Logowanie

Rejestracja

Poprzez założenie konta Użytkownika w serwisie e-prawnik.pl wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celu wykonania zobowiązań przez Legalsupport sp. z o.o. z siedzibą w Krakowie, przy ul. Gabrieli Zapolskiej 36, kod poczt. 30-126, zarejestrowaną w Sądzie Rejonowym dla Krakowa - Śródmieścia w Krakowie, NIP 676-21-64-973, kapitał zakładowy 133.000,00 zł, zgodnie z ustawą z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych.
Równocześnie akceptuję regulamin serwisu e-Prawnik.pl

Bezpłatny dostęp tylko dla zarejestrowanych

masz już konto?

  • Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych i akceptuję Regulamin serwisu e-Prawnik.pl (więcej)

  • Wyrażam zgodę na otrzymywanie od Legalsupport sp. z o.o. informacji handlowej (więcej)


2011-09-09, 19:39

Śmieci do śmietników osiedlowych.

Twat

Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?

Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?

Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w willach
z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i podrzucają je na
osiedlowe wysypiska.

Aby odpowiadać na forum musisz się zalogować!


Odpowiedzi do: Śmieci do śmietników osiedlowych.

  • Krzysztof 45 2011-09-09, 19:53

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    Twat napisał(a):
    > Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?
    Żadna szansa. Jedyna kara to go przypilnować i z powrotem mu ten wór
    do auta wrzucić, plus kilka jeszcze.
    --
    Krzysiek

  • Robert <"spam_usuń_to"@wp.pl> 2011-09-09, 19:57

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    Dnia 9 wrz o godzinie 19:53, na pl.soc.prawo, Krzysztof 45 napisał(a):

    >> Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?
    > Żadna szansa. Jedyna kara to go przypilnować i z powrotem mu ten wór
    > do auta wrzucić, plus kilka jeszcze.

    Ale z drugiej strony, lepiej jak ten worek ze śmieciami jednak wrzuca do
    kontenera na śmieci, aniżeli miałby go wywalić koło drogi, lasu, w parku
    czy jeszcze gdzie indziej.


    --
    Robert

  • tomek 2011-09-09, 19:59

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    On 09.09.2011 19:39, Twat wrote:
    > Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    > która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?
    >
    > Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?
    >
    > Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w willach
    > z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i podrzucają je na
    > osiedlowe wysypiska.

    Zobacz ustawę o odpadach, tekst ujednolicony:
    http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?idWDU20010620628

    Art. 79b.
    1. Jeżeli posiadacz odpadów lub transportujący odpady:
    (...)
    - podlega karze pieniężnej w wysokości 5 000 zł.
    2. Jeżeli posiadacz odpadów lub transportujący odpady:
    1) pozbywa się odpadów wbrew przepisom dotyczącym gospodarowania odpadami
    (...)
    - podlega karze pieniężnej w wysokości 10 000 zł.

    Art. 79d.
    1. Kary pieniężne, o których mowa w art. 79b, wymierza, w drodze
    decyzji, właściwy wojewódzki inspektor ochrony środowiska.

    Zauważ że tam nie ma widełek tylko sztywne kwoty, są to kary
    administracyjne więc nie ma "niskiej szkodliwości społecznej" - więc
    jeśli dobrze udokumentujesz takie podrzucanie śmieci to będzie 5000zł
    lub 10000zł kary.

    Tomek


    PS. Tekst "buraki podmiejskie mieszkające w willach z super samochodami"
    nie stawia cię dużo wyżej niż tych "buraków" ;)

  • "Hades" 2011-09-09, 19:59

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlo wych.

    > Użytkownik "Twat"
    > Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby która
    > podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?
    > Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?
    > Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w willach z
    > super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i podrzucają je na osiedlowe
    > wysypiska.

    Wydaje sie ze najlepsze w takiej sytuacji jest rozwiazanie radykalne.
    Komus kto podjezdza pod osiedlowy smietnik nalezy wybic szybe lub
    (troche trudniejsze) przebic opone(y). Na wypadek proby wyparcia sie
    dobrze by bylo cala sytuacje rejestrowac (tu jednak potrzebne sa juz
    przybajmniej 2 osoby) aby miec zarejestrowane ze smieci jakie wlasnie
    znalazly sie w pojemniku zostaly tam wrzucone przez "sprawce". Dalej
    moga byc 2 scenariusze. "Sprawca" swiadomy wykroczenia pospiesznie
    sie oddala i swoje smieci zaczyna wozic na inne osiedle lub tez zaczyna
    sie wsciekac i straszyc wezwaniem sluzb porzadkowych. Tu znowu sa 2
    warainty. Po informacji ze za podrzucanie komus smieci moze zaplacic
    spora grzywne "sprawca" oddala sie lub tez niewzruszony grozi ze bedzie
    wzywal. W tym momencie nalezy wyciagnac telefon i dzwonic gdzie trzeba.
    AM
    P.S.Zawczasu mozna powiadomic miejscowa spolecznosc ze szykowana
    jest taka akcja i spytac czy sklonni beda ewentaulnie partycypowac w jakie
    zwiazane beda z naprawieniem szkody.

  • to 2011-09-09, 19:59

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin Twat

    > Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    > która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?

    Powbijać w nie szpilki i odmówić zaklęcia voodoo.

    > Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?

    Żadna i na żadnej. Ew. możesz wytoczyć sprawę cywilną, którą przegrasz.

    > Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w willach
    > z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i podrzucają je na
    > osiedlowe wysypiska.

    A jakiś przepis tego zabrania?

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • "Hades" 2011-09-09, 20:00

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlo wych.

    > Użytkownik "Krzysztof 45"
    >> Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?

    > Żadna szansa. Jedyna kara to go przypilnować i z powrotem mu ten wór
    > do auta wrzucić, plus kilka jeszcze.
    > Krzysiek

    Jestes w mylnym bledzie. Podrzucanie swoich smieci jest wykroczeniem
    i jako takie jest karalne.
    AM

  • to 2011-09-09, 20:01

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin tomek

    > Art. 79b.
    > 1. Jeżeli posiadacz odpadów lub transportujący odpady: (...)
    > - podlega karze pieniężnej w wysokości 5 000 zł. 2. Jeżeli posiadacz
    > odpadów lub transportujący odpady: 1) pozbywa się odpadów wbrew
    > przepisom dotyczącym gospodarowania odpadami (...)
    > - podlega karze pieniężnej w wysokości 10 000 zł.

    Przecież wyrzucił śmieci do śmietnika, więc niby za co kara? Jest jakiś
    obowiązek robienia dochodzenia do kogo należy dany śmietnik przed
    wrzuceniem doń śmieci? Niech go sobie Twat zamknie na klucz, jak jest
    tylko jego i po sprawie.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • to 2011-09-09, 20:01

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin Hades

    > Jestes w mylnym bledzie. Podrzucanie swoich smieci jest wykroczeniem i
    > jako takie jest karalne.

    Podaj podstawę prawną. :D

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • to 2011-09-09, 20:02

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin Hades

    > Wydaje sie ze najlepsze w takiej sytuacji jest rozwiazanie radykalne.
    > Komus kto podjezdza pod osiedlowy smietnik nalezy wybic szybe lub
    > (troche trudniejsze) przebic opone(y). (...)

    A u psychiatry dawno byłeś?

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • "Hades" 2011-09-09, 20:03

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlo wych.

    > Użytkownik "to"
    >> Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    >> która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?

    > Powbijać w nie szpilki i odmówić zaklęcia voodoo.

    >> Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?

    > Żadna i na żadnej. Ew. możesz wytoczyć sprawę cywilną, którą przegrasz.

    >> Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w willach
    >> z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i podrzucają je na
    >> osiedlowe wysypiska.

    > A jakiś przepis tego zabrania?


    Jak to niedobrze pisac na jakis temat nie majac o tym pojecia.
    Nastepnym razem zastanow sie dobrze jesli taka czynnosc
    nie wykracza oczywiscie poza twoje mozliwosci intelektualne.
    AM

  • to 2011-09-09, 20:06

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin Hades

    > Jak to niedobrze pisac na jakis temat nie majac o tym pojecia. Nastepnym
    > razem zastanow sie dobrze jesli taka czynnosc nie wykracza oczywiscie
    > poza twoje mozliwosci intelektualne. AM

    Często konwersujesz sam ze sobą?

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • "Alek" 2011-09-09, 20:08

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlo wych.

    Użytkownik "Twat" napisał

    > Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    > która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie
    > śmieci?

    W czym ci to przeszkadza?

    > Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?
    >
    > Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w
    > willach z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i
    > podrzucają je na osiedlowe wysypiska.

    A tobie żal d4 ściska, że nie masz willi i samochodu.

  • Krzysztof 45 2011-09-09, 20:12

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    Hades napisał(a):
    > Jestes w mylnym bledzie. Podrzucanie swoich smieci jest wykroczeniem
    > i jako takie jest karalne.
    ROTFL
    --
    Krzysiek

  • tomek 2011-09-09, 20:12

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    On 09.09.2011 20:01, to wrote:
    > begin tomek
    >
    >> Art. 79b.
    >> 1. Jeżeli posiadacz odpadów lub transportujący odpady: (...)
    >> - podlega karze pieniężnej w wysokości 5 000 zł. 2. Jeżeli posiadacz
    >> odpadów lub transportujący odpady: 1) pozbywa się odpadów wbrew
    >> przepisom dotyczącym gospodarowania odpadami (...)
    >> - podlega karze pieniężnej w wysokości 10 000 zł.
    >
    > Przecież wyrzucił śmieci do śmietnika, więc niby za co kara? Jest jakiś
    > obowiązek robienia dochodzenia do kogo należy dany śmietnik przed
    > wrzuceniem doń śmieci? Niech go sobie Twat zamknie na klucz, jak jest
    > tylko jego i po sprawie.
    >

    Nie ma zezwolenia na transport odpadów i pozbywa się odpadów wbrew
    przepisom - przekazuje odpady osobie nieuprawnionej.

    Przy czym do śmieci komunalnych będzie też miała zastosowanie ustawa o
    porzadku i czystości w gminiach
    (http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?idWDU19961320622) i nie dam
    głowy że jej przepisy karne nie mają tutaj pierwszeństwa - chociaż
    możliwe że można dostać i grzywnę za wykroczenie i karę administracyjną.


    Tomek

  • Jacek 2011-09-09, 20:12

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    Weź nie przesadzaj.
    Sam miałem przypadek, jak napadł na mnie emeryt-społecznik, bo
    wyrzucałem śmieci z auta do osiedlowego śmietnika (w ilości pół
    reklamówki z Tesco). W okolicy nie było żadnego kosza na śmieci.
    Skąd wiesz, że ten ktoś wywozi tam własne śmieci? Każdy musi mieć
    śmietnik i Straż Wiejska to raz do roku sprawdza, przynajmniej u mnie.
    Nie bardzo widzę, jaki miałby sens wożenia śmieci po osiedlach, zamiast
    wywalenia ich do własnego śmietnika. No chyba, że wywoził poćwiartowane
    zwłoki kogoś, kto namawiał do wybijania szyb w samochodach ;-)
    Jacek

  • tomek 2011-09-09, 20:13

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    On 09.09.2011 20:01, to wrote:
    > begin Hades
    >
    >> Jestes w mylnym bledzie. Podrzucanie swoich smieci jest wykroczeniem i
    >> jako takie jest karalne.
    >
    > Podaj podstawę prawną. :D
    >

    Art. 10 ustawy o utrzymaniu porządku i czystości gminach + przepisy z
    ustawy o odpadach które podałem wczesniej.


    Tomek

  • tomek 2011-09-09, 20:15

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    On 09.09.2011 20:12, Jacek wrote:

    > Nie bardzo widzę, jaki miałby sens wożenia śmieci po osiedlach, zamiast
    > wywalenia ich do własnego śmietnika. No chyba, że wywoził poćwiartowane
    > zwłoki kogoś, kto namawiał do wybijania szyb w samochodach ;-)

    A ja akurat sens widzę bo w mieścinie w której kiedyś mieszkałem
    osiedlowe kosze były zapchane workami na śmieci ;)

    Więc jeśli wspólnota zamawia sobie obiór odpadów a ktoś się dokłada do
    puli, to nie widzę powodu żeby z tym nie walczyć.

    Tomek

  • to 2011-09-09, 20:16

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin tomek

    > Nie ma zezwolenia na transport odpadów i pozbywa się odpadów wbrew
    > przepisom - przekazuje odpady osobie nieuprawnionej.

    Kosz na śmieci to osoba nieuprawniona? Piłeś? Jak wyrzucę papierek po
    cukierku do kosza przy przystanku to też "nie mam zezwolenia na transport
    odpadów" (w końcu chwile niosłem go w kieszeni) i "przekazuje go
    nieuprawnionej osobie przyprzystankowego śmietnika"?

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • to 2011-09-09, 20:18

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin tomek

    > Art. 10 ustawy o utrzymaniu porządku i czystości gminach + przepisy z
    > ustawy o odpadach które podałem wczesniej.

    ROTFL. Przeczytaj go może ze zrozumieniem (albo poproś kogoś, kto to
    potrafi) wraz z art. 7 którego się tyczy.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • Twat 2011-09-09, 20:19

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych2E


    > Ale z drugiej strony, lepiej jak ten worek ze śmieciami jednak wrzuca do
    > kontenera na śmieci, aniżeli miałby go wywalić koło drogi, lasu, w parku
    > czy jeszcze gdzie indziej.
    >
    >
    tak też na początku podchodziłem do tego ale teraz stało się to
    nagminne, śmietniki po weekendzie rozsypują się na boki, smród okorpny

  • tomek 2011-09-09, 20:25

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    On 09.09.2011 20:18, to wrote:
    > begin tomek
    >
    >> Art. 10 ustawy o utrzymaniu porządku i czystości gminach + przepisy z
    >> ustawy o odpadach które podałem wczesniej.
    >
    > ROTFL. Przeczytaj go może ze zrozumieniem (albo poproś kogoś, kto to
    > potrafi) wraz z art. 7 którego się tyczy.
    >

    Proszę, nie odpisuj na moje posty.

    Tomek

  • to 2011-09-09, 20:34

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin tomek

    >>> Art. 10 ustawy o utrzymaniu porządku i czystości gminach + przepisy z
    >>> ustawy o odpadach które podałem wczesniej.
    >>
    >> ROTFL. Przeczytaj go może ze zrozumieniem (albo poproś kogoś, kto to
    >> potrafi) wraz z art. 7 którego się tyczy.
    >>
    > Proszę, nie odpisuj na moje posty.

    Chcesz, żeby głupoty, które wypisujesz, pozostały nieskomentowane i
    sprawiały wrażenie czegoś mądrzejszego?

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • Krzysztof 45 2011-09-09, 20:35

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych2E

    Robert napisał(a):
    > Ale z drugiej strony, lepiej jak ten worek ze śmieciami jednak wrzuca do
    > kontenera na śmieci, aniżeli miałby go wywalić koło drogi, lasu, w parku
    > czy jeszcze gdzie indziej.
    Jasne. Ale wiele osiedli praktykuje że osłony śmietnikowe zamykane sa
    na klucz i tylko mieszkańcy maja do niego dostąp.

    Standard i sam byłem świadkiem, podjeżdża furka, dwa wory z bagażnika,
    drzwi od śmietnika zamknięte, to zostawia pod osłoną na zewnątrz.
    W sobotę, to już są hałdy śmieci. do niedzieli, wory porozrywane przez
    buszujących "ekologów"
    Totalny syf. I taki burak jeden z drugim zastanawia się nad tym co
    komuś robi?

    Kiedyś za czasów metalowych kubłów z klapa, taka paniusia ę ą
    zostawiała wiecznie worek śmieci pod bramą, bo nie chciało jej sie
    nosić 30m do śmietnika. Kilku łebków zatargało pełny kubeł pod jej
    drzwi, oparło o nie i zadzwonili do mieszkania. W efekcie 1/3 kubła
    wykiprowała się jej do przedpokoju. Od tego momentu, już nigdy nie
    zostawiała wora pod blokiem. :D
    To sa metody wychowawcze, a nie śmieszne mandaty (za las jak go
    nakryją), którymi sobie dupę podcierają.
    --
    Krzysiek

  • tomek 2011-09-09, 20:37

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    On 09.09.2011 20:34, to wrote:
    > begin tomek
    >
    >>>> Art. 10 ustawy o utrzymaniu porządku i czystości gminach + przepisy z
    >>>> ustawy o odpadach które podałem wczesniej.
    >>>
    >>> ROTFL. Przeczytaj go może ze zrozumieniem (albo poproś kogoś, kto to
    >>> potrafi) wraz z art. 7 którego się tyczy.
    >>>
    >> Proszę, nie odpisuj na moje posty.
    >
    > Chcesz, żeby głupoty, które wypisujesz, pozostały nieskomentowane i
    > sprawiały wrażenie czegoś mądrzejszego?
    >

    Wręcz przeciwnie, tyle że taki podwórkowy poziom dyskusji mi nie
    odpowiada. EOT.

    Tomek

  • to 2011-09-09, 22:00

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin tomek

    > Wręcz przeciwnie, tyle że taki podwórkowy poziom dyskusji mi nie
    > odpowiada. EOT.

    Mam poważnie traktować wypowiedzi kogoś, kto w odpowiedzi na prośbę o
    podanie podstawy prawnejrzekomego wykroczenia cytuje jakieś przepisy
    dotyczące zupełnie innych sytuacji tylko dlatego, że występuje tam
    keyword "odpad"?

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • "Marek Dyjor" 2011-09-09, 22:20

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlo wych.

    Hades wrote:
    >> Użytkownik "Twat"
    >> Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    >> która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie
    >> śmieci? Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?
    >> Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w
    >> willach z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i
    >> podrzucają je na osiedlowe wysypiska.
    >
    > Wydaje sie ze najlepsze w takiej sytuacji jest rozwiazanie radykalne.
    > Komus kto podjezdza pod osiedlowy smietnik nalezy wybic szybe lub
    > (troche trudniejsze) przebic opone(y). Na wypadek proby wyparcia sie
    > dobrze by bylo cala sytuacje rejestrowac (tu jednak potrzebne sa juz
    > przybajmniej 2 osoby) aby miec zarejestrowane ze smieci jakie wlasnie
    > znalazly sie w pojemniku zostaly tam wrzucone przez "sprawce". Dalej
    > moga byc 2 scenariusze. "Sprawca" swiadomy wykroczenia pospiesznie
    > sie oddala i swoje smieci zaczyna wozic na inne osiedle lub tez
    > zaczyna sie wsciekac i straszyc wezwaniem sluzb porzadkowych. Tu
    > znowu sa 2 warainty. Po informacji ze za podrzucanie komus smieci
    > moze zaplacic spora grzywne "sprawca" oddala sie lub tez niewzruszony
    > grozi ze bedzie wzywal. W tym momencie nalezy wyciagnac telefon i
    > dzwonic gdzie trzeba. AM

    tja fajnie będzie ci sie odpowiadało za uskzodzenie cudzej włąsności, może
    jeszcze za napad..

  • "Rafał \"SP\" Gil" 2011-09-09, 22:25

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    W dniu 2011-09-09 20:18, to pisze:

    > ROTFL. Przeczytaj go może ze zrozumieniem (albo poproś kogoś, kto to
    > potrafi) wraz z art. 7 którego się tyczy.

    Nie chcę być niegrzeczny, ale: durniu, tyczy to się pszenicę.

    --
    Czas na odważne decyzje:

    >>> http://www.rafalgil.pl/dusza.jpg <<<

  • to 2011-09-09, 22:39

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin Rafał \"SP\" Gil

    > Nie chcę być niegrzeczny, ale: durniu, tyczy to się pszenicę.

    Być może u Ciebie na wsi, w pozostałych obszarach ten wyraz ma jeszcze
    inne znaczenia.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • Budzik 2011-09-09, 22:55

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    Osobnik posiadający mail nosp@org.pl napisał(a) w poprzednim odcinku co następuje:

    >> Ale z drugiej strony, lepiej jak ten worek ze śmieciami jednak wrzuca do
    >> kontenera na śmieci, aniżeli miałby go wywalić koło drogi, lasu, w parku
    >> czy jeszcze gdzie indziej.
    >>
    > tak też na początku podchodziłem do tego ale teraz stało się to
    > nagminne, śmietniki po weekendzie rozsypują się na boki, smród okorpny
    >
    u mnie na osiedlu zbudowano rok temu specjalne boksy zamykane na klucz w
    ktorych to boksach znajduja sie kontenery.
    Pukałem sięw czoło, stwierdzajac, ze pwnie ktos dostał łapówkę.
    Tymczasem z zawsze pełnych kontenerów zrobiły się nagle zawsze do połowy
    puste kontenery.

    Reasumujac - ludzie podrzucajacy smieci to smieci...

    --
    Pozdrawia... Budzik
    b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
    "Czy ty jestes normalny, czy tylko listonoszem?"
    by Jenka

  • "Hades" 2011-09-09, 22:58

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlo wych.

    > Użytkownik "Marek Dyjor"
    [ciach]

    >> Wydaje sie ze najlepsze w takiej sytuacji jest rozwiazanie radykalne.
    >> Komus kto podjezdza pod osiedlowy smietnik nalezy wybic szybe lub
    >> (troche trudniejsze) przebic opone(y). Na wypadek proby wyparcia sie
    >> dobrze by bylo cala sytuacje rejestrowac (tu jednak potrzebne sa juz
    >> przybajmniej 2 osoby) aby miec zarejestrowane ze smieci jakie wlasnie
    >> znalazly sie w pojemniku zostaly tam wrzucone przez "sprawce". Dalej
    >> moga byc 2 scenariusze. "Sprawca" swiadomy wykroczenia pospiesznie
    >> sie oddala i swoje smieci zaczyna wozic na inne osiedle lub tez
    >> zaczyna sie wsciekac i straszyc wezwaniem sluzb porzadkowych. Tu
    >> znowu sa 2 warainty. Po informacji ze za podrzucanie komus smieci
    >> moze zaplacic spora grzywne "sprawca" oddala sie lub tez niewzruszony
    >> grozi ze bedzie wzywal. W tym momencie nalezy wyciagnac telefon i
    >> dzwonic gdzie trzeba. AM

    > tja fajnie będzie ci sie odpowiadało za uskzodzenie cudzej włąsności, może
    > jeszcze za napad..

    Nie zauwazyles ze proponuje rejestrowanie calego zdazenia? Oskarzenie
    o napad zdecydowanie wiec odpada. Odnosnie zas uszkodzenia cudzej
    wlasnosci to pozostalo by doprowadzenie do poprzedniego stanu i na tym
    sprawa powinna sie zakonczyc. Oczywiscie jesli by w ogole doszlo do
    zgloszenia.
    AM

  • to 2011-09-09, 23:15

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin Hades

    > Nie zauwazyles ze proponuje rejestrowanie calego zdazenia? Oskarzenie o
    > napad zdecydowanie wiec odpada. Odnosnie zas uszkodzenia cudzej
    > wlasnosci to pozostalo by doprowadzenie do poprzedniego stanu i na tym
    > sprawa powinna sie zakonczyc. Oczywiscie jesli by w ogole doszlo do
    > zgloszenia.

    Fakt, że ktoś wcześniej wyrzucił śmieci do śmietnika nie zmienia nijak
    kwalifikacji tego, co Ty planujesz. Rejestracja zdarzenia może świadczyć
    wyłącznie o głupocie rejestrującego, który nagra własne przestępstwo.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-10, 00:26

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    On Fri, 9 Sep 2011, tomek wrote:

    > Nie ma zezwolenia na transport odpadów

    Znaczy jak ktoś niesie swoje śmieci do śmietnika to popełnia
    wykroczenie?
    Przyznam że nie wiedziałem, acz wiem że p.posłowie są zdolni.
    Jest jeszcze jedna wersja: transport swoich śmieci nie łapie
    się pod treść o której piszesz.
    Wziąłeś to pod uwagę?

    pzdr, Gotfryd

  • Twat 2011-09-10, 07:06

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych2E


    > Standard i sam byłem świadkiem, podjeżdża furka, dwa wory z bagażnika,
    > drzwi od śmietnika zamknięte, to zostawia pod osłoną na zewnątrz.

    ale to podpada w 100% pod karę 500zł za śmiecenie, zdjęcie numer i będą
    ukarani, natomiast jak wrzucają do kubłów to już nie jest takie proste...

  • Twat 2011-09-10, 07:20

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    W dniu 2011-09-09 20:12, Jacek pisze:
    > Weź nie przesadzaj.
    > Sam miałem przypadek, jak napadł na mnie emeryt-społecznik, bo
    > wyrzucałem śmieci z auta do osiedlowego śmietnika (w ilości pół
    > reklamówki z Tesco). W okolicy nie było żadnego kosza na śmieci.
    > Skąd wiesz, że ten ktoś wywozi tam własne śmieci? Każdy musi mieć
    > śmietnik i Straż Wiejska to raz do roku sprawdza, przynajmniej u mnie.
    > Nie bardzo widzę, jaki miałby sens wożenia śmieci po osiedlach, zamiast
    > wywalenia ich do własnego śmietnika. No chyba, że wywoził poćwiartowane
    > zwłoki kogoś, kto namawiał do wybijania szyb w samochodach ;-)
    > Jacek

    o reklamówce z tesco bym nie pisał, samochody (dobrej marki) wyładowane
    worami podjeżdżają wieczorami pod najlepiej usytuowany (łatwo dostępny)
    do tego śmietnik osiedlowy (przy jednej z głównych dróg wjazdowych do
    miasta), wywalają te wory, zwróciłem kilku uwagę, reakcje różne, od
    pyskówki a co mi do tego po zawstydzenie

    co mi przeszkadza:
    -mam mieszkanie parterowe w bloku, 25m od śmietnika, przeszkadza mi
    smród śmieci, smród spalin samochodów, hałas samochodów po nocach, fakt
    że ja muszę płacić męczyć się a ktoś nie wyglądający na biednego idzie
    na łatwiznę

  • Twat 2011-09-10, 07:27

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    > W czym ci to przeszkadza?

    napisałem niżej


    > A tobie żal d4 ściska, że nie masz willi i samochodu.


    są zalety i wady mieszkania w mieście i na wsi, mam samochód i 3
    mieszkania na własność w dużym mieście, płace za to co wysram, inni
    spuszczają to do lasu i/lub podrzucają sąsiadom, tak to mi przeszkadza

  • Maruda 2011-09-10, 07:39

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    W dniu 2011-09-09 19:59, tomek pisze:
    > On 09.09.2011 19:39, Twat wrote:
    >> Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    >> która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?
    >>
    >> Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?
    >>
    >> Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w willach
    >> z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i podrzucają je na
    >> osiedlowe wysypiska.
    >
    > Zobacz ustawę o odpadach, tekst ujednolicony:
    > http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?idWDU20010620628
    >
    > Art. 79b.
    > 1. Jeżeli posiadacz odpadów lub transportujący odpady:
    > (...)
    > - podlega karze pieniężnej w wysokości 5 000 zł.

    A który z podpunktów tego art. Twoim zdaniem łamie człowiek, który
    wytworzył odpady komunalne (kuchenne) przebywając poza swoim
    mieszkaniem, po czym wyrzucił je do osiedlowego śmietnika zgodnie z jego
    (śmietnika) przeznaczeniem?

    Moim zdaniem nie popełnia wykroczenia, co najwyżej przeciwko jakiemuś
    wewnętrznemu regulaminowi. Można tylko "wewnętrznie piętnować". Możesz
    (do autora wątku) wywiesić na gazetce ściennej.

    > PS. Tekst "buraki podmiejskie mieszkające w willach z super samochodami"
    > nie stawia cię dużo wyżej niż tych "buraków" ;)

    Zgadzam się.

    --

    Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

  • Krzysztof_Jodłowski 2011-09-10, 08:10

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych2E

    > co mi przeszkadza:
    > -mam mieszkanie parterowe w bloku, 25m od śmietnika, przeszkadza mi
    > smród śmieci, smród spalin samochodów, hałas samochodów po nocach, fakt
    > że ja muszę płacić męczyć się a ktoś nie wyglądający na biednego idzie
    > na łatwiznę

    Zapomniałeś: Przeszkadza Ci jeszcze, że musisz płacić za wywóz tych śmieci.
    U nas płacimy (konkretnie Spółdzielnia, czyli my) za wywóz komunalnych
    nieposortowanych, za sortowane plastiki, szkoło, papier i bio nie
    płacimy. Faktycznie po zamknięciu śmietników na "przelotowych" trasach
    ilość śmieci w nich spadła i nie widać zatrzymujących się samochodów.
    Czasem ktoś podrzuci pod drzwiami śmietnika, ale to rzadkość. Jak ktoś
    przywozi własne śmieci np. z działki, to ma klucz i normalnie wyrzuca.

    --
    Krzysztof

  • pwz 2011-09-10, 08:22

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    W dniu 2011-09-09 19:39, Twat pisze:
    > Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    > która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?
    >
    > Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?
    >
    > Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w willach
    > z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i podrzucają je na
    > osiedlowe wysypiska.

    Masz rację, ALE(!) najpierw sprawdź, czy przypadkiem nie jest to sąsiad,
    który np. wraca z działki. Sam jestem w następującej sytuacji: wyjeżdżam
    za miasto na zieloną trawkę na weekend. Puszek po piwie, pieluch po
    dzieciach itd. nie wywalę do rowu czy pod las, tylko grzecznie zabieram
    ze sobą w worki i kiedy wracam do domu, wrzucam właśnie do "swojego"
    podblokowego kosza...
    pwz

  • Andrzej Kubiak 2011-09-10, 08:49

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    Dnia Fri, 9 Sep 2011 22:58:00 +0200, Hades napisał(a):

    > Nie zauwazyles ze proponuje rejestrowanie calego zdazenia? Oskarzenie
    > o napad zdecydowanie wiec odpada.

    Znaczy, jak ktoś sklepie ci michę, ale będzie to nagrywał, to nawet nie
    piśniesz?

    AK

  • Twat 2011-09-10, 08:57

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    W dniu 2011-09-10 08:22, pwz pisze:
    > W dniu 2011-09-09 19:39, Twat pisze:
    >> Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    >> która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?
    >>
    >> Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?
    >>
    >> Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w willach
    >> z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i podrzucają je na
    >> osiedlowe wysypiska.
    >
    > Masz rację, ALE(!) najpierw sprawdź, czy przypadkiem nie jest to sąsiad,
    > który np. wraca z działki. Sam jestem w następującej sytuacji: wyjeżdżam
    > za miasto na zieloną trawkę na weekend. Puszek po piwie, pieluch po
    > dzieciach itd. nie wywalę do rowu czy pod las, tylko grzecznie zabieram
    > ze sobą w worki i kiedy wracam do domu, wrzucam właśnie do "swojego"
    > podblokowego kosza...
    > pwz

    na takich też trafiłem, nawet na rodziny które tłumaczą że w tym bloku
    mieszka ich matka która płaci za śmieci

    co do działki to również posiadam takową i zmusili nas do zamówienia
    śmieci bo taki jest obowiązek i teraz wyrzucam śmieci na działce do
    działkowego kubła

  • januszek 2011-09-10, 09:16

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlowych.

    Twat napisa?(a):

    > Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    > która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?

    Fakturkę wystawić, wysłać pocztą, razem ze zdjęciem i wezwaniem do
    zapłaty ;)

    j.


    --
    http://www.predkosczabija.pl/
    "Prędkość zabija. Włącz myślenie!"

  • "Marek Dyjor" 2011-09-10, 10:49

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlo wych.

    Hades wrote:
    >> tja fajnie będzie ci sie odpowiadało za uskzodzenie cudzej
    >> włąsności, może jeszcze za napad..
    >
    > Nie zauwazyles ze proponuje rejestrowanie calego zdazenia? Oskarzenie
    > o napad zdecydowanie wiec odpada. Odnosnie zas uszkodzenia cudzej
    > wlasnosci to pozostalo by doprowadzenie do poprzedniego stanu i na tym
    > sprawa powinna sie zakonczyc. Oczywiscie jesli by w ogole doszlo do
    > zgloszenia.

    nagranie będzie bardzo pomocne w sądzie :)

  • A3ukasz 2011-09-10, 12:30

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    Witam,

    W liście datowanym 2011-09-09
    Twat napisał(a):

    > Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    > która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?

    > Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?

    > Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w willach
    > z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i podrzucają je na
    > osiedlowe wysypiska.

    Może przesłać zdjęcie do straży miejskiej/gminnej z informacją, że
    właściciel tego auta wyrzuca śmieci na osiedlowym śmietniku, bo
    prawdopodobnie nie ma umowy na wywóz z własnej posesji.
    Ciekawe czy by się tym zajęli i zrobili kontrolę.

    --
    Pozdrawiam,
    Łukasz

  • to 2011-09-10, 12:33

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin Łukasz

    > Może przesłać zdjęcie do straży miejskiej/gminnej z informacją, że
    > właściciel tego auta wyrzuca śmieci na osiedlowym śmietniku, bo
    > prawdopodobnie nie ma umowy na wywóz z własnej posesji. Ciekawe czy by
    > się tym zajęli i zrobili kontrolę.

    ORMO wiecznie żywe!

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • to 2011-09-10, 12:36

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin Krzysztof Jodłowski

    > Faktycznie po zamknięciu śmietników na "przelotowych"
    > trasach ilość śmieci w nich spadła i nie widać zatrzymujących się
    > samochodów. Czasem ktoś podrzuci pod drzwiami śmietnika, ale to
    > rzadkość. Jak ktoś przywozi własne śmieci np. z działki, to ma klucz i
    > normalnie wyrzuca.

    A nie przyszło Ci do głowy, że prawdopodobnie dużej części z tych
    "uprawionych do śmietnika" nie chce się łazić z kluczem, otwierać "bramy
    do kubła" itp. i po prostu zaczęli wyrzucać śmieci do któregoś z nadal
    otwartych śmietników?

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • spp 2011-09-10, 12:40

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    W dniu 2011-09-10 12:33, to pisze:

    >> Może przesłać zdjęcie do straży miejskiej/gminnej z informacją, że
    >> właściciel tego auta wyrzuca śmieci na osiedlowym śmietniku, bo
    >> prawdopodobnie nie ma umowy na wywóz z własnej posesji. Ciekawe czy by
    >> się tym zajęli i zrobili kontrolę.

    > ORMO wiecznie żywe!

    Tak jak złodziejstwo.

    --
    spp

  • tomek 2011-09-10, 13:47

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych2E

    On 10.09.2011 00:26, Gotfryd Smolik news wrote:
    > On Fri, 9 Sep 2011, tomek wrote:
    >
    >> Nie ma zezwolenia na transport odpadów
    >
    > Znaczy jak ktoś niesie swoje śmieci do śmietnika to popełnia
    > wykroczenie?
    > Przyznam że nie wiedziałem, acz wiem że p.posłowie są zdolni.

    Piszę z głowy - ten transport to raczej między posesjami jest, a nie w
    obrębie.

    > Jest jeszcze jedna wersja: transport swoich śmieci nie łapie
    > się pod treść o której piszesz.
    > Wziąłeś to pod uwagę?

    Nie :)

    Ale z szybkiego skanu ustawy wychodzi mi że to też nie jest takie proste:

    Art. 28. 9. Uzyskanie zezwolenia, o którym mowa w ust. 1,
    nie dotyczy wytwórcy odpadów, który zbiera wytwo-
    rzone przez siebie odpady w miejscu ich wytworzenia
    lub transportuje wytworzone przez siebie odpady.

    - i tutaj masz rację. Ale jest też np:

    Art. 25. 6. Prowadzący transport odpadów komunalnych
    jest obowiązany dostarczyć je do miejsc odzysku lub
    unieszkodliwiania wskazanych w zezwoleniu na pro-
    wadzenie działalności w zakresie odbierania odpadów
    od właścicieli nieruchomości, o którym mowa w art. 7
    ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 13 września 1996 r. o utrzy-
    maniu czystości i porządku w gminach.

    - i na pewno jeszcze kilka innych z których co najmniej bezpośrednio
    wynika to, że wytwórca odpadów może je przekazać tylko określonemu
    zbiorowi odbiorców (zbierającym, wybrane typy odpadów osobom prywatnym
    "na podpałkę" etc.)


    Tomek

  • to 2011-09-10, 13:55

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin tomek

    > - i na pewno jeszcze kilka innych z których co najmniej bezpośrednio
    > wynika to, że wytwórca odpadów może je przekazać tylko określonemu
    > zbiorowi odbiorców (zbierającym, wybrane typy odpadów osobom prywatnym
    > "na podpałkę" etc.)

    Czyli np. wyrzucić do ogólnodostępnego śmietnika.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • tomek 2011-09-10, 14:01

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    On 10.09.2011 07:39, Maruda wrote:
    > W dniu 2011-09-09 19:59, tomek pisze:
    >> On 09.09.2011 19:39, Twat wrote:
    >>> Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    >>> która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?
    >>>
    >>> Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?
    >>>
    >>> Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w willach
    >>> z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i podrzucają je na
    >>> osiedlowe wysypiska.
    >>
    >> Zobacz ustawę o odpadach, tekst ujednolicony:
    >> http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?idWDU20010620628
    >>
    >> Art. 79b.
    >> 1. Jeżeli posiadacz odpadów lub transportujący odpady:
    >> (...)
    >> - podlega karze pieniężnej w wysokości 5 000 zł.
    >
    > A który z podpunktów tego art. Twoim zdaniem łamie człowiek, który
    > wytworzył odpady komunalne (kuchenne) przebywając poza swoim
    > mieszkaniem, po czym wyrzucił je do osiedlowego śmietnika zgodnie z jego
    > (śmietnika) przeznaczeniem?
    >

    IMHO sytuacja jest płynna w obrębie nieruchomości czy osiedla.
    Ale jeśli ktoś pakuje śmieci na pakę i podrzuca komuś innemu, to jestem
    prawie pewny że jest to nielegalny transport odpadów.

    Przy czym to podpada pod art. 79c, art. 79b mógłby mieć zastosowanie
    gdyby się okazało że np. te śmieci są firmowe a delikwent nie złożył
    informacji o wytwarzanych odpadach. I chodziło mi tutaj o dotarcie do
    takiego delikwenta po nitce do kłębka - bo gdyby IOŚ wpadł do niego z
    planu kontroli, to też by uruchomił art. 79b niezależnie od podrzucania
    śmieci.

    Tomek

  • Krzysztof_Jodłowski 2011-09-10, 14:04

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych2E

    > A nie przyszło Ci do głowy, że prawdopodobnie dużej części z tych
    > "uprawionych do śmietnika" nie chce się łazić z kluczem, otwierać "bramy
    > do kubła" itp. i po prostu zaczęli wyrzucać śmieci do któregoś z nadal
    > otwartych śmietników?

    Nie, bo w okolicy nie ma otwartych śmietników.
    Na początku ludziom się nie chciało brać lub zapominali (ja na przykład)
    klucza.
    Podrzucane są zwłaszcza worki pod "przelotowym" śmietnikiem. Pod innymi
    nie. Więc można przypuszczać, że to jednak "obcy" podrzucają.

    --
    Krzysztof

  • tomek 2011-09-10, 14:13

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych2E

    On 10.09.2011 00:26, Gotfryd Smolik news wrote:
    > On Fri, 9 Sep 2011, tomek wrote:
    >
    >> Nie ma zezwolenia na transport odpadów
    >
    > Znaczy jak ktoś niesie swoje śmieci do śmietnika to popełnia
    > wykroczenie?
    > Przyznam że nie wiedziałem, acz wiem że p.posłowie są zdolni.
    > Jest jeszcze jedna wersja: transport swoich śmieci nie łapie
    > się pod treść o której piszesz.
    > Wziąłeś to pod uwagę?
    >

    I jeszcze jedno - do transportu odpadów niebezpiecznych potrzebujesz
    odpowiednio przystosowanego pojazdu. Dla odpadów komunalnych - które też
    mogą być odpadami niebezpiecznymi jeśli pochodzą od "niefirm"! - nie
    widzę zwolnienia przedmiotowego.
    Więc może się okazać że taki samodzielny transport to strzał w stopę.

    Tomek

  • "Henry(k)" 2011-09-10, 14:25

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych2E

    Dnia Sat, 10 Sep 2011 07:06:52 +0200, Twat napisał(a):

    > ale to podpada w 100% pod karę 500zł za śmiecenie, zdjęcie numer i będą
    > ukarani, natomiast jak wrzucają do kubłów to już nie jest takie proste...

    Też może być 500zł jeśli w środku będą na przykład baterie.

    Pozdrawiam,
    Henry

  • tomek 2011-09-10, 14:43

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych2E

    On 10.09.2011 14:25, Henry(k) wrote:
    > Dnia Sat, 10 Sep 2011 07:06:52 +0200, Twat napisał(a):
    >
    >> ale to podpada w 100% pod karę 500zł za śmiecenie, zdjęcie numer i będą
    >> ukarani, natomiast jak wrzucają do kubłów to już nie jest takie proste...
    >
    > Też może być 500zł jeśli w środku będą na przykład baterie.
    >

    IMVHO od marca 2010 to raczej 10000zł.

    Tomek

  • to 2011-09-10, 14:45

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin tomek

    > I jeszcze jedno - do transportu odpadów niebezpiecznych potrzebujesz
    > odpowiednio przystosowanego pojazdu. Dla odpadów komunalnych - które też
    > mogą być odpadami niebezpiecznymi jeśli pochodzą od "niefirm"! - nie
    > widzę zwolnienia przedmiotowego.
    > Więc może się okazać że taki samodzielny transport to strzał w stopę.

    ROTFL. Przechodzisz sam siebie. A pieszy transport z domu do kubła jest
    legalny czy tez nie? :D

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • to 2011-09-10, 14:48

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin tomek

    > I chodziło mi tutaj o dotarcie do
    > takiego delikwenta po nitce do kłębka - bo gdyby IOŚ wpadł do niego z
    > planu kontroli, to też by uruchomił art. 79b niezależnie od podrzucania
    > śmieci.

    Na tej zasadzie to możesz zgłosić, że ma pirackiego Windowsa, bo pewnie
    ma. Wyrzucanie śmieci do ogólnodostępnego śmietnika jest całkowicie
    legalne. Nikt nie ma obowiązku sprawdzać, czyj to śmietnik. Jak
    właścicielowi to nie pasuje to niech go zamknie, ew. wywiesi tabliczkę z
    zakazem i pozywa w sprawach cywilnych o poniesione straty w następstwie
    wrzucenia śmiecia do jego śmietnika.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • to 2011-09-10, 14:51

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin Krzysztof Jodłowski

    > Nie, bo w okolicy nie ma otwartych śmietników.

    Wcześniej napisałeś, że:

    "Faktycznie po zamknięciu śmietników na "przelotowych" trasach"

    ...to jak w końcu?

    > Na początku ludziom się
    > nie chciało brać lub zapominali (ja na przykład) klucza.
    > Podrzucane są zwłaszcza worki pod "przelotowym" śmietnikiem. Pod innymi
    > nie. Więc można przypuszczać, że to jednak "obcy" podrzucają.

    To jest w ogóle jakiś chory pomysł, 10x bardziej wolałbym płacić trochę
    więcej na wywóz śmieci niż łazić jak głupek z kluczem do śmietnika,
    brudzić ręce o usyfione drzwi do śmietnika itp.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • bzdreg 2011-09-10, 15:06

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    W dniu 2011-09-10 14:45, to pisze:
    > begin tomek

    > ROTFL. Przechodzisz sam siebie. A pieszy transport z domu do kubła jest
    > legalny czy tez nie? :D
    >

    To nie on. To nasi (p)osłowie.

    P.S. - odpadami niebezpiecznymi są m.in. te "zawierające związki
    siarki", czyli np. białka... Herr Jesus!...

    Za chwilę okaże się, że nie wolno pierdnąć, bo 10 tys.

    --

    Dziękuję i pozdrawiam. Bzdreg.

  • to 2011-09-10, 15:12

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin bzdreg

    > To nie on. To nasi (p)osłowie.

    On raczy nas jakimiś absurdalnymi interpretacjami, zgodnie z którymi,
    właściwie nikt nie może wynieść domowych śmieci.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • tomek 2011-09-10, 16:16

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    On 10.09.2011 15:06, bzdreg wrote:
    > W dniu 2011-09-10 14:45, to pisze:
    >> begin tomek
    >
    >> ROTFL. Przechodzisz sam siebie. A pieszy transport z domu do kubła jest
    >> legalny czy tez nie? :D
    >>
    >
    > To nie on. To nasi (p)osłowie.
    >
    > P.S. - odpadami niebezpiecznymi są m.in. te "zawierające związki
    > siarki", czyli np. białka... Herr Jesus!...
    >
    > Za chwilę okaże się, że nie wolno pierdnąć, bo 10 tys.
    >

    Gazy to nie odpady. Ale jeśli je wydaliłeś w trakcie prowadzenia DG to
    może sprawozdanie do Marszałka odnośnie emisji wypadałoby złożyć :-)
    Na szczęście do 400zł jest zwolnienie z opłaty (ale nie ze sprawozdania!)

    Tomek

  • "Hades" 2011-09-10, 16:39

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlo wych.

    > Użytkownik "to"
    >> - i na pewno jeszcze kilka innych z których co najmniej bezpośrednio
    >> wynika to, że wytwórca odpadów może je przekazać tylko określonemu
    >> zbiorowi odbiorców (zbierającym, wybrane typy odpadów osobom prywatnym
    >> "na podpałkę" etc.)

    > Czyli np. wyrzucić do ogólnodostępnego śmietnika.


    Co to jest wedlug ciebie "ogolnodostepny smietnik"? To kazdy taki
    blokowy ktory nie zostal zabezpieczony zamknieciem ktore otworzyc
    moga wylacznie "upowaznieni" lokatorzy? Wedlug mnie takie cos jak
    napisales po prostu nie istnieje.
    AM

  • Krzysztof_Jodłowski 2011-09-10, 16:54

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych2E

    > To jest w ogóle jakiś chory pomysł, 10x bardziej wolałbym płacić trochę
    > więcej na wywóz śmieci niż łazić jak głupek z kluczem do śmietnika,
    > brudzić ręce o usyfione drzwi do śmietnika itp.

    Ok. To zapłać za mnie. Może być za 10 lat z góry :)
    Powiem sąsiadom. Dziewięciu najlepiej. Chyba też będą chętni.

    --
    Krzysztof

  • Maciek 2011-09-10, 19:38

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    W dniu 2011-09-10 14:51, to pisze:
    > To jest w ogóle jakiś chory pomysł, 10x bardziej wolałbym płacić trochę
    > więcej na wywóz śmieci niż łazić jak głupek z kluczem do śmietnika,
    > brudzić ręce o usyfione drzwi do śmietnika itp.
    Ty się z choinki urwałeś?? Otwarty śmietnik to śmieci przegrzebane przez
    nurków (akurat tu nie mam nic przeciwko, o ile zostawiają po sobie
    względny porządek), to smród moczu, albo kupa posadzona na samym środku,
    prawdopodobnie nie przez psa i inne tego typu "przyjemności". Jeśli 10x
    bardziej wolisz takie klimaty, to ja podziwiam.


    --
    Pozdrawiam
    Maciek

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-10, 22:17

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych2E

    On Sat, 10 Sep 2011, tomek wrote:

    > On 10.09.2011 00:26, Gotfryd Smolik news wrote:
    >> On Fri, 9 Sep 2011, tomek wrote:
    >>
    >>> Nie ma zezwolenia na transport odpadów
    >>
    >> Znaczy jak ktoś niesie swoje śmieci do śmietnika to popełnia
    >> wykroczenie?
    [...]
    >
    > I jeszcze jedno - do transportu odpadów niebezpiecznych potrzebujesz
    > odpowiednio przystosowanego pojazdu.

    Nie rozumiemy się.
    Jeśli litera prawa tak stanowi jak sugerujesz, to pytam po dobroci,
    czy jak wyjdę z budynku ze śmieciami i rowerem to mam najpierw
    piechotą iść do śmietnika, bo podjeżdżając "nieprzystosowanym
    pojazdem" narażam się na sankcje, czy jednak nie?
    (i na wersję że "w obrębie posesji nie dotyczy" pytam czy to
    jest ZAPISANE).
    Dla jasności: mnie nie dotyczy, bo mam garaż za śmietnikiem :P,
    ale w co poniektórych blokowiskach odległość do śmietnika jest
    mierzalna.

    > Więc może się okazać że taki samodzielny transport to strzał w stopę.

    Właśnie o to pytam.

    pzdr, Gotfryd

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-10, 22:03

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlowych.

    On Sat, 10 Sep 2011, januszek wrote:

    > Twat napisa?(a):
    >
    >> Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    >> która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?
    >
    > Fakturkę wystawić, wysłać pocztą, razem ze zdjęciem i wezwaniem do
    > zapłaty ;)

    Podatki od faktury płaci się bez względu czy klient zapłaci ;)
    (co najwyżej można później ubiegać się o zwrot z uzasadnieniem
    że "nieściągalne")
    Wezwanie do zapłaty *odszkodowania* to co innego :D

    pzdr, Gotfryd

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-10, 22:05

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    On Sat, 10 Sep 2011, Łukasz wrote:

    > Może przesłać zdjęcie do straży miejskiej/gminnej z informacją, że
    > właściciel tego auta wyrzuca śmieci na osiedlowym śmietniku, bo
    > prawdopodobnie nie ma umowy na wywóz z własnej posesji.
    > Ciekawe czy by się tym zajęli i zrobili kontrolę.

    Zrobiliby, przynajmniej "u mnie".
    Na skargi o "podrzucanie" przeszli się po ulicy z "nieblokowymi"
    domkami (wiem bo sam w takim mieszkam :P)

    pzdr, Gotfryd

  • tomek 2011-09-10, 23:23

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    On 10.09.2011 22:17, Gotfryd Smolik news wrote:
    > On Sat, 10 Sep 2011, tomek wrote:
    >
    >> On 10.09.2011 00:26, Gotfryd Smolik news wrote:
    >>> On Fri, 9 Sep 2011, tomek wrote:
    >>>
    >>>> Nie ma zezwolenia na transport odpadów
    >>>
    >>> Znaczy jak ktoś niesie swoje śmieci do śmietnika to popełnia
    >>> wykroczenie?
    > [...]
    >>
    >> I jeszcze jedno - do transportu odpadów niebezpiecznych potrzebujesz
    >> odpowiednio przystosowanego pojazdu.
    >
    > Nie rozumiemy się.
    > Jeśli litera prawa tak stanowi jak sugerujesz, to pytam po dobroci,

    A jak nie po dobroci to... kara administracyjna ;) ?

    > czy jak wyjdę z budynku ze śmieciami i rowerem to mam najpierw
    > piechotą iść do śmietnika, bo podjeżdżając "nieprzystosowanym
    > pojazdem" narażam się na sankcje, czy jednak nie?
    > (i na wersję że "w obrębie posesji nie dotyczy" pytam czy to
    > jest ZAPISANE).

    Nie wiem, chyba wprost nie jest ale szukać mi się nie chcę bo ustawa o
    odpadach gra o tytuł mistrza w play off ligi zakręcenia.

    Natomiast ja to widzę tak - po wytworzeniu odpadów można je magazynować
    do czasu przekazania dalej:

    "magazynowanie odpadów ? rozumie się przez to
    czasowe przetrzymywanie lub gromadzenie odpa-
    dów przed ich transportem, odzyskiem lub unie-
    szkodliwianiem;"

    Art. 63. 1. Magazynowanie odpadów może odby-
    wać się na terenie, do którego posiadacz odpadów ma
    tytuł prawny.
    2. Miejsce magazynowania odpadów nie wymaga
    wyznaczenia w trybie przepisów o zagospodarowaniu
    przestrzennym.
    6. Określenie miejsca i sposobu magazynowania
    odpadów następuje w: (...)

    Odnośnie odpadów komunalnych - zarządca posesji ma obowiązek
    zorganizowania ich odbioru, więc to co się dzieje wewnątrz posesji
    podpada pod magazynowanie i nikt się tego nie czepia.

    Jeśli kubły są ogólnodostępne, to jest to strzał w stopę gdyż domniemuje
    się że odpady są w posiadaniu zarządcy posesji:

    "posiadacz odpadów ? rozumie się przez to każ-
    dego, kto faktycznie włada odpadami (wytwórcę
    odpadów, inną osobę fizyczną, osobę prawną lub
    jednostkę organizacyjną), z wyłączeniem prowa-
    dzącego działalność w zakresie transportu odpa-
    dów; domniemywa się, że władający powierzchnią
    ziemi jest posiadaczem odpadów znajdujących się
    na nieruchomości;"

    - a skoro się domniemuje, to można to domniemanie obalić poprzez
    nagranie delikwenta który podrzuca worki.

    Ponieważ ten delikwent nie ma tytułu prawnego do terenu na który
    podrzuca śmieci, to nie jest to już li tylko magazynowanie a co namniej
    transport.


    > Dla jasności: mnie nie dotyczy, bo mam garaż za śmietnikiem :P,
    > ale w co poniektórych blokowiskach odległość do śmietnika jest
    > mierzalna.
    >
    >> Więc może się okazać że taki samodzielny transport to strzał w stopę.
    >
    > Właśnie o to pytam.
    >

    Może pamiętasz z *.podatków jakie absurdy są w przepisach
    "środowiskowych". Np. informację o wytwarzanych odpadach należy złożyć
    do starostwa na 30 dni przed rozpoczęciem działania w danej lokalizacji.

    Dotyczy to każdego kto ma np. choćby jedną świetlówkę.

    I teraz załóżmy że zmieniasz lokalizację biura - albo zrobisz sobie
    "zakładkę" 30 dni w trakcie której płacisz za dwa lokale, albo
    rozpoczynając działalność w nowym miejscu podpadasz pod art. 79b uoo - i
    5000zł kary. A to jest tylko pierwszy absurd z brzegu.

    I koniec końców cała zabawa w ochronę środowiska kończy się na
    stosowaniu lokalnie akceptowanego prawa powielaczowego.

    Tomek

  • Krzysztof_Jodłowski 2011-09-11, 08:19

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych2E

    > Ty się z choinki urwałeś?? Otwarty śmietnik to śmieci przegrzebane przez
    > nurków (akurat tu nie mam nic przeciwko, o ile zostawiają po sobie
    > względny porządek)

    Tak, to warunek konieczny. Akurat jestem za dostępem nurków do śmieci.
    Jest to grupa zawodowa wykonująca bardzo proekologiczny zawód a przy tym
    zarabia na życie. Bardzo popieram, chociaż chyba raczej sam nie będę
    tego robił...

    --
    Krzysztof

  • KRZYZAK 2011-09-11, 11:20

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    Dnia 10 Sep 2011 12:48:25 GMT, to napisał(a):

    > Na tej zasadzie to możesz zgłosić, że ma pirackiego Windowsa, bo pewnie
    > ma. Wyrzucanie śmieci do ogólnodostępnego śmietnika jest całkowicie
    > legalne.

    Wrzucanie smieci na teren posesji amatora cudzych smietnikow rowniez.

    --
    usenet jest dla mieczakow
    #pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
    (irc.freenode.net)

  • to 2011-09-11, 12:45

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin KRZYZAK

    > Wrzucanie smieci na teren posesji amatora cudzych smietnikow rowniez.

    Nie, ponieważ posesja to śmietnik.

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • KRZYZAK 2011-09-11, 13:06

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    Dnia 11 Sep 2011 10:45:22 GMT, to napisał(a):

    >> Wrzucanie smieci na teren posesji amatora cudzych smietnikow rowniez.
    >
    > Nie, ponieważ posesja to śmietnik.

    Podasz podstawe prawna?

    --
    usenet jest dla mieczakow
    #pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
    (irc.freenode.net)

  • to 2011-09-11, 13:59

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    begin KRZYZAK

    > Podasz podstawe prawna?

    Nie odróżniasz śmietnika od posesji? Piłeś?

    --
    "An intelligent man is sometimes forced to be drunk
    to spend time with his fools." -- Ernest Hemingway

  • KRZYZAK 2011-09-11, 14:20

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych.

    Dnia 11 Sep 2011 11:59:01 GMT, to napisał(a):

    > Nie odróżniasz śmietnika od posesji? Piłeś?

    Naucz sie czytac ze zrozumieniem. Proste pytanie - jakie prawo zabrania mi
    wrzucic wor smieci na posesje takiego podrzucacza?
    Twierdziles, ze to nielegalne, wiec uzasadnij.

    --
    usenet jest dla mieczakow
    #pregierz - najlepszy kanal wsrod mezczyzn
    (irc.freenode.net)

  • "Henry(k)" 2011-09-11, 18:53

    Re: A6mieci do smietników osiedlowych2E

    Dnia Sun, 11 Sep 2011 08:19:19 +0200, Krzysztof Jodłowski napisał(a):

    > Tak, to warunek konieczny. Akurat jestem za dostępem nurków do śmieci.
    > Jest to grupa zawodowa wykonująca bardzo proekologiczny zawód a przy tym
    > zarabia na życie. Bardzo popieram, chociaż chyba raczej sam nie będę
    > tego robił...

    A ja nie popieram - są tacy co faktycznie wyszukują i sobie dorabiają. Ale
    są też bezdomni - nie dość że rozp*** wszystko wysypując zawartość
    kontenerów na podłogę i okolice, potrafią tam przesiadywać pijąc "wino", to
    jeszcze traktują śmietnik jako toaletę - na wszystkie potrzeby. Więc lepiej
    jak są zamknięte. U nas jest tylko zamknięta bramka ale nie ma siatek więc
    przeskakują. Aczkolwiek zauważyłem że Ci z pierwszej grupy, tych
    porządniejszych, po prostu sobie załatwili klucze - więc lepiej jest
    zamykać.

    Pozdrawiam,
    Henry

  • Animka 2011-09-11, 21:33

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    W dniu 2011-09-11 11:20, KRZYZAK pisze:
    > Dnia 10 Sep 2011 12:48:25 GMT, to napisał(a):
    >
    >> Na tej zasadzie to możesz zgłosić, że ma pirackiego Windowsa, bo pewnie
    >> ma. Wyrzucanie śmieci do ogólnodostępnego śmietnika jest całkowicie
    >> legalne.
    >
    > Wrzucanie smieci na teren posesji amatora cudzych smietnikow rowniez.

    A jak śmietnik jest przypisany do konkretnego bloku i nie jest zamykany?


    --
    animka

    Pamiętajmy, że zwierzęta są bezbronne wobec człowieka, cierpią tak jak
    ludzie. "Człowiek jest królem zwierząt, gdyż przewyższa je w
    okrucieństwie, ale przyjdzie czas, kiedy będzie traktował mordowanie
    zwierząt w ten sam sposób, w jaki obecnie traktuje zabijanie ludzi. Ten,
    kto nie szanuje i nie ceni życia, nie zasługuje na to, aby żyć".
    Leonardo da Vinci

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-12, 09:15

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    On Sat, 10 Sep 2011, tomek wrote:

    > On 10.09.2011 22:17, Gotfryd Smolik news wrote:
    >> Nie rozumiemy się.
    >> Jeśli litera prawa tak stanowi jak sugerujesz, to pytam po dobroci,
    >
    > A jak nie po dobroci to... kara administracyjna ;) ?

    Khem... lista jest krótka i wybór niewielki, chyba tylko plonk ;)
    (dla pytającego nie po dobroci ;))

    [...]
    > Natomiast ja to widzę tak - po wytworzeniu odpadów można je magazynować do
    > czasu przekazania dalej:
    [...]
    > Art. 63. 1. Magazynowanie odpadów może odby-
    > wać się na terenie, do którego posiadacz odpadów ma
    > tytuł prawny.
    > 2. Miejsce magazynowania odpadów nie wymaga
    > wyznaczenia w trybie przepisów o zagospodarowaniu
    > przestrzennym.

    Rzeczywiście wygląda sensownie.

    > I koniec końców cała zabawa w ochronę środowiska kończy się na stosowaniu
    > lokalnie akceptowanego prawa powielaczowego.

    A to swoją drogą.

    pzdr, Gotfryd

  • "Massai" 2011-09-12, 10:18

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    to wrote:

    > begin tomek
    >
    > > - i na pewno jeszcze kilka innych z których co najmniej
    > > bezpośrednio wynika to, że wytwórca odpadów może je przekazać
    > > tylko określonemu zbiorowi odbiorców (zbierającym, wybrane typy
    > > odpadów osobom prywatnym "na podpałkę" etc.)
    >
    > Czyli np. wyrzucić do ogólnodostępnego śmietnika.

    Czy Twoje mieszkanie, jeśli go nie zamkniesz na klucz, też jest
    "ogólnodostępne"?

    --
    Pozdro
    Massai

  • Mark 2011-09-12, 11:11

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    Dnia Fri, 09 Sep 2011 19:39:33 +0200, Twat napisał(a):

    > Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w willach
    > z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i podrzucają je na
    > osiedlowe wysypiska.

    Najprostsze rozwiazania sa najskuteczniejsze - tak robi juz wiele
    spoldzielni, a mianowicie ogrodzone i zamykane smietniki

    --
    Mark

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 11:41

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 10:18, Massai pisze:

    >> Czyli np. wyrzucić do ogólnodostępnego śmietnika.
    >
    > Czy Twoje mieszkanie, jeśli go nie zamkniesz na klucz, też jest
    > "ogólnodostępne"?

    Przewrotnie z drugiej strony: jak rozpoznajesz, co jest ogólnodostępne a
    co nie?

  • "Massai" 2011-09-12, 12:29

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 12.09.2011 10:18, Massai pisze:
    >
    > >> Czyli np. wyrzucić do ogólnodostępnego śmietnika.
    > >
    > > Czy Twoje mieszkanie, jeśli go nie zamkniesz na klucz, też jest
    > > "ogólnodostępne"?
    >
    > Przewrotnie z drugiej strony: jak rozpoznajesz, co jest
    > ogólnodostępne a co nie?

    Na zdrowy rozum?

    Jest grupa ruchomości i nieruchomości ogólnodostępnych. Czyjś
    prywatny śmietnik, tak samo jak prywatny garaż, studnia, szambo - do
    nich nie należą.

    Jakoś w przypadku kosza przy domu jednorodzinnym, który też
    zamknięty nie jest (żeby firma wywożąca śmieci miała dostęp) -
    jakoś nikt nie ma takich wątpliwości. Za to śmietniki na osiedlach
    magicznie stają się własnością całego społeczeństwa.

    --
    Pozdro
    Massai

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 12:39

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 12:29, Massai pisze:

    >>> Czy Twoje mieszkanie, jeśli go nie zamkniesz na klucz, też jest
    >>> "ogólnodostępne"?
    >>
    >> Przewrotnie z drugiej strony: jak rozpoznajesz, co jest
    >> ogólnodostępne a co nie?
    >
    > Na zdrowy rozum?

    Wolałbym w kontekście niniejszej grupy ;->

    > Jest grupa ruchomości i nieruchomości ogólnodostępnych. Czyjś
    > prywatny śmietnik, tak samo jak prywatny garaż, studnia, szambo - do
    > nich nie należą.

    Czytaj uważniej...

    JAK... JE... ROZPOZNAJESZ... ?

    Jak odróżnisz ogólnodostępne miejsce parkingowe od miejsca parkingowego
    należącego do kogoś?

    Jak odróżnisz prywatny kosz z ograniczonym dostępem od kosza
    ogólnodostępnego przy tej samej ulicy?

    > Jakoś w przypadku kosza przy domu jednorodzinnym, który też
    > zamknięty nie jest (żeby firma wywożąca śmieci miała dostęp) -
    > jakoś nikt nie ma takich wątpliwości. Za to śmietniki na osiedlach
    > magicznie stają się własnością całego społeczeństwa.

    Nie o to pytałem.

  • "Massai" 2011-09-12, 12:49

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Andrzej Lawa wrote:

    >
    > Jak odróżnisz ogólnodostępne miejsce parkingowe od miejsca
    > parkingowego należącego do kogoś?

    Miejsce parkingowe? Wystarczy że jest odpowiednio oznaczone.
    Nie musi być zamknięte.

    Kretyńskie jest takie podejście "jak nie jest zamknięte, to jest
    ogólnodostępne". Prowadzi do tego że trzeba wszystkiego pilnować,
    zamykać, kłódki nakładać, bo inaczej ktoś przyjdzie i sobie
    weźmie.

    Na naszym śmietniku wisi wyraźna tablica "śmietnik wspólnot bloków
    nr x,y,z".

    >
    > Jak odróżnisz prywatny kosz z ograniczonym dostępem od kosza
    > ogólnodostępnego przy tej samej ulicy?

    A jak odróżnisz prywatny samochód od ogólnodostępnego?

    Widziałeś gdzieś takie śmietniki jak osiedlowe (kontenery pod
    zadaszeniem), które byłyby "ogólnodostępne"?

    Ogólnodostępne są małe kosze-tuby, ustawiane przy chodnikach, na
    przystankach etc. Miasto je ustawia i płaci za ich wywóz. I tu na
    odwrót - nawet na zamkniętych osiedlach raczej takich prywatnych się
    nie widuje.

    --
    Pozdro
    Massai

  • "Massai" 2011-09-12, 12:50

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlowych.

    Animka wrote:

    > W dniu 2011-09-11 11:20, KRZYZAK pisze:
    > > Dnia 10 Sep 2011 12:48:25 GMT, to napisał(a):
    > >
    > > > Na tej zasadzie to możesz zgłosić, że ma pirackiego Windowsa,
    > > > bo pewnie ma. Wyrzucanie śmieci do ogólnodostępnego śmietnika
    > > > jest całkowicie legalne.
    > >
    > > Wrzucanie smieci na teren posesji amatora cudzych smietnikow
    > > rowniez.
    >
    > A jak śmietnik jest przypisany do konkretnego bloku i nie jest
    > zamykany?

    "Jak"?
    Wszystkie osiedlowe takie są.

    --
    Pozdro
    Massai

  • "Massai" 2011-09-12, 12:54

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlowych.

    Mark wrote:

    > Dnia Fri, 09 Sep 2011 19:39:33 +0200, Twat napisał(a):
    >
    > > Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w
    > > willach z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i
    > > podrzucają je na osiedlowe wysypiska.
    >
    > Najprostsze rozwiazania sa najskuteczniejsze - tak robi juz wiele
    > spoldzielni, a mianowicie ogrodzone i zamykane smietniki

    Mogę Ci podesłać zdjęcia jak to u nas "fajnie" działa.
    Poniedziałek rano, po porannym szczycie - śmietnik z zewnątrz
    obstawiony workami...

    --
    Pozdro
    Massai

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 13:03

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 12:49, Massai pisze:

    >> Jak odróżnisz ogólnodostępne miejsce parkingowe od miejsca
    >> parkingowego należącego do kogoś?
    >
    > Miejsce parkingowe? Wystarczy że jest odpowiednio oznaczone.
    > Nie musi być zamknięte.

    Niby tak, ale jakoś nie przypominam sobie, żeby w tym wątku była mowa o
    jakichkolwiek oznaczeniach.

    > Kretyńskie jest takie podejście "jak nie jest zamknięte, to jest
    > ogólnodostępne". Prowadzi do tego że trzeba wszystkiego pilnować,
    > zamykać, kłódki nakładać, bo inaczej ktoś przyjdzie i sobie
    > weźmie.

    Kretyńskie to jest dopowiadanie za kogoś, czego ten ktoś nie powiedział.
    Powstrzymaj się, OK?

    > Na naszym śmietniku wisi wyraźna tablica "śmietnik wspólnot bloków
    > nr x,y,z".

    Na waszym wisi. Na osiedlu, na którym ja swego czasu mieszkałem - nic
    nie wisiało.

    >> Jak odróżnisz prywatny kosz z ograniczonym dostępem od kosza
    >> ogólnodostępnego przy tej samej ulicy?
    >
    > A jak odróżnisz prywatny samochód od ogólnodostępnego?

    To ja się pytam.

    > Widziałeś gdzieś takie śmietniki jak osiedlowe (kontenery pod
    > zadaszeniem), które byłyby "ogólnodostępne"?

    Tak.

    > Ogólnodostępne są małe kosze-tuby, ustawiane przy chodnikach, na
    > przystankach etc. Miasto je ustawia i płaci za ich wywóz. I tu na
    > odwrót - nawet na zamkniętych osiedlach raczej takich prywatnych się
    > nie widuje.

    Nie tylko.

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 13:06

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 12:49, Massai pisze:

    > Na naszym śmietniku wisi wyraźna tablica "śmietnik wspólnot bloków
    > nr x,y,z".

    PS: i czy gdzieś jeszcze wisi informacja, że innym "wstęp wzbroniony"?

  • "Massai" 2011-09-12, 13:48

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 12.09.2011 12:49, Massai pisze:
    >
    > >> Jak odróżnisz ogólnodostępne miejsce parkingowe od miejsca
    > >> parkingowego należącego do kogoś?
    > >
    > > Miejsce parkingowe? Wystarczy że jest odpowiednio oznaczone.
    > > Nie musi być zamknięte.
    >
    > Niby tak, ale jakoś nie przypominam sobie, żeby w tym wątku była
    > mowa o jakichkolwiek oznaczeniach.

    Wiesz, mądry i uczciwy pomyśli "ktoś za wywóz tych śmieci płaci,
    skoro ja nie płacę - to nie wyrzucę". Głupi jak nie będzie miał
    tabliczki - nie skapnie się że cos jest nie halo.
    Nieuczciwy po prostu zostawi śmieci pod zamkniętym śmietnikiem.

    >
    > > Kretyńskie jest takie podejście "jak nie jest zamknięte, to jest
    > > ogólnodostępne". Prowadzi do tego że trzeba wszystkiego
    > > pilnować, zamykać, kłódki nakładać, bo inaczej ktoś
    > > przyjdzie i sobie weźmie.
    >
    > Kretyńskie to jest dopowiadanie za kogoś, czego ten ktoś nie
    > powiedział. Powstrzymaj się, OK?

    To akurat nie do Ciebie, "to" uparcie szermuje "jak ci nie pasuje, to
    sobie zamknijcie śmietnik".

    >
    > > Na naszym śmietniku wisi wyraźna tablica "śmietnik wspólnot
    > > bloków nr x,y,z".
    >
    > Na waszym wisi. Na osiedlu, na którym ja swego czasu mieszkałem -
    > nic nie wisiało.

    Hint: "swego czasu". Jakbyś się teraz tam przeszedł, to pewnie
    tabliczkę byś znalazł. Problem się nasilił, gdy mieszkańcy miast
    zaczęli się wyprowadzać do podmiejskich wsi.

    >
    > >> Jak odróżnisz prywatny kosz z ograniczonym dostępem od kosza
    > >> ogólnodostępnego przy tej samej ulicy?
    > >
    > > A jak odróżnisz prywatny samochód od ogólnodostępnego?
    >
    > To ja się pytam.

    Pytanie retoryczne - bo "ogólnodostępny" to jest autobus na
    przystanku.
    Jakoś osobówek ogólnodostępnych się nie widuje, chyba żeby
    taksówki tak potraktować.

    W każdym razie - te ogólnodostępne są odpowiednio oznaczone i
    rozpoznawalne.

    >
    > > Widziałeś gdzieś takie śmietniki jak osiedlowe (kontenery pod
    > > zadaszeniem), które byłyby "ogólnodostępne"?
    >
    > Tak.

    Z ciekawości - gdzie? Jesteś pewien że rzeczywiście były
    ogólnodostępne, czy tylko ktoś nie zamknął i nie wywiesił
    tabliczki?

    Widziałem kiedyś jak ekipa remontowa pogoniła takiego podrzucacza
    śmieci, który wrzucił worek do kontenera który stał pod blokiem -
    firma wynajęła go na czas remontu elewacji.

    Z kontenerami, czy dużymi koszami na kółkach - działa ta sama
    ogólna zasada jak z samochodami. Na wywóz śmieci z takiego trzeba
    indywidualnie, jako wspólnota czy firma podpisać umowę i płacic za
    to.

    Ergo - bardziej słuszne jest podejście "jeśli nie jest to mój
    śmietnik, za który płacę, albo nie jest wyraźnie oznaczony że
    ogólnodostępny - nie wyrzucam".


    --
    Pozdro
    Massai

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 14:20

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 13:48, Massai pisze:
    > Andrzej Lawa wrote:
    >
    >> W dniu 12.09.2011 12:49, Massai pisze:
    >>
    >> Niby tak, ale jakoś nie przypominam sobie, żeby w tym wątku była
    >> mowa o jakichkolwiek oznaczeniach.
    >
    > Wiesz, mądry i uczciwy pomyśli "ktoś za wywóz tych śmieci płaci,
    > skoro ja nie płacę - to nie wyrzucę". Głupi jak nie będzie miał

    Mądry i uczciwy to wg. ciebie ktoś wyposażony w szklaną kulę?

    W mojej okolicy są np. kontenery na odpady segregowane na terenie np.
    szkoły, które są finansowane bezpośrednio przez gminę, nie przez szkołę,
    i ludzie są zachęcani do wrzucania segregowanych odpadów tam.

    Zatem m.in. ja płacę za odbiór tych śmieci.

    W innych miejscach instytucje mają własne pojemniki do segregowania, ale
    sobie nie życzą żeby ktoś inny z nich korzystał.

    [ciach]

    >> Kretyńskie to jest dopowiadanie za kogoś, czego ten ktoś nie
    >> powiedział. Powstrzymaj się, OK?
    >
    > To akurat nie do Ciebie, "to" uparcie szermuje "jak ci nie pasuje, to
    > sobie zamknijcie śmietnik".

    Bo to jest w sumie najprostsze rozwiązanie - dodatkowo odporne na słaby
    wzrok, analfabetyzm czy nieznajomość języka.

    >>
    >>> Na naszym śmietniku wisi wyraźna tablica "śmietnik wspólnot
    >>> bloków nr x,y,z".
    >>
    >> Na waszym wisi. Na osiedlu, na którym ja swego czasu mieszkałem -
    >> nic nie wisiało.
    >
    > Hint: "swego czasu". Jakbyś się teraz tam przeszedł, to pewnie
    > tabliczkę byś znalazł. Problem się nasilił, gdy mieszkańcy miast
    > zaczęli się wyprowadzać do podmiejskich wsi.

    Jak jakiś rok tamu tamtędy przejeżdżałem, to nic mi się w oczy nie rzuciło.

    >>>> Jak odróżnisz prywatny kosz z ograniczonym dostępem od kosza
    >>>> ogólnodostępnego przy tej samej ulicy?
    >>>
    >>> A jak odróżnisz prywatny samochód od ogólnodostępnego?
    >>
    >> To ja się pytam.
    >
    > Pytanie retoryczne - bo "ogólnodostępny" to jest autobus na
    > przystanku.

    Czyli jak coś stoi na przystanku, to mogę wsiadać?

    > Jakoś osobówek ogólnodostępnych się nie widuje, chyba żeby
    > taksówki tak potraktować.

    Ale za to ogólnodostępne rowery gdzieniegdzie się pojawiają.

    > W każdym razie - te ogólnodostępne są odpowiednio oznaczone i
    > rozpoznawalne.

    Ale nie wymaga tego żaden przepis.

    Wiele wynika z tzw. obyczaju, ale ten zależy od miejsca i czasu. Np. nie
    tak dawno temu jak ktoś jechał furmanką, to normalnie przyjęte było, że
    ludzie idący pieszo się dosiadali - bez żadnych oznaczeń, pozwoleń, biletów.

    >>> Widziałeś gdzieś takie śmietniki jak osiedlowe (kontenery pod
    >>> zadaszeniem), które byłyby "ogólnodostępne"?
    >>
    >> Tak.
    >
    > Z ciekawości - gdzie? Jesteś pewien że rzeczywiście były
    > ogólnodostępne, czy tylko ktoś nie zamknął i nie wywiesił
    > tabliczki?

    Np. parkingi przy trasach. Miejsca biwakowania.

    > Widziałem kiedyś jak ekipa remontowa pogoniła takiego podrzucacza
    > śmieci, który wrzucił worek do kontenera który stał pod blokiem -
    > firma wynajęła go na czas remontu elewacji.

    A oznaczyła odpowiednio?

    > Z kontenerami, czy dużymi koszami na kółkach - działa ta sama
    > ogólna zasada jak z samochodami. Na wywóz śmieci z takiego trzeba
    > indywidualnie, jako wspólnota czy firma podpisać umowę i płacic za
    > to.
    Patrz wyżej.

    > Ergo - bardziej słuszne jest podejście "jeśli nie jest to mój
    > śmietnik, za który płacę, albo nie jest wyraźnie oznaczony że
    > ogólnodostępny - nie wyrzucam".

    Czyli masz stalinowskie podejście "co nie jest wyraźnie dozwolone - jest
    zabronione".

    Zatem mam pytanie: kto ci pozwolił pisać na tej grupie dyskusyjnej? ;->

    Ja natomiast uważam, że jeśli jakieś swoje urządzenie stawiasz tak, że
    jest potencjalnie dostępne dla każdego, powinieneś dopilnować, żeby nie
    było nieporozumień. Zablokowanie dostępu jest najprostsze i najbardziej
    oczywiste. A jak nie zablokujesz dostępu i nie zadbasz o wyraźne i
    jednoznaczne oznaczenia - to nie miej pretensji, że ktoś inny skorzysta.

    Tabliczki teoretycznie też powinny wystarczyć, ale jak zagwarantujesz,
    że na 100% każdy zapozna się z ich treścią (w tym np. niedowidzący
    staruszek, któremu stłukły się okulary).

  • Maruda 2011-09-12, 14:24

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 2011-09-12 13:48, Massai pisze:

    > Ergo - bardziej słuszne jest podejście "jeśli nie jest to mój
    > śmietnik, za który płacę, albo nie jest wyraźnie oznaczony że
    > ogólnodostępny - nie wyrzucam".

    Się podczepię i przyklasnę.
    Nawet jeśli na chodniku leży stówa, ogólnodostępna, a nikt nie widzi, to
    nadal nie jest moja. Tak nawet mówi prawo.




    --

    Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

  • "Massai" 2011-09-12, 14:58

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 12.09.2011 13:48, Massai pisze:
    > > Andrzej Lawa wrote:
    > >
    > >> W dniu 12.09.2011 12:49, Massai pisze:
    > > >
    > >> Niby tak, ale jakoś nie przypominam sobie, żeby w tym wątku
    > była >> mowa o jakichkolwiek oznaczeniach.
    > >
    > > Wiesz, mądry i uczciwy pomyśli "ktoś za wywóz tych śmieci
    > > płaci, skoro ja nie płacę - to nie wyrzucę". Głupi jak nie
    > > będzie miał
    >
    > Mądry i uczciwy to wg. ciebie ktoś wyposażony w szklaną kulę?
    >
    > W mojej okolicy są np. kontenery na odpady segregowane na terenie np.
    > szkoły, które są finansowane bezpośrednio przez gminę, nie przez
    > szkołę, i ludzie są zachęcani do wrzucania segregowanych odpadów
    > tam.

    Jak sam piszesz - są zachęcani. I okej.

    Jak wystawię swój smietnik i wywieszę tabliczkę "wrzucaj swoje, ja
    funduję" to też będzie okej.

    >
    > Zatem m.in. ja płacę za odbiór tych śmieci.
    >
    > W innych miejscach instytucje mają własne pojemniki do
    > segregowania, ale sobie nie życzą żeby ktoś inny z nich
    > korzystał.
    >
    > [ciach]
    >
    > >> Kretyńskie to jest dopowiadanie za kogoś, czego ten ktoś nie
    > >> powiedział. Powstrzymaj się, OK?
    > >
    > > To akurat nie do Ciebie, "to" uparcie szermuje "jak ci nie pasuje,
    > > to sobie zamknijcie śmietnik".
    >
    > Bo to jest w sumie najprostsze rozwiązanie - dodatkowo odporne na
    > słaby wzrok, analfabetyzm czy nieznajomość języka.

    Tia, i tym tropem idąc - jak nie zamkniesz samochodu, to nie miej
    pretensji że ktoś się w nim rozgości, pojedzie nim na grzyby czy
    "zaopiekuje" się radiem.

    Bo jak piszesz "nie rozpoznasz" czy ten samochód to jest prywatny, czy
    ogólnodostępny.

    >
    > > >
    > >>> Na naszym śmietniku wisi wyraźna tablica "śmietnik wspólnot
    > >>> bloków nr x,y,z".
    > > >
    > >> Na waszym wisi. Na osiedlu, na którym ja swego czasu mieszkałem -
    > >> nic nie wisiało.
    > >
    > > Hint: "swego czasu". Jakbyś się teraz tam przeszedł, to pewnie
    > > tabliczkę byś znalazł. Problem się nasilił, gdy mieszkańcy
    > > miast zaczęli się wyprowadzać do podmiejskich wsi.
    >
    > Jak jakiś rok tamu tamtędy przejeżdżałem, to nic mi się w oczy
    > nie rzuciło.
    >
    > >>>> Jak odróżnisz prywatny kosz z ograniczonym dostępem od kosza
    > >>>> ogólnodostępnego przy tej samej ulicy?
    > > > >
    > >>> A jak odróżnisz prywatny samochód od ogólnodostępnego?
    > > >
    > >> To ja się pytam.
    > >
    > > Pytanie retoryczne - bo "ogólnodostępny" to jest autobus na
    > > przystanku.
    >
    > Czyli jak coś stoi na przystanku, to mogę wsiadać?

    Jak autobus, oznaczony, itd. - to nikt pretensji nie będzie miał
    jeśli wsiądziesz.

    >
    > > Jakoś osobówek ogólnodostępnych się nie widuje, chyba żeby
    > > taksówki tak potraktować.
    >
    > Ale za to ogólnodostępne rowery gdzieniegdzie się pojawiają.

    Dobre porównanie, tylko strzelasz sobie w stopę.

    Dajmy na to, że masz w swoim mieście takie "gminne" rowery, do
    wypożyczenia.

    Czy w związku z tym możesz podejść do dowolnego stojaka, i wziąć
    dowolny nieprzypięty łańcuchem rower?

    Te gminne są specjalnie oznaczone. I tylko z nich możesz za friko
    skorzystać.

    >
    > > W każdym razie - te ogólnodostępne są odpowiednio oznaczone i
    > > rozpoznawalne.
    >
    > Ale nie wymaga tego żaden przepis.
    >
    > Wiele wynika z tzw. obyczaju, ale ten zależy od miejsca i czasu. Np.
    > nie tak dawno temu jak ktoś jechał furmanką, to normalnie
    > przyjęte było, że ludzie idący pieszo się dosiadali - bez
    > żadnych oznaczeń, pozwoleń, biletów.

    Bajki opowiadasz. Tak dosiadając się na krzywy ryj, ryzykowałeś
    smagnięcie batem.

    >
    > >>> Widziałeś gdzieś takie śmietniki jak osiedlowe (kontenery pod
    > >>> zadaszeniem), które byłyby "ogólnodostępne"?
    > > >
    > >> Tak.
    > >
    > > Z ciekawości - gdzie? Jesteś pewien że rzeczywiście były
    > > ogólnodostępne, czy tylko ktoś nie zamknął i nie wywiesił
    > > tabliczki?
    >
    > Np. parkingi przy trasach. Miejsca biwakowania.
    >
    > > Widziałem kiedyś jak ekipa remontowa pogoniła takiego podrzucacza
    > > śmieci, który wrzucił worek do kontenera który stał pod
    > > blokiem - firma wynajęła go na czas remontu elewacji.
    >
    > A oznaczyła odpowiednio?

    > Patrz wyżej.

    Znów sprowadzasz to do sytuacji że musisz swojego pilnować, bo
    inaczej każdy będzie miał prawo to "coś" sobie wziąć.

    Paranoja.

    >
    > > Ergo - bardziej słuszne jest podejście "jeśli nie jest to mój
    > > śmietnik, za który płacę, albo nie jest wyraźnie oznaczony że
    > > ogólnodostępny - nie wyrzucam".
    >
    > Czyli masz stalinowskie podejście "co nie jest wyraźnie dozwolone -
    > jest zabronione".

    W odniesieniu do prywatnej własności - jak najbardziej.

    To że po wytrzepaniu dywanów zabrałem najpierw jeden do domu, a
    drugi zostawiłem na chwilę przy trzepaku, nie oznacza że każdy
    może sobie ten dywan zabrać.

    >
    > Zatem mam pytanie: kto ci pozwolił pisać na tej grupie dyskusyjnej?
    > ;->

    Zasady usenetu.
    Tak samo jak jeździć po ulicach pozwala mi kodeks drogowy itp.

    >
    > Ja natomiast uważam, że jeśli jakieś swoje urządzenie stawiasz
    > tak, że jest potencjalnie dostępne dla każdego, powinieneś
    > dopilnować, żeby nie było nieporozumień. Zablokowanie dostępu
    > jest najprostsze i najbardziej oczywiste. A jak nie zablokujesz
    > dostępu i nie zadbasz o wyraźne i jednoznaczne oznaczenia - to nie
    > miej pretensji, że ktoś inny skorzysta.

    Czyli wracamy do tego Twojego motocykla. Postawiłeś na ulicy,
    stacyjka zepsuta, każdy może gwoździem odpalić i odjechać. Nie
    masz nic przeciwko żeby pierwszy lepszy przechodzień sobie zrobił
    rundkę po mieście?

    >
    > Tabliczki teoretycznie też powinny wystarczyć, ale jak
    > zagwarantujesz, że na 100% każdy zapozna się z ich treścią (w
    > tym np. niedowidzący staruszek, któremu stłukły się okulary).

    Tia, niedowidzący staruszek któremu się stłukły okulary, który
    jeździ samochodem w poszukiwaniu otwartego śmietnika, żeby
    podrzucić śmieci ze swojego domu na wsi.

    Prooooszę Cię.

    --
    Pozdro
    Massai

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 15:24

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 14:58, Massai pisze:
    >> W mojej okolicy są np. kontenery na odpady segregowane na terenie np.
    >> szkoły, które są finansowane bezpośrednio przez gminę, nie przez
    >> szkołę, i ludzie są zachęcani do wrzucania segregowanych odpadów
    >> tam.
    >
    > Jak sam piszesz - są zachęcani. I okej.

    Bo wcześniej stały i nikt o nich nie wiedział.

    > Jak wystawię swój smietnik i wywieszę tabliczkę "wrzucaj swoje, ja
    > funduję" to też będzie okej.

    Jak wystawisz swój bez żadnej tabliczki też nie będziesz mógł mieć
    pretensji, że ktoś skorzystał. Bo publicznie dostępne śmietniki istnieją.

    [ciach]

    >> Bo to jest w sumie najprostsze rozwiązanie - dodatkowo odporne na
    >> słaby wzrok, analfabetyzm czy nieznajomość języka.
    >
    > Tia, i tym tropem idąc - jak nie zamkniesz samochodu, to nie miej
    > pretensji że ktoś się w nim rozgości, pojedzie nim na grzyby czy
    > "zaopiekuje" się radiem.
    >
    > Bo jak piszesz "nie rozpoznasz" czy ten samochód to jest prywatny, czy
    > ogólnodostępny.

    Jeśli pojawiłyby się samochody tak dostępne - jak jest w przypadku
    śmietników - oczywiście.

    I zwracam uwagę, że przepisy wymagają, żebyś swój samochód zabezpieczył
    przed użyciem przez osoby niepowołane.

    >>> Pytanie retoryczne - bo "ogólnodostępny" to jest autobus na
    >>> przystanku.
    >>
    >> Czyli jak coś stoi na przystanku, to mogę wsiadać?
    >
    > Jak autobus, oznaczony, itd. - to nikt pretensji nie będzie miał
    > jeśli wsiądziesz.

    Zatrzymał się jakiś busik na przystanku, ale wpuścić nie chciał. Dlaczego?


    >>> Jakoś osobówek ogólnodostępnych się nie widuje, chyba żeby
    >>> taksówki tak potraktować.
    >>
    >> Ale za to ogólnodostępne rowery gdzieniegdzie się pojawiają.
    >
    > Dobre porównanie, tylko strzelasz sobie w stopę.

    Nie.

    > Dajmy na to, że masz w swoim mieście takie "gminne" rowery, do
    > wypożyczenia.
    >
    > Czy w związku z tym możesz podejść do dowolnego stojaka, i wziąć
    > dowolny nieprzypięty łańcuchem rower?

    Czy z kolei tobie nie wolno wrzucać śmieci do kosza, który nie jest
    wyraźnie opisany jako "do użytku publicznego"?

    A co z chodnikami? Może prywatny... Sprawdzasz przed wejściem?

    > Te gminne są specjalnie oznaczone. I tylko z nich możesz za friko
    > skorzystać.

    Ponownie: żaden przepis nie wymaga oznaczania.

    >>
    >>> W każdym razie - te ogólnodostępne są odpowiednio oznaczone i
    >>> rozpoznawalne.
    >>
    >> Ale nie wymaga tego żaden przepis.
    >>
    >> Wiele wynika z tzw. obyczaju, ale ten zależy od miejsca i czasu. Np.
    >> nie tak dawno temu jak ktoś jechał furmanką, to normalnie
    >> przyjęte było, że ludzie idący pieszo się dosiadali - bez
    >> żadnych oznaczeń, pozwoleń, biletów.
    >
    > Bajki opowiadasz. Tak dosiadając się na krzywy ryj, ryzykowałeś
    > smagnięcie batem.

    Nie. Przynajmniej nie wszędzie - zgadzam się, że mogły istnieć wioski
    agresywnych mend o mentalności psów ogrodnika.
    [ciach]

    >>> Widziałem kiedyś jak ekipa remontowa pogoniła takiego podrzucacza
    >>> śmieci, który wrzucił worek do kontenera który stał pod
    >>> blokiem - firma wynajęła go na czas remontu elewacji.
    >>
    >> A oznaczyła odpowiednio?
    >
    >> Patrz wyżej.
    >
    > Znów sprowadzasz to do sytuacji że musisz swojego pilnować, bo
    > inaczej każdy będzie miał prawo to "coś" sobie wziąć.
    >
    > Paranoja.

    Nie "pilnować" - tylko nie miej pretensji, jak ktoś skorzysta z
    urządzenia, które "niechcący" udostępniłeś publicznie.

    >>> Ergo - bardziej słuszne jest podejście "jeśli nie jest to mój
    >>> śmietnik, za który płacę, albo nie jest wyraźnie oznaczony że
    >>> ogólnodostępny - nie wyrzucam".
    >>
    >> Czyli masz stalinowskie podejście "co nie jest wyraźnie dozwolone -
    >> jest zabronione".
    >
    > W odniesieniu do prywatnej własności - jak najbardziej.

    A w jaki sposób rozpoznajesz, co jest czyjąś prywatną własnością, a co
    nie? I dlaczego np. nie masz takiego samego "szacunku" do własności
    nie-prywatnej?

    > To że po wytrzepaniu dywanów zabrałem najpierw jeden do domu, a
    > drugi zostawiłem na chwilę przy trzepaku, nie oznacza że każdy
    > może sobie ten dywan zabrać.

    Tam gdzie dawniej mieszkałem trzepak był w śmietniku - i jak ktoś chciał
    się pozbyć starego dywanu, to go tam zostawiał "jakby ktoś chciał".

    >> Zatem mam pytanie: kto ci pozwolił pisać na tej grupie dyskusyjnej?
    >> ;->
    >
    > Zasady usenetu.

    Ale serwery są czyjąś prywatną własnością. Dostałeś zgodę na korzystanie
    z nich?

    > Tak samo jak jeździć po ulicach pozwala mi kodeks drogowy itp.

    Nie. Kodeks drogowy _ogranicza_ prawo do korzystania z dróg. Bez niego
    mógłbyś jeździć jak chcesz - lewą stroną, prawą, 200km/h, bez świateł...

    >> Ja natomiast uważam, że jeśli jakieś swoje urządzenie stawiasz
    >> tak, że jest potencjalnie dostępne dla każdego, powinieneś
    >> dopilnować, żeby nie było nieporozumień. Zablokowanie dostępu
    >> jest najprostsze i najbardziej oczywiste. A jak nie zablokujesz
    >> dostępu i nie zadbasz o wyraźne i jednoznaczne oznaczenia - to nie
    >> miej pretensji, że ktoś inny skorzysta.
    >
    > Czyli wracamy do tego Twojego motocykla. Postawiłeś na ulicy,
    > stacyjka zepsuta, każdy może gwoździem odpalić i odjechać. Nie
    > masz nic przeciwko żeby pierwszy lepszy przechodzień sobie zrobił
    > rundkę po mieście?

    Przede wszystkim prawo nie pozwala mi zostawiać pojazdu w takim stanie.

    >> Tabliczki teoretycznie też powinny wystarczyć, ale jak
    >> zagwarantujesz, że na 100% każdy zapozna się z ich treścią (w
    >> tym np. niedowidzący staruszek, któremu stłukły się okulary).
    >
    > Tia, niedowidzący staruszek któremu się stłukły okulary, który
    > jeździ samochodem w poszukiwaniu otwartego śmietnika, żeby
    > podrzucić śmieci ze swojego domu na wsi.

    Piszę ogólnie. Idzie sobie na spacer, je po drodze batonik a potem
    wyrzuca do pierwszego śmietnika po drodze.

    A tu nagle wyskakuje jakiś cham i robi mu awanturę, że jak śmiał
    wyrzucić śmieć do śmietnika i kto dał mu prawo... A skąd staruszek miał
    o tym wiedzieć?

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-12, 15:59

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:

    > Andrzej Lawa wrote:
    >
    >>
    >> Jak odróżnisz ogólnodostępne miejsce parkingowe od miejsca
    >> parkingowego należącego do kogoś?
    >
    > Miejsce parkingowe? Wystarczy że jest odpowiednio oznaczone.
    > Nie musi być zamknięte.

    No to reszta już była - nie było mowy o oznakowaniu.
    Słusznie Adnrzej prawi że inne tezy dodałeś od siebie :|

    > Widziałeś gdzieś takie śmietniki jak osiedlowe (kontenery pod
    > zadaszeniem), które byłyby "ogólnodostępne"?
    >
    > Ogólnodostępne są małe kosze-tuby, ustawiane przy chodnikach, na
    > przystankach etc. Miasto je ustawia i płaci za ich wywóz. I tu na
    > odwrót - nawet na zamkniętych osiedlach raczej takich prywatnych się
    > nie widuje.

    No właśnie że... nie.
    Całkiem duże pojemniki na "duże odpady" w rodzaju mebli AFAIR również
    bywają fundowane przez gminę.
    I problemem bywa brak informacji w drugą stronę: nawet jak chcesz
    się dowiedzieć kiedy i gdzie będzie taki publiczny śmietnik, musisz
    wiedzieć gdzie szukać :>

    pzdr, Gotfryd

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-12, 16:04

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:

    > to wrote:
    >
    >> Czyli np. wyrzucić do ogólnodostępnego śmietnika.
    >
    > Czy Twoje mieszkanie, jeśli go nie zamkniesz na klucz, też jest
    > "ogólnodostępne"?

    Jest spory, wielokrotnie tu poruszany problem: częśc przepisów
    dotyczy rzeczy i nieruchomości *publicznych*, część zaś *publicznie
    dostępnych*.
    I niemałą niespójnością jest właśnie fakt, że obiekty publicznie
    dostępne nie zawsze podlegają tej samej ochronie, co obiekty
    publiczne.
    A tu potrzebna byłaby *większa* ochrona.

    Co do Twojego pytania: mechanizmem "obronnym" jest ochrona
    miru domowego. Problem w tym, że wymaga ona aktywnego sprzeciwu.
    Dopóki ten kto "uzyskał dostęp":
    - nie musiał przełamywać zabezpieczeń (włamanie)
    - nie wyrządził szkód
    - nie zostanie wyrzucony i nie odmówi wyjścia
    ...w zasadzie nie można mu nic zarzucić. "Normalny gość" :P
    (bardzo proszę nie składać reklamacji nt. polskiego prawa pod
    moim adresem, właściwy adresat jest na Wiejskiej w W-wie :>)

    pzdr, Gotfryd

  • "Massai" 2011-09-12, 19:42

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 12.09.2011 14:58, Massai pisze:
    > >> W mojej okolicy są np. kontenery na odpady segregowane na terenie
    > np. >> szkoły, które są finansowane bezpośrednio przez gminę,
    > nie przez >> szkołę, i ludzie są zachęcani do wrzucania
    > segregowanych odpadów >> tam.
    > >
    > > Jak sam piszesz - są zachęcani. I okej.
    >
    > Bo wcześniej stały i nikt o nich nie wiedział.
    >
    > > Jak wystawię swój smietnik i wywieszę tabliczkę "wrzucaj swoje,
    > > ja funduję" to też będzie okej.
    >
    > Jak wystawisz swój bez żadnej tabliczki też nie będziesz mógł
    > mieć pretensji, że ktoś skorzystał. Bo publicznie dostępne
    > śmietniki istnieją.

    Przy czym ich "publiczna dostępność" jest dla każdego rozsądnie
    myślącego człowieka "oznaczona" przynajmniej miejscem gdzie są
    ustawione.

    Jak idę chodnikiem w wiosce, i widzę śmietnik przy posesji, to
    domniemuję że właściciel wystawił, bo akurat będzie jechała
    śmieciarka. Nie podjeżdżam samochodem żeby do niego wywalić swoje
    śmieci - bo wiem że gość płaci za wywóz, i uważam że zwalanie
    swoich śmieci do jego śmietnika w skali podniesie mu koszty.

    Ale ja to truskawki cukrem...

    >
    > [ciach]
    >
    > >> Bo to jest w sumie najprostsze rozwiązanie - dodatkowo odporne na
    > >> słaby wzrok, analfabetyzm czy nieznajomość języka.
    > >
    > > Tia, i tym tropem idąc - jak nie zamkniesz samochodu, to nie miej
    > > pretensji że ktoś się w nim rozgości, pojedzie nim na grzyby czy
    > > "zaopiekuje" się radiem.
    > >
    > > Bo jak piszesz "nie rozpoznasz" czy ten samochód to jest prywatny,
    > > czy ogólnodostępny.
    >
    > Jeśli pojawiłyby się samochody tak dostępne - jak jest w przypadku
    > śmietników - oczywiście.
    >
    > I zwracam uwagę, że przepisy wymagają, żebyś swój samochód
    > zabezpieczył przed użyciem przez osoby niepowołane.

    A ja tylko zasygnalizuję, bo jak sądzę - Tobie nie muszę zwracać
    uwagi, że niezabezpieczenie samochodu nie czyni go automatycznie
    "ogólnodostępnym". I że przepis ten ma znaczenie ze wzgledu na ew.
    odpowiedzialność właściciela, a nie że daje jakiekolwiek
    uprawnienia osobom trzecim. O czym - jestem przekonany - doskonale
    wiesz, tylko bawisz się w niedopowiedzenia.

    >
    > >>> Pytanie retoryczne - bo "ogólnodostępny" to jest autobus na
    > >>> przystanku.
    > > >
    > >> Czyli jak coś stoi na przystanku, to mogę wsiadać?
    > >
    > > Jak autobus, oznaczony, itd. - to nikt pretensji nie będzie miał
    > > jeśli wsiądziesz.
    >
    > Zatrzymał się jakiś busik na przystanku, ale wpuścić nie
    > chciał. Dlaczego?

    Pirat drogowy? Są ludzie i taborety.

    >
    >
    > >>> Jakoś osobówek ogólnodostępnych się nie widuje, chyba żeby
    > >>> taksówki tak potraktować.
    > > >
    > >> Ale za to ogólnodostępne rowery gdzieniegdzie się pojawiają.
    > >
    > > Dobre porównanie, tylko strzelasz sobie w stopę.
    >
    > Nie.
    >
    > > Dajmy na to, że masz w swoim mieście takie "gminne" rowery, do
    > > wypożyczenia.
    > >
    > > Czy w związku z tym możesz podejść do dowolnego stojaka, i
    > > wziąć dowolny nieprzypięty łańcuchem rower?
    >
    > Czy z kolei tobie nie wolno wrzucać śmieci do kosza, który nie jest
    > wyraźnie opisany jako "do użytku publicznego"?

    Ano. Przy czym "wyraźnie opisany" może być określone zwyczajem czy
    normą społeczną. Jak widzę kosz przy przystanku autobusowym,
    zakładam że jest on tam wystawiony przez miasto. Przy czym, de facto,
    zakładam na własną odpowiedzialność.

    >
    > A co z chodnikami? Może prywatny... Sprawdzasz przed wejściem?

    Ke? Jak się ładuję komuś na jego prywatną posesję, to muszę
    ponosić tego konsekwencje. Innych prywatnych chodników nie znam.

    >
    > > Te gminne są specjalnie oznaczone. I tylko z nich możesz za friko
    > > skorzystać.
    >
    > Ponownie: żaden przepis nie wymaga oznaczania.

    Dokładnie. Przepis tylko zabrania Ci wzięcia sobie czyjegoś
    prywatnego roweru.
    Gmina oznacza swoje, żebyś nie miał wątpliwości, i wziął, jeśli
    potrzebujesz.

    Czyli, podsumowując ten przykład: na Tobie spoczywa obowiązek
    upewnienia się czy możesz.
    Spróbuj tak ukraść czyjś rower, argumentując "a bo na mieście są
    takie gminne, ten był nieprzypięty i myślałem że można".

    > >> A oznaczyła odpowiednio?
    > >
    > >> Patrz wyżej.
    > >
    > > Znów sprowadzasz to do sytuacji że musisz swojego pilnować, bo
    > > inaczej każdy będzie miał prawo to "coś" sobie wziąć.
    > >
    > > Paranoja.
    >
    > Nie "pilnować" - tylko nie miej pretensji, jak ktoś skorzysta z
    > urządzenia, które "niechcący" udostępniłeś publicznie.

    Czyli co, nie przypiąłeś roweru wchodząc do sklepiku po wodę - i
    nie miej pretensji że ktoś nim odjechał?

    >
    > >>> Ergo - bardziej słuszne jest podejście "jeśli nie jest to mój
    > >>> śmietnik, za który płacę, albo nie jest wyraźnie oznaczony
    > że >>> ogólnodostępny - nie wyrzucam".
    > > >
    > >> Czyli masz stalinowskie podejście "co nie jest wyraźnie
    > dozwolone - >> jest zabronione".
    > >
    > > W odniesieniu do prywatnej własności - jak najbardziej.
    >
    > A w jaki sposób rozpoznajesz, co jest czyjąś prywatną
    > własnością, a co nie?

    Kurde, mam więcej niż dwie szare komórki...

    > I dlaczego np. nie masz takiego samego
    > "szacunku" do własności nie-prywatnej?

    A dlaczego mówisz o szacunku?
    Toż to zupełnie inna sprawa.

    Własność publiczna z założenia jest publicznie dostępna.
    Sfinansowana z podatków, zakupiona z założenia dla potrzeb ogółu.
    Musi być specjalnie oznaczona żeby zakazać jej używania.

    Własność prywatna na odwrót. Prywatna, ktoś sobie kupił do
    własnego użytku. Chyba że specjalnie oznaczył że jest dla
    wszystkich. Albo wyraźnie pozwoli mi używać.

    >
    > >> Zatem mam pytanie: kto ci pozwolił pisać na tej grupie
    > dyskusyjnej? >> ;->
    > >
    > > Zasady usenetu.
    >
    > Ale serwery są czyjąś prywatną własnością. Dostałeś zgodę
    > na korzystanie z nich?

    Ano, zakładając konto na onecie - jest regulamin, który musiałem
    zaakceptować i który określa jak mogę używać ich serwera. To że
    wiadomości propagują się na inne serwery - to już kwestia
    właścicieli innych serwerów. Oni decydują co chcą pobierać na
    swój serwer.

    >
    > > Tak samo jak jeździć po ulicach pozwala mi kodeks drogowy itp.
    >
    > Nie. Kodeks drogowy ogranicza prawo do korzystania z dróg. Bez niego
    > mógłbyś jeździć jak chcesz - lewą stroną, prawą, 200km/h, bez
    > świateł...
    >
    > >> Ja natomiast uważam, że jeśli jakieś swoje urządzenie stawiasz
    > >> tak, że jest potencjalnie dostępne dla każdego, powinieneś
    > >> dopilnować, żeby nie było nieporozumień. Zablokowanie dostępu
    > >> jest najprostsze i najbardziej oczywiste. A jak nie zablokujesz
    > >> dostępu i nie zadbasz o wyraźne i jednoznaczne oznaczenia - to
    > nie >> miej pretensji, że ktoś inny skorzysta.
    > >
    > > Czyli wracamy do tego Twojego motocykla. Postawiłeś na ulicy,
    > > stacyjka zepsuta, każdy może gwoździem odpalić i odjechać. Nie
    > > masz nic przeciwko żeby pierwszy lepszy przechodzień sobie zrobił
    > > rundkę po mieście?
    >
    > Przede wszystkim prawo nie pozwala mi zostawiać pojazdu w takim
    > stanie.

    Pozwala, nie pozwala.
    Zostawiłeś. I co? mogę się bujnąć Twoją hulajnogą?

    >
    > >> Tabliczki teoretycznie też powinny wystarczyć, ale jak
    > >> zagwarantujesz, że na 100% każdy zapozna się z ich treścią (w
    > >> tym np. niedowidzący staruszek, któremu stłukły się okulary).
    > >
    > > Tia, niedowidzący staruszek któremu się stłukły okulary, który
    > > jeździ samochodem w poszukiwaniu otwartego śmietnika, żeby
    > > podrzucić śmieci ze swojego domu na wsi.
    >
    > Piszę ogólnie. Idzie sobie na spacer, je po drodze batonik a potem
    > wyrzuca do pierwszego śmietnika po drodze.
    >
    > A tu nagle wyskakuje jakiś cham i robi mu awanturę, że jak śmiał
    > wyrzucić śmieć do śmietnika i kto dał mu prawo... A skąd
    > staruszek miał o tym wiedzieć?

    Ech...
    Zadziwia mnie takie podejście, jaki to straszny problem moga mieć
    ludzie z rozpoznaniem cudzej własności.

    Przejedź się na zachód. Tam jakoś nikt nie ma problemu z tym że
    wrzucanie do cudzych śmietników nie jest okej, mimo ze te śmietniki
    stoją przy drodze, niczym nie zamknięte.
    Spróbuj tam wrzucić... Raz, dwa, Ci się uda - głównie dlatego że
    ten kto Cię przyuważy po prostu zbaranieje w pierwszej chwili. Po
    którymś razie wezwie policję.

    Tam się po prostu szanuje własność prywatną. U nas - popłuczyny
    po PRL-u. "Jak nie pilnuje cieć z dobermanem, to bierz jak swoje".

    --
    Pozdro
    Massai

  • "Massai" 2011-09-12, 19:48

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Gotfryd Smolik news wrote:

    > On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:
    >
    > > Andrzej Lawa wrote:
    > >
    > > >
    > > > Jak odróżnisz ogólnodostępne miejsce parkingowe od miejsca
    > > > parkingowego należącego do kogoś?
    > >
    > > Miejsce parkingowe? Wystarczy że jest odpowiednio oznaczone.
    > > Nie musi być zamknięte.
    >
    > No to reszta już była - nie było mowy o oznakowaniu.

    Oznakowanie może być różne. Niekoniecznie musi to być tabliczka.

    >
    > > Widziałeś gdzieś takie śmietniki jak osiedlowe (kontenery pod
    > > zadaszeniem), które byłyby "ogólnodostępne"?
    > >
    > > Ogólnodostępne są małe kosze-tuby, ustawiane przy chodnikach, na
    > > przystankach etc. Miasto je ustawia i płaci za ich wywóz. I tu na
    > > odwrót - nawet na zamkniętych osiedlach raczej takich prywatnych się
    > > nie widuje.
    >
    > No właśnie że... nie.
    > Całkiem duże pojemniki na "duże odpady" w rodzaju mebli AFAIR również
    > bywają fundowane przez gminę.

    I jak już takie są, to gmina je bardzo wyraźnie oznacza.

    > I problemem bywa brak informacji w drugą stronę: nawet jak chcesz
    > się dowiedzieć kiedy i gdzie będzie taki publiczny śmietnik, musisz
    > wiedzieć gdzie szukać :>

    Ale zobacz, do czego to się sprowadza: że śmietnik "z difolta" nie jest
    publiczny, bo te publiczne są oznaczane/ogłaszane, względnie małe,
    umiejscowione odpowiednio i w jasny dla każdego sposób.

    Natomiast Andrzej próbuje dowodzić że można zakładać że KAŻDY
    niezamknięty na 3 spusty jest publiczny.

    Swoją drogą - zdaje się że uregulowana jest też kwestia wyrzucania
    odpadów komunalnych do tych "przystankowych" koszy, ale chyba to rady
    gmin uchwałami zakazują, nie? Obiła mi się o uszy jakaś dyskusja w
    radiu, ale tradycyjnie w samochodzie słuchałem i dojechałem na miejsce
    zanim się skończyła...

    --
    Pozdro
    Massai

  • "Massai" 2011-09-12, 19:56

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Gotfryd Smolik news wrote:

    > On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:
    >
    > > to wrote:
    > >
    > > > Czyli np. wyrzucić do ogólnodostępnego śmietnika.
    > >
    > > Czy Twoje mieszkanie, jeśli go nie zamkniesz na klucz, też jest
    > > "ogólnodostępne"?
    >
    > Jest spory, wielokrotnie tu poruszany problem: częśc przepisów
    > dotyczy rzeczy i nieruchomości publicznych, część zaś *publicznie
    > dostępnych*.
    > I niemałą niespójnością jest właśnie fakt, że obiekty publicznie
    > dostępne nie zawsze podlegają tej samej ochronie, co obiekty
    > publiczne.
    > A tu potrzebna byłaby większa ochrona.
    >
    > Co do Twojego pytania: mechanizmem "obronnym" jest ochrona
    > miru domowego. Problem w tym, że wymaga ona aktywnego sprzeciwu.
    > Dopóki ten kto "uzyskał dostęp":
    > - nie musiał przełamywać zabezpieczeń (włamanie)
    > - nie wyrządził szkód
    > - nie zostanie wyrzucony i nie odmówi wyjścia
    > ...w zasadzie nie można mu nic zarzucić. "Normalny gość" :P
    > (bardzo proszę nie składać reklamacji nt. polskiego prawa pod
    > moim adresem, właściwy adresat jest na Wiejskiej w W-wie :>)

    Polskie prawo (jak zresztą każde) jest w wielu miejscach dziurawe.

    W takich przypadkach trzeba się posiłkować zdrowym rozsądkiem i
    zasadami współżycia społecznego.

    Kraje w których społeczeństwa nie zostały moralnie zdewastowane nie
    mają z tym większego problemu. A raczej - miewają, jak im zaczyna dużo
    "dzikich" napływowych się pojawiać. I naprawdę, często jak się pojedzie
    "w cywilizację", to trzeba się za naszych rodaków, nawet zasiedziałych,
    zwyczajnie wstydzić.
    Np. opieka społeczna w Niemczech ma sporo problemów, bo zaczynają im
    rosnąć wydatki, diagnozują problem, że np. napływowi naciągają, władze
    próbują uchwalać przepisy ograniczające - ale sa na straconej pozycji w
    starciu z ludźmi, którzy zęby zjedli na kantowaniu systemu.

    --
    Pozdro
    Massai

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 20:08

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 19:48, Massai pisze:

    >>> Miejsce parkingowe? Wystarczy że jest odpowiednio oznaczone.
    >>> Nie musi być zamknięte.
    >>
    >> No to reszta już była - nie było mowy o oznakowaniu.
    >
    > Oznakowanie może być różne. Niekoniecznie musi to być tabliczka.

    Tia, to jeszcze trzeba znać jakieś twoje tajne masońskie znaczki?

    Albo wyraźne i ogólnie zrozumiałe oznaczenie zakazu, albo zamknięcie.
    Albo spadaj ze swoimi pretensjami na drzewo.

    [ciach]

    >> No właśnie że... nie.
    >> Całkiem duże pojemniki na "duże odpady" w rodzaju mebli AFAIR również
    >> bywają fundowane przez gminę.
    >
    > I jak już takie są, to gmina je bardzo wyraźnie oznacza.

    Albo i nie oznacza.

    >> I problemem bywa brak informacji w drugą stronę: nawet jak chcesz
    >> się dowiedzieć kiedy i gdzie będzie taki publiczny śmietnik, musisz
    >> wiedzieć gdzie szukać :>
    >
    > Ale zobacz, do czego to się sprowadza: że śmietnik "z difolta" nie jest
    > publiczny,

    Podstawa prawna?

    > bo te publiczne są oznaczane/ogłaszane,

    Albo i nie.

    > względnie małe,

    Pomijając absurd oceniania po rozmiarze - czy mógłbyś przestać
    bezczelnie kłamać? Wielgachny kontener "względnie mały"? A takie
    śmietniki są częstym wyposażeniem przydrożnych parkingów.

    > umiejscowione odpowiednio i w jasny dla każdego sposób.

    Dla każdego telepaty czy innego wróżbity.

    > Natomiast Andrzej próbuje dowodzić że można zakładać że KAŻDY
    > niezamknięty na 3 spusty jest publiczny.

    Kłamco! Mógłbyś nie wypaczać moich wypowiedzi?

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 20:13

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 19:56, Massai pisze:

    >> (bardzo proszę nie składać reklamacji nt. polskiego prawa pod
    >> moim adresem, właściwy adresat jest na Wiejskiej w W-wie :>)
    >
    > Polskie prawo (jak zresztą każde) jest w wielu miejscach dziurawe.
    >
    > W takich przypadkach trzeba się posiłkować zdrowym rozsądkiem i
    > zasadami współżycia społecznego.

    Twoim? I twoimi zasadami? Dlaczego?

    Dla niektórych ludzi wejście na ich podwórko jest straszliwą zbrodnią.
    Dla kogoś innego zamknięcie na skobel oznacza tylko prośbę o
    niewypuszczanie zwierząt, a przechodzący są jeszcze serdecznie pozdrawiani.

    Są i tacy co robią awanturę za przejście przez nieogrodzoną i
    nieoznaczoną łąkę i las, choć sami nie potrafią precyzyjnie określić granic.

    [ciach pierdoły nie na temat]

  • "Massai" 2011-09-12, 20:25

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 12.09.2011 19:56, Massai pisze:
    >
    > > > (bardzo proszę nie składać reklamacji nt. polskiego prawa pod
    > > > moim adresem, właściwy adresat jest na Wiejskiej w W-wie :>)
    > >
    > > Polskie prawo (jak zresztą każde) jest w wielu miejscach dziurawe.
    > >
    > > W takich przypadkach trzeba się posiłkować zdrowym rozsądkiem i
    > > zasadami współżycia społecznego.
    >
    > Twoim? I twoimi zasadami? Dlaczego?

    Nie "moimi", tylko opartymi na zasadzie "nie czyń drugiemu co tobie
    niemiło". Zrozumiałymi i akceptowalnymi dla każdego.

    Skoro, wracając do tematu wątku - ten co podrzuca śmieci nie chce
    zapłacić nawet za wywóz swoich, to piany by dostał jakby musiał płacić
    za wywóz cudzych.


    >
    > Dla niektórych ludzi wejście na ich podwórko jest straszliwą
    > zbrodnią. Dla kogoś innego zamknięcie na skobel oznacza tylko prośbę
    > o niewypuszczanie zwierząt, a przechodzący są jeszcze serdecznie
    > pozdrawiani.
    >
    > Są i tacy co robią awanturę za przejście przez nieogrodzoną i
    > nieoznaczoną łąkę i las, choć sami nie potrafią precyzyjnie określić
    > granic.

    I dlatego bezpieczniej jest zakładać - nie korzystam z cudzego, chyba
    że mam na to wprost przyzwolenie.

    --
    Pozdro
    Massai

  • "Massai" 2011-09-12, 20:33

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 12.09.2011 19:48, Massai pisze:
    >
    > > > > Miejsce parkingowe? Wystarczy że jest odpowiednio oznaczone.
    > > > > Nie musi być zamknięte.
    > > >
    > >> No to reszta już była - nie było mowy o oznakowaniu.
    > >
    > > Oznakowanie może być różne. Niekoniecznie musi to być tabliczka.
    >
    > Tia, to jeszcze trzeba znać jakieś twoje tajne masońskie znaczki?
    >
    > Albo wyraźne i ogólnie zrozumiałe oznaczenie zakazu,

    A co z tym biednym niedowidzącym staruszkiem?

    > albo zamknięcie.
    > Albo spadaj ze swoimi pretensjami na drzewo.
    >
    > [ciach]

    Nadal nie odpowiedziałeś czy mogę odjechać Twoim prywatnym rowerem spod
    sklepu, skoro go nie przypiąłeś łańcuchem.

    Hm?

    >
    > >> No właśnie że... nie.
    > >> Całkiem duże pojemniki na "duże odpady" w rodzaju mebli AFAIR
    > również
    > > > bywają fundowane przez gminę.
    > >
    > > I jak już takie są, to gmina je bardzo wyraźnie oznacza.
    >
    > Albo i nie oznacza.
    >
    > >> I problemem bywa brak informacji w drugą stronę: nawet jak chcesz
    > > > się dowiedzieć kiedy i gdzie będzie taki publiczny śmietnik,
    > > > musisz wiedzieć gdzie szukać :>
    > >
    > > Ale zobacz, do czego to się sprowadza: że śmietnik "z difolta" nie
    > > jest publiczny,
    >
    > Podstawa prawna?
    >
    > > bo te publiczne są oznaczane/ogłaszane,
    >
    > Albo i nie.
    >
    > > względnie małe,
    >
    > Pomijając absurd oceniania po rozmiarze - czy mógłbyś przestać
    > bezczelnie kłamać? Wielgachny kontener "względnie mały"? A takie
    > śmietniki są częstym wyposażeniem przydrożnych parkingów.

    "częstym". U nas? A jużci.

    BTW, uważasz że przywożenie na taki śmietnik na przydrożnym parkingu
    swoich odpadów komunalnych jest w porządku?

    >
    > > umiejscowione odpowiednio i w jasny dla każdego sposób.
    >
    > Dla każdego telepaty czy innego wróżbity.
    >
    > > Natomiast Andrzej próbuje dowodzić że można zakładać że KAŻDY
    > > niezamknięty na 3 spusty jest publiczny.
    >
    > Kłamco! Mógłbyś nie wypaczać moich wypowiedzi?

    Tfu... "publicznie dostępny", a przynajmniej właściciel nie może mieć
    pretensji, że ktoś go za taki publicznie dostępny weźmie.

    Bo że oznaczenie ma nie wystarczać, argumentowałeś przykładem o
    niedowidzącym staruszku.

    --
    Pozdro
    Massai

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 20:40

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 19:42, Massai pisze:

    >> Jak wystawisz swój bez żadnej tabliczki też nie będziesz mógł
    >> mieć pretensji, że ktoś skorzystał. Bo publicznie dostępne
    >> śmietniki istnieją.
    >
    > Przy czym ich "publiczna dostępność" jest dla każdego rozsądnie
    > myślącego człowieka "oznaczona" przynajmniej miejscem gdzie są
    > ustawione.

    A dla każdego rozsądnego człowieka cesarz ma cudowne szaty - i tylko
    głupiec stwierdzi, że cesarz może być nagi...

    > Jak idę chodnikiem w wiosce, i widzę śmietnik przy posesji, to
    > domniemuję że właściciel wystawił, bo akurat będzie jechała
    > śmieciarka. Nie podjeżdżam samochodem żeby do niego wywalić swoje
    > śmieci - bo wiem że gość płaci za wywóz, i uważam że zwalanie
    > swoich śmieci do jego śmietnika w skali podniesie mu koszty.

    ROTFL

    Bredzisz. Firmy zajmujące się odpadami zabierają i liczą całe pojemniki
    - jak zostawię im do zabrania pół kosza to zapłacę tyle samo nawet jeśli
    ktoś mi dopełni pojemnik.

    >> I zwracam uwagę, że przepisy wymagają, żebyś swój samochód
    >> zabezpieczył przed użyciem przez osoby niepowołane.
    >
    > A ja tylko zasygnalizuję, bo jak sądzę - Tobie nie muszę zwracać
    > uwagi, że niezabezpieczenie samochodu nie czyni go automatycznie
    > "ogólnodostępnym".

    Ale też nie czyni zabronionym wejścia do środka.

    > I że przepis ten ma znaczenie ze wzgledu na ew.
    > odpowiedzialność właściciela, a nie że daje jakiekolwiek

    Właściciel odpowiedzialność za pojazd ponosi niezależnie od tego przepisu.

    > uprawnienia osobom trzecim. O czym - jestem przekonany - doskonale
    > wiesz, tylko bawisz się w niedopowiedzenia.

    Ale ja nie piszę o "nadawaniu uprawnień". Tylko o braku zakazu.

    >>>>> Pytanie retoryczne - bo "ogólnodostępny" to jest autobus na
    >>>>> przystanku.
    >>>>
    >>>> Czyli jak coś stoi na przystanku, to mogę wsiadać?
    >>>
    >>> Jak autobus, oznaczony, itd. - to nikt pretensji nie będzie miał
    >>> jeśli wsiądziesz.
    >>
    >> Zatrzymał się jakiś busik na przystanku, ale wpuścić nie
    >> chciał. Dlaczego?
    >
    > Pirat drogowy? Są ludzie i taborety.

    No ale przecież sam napisałeś, że zatrzymanie się autobusu na przystanku
    to nieomylny znak rozpoznawczy, że każdy może wsiadać!

    [ciach]

    >> Czy z kolei tobie nie wolno wrzucać śmieci do kosza, który nie jest
    >> wyraźnie opisany jako "do użytku publicznego"?
    >
    > Ano. Przy czym "wyraźnie opisany" może być określone zwyczajem czy
    > normą społeczną. Jak widzę kosz przy przystanku autobusowym,

    Które nie są ogólnodostępnie publikowane ani nie są uniwersalnie
    obowiązujące. Jeśli chcesz uniknąć nieporozumień względem twojego mienia
    - musisz o to zadbać.

    > zakładam że jest on tam wystawiony przez miasto. Przy czym, de facto,
    > zakładam na własną odpowiedzialność.

    Czy jeśli założysz błędnie, bo to sobie ktoś akurat kosz kupił i
    postawił w oczekiwaniu na autobus, to słusznie będzie miał do ciebie
    pretensje za skorzystanie? Czy może jednak powinien uprzedzić, że to
    jego nowy kosz. hmm?

    >> A co z chodnikami? Może prywatny... Sprawdzasz przed wejściem?
    >
    > Ke? Jak się ładuję komuś na jego prywatną posesję, to muszę
    > ponosić tego konsekwencje. Innych prywatnych chodników nie znam.

    Ale są. Obejrzyj sobie księgi wieczyste i porównaj z mapkami.

    Pewnie tego nie robisz przed wejściem na chodnik, bandyto korzystający z
    cudzego mienia ;->

    >>> Te gminne są specjalnie oznaczone. I tylko z nich możesz za friko
    >>> skorzystać.
    >>
    >> Ponownie: żaden przepis nie wymaga oznaczania.
    >
    > Dokładnie. Przepis tylko zabrania Ci wzięcia sobie czyjegoś
    > prywatnego roweru.

    Ale na to jest przepis.

    > Gmina oznacza swoje, żebyś nie miał wątpliwości, i wziął, jeśli
    > potrzebujesz.

    > Czyli, podsumowując ten przykład: na Tobie spoczywa obowiązek
    > upewnienia się czy możesz.

    Bo jest konkretny przepis.

    > Spróbuj tak ukraść czyjś rower, argumentując "a bo na mieście są
    > takie gminne, ten był nieprzypięty i myślałem że można".

    W moim przypadku to nie przejdzie, ale jeśli by przyjechał ktoś z
    jakiegoś kraju, gdzie rowery zwyczajowo "walają się po ulicach" do
    użytku przez wszystkich, a prywatne są zawsze zamykane na choćby
    symboliczny kluczyk, to nie powinien zostać ukarany.

    [ciach]

    >>> Znów sprowadzasz to do sytuacji że musisz swojego pilnować, bo
    >>> inaczej każdy będzie miał prawo to "coś" sobie wziąć.
    >>>
    >>> Paranoja.
    >>
    >> Nie "pilnować" - tylko nie miej pretensji, jak ktoś skorzysta z
    >> urządzenia, które "niechcący" udostępniłeś publicznie.
    >
    > Czyli co, nie przypiąłeś roweru wchodząc do sklepiku po wodę - i
    > nie miej pretensji że ktoś nim odjechał?

    Dlatego ja przypinam - jasny, wyraźny sygnał i w razie próby odcięcia
    nie ma tłumaczenia, że tylko chciał się przejechać w kółko i nie
    wiedział, że ktoś będzie miał pretensje.

    [ciach]

    >>> W odniesieniu do prywatnej własności - jak najbardziej.
    >>
    >> A w jaki sposób rozpoznajesz, co jest czyjąś prywatną
    >> własnością, a co nie?
    >
    > Kurde, mam więcej niż dwie szare komórki...

    Zatem nie powinieneś mieć problemów z opisaniem procedury jaką stosujesz
    do określenia, czy coś jest prywatne czy nie.

    Inna sprawa że wyżej udowodniłeś, że twoja procedura jest do kitu, bo
    nie wiedziałeś, że istnieją prywatne chodniki, które nie są ogrodzone.

    >> I dlaczego np. nie masz takiego samego
    >> "szacunku" do własności nie-prywatnej?
    >
    > A dlaczego mówisz o szacunku?
    > Toż to zupełnie inna sprawa.

    Czyżby?

    > Własność publiczna z założenia jest publicznie dostępna.

    Naprawdę? Czyli mogę sobie wejść do gabinetu np. wójta i urządzić tam
    imprezkę??

    > Sfinansowana z podatków, zakupiona z założenia dla potrzeb ogółu.
    > Musi być specjalnie oznaczona żeby zakazać jej używania.

    Gabinet wójta w mojej gminie jakoś nie jest specjalnie oznaczony...
    Zwykłe drzwi.

    > Własność prywatna na odwrót. Prywatna, ktoś sobie kupił do
    > własnego użytku. Chyba że specjalnie oznaczył że jest dla
    > wszystkich. Albo wyraźnie pozwoli mi używać.

    Podstawę prawną podasz?

    >>>> Zatem mam pytanie: kto ci pozwolił pisać na tej grupie
    >> dyskusyjnej?>> ;->
    >>>
    >>> Zasady usenetu.
    >>
    >> Ale serwery są czyjąś prywatną własnością. Dostałeś zgodę
    >> na korzystanie z nich?
    >
    > Ano, zakładając konto na onecie - jest regulamin, który musiałem
    > zaakceptować i który określa jak mogę używać ich serwera. To że
    > wiadomości propagują się na inne serwery - to już kwestia
    > właścicieli innych serwerów. Oni decydują co chcą pobierać na
    > swój serwer.

    No to miałeś sytuację serwera z "zamkiem" do którego dostałeś "klucz".

    Co z serwerami bez zamka? Np. czy wolno mi wejść na stronę www.wp.pl ?
    Zamków nie ma, klucza nikt mi nie dał, a pewnie jest o czyjaś prywatna
    własność. Skąd mogę wiedzieć, czy mogę się z tym serwerem połączyć?

    [ciach]

    >> Przede wszystkim prawo nie pozwala mi zostawiać pojazdu w takim
    >> stanie.
    >
    > Pozwala, nie pozwala.

    Nie pozwala.

    > Zostawiłeś.

    Nie zostawiłem,

    > I co? mogę się bujnąć Twoją hulajnogą?

    Patrz wyżej.

    [ciach]

    > Zadziwia mnie takie podejście, jaki to straszny problem moga mieć
    > ludzie z rozpoznaniem cudzej własności.

    Jak np. ty - nie jesteś w stanie rozpoznać prywatnego chodnika bez
    ogrodzenia...

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 20:50

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 20:33, Massai pisze:

    >> Tia, to jeszcze trzeba znać jakieś twoje tajne masońskie znaczki?
    >>
    >> Albo wyraźne i ogólnie zrozumiałe oznaczenie zakazu,
    >
    > A co z tym biednym niedowidzącym staruszkiem?

    Twierdzisz, że lepiej dostrzeże jakieś twoje tajne malutkie znaczki?

    >> albo zamknięcie.
    >> Albo spadaj ze swoimi pretensjami na drzewo.
    >>
    >> [ciach]
    >
    > Nadal nie odpowiedziałeś czy mogę odjechać Twoim prywatnym rowerem spod
    > sklepu, skoro go nie przypiąłeś łańcuchem.

    Bo ja przypinam, żeby uniknąć nieporozumień.

    I analogia nieco słaba, bo "odjechanie" rowerem to zabranie pojemnika -
    a tutaj ktoś chce tylko sobie "zrobić rundkę" i odstawić, zanim
    wyjdziesz ze sklepu.

    [ciach]

    >> Pomijając absurd oceniania po rozmiarze - czy mógłbyś przestać
    >> bezczelnie kłamać? Wielgachny kontener "względnie mały"? A takie
    >> śmietniki są częstym wyposażeniem przydrożnych parkingów.
    >
    > "częstym". U nas? A jużci.

    Swego czasu widywałem regularnie. Także przy różnych miejscach biwakowych.

    > BTW, uważasz że przywożenie na taki śmietnik na przydrożnym parkingu
    > swoich odpadów komunalnych jest w porządku?

    Przede wszystkim jest nielogiczne i nieopłacalne - więcej się wyda a paliwo.

    A przepisy i tak wymagają umowy na odbiór śmieci i minimalnej
    częstotliwości odbiorów.

    Dlatego można założyć, że to pojedynczy przypadek kogoś, kto akurat miał
    coś w samochodzie.

    >>> umiejscowione odpowiednio i w jasny dla każdego sposób.
    >>
    >> Dla każdego telepaty czy innego wróżbity.
    >>
    >>> Natomiast Andrzej próbuje dowodzić że można zakładać że KAŻDY
    >>> niezamknięty na 3 spusty jest publiczny.
    >>
    >> Kłamco! Mógłbyś nie wypaczać moich wypowiedzi?
    >
    > Tfu... "publicznie dostępny", a przynajmniej właściciel nie może mieć
    > pretensji, że ktoś go za taki publicznie dostępny weźmie.

    Pretensje można mieć o wszystko, ale jednak nie powinien.

    > Bo że oznaczenie ma nie wystarczać, argumentowałeś przykładem o
    > niedowidzącym staruszku.

    Czytaj uważniej. Wystarcza, ale musi być wyraźne i jednoznaczne. Czyli
    nie "to mój kosz" ale "to mój kosz i nikomu innemu nie wolno go używać".

    Zamykanie podałem jako najprostsze, najoczywistsze "oznaczenie".

  • "Massai" 2011-09-12, 20:52

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Andrzej Lawa wrote:

    >
    > Bredzisz.

    Tradycyjnie już chyba z Tobą - nie mam ochoty na dyskusję na tym
    poziomie.

    --
    Pozdro
    Massai

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 20:56

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 20:25, Massai pisze:

    >>> W takich przypadkach trzeba się posiłkować zdrowym rozsądkiem i
    >>> zasadami współżycia społecznego.
    >>
    >> Twoim? I twoimi zasadami? Dlaczego?
    >
    > Nie "moimi", tylko opartymi na zasadzie "nie czyń drugiemu co tobie
    > niemiło". Zrozumiałymi i akceptowalnymi dla każdego.

    Cóż, mi jest niemiło jak zostawiam do opróżnienia kosz zapełniony tylko
    w 1/4 i zachęcam wręcz sąsiadów do podrzucania nadmiaru.

    Czyli, zgodnie z twoją logiką, jeśli gdzieś widzę wystawiony pojemnik
    nie do końca zapełniony, to wręcz powinienem coś tam dorzucić.

    > Skoro, wracając do tematu wątku - ten co podrzuca śmieci nie chce
    > zapłacić nawet za wywóz swoich, to piany by dostał jakby musiał płacić
    > za wywóz cudzych.

    >> Są i tacy co robią awanturę za przejście przez nieogrodzoną i
    >> nieoznaczoną łąkę i las, choć sami nie potrafią precyzyjnie określić
    >> granic.
    >
    > I dlatego bezpieczniej jest zakładać - nie korzystam z cudzego, chyba
    > że mam na to wprost przyzwolenie.

    A jakie masz pozwolenie na korzystanie z dróg gminnych?

    Czy wiesz, kto jest właścicielem danego kawałka chodnika i czy masz jego
    zezwolenie?

    Skąd wiesz, czy do danego lasu możesz wejść na grzyby?

    Skąd wiesz, czy dana toaleta jest bezpłatna, skoro tego wyraźnie nie
    napisano?

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 20:58

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 20:52, Massai pisze:
    > Andrzej Lawa wrote:
    >
    >>
    >> Bredzisz.
    >
    > Tradycyjnie już chyba z Tobą - nie mam ochoty na dyskusję na tym
    > poziomie.
    >

    Cóż, wytknąłem gigantyczną dziurę w twojej "logice" (brutalnie pisząc:
    obnażyłem twoją totalną niewiedzę w tej dziedzinie), więc ty strzelasz
    focha. Bardzo dojrzałe.

  • "Massai" 2011-09-12, 21:31

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 12.09.2011 20:52, Massai pisze:
    > > Andrzej Lawa wrote:
    > >
    > > >
    > > > Bredzisz.
    > >
    > > Tradycyjnie już chyba z Tobą - nie mam ochoty na dyskusję na tym
    > > poziomie.
    > >
    >
    > Cóż, wytknąłem gigantyczną dziurę w twojej "logice" (brutalnie
    > pisząc: obnażyłem twoją totalną niewiedzę w tej dziedzinie), więc ty
    > strzelasz focha. Bardzo dojrzałe.

    Przyganiał kocioł garnkowi.

    Ktoś, kto rzeczywiście coś może wykazać - nie musi zniżać się do haseł
    typu "bredzisz".

    Wręcz przeciwnie - fakt, że ktoś używa takich "argumentów", dowodzi
    braku argumentów prawdziwych.

    I tyle.

    A co do "totalnej niewiedzy": zdajesz sobie sprawę z tego że wiele firm
    w umowach ma zastrzeżenie że jeśli kosze są przepełnione, to firma
    pobiera z tego tytułu dodatkową opłatę? Jeśli położysz swój worek na
    wierzch pełnego kosza - firma właścicielowi może doliczyć takową
    dodatkową opłatę.

    --
    Pozdro
    Massai

  • "Massai" 2011-09-12, 21:36

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 12.09.2011 20:33, Massai pisze:
    >
    > > > Tia, to jeszcze trzeba znać jakieś twoje tajne masońskie znaczki?
    > > >
    > > > Albo wyraźne i ogólnie zrozumiałe oznaczenie zakazu,
    > >
    > > A co z tym biednym niedowidzącym staruszkiem?
    >
    > Twierdzisz, że lepiej dostrzeże jakieś twoje tajne malutkie znaczki?

    Pisałeś że niedowidzący staruszek bez okularów w ogóle nic nie
    przeczyta, więc musi być śmietnik zamknięty.

    >
    > > > albo zamknięcie.
    > > > Albo spadaj ze swoimi pretensjami na drzewo.
    > > >
    > > > [ciach]
    > >
    > > Nadal nie odpowiedziałeś czy mogę odjechać Twoim prywatnym rowerem
    > > spod sklepu, skoro go nie przypiąłeś łańcuchem.
    >
    > Bo ja przypinam, żeby uniknąć nieporozumień.

    A ktoś inny nie przypnie. I co? wolno sobie odjechać? Ma "spadać na
    drzewo z pretensjami"?

    >
    > I analogia nieco słaba, bo "odjechanie" rowerem to zabranie pojemnika
    > - a tutaj ktoś chce tylko sobie "zrobić rundkę" i odstawić, zanim
    > wyjdziesz ze sklepu.

    Jeśli moja wspólnota musi zamawiać 2 razy częściej wywóz śmieci, bo
    ktoś notorycznie podrzuca swoje - to nie jest to "zrobić rundkę".

    >
    > > BTW, uważasz że przywożenie na taki śmietnik na przydrożnym parkingu
    > > swoich odpadów komunalnych jest w porządku?
    >
    > Przede wszystkim jest nielogiczne i nieopłacalne - więcej się wyda a
    > paliwo.
    >
    > A przepisy i tak wymagają umowy na odbiór śmieci i minimalnej
    > częstotliwości odbiorów.
    >
    > Dlatego można założyć, że to pojedynczy przypadek kogoś, kto akurat
    > miał coś w samochodzie...

    ... bo dojeżdża tą drogą do pracy codziennie rano, więc zatrzymanie się
    i wrzucenie worka do kontenera to żaden koszt.

    Wozisz ze sobą worki ze śmieciami?

    >
    > > > > umiejscowione odpowiednio i w jasny dla każdego sposób.
    > > >
    > > > Dla każdego telepaty czy innego wróżbity.
    > > >
    > > > > Natomiast Andrzej próbuje dowodzić że można zakładać że KAŻDY
    > > > > niezamknięty na 3 spusty jest publiczny.
    > > >
    > > > Kłamco! Mógłbyś nie wypaczać moich wypowiedzi?
    > >
    > > Tfu... "publicznie dostępny", a przynajmniej właściciel nie może
    > > mieć pretensji, że ktoś go za taki publicznie dostępny weźmie.
    >
    > Pretensje można mieć o wszystko, ale jednak nie powinien.

    Piękne zdanie.

    --
    Pozdro
    Massai

  • tomek 2011-09-12, 21:53

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    On 12.09.2011 21:31, Massai wrote:
    > Andrzej Lawa wrote:
    >
    >> W dniu 12.09.2011 20:52, Massai pisze:
    >>> Andrzej Lawa wrote:
    >>>
    >>>>
    >>>> Bredzisz.
    >>>
    >>> Tradycyjnie już chyba z Tobą - nie mam ochoty na dyskusję na tym
    >>> poziomie.
    >>>
    >>
    >> Cóż, wytknąłem gigantyczną dziurę w twojej "logice" (brutalnie
    >> pisząc: obnażyłem twoją totalną niewiedzę w tej dziedzinie), więc ty
    >> strzelasz focha. Bardzo dojrzałe.
    >
    > Przyganiał kocioł garnkowi.
    >
    > Ktoś, kto rzeczywiście coś może wykazać - nie musi zniżać się do haseł
    > typu "bredzisz".
    >

    Jeśli jeszcze nie rozpoznałeś trolla to właśnie Cię uświadamiam - Ława
    to troll. Najlepiej takich nie karmić, bo jeśli nie masz racji to Cię
    zaczną butować po polaczkowatemu zamiast normalnie dyskutować, a jeśli
    rację masz to tym bardziej dostaniesz polandzką zgnilizną. Nie warto.

    Tomek

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 22:09

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 21:31, Massai pisze:

    >> Cóż, wytknąłem gigantyczną dziurę w twojej "logice" (brutalnie
    >> pisząc: obnażyłem twoją totalną niewiedzę w tej dziedzinie), więc ty
    >> strzelasz focha. Bardzo dojrzałe.
    >
    > Przyganiał kocioł garnkowi.
    >
    > Ktoś, kto rzeczywiście coś może wykazać - nie musi zniżać się do haseł
    > typu "bredzisz".

    Ale niestety pisząc, że dorzucając komuś śmieci w dniu odbioru do
    niezapełnionego jeszcze całkiem kosza podnosisz mu koszta tego odbioru -
    piszesz brednie. Sugeruje to, że nie masz bladego pojęcia jak wyglądają
    rozliczenia odbioru śmieci.

    [ciach]

    > A co do "totalnej niewiedzy": zdajesz sobie sprawę z tego że wiele firm
    > w umowach ma zastrzeżenie że jeśli kosze są przepełnione, to firma
    > pobiera z tego tytułu dodatkową opłatę? Jeśli położysz swój worek na
    > wierzch pełnego kosza - firma właścicielowi może doliczyć takową
    > dodatkową opłatę.

    Ale wtedy nie masz już skorzystania z wystawionego w publicznie dostępne
    miejsce kosza, tylko zaśmiecanie dookoła, więc to nie na temat.

    Swoją szosą słyszałem od firmy zajmującej się u mnie się odpadkami, że
    władze szykują nowe rozwiązanie - każdy będzie obciążany średnim kosztem
    odbioru śmieci wg. liczby osób, więc nawet jakbyś wszystko podrzucił
    sąsiadowi - zapłacisz tyle samo.

  • Andrzej Lawa 2011-09-12, 22:26

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 21:36, Massai pisze:

    >> Twierdzisz, że lepiej dostrzeże jakieś twoje tajne malutkie znaczki?
    >
    > Pisałeś że niedowidzący staruszek bez okularów w ogóle nic nie
    > przeczyta, więc musi być śmietnik zamknięty.

    Znajdź mi słowo "musi" w moich wypowiedziach w takim kontekście,
    kłamczuszku.

    >>>> albo zamknięcie.
    >>>> Albo spadaj ze swoimi pretensjami na drzewo.
    >>>>
    >>>> [ciach]
    >>>
    >>> Nadal nie odpowiedziałeś czy mogę odjechać Twoim prywatnym rowerem
    >>> spod sklepu, skoro go nie przypiąłeś łańcuchem.
    >>
    >> Bo ja przypinam, żeby uniknąć nieporozumień.
    >
    > A ktoś inny nie przypnie. I co? wolno sobie odjechać? Ma "spadać na
    > drzewo z pretensjami"?

    A ty ciągle wymyślasz zniknięcie zamiast wykorzystania. Trzymaj się wątku.

    >> I analogia nieco słaba, bo "odjechanie" rowerem to zabranie pojemnika
    >> - a tutaj ktoś chce tylko sobie "zrobić rundkę" i odstawić, zanim
    >> wyjdziesz ze sklepu.
    >
    > Jeśli moja wspólnota musi zamawiać 2 razy częściej wywóz śmieci, bo
    > ktoś notorycznie podrzuca swoje - to nie jest to "zrobić rundkę".

    A jeśli nie musi?

    [ciach]

    >> Dlatego można założyć, że to pojedynczy przypadek kogoś, kto akurat
    >> miał coś w samochodzie...
    >
    > ... bo dojeżdża tą drogą do pracy codziennie rano, więc zatrzymanie się
    > i wrzucenie worka do kontenera to żaden koszt.

    Ale i tak musi ponieść koszt minimalnego miesięcznego odbioru, więc
    gdzie ten zysk ze śmierdzącego śmieciami samochodu?

    > Wozisz ze sobą worki ze śmieciami?

    Prędzej bym przywoził - i tak nie nadążam zapełniać pojemniki przed
    minimalnie częstym odbiorem (nie mogę mieć rzadszego odbioru śmieci).

    Generalnie w mojej okolicy generalnie jest zwyczaj, że jak ktoś ma np.
    duży budowlany kontener, to w dniu odbioru jak ktoś ma coś ekstra to się
    dorzuca "do pełna". Ja zachęcam do dorzucania do mojego kosza jak w dniu
    odbioru ktoś ma nadmiar. Z czasem taki "układ społeczny" staje się na
    tyle naturalny, że nikt już nie pyta tylko postępuje "jak zwykle".

    I tutaj właśnie pojawia się problem z twoim powoływaniem się na
    "obyczaje" - one nie są urzędowo zunifikowane i ktoś przyzwyczajony "od
    dziecka" do takiego zachowania, któremu sprzyja zgrana lokalna
    wspólnota, będzie zdziwiony jak wyskoczy do niego z pretensjami ktoś,
    komu podczas spaceru ktoś podrzucił do _wystawionego_ kosza pustą
    butelkę albo coś podobnego.

    Tak wiem, że mowa była o regularnym wrzucaniu dużych worków - niemniej
    jednak twoja obrona "świętej własności prywatnej" miała wymiar
    bezwzględny: bez pozwolenia na piśmie wara nawet z małym papierkiem!

    BTW: wymyśliłeś już sposób na odróżnienie, kto jest właścicielem danego
    kawałka drogi/chodnika? Bez latania po sądach i wydziałach geodezji w
    poszukiwaniu ksiąg wieczystych i map?

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-12, 21:57

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:

    > Gotfryd Smolik news wrote:
    >
    >> No to reszta już była - nie było mowy o oznakowaniu.
    >
    > Oznakowanie może być różne. Niekoniecznie musi to być tabliczka.

    Zgoda.

    >> Całkiem duże pojemniki na "duże odpady" w rodzaju mebli AFAIR również
    >> bywają fundowane przez gminę.
    >
    > I jak już takie są, to gmina je bardzo wyraźnie oznacza.

    Ale nie widać podstaw do domniemania odwrotnego, czyli założenia które
    usiłujesz przeforsować - że "publiczne" musi być oznaczone.

    > Ale zobacz, do czego to się sprowadza: że śmietnik "z difolta" nie jest
    > publiczny, bo te publiczne są oznaczane/ogłaszane, względnie małe,
    > umiejscowione odpowiednio i w jasny dla każdego sposób.

    Po pierwsze, mamy drobny problem z rozróżnieniem "publicznego"
    i "publicznie dostępnego", o czym gdzieś wcześniej wspomniałem.
    Po drugie, dla mnie nie jest oczywiste czy KAŻDA gmina stosuje
    takie oznaczenie.
    Po trzecie, najlepiej byłoby wskazać przepis.
    Inny niż pewien artykuł KC ;)

    > Swoją drogą - zdaje się że uregulowana jest też kwestia wyrzucania
    > odpadów komunalnych do tych "przystankowych" koszy, ale chyba to rady
    > gmin uchwałami zakazują, nie?

    Nie wiem, ale nie sądzę aby był zakaz dla "śmieci komunalnych".
    Co niby zrobić ze skórką po bananie?
    IMVHO, to co rozsądnie rzecz biorąc powinno stanowić kryterium,
    to sposób powstania śmiecia ("w podróży", z grubsza rzecz
    biorąc), a nie jego rodzaj.

    Natomiast powstaje inne pytanie: czy ogłoszenie w sposób publiczny,
    np. tego że "do koszy na przystankach nie wolno wywalać śmieci
    określonego pochodzenia" odnosi skutek prawny.
    Nie wiem :)

    pzdr, Gotfryd

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-12, 22:43

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:

    > Andrzej Lawa wrote:
    >> Jak wystawisz swój bez żadnej tabliczki też nie będziesz mógł
    >> mieć pretensji, że ktoś skorzystał. Bo publicznie dostępne
    >> śmietniki istnieją.
    >
    > Przy czym ich "publiczna dostępność" jest dla każdego rozsądnie
    > myślącego człowieka "oznaczona" przynajmniej miejscem gdzie są
    > ustawione.

    Jeszcze raz: dyskusja nie jest o grzeczności i dobrym wychowaniu.
    Dyskusja jest o tym, czy można "ustawić chama".
    Najlepiej z podstawą prawną.

    "Bo ja tak nie robię" jest dość słabą podstawą, a przynajmniej
    odnoszę takie wrażenie.

    > domniemuję że właściciel wystawił, bo akurat będzie jechała
    > śmieciarka. Nie podjeżdżam samochodem żeby do niego wywalić swoje
    > śmieci - bo wiem że gość płaci za wywóz, i uważam że zwalanie
    > swoich śmieci do jego śmietnika w skali podniesie mu koszty.
    >
    > Ale ja to truskawki cukrem...

    A cham nie.
    I co mu zrobisz?
    Dyskusja jest O TYM, a nie o Twoim lukrowaniu ;)

    >> I zwracam uwagę, że przepisy wymagają, żebyś swój samochód
    >> zabezpieczył przed użyciem przez osoby niepowołane.
    >
    > A ja tylko zasygnalizuję, bo jak sądzę - Tobie nie muszę zwracać
    > uwagi, że niezabezpieczenie samochodu nie czyni go automatycznie
    > "ogólnodostępnym".

    Na wszelki wypadek: przepis działa w drugą stronę.
    A nie rozważamy zabierania czyichś śmieci.

    pzdr, Gotfryd

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-12, 22:14

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:

    > Andrzej Lawa wrote:
    >
    >> Albo wyraźne i ogólnie zrozumiałe oznaczenie zakazu,
    >
    > A co z tym biednym niedowidzącym staruszkiem?

    IMVHO: to samo co ogólnie z prawem: jeśli wie że nie widzi,
    powinien skorzystać z czyjejś pomocy.
    Ale pierwszy raz ma szanse się wyłgać.

    > Nadal nie odpowiedziałeś czy mogę odjechać Twoim prywatnym rowerem spod
    > sklepu, skoro go nie przypiąłeś łańcuchem.
    >
    > Hm?

    To jest proste: zaprzeczenie operacji odwrotnej nie musi rodzić
    odwrotnego skutku, a przyjęcie takiej tezy jest błędem logicznym.
    Opanowane zarówno w algebrze logicznej jak i rachunku zbiorów
    nim wszyscy obecni na grupie się narodzili.
    Dla RZ hasło brzmi "nisko przelatujące kwantyfikatory", dla
    algebry też się coś wymyśli ;) - ktoś ma propozycje?

    ZABRANIE czyjejś rzeczy ruchomej stanowi konkretne przestępstwo,
    nie wiem jak Ty widzisz ZABRANIE czyichś śmieci :P
    Jeśli zaś chciałeś porównać z DANIEM komuś roweru, to również Ci
    nie wyszło :|

    > BTW, uważasz że przywożenie na taki śmietnik na przydrożnym parkingu
    > swoich odpadów komunalnych jest w porządku?

    Oczywiście że nie jest.
    Ale dyskusja nie jest o tym "czy to jest w porządku", ale o tym
    "czy można w jakiś prawny sposób nakopać chamowi".
    I - niestety - wychodzi że w przeciętnym przypadku nie można.
    Powoływanie się na "bycie w porządku" wiele nie da.
    Wychodzi, że *na początek* musi być *opis* - i wtedy można
    zacząć myśleć nad tym, jak chama uziemić.
    IMVHO, można również zdobyć inny dowód że "cham został powiadomiony"
    (że śmietnik ma konkretne przeznaczenie i jest opłacany z prywatnych
    środków), ale to chyba trudne.

    >>> Natomiast Andrzej próbuje dowodzić że można zakładać że KAŻDY
    >>> niezamknięty na 3 spusty jest publiczny.
    >>
    >> Kłamco! Mógłbyś nie wypaczać moich wypowiedzi?
    >
    > Tfu... "publicznie dostępny", a przynajmniej właściciel nie może mieć
    > pretensji, że ktoś go za taki publicznie dostępny weźmie.

    Ale nie mieszaj publicznej dostępnosci z publicznym przeznaczeniem.

    > Bo że oznaczenie ma nie wystarczać, argumentowałeś przykładem
    > o niedowidzącym staruszku.

    BTW: przeoczyłem ;)

    pzdr, Gotfryd

  • "Massai" 2011-09-12, 23:08

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Gotfryd Smolik news wrote:

    > On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:
    >
    > > Andrzej Lawa wrote:
    > >
    > > > Albo wyraźne i ogólnie zrozumiałe oznaczenie zakazu,
    > >
    > > A co z tym biednym niedowidzącym staruszkiem?
    >
    > IMVHO: to samo co ogólnie z prawem: jeśli wie że nie widzi,
    > powinien skorzystać z czyjejś pomocy.
    > Ale pierwszy raz ma szanse się wyłgać.
    >
    > > Nadal nie odpowiedziałeś czy mogę odjechać Twoim prywatnym rowerem
    > > spod sklepu, skoro go nie przypiąłeś łańcuchem.
    > >
    > > Hm?
    >
    > To jest proste: zaprzeczenie operacji odwrotnej nie musi rodzić
    > odwrotnego skutku, a przyjęcie takiej tezy jest błędem logicznym.
    > Opanowane zarówno w algebrze logicznej jak i rachunku zbiorów
    > nim wszyscy obecni na grupie się narodzili.
    > Dla RZ hasło brzmi "nisko przelatujące kwantyfikatory", dla
    > algebry też się coś wymyśli ;) - ktoś ma propozycje?
    >
    > ZABRANIE czyjejś rzeczy ruchomej stanowi konkretne przestępstwo,
    > nie wiem jak Ty widzisz ZABRANIE czyichś śmieci :P
    > Jeśli zaś chciałeś porównać z DANIEM komuś roweru, to również Ci
    > nie wyszło :

    Nie kombinuj.

    Sprawa jest bardzo prosta - jeśli ktoś podrzuca do mojego śmietnika
    swoje śmieci (a ja płacę za wywóz tych śmieci), to przez to że on (i
    jemu podobni) podrzucają - muszę zamówić częstszy wywóz, płacąc
    odpowiednio więcej.

    Po prostu - wywiezienie śmieci na wysypisko kosztuje. Jeśli on nie
    płaci za swoje, tylko dorzuca do moich - ja płacę za wywóz jego śmieci.

    Nie wiem jak to można prościej napisać.

    >
    > > BTW, uważasz że przywożenie na taki śmietnik na przydrożnym parkingu
    > > swoich odpadów komunalnych jest w porządku?
    >
    > Oczywiście że nie jest.
    > Ale dyskusja nie jest o tym "czy to jest w porządku", ale o tym
    > "czy można w jakiś prawny sposób nakopać chamowi".
    > I - niestety - wychodzi że w przeciętnym przypadku nie można.
    > Powoływanie się na "bycie w porządku" wiele nie da.
    > Wychodzi, że *na początek* musi być opis - i wtedy można
    > zacząć myśleć nad tym, jak chama uziemić.
    > IMVHO, można również zdobyć inny dowód że "cham został powiadomiony"
    > (że śmietnik ma konkretne przeznaczenie i jest opłacany z prywatnych
    > środków), ale to chyba trudne.

    Widzisz, ja w przypadku śmietnika uważam że ma tu zastosowanie zasada
    "nie twoje - nie rusz".
    Nie "twoja" usługa wywozu śmieci - nie wykorzystuj jej.

    Wiesz że twoja, albo wyraźnie wiesz że możesz ją wykorzystać (bo ktoś
    wyraźnie oznaczył że także na twoje potrzeby ją wykupił) - proszę
    bardzo.

    >
    > > > > Natomiast Andrzej próbuje dowodzić że można zakładać że KAŻDY
    > > > > niezamknięty na 3 spusty jest publiczny.
    > > >
    > > > Kłamco! Mógłbyś nie wypaczać moich wypowiedzi?
    > >
    > > Tfu... "publicznie dostępny", a przynajmniej właściciel nie może
    > > mieć pretensji, że ktoś go za taki publicznie dostępny weźmie.
    >
    > Ale nie mieszaj publicznej dostępnosci z publicznym przeznaczeniem.

    W tym przypadku, gdy Andrzej pisze: "jesli nie zamknąłeś, względnie nie
    oznaczyłeś tak że ślepy się skapnie, to pogódź się z tym że będzie
    publicznie wykorzystywany" - sprowadza się to do tego samego.

    Współcześnie mamy taką sytuację, że generalnie wywóz odpadów
    komunalnych musimy opłacać z własnej kieszeni. Taka jest po prostu
    norma.
    Są od niej wyjątki, w postaci koszy na drobnicę, papierek itp,
    poustawianych na chodnikach (zdecydowanie za rzadko, ale to inna
    sprawa) plus ew. wywóz gabarytów - choć np. u nas jest oddzielny
    śmietnik na gabaryty, też zamykany, i za wywóz tych gabarytów też płacę.

    --
    Pozdro
    Massai

  • "Massai" 2011-09-12, 23:12

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Gotfryd Smolik news wrote:

    > On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:
    >
    > > Gotfryd Smolik news wrote:
    > >
    > >> No to reszta już była - nie było mowy o oznakowaniu.
    > >
    > > Oznakowanie może być różne. Niekoniecznie musi to być tabliczka.
    >
    > Zgoda.
    >
    > >> Całkiem duże pojemniki na "duże odpady" w rodzaju mebli AFAIR
    > również
    > > > bywają fundowane przez gminę.
    > >
    > > I jak już takie są, to gmina je bardzo wyraźnie oznacza.
    >
    > Ale nie widać podstaw do domniemania odwrotnego, czyli założenia
    > które usiłujesz przeforsować - że "publiczne" musi być oznaczone.

    Ja widzę takie podstawy. Masz gdzieś w swoim mieście śmietniki
    "publiczne" stricte przeznaczone do wyrzucania odpadów komunalnych?

    Podajesz przykłady kontenerów na gabaryty, do tego dochodzą pojemniki
    na śmieci sortowane.

    Ale to co ci amatorscy śmieciarze podrzucają, to są właśnie odpady
    komunalne. Odpadów do recyklingu mogą się łatwo i legalnie pozbyć.


    >
    > > Swoją drogą - zdaje się że uregulowana jest też kwestia wyrzucania
    > > odpadów komunalnych do tych "przystankowych" koszy, ale chyba to
    > > rady gmin uchwałami zakazują, nie?
    >
    > Nie wiem, ale nie sądzę aby był zakaz dla "śmieci komunalnych".
    > Co niby zrobić ze skórką po bananie?
    > IMVHO, to co rozsądnie rzecz biorąc powinno stanowić kryterium,
    > to sposób powstania śmiecia ("w podróży", z grubsza rzecz
    > biorąc), a nie jego rodzaj.
    >
    > Natomiast powstaje inne pytanie: czy ogłoszenie w sposób publiczny,
    > np. tego że "do koszy na przystankach nie wolno wywalać śmieci
    > określonego pochodzenia" odnosi skutek prawny.
    > Nie wiem :)

    To też jest problem, na wlotówkach do miast widzi się często kosze na
    przystankach obłożone workami ze śmieciami...

    --
    Pozdro
    Massai

  • "Massai" 2011-09-12, 23:14

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Gotfryd Smolik news wrote:

    > On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:
    > >
    > > A ja tylko zasygnalizuję, bo jak sądzę - Tobie nie muszę zwracać
    > > uwagi, że niezabezpieczenie samochodu nie czyni go automatycznie
    > > "ogólnodostępnym".
    >
    > Na wszelki wypadek: przepis działa w drugą stronę.
    > A nie rozważamy zabierania czyichś śmieci.

    Rozważamy swego rodzaju "kradzież" usługi wywozu śmieci.

    --
    Pozdro
    Massai

  • "Massai" 2011-09-12, 23:24

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 12.09.2011 21:31, Massai pisze:
    >
    > > > Cóż, wytknąłem gigantyczną dziurę w twojej "logice" (brutalnie
    > > > pisząc: obnażyłem twoją totalną niewiedzę w tej dziedzinie), więc
    > > > ty strzelasz focha. Bardzo dojrzałe.
    > >
    > > Przyganiał kocioł garnkowi.
    > >
    > > Ktoś, kto rzeczywiście coś może wykazać - nie musi zniżać się do
    > > haseł typu "bredzisz".
    >
    > Ale niestety pisząc, że dorzucając komuś śmieci w dniu odbioru do
    > niezapełnionego jeszcze całkiem kosza podnosisz mu koszta tego
    > odbioru - piszesz brednie. Sugeruje to, że nie masz bladego pojęcia
    > jak wyglądają rozliczenia odbioru śmieci.

    Ależ oczywiście że ponosisz.
    Pośrednio, ale ponosisz.

    Wystarczy ociupinkę zdjąć klapki z oczu, i po patrzeć szerzej.

    Wyobraź sobie, że firma wywożąca śmieci pracuje w gminie gdzie połowa
    mieszkańców płaci za wywóz, a połowa podrzuca śmieci do sąsiada (nawet
    za jego zgodą).
    Firma płaci wysypisku za każdą tone odpadów.
    Mieszkańcy gminy produkują dajmy na to 100 ton odpadów miesięcznie.
    Za te 100 ton firma musi zapłacić - i dzieli tę opłatę na tę połowę
    mieszkańców płącących, którzy de facto wyprodukowali 50 ton. Pozostali
    nie płacą.

    Gdyby zacząć egzekwować opłaty od wszystkich - po roku okazałoby się,
    że firma może obniżyć opłaty i możesz płacić 2 razy mniej za wywóz
    swoich śmieci.

    Teraz narzekasz że boli Cię jak oddajesz połowę kosza, a płacisz za
    cały.
    Otóż gdyby twój sąsiad zapłacił za wywóz połowy kontenera - tych swoich
    śmieci, którymi dopełniasz swój kosz, firma przekalkulowałaby stawki i
    płaciłbyś połowę (może ciut więcej) tego co teraz płacisz.

    --
    Pozdro
    Massai

  • Andrzej Lawa 2011-09-13, 07:51

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 23:24, Massai pisze:

    >> Ale niestety pisząc, że dorzucając komuś śmieci w dniu odbioru do
    >> niezapełnionego jeszcze całkiem kosza podnosisz mu koszta tego
    >> odbioru - piszesz brednie. Sugeruje to, że nie masz bladego pojęcia
    >> jak wyglądają rozliczenia odbioru śmieci.
    >
    > Ależ oczywiście że ponosisz.
    > Pośrednio, ale ponosisz.

    Nie, nie ponoszę - firma musi mieć tak skalkulowane stawki, żeby jej się
    opłacało nawet przy całkowitym zapełnianiu koszy przez wszystkich klientów.

    Poza tym mniej kosz do zebrania to mniej trasy do objechania, mniejsze
    zużycie paliwa i pojazdów, mniej roboczogodzin dla pracowników -
    oszczędność!

    [ciach]

    > Gdyby zacząć egzekwować opłaty od wszystkich - po roku okazałoby się,
    > że firma może obniżyć opłaty i możesz płacić 2 razy mniej za wywóz
    > swoich śmieci.

    ROTFL

    Już widzę, jak obniżają ceny.

    Naiwny jesteś.

  • Kamil 2011-09-13, 10:29

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Dnia Mon, 12 Sep 2011 17:48:16 +0000 (UTC), Massai napisał(a):

    > I jak już takie są, to gmina je bardzo wyraźnie oznacza.

    :)))

  • poreba 2011-09-13, 11:13

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Dnia Mon, 12 Sep 2011 22:43:18 +0200, Gotfryd Smolik news napisał(a):

    >> Najlepiej z podstawą prawną.
    > "Bo ja tak nie robię" jest dość słabą podstawą, a przynajmniej
    > odnoszę takie wrażenie.
    /.../
    >> Ale ja to truskawki cukrem...
    > A cham nie.
    > I co mu zrobisz?
    > Dyskusja jest O TYM, a nie o Twoim lukrowaniu ;)
    Dla ożywienia przypomnę, że w wielce obfitym wątku obok z wielu ust pada
    stwierdzenie, że "to grupa dyskusyjna" i mozna sobie w wątku dywagować na
    dowolnie odległy temat ;)

    --
    pozdro
    poreba

  • Mark 2011-09-13, 11:40

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlowych.

    Dnia Mon, 12 Sep 2011 10:54:31 +0000 (UTC), Massai napisał(a):

    > Mogę Ci podesłać zdjęcia jak to u nas "fajnie" działa.
    > Poniedziałek rano, po porannym szczycie - śmietnik z zewnątrz
    > obstawiony workami...

    Nie musisz:) U mnie na osiedlu juz wszystkie przerobili na zamykane

    --
    Mark

  • "Massai" 2011-09-13, 15:39

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 12.09.2011 23:24, Massai pisze:
    >
    > >> Ale niestety pisząc, że dorzucając komuś śmieci w dniu odbioru do
    > >> niezapełnionego jeszcze całkiem kosza podnosisz mu koszta tego
    > >> odbioru - piszesz brednie. Sugeruje to, że nie masz bladego pojęcia
    > >> jak wyglądają rozliczenia odbioru śmieci.
    > >
    > > Ależ oczywiście że ponosisz.
    > > Pośrednio, ale ponosisz.
    >
    > Nie, nie ponoszę - firma musi mieć tak skalkulowane stawki, żeby jej
    > się opłacało nawet przy całkowitym zapełnianiu koszy przez wszystkich
    > klientów.

    Wiesz co, aż wstyd że trzeba Ci to tłumaczyć, toż to podstawy.

    Firma to musi mieć skalkulowane tak żeby wyjść na zysk, a jednocześnie
    żeby konkurencja jej nie wygryzła niższymi stawkami.

    Firmy nie obchodzi stopień zapełnienia kosza. Firmę obchodzi ile W
    SUMIE ma odpadów do przekazania wysypisku.
    Koszt wywozu jednego kosza od klienta kalkuluje po prostu na podstawie
    średniej masy śmieci w tym koszu, a nie jaki procent pojemności kosza
    stanowią.

    Inaczej mówiąc - jakby firma z jakiegoś powodu wymieniła kosze na
    większe o 1/4, a ty nadal byś do kosza wrzucał 30 kg odpadów tygodniowo
    (bo niby czemu więcej), to czy podniosłoby to koszty firmy? NIE.

    >
    > Poza tym mniej kosz do zebrania to mniej trasy do objechania,

    Ty, to kto Ci podrzuca te śmieci do kosza? Sąsiad z drugiego końca wsi,
    czy jednak z sąsiedniej działki? Jak z sąsiedniej działki, to gdzie tu
    mniej czy więcej trasy do objechania?

    > mniejsze
    > zużycie paliwa i pojazdów, mniej roboczogodzin dla pracowników -
    > oszczędność!

    Roboczogodzin tylko minimalnie więcej (trzeba drugi kosz opróżnić),
    dlatego też napisałem że płaciłbyś ciut wiecej niż połowę tego co teraz.

    >
    > [ciach]
    >
    > > Gdyby zacząć egzekwować opłaty od wszystkich - po roku okazałoby
    > > się, że firma może obniżyć opłaty i możesz płacić 2 razy mniej za
    > > wywóz swoich śmieci.
    >
    > ROTFL
    >
    > Już widzę, jak obniżają ceny.
    >
    > Naiwny jesteś.

    Tia, że wejdzie konkurencja to wielka naiwność. Eeech... Układ, ani
    chybi układ.

    --
    Pozdro
    Massai

  • Ikselka 2011-09-13, 19:49

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    Dnia Sat, 10 Sep 2011 07:39:06 +0200, Maruda napisał(a):

    >> PS. Tekst "buraki podmiejskie mieszkające w willach z super samochodami"
    >> nie stawia cię dużo wyżej niż tych "buraków" ;)
    >
    > Zgadzam się.

    Niemal codziennie widzę śmieci "miejskie" - porozwlekane przez zwierzęta
    leśne worki zużytych pampersów, puszek po piwie, butelek i innych odpadów
    "poweekendowych", porzucone w okolicznych lasach przy drogach wyjazdowych z
    terenów działek rekreacyjnych, których właścicielami są ludzie z miasta.
    Bo to przecież tak trudno dowieźć własne śmieci do własnego śmietnika przy
    bloku...
    Buraki... miejskie?
    --
    XL

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-13, 19:58

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    On Tue, 13 Sep 2011, poreba wrote:

    > Dla ożywienia przypomnę, że w wielce obfitym wątku obok z wielu ust pada
    > stwierdzenie, że "to grupa dyskusyjna" i mozna sobie w wątku dywagować na
    > dowolnie odległy temat ;)

    W zupełności się zgadzam ;), różnica jest taka, że tam jakiś niepusty
    podzbiór grupowiczów próbuje co najmniej oponować wobec poszczególnych
    tez (np. oburzając się na pytanie o ZUS :P), a tu jest tak, że na
    wszystkie problemy dotyczące PRAWNEJ możliwości dobrania się do skóry
    "podrzucaczowi", wszelkie argumenty Massai obala tezą "przecież
    podrzucanie jest tak samo złe jak kradzież".
    No dla poszkodowanego jest. (tyle, że nie jest kradzieżą)
    I teraz clou programu: z tą tezą NIKT NIE DYSKUTUJE, nie ma sprzeciwów!
    A na kolejny post oponujący wobec absurdalności *prawnych* tez
    (np tego, że przepisy o przywłaszczeniu *wobec* podrzucania śmieci
    można sobie wsadzić khm... nomen omen do śmieci właśnie) pada
    argument: "no ale podrzucanie śmieci jest złe".
    Taka czarna dziura logiczna ;)

    pzdr, Gotfryd

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-13, 19:34

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:

    > Podajesz przykłady kontenerów na gabaryty, do tego dochodzą pojemniki
    > na śmieci sortowane.

    Czy chcesz przez to powiedzieć, że całym jednym przepisem który
    stoi za tą tezą jest "zwyczaj"?
    Owszem, dobry jak każdy inny, tyle że wątpliwy i dyskusyjny,

    Do "ubicia chama" przydałby się jakiś lepszy konkret :[

    pzdr, Gotfryd

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-13, 19:51

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:

    > Rozważamy swego rodzaju "kradzież" usługi wywozu śmieci.

    Ale *ten* flejm był już naprawdę wiele razy przewałkowany: nie
    po to są określenia na różne czyny karalne, w tym na szalbierstwo
    (czyli właśnie "wyzyskanie usługi"), żeby mieszać je z paserstwem
    czy kradzieżą.

    Czy Ty NIE ROZUMIESZ, że z tezą iż "podrzucanie śmieci" jest
    ZŁE wszyscy się ZGADZAJĄ?
    To co Ci wszyscy piszą, to fakt iż Twoje własne przekonanie
    że "jak to jest złe, to źle czyniącego można *jakoś* ukarać
    mimo braku interwencji poszkodowanego" ma wątpliwe podstawy
    prawne.
    Przyjeżdża taki, wrzuca Ci śmieci i mówi: "i co mi zrobisz,
    tabliczki nie było"?
    No to pytamy, po dobroci ;) - i CO MU ZROBISZ?
    Kolejny raz napiszesz że tak się nie godzi?
    No nie godzi się. Co dalej?

    pzdr, Gotfryd

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-13, 19:45

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:

    > Nie kombinuj.

    Ale to Ty kombinujesz.

    Już wywodzę.

    > Sprawa jest bardzo prosta - jeśli ktoś podrzuca do mojego śmietnika
    > swoje śmieci (a ja płacę za wywóz tych śmieci), to przez to że on
    > (i jemu podobni) podrzucają - muszę zamówić częstszy wywóz, płacąc
    > odpowiednio więcej.

    Przecież to jest oczywiste.
    Nad tym NIKT nie dyskutuje.
    Pytanie brzmi: "jak ubić chama".

    I Twoje powołanie się na przepisy dotyczące przywłaszczenia są
    bardzo delikatnie mówiąc nieporozumieniem.

    > Nie wiem jak to można prościej napisać.

    No ja też (nie wiem).
    To tak jakbyś na podstawie przepisu o karalności oszustwa
    chciał wsadzić do więzenia np. mordercę.
    Nie przejdzie.

    Raz jeszcze i większymi literami:
    - tego, że podrzucanie śmieci jest "czynem społecznie szkodliwym",
    FAKTYCZNIE "społecznie szkodliwym", nie podważa NIKT
    (nie wyłączając Andrzeja piszącego o dobrowolnym przyjmowaniu
    czyichś śmieci)
    - argumenty (w postaci porównania do przywłaszczenia) które
    przytoczyłeś są od czapy.
    Tymi argumentami można co najwyżej wzbudzić śmiech, od samego
    "oskarżonego" do Wysokiego Sądu włącznie.

    Co tu jest niejasne?

    Krytykuję ARGUMENTACJĘ!

    > Nie "twoja" usługa wywozu śmieci - nie wykorzystuj jej.

    Ale my tu nie o etyce.
    Jest bardzo konkretne pytanie prawne: JAK UKARAĆ CHAMA.
    Przytaczanie bezsensownych argumentów co najwyżej daje
    mu *ochronę* (bo łatwo je podważy).

    > Współcześnie mamy taką sytuację, że generalnie wywóz odpadów
    > komunalnych musimy opłacać z własnej kieszeni. Taka jest po prostu
    > norma.

    Owszem.
    I skromne pytanie: czy prawo tę normę jakoś chroni.

    Fakt przywoływania absurdalnych argumentacji co najwyżej wskazuje
    że nie bardzo.

    pzdr, Gotfryd

  • "Massai" 2011-09-13, 21:01

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Gotfryd Smolik news wrote:

    > On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:
    >
    > > Nie kombinuj.
    >
    > Ale to Ty kombinujesz.
    >
    > Już wywodzę.
    >
    > > Sprawa jest bardzo prosta - jeśli ktoś podrzuca do mojego śmietnika
    > > swoje śmieci (a ja płacę za wywóz tych śmieci), to przez to że on
    > > (i jemu podobni) podrzucają - muszę zamówić częstszy wywóz, płacąc
    > > odpowiednio więcej.
    >
    > Przecież to jest oczywiste.
    > Nad tym NIKT nie dyskutuje.
    > Pytanie brzmi: "jak ubić chama".
    >
    > I Twoje powołanie się na przepisy dotyczące przywłaszczenia są
    > bardzo delikatnie mówiąc nieporozumieniem.
    >

    Ależ ja się nie powołuję na przepisy dotyczące przywłaszczenia w
    kontekście ukarania "podrzucacza".

    Przepisy dotyczące przywłaszczenia (rower nieprzypięty pod sklepem etc)
    wypłynęły przy dyskusji o tym czy śmietnik niezamknięty, bez stróża czy
    też dobermana uwiązanego, automatycznie staje sie publicznie dostępnym.

    Andrzej utrzymuje że właściciel śmietnika nie może (ok, "nie powinien")
    mieć pretensji jeśli śmietnika nie zamknął. To dyskusja bardziej o
    normach współżycia społecznego - "czy można spać spokojnie, jeśli coś
    zostawimy bez dozoru, czy też jednak trzeba każdej ruchomości i
    nieruchomości pilnować".

    Dla mnie teza "jeśli coś jest niepilnowane, niezamknięte -
    automatycznie staje się publicznie dostępne" jest bardzo naciągana, i
    prowadzi do patologii, sytuacji w której trzeba wszystkiego pilnować.
    Tak jak tego nieprzypiętego roweru.

    Odpowiedziałeś na moje pytanie o niezamknięte mieszkanie, nakreślając
    trochę idiotyczne przepisy prawa, ale ta sytuacja (ktoś wchodzi, siada,
    poproszony - wychodzi) nie jest analogiczna do wrzucenia śmieci do
    otwartego, ale prywatnego śmietnika.

    Wyrzucenie śmieci odpowiada raczej temu że ktoś wejdzie do
    niezamkniętego mieszkania, nasra na środku pokoju i wyjdzie. Właściciel
    musi posprzątać, zapłacić komuś żeby posprzątał - ponosi tym samym
    wymierną szkodę. Podobnie jak właściciel śmietnika - musi zapłacić za
    wywóz dodatkowych śmieci.


    Jakbym wiedział jakie konkretnie przepisy tu zastosować, to bym podał
    artykuł i cześć. Może po prostu kodeks cywilny? "kto wyrządza szkodę..."
    W przypadku śmietnika problem polega na wykazaniu wprost wysokości
    szkody, bo system rozliczeń, ryczałtowe etc sprawia że ew. straty mogą
    być odczuwalne dopiero w przyszłości.

    Problem polega też na tym że taki czyn powinien być penalizowany,
    normalnie w KW czy KK - tak żeby kara odstraszała. Być może jest to
    dziura w przepisach, tak jak jeszcze niedawno nie do końca była
    sprecyzowana kwestia "kradzieży" usług telekomunikacyjnych.

    --
    Pozdro
    Massai

  • "Massai" 2011-09-13, 21:09

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    Gotfryd Smolik news wrote:

    > On Tue, 13 Sep 2011, poreba wrote:
    >
    > > Dla ożywienia przypomnę, że w wielce obfitym wątku obok z wielu ust
    > > pada stwierdzenie, że "to grupa dyskusyjna" i mozna sobie w wątku
    > > dywagować na dowolnie odległy temat ;)
    >
    > W zupełności się zgadzam ;), różnica jest taka, że tam jakiś niepusty
    > podzbiór grupowiczów próbuje co najmniej oponować wobec poszczególnych
    > tez (np. oburzając się na pytanie o ZUS :P), a tu jest tak, że na
    > wszystkie problemy dotyczące PRAWNEJ możliwości dobrania się do skóry
    > "podrzucaczowi", wszelkie argumenty Massai obala tezą "przecież
    > podrzucanie jest tak samo złe jak kradzież".
    > No dla poszkodowanego jest. (tyle, że nie jest kradzieżą)
    > I teraz clou programu: z tą tezą NIKT NIE DYSKUTUJE, nie ma
    > sprzeciwów!

    Wciąłeś się w moją dyskusję z Andrzejem, w której on dowodzi, że,
    upraszaczając, własciciel śmietnika nie zamykając go - w pewnym sensie
    przyzwala na wyrzucanie śmieci przez innych.

    > A na kolejny post oponujący wobec absurdalności
    > prawnych tez (np tego, że przepisy o przywłaszczeniu wobec
    > podrzucania śmieci można sobie wsadzić khm... nomen omen do śmieci
    > właśnie) pada argument: "no ale podrzucanie śmieci jest złe".
    > Taka czarna dziura logiczna ;)

    Żadna dziura logiczna, tylko nie doczytałeś tej dyskusji - argument
    "podrzucanie śmieci do nie zamkniętego śmietnika to zuooo" dotyczył nie
    kwestii JAK ukarać, tylko czy w ogóle WOLNO ukarać. Kumasz? Andrzej
    twierdzi że jeśli nie zamknąłeś smietnika, to ktoś inny ma pełne prawo
    sądzić że do tego smietnika wolno wyrzucić, i z wszelkimi swoimi
    pretensjami, cytuję, "spadaj na drzewo".

    W jego wersji nie ma co dyskutować nad tym jak "ubić chama", bo cham
    niewinny.

    --
    Pozdro
    Massai

  • Andrzej Lawa 2011-09-13, 22:25

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 13.09.2011 15:39, Massai pisze:

    >> Nie, nie ponoszę - firma musi mieć tak skalkulowane stawki, żeby jej
    >> się opłacało nawet przy całkowitym zapełnianiu koszy przez wszystkich
    >> klientów.
    >
    > Wiesz co, aż wstyd że trzeba Ci to tłumaczyć, toż to podstawy.
    >
    > Firma to musi mieć skalkulowane tak żeby wyjść na zysk, a jednocześnie
    > żeby konkurencja jej nie wygryzła niższymi stawkami.

    I żeby nie dokładać do interesu, jak ludzie będą ładować do pełna.

    [ciach]

    >> Poza tym mniej kosz do zebrania to mniej trasy do objechania,
    >
    > Ty, to kto Ci podrzuca te śmieci do kosza? Sąsiad z drugiego końca wsi,
    > czy jednak z sąsiedniej działki? Jak z sąsiedniej działki, to gdzie tu
    > mniej czy więcej trasy do objechania?

    Sąsiednia nie oznacza koniecznie leżącej przy tej samej drodze.

    >> mniejsze
    >> zużycie paliwa i pojazdów, mniej roboczogodzin dla pracowników -
    >> oszczędność!
    >
    > Roboczogodzin tylko minimalnie więcej (trzeba drugi kosz opróżnić),
    > dlatego też napisałem że płaciłbyś ciut wiecej niż połowę tego co teraz.

    To się sumuje.

    >>> Gdyby zacząć egzekwować opłaty od wszystkich - po roku okazałoby
    >>> się, że firma może obniżyć opłaty i możesz płacić 2 razy mniej za
    >>> wywóz swoich śmieci.
    >>
    >> ROTFL
    >>
    >> Już widzę, jak obniżają ceny.
    >>
    >> Naiwny jesteś.
    >
    > Tia, że wejdzie konkurencja to wielka naiwność. Eeech... Układ, ani
    > chybi układ.

    Konkurencja jest. Ceny mają zbliżone i nie planują sobie wzajemnie szkodzić.

    Poza tym to nie usługa wirtualna, którą możesz udostępniać skądkolwiek,
    gdziekolwiek i bez żadnych koncesji, zezwoleń itepe.

  • Andrzej Lawa 2011-09-13, 22:37

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 13.09.2011 21:01, Massai pisze:

    > Andrzej utrzymuje że właściciel śmietnika nie może (ok, "nie powinien")
    > mieć pretensji jeśli śmietnika nie zamknął. To dyskusja bardziej o
    > normach współżycia społecznego - "czy można spać spokojnie, jeśli coś
    > zostawimy bez dozoru, czy też jednak trzeba każdej ruchomości i
    > nieruchomości pilnować".

    Odporny jesteś...

    Nie chodzi o pilnowanie, ale o wyraźne, jednoznaczne wyrażenie woli -
    przy braku ustawowego zakazu/nakazu.

    Zamknięcie jest najprostsze, najbardziej oczywiste i pozwalające na
    uniknięcie nieporozumień wynikających z różnic obyczajowych oraz
    ukrócenie głupich tłumaczeń jakiegoś cwaniaczka, który wiedział że
    korzysta z czegoś wbrew woli właściciela.

    [ciach]

    > Wyrzucenie śmieci odpowiada raczej temu że ktoś wejdzie do
    > niezamkniętego mieszkania, nasra na środku pokoju i wyjdzie. Właściciel

    I znowu brednie opowiadasz, bo to jest już niszczenie mienia. Srać w
    miejscach publicznych do tego nieprzeznaczonych też nie wolno.

    [ciach]

    > Problem polega też na tym że taki czyn powinien być penalizowany,
    > normalnie w KW czy KK - tak żeby kara odstraszała. Być może jest to
    > dziura w przepisach, tak jak jeszcze niedawno nie do końca była
    > sprecyzowana kwestia "kradzieży" usług telekomunikacyjnych.

    Ręce opadają... Chcesz angażować publiczne służby porządkowe, cały
    aparat państwa służący do tworzenia i egzekwowania prawa, od sejmu
    począwszy po sądy skończywszy, pierdolić się z tym najpierw miesiącami
    lub nawet latami legislacji, potem włóczyć się po sądach zamiast założyć
    symboliczną kłódeczkę?

    TO jest dopiero patologia.

  • Andrzej Lawa 2011-09-13, 22:43

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 13.09.2011 21:09, Massai pisze:

    > Wciąłeś się w moją dyskusję z Andrzejem, w której on dowodzi, że,
    > upraszaczając, własciciel śmietnika nie zamykając go - w pewnym sensie
    > przyzwala na wyrzucanie śmieci przez innych.

    No beton...

    Ani przyzwala, ani nie przyzwala.

    Ale ponieważ nie żyjemy w świecie wujcia Stalina, co nie jest zabronione
    - jest dozwolone!

    Tobie zaś marzy się powrót ultrastalinowskiej doktryny, w której bez
    konkretnego zezwolenia wszystko jest zabronione.

    Powoływanie się na obyczaje jest o tyle bezsensowne, że obyczaje są
    nieprecyzyjne, zróżnicowane i zmienne.

    I ponawiam pytanie, na które ciągle nie odpowiadasz - czy i jak
    sprawdzasz, kto jest właścicielem chodnika po którym idziesz i czy dbasz
    o zdobycie zezwolenia od tegoż właściciela?

    W końcu chodzenie po chodniku brudzi go i zużywa, złodzieju kradnący
    chodniki chodzeniem po nich ;->

  • Andrzej Lawa 2011-09-13, 22:49

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 23:08, Massai pisze:

    > Sprawa jest bardzo prosta - jeśli ktoś podrzuca do mojego śmietnika
    > swoje śmieci (a ja płacę za wywóz tych śmieci), to przez to że on (i
    > jemu podobni) podrzucają - muszę zamówić częstszy wywóz, płacąc
    > odpowiednio więcej.

    Stoi sobie w publicznie dostępny miejscu śmietnik. Nie podpisany,
    nieoznaczony, niezamknięty. Skąd mam wiedzieć, że jest twój, ale nie np.
    gminny? Ze szklanej kuli?

    > Widzisz, ja w przypadku śmietnika uważam że ma tu zastosowanie zasada
    > "nie twoje - nie rusz".

    Podstawa prawna?

    [ciach]

    > Współcześnie mamy taką sytuację, że generalnie wywóz odpadów
    > komunalnych musimy opłacać z własnej kieszeni. Taka jest po prostu
    > norma.

    Zależy gdzie.

    > Są od niej wyjątki, w postaci koszy na drobnicę, papierek itp,
    > poustawianych na chodnikach (zdecydowanie za rzadko, ale to inna
    > sprawa) plus ew. wywóz gabarytów - choć np. u nas jest oddzielny
    > śmietnik na gabaryty, też zamykany, i za wywóz tych gabarytów też płacę.

    A gdzie indziej nie.

    Dlaczego wszyscy mają się dostosowywać do twoich norm, obyczajów i
    przyzwyczajeń i jaki przepis od nich tego wymaga?

  • Andrzej Lawa 2011-09-13, 22:50

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 12.09.2011 23:14, Massai pisze:
    > Gotfryd Smolik news wrote:
    >
    >> On Mon, 12 Sep 2011, Massai wrote:
    >>>
    >>> A ja tylko zasygnalizuję, bo jak sądzę - Tobie nie muszę zwracać
    >>> uwagi, że niezabezpieczenie samochodu nie czyni go automatycznie
    >>> "ogólnodostępnym".
    >>
    >> Na wszelki wypadek: przepis działa w drugą stronę.
    >> A nie rozważamy zabierania czyichś śmieci.
    >
    > Rozważamy swego rodzaju "kradzież" usługi wywozu śmieci.
    >

    To może jeszcze zgwałcenie śmietnika, hmm?

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-14, 01:07

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    On Tue, 13 Sep 2011, Massai wrote:

    > Gotfryd Smolik news wrote:
    >
    >> I Twoje powołanie się na przepisy dotyczące przywłaszczenia są
    >> bardzo delikatnie mówiąc nieporozumieniem.
    >>
    >
    > Ależ ja się nie powołuję na przepisy dotyczące przywłaszczenia
    > w kontekście ukarania "podrzucacza".

    A *w jakim*?

    > Przepisy dotyczące przywłaszczenia (rower nieprzypięty pod sklepem etc)
    > wypłynęły przy dyskusji o tym czy śmietnik niezamknięty, bez stróża czy
    > też dobermana uwiązanego, automatycznie staje sie publicznie dostępnym.

    No to przywołanie tych przepisów ma sens zerowy.
    Jedno ("danie", akurat śmieci) nie ma NIC do drugiego ("zabrania",
    akurat roweru).

    > Andrzej utrzymuje że właściciel śmietnika nie może (ok, "nie powinien")
    > mieć pretensji jeśli śmietnika nie zamknął.

    ...albo nie opisał, o ile przyuważyłem.

    No niestety ochrona przed "skorzystaniem" stanowi poważny problem.
    Nie wiem czy kojarzysz, ale lata temu był *notoryczny* problem
    z karaniem złodziei samochodów - bo argumentacja że "tylko chcieli
    się przejechać" napotykała na podobną czarną dziurę, jak wszelkie
    inne przypadki "skorzystania".
    W tamtym zakresie (zaboru mienia) prawo zmienili. Tylko tam.

    > To dyskusja bardziej o normach współżycia społecznego
    > - "czy można spać spokojnie,"

    Nie można :>
    A jeśli prawo nie daje żadnej ochrony, to tym bardziej.

    > Dla mnie teza "jeśli coś jest niepilnowane, niezamknięte -

    ...a już na pewno "do kompletu" nieopisane...

    > automatycznie staje się publicznie dostępne" jest bardzo naciągana,

    Masz jakieś inne przepisy w Twoim otoczeniu? ;)
    Już pytali - sprawdzasz, czy przechodzisz np. przez czyjś "wspólnotowy"
    chodnik, czy po prostu idziesz korzystając z faktu że nie ma
    kłódki, drutu kolczastego i tabliczki?
    A chodnik się ściera ;)

    > prowadzi do patologii, sytuacji w której trzeba wszystkiego pilnować.
    > Tak jak tego nieprzypiętego roweru.

    Akurat rower ochronie podlega, a przynajmniej zabierający łapie
    się na kilka paragrafów, NAWET jeśli będzie utrzymywał że
    "znalazł" (ale nie oddał :>).

    > Odpowiedziałeś na moje pytanie o niezamknięte mieszkanie, nakreślając
    > trochę idiotyczne przepisy prawa, ale ta sytuacja (ktoś wchodzi, siada,
    > poproszony

    Można żądać. Nie trzeba przesadzać z grzecznością ;)

    > - wychodzi) nie jest analogiczna do wrzucenia śmieci do
    > otwartego, ale prywatnego śmietnika.

    Nie jest.
    I całkiem spora część flejma to właśnie wskazywanie na
    *brak* podobieństw. W tym problem - jeśli danego czynu
    nie da się podciągnąć pod istniejące przepisy ograniczające
    różne "naruszanie własności".

    > Wyrzucenie śmieci odpowiada raczej temu że ktoś wejdzie do
    > niezamkniętego mieszkania, nasra na środku pokoju i wyjdzie.

    Nieprawda - bo środek pokoju NIE JEST ubikacją i jak widzę
    Andrzej usiłuje Ci to uświadomić.
    To że masz prawo WEJŚĆ w niczym nie uprawnia do demolki,
    tu już łatwiej o czyn karalny.
    Wyrzucenie śmieci do śmietnika jest "zwykłym korzystaniem",
    wywalenie tych samych śmieci na dywan - nie.
    Spowodowanie trwałej plamy na dywanie to czyn z art.124 KW

    > Właściciel
    > musi posprzątać, zapłacić komuś żeby posprzątał - ponosi tym samym
    > wymierną szkodę. Podobnie jak właściciel śmietnika - musi zapłacić za
    > wywóz dodatkowych śmieci.

    Czy Ty tego nie chcesz zauważyć?
    Wszystko, z jednym jedynym wyjątkiem: słowa *PODOBNIE*!
    W ŻADNYM RAZIE "podobnie".

    I to by było na tyle ;)

    > Jakbym wiedział jakie konkretnie przepisy tu zastosować, to bym podał

    No.
    Inni też.
    Wniosek: najwyraźniej ich nie ma.
    Czyli stosuj się do tego co poleca Andrzej i tyle.

    > Może po prostu kodeks cywilny? "kto wyrządza szkodę..."
    > W przypadku śmietnika problem polega na wykazaniu wprost wysokości
    > szkody, bo system rozliczeń, ryczałtowe etc sprawia że ew. straty mogą
    > być odczuwalne dopiero w przyszłości.

    A to co usiłowałeś "zglobalizować" w postaci wykazania że "jak
    śmieci będzie więcej to śmieciarze podniosą ceny" IMVHO zwyczajnie
    nie przejdzie w sądzie.
    "O ile *podnieśli* ceny Panu z tego powodu?"
    I dziękuję, do widzenia, następny proszę, obiad czeka :>
    (było w którymś flejmie - sędzia też jest w pracy).
    Wymierny koszt w postaci konkretnej opłaty IMO powinien
    "oczywiście" przejść.

    > Problem polega też na tym że taki czyn powinien być penalizowany,

    Polega, zgoda.
    Goto Wiejska, Warszawa.
    Naprawdę, "to nie my" :)
    (i owszem, można ponarzekać, ale to już nie będzie dyskusja bo bedziemy
    zgodni ;))

    pzdr, Gotfryd

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-14, 01:10

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    On Tue, 13 Sep 2011, Massai wrote:

    > Wciąłeś się w moją dyskusję z Andrzejem, w której on dowodzi, że,
    > upraszaczając, własciciel śmietnika nie zamykając go - w pewnym sensie
    > przyzwala na wyrzucanie śmieci przez innych.

    To nie właściciel przyzwala.
    Przyzwala zasada "co nie jest zabronione jest dozwolone",
    a ściślej przepis Konstytucji, z którego wynika że obowiązki
    (a więc również zakazy) mogą być nałożone tylko ustawą.
    Mało - aby zakaz wyegzekwować, musi być jeszcze nałożona
    sankcja. Obojętnie czy karna czy administracyjna.

    pzdr, Gotfryd

  • Andrzej Lawa 2011-09-14, 07:57

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    W dniu 14.09.2011 01:07, Gotfryd Smolik news pisze:

    >> Problem polega też na tym że taki czyn powinien być penalizowany,
    >
    > Polega, zgoda.
    > Goto Wiejska, Warszawa.

    Lepiej nie, bo jeszcze te durne bęcwały, na fali wyborów, postanowią coś
    takiego przepchnąć i potem nikt nie będzie wyrzucał śmieci do koszy na
    śmieci w parku "na wszelki wypadek", bo mandat za zaśmiecanie będzie
    niższy niż kara za "nieuprawnione skorzystanie" z kosz.

    Zauważ, że w przypadku WiFi taki debilizm przepchnęli - w konsekwencji
    łącząc się z hot-spotem ryzykujesz, zwłaszcza jeśli nie jesteś biegły w
    komputerach i twoja maszyna automatycznie łączy się z pierwszą z brzegu
    najmocniejszą stacją WiFi w okolicy.

    "Do smaku" dorzuciłbym jeszcze penalizację udostępniania
    niezabezpieczonego łącza oraz penalizację wystawiania niezabezpieczonego
    śmietnika, a co! Niech będzie symetria ;->

  • Gotfryd Smolik news 2011-09-14, 09:46

    Re: mieci do mietnikw osiedlowych.

    On Wed, 14 Sep 2011, Andrzej Lawa wrote:

    > Lepiej nie, bo jeszcze te durne bęcwały, na fali wyborów, postanowią coś
    > takiego przepchnąć i potem nikt nie będzie wyrzucał śmieci do koszy na
    > śmieci w parku "na wszelki wypadek", bo mandat za zaśmiecanie będzie
    > niższy niż kara za "nieuprawnione skorzystanie" z kosz.

    A to swoją drogą.
    Dopiero jak wyłączyłem komputer zajarzyłem, iż zapomniałem
    jeszcze spytać jak powinien brzmieć przepis zabraniający.
    Miałem na myśli inny kontekst - przepis *ogólny*, który
    nie wymagałby zapisywania pentyliarda osobnych przypadków
    i szczególnego traktowania *akurat* śmieci.
    Ale i poruszony przez Ciebie problem niemal na pewno mielibyśmy
    na patelni ;)

    pzdr, Gotfryd

  • tomek 2011-09-14, 10:06

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    On 09.09.2011 19:39, Twat wrote:
    > Co mogę zrobić mając zdjęcie i numer samochodu rejestracyjnego osoby
    > która podjeżdża pod osiedlowy śmietnik i wyrzuca swoje wiejskie śmieci?
    >
    > Jaka szansa ukarania i na jakiej podstawie ?
    >
    > Płacimy za wywóz śmieci a takie buraki podmiejskie mieszkające w willach
    > z super samochodami oszczędzają nawet na śmieciach i podrzucają je na
    > osiedlowe wysypiska.

    Tak żeby podgrzać wątek - jeszcze musicie zapłacić podatek od
    "podrzutków" ;)

    http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/547362,przyjecie_odpadow_to_przychod_i_trzeba_zaplacic_od_niego_podatek.html

    Tomek

  • Andrzej Lawa 2011-09-14, 10:16

    Re: Śmieci do śmietników osiedlowych.

    W dniu 14.09.2011 10:06, tomek pisze:

    > Tak żeby podgrzać wątek - jeszcze musicie zapłacić podatek od
    > "podrzutków" ;)
    >
    > http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/547362,przyjecie_odpadow_to_przychod_i_trzeba_zaplacic_od_niego_podatek.html

    Chwila... Firma zrobiła "promocję" i odebrała śmieci za darmo, a fiskus
    wraz z sądem uznali to za przychód dla tej firmy??

    Przecież nieprzetworzone odpadki to obciążenie a nie zysk!

    Ja bym ewentualnie zrozumiał policzenie podatku od firmy, która dostała
    gratis usługę "odbiór śmieci"... Ale tak??

    Czyli, jeśli w tym artykule nic nie pokręcono, to ja powinienem płacić
    firmie za usługę "transport śmieci", ale z kolei oni powinni mi za te
    śmieci zapłacić?

  • "Massai" 2011-09-15, 19:03

    Re: C59Amieci do C59BmietnikC3łw osiedlowych.

    Andrzej Lawa wrote:

    > W dniu 14.09.2011 10:06, tomek pisze:
    >
    > > Tak żeby podgrzać wątek - jeszcze musicie zapłacić podatek od
    > > "podrzutków" ;)
    > >
    > > http://podatki.gazetaprawna.pl/artykuly/547362,przyjecie_odpadow_to_
    > > przychod_i_trzeba_zaplacic_od_niego_podatek.html
    >
    > Chwila... Firma zrobiła "promocję" i odebrała śmieci za darmo, a
    > fiskus wraz z sądem uznali to za przychód dla tej firmy??
    >
    > Przecież nieprzetworzone odpadki to obciążenie a nie zysk!
    >
    > Ja bym ewentualnie zrozumiał policzenie podatku od firmy, która
    > dostała gratis usługę "odbiór śmieci"... Ale tak??
    >
    > Czyli, jeśli w tym artykule nic nie pokręcono, to ja powinienem
    > płacić firmie za usługę "transport śmieci", ale z kolei oni
    > powinni mi za te śmieci zapłacić?

    Wyglada że pokręcił - w komentarzu poniżej artykułu jest chyba
    fragment wyroku, gdzie wyraźnie wskazane jest że chodziło o
    spółkę X, zajmującą się wywozem i unieszkodliwianiem. Śmieci
    oddawali do innej spółki Z - wysypiska, i jak się okazało - przez
    jakiś czas nie płacąc za to. Stąd sąd wywiódł że spółka X
    uzyskała przychód, tzn. darmową usługę składowania odpadów.

    --
    Pozdro
    Massai

Pomoc prawna online

Opinie naszych klientów

  • Ilona

    ocena usługi:

  • K

    ocena usługi:

    Szybka i konkretna pomoc dziękuję
  • K

    ocena usługi:

    Szybka i konkretna pomoc dziękuję
  • Martyna

    ocena usługi:

  • hi

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Tadeusz

    ocena usługi:

  • Pajączek

    ocena usługi:

    Bardzo szybka obsługa
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Marzena

    ocena usługi:

    Jestem bardzo zadowolona z Państwa usługi. Już drugi raz pomogliście mi profesjonalnie. Polecam wszystkim korzystanie z Państwa usług!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Mariusz Sperczyński

    ocena usługi:

    Otrzymałem bardzo rzetelną, wyczerpującą odpowiedź. Nie mam wątpliwości z ew. dalszą interpretacją zagadnienia wskazanego w zapytaniu. Jako przedsiębiorca i jako osoba prywatna jestem bardzo zadowolony. Dziękuję i polecam!
  • Agnieszka

    ocena usługi:





Informujemy, iż zgodnie z przepisem art. 25 ust. 1 pkt. 1 lit. b ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity: Dz. U. 2006 r. Nr 90 poz. 631), dalsze rozpowszechnianie artykułów i porad prawnych publikowanych w niniejszym serwisie jest zabronione.

Zadaj pytanie – porady prawne w 24h już od 30zł

* pola wymagane