użytkownik "Ewelina"
news:dvenjc$p0j$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Osobiście rozumiem stosowne przepisy inaczej, pozwolę sobie zacytować:
>
> /Rozdział XII
> Zatarcie skazania
> Art. 106. Z chwilą zatarcia skazania uważa się je za niebyłe; wpis o
> skazaniu usuwa się z rejestru skazanych./
>
>
> Co do interpretacji:
>
> /Jak podkreśla literatura prawnicza ( por. np. A. Marek: Prawo karne,
> Warszawa 2004, str.382 ) i orzecznictwo ( por. np. wyrok Sądu Najwyższego
> z 27 marca 1970, OSNKW 1970, poz. 121 ) od momentu zatarcia skazania
> skazany ma prawo twierdzić, że nie był karany[...]/
>
>
> Będę bardzo wdzięczna za dalsze opinie i sugestie.
Sugeruję, że ona miala na myśli potoczne i LOGICZNE rozumienie bycia
karanym. Jeżeli ktoś 200 lat temu był karany to w takim rozumieniu BYŁ
karany. Wąskie prawnicze rozumienie tego słowa interesuje tylko prawników i
taką linię obrony bym zastosował. Odpuść.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
Re: Pomówienie o bycie karanym
Ewelina [###ewelinap@o2.pl.###] napisał:
Zatarcie faktu karania w ewidencji nie zmienia przecież samego faktu,
ze ktoś tam był karany w przeszłości. On był karany, a jedynie
przepisy prawa stawiają go na równi z osoba niekarną.
Re: Pomówienie o bycie karanym
Użytkownik "Ewelina"
news:dvenjc$p0j$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> 27 marca 1970, OSNKW 1970, poz. 121 ) od momentu zatarcia skazania skazany
> ma prawo twierdzić, że nie był karany[...]/
Czy z tego wynika, ze inni nie maja prawa twierdzic, ze byl?
Pozdrawiam
SDD
Re: Pomówienie o bycie karanym
>> 27 marca 1970, OSNKW 1970, poz. 121 ) od momentu zatarcia skazania
>> skazany
>> ma prawo twierdzić, że nie był karany[...]/
>
> Czy z tego wynika, ze inni nie maja prawa twierdzic, ze byl?
Bardzo ciekawe pytanie. Jezeli w sadzie zdezyly by sie dwa stanowiska, jakie
mogloby byc rozwiazanie?
Pani A: Nie, nie bylam nigdy karana. (zgodnie z OSNKW poz 121 - prawda)
Pan B: Pani A byla karana za poswiadczenie nieprawdy i dlatego czulem, ze
moim obowiazkiem jest o tym poinformoawc opinie publiczna.
Pani A ma dowod w postaci zaswiadczenia o niekaralnosci, Pan B - jedynie
swoje słowo. Jakie może być orzeczenie?
Problem nadal nie wydaje mi sie wcale oczywisty, nie mniej jednak wywiazala
sie ciekawa dyskusja. Licze na kontynuacje :)
Ewelina
Re: Pomówienie o bycie karanym
Użytkownik "Ewelina"
news:dvfc26$mdf$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>>> 27 marca 1970, OSNKW 1970, poz. 121 ) od momentu zatarcia skazania
>>> skazany
>>> ma prawo twierdzić, że nie był karany[...]/
>>
>> Czy z tego wynika, ze inni nie maja prawa twierdzic, ze byl?
>
> Bardzo ciekawe pytanie. Jezeli w sadzie zdezyly by sie dwa stanowiska,
> jakie mogloby byc rozwiazanie?
>
> Pani A: Nie, nie bylam nigdy karana. (zgodnie z OSNKW poz 121 - prawda)
> Pan B: Pani A byla karana za poswiadczenie nieprawdy i dlatego czulem, ze
> moim obowiazkiem jest o tym poinformoawc opinie publiczna.
>
> Pani A ma dowod w postaci zaswiadczenia o niekaralnosci, Pan B - jedynie
> swoje słowo. Jakie może być orzeczenie?
Pan B moze mieć artykuł z gazety albo np kopię dawnego wyroku.
Różnica tkwi w tym, że to samo słowo jest użyte w zupełnie różnych
kontekstach i wystarczy, że pan B powie, że ma na myśli potoczne rozumienie
słowa karany i samo zainstnienie faktu, a nie stan karalności.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
Re: Pomówienie o bycie karanym
>
> Pani A: Nie, nie bylam nigdy karana. (zgodnie z OSNKW poz 121 - prawda)
To treść wyroku czy tylko interpretacja Marka?
Wg mnie gdyby tak powiedziała - skłamałaby. Może natomiast powiedzieć, że jest
osobą niekaraną.
Prawo tu wprowada subtelne rozróznienie między byciem niekaranym a niebyciem
karanym...
Podobnie też przyjmuje Gardocki w swoim podręczniku. "Podnoszenie publiczne
faktu, że dana osoba była skazana, musi jednak leżeć w uzasadnionym interesie
społecznym, inaczej bowiem wchodzi w grę odpowiedzialność za zniesławienie."
>
> Pani A ma dowod w postaci zaswiadczenia o niekaralnosci, Pan B - jedynie
> swoje słowo. Jakie może być orzeczenie?
Dane o wyroku sa nie tylko w KRK. W bazach policyjnych takie informacje
znajduja się znacznie dłużej...
--
Re: Pomówienie o bycie karanym
Robert Tomasik wrote:
> Ewelina [###ewelinap@o2.pl.###] napisał:
>
>
> Zatarcie faktu karania w ewidencji nie zmienia przecież samego faktu,
> ze ktoś tam był karany w przeszłości. On był karany, a jedynie
> przepisy prawa stawiają go na równi z osoba niekarną.
>
I o ile dopbrze pamętam, za pomówienie o karalność można beknąc...
Po to jest instytucja zatarcia, żeby być "niekaralny".
Stawiam, że panna ma prawo walczyc o przeprosiny a klient swoje na plecy
dostanie.
MZ
Re: Pomówienie o bycie karanym
Użytkownik "Marcin Żyła"
> I o ile dopbrze pamętam, za pomówienie o karalność można beknąc...
> Po to jest instytucja zatarcia, żeby być "niekaralny".
"Niekaralny"? Raczej "niekarany".
> Stawiam, że panna ma prawo walczyc o przeprosiny a klient swoje na plecy
> dostanie.
Przecież była karana.
--
Pozdrawiam
Piotr
Re: Pomówienie o bycie karanym
PiotRek wrote:
> Użytkownik "Marcin Żyła"
>
>>I o ile dopbrze pamętam, za pomówienie o karalność można beknąc...
>>Po to jest instytucja zatarcia, żeby być "niekaralny".
>
>
> "Niekaralny"? Raczej "niekarany".
>
>
>
>>Stawiam, że panna ma prawo walczyc o przeprosiny a klient swoje na plecy
>>dostanie.
>
>
> Przecież była karana.
>
No nie koniecznie...
Po to jest zatarcie skazania / uznanie za niebyłe, żeby klient po
odbębnieniu swojego mógł powiedzieć "karany? nie".
Jeżeli panna ma zatarcie, upłynął okres próby to nie jest karana.
MZ
Re: Pomówienie o bycie karanym
W wiadomości news:dvfc9c$8ve$1@news.dialog.net.pl Jan Werbiński
> Pan B moze mieć artykuł z gazety albo np kopię dawnego wyroku.
A jak nie ma nic?
--
Pozdrawiam
Jotte
Re: Pomówienie o bycie karanym
Użytkownik "Marcin Żyła"
> > Przecież była karana.
> No nie koniecznie...
>
> Po to jest zatarcie skazania / uznanie za niebyłe, żeby klient po
> odbębnieniu swojego mógł powiedzieć "karany? nie".
No i ma pełne prawo tak powiedzieć.
Natomiast nie zmienia to faktu, że ileś tam lat temu
była przed sądem, który ją ukarał (skazał). Po prostu owa panna
w myśl prawa jest traktowana na równi z osobami, które
naprawdę nigdy nie były karane. Ale przecież fakt ukarania
jej przez sąd miał w przeszłości miejsce - czyż nie?
--
Pozdrawiam
Piotr
Re: Pomówienie o bycie karanym
W wiadomości news:dvht2b$ibm$1@inews.gazeta.pl PiotRek
> Natomiast nie zmienia to faktu, że ileś tam lat temu
> była przed sądem, który ją ukarał (skazał). Po prostu owa panna
> w myśl prawa jest traktowana na równi z osobami, które
> naprawdę nigdy nie były karane. Ale przecież fakt ukarania
> jej przez sąd miał w przeszłości miejsce - czyż nie?
Osoba karana (prawomocnie skazana) jest osobą mającą na swoim "koncie"
przestępstwo, a więc czyn w społecznym odczuciu naganny, wręcz haniebny i w
sposób ewidentny oddziałujący na postrzeganie tej osoby przez otoczenie.
KK "Art. 106. Z chwilą zatarcia skazania uważa się je za niebyłe;"(...)
Określenie "uważa się za niebyłe" oznacza, że osoba ta jest niekarana a jego
bezosobowość wskazuje iż dotyczy ono wszelkich sytuacji, w których mogłoby
dojść do rozpatrywania jej karalności.
Moim zdaniem na podstawie tego zapisu można uznać iż ktoś, kto przypisuje
karalność osobie z zatartym skazaniem dopuszcza się pomówienia o fakt
niebyły, naruszając dobra osobiste tej osoby.
Rzekłbym nawet, że zapis ten bezwzględnie _nakazuje_ określać taka osobę
jako niekaraną.
--
Pozdrawiam
Jotte
Re: Pomówienie o bycie karanym
Marcin Żyła [###marcin@mzyla.com.###] napisał:
> Po to jest zatarcie skazania / uznanie za niebyłe, żeby klient po
> odbębnieniu swojego mógł powiedzieć "karany? nie".
> Jeżeli panna ma zatarcie, upłynął okres próby to nie jest karana.
Z punktu widzenia prawnych skutków ukarania (np. recydywa,
ograniczenia w zatrudnieniu) oczywiście zatarcie powoduje, że UZNAJE
SIĘ skazanie za nie byłe. Ale to nie zmienia w niczym faktu, że była
karana. Proszę rozdzielić skutki prawne od prawdy historycznej. To są
zupełnie dwie różne rzeczy.
Re: Pomówienie o bycie karanym
Robert Tomasik wrote:
> Marcin Żyła [###marcin@mzyla.com.###] napisał:
>
>
>>Po to jest zatarcie skazania / uznanie za niebyłe, żeby klient po
>>odbębnieniu swojego mógł powiedzieć "karany? nie".
>>Jeżeli panna ma zatarcie, upłynął okres próby to nie jest karana.
>
>
>
> Z punktu widzenia prawnych skutków ukarania (np. recydywa,
> ograniczenia w zatrudnieniu) oczywiście zatarcie powoduje, że UZNAJE
> SIĘ skazanie za nie byłe. Ale to nie zmienia w niczym faktu, że była
> karana. Proszę rozdzielić skutki prawne od prawdy historycznej. To są
> zupełnie dwie różne rzeczy.
>
Ale prawa historyczna... jak kiedyś będzie panna przediotem badań - ok,
może być info o ukaraniu. Teraz jest nie karana i nie wolno jej pomawiać
o karalność. A za pomówienie wiesz co i ile można dostać ;-)
MZ
Re: Pomówienie o bycie karanym
Marcin Żyła [###marcin@mzyla.com.###] napisał:
> Ale prawa historyczna... jak kiedyś będzie panna przediotem badań -
ok,
> może być info o ukaraniu. Teraz jest nie karana i nie wolno jej
pomawiać
> o karalność. A za pomówienie wiesz co i ile można dostać ;-)
Ty jej nie pomawiasz. Przecież była karana, a jedynie jej skazanie
uważa się za niebyłe z punktu widzenia prawa karnego, prawa pracy itp.
Re: Pomówienie o bycie karanym
Robert Tomasik wrote:
> Marcin Żyła [###marcin@mzyla.com.###] napisał:
>
>
>>Ale prawa historyczna... jak kiedyś będzie panna przediotem badań -
>
> ok,
>
>>może być info o ukaraniu. Teraz jest nie karana i nie wolno jej
>
> pomawiać
>
>>o karalność. A za pomówienie wiesz co i ile można dostać ;-)
>
>
> Ty jej nie pomawiasz. Przecież była karana, a jedynie jej skazanie
> uważa się za niebyłe z punktu widzenia prawa karnego, prawa pracy itp.
>
E... rozwińmy: zatarcie oznacza brak wpisu i nie bycie karanym.
Czyli jeżeli uznamy, że zatarcie oznacza wprost zatarcie tych
informacji, to nie była karana.
Wiem, że w potocznym rozumieniu słowa można mieć inne tego widzenie, ale
gdy ktoś jest po zawiasach to jest nie karany, bo zatarcie nastąpiło
automatycznie...
nie jest i juz.
a pomowieniem jest podnoszenie "on(a) karany"
MZ
Re: Pomówienie o bycie karanym
Użytkownik "Ewelina"
news:dvelhj$sd$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Drodzy grupowicze
>
> Załóżmy, że Pani A pracuje w urzędzie miasta na stanowisku wymagającym
> niekaralności. Pani A była karana grzywną, ale nastąpiło już zatarcie -
> uważana jest więc za osobę niekaraną.
>
> Pan B ogłasza na forum publicznym, że Pani A była karana. W sensji wymogów
> stosunku pracy Pani A nie ma jakichkolwiek problemów, ponieważ jednak
> uważa, że naruszono jej godność zamierza starać się o ukawanie Pana B za
> pomówienie.
>
> 1. Czy ma podstawy?
> 2. Czy postępowanie Pana B wyczerpuje znamiona przestępstwa?
> 3. Czy pozostaje jedynie ściganie z oskarżenie prywatnego?
Przecież była karana, ale to nie przeczy temu, że jest niekarana.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
Re: Pomówienie o bycie karanym
Osobiście rozumiem stosowne przepisy inaczej, pozwolę sobie zacytować:
/Rozdział XII
Zatarcie skazania
Art. 106. Z chwilą zatarcia skazania uważa się je za niebyłe; wpis o
skazaniu usuwa się z rejestru skazanych./
Co do interpretacji:
/Jak podkreśla literatura prawnicza ( por. np. A. Marek: Prawo karne,
Warszawa 2004, str.382 ) i orzecznictwo ( por. np. wyrok Sądu Najwyższego z
27 marca 1970, OSNKW 1970, poz. 121 ) od momentu zatarcia skazania skazany
ma prawo twierdzić, że nie był karany[...]/
Będę bardzo wdzięczna za dalsze opinie i sugestie.
Ewelina
Re: Pomówienie o bycie karanym
Użytkownik "Ewelina"
news:dvenjc$p0j$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Osobiście rozumiem stosowne przepisy inaczej, pozwolę sobie zacytować:
>
> /Rozdział XII
> Zatarcie skazania
> Art. 106. Z chwilą zatarcia skazania uważa się je za niebyłe; wpis o
> skazaniu usuwa się z rejestru skazanych./
>
>
> Co do interpretacji:
>
> /Jak podkreśla literatura prawnicza ( por. np. A. Marek: Prawo karne,
> Warszawa 2004, str.382 ) i orzecznictwo ( por. np. wyrok Sądu Najwyższego
> z 27 marca 1970, OSNKW 1970, poz. 121 ) od momentu zatarcia skazania
> skazany ma prawo twierdzić, że nie był karany[...]/
>
>
> Będę bardzo wdzięczna za dalsze opinie i sugestie.
Sugeruję, że ona miala na myśli potoczne i LOGICZNE rozumienie bycia
karanym. Jeżeli ktoś 200 lat temu był karany to w takim rozumieniu BYŁ
karany. Wąskie prawnicze rozumienie tego słowa interesuje tylko prawników i
taką linię obrony bym zastosował. Odpuść.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
Re: Pomówienie o bycie karanym
Ewelina [###ewelinap@o2.pl.###] napisał:
Zatarcie faktu karania w ewidencji nie zmienia przecież samego faktu,
ze ktoś tam był karany w przeszłości. On był karany, a jedynie
przepisy prawa stawiają go na równi z osoba niekarną.
Re: Pomówienie o bycie karanym
Użytkownik "Ewelina"
news:dvenjc$p0j$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> 27 marca 1970, OSNKW 1970, poz. 121 ) od momentu zatarcia skazania skazany
> ma prawo twierdzić, że nie był karany[...]/
Czy z tego wynika, ze inni nie maja prawa twierdzic, ze byl?
Pozdrawiam
SDD
Re: Pomówienie o bycie karanym
>> 27 marca 1970, OSNKW 1970, poz. 121 ) od momentu zatarcia skazania
>> skazany
>> ma prawo twierdzić, że nie był karany[...]/
>
> Czy z tego wynika, ze inni nie maja prawa twierdzic, ze byl?
Bardzo ciekawe pytanie. Jezeli w sadzie zdezyly by sie dwa stanowiska, jakie
mogloby byc rozwiazanie?
Pani A: Nie, nie bylam nigdy karana. (zgodnie z OSNKW poz 121 - prawda)
Pan B: Pani A byla karana za poswiadczenie nieprawdy i dlatego czulem, ze
moim obowiazkiem jest o tym poinformoawc opinie publiczna.
Pani A ma dowod w postaci zaswiadczenia o niekaralnosci, Pan B - jedynie
swoje słowo. Jakie może być orzeczenie?
Problem nadal nie wydaje mi sie wcale oczywisty, nie mniej jednak wywiazala
sie ciekawa dyskusja. Licze na kontynuacje :)
Ewelina
Re: Pomówienie o bycie karanym
Użytkownik "Ewelina"
news:dvfc26$mdf$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>>> 27 marca 1970, OSNKW 1970, poz. 121 ) od momentu zatarcia skazania
>>> skazany
>>> ma prawo twierdzić, że nie był karany[...]/
>>
>> Czy z tego wynika, ze inni nie maja prawa twierdzic, ze byl?
>
> Bardzo ciekawe pytanie. Jezeli w sadzie zdezyly by sie dwa stanowiska,
> jakie mogloby byc rozwiazanie?
>
> Pani A: Nie, nie bylam nigdy karana. (zgodnie z OSNKW poz 121 - prawda)
> Pan B: Pani A byla karana za poswiadczenie nieprawdy i dlatego czulem, ze
> moim obowiazkiem jest o tym poinformoawc opinie publiczna.
>
> Pani A ma dowod w postaci zaswiadczenia o niekaralnosci, Pan B - jedynie
> swoje słowo. Jakie może być orzeczenie?
Pan B moze mieć artykuł z gazety albo np kopię dawnego wyroku.
Różnica tkwi w tym, że to samo słowo jest użyte w zupełnie różnych
kontekstach i wystarczy, że pan B powie, że ma na myśli potoczne rozumienie
słowa karany i samo zainstnienie faktu, a nie stan karalności.
--
Jan Werbiński O0oo....._[:]) bul, bul, bul
Prywatna http://www.janwer.com/
Nasza siec http://www.fredry.net/
Re: Pomówienie o bycie karanym
>
> Pani A: Nie, nie bylam nigdy karana. (zgodnie z OSNKW poz 121 - prawda)
To treść wyroku czy tylko interpretacja Marka?
Wg mnie gdyby tak powiedziała - skłamałaby. Może natomiast powiedzieć, że jest
osobą niekaraną.
Prawo tu wprowada subtelne rozróznienie między byciem niekaranym a niebyciem
karanym...
Podobnie też przyjmuje Gardocki w swoim podręczniku. "Podnoszenie publiczne
faktu, że dana osoba była skazana, musi jednak leżeć w uzasadnionym interesie
społecznym, inaczej bowiem wchodzi w grę odpowiedzialność za zniesławienie."
>
> Pani A ma dowod w postaci zaswiadczenia o niekaralnosci, Pan B - jedynie
> swoje słowo. Jakie może być orzeczenie?
Dane o wyroku sa nie tylko w KRK. W bazach policyjnych takie informacje
znajduja się znacznie dłużej...
--
Re: Pomówienie o bycie karanym
Robert Tomasik wrote:
> Ewelina [###ewelinap@o2.pl.###] napisał:
>
>
> Zatarcie faktu karania w ewidencji nie zmienia przecież samego faktu,
> ze ktoś tam był karany w przeszłości. On był karany, a jedynie
> przepisy prawa stawiają go na równi z osoba niekarną.
>
I o ile dopbrze pamętam, za pomówienie o karalność można beknąc...
Po to jest instytucja zatarcia, żeby być "niekaralny".
Stawiam, że panna ma prawo walczyc o przeprosiny a klient swoje na plecy
dostanie.
MZ
Re: Pomówienie o bycie karanym
Użytkownik "Marcin Żyła"
> I o ile dopbrze pamętam, za pomówienie o karalność można beknąc...
> Po to jest instytucja zatarcia, żeby być "niekaralny".
"Niekaralny"? Raczej "niekarany".
> Stawiam, że panna ma prawo walczyc o przeprosiny a klient swoje na plecy
> dostanie.
Przecież była karana.
--
Pozdrawiam
Piotr
Re: Pomówienie o bycie karanym
PiotRek wrote:
> Użytkownik "Marcin Żyła"
>
>>I o ile dopbrze pamętam, za pomówienie o karalność można beknąc...
>>Po to jest instytucja zatarcia, żeby być "niekaralny".
>
>
> "Niekaralny"? Raczej "niekarany".
>
>
>
>>Stawiam, że panna ma prawo walczyc o przeprosiny a klient swoje na plecy
>>dostanie.
>
>
> Przecież była karana.
>
No nie koniecznie...
Po to jest zatarcie skazania / uznanie za niebyłe, żeby klient po
odbębnieniu swojego mógł powiedzieć "karany? nie".
Jeżeli panna ma zatarcie, upłynął okres próby to nie jest karana.
MZ
Re: Pomówienie o bycie karanym
W wiadomości news:dvfc9c$8ve$1@news.dialog.net.pl Jan Werbiński
> Pan B moze mieć artykuł z gazety albo np kopię dawnego wyroku.
A jak nie ma nic?
--
Pozdrawiam
Jotte
Re: Pomówienie o bycie karanym
Użytkownik "Marcin Żyła"
> > Przecież była karana.
> No nie koniecznie...
>
> Po to jest zatarcie skazania / uznanie za niebyłe, żeby klient po
> odbębnieniu swojego mógł powiedzieć "karany? nie".
No i ma pełne prawo tak powiedzieć.
Natomiast nie zmienia to faktu, że ileś tam lat temu
była przed sądem, który ją ukarał (skazał). Po prostu owa panna
w myśl prawa jest traktowana na równi z osobami, które
naprawdę nigdy nie były karane. Ale przecież fakt ukarania
jej przez sąd miał w przeszłości miejsce - czyż nie?
--
Pozdrawiam
Piotr
Re: Pomówienie o bycie karanym
W wiadomości news:dvht2b$ibm$1@inews.gazeta.pl PiotRek
> Natomiast nie zmienia to faktu, że ileś tam lat temu
> była przed sądem, który ją ukarał (skazał). Po prostu owa panna
> w myśl prawa jest traktowana na równi z osobami, które
> naprawdę nigdy nie były karane. Ale przecież fakt ukarania
> jej przez sąd miał w przeszłości miejsce - czyż nie?
Osoba karana (prawomocnie skazana) jest osobą mającą na swoim "koncie"
przestępstwo, a więc czyn w społecznym odczuciu naganny, wręcz haniebny i w
sposób ewidentny oddziałujący na postrzeganie tej osoby przez otoczenie.
KK "Art. 106. Z chwilą zatarcia skazania uważa się je za niebyłe;"(...)
Określenie "uważa się za niebyłe" oznacza, że osoba ta jest niekarana a jego
bezosobowość wskazuje iż dotyczy ono wszelkich sytuacji, w których mogłoby
dojść do rozpatrywania jej karalności.
Moim zdaniem na podstawie tego zapisu można uznać iż ktoś, kto przypisuje
karalność osobie z zatartym skazaniem dopuszcza się pomówienia o fakt
niebyły, naruszając dobra osobiste tej osoby.
Rzekłbym nawet, że zapis ten bezwzględnie _nakazuje_ określać taka osobę
jako niekaraną.
--
Pozdrawiam
Jotte
Re: Pomówienie o bycie karanym
Marcin Żyła [###marcin@mzyla.com.###] napisał:
> Po to jest zatarcie skazania / uznanie za niebyłe, żeby klient po
> odbębnieniu swojego mógł powiedzieć "karany? nie".
> Jeżeli panna ma zatarcie, upłynął okres próby to nie jest karana.
Z punktu widzenia prawnych skutków ukarania (np. recydywa,
ograniczenia w zatrudnieniu) oczywiście zatarcie powoduje, że UZNAJE
SIĘ skazanie za nie byłe. Ale to nie zmienia w niczym faktu, że była
karana. Proszę rozdzielić skutki prawne od prawdy historycznej. To są
zupełnie dwie różne rzeczy.
Re: Pomówienie o bycie karanym
Robert Tomasik wrote:
> Marcin Żyła [###marcin@mzyla.com.###] napisał:
>
>
>>Po to jest zatarcie skazania / uznanie za niebyłe, żeby klient po
>>odbębnieniu swojego mógł powiedzieć "karany? nie".
>>Jeżeli panna ma zatarcie, upłynął okres próby to nie jest karana.
>
>
>
> Z punktu widzenia prawnych skutków ukarania (np. recydywa,
> ograniczenia w zatrudnieniu) oczywiście zatarcie powoduje, że UZNAJE
> SIĘ skazanie za nie byłe. Ale to nie zmienia w niczym faktu, że była
> karana. Proszę rozdzielić skutki prawne od prawdy historycznej. To są
> zupełnie dwie różne rzeczy.
>
Ale prawa historyczna... jak kiedyś będzie panna przediotem badań - ok,
może być info o ukaraniu. Teraz jest nie karana i nie wolno jej pomawiać
o karalność. A za pomówienie wiesz co i ile można dostać ;-)
MZ
Re: Pomówienie o bycie karanym
Marcin Żyła [###marcin@mzyla.com.###] napisał:
> Ale prawa historyczna... jak kiedyś będzie panna przediotem badań -
ok,
> może być info o ukaraniu. Teraz jest nie karana i nie wolno jej
pomawiać
> o karalność. A za pomówienie wiesz co i ile można dostać ;-)
Ty jej nie pomawiasz. Przecież była karana, a jedynie jej skazanie
uważa się za niebyłe z punktu widzenia prawa karnego, prawa pracy itp.
Re: Pomówienie o bycie karanym
Robert Tomasik wrote:
> Marcin Żyła [###marcin@mzyla.com.###] napisał:
>
>
>>Ale prawa historyczna... jak kiedyś będzie panna przediotem badań -
>
> ok,
>
>>może być info o ukaraniu. Teraz jest nie karana i nie wolno jej
>
> pomawiać
>
>>o karalność. A za pomówienie wiesz co i ile można dostać ;-)
>
>
> Ty jej nie pomawiasz. Przecież była karana, a jedynie jej skazanie
> uważa się za niebyłe z punktu widzenia prawa karnego, prawa pracy itp.
>
E... rozwińmy: zatarcie oznacza brak wpisu i nie bycie karanym.
Czyli jeżeli uznamy, że zatarcie oznacza wprost zatarcie tych
informacji, to nie była karana.
Wiem, że w potocznym rozumieniu słowa można mieć inne tego widzenie, ale
gdy ktoś jest po zawiasach to jest nie karany, bo zatarcie nastąpiło
automatycznie...
nie jest i juz.
a pomowieniem jest podnoszenie "on(a) karany"
MZ
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.