Kiedy obrażanie w internecie będzie przedawnione?
Oszczerstwa w sieci nie są przestępstwem trwałym. Dlatego bieg terminu przedawnienia rozpoczyna się bezpośrednio po dokonaniu obraźliwego wpisu na stronie www, a nie po jego usunięciu.
Stwierdził tak Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 29 czerwca 2010 roku (sygn. akt I KZP 7/10). Sędziowie uznali, że tak jak w prasie drukowanej, tak i w internecie przedawnienie przestępstwa zniesławienia liczymy od daty publikacji treści.
Zniesławienie zostało określone w art. 212 § 2 kodeksu karnego. Pytający sąd okręgowy miał wątpliwość, czy jest ono przestępstwem trwałym, co oznaczałoby, że w wypadku umieszczenia wpisu zniesławiającego w internecie, popełniane jest ono tak długo, jak długo wpis ten dostępny jest na portalu internetowym.

Stanowisko w tej sprawie wyraziła Prokuratura Generalna. Stwierdziła ona, że do dokonania przestępstwa dochodzi wówczas, gdy sprawca swoim zachowaniem wyczerpuje znamiona przestępstwa. W przypadku art. 212 § 2 k.k. nastąpiło to w chwili, gdy sprawca zakomunikował przynajmniej jednej osobie (w każdej możliwej formie) zniesławiającą treść.
Prokurator podkreślił ponadto, że przestępstwo trwałe polega na wytworzeniu i utrzymywaniu przez określony czas stanu bezprawnego. Może to być także wielokrotne zachowanie się w sposób łamiący prawo, np. przestępstwo znęcania.
To, czy internauta miał możliwość usunięcia tego wpisu pozostaje tutaj bez znaczenia. Prokuratura porównała zniesławienie w sieci do treści obraźliwej w publikacji prasowej, która także jest przecież publicznie dostępna aż do chwili fizycznego unicestwienia ostatniego egzemplarza gazety, w której ową treść opublikowano.
Sąd Najwyższy przychylił się do stanowiska prokuratora. Wskazał on, że zniesławienie w sieci nie jest przestępstwem trwałym, polegającym na stworzeniu i utrzymywaniu stanu uznanego przez ustawę za bezprawny.
- Takim przestępstwem jest na przykład przestępstwo bezprawnego pozbawienia wolności określone w art. 189 k.k., które popełniane jest przez sprawcę aż do chwili uwolnienia ofiary. Stanu utrzymywania w sieci internet umieszczonej tam przez sprawcę treści zniesławiającej ustawa nie uznaje za bezprawny – podkreślono w uzasadnieniu postanowienia.
Orzekający sędziowie zdają sobie sprawę z tego, że możliwe jest, iż interesy pokrzywdzonego naruszane są tak długo, jak długo na portalu internetowym dostępna jest publicznie treść, która go zniesławia. Jednak podobnie jest z prasą drukowaną, gdzie interesy pokrzywdzonego również są naruszane tak długo, jak długo dostępne są nawet archiwalne egzemplarze gazety zawierającej obraźliwe słowa.
Sąd najwyższy orzekł, że chwilą popełnienia przestępstwa określonego w art. 212 § 2 k.k., polegającego na umieszczeniu w sieci internet treści o charakterze zniesławiającym, jest chwila dokonania danego wpisu, a nie jego usunięcia.
Oznacza to, że za oszczerstwa w sieci internauci nie mogą być ścigani z oskarżenia prywatnego po upływie roku od czasu, gdy pokrzywdzony dowiedział się o osobie sprawcy przestępstwa, nie później jednak niż z upływem 3 lat od czasu jego popełnienia.
Dariusz Madejski, e-prawnik.pl
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?