"Marcin"
Re: Płaca 5zł/h
> Przecież żeby zarobić w takiej pracy 1000zł trzeba przepracować 200h...A
> płaca minimalna to podobno 1386zł kraj dobrobytu normalnie
Po pierwsze 1386 brutto. Po drugie te 5 zl to pewnie umowa-zlecenie.
Dysiek
Re: P?aca 5z?/h
Dysiek wrote:
>
>> Przecie? ?eby zarobi? w takiej pracy 1000z? trzeba przepracowa? 200h...A
>> p?aca minimalna to podobno 1386z? kraj dobrobytu normalnie
>
> Po pierwsze 1386 brutto. Po drugie te 5 zl to pewnie umowa-zlecenie.
Po trzecie ciesz się, że wogóle pracujesz, płaca nie jest najważniejsza w
tym kraju ;) a na Twoje miejsce jest kilka innych osób chętnych ;)
Pozdrawiam
Re: Płaca 5zł/h
Użytkownik "Marcin"
news:j1qmqe$339$1@inews.gazeta.pl...
> http://praca.gazetapraca.pl/200,4001,,1079744,,sprzedawca.html
>
> Przecież żeby zarobić w takiej pracy 1000zł trzeba przepracować 200h...A
> płaca minimalna to podobno 1386zł kraj dobrobytu normalnie
No to masz okazję zarobić jako przedsiębiorca.
Pracownicy po 5 zł/h.
Do dzieła.
t-1
Re: Płaca 5zł/h
On 2011-08-09 09:15:37 +0200, "Marcin"
> http://praca.gazetapraca.pl/200,4001,,1079744,,sprzedawca.html
>
> płaca minimalna to podobno 1386zł
A średnia płaca to jakieś 3400 zł.
I też nie ma żadnego związku z tamtym ogłoszeniem, które tu reklamujesz.
--
Bydlę
Re: Płaca 5zł/h
> A średnia płaca to jakieś 3400 zł.
> I też nie ma żadnego związku z tamtym ogłoszeniem, które tu reklamujesz.
Ktorej nie zarabia 70% Polakow :-)
Pozdrawiam
Dysiek
Re: Płaca 5zł/h
On 2011-08-09 13:40:28 +0200, "Dysiek"
>> A średnia płaca to jakieś 3400 zł.
>> I też nie ma żadnego związku z tamtym ogłoszeniem, które tu reklamujesz.
>
> Ktorej nie zarabia 70% Polakow :-)
Nie wprowadzajmy tu dodatkowo mediany, bo się zaplączemy.
:-))
--
Bydlę
Re: Płaca 5zł/h
Użytkownik "Dysiek"
news:j1r6bf$lih$1@inews.gazeta.pl...
>> A średnia płaca to jakieś 3400 zł.
> Ktorej nie zarabia 70% Polakow :-)
>
To chyba naturalne, przecież to średnia arytmetyczna, a nie mediana.
Michał
Re: Płaca 5zł/h
Dysiek napisał(a):
>> Przecież żeby zarobić w takiej pracy 1000zł trzeba przepracować 200h...A
>> płaca minimalna to podobno 1386zł kraj dobrobytu normalnie
> Po pierwsze 1386 brutto. Po drugie te 5 zl to pewnie umowa-zlecenie.
A po trzecie te 5 pln to tez brutto.
--
Krzysiek
Re: Płaca 5zł/h
Użytkownik "Bydlę" napisał w wiadomości
> A średnia płaca to jakieś 3400 zł.
> I też nie ma żadnego związku z tamtym ogłoszeniem, które tu reklamujesz.
Nic nie reklamuje.Byłem akurat w żabce po piwko i słyszałem jak pan
"pracodawca" jedzie po pracownicy że kolejna kur... go olała nie przychodząc
do pracy i sam musi stać za ladą.On biedny daje prace a ludzie maja to w
dupie.Przy przeglądaniu gazety zwróciłem uwagę na ogłoszenie tego właśnie
pracodawcy:)Oczywiście zatrudnienie na umowe zlecenie bo w ten sposób można
obejść zakaz handlu w święta.
Re: Płaca 5zł/h
> Nic nie reklamuje.Byłem akurat w żabce po piwko i słyszałem jak pan
> "pracodawca" jedzie po pracownicy że kolejna kur... go olała nie
> przychodząc
> do pracy i sam musi stać za ladą.On biedny daje prace a ludzie maja to w
> dupie.
no stawkę trudno zaakceptować, ale jeżeli ktoś sobie nie przychodzi
do pracy od tak... Zgadzasz się z takim podejściem?
Moim zdaniem, niezależnie za jakie pieniądze pracujesz, jeżeli
się sam na to zgodziłeś, jeżeli to nie jest praca niewolnicza, pod
przymusem, to porzucanie pracy jest czymś równie karygodnym jak
płacenie 5zł/h - z tego co napisałeś domniemuje, że to właśnie było
porzucenie pracy.
Zawsze można to załatwić wypowiedzeniem a porzucających pracę
powiną się zacząć ciągać po sądach - niby można to zrobić, ale
którym pracodawcą się chce.
Re: Płaca 5zł/h
W dniu 2011-08-10 08:13, emeryt pisze:
>
> Moim zdaniem, niezależnie za jakie pieniądze pracujesz, jeżeli
> się sam na to zgodziłeś, jeżeli to nie jest praca niewolnicza, pod
> przymusem, to porzucanie pracy jest czymś równie karygodnym jak
> płacenie 5zł/h - z tego co napisałeś domniemuje, że to właśnie było
> porzucenie pracy.
Ja mam inne zdanie - jaka praca, taka płaca. Porzucenie pracy za 5zł/h
jest mniej moralnie naganne, jak porzucenie pracy za 50zł/h.
Tak samo jak po kalkulatorze za 5zł można oczekiwać większej awaryjności
niż po kalkulatorze za 200zł.
Praca to często jedyna możliwość włożenia sobie czegoś do garnka. Nie
widzę nic złego w tym, że pracodawcy płacący gorzej muszą potem sami
za***rdalać, a pracownik nie jest durniem i jak dostaje lepszą
propozycję, to z jałmużny rezygnuje.
Epatowanie obowiązkiem dotrzymywania umów jest tutaj trochę nie na
miejscu. Wszak jednym z legalnych sposobów na rozwiązanie stosunku pracy
jest jego porzucenie.
--
Liwiusz
Re: Płaca 5zł/h
Użytkownik "emeryt" napisał w wiadomości
> no stawkę trudno zaakceptować, ale jeżeli ktoś sobie nie przychodzi
> do pracy od tak... Zgadzasz się z takim podejściem?
Zależy od sytuacji,w wielu przypadkach w pełni popieram takie działanie
pracowników.Czasami to jedyne czym pracownik może sie "odgryźć" takiemu
pracodawcy
> Moim zdaniem, niezależnie za jakie pieniądze pracujesz, jeżeli
> się sam na to zgodziłeś, jeżeli to nie jest praca niewolnicza, pod
> przymusem, to porzucanie pracy jest czymś równie karygodnym jak
> płacenie 5zł/h - z tego co napisałeś domniemuje, że to właśnie było
> porzucenie pracy.
> Zawsze można to załatwić wypowiedzeniem a porzucających pracę
> powiną się zacząć ciągać po sądach - niby można to zrobić, ale
> którym pracodawcą się chce.
Nie zgadzam się z Tobą.Wielokrotnie ludzi zmusza do podjęcia takiej pracy po
prostu głód.Przy takiej stawce chyba nie masz złudzeń że pracownik jest
normalnie i zgodnie z prawem traktowany.Idąc to PIP-u w Częstochowie taki
pracownik słyszy że oni wiedzą że tak jest no ale co zrobić i że lepiej
niech zmieni prace bo jak zacznie dochodzić swojego od pracodawcy to już
żadnej pracy w Częstochowie nie znajdzie.Współczesna nisko płatna praca jest
gorsza niż niewolnictwo bo jeszcze trzeba się samemu wyżywić i opłacić za
wszystko rachunki.
W mojej firmie nie muszę pilnować pracowników bo sami siebie pilnują i nikt
pracy nigdy nie porzucił ale nie zarabiają 5zł/h.Wstydziłbym się takie
propozycję komuś składać czy umieszczać w gazecie ogłoszenie że szukam
pracownika za taką stawkę.
Przerobiłem w swoim życiu i takiego "pracodawcę" dlatego poszedłem na swoje
robiąc dokładnie to co wcześniej z tymi samymi ludzmi z którymi wcześniej
pracowałem tylko że za dużo większe pieniądze.
Re: Płaca 5zł/h
(10.08.2011 10:38), Marcin wrote:
> Użytkownik "emeryt" napisał w wiadomości
> [...]
>> Moim zdaniem, niezależnie za jakie pieniądze pracujesz, jeżeli
>> się sam na to zgodziłeś, jeżeli to nie jest praca niewolnicza, pod
>> przymusem, to porzucanie pracy jest czymś równie karygodnym jak
>> płacenie 5zł/h - z tego co napisałeś domniemuje, że to właśnie było
>> porzucenie pracy.
>> Zawsze można to załatwić wypowiedzeniem a porzucających pracę
>> powiną się zacząć ciągać po sądach - niby można to zrobić, ale
>> którym pracodawcą się chce.
>
> Nie zgadzam się z Tobą.Wielokrotnie ludzi zmusza do podjęcia takiej
> pracy po prostu głód.[...]
>
> Przerobiłem w swoim życiu i takiego "pracodawcę" dlatego poszedłem na
> swoje robiąc dokładnie to co wcześniej z tymi samymi ludzmi z którymi
> wcześniej pracowałem tylko że za dużo większe pieniądze.
Stawka powinna być taka, żeby pracownikowi się nie chciało rzucać pracy
i tyle :). Poza tym dobrze traktowany pracownik (oczywiście nie każdy,
osobniczo zmienne) będzie starał się być bardziej fair wobec pracodawcy.
Ale dobrze traktowany pracownik ma większe szanse na odłożenie jakichś
zaskórniaków na "okres bycia fair".
p. m.
Re: Płaca 5zł/h
Użytkownik "emeryt"
news:j1t7ij$8s4$1@news.onet.pl...
> płacenie 5zł/h - z tego co napisałeś domniemuje, że to właśnie było
> porzucenie pracy.
Obiema rekami podpisuje sie pod tym, co napisal Liwiusz.
Dodam tylko, ze to dobry element regulacyjny (i edukacyjny) rynku.
Pracodawca wie, ze moze znalezc ludzi za 5 zl/h, ale musi miec swiadomosc,
ze taniosc pieniezna okupuje on kosztami niepewnosci (przyjdzie, czy nie
przyjdzie).
Moze po kilkunastu/kilkudziesieciu takich porzuceniach pojdzie on po rozum
do glowy i rozwazy opcje podniesienia stawki, dzieki czemu bedzie mogl
zasmakowac w wiekszym stopniu luksusu posiadania pracownikow.
Pozdrawiam
SDD
Re: Płaca 5zł/h
> Przerobiłem w swoim życiu i takiego "pracodawcę" dlatego poszedłem na
> swoje robiąc dokładnie to co wcześniej z tymi samymi ludzmi z którymi
> wcześniej pracowałem tylko że za dużo większe pieniądze.
Tylko widzisz to jest błędne koło. Dopóki rynek będzie oferował tanią siłę
roboczą
i ludzie będą godzili się na takie warunki, dopóty taki proceder będzie
trwał.
Dopóki rynek będzie wymuszał obniżkę cen usług i towarów, gdzie czasem
jest to na pograniczu dumpingu, dopóty pracownicy taki firm będą zarabiać
ile
zarabiają.
Widzisz sam pomagasz wyzyskiwaczowi, chodząc i kupując tam piwo, chociaż
pewnie po tym co usłyszałeś, to było ostatnie kupione piwo w tym sklepie. Ja
swego
czasu widząc/słysząc jak się traktuje pracowników np. w biedronce, jak
dziewczyna
która waży 40-50kg musiała ciągnąć "pieska" z paletą towarów kilkaset kg,
nigdy
więcej nie robiłem tam zakupów. Co to zmieniło, nic. Biedronki mają się
dobrze,
ponieważ inni tam kupują, jednocześnie narzekając jakie są niskie stawki.
Taki rynek handlu, zawsze się znajdzie w niektórych gałęziach i to
cyklicznie,
jakiś nowicjusz, który będzie starał się utrzymać na rynku dumpingowymi
cenami, tym
samym "psując" rynek i zarzynając kolejne firmy. Rzecz jasna, że większość
klientów, skoro ma do wyboru 2 sklepy, gdzie w tym drugim, ta sama rzecz,
jest o
20% tańsza, to właśnie tam dokona zakupów .
To błędne koło w Polsce nie skończy się, przez następne 50 lat. Ludzie mało
zarabiają
i dlatego kupują w takich sklepach. Dlatego, że pracują w takich
sklepach/firmach
zarabiają skrajnie mało.
I naprawdę masz nadzieje, że takiego gbura, któremu słoma wyłazi z butów,
nauczy cokolwiek, że pracownica zdezerterowała - jeżeli tak by było to
przytoczone
przez Ciebie ogłoszenie nigdy więcej nie powinno się ukazać, a jednak...
W moim przekonaniu, jedynym lekarstwem na taką chorobę jest rozsądny rząd,
który potrafi przykrócić proceder wyzysku, ustanawiając odpowiednie
minimalne
stawki, wyrzynajac tym samym z rynku patałachów i dając pole do popisu tym,
którzy potrafią wyposrodkować ceny, pomiędzy swoim zyskiem a zadowoleniem
klientów.
Pozdrawiam
E.
Re: Płaca 5zł/h
> W moim przekonaniu, jedynym lekarstwem na taką chorobę jest rozsądny rząd,
> który potrafi przykrócić proceder wyzysku, ustanawiając odpowiednie
> minimalne
> stawki,
Podniesienie placy minimalnej nic nie da - wzrosna ceny i szara strefa.
Obecnie koszt pracodawy przy pensji minimalnej (netto 1000 zl!) wynosi ~1700
zl. Dolicz urlop i choroby (ktos na zastepstwo) i robi sie 2000 zl. Zeby sie
oplacalo kogos zatrudnic wypadaloby zeby jego praca byla warta 2500 zl
powiedzmy. Czy tyle warta jest praca kasierki? Panstwo podatkami i kosztami
pracy zabija uczciwe stawki netto dla pracownika.
Pozdrawiam
Dysiek
Re: Płaca 5zł/h
Użytkownik "Dysiek"
news:j1tlnb$150$1@inews.gazeta.pl...
> oplacalo kogos zatrudnic wypadaloby zeby jego praca byla warta 2500 zl
> powiedzmy. Czy tyle warta jest praca kasierki? Panstwo podatkami i
> kosztami
IMHO jest i nawet wiecej. WLasciciele tylko nie potrafia zrezygnowac z
zyskow krociowych na rzecz "takich sobie" - i na tym polega problem. Nie
byloby go, gdyby zaostrzyc kary za naruszenia praw pracowniczych i zwiekszyc
ich nieuchronnosc (takze eliminujac korupcje).
Wowczas wlasciciele na szali klasc beda takze prawdopodobienstwo otrzymania
takiej kary i nieco zmieni ich to kalkulacje
Pozdrawiam
SDD
Re: PC582aca 5zC5822Fh
On 2011-08-10, SDD
[...]
> IMHO jest i nawet wiecej. WLasciciele tylko nie potrafia zrezygnowac z
> zyskow krociowych na rzecz "takich sobie"
O tak, krociowe zyski w spożywczaku. :)
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: Płaca 5zł/h
Użytkownik "emeryt"
news:j1tlbu$r1g$1@news.onet.pl...
> i ludzie będą godzili się na takie warunki, dopóty taki proceder będzie
> trwał.
Wiec porzucanie pracy za 5 zl/h jest czynnikiem oddzialywujacym w dobrym
kierunku, gdyz sklania zatrudniajacych do refleksji i motywuje ich do
powyzek, by pracownik byl "pewniejszy". "Zabki" wymagaja pracy w okreslonych
godzinach, wiec jak komus beda dezerterowac pracownicy, to moze go spotkac
takze kara od franczyzodawcy, jesli przedsiebiorca sam osobiscie ktoregos
dnia nie bedzie mogl wykonac swego psiego obowiazku.
> Dopóki rynek będzie wymuszał obniżkę cen usług i towarów, gdzie czasem
> jest to na pograniczu dumpingu, dopóty pracownicy taki firm będą zarabiać
> ile
> zarabiają.
Rynek wymusza m.in. dlatego, ze place sa jakie sa. Jesli place beda wyzsze
(bo np. wyeliminuje sie zatrudnianie na czarno dzieki dotkliwym karom), to i
ceny dumpingowe beda musialy pojsc w gore.
> W moim przekonaniu, jedynym lekarstwem na taką chorobę jest rozsądny rząd,
> który potrafi przykrócić proceder wyzysku, ustanawiając odpowiednie
> minimalne
> stawki, wyrzynajac tym samym z rynku patałachów i dając pole do popisu
> tym,
> którzy potrafią wyposrodkować ceny, pomiędzy swoim zyskiem a zadowoleniem
> klientów.
Oprocz stawek minimalnych konieczne sa takze dotkliwe kary dla
zatrudniajacych na czarno i lamiacych prawa pracownicze.
Kary, ktore przy okazji moga zasilic dziurawy budzet a najwiekszych
"lamaczy" wyeliminowac z rynku w sposob fizyczny (doprowadzajac do
bankructwa) - rynek nie znosi prozni, wiec spokojnie w ich miejsce pojawia
sie nastepni, bardziej sklonni do przestrzegani aprawa.
Pozdrawiam
SD
Re: Płaca 5zł/h
Użytkownik "Wojciech Bancer"
news:slrnj44uji.117v.proteus@pl-test.org...
> O tak, krociowe zyski w spożywczaku. :)
Jakos znani mi wlasciciele tego typu sklepow nie wygladaja na biedakow, a
wrecz przeciwnie, jakos gdzies wille szybko im sie buduja, samochody czesto
zmieniaja i wzrasta ilosc koni w stadninach.
Pozdrawiam
SDD
Re: Płaca 5zł/h
> IMHO jest i nawet wiecej. WLasciciele tylko nie potrafia zrezygnowac z
> zyskow krociowych na rzecz "takich sobie" - i na tym polega problem.
Jezeli praca nauczyciela czy policjanta wyceniana jest na ~2000 netto to
uwazam, ze stosunek zarobkow kasjerki do chocby tych dwoch grup zawodowych
jest odpowiedni. Po drugie mieszkam na wsi i na prawde nie widze, zeby
wlasciciele sklepikow zatrudniajacy 1-2 osoby masowo budowali wille.
Dysiek
Re: PC582aca 5zC5822Fh
On 2011-08-10, SDD
[...]
>> O tak, krociowe zyski w spożywczaku. :)
>
> Jakos znani mi wlasciciele tego typu sklepow nie wygladaja na biedakow,
A znani mi - ledwo sobie radzą, bo mają dużą (i sieciową) konkurencję
i często sami stoją, bo muszą. I czego to dowodzi? Znanimisizm to nie jest
argumentacja. Rentowność w branży spożywczej jest poniżej 10%.
Dla przykładu za rok 2009:
http://www.parkiet.com/galeria/29,1,1034162.html
I policz ile to jest tych krociowych zysków przy założeniu dziennego
utargu w wysokości (~3000 zł netto - dla małego sklepu nie ulokowanego
w centrum dużego miasta to sporo), nawet jeśli sklep jest otwarty
przez cały miesiąc, dzień w dzień.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: Płaca 5zł/h
Użytkownik "Dysiek"
news:j1tvlb$1n8$1@inews.gazeta.pl...
> Jezeli praca nauczyciela czy policjanta wyceniana jest na ~2000 netto to
> uwazam, ze stosunek zarobkow kasjerki do chocby tych dwoch grup zawodowych
> jest odpowiedni. Po drugie mieszkam na wsi i na prawde nie widze, zeby
> wlasciciele sklepikow zatrudniajacy 1-2 osoby masowo budowali wille.
Mysle, ze na tej samej wsi nie ma tez problemu dezercji za 5 zl/h.
No chyba, ze wlasciciel za te place chce wylacznie po dwoch fakultetach i z
czterema jezykami :)
Pozdrawiam
SDD
Re: Płaca 5zł/h
> Mysle, ze na tej samej wsi nie ma tez problemu dezercji za 5 zl/h.
> No chyba, ze wlasciciel za te place chce wylacznie po dwoch fakultetach i
> z czterema jezykami :)
Wies jest 20 km od Wroclawia, wiec mysle, ze moga wystepowac takie problemy
:-)
Pozdrawiam
Dysiek
Re: ?iso-8859-1?b?ULNhY2EgNXqzL2g?
Dnia Wed, 10 Aug 2011 12:15:02 +0200, Dysiek zatrybił (a):
/.../
> Podniesienie placy minimalnej nic nie da - wzrosna ceny i szara strefa.
> Obecnie koszt pracodawy przy pensji minimalnej (netto 1000 zl!) wynosi
> ~1700 zl. Dolicz urlop i choroby (ktos na zastepstwo) i robi sie 2000
> zl. Zeby sie oplacalo kogos zatrudnic wypadaloby zeby jego praca byla
> warta 2500 zl powiedzmy. Czy tyle warta jest praca kasierki? Panstwo
> podatkami i kosztami pracy zabija uczciwe stawki netto dla pracownika.
>
To niech oszczędzi na wódzie i dziwkach trochę.
Re: Płaca 5zł/h
> Podniesienie placy minimalnej nic nie da - wzrosna ceny i szara strefa.
> Obecnie koszt pracodawy przy pensji minimalnej (netto 1000 zl!) wynosi
> ~1700 zl. Dolicz urlop i choroby (ktos na zastepstwo) i robi sie 2000 zl.
> Zeby sie oplacalo kogos zatrudnic wypadaloby zeby jego praca byla warta
> 2500 zl powiedzmy. Czy tyle warta jest praca kasierki?
Zdaje sobie sprawę z tego, że wycena czyjeś pracy może być wysoko
subiektywna,
jednak dlaczego praca kasjerki nie ma być warta 2,5k? Moim zdaniem jest
warta więcej.
Po pierwsze cześć pracodawców musiała by odpuścić część swoich zysków na
rzecz
pracowników. Dla mnie osobiście nie jest to zdrowa sytuacja, jeżeli szef
wyjeżdża 4
razy do roku na drogie wakacje, jeździ jednym z nowszych modeli mercedesa a
pracownicy
duszą grosiki, żeby starczyło w tym miesiącu na dojazd autobusem.
Owszem szef powinien zarabiać więcej, ponieważ to on ponosi ryzyko, to jego
pomysł.
Jednak do dziś nie rozumiem swego rodzaju dyskryminacji - a bo ktoś jest
zwykła sprzątaczką,
zwykłym robolem itd. każda z tych funkcji jest ważna i pochłania ludzką
energię i wysiłek.
To prawda bez szefa firma nie istnieje, jest najważniejszy bo to on zleca
pracę, ale
bez pracowników tym bardziej... W mentalności Polaków, źle się postrzega
firmę, jako
samodzielny twór w oderwaniu od personelu. A firma to właśnie między innymi
dobra
kadra, łącznie z sprzątaczkami, panami Zenkami i Henkami.
W naszym kraju są naprawdę zbyt duże dysproporcje w zarobkach. W czym jest
lepszy
inżynier od prostej sumiennej sprzątaczki - oczywiście nie chodzi mi o
kwalifikacje?
Inżynierowi należą się większe zarobki, za większą przydatność dla świata,
ale czy aż
kilkukrotnie większe niż sprzątaczce? Ona również ciężko pracuje, jeżeli
wykonuje pracę
sumiennie, nawet ciężej ponieważ nie została obdarzano przez naturę w pewne
zdolności,
co musi nadrabiać harówką .
Czy jej się nie należy godna zapłata za pracę?
Jednakże pomimo co wyżej napisałem, nadal podtrzymuję, że niezależnie za
jakie
pieniądze pracujesz, to jest Twój wybór i jeżeli się na to godzisz, należy
tą pracę wykonywać
przynajmniej dostatecznie a porzucenie pracy jest dla mnie karygodne. Ja
osobiście nie
przyjął bym do pracy kogoś, kto porzucił pracę z dnia na dzień tylko ze
względu na zarobki,
zbyt wielka chmura wisi nad takim pracownikiem, zbyt duże ryzyko.
Żeby nie wyszło na rozważania małego misia o wielkim świecie, sam kiedyś
byłem zmuszony
pracować za marne pieniądze, ponieważ jako młody i głupi podpisałem cyrograf
na sponsorowanie
studiów. Inflacja szła a moje zarobki nie nadążały, każda próba wspomnienia
o podwyżce,
kończyła się przypomnieniem, że firma przecież płaci za moje studia ciężkie
pieniądze.
I czy mam mieć pretensje do pracodawcy, to ja nie zadbałem aby umowa była
wystarczająco
korzystna dla mnie, bo nie miałem doświadczenia a mogłem iść do prawnika
przed podpisaniem.
Po wypełnieniu umowy rozstałem się po ludzku z pracodawcą i bez chęci
zemsty, ponieważ
z czasem zrozumiałem, że takie jest już życie, że nikt niczego nie daje za
darmo, nawet
gdy takie pozory stwarza.
>Panstwo podatkami i kosztami pracy zabija uczciwe stawki netto dla
>pracownika.
Tu się zgodzę.
Pozdrawiam
E.
Re: Płaca 5zł/h
(11.08.2011 08:52), emeryt wrote:
>
> Jednakże pomimo co wyżej napisałem, nadal podtrzymuję, że niezależnie za
> jakie
> pieniądze pracujesz, to jest Twój wybór i jeżeli się na to godzisz,
> należy tą pracę wykonywać
> przynajmniej dostatecznie a porzucenie pracy jest dla mnie karygodne.
Godne kary czy nie, to jednak ja to doskonale rozumiem.
Wyobrażam sobie taką sytuacj, że mam pracę kiepsko płatną (np. 5zł/h)
ale jedyną jaką w tej sytuacji można zdobyć. Można jej oczywiście nie
przyjąć i próbować czekać na pracę bardziej godną naszych oczekiwań, ale
można nie doczekać (ja kiedyś 1.5 roku czekałem i się doczekałem,
dzisiaj bym chyba tyle nie dał rady).
No i teraz pojawia się na rynku druga praca, za 5.5zł. 50gr więcej od
godziny, akurat tyle ile mi miesięcznie brakuje do
czynszu/lekarstw/czegośtam. Praca tu i teraz, żadne tam że od 1go
następnego miesiąca.
Jest dla mnie oczywiste, że porzucam obecną pracę i idę do nowej.
Żadnych skrupułów.
A pracodawca na pojedyncze porzucenie pracy powinien być przygotowany.
Skoro to dla niego jest taki wielki problem, to oznacza że źle sobie
zorganizował interes. Bo przecież pracownik równie dobrze może złamać
nogę i zniknąć na miesiąc/dwa...
p. m.
Re: Płaca 5zł/h
emeryt wrote:
> > Podniesienie placy minimalnej nic nie da - wzrosna ceny i szara
> > strefa. Obecnie koszt pracodawy przy pensji minimalnej (netto 1000
> > zl!) wynosi ~1700 zl. Dolicz urlop i choroby (ktos na zastepstwo)
> > i robi sie 2000 zl. Zeby sie oplacalo kogos zatrudnic wypadaloby
> > zeby jego praca byla warta 2500 zl powiedzmy. Czy tyle warta jest
> > praca kasierki?
> Zdaje sobie sprawę z tego, że wycena czyjeś pracy może być wysoko
> subiektywna, jednak dlaczego praca kasjerki nie ma być warta 2,5k?
> Moim zdaniem jest warta więcej.
>
> Po pierwsze cześć pracodawców musiała by odpuścić część swoich zysków
> na rzecz pracowników. Dla mnie osobiście nie jest to zdrowa sytuacja,
> jeżeli szef wyjeżdża 4 razy do roku na drogie wakacje, jeździ jednym
> z nowszych modeli mercedesa a pracownicy duszą grosiki, żeby
> starczyło w tym miesiącu na dojazd autobusem.
Prezentujesz myślenie człowieka który tylko dla kogoś pracował, samemu
nigdy nikogo nie zatrudniając i nie inwestując własnych pieniędzy.
To że szef wyjeżdza 4 razy do roku, że ma drogie auto itd, a pracownicy
"duszą grosiki" - to jest kwestia jakiejś "sprawiedliwości społecznej".
Otwarcie firmy produkcyjnej czy usługowej zatrudniającej kilkunastu
pracowników, to konieczność inwestycji idącej w miliony.
Wyobraź sobie że np. na stworzenie firmy trzeba 3 mln pln.
Te 3 mln pln ulokowane na zwykłej lokacie dadzą po opodatkowaniu
spokojnie 150 tysięcy rocznie, czyli 12k miesięcznie.
Bez żadnego ryzyka bankructwa, leżąc brzuchem do góry.
Więc postaw się w takiej sytuacji - masz te 3 mln, i decydujesz się je
zainwestować w firmę, zaryzykować ich stratę.
Ile byś chciał dostawać z tutułu swojego wkładu w stworzenie firmy,
pracy jako zarządzajacego i wreszcie tego ryzyka straty całej kasy?
Można to policzyć prościej - w typowych małych firmach produkcyjnych
czas zwrotu inwestycji liczy się na 6-7 lat. Tzn. że przez te 7-8 lat
powinieneś odzyskać cały kapitał zainwestowany. Przy 3 mln to daje 450
tysięcy pln rocznie, które powinieneś wyciągać z firmy z tytułu samego
zwrotu kapitału (w tym jest zawarte to "ryzyko inwestycji" i "pomysł na
biznes"). Prawie 40k miesięcznie.
Do tego dolicz wynagrodzenie jako szefa czyli dajmy na to 10k
miesięcznie.
Robi się 50k jego "zarobku" - i na pierwszy rzut oka wydaje się że to
bardzo dużo, ale wystarczy się postawić w takiej sytuacji, tzn. że "mam
3 mln i się zastanawiam czy zainwestować", i już ta kwota nie wydaje
się aż tak duża.
--
Pozdro
Massai
Re: Płaca 5zł/h
> Wyobraź sobie że np. na stworzenie firmy trzeba 3 mln pln.
A teraz to przelicz dla wersji "mam 50 tys. i otwieram sklep spożywczy".
--
Krzysztof
Re: PC582aca 5zC5822Fh
On 2011-08-11, emeryt
[...]
>> Podniesienie placy minimalnej nic nie da - wzrosna ceny i szara strefa.
>> Obecnie koszt pracodawy przy pensji minimalnej (netto 1000 zl!) wynosi
>> ~1700 zl. Dolicz urlop i choroby (ktos na zastepstwo) i robi sie 2000 zl.
>> Zeby sie oplacalo kogos zatrudnic wypadaloby zeby jego praca byla warta
>> 2500 zl powiedzmy. Czy tyle warta jest praca kasierki?
>
> Zdaje sobie sprawę z tego, że wycena czyjeś pracy może być wysoko
> subiektywna, jednak dlaczego praca kasjerki nie ma być warta 2,5k?
Po co mieszać do tego "zdania"? Warta jest tyle, ile na siebie zarobi,
uwzględniając zysk pracodawcy (bo nie zatrudnia charytatywnie), ryzyko
prawne zatrudnienia (związane z danym rodzajem umowy) i ew. dodatkowe
koszty wynikające z umowy (urlopy, L4 itd.)
Skoro nie zarabia 2500+, to widocznie jej praca nie jest tyle warta.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: PC582aca 5zC5822Fh
On 2011-08-11, Krzysztof Jodłowski
>> Wyobraź sobie że np. na stworzenie firmy trzeba 3 mln pln.
> A teraz to przelicz dla wersji "mam 50 tys. i otwieram sklep spożywczy".
I będą w nim dwie bułki? Bo więcej za te 50 tys. to chyba towaru nie
kupisz, po wynajęciu lokalu, przystosowaniu go, wyposażeniu sklepu
w półki/chłodnie, zadbaniu o wymogi sanitarne itd.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: Płaca 5zł/h
Dnia Thu, 11 Aug 2011 07:32:56 +0000, Wojciech Bancer zatrybił (a):
> On 2011-08-11, Krzysztof Jodłowski
>
>>> Wyobraź sobie że np. na stworzenie firmy trzeba 3 mln pln.
>> A teraz to przelicz dla wersji "mam 50 tys. i otwieram sklep
>> spożywczy".
>
> I będą w nim dwie bułki? Bo więcej za te 50 tys. to chyba towaru nie
> kupisz, po wynajęciu lokalu, przystosowaniu go, wyposażeniu sklepu w
> półki/chłodnie, zadbaniu o wymogi sanitarne itd.
Wynajmowanie lokalu się nie opłaca przy spożywczym. Towar za dużo nie
kosztuje, w sensie jednorazowe zapełnienie sklepiku.
Re: Płaca 5zł/h
Krzysztof Jodłowski wrote:
> > Wyobraź sobie że np. na stworzenie firmy trzeba 3 mln pln.
>
> A teraz to przelicz dla wersji "mam 50 tys. i otwieram sklep
> spożywczy".
Bardzo prosto. Remont i przystosowanie lokalu, i następnie bankructwo,
bo nie ma czym handlować.
Kiedyś liczyłem sam koszt zatowarowania sklepiku z materiałami
biurowymi, typu papier, tusze, tonery do drukarek (przynajmniej tych
najpopularniejszych), file, drobny sprzęt biurowy, zszywacze itd.
Wychodziła kwota pod 300 tysięcy.
--
Pozdro
Massai
Re: Płaca 5zł/h
> To że szef wyjeżdza 4 razy do roku, że ma drogie auto itd, a pracownicy
> "duszą grosiki" - to jest kwestia jakiejś "sprawiedliwości społecznej".
sprawiedliwością społeczną jest to, że jeżeli ktoś jest gotowy do
pracy i z chęcią podejmuje zaoferowane zatrudnienie, nie powinien
żyć na skraju nędzy.
> Otwarcie firmy produkcyjnej czy usługowej zatrudniającej kilkunastu
> pracowników, to konieczność inwestycji idącej w miliony.
niewątpliwie. Jednak na większość firm tworzonych przez przeciętnych ludzi
nie potrzeba żadnych milionów. Na sklep spożywczy wystarczy 200-300tys. zł.
> Wyobraź sobie że np. na stworzenie firmy trzeba 3 mln pln.
potrzeba i 50tys. i 2 miliardy, zależy od branży, zasięgu, rozmiaru,
więc to trochę przedumany przykład.
> Te 3 mln pln ulokowane na zwykłej lokacie dadzą po opodatkowaniu
> spokojnie 150 tysięcy rocznie, czyli 12k miesięcznie.
a bierzesz pod uwagę inflacje? te pieniądze nigdy się nie pomnożą,
tylko je przejesz.
> Bez żadnego ryzyka bankructwa, leżąc brzuchem do góry.
najpierw trzeba zarobić te 3mln - zdobyć zdolność kredytową, ja nie masz
ojca dobrze ustawionego a to oznacza, że najpierw trzeba rozkręcić mniejszy
biznes. Albo robisz coś tak genialnego jak twórca facebooka - no to fakt
prawie z niczego miliony - ale ilu takich jest?
> Więc postaw się w takiej sytuacji - masz te 3 mln, i decydujesz się je
> zainwestować w firmę, zaryzykować ich stratę.
> Ile byś chciał dostawać z tutułu swojego wkładu w stworzenie firmy,
> pracy jako zarządzajacego i wreszcie tego ryzyka straty całej kasy?
możliwie jak najwięcej. zwróc uwagę na "możliwie". Jeżeli mam zaoferować
pracownikowi 5zł/h tz. że to nie jest "możliwie", ponieważ chcę aby
pracownik
przeżył.
> Można to policzyć prościej - w typowych małych firmach produkcyjnych
> czas zwrotu inwestycji liczy się na 6-7 lat. Tzn. że przez te 7-8 lat
> powinieneś odzyskać cały kapitał zainwestowany. Przy 3 mln to daje 450
> tysięcy pln rocznie, które powinieneś wyciągać z firmy z tytułu samego
> zwrotu kapitału (w tym jest zawarte to "ryzyko inwestycji" i "pomysł na
> biznes"). Prawie 40k miesięcznie.
ponieważ 6-7 lat to stanowczo za kótki okres czasu na pełen zwrot i stąd się
biorą później propozycje pracy za miskę ryżu.
Akurat tak po branży, amortyzację elektrowni tradycyjnej zakłada się na
około
25-30lat. Amortyzację elektrowni wiatrowej na 7-8 - i między innymi
dlatego,
energia elektryczna wytworzona przez elektrownie wiatrowe jest tak strasznie
droga.
> Do tego dolicz wynagrodzenie jako szefa czyli dajmy na to 10k
> miesięcznie.
no tu akurat przy 3mln inwestycji, wynagrodzenie na poziomie 10k brutto to
nie
jest szał, więc chyba podajesz trochę wyssany z palca przykład. Sam
przeliczyłeś
że na lokatach dostał byś 12k, wiec chyba coś nie teges z obliczeniami i nie
bardzo
wierzę, ze podajesz przykład z życia.
> Robi się 50k jego "zarobku" - i na pierwszy rzut oka wydaje się że to
> bardzo dużo, ale wystarczy się postawić w takiej sytuacji, tzn. że "mam
> 3 mln i się zastanawiam czy zainwestować", i już ta kwota nie wydaje
> się aż tak duża.
tego nie wiem, nigdy nie operowałem takimi kwotami, jam prosty człek.
Pozdrawiam
E.
Re: Płaca 5zł/h
emeryt wrote:
> > To że szef wyjeżdza 4 razy do roku, że ma drogie auto itd, a
> > pracownicy "duszą grosiki" - to jest kwestia jakiejś
> > "sprawiedliwości społecznej".
>
> sprawiedliwością społeczną jest to, że jeżeli ktoś jest gotowy do
> pracy i z chęcią podejmuje zaoferowane zatrudnienie, nie powinien
> żyć na skraju nędzy.
>
> > Otwarcie firmy produkcyjnej czy usługowej zatrudniającej kilkunastu
> > pracowników, to konieczność inwestycji idącej w miliony.
>
> niewątpliwie. Jednak na większość firm tworzonych przez przeciętnych
> ludzi nie potrzeba żadnych milionów. Na sklep spożywczy wystarczy
> 200-300tys. zł.
Złudne to. Wymyśl sobie jakiś biznes i spróbuj policzyć, tak dokładnie.
Potem dolicz 30% na rzeczy których nie przewidziałeś (o ile masz dryg
do interesów, bo jak nie to dolicz 50%).
Naprawdę, dopiero jak przyjdzie do zakładania firmy w praktyce,
człowiek orientuje się jakie to koszty.
>
> > Wyobraź sobie że np. na stworzenie firmy trzeba 3 mln pln.
>
> potrzeba i 50tys. i 2 miliardy, zależy od branży, zasięgu, rozmiaru,
> więc to trochę przedumany przykład.
Podałem Ci prosty przykład, stosunkowo częsty, mała firma produkcyjna.
Statystyka mówi że w naszym kraju stworzenie jednego miejsca pracy
wymaga około 150 tysięcy pln inwestycji.
>
> > Te 3 mln pln ulokowane na zwykłej lokacie dadzą po opodatkowaniu
> > spokojnie 150 tysięcy rocznie, czyli 12k miesięcznie.
>
> a bierzesz pod uwagę inflacje? te pieniądze nigdy się nie pomnożą,
> tylko je przejesz.
A myślisz że zysk z kapitału ulokowanego w firmie nie powinien
uwzględniać inflacji?
>
> > Więc postaw się w takiej sytuacji - masz te 3 mln, i decydujesz się
> > je zainwestować w firmę, zaryzykować ich stratę.
> > Ile byś chciał dostawać z tutułu swojego wkładu w stworzenie firmy,
> > pracy jako zarządzajacego i wreszcie tego ryzyka straty całej kasy?
>
> możliwie jak najwięcej. zwróc uwagę na "możliwie". Jeżeli mam
> zaoferować pracownikowi 5zł/h tz. że to nie jest "możliwie", ponieważ
> chcę aby pracownik przeżył.
No cóż, jeśli zakładasz firmę po to żeby pracownik "przeżył", to
zamiast inwestować w firmę - po prostu rozdaj te pieniądze...
>
> > Można to policzyć prościej - w typowych małych firmach produkcyjnych
> > czas zwrotu inwestycji liczy się na 6-7 lat. Tzn. że przez te 7-8
> > lat powinieneś odzyskać cały kapitał zainwestowany. Przy 3 mln to
> > daje 450 tysięcy pln rocznie, które powinieneś wyciągać z firmy z
> > tytułu samego zwrotu kapitału (w tym jest zawarte to "ryzyko
> > inwestycji" i "pomysł na biznes"). Prawie 40k miesięcznie.
>
> ponieważ 6-7 lat to stanowczo za kótki okres czasu na pełen zwrot i
> stąd się biorą później propozycje pracy za miskę ryżu.
Za krótki? A niby czemu? Współcześnie tak to się liczy. Duża zmienność
rynku, duże ryzyko inwestycyjne, dziś rewolucyjny produkt - za 5-6 lat
może okazać się zbędnym starociem i trzeba będzie znowu inwestować w
zmianę produkcji.
W branży internetowej na ten przykład czas zwrotu liczy się maks 3 lata
- bo tu jeszcze większa zmienność.
Przykład facebooka - boom i zarobki dla nich przyszły jakieś 2 lata
temu, i już się zaczyna sypać powoli, moda mija.
Nasza-klasa - to samo. 2 lata boomu.
Wyobraź sobie że mamy rok 1990, masz kasę i masz propozycję wejścia
jako udziałowiec w firmie produkującej pagery. Na ile policzyłbyś czas
zwrotu?
Teraz już wiadomo że po 8 latach Twój towar poszedł na śmietnik, a
firma i linie produkcyjne są warte grosze.
I teraz wyobraź sobie że mamy rok 2011 i masz propozycję wejścia jako
wspólnik do firmy produkującej telefony komórkowe. Ile zaryzykujesz że
komórki w ciągu 10 lat nie skończą tak jak pagery?
> Akurat tak po branży, amortyzację elektrowni tradycyjnej zakłada się
> na około 25-30lat.
Wiedziałem że wyjedziesz z tymi elektrowniami. To bardzo specyficzna
branża, o niewielkiej zmienności i pewnym rosnącym popycie. Rządzi się
własnymi prawami.
> Amortyzację elektrowni wiatrowej na 7-8 - i
> między innymi dlatego, energia elektryczna wytworzona przez
> elektrownie wiatrowe jest tak strasznie droga.
Ale tej amortyzacji nie liczy się na 7-8 lat ŻEBY energia wytworzona
była strasznie droga, tylko dlatego że zwyczajnie trwałość elektrowni
jest niska.
Owszem, w pewnym stopniu ma znaczenie koniunktura sztucznie napędzona
dyrektywami unijnymi.
>
> > Do tego dolicz wynagrodzenie jako szefa czyli dajmy na to 10k
> > miesięcznie.
>
> no tu akurat przy 3mln inwestycji, wynagrodzenie na poziomie 10k
> brutto to nie jest szał,
10k dla managera zarządzającego firmą z np. 20 pracownikami to nie jest
aż tak mało. Jakbym szukał takiej pracy, taką ofertą bym nie pogardził.
Te 10k to wynagrodzenie za samo zarządzanie firmą.
> więc chyba podajesz trochę wyssany z palca
> przykład. Sam przeliczyłeś że na lokatach dostał byś 12k, wiec chyba
> coś nie teges z obliczeniami i nie bardzo wierzę, ze podajesz
> przykład z życia.
>
> > Robi się 50k jego "zarobku" - i na pierwszy rzut oka wydaje się że
> > to bardzo dużo, ale wystarczy się postawić w takiej sytuacji, tzn.
> > że "mam 3 mln i się zastanawiam czy zainwestować", i już ta kwota
> > nie wydaje się aż tak duża.
>
> tego nie wiem, nigdy nie operowałem takimi kwotami, jam prosty człek.
No to sobie wyobraź że wygrałeś w totka te 3 mln i masz dwie opcje:
- bez ryzyka sobie w miarę wygonie żyć za 12k miesięcznie, opieprzając
się
- włożyć wszystko w firmę i zaryzykować że wszystko stracisz, harując
jak wół (szczególnie w początkowym okresie).
--
Pozdro
Massai
5BOT5DRe: Płaca 5zł/h
>> > Otwarcie firmy produkcyjnej czy usługowej zatrudniającej kilkunastu
>> > pracowników, to konieczność inwestycji idącej w miliony.
>>
>> niewątpliwie. Jednak na większość firm tworzonych przez przeciętnych
>> ludzi nie potrzeba żadnych milionów. Na sklep spożywczy wystarczy
>> 200-300tys. zł.
>
> Złudne to. Wymyśl sobie jakiś biznes i spróbuj policzyć, tak dokładnie.
> Potem dolicz 30% na rzeczy których nie przewidziałeś (o ile masz dryg
> do interesów, bo jak nie to dolicz 50%).
>
> Naprawdę, dopiero jak przyjdzie do zakładania firmy w praktyce,
> człowiek orientuje się jakie to koszty.
nie wiem skąd Ty czerpiesz dane, czy z własnego doświadczenia,
czy z ogólnie ogłaszanych statystyk w internecie/gazetach,
czy teoretyzujesz z książek - sam wybierz co prawdziwe.
Ja podałem przykład z życia, sklep spożywczy w Pozaniu,
(czyli jedno z droższych miast w Polsce) praktycznie w centrum
lecz w bocznej uliczce, dość duże zagęszczenie mieszkalne.
Sklep został otwarty 2 lata temu tj. 2009 za kwotę 150tys.,
po około roku okazało się, że trzeba go dokredytować
w wyskokości 100tys, czyli sumarycznie 250tys.
Sklep działa do dzisiaj i zarabia na siebie. 2 właścicieli
(pracują w tym sklepie) i 2 praowników - pracownicy nie pracują za
5zł/h.
Dokredytowanie było wymagane, ponieważ to był pierwszy biznes w życiu
właściciela
i nie przewidział zbyt trafnie, ile czasu potrzeba, żeby sklep się rozbujał.
Ale myślę, że to nijak już się ma to tematu wątku, więc z mojej strony EOT.
Pozdrawiam
E.
Re: [OT]Re: Płaca 5zł/h
Dnia Fri, 12 Aug 2011 07:46:20 +0200, emeryt zatrybił (a):
/.../
> Ale myślę, że to nijak już się ma to tematu wątku, więc z mojej strony
> EOT.
>
Ależ się ma więc skąd EOT.
Weźmy te 3 miliony złożone masajowo na 5%. 150 000 zł rocznie dostanie
czyli po 20 latach zostanie z tymi 3 milionami osłabionymi inflacją i 3-
ema które dostał.
Zakładając firmę tak naprawdę istotne jest, za ile ją sprzeda po 20
latach. Jeśli za np. 10 milionów to przez te lata mógłby nie dostawać nic
i tak by na swoje wyszedł.
Re: PC582aca 5zC5822Fh
On 2011-08-11, Smok Eustachy
[...]
>> I będą w nim dwie bułki? Bo więcej za te 50 tys. to chyba towaru nie
>> kupisz, po wynajęciu lokalu, przystosowaniu go, wyposażeniu sklepu w
>> półki/chłodnie, zadbaniu o wymogi sanitarne itd.
>
> Wynajmowanie lokalu się nie opłaca przy spożywczym.
No to co polecasz? Kupno lokalu? Za te 50k? :)
> Towar za dużo nie kosztuje, w sensie jednorazowe zapełnienie sklepiku.
Zależy jak duży sklepik, generalnie się nie zgodzę.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: Płaca 5zł/h
Dnia Wed, 10 Aug 2011 12:15:02 +0200, Dysiek napisał(a):
> Podniesienie placy minimalnej nic nie da - wzrosna ceny i szara strefa.
Odezwał się BCC, Lewiatan i KPP :)))
Dupcys jak mały kaziu po dużym piwie :)))
Dziwnym trafem, jakoś po każdorazowym "podniesieniu" płacy minimalnej, ani
nie wzrosło bezrobocie, ani nie nastapiły żadne inne katastrofy które
rozsiewają powyższe organizacje. Dodajmy do tego, że utrzymują się one i
istnieją dzięki...składkom płaconym przez pracodawców na ich rzecz :))))))
Więc cóż innego mogą one głosić, jak nie popelinę?
> Obecnie koszt pracodawy przy pensji minimalnej (netto 1000 zl!) wynosi ~1700
> zl. Dolicz urlop i choroby (ktos na zastepstwo) i robi sie 2000 zl. Zeby sie
> oplacalo kogos zatrudnic wypadaloby zeby jego praca byla warta 2500 zl
No to jedziemy......
Spójrzmy do raportu Saratoga HC Benchmarking przeprowadzonego przez PwC w
ubiegłym roku:
http://www.pwc.com/pl/pl/biuro-prasowe/zatrudnianie-personelu-oplacalne-dla-pracodawcow.jhtml
Jak widzimy "stopa zwrotu" polskiego pracodawcy wynosi...... 1,56zł!!!!
Czyli:
Firma PwC opublikowała wyniki corocznego raportu ?Saratoga HC
Benchmarking?, z którego wynika m.in., że nadal w Polsce przychody firm
generowane przez pracowników przewyższają koszty pracownicze
(wynagrodzenia, szkolenia itp.) ponoszone przez pracodawców. Każda złotówka
zainwestowana w personel przekłada się na 1,56 zł przychodu uzyskiwanego
przez firmę. Jest to prawie najwyższy wynik w naszym regionie (wyprzedza
nas tylko Rosja, gdzie współczynnik wyniósł 1,82), znacznie przewyższający
średnią dla całej Europy (1,17), a nawet USA (1,43).
Rosja 1,82
*Polska 1,56*
Węgry 1,4
Bułgaria 1,4
Austria 1,39
Rumunia 1,35
Szwajcaria 1,31
Słowacja 1,24
Irlandia 1,24
Hiszpania 1,23
http://glosnarodu.pl/Wiesci-z-kraju/236-Ile-pracodawcy-zarabiaja-na-pracownikach
> Czy tyle warta jest praca kasierki?
A sądzisz że kolejne markety ten koncern buduje z.... kredytu? :)))
Oczywistym jest że ICH zysk został wypracowany m.in. przez ową kasjerkę!!
> Panstwo podatkami i kosztami pracy zabija uczciwe stawki netto dla pracownika.
W innych krajach niby podatków nie ma????
Oczywiście mówię tutaj o podatkach związanych z PRACĄ!.
Spójrz teraz na "płace minimalną" z takiej perspektywy:
- jest sobie owa kasjerka, która zarabia owe 1030zł netto (2011r.). Z tej
ogromnej kasy, musi opłacić czynsz (~400zł), media (~400zł). Zostaje jej na
"życie" ok. 200zł. Toć kurwa ful wypas - twoim (debilnym zresztą) zdaniem.
Zauważ %^*&^^& jeden, że "klasa robotnicza" praktycznie całe swoje dochody
konsumuje, bo są one tak niskie!!!
Teraz jak pomyślisz to odpowiesz, co zacznie się "dziać" gdyby płaca
minimalna wynosiła np. 2500 brutto.
Otóż prosta zależność:
- jeżeli przeciętny kowalski kupuje nową pralkę/TV/lodówkę raz na 8 lat
przy zarobkach płacy minimalnej na obecnym poziomie, to GDYBY ZARABIAŁ
WIĘCEJ, to tą przykładową pralkę/TV/lodówkę zmieniałby już raz na 4 lata.
To z kolei spowodowałoby że producent tych pralek/TV/lodówek musiałby ich
więcej produkować - a to się wiązałoby z większym zatrudnieniem,
zwiększonym zamawianiem materiałów od kooperantów (ci też by musieli
zwiększyć zatrudnienie, by podołać zamówieniom). I tak by się nakręcała
spirala i napędzała koniunktura na zbyt.
Bo powiedz sobie przed lustrem, czy "bogacze" kupują aż tyle dóbr
materialnych u nas w kraju by spowodować takie "rozruszanie"?
Odpowiedż może być tylko jedna. NIE.
Obojętnie czy to Kulczyk, Solorz czy Gudzowaty (lub inni) - oni nie kupią
towarów/urządzeń tyle, ile "pospólstwo".
To klasa robotnicza jest największym segmentem i odbiorcą rynkowym.
Mając więcej środków finansowych, ludzie nauczyliby się oszczędzać!!
Bo jak z tych *kolosalnych* 1030zł ma coś ta kasjerka oszczędzić?
Oczywiście, jakiś procent/promil ludzi "zwariowałoby" od dostatku kasiory i
je po prostu przepiło, ale....to nie OGÓŁ.
Re: PC582aca 5zC5822Fh
Dnia Wed, 10 Aug 2011 14:49:02 +0000 (UTC), Wojciech Bancer napisał(a):
> Rentowność w branży spożywczej jest poniżej 10%.
>
> Dla przykładu za rok 2009:
> http://www.parkiet.com/galeria/29,1,1034162.html
>
> I policz ile to jest tych krociowych zysków przy założeniu dziennego
> utargu w wysokości (~3000 zł netto - dla małego sklepu nie ulokowanego
> w centrum dużego miasta to sporo), nawet jeśli sklep jest otwarty
> przez cały miesiąc, dzień w dzień.
No to liczymy wedle twoich założeń:
26 dni (bez niedziel): 26 * 3000zł 78 000
Więc mamy obrót 78 000.
10% twojej rentowności daje nam 7 800,00zł
i to w sklepiku an "pipidówie" jak sam to określiłeś.
To jest *RENTOWNOŚĆ* a nie marża, nie trzeba z tego odliczać KUP ani innych
związanych.
Więc ..... masz zajebistych "biedaków" :)))
Chciałbym mieć "taki problem z niską rentownością na poziomie 7800zł
miesięcznie" :)))
Przeciętny polak musi na ich miesięczną rentowność pracować ... siedem
miesięcy.
TO BARDZO ŁADNA KASA NAWET W PORÓWNANIU Z KRAJAMI ZACHODNIMI!!
Re: Płaca 5zł/h
Dnia Thu, 11 Aug 2011 07:17:46 +0000 (UTC), Massai napisał(a):
> Otwarcie firmy produkcyjnej czy usługowej zatrudniającej kilkunastu
> pracowników, to konieczność inwestycji idącej w miliony.
I po to wprowadzono "jedno okienko" by polacy masowo otwierali takie firmy
"za miliony" :)))))
masaj, ty ^&^%^&& mówisz o PRZEDSIĘBIORSTWACH a nie zakładach/firmach.
> Wyobraź sobie że np. na stworzenie firmy trzeba 3 mln pln.
Tak, i te kilka tysięcy "firm" które powstają co roku dysponuje tymi
milionami na "rozruch" :))))))))))))))))))))
> Te 3 mln pln ulokowane na zwykłej lokacie dadzą po opodatkowaniu
> spokojnie 150 tysięcy rocznie, czyli 12k miesięcznie.
>
> Bez żadnego ryzyka bankructwa, leżąc brzuchem do góry.
To się nazywa rentierstwo :)
Na to stać osoby które już zdobyły kapitał, np. na giełdzie i chcą teraz
coś "stabilnego" :))
Jest ot BARDZO NIELICZNA grupa społeczeństwa :)))
Re: PC582aca 5zC5822Fh
On 2011-08-12, Kamil
[...]
>> Dla przykładu za rok 2009:
>> http://www.parkiet.com/galeria/29,1,1034162.html
>>
>> I policz ile to jest tych krociowych zysków przy założeniu dziennego
>> utargu w wysokości (~3000 zł netto - dla małego sklepu nie ulokowanego
>> w centrum dużego miasta to sporo), nawet jeśli sklep jest otwarty
>> przez cały miesiąc, dzień w dzień.
>
> No to liczymy wedle twoich założeń:
> 26 dni (bez niedziel): 26 * 3000zł 78 000
> Więc mamy obrót 78 000.
> 10% twojej rentowności daje nam 7 800,00zł
Masz problemy z czytaniem, czy nie rozumiesz słowa "poniżej"?
Na wykresie który przedstawiłem masz realne wartości ogłoszone przez GUS.
Licz.
> i to w sklepiku an "pipidówie" jak sam to określiłeś.
Nieprawda.
> To jest *RENTOWNOŚĆ* a nie marża, nie trzeba z tego odliczać KUP ani innych
> związanych. Więc ..... masz zajebistych "biedaków" :)))
Jak się fałszuje cudze wypowiedzi to można wszystko wcisnąć.
Idź na polityka.
> Chciałbym mieć "taki problem z niską rentownością na poziomie 7800zł
> miesięcznie" :)))
To zakładaj sklep i miej takie krociowe zyski, skoro to taki szał.
> Przeciętny polak musi na ich miesięczną rentowność pracować ... siedem
> miesięcy.
A to oczywiście bujda na resorach.
Wynagrodzenie minimalne nie jest wynagrodzeniem przeciętnym.
> TO BARDZO ŁADNA KASA NAWET W PORÓWNANIU Z KRAJAMI ZACHODNIMI!!
Nie zgadzam się.
--
Wojciech Bańcer
proteus@post.pl
Re: Płaca 5zł/h
Użytkownik "Kamil"
news:ruwqwqxdrrq0.166cu9ji9d4qp$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 10 Aug 2011 12:15:02 +0200, Dysiek napisał(a):
>
>
>> Podniesienie placy minimalnej nic nie da - wzrosna ceny i szara strefa.
>
> Odezwał się BCC, Lewiatan i KPP :)))
> Dupcys jak mały kaziu po dużym piwie :)))
> Dziwnym trafem, jakoś po każdorazowym "podniesieniu" płacy minimalnej, ani
> nie wzrosło bezrobocie, ani nie nastapiły żadne inne katastrofy które
> rozsiewają powyższe organizacje. Dodajmy do tego, że utrzymują się one i
> istnieją dzięki...składkom płaconym przez pracodawców na ich rzecz :))))))
> Więc cóż innego mogą one głosić, jak nie popelinę?
>
Należy jeszcze uwzglednić że dla międzynarodowych koncernów które decydują w
Polsce o wielu rzeczach tania siła robocza to podstawowy element decydujący
o tym jak dużo można "strzyżc" polaków. Każda podwyżka płacy mnimalnej,
zmiejszenie różnicy w stosunku do płacy minimalnej w "starej" europie to
straszny cios dla koncernów. Zrobią one wszystko aby do tego nie dopuścić,
włącznie z opłaceniem całej zgrai troli którzy będą przekonywać w internecie
jak to niedobrze.
Re: Płaca 5zł/h
W dniu 2011-08-13 08:58, Danusia pisze:
> Użytkownik "Kamil"
> news:ruwqwqxdrrq0.166cu9ji9d4qp$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Wed, 10 Aug 2011 12:15:02 +0200, Dysiek napisał(a):
>>
>>
>>> Podniesienie placy minimalnej nic nie da - wzrosna ceny i szara strefa.
>>
>> Odezwał się BCC, Lewiatan i KPP :)))
>> Dupcys jak mały kaziu po dużym piwie :)))
>> Dziwnym trafem, jakoś po każdorazowym "podniesieniu" płacy minimalnej, ani
>> nie wzrosło bezrobocie, ani nie nastapiły żadne inne katastrofy które
>> rozsiewają powyższe organizacje. Dodajmy do tego, że utrzymują się one i
>> istnieją dzięki...składkom płaconym przez pracodawców na ich rzecz :))))))
>> Więc cóż innego mogą one głosić, jak nie popelinę?
>>
> Należy jeszcze uwzglednić że dla międzynarodowych koncernów które decydują w
> Polsce o wielu rzeczach tania siła robocza to podstawowy element decydujący
> o tym jak dużo można "strzyżc" polaków. Każda podwyżka płacy mnimalnej,
> zmiejszenie różnicy w stosunku do płacy minimalnej w "starej" europie to
> straszny cios dla koncernów. Zrobią one wszystko aby do tego nie dopuścić,
> włącznie z opłaceniem całej zgrai troli którzy będą przekonywać w internecie
> jak to niedobrze.
Dziwne, że najprostsze rozwiązania (zaprzestanie zatrudniania,
przeniesienie się na inne rynki wzrost bezrobocia), nie przyjdą Ci do
głowy, Danusiu.
--
Liwiusz
Re: Płaca 5zł/h
>> Należy jeszcze uwzglednić że dla międzynarodowych koncernów które
>> decydują w
>> Polsce o wielu rzeczach tania siła robocza to podstawowy element
>> decydujący
>> o tym jak dużo można "strzyżc" polaków. Każda podwyżka płacy mnimalnej,
>> zmiejszenie różnicy w stosunku do płacy minimalnej w "starej" europie to
>> straszny cios dla koncernów. Zrobią one wszystko aby do tego nie
>> dopuścić,
>> włącznie z opłaceniem całej zgrai troli którzy będą przekonywać w
>> internecie
>> jak to niedobrze.
>
> Dziwne, że najprostsze rozwiązania (zaprzestanie zatrudniania,
> przeniesienie się na inne rynki wzrost bezrobocia), nie przyjdą Ci do
> głowy, Danusiu.
W mojej opinii, trochę masz racji, trochę nie.
Owszem, duże firmy mogą przenieść produkcję w inne miejsca.
Jeżeli tylko płaca minimalna miała by decydować, to uzsadnione wydawaje
się, przeniesienie koncernów do najbiedniejszych krajów, gdzie ludzie
pracują za dolara cały tydzień - ten $1 jest wydumany, chodzi mi o idee,
pracy za skrajnie niskie pieniądze. Owszem wiele firm przenoszonych jest do
Azji, ale IMHO całego przemysłu tam nie przesniesiesz - jest jeszcze koleny
aspekt, jakość produkcji.
Jednak to wydaje się nie być czarno-białe.
Weźmy np. DELLa - duży koncern do niedawna produkujący na terenie
Irlandii obecnie przenoszony/przeniesiony - nie śledziłem losów - do Polski.
Jakoś przez wiele lat w Irlandii udało się zatrzymać tą firmę. Mieli
ulgi podatkowe a jednak minimalne wynagrodzenie w tym kraju należy
do jednego z najwyższych w europie.
Tak, że kwestia minimalnej płacy, zapewne jest tutaj ważna, jednak wydaje
się, że nie tutaj leży główny problem.
W moim przekonaniu, najważniejsze jest zminimalizowanie podatków
płaconych przez pracodawców/koncerny na rzecz podniesienia płacy
minimalnej. Państwo i tak dostanie w podatkach, część tych "straconych"
pieniędzy, właśnie od pracowników - dodatkowo odciąży się budżet Państwa
redukcją wypłat świadczeń przedemerytalnych (zdrowy psychicznie człowiek,
mając
w miarę stabilną pracę i w miarę godne pieniądze, nie będzie chciał
rezygnować
z pracy zawodowej, nawet jeżeli może iść na wcześniejsze świadczenia
przedemerytalne),
"rentowych", zasiłki dla bezrobotnych, no i pomocy socjalnej.
Pozdrawiam
E.
Re: Płaca 5zł/h
> Dziwne, że najprostsze rozwiązania (zaprzestanie zatrudniania,
> przeniesienie się na inne rynki wzrost bezrobocia), nie przyjdą Ci do
> głowy, Danusiu.
>
W samej Unii już jest niewiele krajów, do których można przenieść
produkcję, bo za "chwilę" okaże się że koszty pracy są za duże w całej
Wspólnocie.
Przenoszenie poza Unię też niewiele da, bo koncerny nadal chcą tu
sprzedawać, ale towary będą obciążone cłem i akcyzą, co podwyższy ich
koszt i spowoduje spadek zainteresowania.
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
ocena usługi:
Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.