Polska komisja wojskowa i prokuratorzy podejrzewają, że kontroler w Smoleńsku sprowadził prezydencki samolot na zły tor – donosi Gazeta Prawna.
Prokuratorzy sądzą, że winny temu był rosyjski radar podejścia, który wprowadził kontrolera w błąd. Polska strona na drodze pomocy prawnej wystąpi o zapis pracy tego radaru. – Nie wiemy, czy one w ogóle są, ale musimy zdobyć oryginalne zapisy – mówi nieoficjalnie dla Gazety Prawnej jeden z wojskowych prokuratorów.
Ekspert polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy przyznał na łamach dziennika, że gdyby piloci otrzymali od kontrolera poprawne dane, to „mieliby realne szanse na wyjście z opresji”.