Organizacja charytatywna, która dostaje za darmo używany samochód, musi zapłacić akcyzę. Nie ma znaczenia, że nie działa dla zysku, a te pieniądze mogłaby przeznaczyć dla potrzebujących.
(...) - Zupełnie tego nie rozumiem. Być może nasz darczyńca mógłby zapłacić podatek, ale mu o tym nie wspominam. Gdy się spotykamy, udaję, że z darami nie mam żadnych kłopotów. Wstydzę się za państwo, które organizacji nienastawionej na zysk każe odprowadzać do budżetu mnóstwo pieniędzy za to, że znalazł się ktoś, kto chce pomóc jej w wykonywaniu codziennych czynności, takich jak dowóz żywności do stołówek, koców czy lekarstw do noclegowni. Używane samochody osobowe doskonale się do tego nadają - mówi ksiądz Mirosław Jaworski, kierujący warszawskim oddziałem Caritasu.
Rzeczpospolita 14.12.2006 r.